Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.film   »   ceny biletow w kinach

ceny biletow w kinach

Data: 2010-10-31 18:42:04
Autor: Kapsel
ceny biletow w kinach
Sun, 31 Oct 2010 15:51:46 +0100, cziken napisał(a):

Nie tak dawno Cinema City obchodziło swoje 10 urodziny. Z tej okazji przez jeden dzień bilety kosztowały 10zł i co się stało? Nie było wolnych miejsc i ludzie odchodzili z kwitkiem! Więc jednak można obniżyć ceny, tylko dlaczego na co dzień nie uważają, że sprzedaż 300 biletów po 10zł na seans to lepszy interes, niż sprzedaż 50 biletów po 30zł?
Sale byłyby pełne i ludzie częściej chodziliby do kina.

Zapewne właściciele kin mają dobrze policzone współczynniki relacji kosztów
do zysków i ustalają je optymalnie dla siebie.
Jeśli uważasz, że znasz się na tym lepiej, wyślij im swoje CV ;)

Zaś co do promocji - jakby każdego dnia bilety były po 10 zł, to po kilku
dniach liczba klientów najpewniej i tak by spadła. --
Kapsel
  http://kapselek.net
  kapsel(malpka)op.pl

Data: 2010-10-31 14:12:53
Autor: rs
ceny biletow w kinach
On Sun, 31 Oct 2010 18:42:04 +0100, Kapsel
<kapsulskiWYTNIJTO@poczta.onet.pl> wrote:

Sun, 31 Oct 2010 15:51:46 +0100, cziken napisał(a):

Nie tak dawno Cinema City obchodziło swoje 10 urodziny. Z tej okazji przez jeden dzień bilety kosztowały 10zł i co się stało? Nie było wolnych miejsc i ludzie odchodzili z kwitkiem! Więc jednak można obniżyć ceny, tylko dlaczego na co dzień nie uważają, że sprzedaż 300 biletów po 10zł na seans to lepszy interes, niż sprzedaż 50 biletów po 30zł?
Sale byłyby pełne i ludzie częściej chodziliby do kina.

Zapewne właściciele kin mają dobrze policzone współczynniki relacji kosztów
do zysków i ustalają je optymalnie dla siebie.
Jeśli uważasz, że znasz się na tym lepiej, wyślij im swoje CV ;)

Zaś co do promocji - jakby każdego dnia bilety były po 10 zł, to po kilku
dniach liczba klientów najpewniej i tak by spadła.

kina zarabiaja nie tylko na samych biletach, ale rowniez na jedzeniu i
napojach, ktore sprzedaja. wiec wiecej ludzi, wiecej zje i wypije,
wiecej zaplaci.  <rs>

Data: 2010-10-31 20:41:16
Autor: szymektolec
ceny biletow w kinach
Użytkownik "rs" <no.address@no.spam.pl> napisał w wiadomości news:jbcrc61nhkv6flb8euns29913uk7a3ntma4ax.com...
On Sun, 31 Oct 2010 18:42:04 +0100, Kapsel
<kapsulskiWYTNIJTO@poczta.onet.pl> wrote:
Zaś co do promocji - jakby każdego dnia bilety były po 10 zł, to po kilku
dniach liczba klientów najpewniej i tak by spadła.

kina zarabiaja nie tylko na samych biletach, ale rowniez na jedzeniu i
napojach, ktore sprzedaja. wiec wiecej ludzi, wiecej zje i wypije,
wiecej zaplaci.  <rs>


Kto chodzi do kina tylko dlatego, że bilety są po 10 PLN na pewno nie kupi popcornu albo nachosów za 15, więc na takim obniżeniu cen raczej zarobiłby Carrefour.

Data: 2010-10-31 16:17:05
Autor: rs
ceny biletow w kinach
On Sun, 31 Oct 2010 20:41:16 +0100, "szymektolec"
<fresh44@poczta.onet.pl> wrote:

Użytkownik "rs" <no.address@no.spam.pl> napisał w wiadomości news:jbcrc61nhkv6flb8euns29913uk7a3ntma4ax.com...
On Sun, 31 Oct 2010 18:42:04 +0100, Kapsel
<kapsulskiWYTNIJTO@poczta.onet.pl> wrote:
Zaś co do promocji - jakby każdego dnia bilety były po 10 zł, to po kilku
dniach liczba klientów najpewniej i tak by spadła.

kina zarabiaja nie tylko na samych biletach, ale rowniez na jedzeniu i
napojach, ktore sprzedaja. wiec wiecej ludzi, wiecej zje i wypije,
wiecej zaplaci.  <rs>


Kto chodzi do kina tylko dlatego, że bilety są po 10 PLN na pewno nie kupi popcornu albo nachosów za 15, więc na takim obniżeniu cen raczej zarobiłby Carrefour.

a tu sie mylisz. to jest juz czesc kultury, wyjscia do kina. w
bogatszych spolecznosciach wlicza sie w to pozny objad po kinie, a
potem przejscie do baru. wtedy cena biletu zasadniczo juz nie wplywa
na koszt calej eskapady.
w omawianej sytuacji ludzie nie ida do kina, bo od razu licza 30 za
bilet + XX za zarcie = za drogo, zeby obejrzec w kinie film. <rs>

Data: 2010-10-31 21:22:23
Autor: Telev
ceny biletow w kinach
Zaś co do promocji - jakby każdego dnia bilety były po 10 zł, to po kilku
dniach liczba klientów najpewniej i tak by spadła.


kina zarabiaja nie tylko na samych biletach, ale rowniez na jedzeniu i
napojach, ktore sprzedaja. wiec wiecej ludzi, wiecej zje i wypije,
wiecej zaplaci.  <rs>

Użytkownik "szymektolec" <fresh44@poczta.onet.pl
Kto chodzi do kina tylko dlatego, że bilety są po 10 PLN na pewno nie kupi popcornu albo nachosów za 15, więc na takim obniżeniu cen raczej zarobiłby Carrefour.

ergo: obniżyć jednocześnie ceny popcornu



TV

Data: 2010-10-31 23:07:19
Autor: cziken
ceny biletow w kinach
Użytkownik "szymektolec" <fresh44@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:iakgor$tnb$1news.onet.pl...
Użytkownik "rs" <no.address@no.spam.pl> napisał w wiadomości news:jbcrc61nhkv6flb8euns29913uk7a3ntma4ax.com...
On Sun, 31 Oct 2010 18:42:04 +0100, Kapsel
<kapsulskiWYTNIJTO@poczta.onet.pl> wrote:
Zaś co do promocji - jakby każdego dnia bilety były po 10 zł, to po kilku
dniach liczba klientów najpewniej i tak by spadła.

kina zarabiaja nie tylko na samych biletach, ale rowniez na jedzeniu i
napojach, ktore sprzedaja. wiec wiecej ludzi, wiecej zje i wypije,
wiecej zaplaci.  <rs>


Kto chodzi do kina tylko dlatego, że bilety są po 10 PLN na pewno nie kupi popcornu albo nachosów za 15, więc na takim obniżeniu cen raczej zarobiłby Carrefour.

Co któryś tam by się skusił, zaoszczędzoną kasę z biletu mógłby właśnie na to przeznaczyć, oczywiście sporo osób zrobiłoby zakupy w najbliższym Karfurze/Biedronce

Data: 2010-10-31 23:06:18
Autor: cziken
ceny biletow w kinach
Użytkownik "rs" <no.address@no.spam.pl> napisał w wiadomości news:jbcrc61nhkv6flb8euns29913uk7a3ntma4ax.com...
On Sun, 31 Oct 2010 18:42:04 +0100, Kapsel
<kapsulskiWYTNIJTO@poczta.onet.pl> wrote:

Sun, 31 Oct 2010 15:51:46 +0100, cziken napisał(a):

Nie tak dawno Cinema City obchodziło swoje 10 urodziny. Z tej okazji
przez jeden dzień bilety kosztowały 10zł i co się stało? Nie było
wolnych miejsc i ludzie odchodzili z kwitkiem! Więc jednak można obniżyć
ceny, tylko dlaczego na co dzień nie uważają, że sprzedaż 300 biletów po
10zł na seans to lepszy interes, niż sprzedaż 50 biletów po 30zł?
Sale byłyby pełne i ludzie częściej chodziliby do kina.

Zapewne właściciele kin mają dobrze policzone współczynniki relacji kosztów
do zysków i ustalają je optymalnie dla siebie.
Jeśli uważasz, że znasz się na tym lepiej, wyślij im swoje CV ;)

Zaś co do promocji - jakby każdego dnia bilety były po 10 zł, to po kilku
dniach liczba klientów najpewniej i tak by spadła.

kina zarabiaja nie tylko na samych biletach, ale rowniez na jedzeniu i
napojach, ktore sprzedaja. wiec wiecej ludzi, wiecej zje i wypije,
wiecej zaplaci.  <rs>

Ja akurat nie kupuję tego badziewia, a jak już muszę coś wypić to przemycam w kurtce ;) ale to też brałem pod uwagę.

Data: 2010-10-31 18:53:19
Autor: rs
ceny biletow w kinach
On Sun, 31 Oct 2010 23:06:18 +0100, "cziken" <cziken@kornik.com>
wrote:

kina zarabiaja nie tylko na samych biletach, ale rowniez na jedzeniu i
napojach, ktore sprzedaja. wiec wiecej ludzi, wiecej zje i wypije,
wiecej zaplaci.  <rs>

Ja akurat nie kupuję tego badziewia, a jak już muszę coś wypić to przemycam w kurtce ;) ale to też brałem pod uwagę.

ja tez nie pije|m w kinie, ale tez nie przemycam, jednak orientujac
sie po sasiadach w kinie, wiekszosc cos wchlania. <rs>

Data: 2010-10-31 23:30:01
Autor: zly
ceny biletow w kinach
Dnia Sun, 31 Oct 2010 14:12:53 -0400, rs napisał(a):


kina zarabiaja nie tylko na samych biletach, ale rowniez na jedzeniu i
napojach, ktore sprzedaja. wiec wiecej ludzi, wiecej zje i wypije,
wiecej zaplaci.  <rs>

I więcej trzeba będzie wydać na sprzątanie sali po bydlętach :)
--
marcin

Data: 2010-10-31 18:56:02
Autor: rs
ceny biletow w kinach
On Sun, 31 Oct 2010 23:30:01 +0100, zly
<bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> wrote:

Dnia Sun, 31 Oct 2010 14:12:53 -0400, rs napisał(a):


kina zarabiaja nie tylko na samych biletach, ale rowniez na jedzeniu i
napojach, ktore sprzedaja. wiec wiecej ludzi, wiecej zje i wypije,
wiecej zaplaci.  <rs>

I więcej trzeba będzie wydać na sprzątanie sali po bydlętach :)

po kazdym seansie sala jest sprzatana. jak jest zasyfiona. sa
oplacania pracownicy, ktorych obowiazkiem jest tylko sprzatanie. ilsoc syfu nie ma generalnie znaczenia, zakladajac, ze ktos
metodycznie nie bedzie rozlewal cokacoli na wszystkie siedzenia, albo
rozmazywal na nich musztardy. <rs>

Data: 2010-11-02 18:21:04
Autor: Dysiek
ceny biletow w kinach
I więcej trzeba będzie wydać na sprzątanie sali po bydlętach :)

po kazdym seansie sala jest sprzatana. jak jest zasyfiona. sa
oplacania pracownicy, ktorych obowiazkiem jest tylko sprzatanie.
ilsoc syfu nie ma generalnie znaczenia, zakladajac, ze ktos
metodycznie nie bedzie rozlewal cokacoli na wszystkie siedzenia, albo
rozmazywal na nich musztardy. <rs>

Mylisz sie. Zaden multipleks (znam pracownikow Heliosa i Multikina) nie zatrudnia osob tylko i wylacznie do sprzatania sali w trakcie trwania seansow. Kino sprzata sie raz, przed zamknieciem (ew. przed otwarciem) i wtedy faktycznie wkracza sprzataczka. Natomiast sprzatanie pomiedzy seansami to fikcja - pracownik ma na to okolo 10 minut. Zdarzy raptem popcorn zamiesc pod fotel i tyle. Pelna sala = nie ma szans zrobic tego w 10 min.

Dysiek

Data: 2010-11-02 16:31:19
Autor: rs
ceny biletow w kinach
On Tue, 2 Nov 2010 18:21:04 +0100, Dysiek wrote:

I więcej trzeba będzie wydać na sprzątanie sali po bydlętach :)

po kazdym seansie sala jest sprzatana. jak jest zasyfiona. sa
oplacania pracownicy, ktorych obowiazkiem jest tylko sprzatanie.
ilsoc syfu nie ma generalnie znaczenia, zakladajac, ze ktos
metodycznie nie bedzie rozlewal cokacoli na wszystkie siedzenia, albo
rozmazywal na nich musztardy. <rs>

Mylisz sie. Zaden multipleks (znam pracownikow Heliosa i Multikina) nie zatrudnia osob tylko i wylacznie do sprzatania sali w trakcie trwania seansow. Kino sprzata sie raz, przed zamknieciem (ew. przed otwarciem) i wtedy faktycznie wkracza sprzataczka. Natomiast sprzatanie pomiedzy seansami to fikcja - pracownik ma na to okolo 10 minut. Zdarzy raptem popcorn zamiesc pod fotel i tyle. Pelna sala = nie ma szans zrobic tego w 10 min.

w czym sie myle? ze widze jak wpada kilku kolesi z dwoma kuplami i miotla i
zgarniaja wszystko co ludziska zostawily? sugerujesz ze klamie? nikt nie
kaze myc podlogi, scian i sufitow miedzy seansami, co sadze, ze chyba masz
na mysli. wystarczy, ze dokladnie pozabieraja kubki, pozgarniaja z krzesel
i pozamiataja miedzy rzedami. sprzatac kino przed otwarciem i zostawic syf na noc, zeby gnilo miedzy
siedzeniami? to dopiero, moze nie fukcja, bo jesli takie sa kina w twojej
okolicy to ja po prostu ci wspolczuje, ale zenada. pisalem juz o tym. jesli 10 minut nie wystarcza, to rozciaga sie przerwe
miedzy seansami, a nie zapelnia grafik na chama do oporu. tyle. <rs>

Data: 2010-11-03 13:58:06
Autor: Dysiek
ceny biletow w kinach
w czym sie myle? ze widze jak wpada kilku kolesi z dwoma kuplami i miotla i
zgarniaja wszystko co ludziska zostawily? sugerujesz ze klamie? nikt nie
kaze myc podlogi, scian i sufitow miedzy seansami, co sadze, ze chyba masz
na mysli. wystarczy, ze dokladnie pozabieraja kubki, pozgarniaja z krzesel
i pozamiataja miedzy rzedami.

Jak bylo duzo ludzi to syf zgarnia sie pod siedzenia, a sprzata przed zamknieciem kina.


pisalem juz o tym. jesli 10 minut nie wystarcza, to rozciaga sie przerwe
miedzy seansami, a nie zapelnia grafik na chama do oporu. tyle. <rs>

Nie rozciagna przerwy, bo dzieki temu ze sa 10 minutowe poleci w ciagu dnia jeden film wiecej. Razy 9-10 sal to jest pokazna kwota.

Dysiek

Data: 2010-11-03 10:21:31
Autor: rs
ceny biletow w kinach
On Wed, 3 Nov 2010 13:58:06 +0100, Dysiek wrote:

w czym sie myle? ze widze jak wpada kilku kolesi z dwoma kuplami i miotla i
zgarniaja wszystko co ludziska zostawily? sugerujesz ze klamie? nikt nie
kaze myc podlogi, scian i sufitow miedzy seansami, co sadze, ze chyba masz
na mysli. wystarczy, ze dokladnie pozabieraja kubki, pozgarniaja z krzesel
i pozamiataja miedzy rzedami.

Jak bylo duzo ludzi to syf zgarnia sie pod siedzenia, a sprzata przed zamknieciem kina.

no to tobie tez wspolczuje, ze w takim syfie musisz ogladac filmy. 
pisalem juz o tym. jesli 10 minut nie wystarcza, to rozciaga sie przerwe
miedzy seansami, a nie zapelnia grafik na chama do oporu. tyle. <rs>
Nie rozciagna przerwy, bo dzieki temu ze sa 10 minutowe poleci w ciagu dnia jeden film wiecej. Razy 9-10 sal to jest pokazna kwota.

a dzieki temu, ze jest syf na sali w czasie projecki, w ciagu dnia ludzie
nie przychodza do kina. s<rs>

Data: 2010-11-03 16:39:26
Autor: Dysiek
ceny biletow w kinach
Jak bylo duzo ludzi to syf zgarnia sie pod siedzenia, a sprzata przed
zamknieciem kina.

no to tobie tez wspolczuje, ze w takim syfie musisz ogladac filmy.


Nie chodze na seanse, gdzie jest pelna sala = mam czysto. Poza tym jakbym nie mial multipleksu za darmo to wolalbym jakies mniejsze, kameralne kino.

pisalem juz o tym. jesli 10 minut nie wystarcza, to rozciaga sie przerwe
miedzy seansami, a nie zapelnia grafik na chama do oporu. tyle. <rs>
Nie rozciagna przerwy, bo dzieki temu ze sa 10 minutowe poleci w ciagu dnia
jeden film wiecej. Razy 9-10 sal to jest pokazna kwota.

a dzieki temu, ze jest syf na sali w czasie projecki, w ciagu dnia ludzie
nie przychodza do kina. s<rs>

Nikt nie zaglada pod siedzenia.

Dysiek

Data: 2010-11-01 11:58:25
Autor: sh
ceny biletow w kinach

kina zarabiaja nie tylko na samych biletach, ale rowniez na jedzeniu i
napojach, ktore sprzedaja. wiec wiecej ludzi, wiecej zje i wypije,
wiecej zaplaci.<rs>

Zmartwię CIę.. tak duży wzrost ilości sprzedanych biletów w niewielkim stopniu wpływa na sprzedaż barowego żarcia..wiem, bo wiem..:)
Takie promocje to czysty zabieg wizerunkowy, w żadnym razie nie jest to opłacalne dla kina. W taki dzień obkłada się większą ilością pracowników wszystkie działy (zarówno kasjerzy jak i bileterzy czyli potocznie 'sprzątacze', także barowicze), ba...często dodatkowy serwis sprzątający jest zatrudniony itp. itd.. w taki dzień jest mega rozpiernicz w kinie, a wysprzątaj sobie salę po 400 osobach w 10-15 minutowej przerwie między seansami:) Uwierz mi, normalne ceny biletów są tak skalkulowane żeby biznes był opłacalny:) Więcej, nie znaczy, że bardziej opłacalnie.
Inna sprawa, że dziwię się ludziom kupującym bilet w 1-szym rzędzie i nadwyrężając karki siedzą 2 godziny...bo oszczędzą 5zł na bilecie..

Data: 2010-11-01 12:43:17
Autor: cziken
ceny biletow w kinach
Użytkownik "sh" <abcde@tlen.pl> napisał w wiadomości news:iam6gj$2va$1inews.gazeta.pl...

kina zarabiaja nie tylko na samych biletach, ale rowniez na jedzeniu i
napojach, ktore sprzedaja. wiec wiecej ludzi, wiecej zje i wypije,
wiecej zaplaci.<rs>

Zmartwię CIę.. tak duży wzrost ilości sprzedanych biletów w niewielkim stopniu wpływa na sprzedaż barowego żarcia..wiem, bo wiem..:)
Takie promocje to czysty zabieg wizerunkowy, w żadnym razie nie jest to opłacalne dla kina. W taki dzień obkłada się większą ilością pracowników wszystkie działy (zarówno kasjerzy jak i bileterzy czyli potocznie 'sprzątacze', także barowicze), ba...często dodatkowy serwis sprzątający jest zatrudniony itp. itd.. w taki dzień jest mega rozpiernicz w kinie, a wysprzątaj sobie salę po 400 osobach w 10-15 minutowej przerwie między seansami:) Uwierz mi, normalne ceny biletów są tak skalkulowane żeby biznes był opłacalny:) Więcej, nie znaczy, że bardziej opłacalnie.
Inna sprawa, że dziwię się ludziom kupującym bilet w 1-szym rzędzie i nadwyrężając karki siedzą 2 godziny...bo oszczędzą 5zł na bilecie..

Jest jakaś zniżka za bilet w pierwszym rzędzie? Nie spotkałem się z czymś takim. To ja w takim razie się dziwie projektantom i budowniczym kina, że umieszczają tak nisko pierwszy rząd, zamiast zacząć od sensownej wysokości.

Data: 2010-11-02 00:38:23
Autor: sh
ceny biletow w kinach
W dniu 2010-11-01 12:43, cziken pisze:
Użytkownik "sh" <abcde@tlen.pl> napisał w wiadomości
news:iam6gj$2va$1inews.gazeta.pl...

kina zarabiaja nie tylko na samych biletach, ale rowniez na jedzeniu i
napojach, ktore sprzedaja. wiec wiecej ludzi, wiecej zje i wypije,
wiecej zaplaci.<rs>

Zmartwię CIę.. tak duży wzrost ilości sprzedanych biletów w niewielkim
stopniu wpływa na sprzedaż barowego żarcia..wiem, bo wiem..:)
Takie promocje to czysty zabieg wizerunkowy, w żadnym razie nie jest
to opłacalne dla kina. W taki dzień obkłada się większą ilością
pracowników wszystkie działy (zarówno kasjerzy jak i bileterzy czyli
potocznie 'sprzątacze', także barowicze), ba...często dodatkowy serwis
sprzątający jest zatrudniony itp. itd.. w taki dzień jest mega
rozpiernicz w kinie, a wysprzątaj sobie salę po 400 osobach w 10-15
minutowej przerwie między seansami:) Uwierz mi, normalne ceny biletów
są tak skalkulowane żeby biznes był opłacalny:) Więcej, nie znaczy, że
bardziej opłacalnie.
Inna sprawa, że dziwię się ludziom kupującym bilet w 1-szym rzędzie i
nadwyrężając karki siedzą 2 godziny...bo oszczędzą 5zł na bilecie..

Jest jakaś zniżka za bilet w pierwszym rzędzie? Nie spotkałem się z
czymś takim. To ja w takim razie się dziwie projektantom i budowniczym
kina, że umieszczają tak nisko pierwszy rząd, zamiast zacząć od
sensownej wysokości.

Miałem na myśli to, że przychodzą w taki "promocyjny" dzień i z braku innych miejsc wykupują te dolne, z których oglądanie filmuto prawie męczarnia, a na pewno nie przyjemność, zamiast przyjść normalnego dnia w tygodniu i zapłacić te 5zł więcej, siedząc w komfortowym miejscu i niezatłoczonej sali. Co do projektu to niestety racja, ale pewnie chodzi o maksymalne wykorzystanie miejsca, bo na premiery jak komuś bardzo zależy to i tak wykupi to miejsce, a w normalnym dniu nikt tam nie siada:)

Data: 2010-11-02 16:51:48
Autor: abelicoln
ceny biletow w kinach
Dnia Tue, 02 Nov 2010 00:38:23 +0100, sh napisał(a):


Miałem na myśli to, że przychodzą w taki "promocyjny" dzień i z braku innych miejsc wykupują te dolne, z których oglądanie filmuto prawie męczarnia, a na pewno nie przyjemność, zamiast przyjść normalnego dnia w

Męczarnia powiadasz? Ja na ten przykład średnio lubię oglądać filmy z
dalszej odległości niż 5 rząd...




--
Pozdrawiam,
abelincoln
http://dlugajczyk.pl

Data: 2010-11-01 13:59:05
Autor: rs
ceny biletow w kinach
On Mon, 01 Nov 2010 11:58:25 +0100, sh wrote:

kina zarabiaja nie tylko na samych biletach, ale rowniez na jedzeniu i
napojach, ktore sprzedaja. wiec wiecej ludzi, wiecej zje i wypije,
wiecej zaplaci.<rs>

Zmartwię CIę.. tak duży wzrost ilości sprzedanych biletów w niewielkim stopniu wpływa na sprzedaż barowego żarcia..wiem, bo wiem..:)
Takie promocje to czysty zabieg wizerunkowy, w żadnym razie nie jest to opłacalne dla kina. W taki dzień obkłada się większą ilością pracowników wszystkie działy (zarówno kasjerzy jak i bileterzy czyli potocznie 'sprzątacze', także barowicze), ba...często dodatkowy serwis sprzątający jest zatrudniony itp. itd.. w taki dzień jest mega rozpiernicz w kinie, a wysprzątaj sobie salę po 400 osobach w 10-15 minutowej przerwie między seansami:) Uwierz mi, normalne ceny biletów są tak skalkulowane żeby biznes był opłacalny:) Więcej, nie znaczy, że bardziej opłacalnie.
Inna sprawa, że dziwię się ludziom kupującym bilet w 1-szym rzędzie i nadwyrężając karki siedzą 2 godziny...bo oszczędzą 5zł na bilecie..


to o czym mowisz, to po prostu badziewna organizacja pracy i zatrudnienia w
tym kinie, oraz licznie na to, ze do kina bedzie przychodzic malo ludzi i
zeby sie tylko nie napracowac. co to nie ma premier, podczas ktorych wszystkie miejsca sa zajete? taki
seans jest czyms innym niz wysprzedane wszystkie miejsca podczas promocji?
smiecie i ich ilosc sie czyms rozni wtedy? nie wiem o jakim kinie mowisz,
ale sadze, ze dlugo nie pociagnie. z drugiej strony rozwazamy tutaj nie jednorazowa promocje, ale obnizenie
biletow na stale i co by sie wtedy stalo z dochodami kina. to co robi ten
personel kina kiedy jest malo ludzi w kinie. spi po katach? gra w bierki?
sprzedaje narkotyki na zapleczu, zeby kino utrzymac?
chodze na filmy prawie wylacznie w dniu ich premiery i pokazy festiwalowe,
gdzie wszystkie miejsca sa zajete, w wiekszosci w salach znacznie wiekszych
niz 400 osob. jakos wszystko jest wysprzatane i nikt na syf nie narzeka.
10-15 minut? a kto kaze z kina robic mlyn? nie potrafia posprzatac sali w
tak krotkim czasie, to niech zrobia wieksze przerwy. niech sie napna na
zapewnienie jakosci przezycia widza w kinie, a nie na ilosc wyswietlonych
filmow w ciagu dnia, za wszelka cene, kiedy nawet nie jest specjalnie
istotne, czy ktos bedzie je chcial ogladac czy nie. <rs>

Data: 2010-11-02 01:07:59
Autor: sh
ceny biletow w kinach


licznie na to, ze do kina bedzie przychodzic malo ludzi i
zeby sie tylko nie napracowac.

To zwykłe prawa mikroekonomii, przychód, koszt krańcowy itd. Czy uważasz, że ceny biletów ustalane są w ramach zmowy rynkowej poszczególnych kin? Nie, tak tanie bilety po prostu nie gwarantują przychodów współmiernych do poniesionych kosztów.

co to nie ma premier, podczas ktorych wszystkie miejsca sa zajete? taki
seans jest czyms innym niz wysprzedane wszystkie miejsca podczas promocji?
smiecie i ich ilosc sie czyms rozni wtedy? nie wiem o jakim kinie mowisz,
ale sadze, ze dlugo nie pociagnie.
Podczas premier są 'normalne' ceny, które wynagradzają wymagane wyższe nakłady na pracowników itp. Zauważ też jak duże koszty poniosło kino na rozreklamowanie tych urodzin (reklamy w tv w najdroższym wieczornym pasmie).

z drugiej strony rozwazamy tutaj nie jednorazowa promocje, ale obnizenie
biletow na stale i co by sie wtedy stalo z dochodami kina.

Z pewnością nie byłoby takich tłumów codziennie, jak w dniu, o którym mówił wątkotwórca. Tak samo jak ludzie się już przyzwyczaili do "śród z Orange" w jednej z sieci.

niech sie napna na
zapewnienie jakosci przezycia widza w kinie, a nie na ilosc wyswietlonych
filmow w ciagu dnia, za wszelka cene, kiedy nawet nie jest specjalnie
istotne, czy ktos bedzie je chcial ogladac czy nie.<rs>

Tutaj rola widza - jeśli coś mu nie odpowiada, pójdzie do innego kina. Rynek weryfikuje wszystko.

Data: 2010-11-01 22:55:47
Autor: rs
ceny biletow w kinach
On Tue, 02 Nov 2010 01:07:59 +0100, sh <abcde@tlen.pl> wrote:



licznie na to, ze do kina bedzie przychodzic malo ludzi i
zeby sie tylko nie napracowac.

To zwykłe prawa mikroekonomii, przychód, koszt krańcowy itd. Czy uważasz, że ceny biletów ustalane są w ramach zmowy rynkowej poszczególnych kin? Nie, tak tanie bilety po prostu nie gwarantują przychodów współmiernych do poniesionych kosztów.

o cenach biletow decyduja wlasciciele danej sieci kin. jesli to
pojedyncze kino, to decyduje jego wlasciciel na zasadzie (tak jak
piszesz) balansu kosztow i przychodow. jesli uwazasz, ze to zmowa, to
mnie tam rybka. znam kina, ktore maja ceny biletow o dokladnie polowe
mniejsze na ten sam film w tym samym czasie, przy podobnej jakosci
projekcji. jak to wytlumaczysz? poza tym nikt nie stwierdzil, ze to wspomniane kino dobrze przedzie.
ze ma dobrego managera, ktory wychodzi z gorka na swoje.
co to nie ma premier, podczas ktorych wszystkie miejsca sa zajete? taki
seans jest czyms innym niz wysprzedane wszystkie miejsca podczas promocji?
smiecie i ich ilosc sie czyms rozni wtedy? nie wiem o jakim kinie mowisz,
ale sadze, ze dlugo nie pociagnie.
Podczas premier są 'normalne' ceny, które wynagradzają wymagane wyższe nakłady na pracowników itp. Zauważ też jak duże koszty poniosło kino na rozreklamowanie tych urodzin (reklamy w tv w najdroższym wieczornym pasmie).

nie. reklama nie dotyczy wylacznie seansow w dniu premiery, dotyczy
wprowadzenia filmu do kin i jego jak najdluzszego utrzymania w
dystrybucji. gdyby tak bylo reklama znikala by z TV tego samego dnia.
a plakaty natychmiast zaklejane by byly, plakatami kolejnych filmow. poza tym. kino nie ponosi kosztow reklamy w TV. dystrybutor je ponosi.
o jakich wyzszych nakladach na pracownikow mowisz? ze co? ze na dzien
premiery zatrudnia sie dodatkowy personel? ze im sie wiecej placi,
zeby sie szybciej ruszali? chyba zart.

z drugiej strony rozwazamy tutaj nie jednorazowa promocje, ale obnizenie
biletow na stale i co by sie wtedy stalo z dochodami kina.
Z pewnością nie byłoby takich tłumów codziennie, jak w dniu, o którym mówił wątkotwórca. Tak samo jak ludzie się już przyzwyczaili do "śród z Orange" w jednej z sieci.

wlasnie nie chodzi o tlumy, ktore sa spowodowane 3 ktotnym obnizeniem
ceny biletow. chodzi o stale obnizenie ceny biletow (moze nie az trzy
krotne), aby utrzymac frekfencje w kinie na optymalnym poziomie.
niech sie napna na
zapewnienie jakosci przezycia widza w kinie, a nie na ilosc wyswietlonych
filmow w ciagu dnia, za wszelka cene, kiedy nawet nie jest specjalnie
istotne, czy ktos bedzie je chcial ogladac czy nie.<rs>

Tutaj rola widza - jeśli coś mu nie odpowiada, pójdzie do innego kina. Rynek weryfikuje wszystko.

od tego sa przedsiebiorcy aby znali prawa rynku w swojej dzialce i na
nie wplywali swoja innowacyjnoscia. jesli tego nie robia ich biznes
pada bo ich konkurencja kosi, no chyba ze mamy zmowe wlascicieli kin,
ktorzy ustatlili ceny i jakos wykombinowali sobie "uklad, czy sie stoi
czy sie lezy ...". wlasciciele kin nie sa bezwolni wobec praw wolnego
rynku, a ten jest systemem dynamicznym. <rs>

Data: 2010-11-02 08:31:37
Autor: Habeck Colibretto
ceny biletow w kinach
Dnia 02.11.2010, o godzinie 03.55.47, na pl.rec.film, rs napisał(a):

o cenach biletow decyduja wlasciciele danej sieci kin.

Ale podpisują odpowiednie papierki z dystrybutorami.
jesli to
pojedyncze kino, to decyduje jego wlasciciel na zasadzie (tak jak
piszesz) balansu kosztow i przychodow. jesli uwazasz, ze to zmowa, to
mnie tam rybka. znam kina, ktore maja ceny biletow o dokladnie polowe
mniejsze na ten sam film w tym samym czasie, przy podobnej jakosci
projekcji. jak to wytlumaczysz?

Ja to myślę, że to zmowa jest.

poza tym nikt nie stwierdzil, ze to wspomniane kino dobrze przedzie.
ze ma dobrego managera, ktory wychodzi z gorka na swoje.

Ale z sieciami to chyba nie taka prosta sprawa. Manager to raczej zajmuje
się tym ile kto dostaje za pracę, jaka jest obsługa etc, a nie tym ile
bilet kosztuje.

co to nie ma premier, podczas ktorych wszystkie miejsca sa zajete? taki
seans jest czyms innym niz wysprzedane wszystkie miejsca podczas promocji?
smiecie i ich ilosc sie czyms rozni wtedy? nie wiem o jakim kinie mowisz,
ale sadze, ze dlugo nie pociagnie.
Podczas premier są 'normalne' ceny, które wynagradzają wymagane wyższe nakłady na pracowników itp. Zauważ też jak duże koszty poniosło kino na rozreklamowanie tych urodzin (reklamy w tv w najdroższym wieczornym pasmie).
nie. reklama nie dotyczy wylacznie seansow w dniu premiery, dotyczy
wprowadzenia filmu do kin i jego jak najdluzszego utrzymania w
dystrybucji. gdyby tak bylo reklama znikala by z TV tego samego dnia.
a plakaty natychmiast zaklejane by byly, plakatami kolejnych filmow. poza tym. kino nie ponosi kosztow reklamy w TV. dystrybutor je ponosi.

On mówił o 10. URODZINACH. Ten koszt poniosło kino (sieć kin).

o jakich wyzszych nakladach na pracownikow mowisz? ze co? ze na dzien
premiery zatrudnia sie dodatkowy personel? ze im sie wiecej placi,
zeby sie szybciej ruszali? chyba zart.

To jednak są nakłady.

z drugiej strony rozwazamy tutaj nie jednorazowa promocje, ale obnizenie
biletow na stale i co by sie wtedy stalo z dochodami kina.
Z pewnością nie byłoby takich tłumów codziennie, jak w dniu, o którym mówił wątkotwórca. Tak samo jak ludzie się już przyzwyczaili do "śród z Orange" w jednej z sieci.
wlasnie nie chodzi o tlumy, ktore sa spowodowane 3 ktotnym obnizeniem
ceny biletow. chodzi o stale obnizenie ceny biletow (moze nie az trzy
krotne), aby utrzymac frekfencje w kinie na optymalnym poziomie.

A może teraz jest optymalny poziom? Kinoteka mimo niższych cen też nie jest
zapełniona po brzegi. Bywam na seansach, na których jest po 5-10 osób.
Bilety po 15zł - atmosfera o wiele fajniejsza niż w Złotych Tarasach 200m
dalej.
niech sie napna na
zapewnienie jakosci przezycia widza w kinie, a nie na ilosc wyswietlonych
filmow w ciagu dnia, za wszelka cene, kiedy nawet nie jest specjalnie
istotne, czy ktos bedzie je chcial ogladac czy nie.<rs>
Tutaj rola widza - jeśli coś mu nie odpowiada, pójdzie do innego kina. Rynek weryfikuje wszystko.
od tego sa przedsiebiorcy aby znali prawa rynku w swojej dzialce i na
nie wplywali swoja innowacyjnoscia.

Nie martw się. Wiedzą swoje.

jesli tego nie robia ich biznes
pada bo ich konkurencja kosi, no chyba ze mamy zmowe wlascicieli kin,
ktorzy ustatlili ceny i jakos wykombinowali sobie "uklad, czy sie stoi
czy sie lezy ...".

A może po prostu taka cena za bilet jest opłacalna? Z telewizorami jest
podobnie - jakoś telewizory z tym czy tamtym od różnych producentów nie
różnią się ceną o 50, 60 czy 70%.

wlasciciele kin nie sa bezwolni wobec praw wolnego
rynku, a ten jest systemem dynamicznym. <rs>

Ale dystrybutorom też się coś płaci, nie?

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2010-11-02 10:20:12
Autor: sh
ceny biletow w kinach
W dniu 2010-11-02 03:55, rs pisze:
On Tue, 02 Nov 2010 01:07:59 +0100, sh<abcde@tlen.pl>  wrote:



licznie na to, ze do kina bedzie przychodzic malo ludzi i
zeby sie tylko nie napracowac.

To zwykłe prawa mikroekonomii, przychód, koszt krańcowy itd. Czy
uważasz, że ceny biletów ustalane są w ramach zmowy rynkowej
poszczególnych kin? Nie, tak tanie bilety po prostu nie gwarantują
przychodów współmiernych do poniesionych kosztów.

o cenach biletow decyduja wlasciciele danej sieci kin. jesli to
pojedyncze kino, to decyduje jego wlasciciel na zasadzie (tak jak
piszesz) balansu kosztow i przychodow. jesli uwazasz, ze to zmowa, to
mnie tam rybka. znam kina, ktore maja ceny biletow o dokladnie polowe
mniejsze na ten sam film w tym samym czasie, przy podobnej jakosci
projekcji. jak to wytlumaczysz?

Jeśli mają ceny o połowę niższe, a te droższe kina jeszcze funkcjonują to znaczy, że mają one inną przewagę konkurencyjną niż cena - może lokalizacja (skłaniał bym się ku tej opcji), większy wybór filmów, wygodniejsze fotele?
Proponuję kilka razy przeczytać posta przed odpowiedzią, ja właśnie staram się podważyć tezę, że ceny biletów to efekt zmowy.

co to nie ma premier, podczas ktorych wszystkie miejsca sa zajete? taki
seans jest czyms innym niz wysprzedane wszystkie miejsca podczas promocji?
smiecie i ich ilosc sie czyms rozni wtedy? nie wiem o jakim kinie mowisz,
ale sadze, ze dlugo nie pociagnie.
Podczas premier są 'normalne' ceny, które wynagradzają wymagane wyższe
nakłady na pracowników itp. Zauważ też jak duże koszty poniosło kino na
rozreklamowanie tych urodzin (reklamy w tv w najdroższym wieczornym pasmie).

nie. reklama nie dotyczy wylacznie seansow w dniu premiery, dotyczy
wprowadzenia filmu do kin i jego jak najdluzszego utrzymania w
dystrybucji. gdyby tak bylo reklama znikala by z TV tego samego dnia.
a plakaty natychmiast zaklejane by byly, plakatami kolejnych filmow.
poza tym. kino nie ponosi kosztow reklamy w TV. dystrybutor je ponosi.
o jakich wyzszych nakladach na pracownikow mowisz? ze co? ze na dzien
premiery zatrudnia sie dodatkowy personel? ze im sie wiecej placi,
zeby sie szybciej ruszali? chyba zart.

Na dzień, gdy spodziewany jest większy ruch w kinie, mocniej obkłada się zmiany ludźmi (jakieś Walentynki, mocne premiery). Mówiłem o reklamie tych konkretnych 10. urodzin, której koszty poniosło kino, nie dystrybutorzy.

z drugiej strony rozwazamy tutaj nie jednorazowa promocje, ale obnizenie
biletow na stale i co by sie wtedy stalo z dochodami kina.
Z pewnością nie byłoby takich tłumów codziennie, jak w dniu, o którym
mówił wątkotwórca. Tak samo jak ludzie się już przyzwyczaili do "śród z
Orange" w jednej z sieci.

wlasnie nie chodzi o tlumy, ktore sa spowodowane 3 ktotnym obnizeniem
ceny biletow. chodzi o stale obnizenie ceny biletow (moze nie az trzy
krotne), aby utrzymac frekfencje w kinie na optymalnym poziomie.

Jeśli nie chodzi o tłumy...to obniżymy cenę 2-3-krotnie, ale jako że nie spodziewamy się tłumów przyjdzie jakieś 1,5 raza tyle ludzi ile za 'normalną' cenę (to i tak przy dobrych wiatrach, jeśli to nie będzie jednorazowa promocja). Bardzo optymalne dla wyniku finansowego kina...
To, o czym mówisz jest optymalne, ale dla kieszeni widza:) Choć i tu mam wątpliwości jeśli chodzi o warunki oglądania filmu wśród tylu osób.
Oprócz wynagrodzeń dla pracowników i innych bezpośrednich kosztów funkcjonowania, są jeszcze opłaty dla dystrybutorów, które nie zmniejszają się wraz z obniżeniem ceny biletów.

niech sie napna na
zapewnienie jakosci przezycia widza w kinie, a nie na ilosc wyswietlonych
filmow w ciagu dnia, za wszelka cene, kiedy nawet nie jest specjalnie
istotne, czy ktos bedzie je chcial ogladac czy nie.<rs>

Tutaj rola widza - jeśli coś mu nie odpowiada, pójdzie do innego kina.
Rynek weryfikuje wszystko.

od tego sa przedsiebiorcy aby znali prawa rynku w swojej dzialce i na
nie wplywali swoja innowacyjnoscia. jesli tego nie robia ich biznes
pada bo ich konkurencja kosi, no chyba ze mamy zmowe wlascicieli kin,
ktorzy ustatlili ceny i jakos wykombinowali sobie "uklad, czy sie stoi
czy sie lezy ...". wlasciciele kin nie sa bezwolni wobec praw wolnego
rynku, a ten jest systemem dynamicznym.<rs>

Proponuję więc chodzić do tych kin, gdzie są bilety tańsze o połowę. To podpowiada zwykła racjonalność, której wymaga rynek, by był efektywny. Skąd właściciel "drogiego" kina ma wiedzieć, że ceny są zbyt wysokie, jeśli wybierasz je mimo to? Może jednak ma jakąś inną przewagę...

Data: 2010-11-02 19:44:28
Autor: Habeck Colibretto
ceny biletow w kinach
Dnia 02.11.2010, o godzinie 10.20.12, na pl.rec.film, sh napisał(a):

o cenach biletow decyduja wlasciciele danej sieci kin. jesli to
pojedyncze kino, to decyduje jego wlasciciel na zasadzie (tak jak
piszesz) balansu kosztow i przychodow. jesli uwazasz, ze to zmowa, to
mnie tam rybka. znam kina, ktore maja ceny biletow o dokladnie polowe
mniejsze na ten sam film w tym samym czasie, przy podobnej jakosci
projekcji. jak to wytlumaczysz?
Jeśli mają ceny o połowę niższe, a te droższe kina jeszcze funkcjonują to znaczy, że mają one inną przewagę konkurencyjną niż cena - może lokalizacja (skłaniał bym się ku tej opcji), większy wybór filmów, wygodniejsze fotele?

Inna klientela najczęściej.

Proponuję więc chodzić do tych kin, gdzie są bilety tańsze o połowę. To podpowiada zwykła racjonalność, której wymaga rynek, by był efektywny. Skąd właściciel "drogiego" kina ma wiedzieć, że ceny są zbyt wysokie, jeśli wybierasz je mimo to? Może jednak ma jakąś inną przewagę...

Nie wiesz przypadkiem, czy dystrybutorom się płaci od ilości sprzedanych
biletów, czy procent od zarobku na seansie? Bo to też sporo by mówiło o
tym, czy lepiej mieć pełną salę, czy 1/3 sali za 3x większe pieniądze od
widza. :)

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2010-11-02 21:44:19
Autor: rs
ceny biletow w kinach
On Tue, 02 Nov 2010 10:20:12 +0100, sh <abcde@tlen.pl> wrote:

W dniu 2010-11-02 03:55, rs pisze:
On Tue, 02 Nov 2010 01:07:59 +0100, sh<abcde@tlen.pl>  wrote:



licznie na to, ze do kina bedzie przychodzic malo ludzi i
zeby sie tylko nie napracowac.

To zwykłe prawa mikroekonomii, przychód, koszt krańcowy itd. Czy
uważasz, że ceny biletów ustalane są w ramach zmowy rynkowej
poszczególnych kin? Nie, tak tanie bilety po prostu nie gwarantują
przychodów współmiernych do poniesionych kosztów.

o cenach biletow decyduja wlasciciele danej sieci kin. jesli to
pojedyncze kino, to decyduje jego wlasciciel na zasadzie (tak jak
piszesz) balansu kosztow i przychodow. jesli uwazasz, ze to zmowa, to
mnie tam rybka. znam kina, ktore maja ceny biletow o dokladnie polowe
mniejsze na ten sam film w tym samym czasie, przy podobnej jakosci
projekcji. jak to wytlumaczysz?

Jeśli mają ceny o połowę niższe, a te droższe kina jeszcze funkcjonują to znaczy, że mają one inną przewagę konkurencyjną niż cena - może lokalizacja (skłaniał bym się ku tej opcji), większy wybór filmów, wygodniejsze fotele?

no oczywiscie, ze lokalizacja rozni te kina. przeciez wszystkie nie
moga byc w tym samym miejscu. a powaznie tez. tylko nie lokalizacja
sie liczy, ale zamieszkujaca dany teren populacja.
Proponuję kilka razy przeczytać posta przed odpowiedzią, ja właśnie staram się podważyć tezę, że ceny biletów to efekt zmowy.

sluchaj, ale to przeciez ty sie dopatzyles w moim poscie jakis
spiskow, mimo ze ich nie bylo, a potem zacales je podwazac. to do
czego ja ci w tej rozmowie jestem potrzebny.

co to nie ma premier, podczas ktorych wszystkie miejsca sa zajete? taki
seans jest czyms innym niz wysprzedane wszystkie miejsca podczas promocji?
smiecie i ich ilosc sie czyms rozni wtedy? nie wiem o jakim kinie mowisz,
ale sadze, ze dlugo nie pociagnie.
Podczas premier są 'normalne' ceny, które wynagradzają wymagane wyższe
nakłady na pracowników itp. Zauważ też jak duże koszty poniosło kino na
rozreklamowanie tych urodzin (reklamy w tv w najdroższym wieczornym pasmie).

nie. reklama nie dotyczy wylacznie seansow w dniu premiery, dotyczy
wprowadzenia filmu do kin i jego jak najdluzszego utrzymania w
dystrybucji. gdyby tak bylo reklama znikala by z TV tego samego dnia.
a plakaty natychmiast zaklejane by byly, plakatami kolejnych filmow.
poza tym. kino nie ponosi kosztow reklamy w TV. dystrybutor je ponosi.
o jakich wyzszych nakladach na pracownikow mowisz? ze co? ze na dzien
premiery zatrudnia sie dodatkowy personel? ze im sie wiecej placi,
zeby sie szybciej ruszali? chyba zart.

Na dzień, gdy spodziewany jest większy ruch w kinie, mocniej obkłada się zmiany ludźmi (jakieś Walentynki, mocne premiery). Mówiłem o reklamie tych konkretnych 10. urodzin, której koszty poniosło kino, nie dystrybutorzy.

a jak sie zle wykombinuje, to albo sala jest brudna (ja bym drugi raz
do kina w ktorym musze deptac po popkornie nie poszedl, i sadze, ze
wielu ludzi rowniez) albo pacownicy sie snuja. ile razy bylo tak ze
nieoczekiwanie film mial przedluzona frekfencje. a jak film sie nie
podoba? to ludzie sie snuja po kinie? mam dwoch znajomych pracujacych
w kinie na niskich stanowiskach. pytalem. w tych kinach nie ma zadnego
zwiekszonego poboru personelu. przez caly tydzien jest tyle samo
pracownikow. w piatki i weekendy jest paru wiecej do obslugi
dodatkowych stacji w bufecie, kas i skanowania biletow. ilosc
sprzataczy jest zawsze taka sama i czy na seansie byla jedna osoba czy
800 zawsze wpada ta sama ekipa, tyle, ze w pierwszym wypadku sie nie
napracuje.
z drugiej strony rozwazamy tutaj nie jednorazowa promocje, ale obnizenie
biletow na stale i co by sie wtedy stalo z dochodami kina.
Z pewnością nie byłoby takich tłumów codziennie, jak w dniu, o którym
mówił wątkotwórca. Tak samo jak ludzie się już przyzwyczaili do "śród z
Orange" w jednej z sieci.
wlasnie nie chodzi o tlumy, ktore sa spowodowane 3 ktotnym obnizeniem
ceny biletow. chodzi o stale obnizenie ceny biletow (moze nie az trzy
krotne), aby utrzymac frekfencje w kinie na optymalnym poziomie.

Jeśli nie chodzi o tłumy...to obniżymy cenę 2-3-krotnie, ale jako że nie spodziewamy się tłumów przyjdzie jakieś 1,5 raza tyle ludzi ile za 'normalną' cenę (to i tak przy dobrych wiatrach, jeśli to nie będzie jednorazowa promocja). Bardzo optymalne dla wyniku finansowego kina...
To, o czym mówisz jest optymalne, ale dla kieszeni widza:) Choć i tu mam wątpliwości jeśli chodzi o warunki oglądania filmu wśród tylu osób.

ja nie widze roznicy ogladania filmu w kinie jesli jestem na sali
tylko ze znajomymi, a tym kiedy jest pelna sala. zakladajac, ze nie ma
bydla, ktore dogaduje, rozmawia czy odbiera telefony. obgladanie w
kinie to z definicji jest przezycie zbiorowe. dla tych ktorym  to nie
odpowiada wymyslono telewizor.
Oprócz wynagrodzeń dla pracowników i innych bezpośrednich kosztów funkcjonowania, są jeszcze opłaty dla dystrybutorów, które nie zmniejszają się wraz z obniżeniem ceny biletów.

mowimy o zwiekszeniu zysku kina na podstawie wiekszonej sprzedazy
jedzenia, napojow i gadzetow, przy zwiekszonej ilosci widzow. z tego
co wiem, to kina do ktorych chadzam, zarabiaja na sprzedazy jedzenia
85%. takiego przebicia nie maja na biletach.
niech sie napna na
zapewnienie jakosci przezycia widza w kinie, a nie na ilosc wyswietlonych
filmow w ciagu dnia, za wszelka cene, kiedy nawet nie jest specjalnie
istotne, czy ktos bedzie je chcial ogladac czy nie.<rs>

Tutaj rola widza - jeśli coś mu nie odpowiada, pójdzie do innego kina.
Rynek weryfikuje wszystko.

od tego sa przedsiebiorcy aby znali prawa rynku w swojej dzialce i na
nie wplywali swoja innowacyjnoscia. jesli tego nie robia ich biznes
pada bo ich konkurencja kosi, no chyba ze mamy zmowe wlascicieli kin,
ktorzy ustatlili ceny i jakos wykombinowali sobie "uklad, czy sie stoi
czy sie lezy ...". wlasciciele kin nie sa bezwolni wobec praw wolnego
rynku, a ten jest systemem dynamicznym.<rs>

Proponuję więc chodzić do tych kin, gdzie są bilety tańsze o połowę. To podpowiada zwykła racjonalność, której wymaga rynek, by był efektywny.

myslisz, sie. to nie jest racjonalnosc, bo w wypadku tych kin,
musialbym wydac dwa razy tyle na benzyne, co wart jest bilet, nie
mowiac jzu o czzasie na dojazd.

Skąd właściciel "drogiego" kina ma wiedzieć, że ceny są zbyt wysokie, jeśli wybierasz je mimo to? Może jednak ma jakąś inną przewagę...

wlasciwiel kina kombinuje. kina o ktorych pisalem, ze maja nizsze ceny
sa np. polaczone z "wypasiona" lodziarnia i barem. ksiegarnia. to
nieduze komplexy, ale w niektorych centrach, jesli maja one jednego
wlasciciela rowniez cena biletu balansowana jest wraz z dochodami
innych sklepow. duze sieci kieruja sie swoimi regulami. czasmi im sie
udaje przeforsowac swoje. czasami wrecz przeciwnie. ludzie kombinuja
zeby zeiekszyc zyski, ale podwyzszanie ceny, albo nawet utrzymywanie
jej na wysokim poziomie, szczegolnie jesli coraz wiecej ludzi oglada
filmy na video czy zamienila filmy fabularne na seriale, to nie jest
dobry patent. chyba lepiej jest przedluzyc zywot placowki poprzez
zmiejszenie ceny biletow, zbalansowac to zwiekszona sprzedzaza
jedzenia, niz zamknac drzwi na skobel, z powodu braku klientow. nie
sadzisz? <rs>

Data: 2010-11-03 14:01:00
Autor: Dysiek
ceny biletow w kinach
ja nie widze roznicy ogladania filmu w kinie jesli jestem na sali
tylko ze znajomymi, a tym kiedy jest pelna sala. zakladajac, ze nie ma
bydla, ktore dogaduje, rozmawia czy odbiera telefony. obgladanie w
kinie to z definicji jest przezycie zbiorowe. dla tych ktorym  to nie
odpowiada wymyslono telewizor.


A ja widze. Jak jest komplet to nie ma gdzie polozyc np. plaszcza. A gniesc go sobie nie lubie. Poza tym komplet = prawie zawsze jest jakies bydlo

Dysiek

Data: 2010-11-03 10:23:37
Autor: rs
ceny biletow w kinach
On Wed, 3 Nov 2010 14:01:00 +0100, Dysiek wrote:

ja nie widze roznicy ogladania filmu w kinie jesli jestem na sali
tylko ze znajomymi, a tym kiedy jest pelna sala. zakladajac, ze nie ma
bydla, ktore dogaduje, rozmawia czy odbiera telefony. obgladanie w
kinie to z definicji jest przezycie zbiorowe. dla tych ktorym  to nie
odpowiada wymyslono telewizor.


A ja widze. Jak jest komplet to nie ma gdzie polozyc np. plaszcza. A gniesc go sobie nie lubie. Poza tym komplet = prawie zawsze jest jakies bydlo

wiec jeszcze raz skladam wyrazy wspolczucia, ze masz doczynienia z takimi
kinami. z drugiej strony sie nie dziwie, jelsli menager traktuje widzow jak
bydlo, nie sprzatajac salio miedzy seansami, to widzowie dokladnie tak sie
zachowuja jak ich prowokuje otoczenie. brrrr. <rs>

Data: 2010-11-03 16:41:48
Autor: Dysiek
ceny biletow w kinach
A ja widze. Jak jest komplet to nie ma gdzie polozyc np. plaszcza. A gniesc
go sobie nie lubie. Poza tym komplet = prawie zawsze jest jakies bydlo

wiec jeszcze raz skladam wyrazy wspolczucia, ze masz doczynienia z takimi
kinami. z drugiej strony sie nie dziwie, jelsli menager traktuje widzow jak
bydlo, nie sprzatajac salio miedzy seansami, to widzowie dokladnie tak sie
zachowuja jak ich prowokuje otoczenie. brrrr. <rs>

Tak jak pisalem wczesniej - do multipleksu chodze za darmo. Wiem tez, ze sposob zarzadzania nimi nie rozni sie we Wroclawiu i np. Warszawie, wiec musisz wspolczuc wszystkim, ktorzy tam chodza.

Dysiek

Data: 2010-11-15 15:00:13
Autor: rs
ceny biletow w kinach
On Wed, 3 Nov 2010 16:41:48 +0100, Dysiek wrote:

A ja widze. Jak jest komplet to nie ma gdzie polozyc np. plaszcza. A gniesc
go sobie nie lubie. Poza tym komplet = prawie zawsze jest jakies bydlo

wiec jeszcze raz skladam wyrazy wspolczucia, ze masz doczynienia z takimi
kinami. z drugiej strony sie nie dziwie, jelsli menager traktuje widzow jak
bydlo, nie sprzatajac salio miedzy seansami, to widzowie dokladnie tak sie
zachowuja jak ich prowokuje otoczenie. brrrr. <rs>

Tak jak pisalem wczesniej - do multipleksu chodze za darmo. Wiem tez, ze sposob zarzadzania nimi nie rozni sie we Wroclawiu i np. Warszawie, wiec musisz wspolczuc wszystkim, ktorzy tam chodza.
Dysiek

stac mnei na to. wspolczuje zatem wszystkim, ktorzy musza siedziec podczas
seansu w brudnej sali. <rs>

Data: 2010-11-03 21:59:20
Autor: Habeck Colibretto
ceny biletow w kinach
Dnia 03.11.2010, o godzinie 15.23.37, na pl.rec.film, rs napisał(a):

A ja widze. Jak jest komplet to nie ma gdzie polozyc np. plaszcza. A gniesc go sobie nie lubie. Poza tym komplet = prawie zawsze jest jakies bydlo
wiec jeszcze raz skladam wyrazy wspolczucia, ze masz doczynienia z takimi
kinami. z drugiej strony sie nie dziwie, jelsli menager traktuje widzow jak
bydlo, nie sprzatajac salio miedzy seansami, to widzowie dokladnie tak sie
zachowuja jak ich prowokuje otoczenie. brrrr. <rs>

Generalizujesz. Ani ja, ani moim znajomi widząc syf na podłodze nie pozwolą
sobie na powiększanie tego syfu.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2010-11-03 10:27:29
Autor: rs
ceny biletow w kinach
On Wed, 3 Nov 2010 14:01:00 +0100, Dysiek wrote:

ja nie widze roznicy ogladania filmu w kinie jesli jestem na sali
tylko ze znajomymi, a tym kiedy jest pelna sala. zakladajac, ze nie ma
bydla, ktore dogaduje, rozmawia czy odbiera telefony. obgladanie w
kinie to z definicji jest przezycie zbiorowe. dla tych ktorym  to nie
odpowiada wymyslono telewizor.


A ja widze. Jak jest komplet to nie ma gdzie polozyc np. plaszcza.

a wykupujesz dodatkowy bilet dla plaszcza? moze jako nieletni (jesienny) ma
znizke? <rs>

Data: 2010-11-03 16:40:56
Autor: Dysiek
ceny biletow w kinach
A ja widze. Jak jest komplet to nie ma gdzie polozyc np. plaszcza.

a wykupujesz dodatkowy bilet dla plaszcza? moze jako nieletni (jesienny) ma
znizke? <rs>

Ale o co ci chodzi? Nie chodze na premiery, tylko jak juz tytul odbebni swoje i sala jest pelna w 1/3, gora w polowie. Po co wiec mam trzymac plaszcz na kolanach, skoro jest obok wolne miejsce?

Dysiek

Data: 2010-11-15 15:01:26
Autor: rs
ceny biletow w kinach
On Wed, 3 Nov 2010 16:40:56 +0100, Dysiek wrote:

A ja widze. Jak jest komplet to nie ma gdzie polozyc np. plaszcza.

a wykupujesz dodatkowy bilet dla plaszcza? moze jako nieletni (jesienny) ma
znizke? <rs>

Ale o co ci chodzi? Nie chodze na premiery, tylko jak juz tytul odbebni swoje i sala jest pelna w 1/3, gora w polowie. Po co wiec mam trzymac plaszcz na kolanach, skoro jest obok wolne miejsce?

Dysiek

tyle, ze rozmawiamy o niemozliwsoci wysprzatania pelnej sali i nie ma to
znaczenia, zcy to jest premiera czy promocja. <rs>

Data: 2010-11-16 19:55:33
Autor: Dysiek
ceny biletow w kinach

tyle, ze rozmawiamy o niemozliwsoci wysprzatania pelnej sali

w 10 minut jest to niemozliwoscia.

Dysiek

Data: 2010-11-16 14:16:34
Autor: rs
ceny biletow w kinach
On Tue, 16 Nov 2010 19:55:33 +0100, Dysiek wrote:


tyle, ze rozmawiamy o niemozliwsoci wysprzatania pelnej sali

w 10 minut jest to niemozliwoscia.

Dysiek

wroc do tych momentow naszej rozmowy, w ktorych juz o tym mowilem. <rs>

Data: 2010-11-02 08:24:37
Autor: Habeck Colibretto
ceny biletow w kinach
Dnia 02.11.2010, o godzinie 01.07.59, na pl.rec.film, sh napisał(a):

licznie na to, ze do kina bedzie przychodzic malo ludzi i
zeby sie tylko nie napracowac.
To zwykłe prawa mikroekonomii, przychód, koszt krańcowy itd. Czy uważasz, że ceny biletów ustalane są w ramach zmowy rynkowej poszczególnych kin? Nie, tak tanie bilety po prostu nie gwarantują przychodów współmiernych do poniesionych kosztów.

Ja rozumiem, że ekonomia ekonomią i doskonale zdaję sobie sprawę, że tak im
się to kalkuluje, ale taka Kinoteka czy Femina dają radę za 15zł a nie za
25-30. Do tego wiem, że jak jest promocja i bilety po 10zł w kinie, które
kosztuje 30, to ludzie w ten dzień przyjdą tłumnie, ale gdyby były tak
codziennie, to takich tłumów by nie było.

z drugiej strony rozwazamy tutaj nie jednorazowa promocje, ale obnizenie
biletow na stale i co by sie wtedy stalo z dochodami kina.
Z pewnością nie byłoby takich tłumów codziennie, jak w dniu, o którym mówił wątkotwórca. Tak samo jak ludzie się już przyzwyczaili do "śród z Orange" w jednej z sieci.

Dokładnie.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2010-10-31 21:29:00
Autor: Telev
ceny biletow w kinach
Sun, 31 Oct 2010 15:51:46 +0100, cziken napisał(a):
Nie tak dawno Cinema City obchodziło swoje 10 urodziny. Z tej okazji
przez jeden dzień bilety kosztowały 10zł i co się stało? Nie było
wolnych miejsc i ludzie odchodzili z kwitkiem! Więc jednak można obniżyć
ceny, tylko dlaczego na co dzień nie uważają, że sprzedaż 300 biletów po
10zł na seans to lepszy interes, niż sprzedaż 50 biletów po 30zł?
Sale byłyby pełne i ludzie częściej chodziliby do kina.

Użytkownik "Kapsel" <kapsulskiWYTNIJTO@poczta.onet.pl
Zapewne właściciele kin mają dobrze policzone współczynniki relacji kosztów
do zysków i ustalają je optymalnie dla siebie.
Jeśli uważasz, że znasz się na tym lepiej, wyślij im swoje CV ;)

może wysłać

ale go nie przyjmą

bo w takich firmach potrzebują funkcjonalnych idiotów z dyplomami, a nie ludzi myślących



podam przykład:

jest taka firma, która pośredniczy on-line w dostępie do usług pewnej dużej firmy kurierskiej

ta duża kurierska [i jej podobne] mnie jako mikrofirmie nie może [nie chce] zaoferować innych warunków niż ogólnodostępne dla ludu [czyli sporadycznych / jednorazowych klientów] i w dodatku nie pozwala wysyłać towaru oznaczonego jako "szkło"

ale to samo "szkło" mogę wysłać taniej przez tego pośrednika właśnie, mimo że wszystko fizycznie odbywa się na infrastukturze firmy kurierskiej; pośrednik zawiera zapewne kontrakty na tysiące zleceń a potem [z ryzykiem] odsprzedaje je np. takim jak ja

gdzie tu logika? przecież ta kurierska zarabia w ten sposób mniej niżby zarabiała pochylając się jednak nad takim mikrusem jak ja!

wniosek?: firmę pośredniczącą założyli ludzie myślący, a w tej kurierskiej zarządzają głupki po uniwersytetach



TV

Data: 2010-10-31 23:05:40
Autor: cziken
ceny biletow w kinach
Użytkownik "Kapsel" <kapsulskiWYTNIJTO@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:1anub3uviydbt.dlgkapselek.net...
Sun, 31 Oct 2010 15:51:46 +0100, cziken napisał(a):

Nie tak dawno Cinema City obchodziło swoje 10 urodziny. Z tej okazji
przez jeden dzień bilety kosztowały 10zł i co się stało? Nie było
wolnych miejsc i ludzie odchodzili z kwitkiem! Więc jednak można obniżyć
ceny, tylko dlaczego na co dzień nie uważają, że sprzedaż 300 biletów po
10zł na seans to lepszy interes, niż sprzedaż 50 biletów po 30zł?
Sale byłyby pełne i ludzie częściej chodziliby do kina.

Zapewne właściciele kin mają dobrze policzone współczynniki relacji kosztów
do zysków i ustalają je optymalnie dla siebie.
Jeśli uważasz, że znasz się na tym lepiej, wyślij im swoje CV ;)

Zaś co do promocji - jakby każdego dnia bilety były po 10 zł, to po kilku
dniach liczba klientów najpewniej i tak by spadła.

Nie chcę i nie chciałbym dla nich pracować, dzielę się spostrzeżeniami jako przeciętny klient.
Oczywiście tłumy niszczą wykładziny, śmiecą, zużywają wodę w toalecie... ale i tak kino wychodzi na plus.
Myśle że to by przyciągnęło do kina także tych mniej zamożnych, którzy skorzystali z tej promocji, rozumiem że masz na myśli znużenie repertuarem, ale są też fani/fanatycy którzy poszliby kilka razy na jeden tytuł.

ceny biletow w kinach

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona