| Data: 2009-10-08 21:17:29 | |
| Autor: jacek_placek_01 | |
| ciekaw jestem jak to bedzie za rok, dwa | |
|
obecnie mamy 50 mld długo a i to pod warunkiem ze uda się wyprzedać
resztki za 30 mld zł. czyli mamy 80mld deficytu plus 5,5 mld ZUS i pewnie jeszcze kilka poupychane tu i tam. co oznacza w sumie blisko 100mld deficytu przy 310 mld wydatków. ale przyjdzie 2011 rok i co? mniej własności w rekach państwa (o 30 mld) da mniejsze wpływy do budżetu bo nie będzie dywidendy. podatek CIT będzie mniejszy bo obcy potrafią obniżać sztucznie dochody kupując lewe koszty. czy ktoś z was widzi perspektywę zwiększenia przychodów budżetu? o 30-50-100 mld zł? niby z jakiego powodu? Ja widze Argentynę jak nic. Już w okolicy listopada 2010, plus minus 3 miesiące. PS. nie chce się wpuszczać w dyskusję PIS-PO, to nie ma znaczenia, wszyscy rządzący do tej pory nie robili za wiele żeby uniknąć tej katastrofy |
|
| Data: 2009-10-08 21:40:38 | |
| Autor: Adam | |
| ciekaw jestem jak to bedzie za rok, dwa | |
|
Spoko - ne jesteśmy sami: cały świat zaczyna tonąć w długach publicznych.
Tak ma być - rok 2012 i koniec wszystkiego już bliski. AC |
|
| Data: 2009-10-08 22:20:13 | |
| Autor: Anatol | |
| ciekaw jestem jak to bedzie za rok, dwa | |
|
Użytkownik "jacek_placek_01" <kt@poczta.pl> napisał w wiadomości news:hale0q$jc9$1atlantis.news.neostrada.pl... obecnie mamy 50 mld długo a i to pod warunkiem ze uda się wyprzedać Błąd. Wpływy z prywatyzacji nie są dochodem budżetu tylko żródłem finansowania deficytu. Te 30 mld zawiera się 52 mld deficytu i zmniejsza tylko potrzeby pożyczkowe na jego finansowanie czyli także wzrost zadłużenia publicznego. Deficyt ZUS wystąpi tylko w przypadku rozminięcia się in minus realizacji z prognozami. Ale to rozminięcie może być także na plus, tak jak w II połowie roku 2009. Anatol |
|