Użytkownik wlasciciecl@auto.pl ...
Czesc,
stalo sobie autko (nie jezdzilo), skonczyl sie przeglad i stalo. No i
ubezpiecznia OC tez nie mialo i stalo. Az pewnej nocy przestalo stac i
zniknelo. Zgloszone policji...jest umorzenie bo nie wykryto sprawcow.
Przy okienku w U. Komunikacji pani stwierdzila, ze moze wyrejestrowac
ale jak nie ma OC to musialaby zglosic w funduszu gwarancyjnym a tu
pewnie zrobilby sie syf. Wiem "mea culpa". Jak z tej sytuacji wybrnac? Czy pani moglaby zapomniec zglosic?
Trzeba było zgłosić, ze zginął jak jeszcze miał OC :)