Data: 2018-05-30 03:22:42 | |
Autor: zbrochaty | |
ciekawie jest w Londynie | |
sam nie wiem czy to smieszne czy straszne No coz - jestesmy tylko zwierzetami. Dwa stada zwierzat moga wspolistniec na jednym terytorium o ile jest wystarczajaco pozywienia. Jak jest krysys to rzucają sie sobie do gardel. Jesli w jakims spoleczenstwie sa dwa plemiona, i nie mają kulturowo punktów wspolnych, kazde zyje swoimi rytualami, to predzej czy pozniej , najczesciej w przypadku krysysu, pojawi sie ktos kto pokaze palcem "onych" czyli tych innych, ze oni sa winni. Hitlerowi z Goebbelsem za pomoca tylko radia i prasy udalo sie w kilka lat podzielic mieszczanskie, kulturalne spoleczenstwo na ludzi i podludzi, teraz przy pomocy internetow i mediow spolecznosciowych mozna to zrobic o wiele szybciej. Jesli spoleczenstwo jest zintegtrowane to taki efekt jest do wywolania o wiele trudniej. Jazda do pracy rowerem i generalnie coraz wieksze korzystanie z roweru zamiast samochodu jest jednym z elementow kultury miejskiej i osoby odpowiedzialne tamze probuja te rozne grupy maksymalnie zintegrowac. Uwazam, ze nie jest to do konca takie glupie. |
|
Data: 2018-05-30 15:06:00 | |
Autor: abn140 | |
ciekawie jest w Londynie | |
Uwazam, ze nie jest to do konca takie glupie.historia najnowsza ukazuje ze nie trzeba wcale wiele roznic. skok do gardla zawsze w cenie. hutu skoczyli na tutsi, czy odwrotnie, za namowa -podobno - jakiegos ujadajacego radyjka. podobno cos z katolicyzmem mialo wspolnego. rozroba w europie, narazie zachodniej, jest oczywistym faktem. do ustalenia data , zapewne z algorytmow przyrostu naturalnego danych grup wyjdzie mniej wiecej kiedy. policzyc jaki procent kiedy nastanie i dac socjologom. niech szacuja wybuch. a potem co? a skad mam wiedziec.... btw niski procent kolorowych rowerzystow na miescsie zapewne oznacza ze po prostu nizszy procent pracuje. |
|