Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.wgpw   »   ciekawa teoria J. Maliszewskiego na temat "grubasa" w kontraktah

ciekawa teoria J. Maliszewskiego na temat "grubasa" w kontraktah

Data: 2009-08-07 04:34:28
Autor: Charlie delta
ciekawa teoria J. Maliszewskiego na temat "grubasa" w kontraktah
On 6 Sie, 23:03, "Mariusz J..." <mario9...@NOSPAM.gazeta.pl> wrote:
oto co znalazlem na jego blogu

Jaką pozycję w kontraktach futures na WIG20 ma &#8220;grubas&#8221;
Ostatnio sporo się mówi o dużej koncentracji otwartych pozycji na rynku
futures WIG20. W rekach jednego pojedynczego podmiotu znajduje się aż 35-45%
wszystkich otwartych pozycji. Wszyscy jednogłośnie uznali, iż ów &#8220;grubas&#8221; ma
długie pozycje. Jakoś nikt nie bierze pod uwagę, że może być na odwrót. Ja
nie wiem jak jest. Ale warto zastanowić się, czy aby na pewno &#8220;grubas&#8221;
trzyma długą stronę rynku. Wyobraźmy sobie taką oto sytuację:
1. Grupa funduszy hedgingowych zapragnęła gry na spadek cen polskich akcji.
Wszyscy wiemy jak trudno przeprowadzić krótką sprzedaż akcji na warszawskim
parkiecie. To droga przez mękę. Brak chętnych do pożyczenia akcji, które
następnie można by krótko sprzedać by zarabiać na spadku cen.

2. Ale od czego są banki inwestycyjne takie jak Goldman & Sachs czy też JP
Morgan Chase? Klienci tych banków (czyli właśnie fundusze hedgingowe) mogły
zwrócić się do swojego banku z prośbą &#8220;Zaoferujcie nam jakiś produkt
umożliwiające zarabianie na spadających cenach akcji w Polsce&#8221;.

3. Bank z wielką radością przygotowuje odpowiedni produkt. Jest to produkt
polegający na tak zwanym spread bettingu. Bank umawia się ze swoim klientem,
iż klient może wirtualnie sprzedać akcje płynnej spółki (na przykład PKN,
TPSA, czy też KGHM), a stroną kupującą będzie bank.

4. Bank i klient banku zawierają więc zakład. Jeśli ceny akcji na WGPW będą
spadać, to klient będzie zarabiać, a bank będzie tracić. Gdy zaś ceny akcji
będą szły w górę, zarabiać będzie bank a tracić klient. Rozliczenie rzecz
jasna każdego dnia mark-to-market.

5. Bank nie chce jednak ponosić ryzyka. Dlatego też zabezpiecza się przed
spadkiem kursów akcji otwierając krótka pozycję w kontraktach futures. W ten
sposób jego zarobek zostanie ograniczony tylko do pobranej marży od
wykonanych przez jego klienta transakcji. 6. Mając sprzedane kontrakty
futures nie ma żadnego ryzyka. Jeśli bowiem ceny akcji będą spadać, to bank
będzie wypłacać zyski klientowi, ale w tym samym czasie będzie osiągać zyski
na spadku kursu kontraktów FW20. Gdy zaś ceny akcji będą szły w górę, bank
będzie otrzymywać płatności od klientów (którzy wtedy tracą), sam zaś będzie
tracić na zwyżce kursu kontaktów FW20. Proste rozwiązanie.

Pojawia się pytanie - czy tak właśnie funkcjonuje ten układ? Śmiem
twierdzić, że tak właśnie jest. Pojawia się drugie pytanie - jak długo mogą
uzupełniać depozyt klienci banku? Jeśli w pewnym momencie klienci banku
skapitulują i zamkną krótkie pozycje (wirtualne) w akcjach otwartych
przeciwko bankowi, wtedy bank również będzie musiał zamknąć swoje krótkie
pozycje FW20, które są jedynie hedgingiem. Gdy znikną długie pozycje w
akcjach, bank musi zamknąć krótkie pozycje futures, aby nie ponosić ryzyka.
Mogę sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby do takiej kapitulacji doszło.
Odkupienie 40-45 tysięcy kontraktów FW20 może nie być takie proste &#8230; a jeśli
już, to z pewnością musiałoby to znacząco podmieść ceny kontraktów w górę.
Ciekawe &#8230; czy to tylko moja fantazja, czy może jednak na naszych oczach ktoś
wyciska klientów wspomnianego banku &#8230;

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->http://www.gazeta.pl/usenet/



ta teoria nie ma racji bytu

ciekawa teoria J. Maliszewskiego na temat "grubasa" w kontraktah

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona