Jeździmy samochodami po drogach aby szybko przemieścić się z miejsca na miesce.
Bowiem czas to pieniądz. I większość kierowców tak właśnie rozumie swoja obecność na drodze jeśli tylko ma do tego zdolności.
Natomiast władza, niewiadomo dlaczego uznaje, że na drogach najważniejsze jest pojmowane po "ichniejszemu" bezpieczeństwo, choćby wszelki ruch miał zamrzeć na skutek różnych ograniczeń np. garbów (dziur) na jezdni znaków ograniczających szybkość w szczerym polu o 3 nad ranem itp.
Jedyne co do mnie przemawia aby jednak wprowadzać ograniczenia to przypadłość narodowa polegająca na tym, że za winnego każdy uznaje zawsze nie siebie a kogoś innego, kogo tylko można wmieszać w incydent.
Ale te nakazy też powinny być mądre, np. obowiązek chodzenia lewą stroną szosy, skoro prawą jeżdżą samochody.

t-1

On Fri, 22 Jun 2012 09:30:34 +0200, t-1 wrote:

Jeździmy samochodami po drogach aby szybko przemieścić się z miejsca na
miesce.
Bowiem czas to pieniądz. I większość kierowców tak właśnie rozumie swoja
obecność na drodze jeśli tylko ma do tego zdolności.

Raczej nie uwierzę, że większość bardzo spieszących się kierowców robi tak, bo im nakazują interesy. Rozumiem przewoźników (dostawczaki, tiry, kurierów), ale olbrzymia większość innych po prostu myśli, że to rajd.

--
pozdrawiam, Olgierd
http://olgierd.rudak.org

W dniu 22.06.2012 10:02, Olgierd pisze:

On Fri, 22 Jun 2012 09:30:34 +0200, t-1 wrote:

Jeździmy samochodami po drogach aby szybko przemieścić się z miejsca na
miesce.
Bowiem czas to pieniądz. I większość kierowców tak właśnie rozumie swoja
obecność na drodze jeśli tylko ma do tego zdolności.

Raczej nie uwierzę, że większość bardzo spieszących się kierowców robi tak, bo im nakazują interesy. Rozumiem przewoźników (dostawczaki, tiry, kurierów), ale olbrzymia większość innych po prostu myśli, że to rajd.

Zwłaszcza się, że bardzo często to ich pędzenie daje symboliczne zyski.

UĹźytkownik "Olgierd" <no.email.no.spam@no.problem>

Jeździmy samochodami po drogach aby szybko przemieścić się z miejsca na
miesce.
Bowiem czas to pieniądz. I większość kierowców tak właśnie rozumie swoja
obecność na drodze jeśli tylko ma do tego zdolności.

Raczej nie uwierzę, że większość bardzo spieszących się kierowców robi
tak, bo im nakazują interesy. Rozumiem przewoźników (dostawczaki, tiry,
kurierów), ale olbrzymia większość innych po prostu myśli, że to rajd.

I tak bez celu jeĹşdzi ?

On Mon, 25 Jun 2012 20:19:29 +0200, John Kołalsky wrote:

Raczej nie uwierzę, że większość bardzo spieszących się kierowców robi
tak, bo im nakazują interesy. Rozumiem przewoźników (dostawczaki, tiry,
kurierów), ale olbrzymia większość innych po prostu myśli, że to rajd.

I tak bez celu jeĹşdzi ?

Aha. Bo jaki w tym cel? Napierdzielanie na 100-metrowej prostej, hamulec, redukcja, gaz?

--
pozdrawiam, Olgierd
http://olgierd.rudak.org

W dniu 2012-06-22 09:30, t-1 pisze:

Jeździmy samochodami po drogach aby szybko przemieścić się z miejsca na
miesce.

Poprawka. Jeździmy, aby szybko i BEZPIECZNIE dotrzeć do celu.

W dniu 2012-06-23 09:23, Nostradamus pisze:

W dniu 2012-06-22 09:30, t-1 pisze:

Jeździmy samochodami po drogach aby szybko przemieścić się z miejsca na
miesce.

Poprawka. Jeździmy, aby szybko i BEZPIECZNIE dotrzeć do celu.

Błąd. Jakbyśmy chcieli bezpiecznie, to byśmy nie jeździli.



--

Dziękuję i pozdrawiam.           Bzdreg.

UĹźytkownik "Nostradamus" <lesiosan@wp.pl>

Jeździmy samochodami po drogach aby szybko przemieścić się z miejsca na
miesce.

Poprawka. Jeździmy, aby szybko i BEZPIECZNIE dotrzeć do celu.

Weź mi wyjaśnij czym różni się bezpieczne dotarcie do celu do niebezpiecznego. Dotarcie, nie docieranie.

On Mon, 25 Jun 2012, John Kołalsky wrote:

Użytkownik "Nostradamus" <lesiosan@wp.pl>

Poprawka. Jeździmy, aby szybko i BEZPIECZNIE dotrzeć do celu.

Weź mi wyjaśnij czym różni się bezpieczne dotarcie do celu do
niebezpiecznego. Dotarcie, nie docieranie.

  Zamilkł.
  To ja spróbuję: długością wyroku po udanym dotarciu (wyrok
za ucieczkę z miejsca wypadku oczywiście).
  Proszę wybaczyć, ale usiłuję znaleźć jakąś fizycznie możliwą
odpowiedź i wydaje mi się ze znalazłem ;)

pzdr, Gotfryd

W dniu 2012-06-25 23:14, Gotfryd Smolik news pisze:

On Mon, 25 Jun 2012, John Kołalsky wrote:

Użytkownik "Nostradamus" <lesiosan@wp.pl>

Poprawka. Jeździmy, aby szybko i BEZPIECZNIE dotrzeć do celu.

Weź mi wyjaśnij czym różni się bezpieczne dotarcie do celu do
niebezpiecznego. Dotarcie, nie docieranie.

  Zamilkł.
  To ja spróbuję: długością wyroku po udanym dotarciu (wyrok
za ucieczkę z miejsca wypadku oczywiście).
  Proszę wybaczyć, ale usiłuję znaleźć jakąś fizycznie możliwą
odpowiedź i wydaje mi się ze znalazłem ;)

Bardziej bym się doszukiwał jakiejś granicy w akceptowalnym/nieakceptowalnym prawdopodobieństwie spowodowania wypadku (bezpieczne dojechanie - akceptowalny poziom prawdopodobieństwa spowodowania wypadku, niebezpieczne dojechanie - za duży poziom prawdopodobieństwa spowodowania wypadku).


--
Liwiusz