Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   czy straz miala racje?

czy straz miala racje?

Data: 2010-11-05 08:36:44
Autor: MarcinJM
czy straz miala racje?
W dniu 2010-11-05 02:41, Bumba Bumbinska pisze:
Godzina ok. 23. Warszawa. Jadac 2-pasmowka spod maski zaczal mi sie
wydobywac dym. Stanelam na szerokim trawniku przylegajacym do prawego pasa,
zeby nie tamowac mizernego o tej porze ruchu. Okazalo sie, ze to problem z
chlodnica. Czekam, zeby wystyglo, zeby dolac plynu do chlodnicy. Podjezdza
samochod strazy miejskiej.
SM: co sie stalo? Ja: problem z chlodnica. Czekam, zeby wystygla. SM:
stanela pani na zieleni miejskiej. Jesli ma pani awarie nalezy wlaczyc
swiatla awaryjne i postawic trojkat. Ja: stojac na trawniku? SM: za
niszczenie zieleni miejskiej nalezy sie mandat w wysokosci 500 zl. Ja:
slucham? Mam wlaczyc awaryjne i postawic trojkat na trawniku? Przewiduje
pan, ze inni kierowcy beda jechac po trawniku?
W samochodzie SM pomruczalo cos i odjechalo.
Moje pytanie: czy powinnam, parkujac awaryjnie na trawniku wlaczyc awaryjne
i czekac na awaryjnych dobre pol godz lub wiecej, az ostygnie chlodnica?

W sensie prawnym mieli racje, w sensie moralnym to zwykle skurwysynstwo.
Teoretycznie sa po to, zeby pomagac ludziom "Dzien dobry, co sie stalo? Jak mozemy pomoc?". Ale to dla tych matolow zbyt trudne.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

Data: 2010-11-05 08:56:36
Autor: Krzysiek Kielczewski
czy straz miala racje?
On 2010-11-05, MarcinJM <marcin@inetia.pl> wrote:

W sensie prawnym mieli racje, w sensie moralnym to zwykle skurwysynstwo.
Teoretycznie sa po to, zeby pomagac ludziom "Dzien dobry, co sie stalo? Jak mozemy pomoc?". Ale to dla tych matolow zbyt trudne.

Żadne skurwysyństwo. Popsucie się rupiecia to nie powód do niszczenia
cudzej własności.

Krzysiek Kiełczewski

Data: 2010-11-05 08:32:18
Autor: Myjk
czy straz miala racje?
2010-11-05 08:56:36 Krzysiek Kielczewski

Żadne skurwysyństwo. Popsucie się rupiecia to nie powód do niszczenia cudzej własności.

Idąc twoim "zajebistym" tokiem rozumowania, jeżdżenie po każdej drodze jest niszczeniem cudzej własności.

Pas zieleni należy drogi. Za używanie drogi płaci się, niemałe zresztą, podatki. Rupieć nie rupieć, podatki płaci. Z dwojga złego i bezpieczeniej dla _WSZYSTKICH_ użytkowników tej drogi aby auto znalazło się na pasie zieleni, niż gdyby miało stać na pasie ruchu po ciemaku. Ziemię można wyrównać (o ile w ogóle wtoczenie auta
spowodowało jej zniszczenie), trawę zasiać albo wręcz
w takim wypadku po prostu wstanie/odrośnie sama.

Koszty nieporównywalnie małe do ew. wypadku, bo jakiś
kapelusz się zagapi, albo rajdowiec się przypałęta
i komuś stanie się krzywda.

Niech się te sk... ze SM zajmą czymś pożytecznym.
Awaryjne i trójkąt były zbyteczne, bo auto nie znajdowało się na pasie drogowym.

PS ja mam dwuletnie auto, czyli jakby wcale nie "trup".
Gdybym jechał np. Passatem to już zaliczyłbym podobną
przygodę. Ale ponieważ jeżdżę Mazdą6, której ubytek 4
z 5L płynu chłodniczego nie szkodzi, to tylko mi ogrzewania w kabinie zabrakło. Jeszcze pojeździłem tak tydzień i wylądowałem w ASO gdzie usunięto usterkę.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-05 09:46:10
Autor: Mario
czy straz miala racje?
o nie powód do niszczenia cudzej własności.

Idąc twoim "zajebistym" tokiem rozumowania,
jeżdżenie po każdej drodze jest niszczeniem
cudzej własności.

Zostaw go, gadka z nim to jak kopanie się z koniem, szkoda klawiatury.
Jak zrobi za kilka latek prawdo jazdy to zmieni punkt widzenia.

pozdrawiam
mario

Data: 2010-11-05 10:15:16
Autor: Robert_J
czy straz miala racje?
Zostaw go, gadka z nim to jak kopanie się z koniem, szkoda klawiatury.

Prawda :-)



Jak zrobi za kilka latek prawdo jazdy to zmieni punkt widzenia.

Za kilka latek to on zrobi dopiero kartę rowerową :-). I może tata kupi mu BMX-a...

Data: 2010-11-05 10:01:56
Autor: Krzysiek Kielczewski
czy straz miala racje?
On 2010-11-05, Myjk <myjkel@nospam.op.pl> wrote:

Żadne skurwysyństwo. Popsucie się rupiecia to nie powód do niszczenia cudzej własności.

Idąc twoim "zajebistym" tokiem rozumowania, jeżdżenie po każdej drodze jest niszczeniem cudzej własności.

Pas zieleni należy drogi. Za używanie drogi płaci się, niemałe zresztą, podatki. Rupieć nie rupieć, podatki płaci.

[ciach]

Płaci się za używanie, nie za niszczenie.

Krzysiek Kiełczewski

Data: 2010-11-05 10:33:02
Autor: Robert_J
czy straz miala racje?
Płaci się za używanie, nie za niszczenie.

Czyli sugerujesz że jak leci dym spod maski a obok jest tylko trawnik, to trzeba jechać dalej fajczącym się autem, aż do znalezienia parkingu? ;-))) Żeby niechcący nie sfatygować trawki...
Nie mówimy o parkowaniu aut na trawniku "bo nie ma miejsca", ale o sytuacji awaryjnej, i to poważnej. Widząc dym spod maski nie wiesz czy to chłodnica czy może silnik się pali...

Data: 2010-11-05 11:04:12
Autor: Krzysiek Kielczewski
czy straz miala racje?
On 2010-11-05, Robert_J <dzidekszcz@onet.pl> wrote:

Czyli sugerujesz że jak leci dym spod maski a obok jest tylko trawnik, to trzeba jechać dalej fajczącym się autem, aż do znalezienia parkingu? ;-))) Żeby niechcący nie sfatygować trawki...
Nie mówimy o parkowaniu aut na trawniku "bo nie ma miejsca", ale o sytuacji awaryjnej, i to poważnej. Widząc dym spod maski nie wiesz czy to chłodnica czy może silnik się pali...

Mówimy o zdiagnozowanej awarii chłodnicy o godzinie dwudziestej
trzeciej. Nie o pożarze, nie o blokowaniu głównej arterii w godzinach
szczytu i nie o parkowaniu za zakrętem drogi ekspresowej.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

Data: 2010-11-05 10:39:35
Autor: Myjk
czy straz miala racje?
2010-11-05 11:04:12 Krzysiek Kielczewski

Mówimy o zdiagnozowanej awarii chłodnicy

Tak, kierowca podczas jazdy otwiera maskę, i diagnozuje awarię. Potem zatrzymuje się spokojnie na pasie ruchu, włącza awaryjne, wystawia trójkącik...

o godzinie dwudziestej trzeciej.

....no tak, jeszcze podczas jazdy siedząc pod maską,
sprawdza zegarek, ocenia natężenie ruchu, wyciąga magiczną kulę -- ta mówi jaki będzie natężenie za 5 minut -- i viola! Można stać na jezdni!

Nie o pożarze, nie o blokowaniu głównej arterii w godzinach
szczytu i nie o parkowaniu za zakrętem drogi ekspresowej.

Co to ma za znaczenie? Prawidłowo, w miarę możliwości
usuwa się z jezdni by nie stwarzać zagrożenia, nie zmuszać, może i nielicznych, aby musieli go omijać.
Trawka sobie odrośnie. Nie takie problemy
się same rozwiązują.

Ps kobietą nie jesteś (chyba?), zatem, ile masz lat?

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-05 13:09:06
Autor: Krzysiek Kielczewski
czy straz miala racje?
On 2010-11-05, Myjk <myjkel@nospam.op.pl> wrote:

Tak, kierowca podczas jazdy otwiera maskę, i diagnozuje awarię. Potem zatrzymuje się spokojnie na pasie ruchu, włącza awaryjne, wystawia trójkącik...

Prawie dobrze tylko na odwrót. Najpierw włącza awaryjne, potem się
zatrzymuje, potem sprawdza co się stało.

o godzinie dwudziestej trzeciej.

...no tak, jeszcze podczas jazdy siedząc pod maską,
sprawdza zegarek, ocenia natężenie ruchu, wyciąga magiczną kulę -- ta mówi jaki będzie natężenie za 5 minut -- i viola! Można stać na jezdni!

Ach te hordy samochodów czających się o 23 na awarię jakiegoś
samochodu...

Nie o pożarze, nie o blokowaniu głównej arterii w godzinach
szczytu i nie o parkowaniu za zakrętem drogi ekspresowej.

Co to ma za znaczenie? Prawidłowo, w miarę możliwości
usuwa się z jezdni by nie stwarzać zagrożenia, nie zmuszać, może i nielicznych, aby musieli go omijać.
Trawka sobie odrośnie. Nie takie problemy
się same rozwiązują.

Niestety nie "się same" tylko za nasze pieniądze.

Krzysiek Kiełczewski

Ps kobietą nie jesteś (chyba?), zatem, ile masz lat?


Data: 2010-11-05 12:33:22
Autor: Myjk
czy straz miala racje?
2010-11-05 13:09:06 Krzysiek Kielczewski

On 2010-11-05, Myjk <myjkel@nospam.op.pl> wrote:

> Tak, kierowca podczas jazdy otwiera maskę, > i diagnozuje awarię. Potem zatrzymuje się > spokojnie na pasie ruchu, włącza awaryjne, > wystawia trójkącik...
Prawie dobrze tylko na odwrót. Najpierw włącza awaryjne, potem się zatrzymuje, potem sprawdza co się stało.

Tak, zamiast zjechać na bok i zrobić to zgoła bezpieczniej.

>> o godzinie dwudziestej trzeciej. > ...no tak, jeszcze podczas jazdy siedząc pod maską,
> sprawdza zegarek, ocenia natężenie ruchu, wyciąga > magiczną kulę -- ta mówi jaki będzie natężenie za > 5 minut -- i viola! Można stać na jezdni!
Ach te hordy samochodów czających się o 23 na awarię jakiegoś samochodu...

Może w Twojej wiosce o tej porze już wszyscy śpią.
W mojej wsi jest o tej porze całkiem sporo samochdów.

>> Nie o pożarze, nie o blokowaniu głównej arterii w godzinach
>> szczytu i nie o parkowaniu za zakrętem drogi ekspresowej.
> Co to ma za znaczenie? Prawidłowo, w miarę możliwości
> usuwa się z jezdni by nie stwarzać zagrożenia, nie > zmuszać, może i nielicznych, aby musieli go omijać.
> Trawka sobie odrośnie. Nie takie problemy
> się same rozwiązują.
Niestety nie "się same" tylko za nasze pieniądze.

Tak, trawa wymaga hospitalizacji po rozjechaniu przez samochód. Ciekawe co na to NFZ.

Ps kobietą nie jesteś (chyba?), zatem, ile masz lat?

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-05 15:23:36
Autor: Robert_J
czy straz miala racje?
Ach te hordy samochodów czających się o 23 na awarię jakiegoś
samochodu...

Nawet niech to będzie jedno auto, którego kierowca, z racji późnej pory, zmęczenia, będzie miał gorszy refleks. I przypieprzy w stojącego "rupiecia" ;-)



Niestety nie "się same" tylko za nasze pieniądze.

Póki co nigdzie nikt nie napisał o jakimkolwiek uszkodzeniu trawnika. Poza tym nawet nie wiesz czy to "prawdziwy" trawnik, czy może kawałek gleby z trawą-samosiejką... Zresztą nawet jeśli prawdziwy to wturlane nań auto osobowe niczego nie zniszczy...

Data: 2010-11-05 16:22:18
Autor: Krzysiek Kielczewski
czy straz miala racje?
On 2010-11-05, Robert_J <dzidekszcz@onet.pl> wrote:

Niestety nie "się same" tylko za nasze pieniądze.

Póki co nigdzie nikt nie napisał o jakimkolwiek uszkodzeniu trawnika. Poza tym nawet nie wiesz czy to "prawdziwy" trawnik, czy może kawałek gleby z trawą-samosiejką... Zresztą nawet jeśli prawdziwy to wturlane nań auto osobowe niczego nie zniszczy...

Zupełnie niczego nie niszczy. Jak w jakimś miejscu ktoś często (nie
nieszcząc!) wjeżdża to za którymś razem w nocy przychodzą krasnoludki i wydeptują.

Krzysiek Kiełczewski

Data: 2010-11-09 14:53:55
Autor: Sebastian Kaliszewski
czy straz miala racje?
Krzysiek Kielczewski wrote:
On 2010-11-05, Robert_J <dzidekszcz@onet.pl> wrote:

Niestety nie "się same" tylko za nasze pieniądze.
Póki co nigdzie nikt nie napisał o jakimkolwiek uszkodzeniu trawnika. Poza tym nawet nie wiesz czy to "prawdziwy" trawnik, czy może kawałek gleby z trawą-samosiejką... Zresztą nawet jeśli prawdziwy to wturlane nań auto osobowe niczego nie zniszczy...

Zupełnie niczego nie niszczy. Jak w jakimś miejscu ktoś często (nie
                                                           ^^^^^^
nieszcząc!) wjeżdża to za którymś razem w nocy przychodzą krasnoludki i wydeptują.


Patrz podkreślenie :)

Awaria samochodu w *konkretnym miejscu* na drodze a *często* jakos nie pasuje...

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

Data: 2010-11-09 14:38:03
Autor: Myjk
czy straz miala racje?
2010-11-09 14:53:55 Sebastian Kaliszewski

Patrz podkreślenie :)
Awaria samochodu w *konkretnym miejscu* na drodze a często jakos nie pasuje...

"Tam" z pewnością jest silne pole elektromagnetyczne
-- w ułamku sekundy wszystkim przejeżdżającym gotuje się płyn w chłodnicy!

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-05 11:29:11
Autor: Mario
czy straz miala racje?
W dniu 2010-11-05 11:04, Krzysiek Kielczewski pisze:
On 2010-11-05, Robert_J<dzidekszcz@onet.pl>  wrote:

Czyli sugerujesz że jak leci dym spod maski a obok jest
tylko trawnik, to trzeba jechać dalej fajczącym się autem,
aż do znalezienia parkingu? ;-))) Żeby niechcący nie
sfatygować trawki...
Nie mówimy o parkowaniu aut na trawniku "bo nie ma miejsca",
ale o sytuacji awaryjnej, i to poważnej. Widząc dym spod
maski nie wiesz czy to chłodnica czy może silnik się pali...

Mówimy o zdiagnozowanej awarii chłodnicy o godzinie dwudziestej
trzeciej.

a czy potrafisz zrozumieć że to "tylko chłodnica" to okazało się PO ZATRZYMANIU pojazdu?
Ale to retoryczne pytanie raczej :-/

mario

Data: 2010-11-05 11:52:37
Autor: Krzysiek Kielczewski
czy straz miala racje?
On 2010-11-05, Mario <camaro94@op.pl> wrote:

Mówimy o zdiagnozowanej awarii chłodnicy o godzinie dwudziestej
trzeciej.

a czy potrafisz zrozumieć że to "tylko chłodnica" to okazało się PO ZATRZYMANIU pojazdu?
Ale to retoryczne pytanie raczej :-/

Do zatrzymania się nie trzeba rozjeżdżać trawnika ;-P

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

Data: 2010-11-05 12:01:46
Autor: Mario
czy straz miala racje?
W dniu 2010-11-05 11:52, Krzysiek Kielczewski pisze:
On 2010-11-05, Mario<camaro94@op.pl>  wrote:

Mówimy o zdiagnozowanej awarii chłodnicy o godzinie dwudziestej
trzeciej.

a czy potrafisz zrozumieć że to "tylko chłodnica" to okazało się PO
ZATRZYMANIU pojazdu?
Ale to retoryczne pytanie raczej :-/

Do zatrzymania się nie trzeba rozjeżdżać trawnika ;-P

To już teraz wiemy że, mało tego nie miałeś takiej sytuacji to tym bardziej nie masz zielonego pojęcia o sytuacjach na drodze. Ale jak pisałem wcześniej, skończysz gimnazjum, zrobisz prawko i czego Ci nie życzę - zapali Ci się samochód to zmienisz zdanie. :-P

pozdrawiam
mario

Data: 2010-11-05 13:36:32
Autor: Krzysiek Kielczewski
czy straz miala racje?
On 2010-11-05, Mario <camaro94@op.pl> wrote:

a czy potrafisz zrozumieć że to "tylko chłodnica" to okazało się PO
ZATRZYMANIU pojazdu?
Ale to retoryczne pytanie raczej :-/

Do zatrzymania się nie trzeba rozjeżdżać trawnika ;-P

To już teraz wiemy że, mało tego nie miałeś takiej sytuacji to tym bardziej nie masz zielonego pojęcia o sytuacjach na drodze. Ale jak pisałem wcześniej, skończysz gimnazjum, zrobisz prawko i czego Ci nie życzę - zapali Ci się samochód to zmienisz zdanie. :-P

Guzik wiesz.

Krzysiek Kiełczewski

Data: 2010-11-05 15:29:58
Autor: Mario
czy straz miala racje?
W dniu 2010-11-05 13:36, Krzysiek Kielczewski pisze:
On 2010-11-05, Mario<camaro94@op.pl>  wrote:

a czy potrafisz zrozumieć że to "tylko chłodnica" to okazało się PO
ZATRZYMANIU pojazdu?
Ale to retoryczne pytanie raczej :-/

Do zatrzymania się nie trzeba rozjeżdżać trawnika ;-P

To już teraz wiemy że, mało tego nie miałeś takiej sytuacji to tym
bardziej nie masz zielonego pojęcia o sytuacjach na drodze. Ale jak
pisałem wcześniej, skończysz gimnazjum, zrobisz prawko i czego Ci nie
życzę - zapali Ci się samochód to zmienisz zdanie. :-P

Guzik wiesz.

Krzysiek Kiełczewski

Skoro jest inaczej, to po co udajesz nastolatka? :-P

mario

Data: 2010-11-05 15:18:05
Autor: Robert_J
czy straz miala racje?
Do zatrzymania się nie trzeba rozjeżdżać trawnika ;-P

A gdzie jest napisane że trawnik został rozjeżdżony?

Data: 2010-11-05 16:22:41
Autor: Krzysiek Kielczewski
czy straz miala racje?
On 2010-11-05, Robert_J <dzidekszcz@onet.pl> wrote:
Do zatrzymania się nie trzeba rozjeżdżać trawnika ;-P

A gdzie jest napisane że trawnik został rozjeżdżony?

Ale wiesz, że w przepisie jest o niszczeniu, a nie o zniszczeniu?

Krzysiek Kiełczewski

Data: 2010-11-09 11:13:11
Autor: MarcinJM
czy straz miala racje?
W dniu 2010-11-05 16:22, Krzysiek Kielczewski pisze:
On 2010-11-05, Robert_J<dzidekszcz@onet.pl>  wrote:
Do zatrzymania się nie trzeba rozjeżdżać trawnika ;-P

A gdzie jest napisane że trawnik został rozjeżdżony?

Ale wiesz, że w przepisie jest o niszczeniu, a nie o zniszczeniu?

Udowodnij, ze wjechanie autem na trawe niszczy ja.
Zreszta oszczedze ci trudu: wjechanie samochodem na trawe nie niszczy jej, tak samo jak deptanie jej, lezakowanie na niej, bieganie, granie w pilke (nie dotyczy pola bramkowego;)), turlanie, podskakiwanie, uprawianie seksu.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

Data: 2010-11-09 10:14:49
Autor: Waldek Godel
czy straz miala racje?
Dnia Tue, 09 Nov 2010 11:13:11 +0100, MarcinJM napisał(a):

Udowodnij, ze wjechanie autem na trawe niszczy ja.
Zreszta oszczedze ci trudu: wjechanie samochodem na trawe nie niszczy jej, tak samo jak deptanie jej, lezakowanie na niej, bieganie, granie w pilke (nie dotyczy pola bramkowego;)), turlanie, podskakiwanie, uprawianie seksu.

Ależ ja też potrafię tak udowodnić: wjechanie samochodem na trawę niszczy
ją.
Tak samo jak deptanie jej.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
Co to jest tradycja? Tradycja co jest coś ekstra. Chodzi o to że jak my im
wydamy Zakajewa to oni nam muszą oddać samolot. Właśnie na zasadzie tej
tradycji.. to stara tradycja. Jeszcze od początku.. lotnictwa. Ekstradycja.

Data: 2010-11-05 10:42:11
Autor: Myjk
czy straz miala racje?
2010-11-05 10:01:56 Krzysiek Kielczewski

Płaci się za używanie, nie za niszczenie.

Wot nowinka. Jak się używa, to się nie niszczy.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-05 21:56:08
Autor: jerry
czy straz miala racje?
Użytkownik "Myjk" napisał w wiadomości news:ib0n23$h9a$1news.onet.pl...
2010-11-05 10:01:56 Krzysiek Kielczewski
Płaci się za używanie, nie za niszczenie.
Wot nowinka. Jak się używa, to się nie niszczy.
no pacz pan, a ja mój trawnik używam jak cie mogie
i coraz lepiej wygląda. Widać można używac i nie niszczyć, ale przyjedzie jeden
z drugim i od razu rozryje mi zadbany trawnik.

Dura lex sed lex i zgodnie z nim, kierujący ma obowiązek
zatrzymać pojazd jak najbliżej prawej krawędzi jezdni
i oznakować, a nie pchać się poza jezdnię. Skąd wiadomo
czy nie wylewa się olej czy inne płyny, które z jezdni
zebrać łatwiej niż z trawnika.

Data: 2010-11-05 21:25:20
Autor: Myjk
czy straz miala racje?
jerry napisal:

>> Płaci się za używanie, nie za niszczenie.
> Wot nowinka. Jak się używa, to się nie niszczy.
no pacz pan, a ja mój trawnik używam jak cie mogie
i coraz lepiej wygląda.

Teraz powiedz to Krzysiowi, który twierdzi, że jednorazowy wjazd na trawnik go zniszczy.

Widać można używac i nie niszczyć, ale przyjedzie jeden
z drugim i od razu rozryje mi zadbany trawnik.

Twój trawnik jest publiczny?
 
Dura lex sed lex i zgodnie z nim, kierujący ma obowiązek
zatrzymać pojazd jak najbliżej prawej krawędzi jezdni
i oznakować, a nie pchać się poza jezdnię. Skąd wiadomo
czy nie wylewa się olej czy inne płyny, które z jezdni
zebrać łatwiej niż z trawnika.

Podajesz przepis zatrzymania lub postoju na jezdni w miejscu do tego wyznaczonym? Albo inaczej, zamiast rzucać durexami, podaj konkretny Art.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-06 04:36:56
Autor: jerry
czy straz miala racje?
Użytkownik "Myjk" <myjkel@nospam.op.pl> napisał w wiadomości news:xn0h1a33fvspcu0008_myjk_news.onet.pl...
jerry napisal:
Teraz powiedz to Krzysiowi, który twierdzi, że jednorazowy wjazd na trawnik go zniszczy.
Oczywiście, że niszczą. Każdy pacan który wjeżdża
zamiast wejść zostawia koleiny.

Widać można używac i nie niszczyć, ale przyjedzie jeden
z drugim i od razu rozryje mi zadbany trawnik.
Twój trawnik jest publiczny?
A publiczny trawnik jest odporniejszy na samochdy?

Podajesz przepis zatrzymania lub postoju na jezdni w miejscu do tego wyznaczonym? Albo inaczej, zamiast rzucać durexami, podaj konkretny Art.
Łapki urwało i wygóglać już nie umiesz?
Art.50 mówi o oznakowaniu postoju w razie awarii
Art.2 mówi co to droga (w tym miejsce postoju)

Data: 2010-11-06 11:20:45
Autor: Myjk
czy straz miala racje?
jerry napisal:

> Teraz powiedz to Krzysiowi, który twierdzi, > że jednorazowy wjazd na trawnik go zniszczy.
Oczywiście, że niszczą. Każdy pacan który wjeżdża
zamiast wejść zostawia koleiny.

To straszne! Idź do czerwonowłosego
i opowiedz mu swoją historię.

>> Widać można używac i nie niszczyć, ale przyjedzie jeden
>> z drugim i od razu rozryje mi zadbany trawnik.
> Twój trawnik jest publiczny?
A publiczny trawnik jest odporniejszy na samochdy?

Ten obok drogi to zazwyczaj klepisko.
Mam na podwórku trawnik, parkują tam samochody,
nie robią się koleiny, trawa rośnie i ma się dobrze.

> Podajesz przepis zatrzymania lub postoju na jezdni > w miejscu do tego wyznaczonym? Albo inaczej, zamiast > rzucać durexami, podaj konkretny Art.
Łapki urwało i wygóglać już nie umiesz?

Nie, chcę uniknąć niedomówień.
Art.50 mówi o oznakowaniu postoju w razie awarii

KTóry konkretnie punkt? 1. b? Samochód nie stał na jezdni.
Jeśli jednak stałby na jezdni, a zatrzymywanie nie byłoby
zabronione, nie musiałby sygnalizować awarii.

Art.2 mówi co to droga (w tym miejsce postoju)

W Art.50 1.b jest mowa o jezdni a nie o drodze.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-06 14:18:56
Autor: jerry
czy straz miala racje?
Użytkownik "Myjk" napisał w wiadomości news:xn0h1b1qwwmjpja00i_myjk_news.onet.pl...

Art.50 mówi o oznakowaniu postoju w razie awarii
Samochód nie stał na jezdni.
Ano właśnie.
Art.2 mówi co to droga (w tym miejsce postoju)
W Art.50 1.b jest mowa o jezdni a nie o drodze.
O jezdni lub poboczu przeznaczonym do postoju. Trawnik mimo iż do pobocza należy, do postoju
nie jest przeznaczony

Data: 2010-11-06 13:47:30
Autor: Myjk
czy straz miala racje?
jerry napisal:

>> Art.50 mówi o oznakowaniu postoju w razie awarii
> Samochód nie stał na jezdni.
Ano właśnie.

No właśnie, bo stał obok. ergo wystawianie trójkąta albo mryganie awaryjnymi było kompletnie zbyteczne.

>> Art.2 mówi co to droga (w tym miejsce postoju)
> W Art.50 1.b jest mowa o jezdni a nie o drodze.
O jezdni lub poboczu przeznaczonym do postoju.

Nie. Warszawa to obszar zabudowany. Tu się nie odnosi punkt 1.a. Zatem, sygnalizować trzeba tylko na jezdni, gdzie postój jest zabroniony.

Trawnik mimo iż do pobocza należy, do postoju nie jest przeznaczony

W normalnych warunkach nie.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-06 17:56:28
Autor: jerry
czy straz miala racje?
Użytkownik "Myjk" <myjkel@nospam.op.pl> napisał w wiadomości news:xn0h1b5khwrsfkh00m_myjk_news.onet.pl...

Trawnik mimo iż do pobocza należy, do postoju nie jest przeznaczony
W normalnych warunkach nie.

A jakież to wyjątki zezwalają w czasie awarii
na postój na trawniku w obszarze zabudowanym?

Data: 2010-11-06 18:24:56
Autor: Myjk
czy straz miala racje?
jerry napisal:

A jakież to wyjątki zezwalają w czasie awarii
na postój na trawniku w obszarze zabudowanym?

Warunki, które gwarantują bezpieczeństwo dla użytkownika uszkodzonego pojazdu, oraz innych uczestników drogi.

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-07 10:38:44
Autor: jerry
czy straz miala racje?
Warunki, które gwarantują bezpieczeństwo dla użytkownika uszkodzonego pojazdu, oraz innych uczestników drogi.
ale masz wsparcie prawne?

Data: 2010-11-07 10:23:16
Autor: Myjk
czy straz miala racje?
jerry napisal:

> Warunki, które gwarantują bezpieczeństwo > dla użytkownika uszkodzonego pojazdu, > oraz innych uczestników drogi.
ale masz wsparcie prawne?

Na co, na używanie mózgu ci potrzeba wsparcia prawnego?

--
Pozdor Myjk

Data: 2010-11-05 09:34:37
Autor: Mario
czy straz miala racje?
W dniu 2010-11-05 08:56, Krzysiek Kielczewski pisze:
On 2010-11-05, MarcinJM<marcin@inetia.pl>  wrote:

W sensie prawnym mieli racje, w sensie moralnym to zwykle skurwysynstwo.
Teoretycznie sa po to, zeby pomagac ludziom "Dzien dobry, co sie stalo?
Jak mozemy pomoc?". Ale to dla tych matolow zbyt trudne.

Żadne skurwysyństwo. Popsucie się rupiecia to nie powód do niszczenia
cudzej własności.

Krzysiek Kiełczewski

8:56, lepiej uważaj bo zaraz skończy się przerwa i musisz maszerować do klasy.

mario

Data: 2010-11-05 10:13:14
Autor: Robert_J
czy straz miala racje?
Żadne skurwysyństwo.

Tak, podobnie jak Twoje wypociny nie są głupotą ;-))


Popsucie się rupiecia to nie powód do niszczenia
cudzej własności.

Nawet nie wiesz jakie to auto a już wyrokujesz?

Data: 2010-11-05 10:31:14
Autor: Krzysiek Kielczewski
czy straz miala racje?
On 2010-11-05, Robert_J <dzidekszcz@onet.pl> wrote:

Popsucie się rupiecia to nie powód do niszczenia
cudzej własności.

Nawet nie wiesz jakie to auto a już wyrokujesz?

Niesprawne.

Krzysiek Kiełczewski

Data: 2010-11-05 11:03:18
Autor: Robert_J
czy straz miala racje?
Niesprawne.

Niesprawne może być kilometr po wyjeździe z salonu. Pęknie jakiś weżyk (nieważne z jakich powodów) i auto stoi. To też rupieć?

Data: 2010-11-05 10:36:25
Autor: Sebastian Kaliszewski
czy straz miala racje?
Krzysiek Kielczewski wrote:
On 2010-11-05, MarcinJM <marcin@inetia.pl> wrote:

W sensie prawnym mieli racje, w sensie moralnym to zwykle skurwysynstwo.
Teoretycznie sa po to, zeby pomagac ludziom "Dzien dobry, co sie stalo? Jak mozemy pomoc?". Ale to dla tych matolow zbyt trudne.

Żadne skurwysyństwo. Popsucie się rupiecia to nie powód do niszczenia
cudzej własności.

Najpierw wykaż że doszło do niszczenia czegokolwiek.

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

Data: 2010-11-06 11:36:22
Autor: Mako
czy straz miala racje?
W sensie prawnym mieli racje, w sensie moralnym to zwykle skurwysynstwo.
Teoretycznie sa po to, zeby pomagac ludziom "Dzien dobry, co sie stalo? Jak mozemy pomoc?". Ale to dla tych matolow zbyt trudne.

Dokładnie tak.

"Zepsuło się auto? Niestety stoi pani na trawniku - pomożemy pani przepchnąć auto w bezpieczne miejsce." Tu otwierają się drzwi, wysiadją panowie SM i przepychają auto 500 m dalej tam gdzie ich zdaniem moze juz bezpiecznie stac. Zyczą miłej nocy i jadą dalej pełnić służbę dla mieszkańcow miasta.

M.

czy straz miala racje?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona