Data: 2010-02-11 19:36:41 | |
Autor: lukawar | |
czy ktoś jeszcze lubi fantasy a jednocześnie nudzi go ekranizacja Tolkiena? | |
według mnie każda kolejna część jest nudniejsza od pozostałej; a już to błąkanie się hobbitów po tej krainie ciemności pod koniec to istne wyżyny nudziarsta O, cieszę się, że jest ktoś jeszcze, kto myśli tak ja ja. W całości obejrzałem tylko drugą część (w tv), na pierwszej najzwyczajniej zasnąłem, na trzeciej nie wytrzymałem nerwowo cyklu 20 min filmu/20 min reklam i przełączyłem na coś innego. Nie wyobrażam sobie dotrwać do końca edycji rozszerzonych czy reżyserskich. Żeby nie było - bardzo lubię stare filmy fantasy i sf, lubię książki Tolkiena. |
|
Data: 2010-02-11 20:31:06 | |
Autor: Robson | |
czy ktoś jeszcze lubi fantasy a j ednocześnie nudzi go ekranizacja Tolkiena? | |
lukawar pisze:
O, cieszę się, że jest ktoś jeszcze, kto myśli tak ja ja. W całości obejrzałem tylko drugą część (w tv), na pierwszej najzwyczajniej zasnąłem, na trzeciej nie wytrzymałem nerwowo cyklu 20 min filmu/20 min reklam i przełączyłem na coś innego. Nie wyobrażam sobie dotrwać do końca edycji rozszerzonych czy reżyserskich. Żeby nie było - bardzo lubię stare filmy fantasy i sf, lubię książki Tolkiena. No bo tu jest problem taki... zekranizuje wiernie - źle. Doda coś od siebie - źle. Pomyślcie, co by było jakby "Imię Róży" zekranizowali dokładnie wg książki. Przy pokazywaniu stiuków połowa ludzi wyłączyła by to w cholerę :) Mnie tam nie przeszkadza sposób pokazania Tolkiena przez Jacksona. Widowiskowe jest? Jest. A że dłużyzny przeszkadzają... w książkach też były fragmenty nużące. :) -- ==R== |
|
Data: 2010-02-11 20:45:39 | |
Autor: lukawar | |
czy ktoś jeszcze lubi fantasy a jednocześnie nudzi go ekranizacja Tolkiena? | |
O, cieszę się, że jest ktoś jeszcze, kto myśli tak jak ja. W całości obejrzałem tylko drugą część (w tv), na pierwszej najzwyczajniej zasnąłem, na trzeciej nie wytrzymałem nerwowo cyklu 20 min filmu/20 min reklam i przełączyłem na coś innego. Nie wyobrażam sobie dotrwać do końca edycji rozszerzonych czy reżyserskich. Żeby nie było - bardzo lubię stare filmy fantasy i sf, lubię książki Tolkiena. Wiadomo, wszystkim nie dogodzi, trylogią zapisał się w historii filmu na stałe, ale dla mnie to "dzieło" jest zbyt nadęte, od patosu aż zęby bolą ;) |
|
Data: 2010-02-11 20:50:07 | |
Autor: Thomas | |
czy ktoś jeszcze lubi fantasy a jednocześnie nudzi go ekranizacja Tolkiena? | |
Użytkownik "lukawar" <lukawar@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hl1mp9$32j$1inews.gazeta.pl... O, cieszę się, że jest ktoś jeszcze, kto myśli tak jak ja. W całości obejrzałem tylko drugą część (w tv), na pierwszej najzwyczajniej zasnąłem, na trzeciej nie wytrzymałem nerwowo cyklu 20 min filmu/20 min reklam i przełączyłem na coś innego. Nie wyobrażam sobie dotrwać do końca edycji rozszerzonych czy reżyserskich. Żeby nie było - bardzo lubię stare filmy fantasy i sf, lubię książki Tolkiena. Wszystko fajnie, ale trylogia Tolkiena wlasnie taka jest. Zadeta, nadeta, monumentalna. Thomas |
|
Data: 2010-02-11 21:01:55 | |
Autor: lukawar | |
czy ktoś jeszcze lubi fantasy a jednocześnie nudzi go ekranizacja Tolkiena? | |
Mnie tam nie przeszkadza sposób pokazania Tolkiena przez Jacksona. Widowiskowe jest? Jest. A że dłużyzny przeszkadzają... w książkach też były fragmenty nużące. :) Zgadza się. W żaden sposób nie bronię Tolkiena, ale jego "nadętość" była inna, hmmm ... taka baśniowa (?) Podoba mi się jego kreowanie świata, opowieści o rodach i przodkach. U Jacksona tego nie ma (z wyjątkiem samego początku i paru wtrąceń), w zamian dostajemy "Dzień niepodległości" w Śródziemiu. |
|
Data: 2010-02-11 20:47:31 | |
Autor: Thomas | |
czy ktoś jeszcze lubi fantasy a jednocześnie nudzi go ekranizacja Tolkiena? | |
Użytkownik "Robson" <r0bs0n@b0cznica.0rg> napisał w wiadomości news:hl1ltm$srk$1inews.gazeta.pl... Mnie tam nie przeszkadza sposób pokazania Tolkiena przez Jacksona. Widowiskowe jest? Jest. A że dłużyzny przeszkadzają... w książkach też były fragmenty nużące. :) Oj i to bylo ich mase (dluzyzn). Tolkien wcale nie mial jakiego specjalnie wyszukanego, wymuskanego literacko stylu i jego opisy sa lekko mowiac... nudne. Z filmowej trylogii uwazam 1 czesc za najbardziej "soczysta" i spojna. Najgorsza jest w moim mniemaniu czesc druga. Pomimo tego uwazam, ze Jackson odwalil kawal dobrej roboty ekranizujac "Wladce pierscieni". Strach pomyslec, co by z tego wyszlo jakby za robote zabrali sie tworcy "Gwiezdnych wojen", czy nowych Terminatorow. Thomas |
|
Data: 2010-02-12 11:53:04 | |
Autor: Telev | |
czy ktoś jeszcze lubi fantasy a jednocześnie nudzi go ekranizacja Tolkiena? | |
Użytkownik "Robson" <r0bs0n@b0cznica.0rg
No bo tu jest problem taki... zekranizuje wiernie - źle. Doda coś od siebie - źle. Pomyślcie, co by było jakby "Imię Róży" zekranizowali dokładnie wg książki. Przy pokazywaniu stiuków połowa ludzi wyłączyła by to w cholerę :) no trudno, żeby w filmie wstawiać jakieś elaboraty historyczne o buntach religijnych albo historie rodzin możnowładczych dlatego scenarzysta / reżyser dokonują resekcji twórczej / znaczących zmian- jest to w przypadku Imienia Róży jasno pokazane zaraz na samym początku, kiedy to widzimy klikę obserwującą przybywających bohaterów do opactwa podobne swobodne podejście do źródła mamy w przypadku "Blade Runnera"- jak bardzo by nudziło widza pieprzenie o skrzynce empatycznej? no i wychodzi na to, że Peter Jackson za mało wyciął / pozmieniał TV |
|
Data: 2010-02-12 11:59:28 | |
Autor: Tiber | |
czy ktoś jeszcze lubi fantasy a jednocześnie nudzi go ekranizacja Tolkiena? | |
Silly, silly Telev nabazgrału:
no i wychodzi na to, że Peter Jackson za mało wyciął / pozmieniał A "Avatar" to nieoglądalna kiszka. -- tbr |
|
Data: 2010-02-12 12:37:49 | |
Autor: Robson | |
czy ktoś jeszcze lubi fantasy a j ednocześnie nudzi go ekranizacja Tolkiena? | |
Tiber pisze:
A "Avatar" to nieoglądalna kiszka. Obejrzeć się da, ale chyba tylko w tych okularach ;) -- ==R== |
|
Data: 2010-02-12 15:06:29 | |
Autor: Tiber | |
czy ktoś jeszcze lubi fantasy a jednocześnie nudzi go ekranizacja Tolkiena? | |
Silly, silly Robson nabazgrału:
A "Avatar" to nieoglądalna kiszka. Niemożliwie. Gdyby tak było, to mielibyśmy wysyp entuzjastycznych recenzji na prf-ie, jakieś Złote Globy, może nominacje do Oskarów i takie tam. Tak samo z "Władcą...". -- tbr |
|