Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.sport.zimowe   »   bo gdzie mamy trenować?

bo gdzie mamy trenować?

Data: 2010-02-25 22:27:02
Autor: marcopolo
bo gdzie mamy trenować?

Też mi okrycie!
Ja też nie odkryję Ameryki jeśli  zadam pytanie retoryczne: a gdzie qr...
mamy (nasze dzieci) trenować?

tak to prawda. same warunki naturalne to nie wszystko. np. jesli o
bieganie chozi to np w Jakuszycach mamy bardzo dobre
warunki. duzo urozmaiconych tras, a snieg lezy do maja. problem w tym
ze w dzisiejszych czasach nie mozna
osiagnac sukcesu zaczynajac w wieku 20 lat. trzeba ze sportem miec do
czynienia od przedszkola.
u nas nie ma niestety klubow i szkol sportowych z prawdziwego
zdarzenia, a te co sa nie maja pieniedzy
na sprzet i na wyjazdy. to jest czysta matematyka: im wiecej ludzi
trenuje i bierze udział w zawodach tym latwiej wybrac tych
najlepszych.

inaczej bedziemy mieli tylko takie rodzynki jak malysz, kowalczyk, czy
np ta dziewczyna startujaca w saneczkach.
trenuje w niemczech, ma niemieckiego sponsora, nawet po wypadku
leczyli ja niemcy, a reprezentuje polskę.
Niby z jakiej okazji?

Data: 2010-02-26 08:57:02
Autor: MichałG
bo gdzie mamy trenować?
marcopolo pisze:
Też mi okrycie!
Ja też nie odkryję Ameryki jeśli  zadam pytanie retoryczne: a gdzie qr...
mamy (nasze dzieci) trenować?

tak to prawda. same warunki naturalne to nie wszystko. np. jesli o
bieganie chozi to np w Jakuszycach mamy bardzo dobre
warunki. duzo urozmaiconych tras, a snieg lezy do maja. problem w tym
ze w dzisiejszych czasach nie mozna
osiagnac sukcesu zaczynajac w wieku 20 lat. trzeba ze sportem miec do
czynienia od przedszkola.
u nas nie ma niestety klubow i szkol sportowych z prawdziwego
zdarzenia, a te co sa nie maja pieniedzy
na sprzet i na wyjazdy. to jest czysta matematyka: im wiecej ludzi
trenuje i bierze udział w zawodach tym latwiej wybrac tych
najlepszych.

zauważ, że z wynikami sportowymi jest dokładnie jak z poziomem nauczania:
nie ma wymagań- nie ma wyników.
Za to są stada róznych dys... i innych 'zwolnień grupowych'.
W szkole punktem honoru jest załatwienie zwolnienia z WF.
Bieganie czy gimnastyka - obciachem.
Do wyjątków należą szkoły, gdzie ktoś zajmuje sie sportem dziecięcym czy choćby rekreacją... Przyczyna? M.in. idiotyczne przepisy bezpieczeństwa: wyjście w 'góry' - czyli np. wyjazd do Wisły z GOP-u (kiedyś bezproblemowy) teraz wymaga opiekuna z uprawnieniami pedagogicznyumi na każdych 10 uczestników + osobno 'kierownika wycieczki', zgody Dyrektora Szkoły, zgłoszenia do kuratorium. To tyle na początek...  Gdyby przypadkiem ta wycieczka chciała zrobić coś innego niż siedzenie w knajpie- np. pojść w góry lub, nie daj Boże, pojeździć na nartach - to należy w składzie uwzględnić przewodnika górskiego lub instruktora narciarskiego....

Może jeszcze kilku zapaleńcom sie chce... reszta nauczycieli-opiekunów to serdecznie olała.... i wcale im sie nie dziwie.
Skąd brać tych 'dobrzesiezapowiadających'?
Kto widział na każdym stoku w alpach te stada przedszkolaków na nartach, ścieżki rowerowe w Czechach uklepane na trasy biegowe i całe rodziny na biegówkach - to może sie domyślić .... tylko nie piszcie, że nie mamy ALP. Nie mamy chęci i ochoty by cokolwiek zmieńić...
Skutki- widać będzie przez następne pokolenie.

Pozdrawiam
michał

Data: 2010-02-26 09:20:27
Autor: Piotr
bo gdzie mamy trenować?

Użytkownik "marcopolo" <olech.marek@gmail.com> napisał w wiadomości news:49826ed9-bc86-4b62-b6e5-bdbacd3a0a37o3g2000yqb.googlegroups.com...

Też mi okrycie!
Ja też nie odkryję Ameryki jeśli zadam pytanie retoryczne: a gdzie qr...
mamy (nasze dzieci) trenować?

tak to prawda. same warunki naturalne to nie wszystko. np. jesli o
bieganie chozi to np w Jakuszycach

-- -- -
To świetny przykład! W Szklarskiej Porębie trenowani są w szkole mistrzostwa sportowego Biathloniści. I co? I  Gucio. Nic z tego nie wynika. Żadnych rezultatów na arenie międzynarodowej. A dlaczego? Bo brakuje trenerów. Nie mówię, że ci, którzy teraz trenują dzieci są źli. Mam na myśli, że każdy sportowiec dochodzi do takiego etapu, że wyłącznie doświadczony trener jest wstanie go pchnąć dalej. Justyna Kowalczyk jest tu świetnym przykładem. Małysz, który oprócz talentu miał też szczęście, i trafił na dobrego trenera.
No i brakuje infrastruktury.
zdrowaśki
Piotr

Data: 2010-02-26 17:21:10
Autor: J.F.
bo gdzie mamy trenować?
Użytkownik "Piotr" <piotr(usyn_to)@karkonosz.pl> napisał w
To świetny przykład! W Szklarskiej Porębie trenowani są w szkole mistrzostwa sportowego Biathloniści. I co? I  Gucio. Nic z tego nie wynika. Żadnych rezultatów na arenie międzynarodowej. A dlaczego? Bo brakuje trenerów. Nie mówię, że ci, którzy teraz trenują dzieci są źli. Mam na myśli, że każdy sportowiec dochodzi do takiego etapu, że wyłącznie doświadczony trener jest wstanie go pchnąć dalej. Justyna Kowalczyk jest tu świetnym przykładem. Małysz, który oprócz talentu miał też szczęście, i trafił na dobrego trenera.

Ale czekaj czekaj - Małysz mial trenera krajowego. Potem mial chyba Tajnera.
Potem cos sie pozarli i przyszedl Lepistu. Najpierw jako trener kadry, teraz jako trener Małysza.

Malysz przez dlugie lata skakal jak "w drugiej kategorii", potem sie nagle wybil. Ale jakos ani jego owczesny trener, ani Tajner, ani Lepistu z reszta zawodnikow cudów nie dokonali.
Benhaker naszej reprezentacji tez nie pomogl, a przeciez tu wybor zawodnikow wiekszy, niemożliwe zeby kilku dobrych sie nie znalazlo :-)

Widac trzeba odpowiedniego zawodnika i odpowiedniego trenera, a moze nawet dopasowania pary - ale tez nie ma podstaw do pisania ze trenerow brakuje.

U Malysza gdzies tam w tle bylo jeszcze zaplecze w postaci dr Zoledzia i  psychologa, ktorzy po osiagnieciu sukcesow zazadali wiecej i nie dostali.

No i brakuje infrastruktury.

No ale akurat skoczna w Karpaczu jest, tylko chyba jakas niewykorzystana :-)

J.

P.S. obejrzane niedawno w telewizji - reportaz z Kamiennej Gory, jak to sobie mlodziez sama skocznie zrobila i skacze.
Skacza na sprzecie zjazdowym, sztywne buty, skocznia oczywiscie malutka. IMO - odpowiednio podpuszczeniu przez reportera, zaczeli opowiadac jaki to strach, bo oni nawet kaskow nie maja ...  I jeszcze towarzyszy temu "trener", ale na moj gust jakis samozwanczy, co to go prokurator zwinie przy pierwszym wypadku :-)

http://www.wiadomosci24.pl/artykul/malysz_z_kamiennej_gory_124430.html
http://kamiennagora.naszemiasto.pl/artykul/305700,w-kamiennej-gorze-mlodziez-sama-zbudowala-sobie-skocznie,galeria,id,t,tm.html
http://powiatowa.info/index.php?option=com_content&task=view&id=6792
http://www.prw.pl/articles/view/15025/skacza-ryzykuja-a-dorosli-bezradnie-rozkladaja-rece-zobacz


o, i w Lubawce tez jest skocznia.

Data: 2010-02-26 18:50:44
Autor: AL
bo gdzie mamy trenować?
J.F. pisze:
Użytkownik "Piotr" <piotr(usyn_to)@karkonosz.pl> napisał w
To świetny przykład! W Szklarskiej Porębie trenowani są w szkole mistrzostwa sportowego Biathloniści. I co? I  Gucio. Nic z tego nie wynika. Żadnych rezultatów na arenie międzynarodowej. A dlaczego? Bo brakuje trenerów. Nie mówię, że ci, którzy teraz trenują dzieci są źli. Mam na myśli, że każdy sportowiec dochodzi do takiego etapu, że wyłącznie doświadczony trener jest wstanie go pchnąć dalej. Justyna Kowalczyk jest tu świetnym przykładem. Małysz, który oprócz talentu miał też szczęście, i trafił na dobrego trenera.

Ale czekaj czekaj - Małysz mial trenera krajowego. Potem mial chyba Tajnera.

Malysza odkryl czeski trener Pavel Mikeska (potem byl 1szym jego trenerem).
PZN postawil w 1997r. na Malyszu krzyżyk i nie chiał w niego inwestować.



No i brakuje infrastruktury.

No ale akurat skoczna w Karpaczu jest, tylko chyba jakas niewykorzystana :-)


to ja jeszcze swoje 3grosze wepchne w ten watek.

Dlaczego nikogo nie mamy w kombinacji norweskiej?

Malysz na poczatku lat 90 uprawial ta dyscypline z sukcesami - przynajmniej w kraju - wiec gdzie sa mlodzi nastepcy?

http://skoki.interia.pl/adam/osiagniecia/news?inf=449085

Mamy skoczkow, mamy biegaczy - a dlaczego nie mamy ani jednego reprezentanta w kombinacji norweskiej.

Ja rozumiem, ze z bobslejami jest trudno ze wzgledu na sztuczny tory saneczkowy, ktorego w PL nie ma (choc jest w Vancouver dwojka i czworka w bobslejach - brawo).
Ale przeciez skocznie mamy, tereny do biegania rowniez.


IMHO powinno sie rozwiazac te wszystkie przerosniete i biurokratyczne zwiazki  (narciarsta, pilki, etc) i rozpoczac organizacje zaplecza od podstaw.
Bo wydaje mi sie czasami, ze nie zawodnicy sa w PL najwazniejsi - ale dzialacze (patrz co sie dzieje np. ze strojami naszych zawodnikow w Vancouver - przynajmniej grupy nart biegowych i biatlonu)


--
pozdr
Adam (AL)
TG

Data: 2010-02-27 11:13:02
Autor: J.F.
bo gdzie mamy trenować?
On Fri, 26 Feb 2010 18:50:44 +0100,  AL wrote:
J.F. pisze:
Ale czekaj czekaj - Małysz mial trenera krajowego. Potem mial chyba Tajnera.

Malysza odkryl czeski trener Pavel Mikeska (potem byl 1szym jego trenerem).
PZN postawil w 1997r. na Malyszu krzyżyk i nie chiał w niego inwestować.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Adam_Ma%C5%82ysz

No coz, nie byl ten krzyzyk taki nieuzasadniony, a polski trener
okazal sie lepszy od czeskiego :-)

to ja jeszcze swoje 3grosze wepchne w ten watek.
Dlaczego nikogo nie mamy w kombinacji norweskiej?
Malysz na poczatku lat 90 uprawial ta dyscypline z sukcesami - przynajmniej w kraju - wiec gdzie sa mlodzi nastepcy?

Te sukcesy byly mierne i nie przyciagnely mlodziezy tak jak
pozniejsze. Co prawda na razie z tej chmury maly deszcz.

Mamy skoczkow, mamy biegaczy - a dlaczego nie mamy ani jednego reprezentanta w kombinacji norweskiej.

Bo wymaga to kombinacji umiejetnosci ?
Ja rozumiem, ze z bobslejami jest trudno ze wzgledu na sztuczny tory saneczkowy, ktorego w PL nie ma (choc jest w Vancouver dwojka i czworka w bobslejach - brawo).

O bobslejach
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80369,7603879,Vancouver_2010__Uwaga__bob_jedzie_.html

a przyklad Jamajki pokazuje jaki to sport :-)

IMHO powinno sie rozwiazac te wszystkie przerosniete i biurokratyczne zwiazki  (narciarsta, pilki, etc) i rozpoczac organizacje zaplecza od podstaw.

Ale dzialacze czy moze lepiej organizatorzy, tez sa potrzebni.
Ktos musi przekonac lokalna wladze zeby skocznie zbudowal, ktos musi
centralna zeby porzadna skocznie zbudowac i dewizami na zawodnikow
sypnal ..

Bo wydaje mi sie czasami, ze nie zawodnicy sa w PL najwazniejsi - ale dzialacze

To czasem tez potrzebne, zeby zawodnika odpowiednio usadzic :-)

(patrz co sie dzieje np. ze strojami naszych zawodnikow w Vancouver - przynajmniej grupy nart biegowych i biatlonu)

Cholera wie jak to tam bylo naprawde, moze nie tak zle jak to
dziennikarze przedstawiaja. A gdzies tam w tle oczywiscie pieniadze - jesli sa to mozna robic
zamowienia i przetargi, jak brakuje to sie oszczedza.

Pamietacie igrzyska we Francji ? Ekipe mielismy jedna z wiekszych,
defilowalismy na otwarciu dlugo, samych sportowcow 53.
I jak pieknie ubrani, w jednolite stroje. A medali zero. Jedno osme miejsce.

J.

bo gdzie mamy trenować?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona