Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   czy ta powódź nauczyła czegoś Polaków?

czy ta powódź nauczyła czegoś Polaków?

Data: 2010-06-07 19:32:38
Autor: no kto
czy ta powódź nauczyła czegoś Polaków?
Jak może pamiętacie żyję z powtórki na powtórkę.

Po pierwszej fali powodziowej, którą dobrze pamiętałem, bo
wielokrotnie to przeżyłem zadałem wam pytanie?
Czy naród polski rozliczy rządowe niefrasobliwe i przekupne melepety
mataczące w śledztwie dotyczącym zamachu na prezydenta RP? Czy elity
rządzące tym krajem zdobędą się na wykluczenie ze swoich szeregów
ludzi z MSZ, wywiadu, ochrony, którzy zdradzili, zawiedli i
doprowadzili do śmierci prezydenta RP i prawie setki działaczy
patriotycznych?

Niestety nie doczekałem się odpowiedzi ani działań. Wręcz przeciwnie
dostałem od prosiaków i spotkałem się z działaniami nie mającymi nic
wspólnego z ratowaniem splamionego honoru Polaków i mnie tym samym.
Nie przystąpiłem zatem do zapobiegania drugiej fali powodziowej, którą
mogłem powstrzymać. Napisałem mogłem, dobrze przeczytaliście. I
wielokrotnie powstrzymywałem. Ale nie tym razem.

Akt drugi za nami. Straty olbrzymie. Zyski żadne, poza może tym, że
Tusk dzięki swojej postawie stracił całkowicie moje poparcie nieco
wcześniej niż w rozkładzie powtórkowym. M.in. nie wprowadził stanu
klęski żywiołowej narażając Polaków na dodatkowe straty.

Teraz znowu pytam? To jak będzie Polacy z aktem trzecim? Tak, trzecim.

Jego też mogę powstrzymać, ale wcale nie chcę. Moim paliwem jest
wiara. Tyle razy wychodziłem pierwszy. Teraz nie zrobię nic dopóki ten
naród się nie obudzi i zacznie działać. Dopóki mi nie zwróci wiary, że
warto, że nie jestem tu sam. Dopóki nie zacznie domagać się działań od
tych nieudacznych rządów, domagać się inwestycji i odważnych posunięć
i spróbuje oczyścić się z pasożytów, którzy w obliczu powodzi myślą i
mówią jedynie o swoich stołkach, o kolejnych wyborach do koryta.
Zapewniam was, że ich postawa za waszą krzywdę zostanie rozliczona.
Jednak teraz to oni są wyzwaniem dla was.

Jedno jest pewne ta sytuacja też się na mnie odbija. Może być tak, że
w którymś akcie już wam nie będę mógł pomóc. A wasza zawiść skupi się
na mnie zamiast na tchórzach, którzy pogrążają ten świat w zastoju.
Nie, wtedy klęski się nie skończą. Przeciwnie. Wiem co mówię,
przeżyłem to wiele razy, to dopiero początek. Że Polacy jesteście
pierwsi? To dobrze i źle. Dobrze, bo teraz żywioły mniej aktywne, źle,
bo jeszcze nie wierzycie i nie traktujecie na poważnie tego co ma się
wydarzać na całym świecie. Podczas, gdy inne narody wybiorą sobie
rządzących, którzy o nich zadbają wy będziecie zgrzytać zębami na
los,  zamiast na siebie i waszą bierność. A mówię wam, że dziś ludzi
stać technologicznie nie tylko na schrony, wały, ale na budowanie
arek.

To jak będzie Polacy? Chcecie akt trzeci? Czy wolicie żyć ze swoimi
pasożytami przy władzy dziś jeszcze po pas w wodzie? Ja sobie i tak
chodzę w tych powtórkach czy wam pomogę czy nie. Nie muszę być dla was
wiarygodny. Nie muszę bawić z wami w miłego, dobrego czy kulturalnego..
Może nie wiem kim jestem, ale wiem co potrafię i w którym miejscu
piramidy życia na ziemi mnie to plasuje. To jak będzie? Akt trzeci?

Data: 2010-06-08 04:46:20
Autor: awe
czy ta powódź nauczyła czegoś Polaków?

Użytkownik "no kto" <nokto1975@o2.pl> napisał w wiadomości news:f18bf8be-414a-43d1-ab61-95c2cfbdca11w12g2000yqj.googlegroups.com...
Jak może pamiętacie żyję z powtórki na powtórkę.

Po pierwszej fali powodziowej, którą dobrze pamiętałem, bo
wielokrotnie to przeżyłem zadałem wam pytanie?
Czy naród polski rozliczy rządowe niefrasobliwe i przekupne melepety
mataczące w śledztwie dotyczącym zamachu na prezydenta RP? Czy elity
rządzące tym krajem zdobędą się na wykluczenie ze swoich szeregów
ludzi z MSZ, wywiadu, ochrony, którzy zdradzili, zawiedli i
doprowadzili do śmierci prezydenta RP i prawie setki działaczy
patriotycznych?

Niestety nie doczekałem się odpowiedzi ani działań. Wręcz przeciwnie
dostałem od prosiaków i spotkałem się z działaniami nie mającymi nic
wspólnego z ratowaniem splamionego honoru Polaków i mnie tym samym.
Nie przystąpiłem zatem do zapobiegania drugiej fali powodziowej, którą
mogłem powstrzymać. Napisałem mogłem, dobrze przeczytaliście. I
wielokrotnie powstrzymywałem. Ale nie tym razem.

Akt drugi za nami. Straty olbrzymie. Zyski żadne, poza może tym, że
Tusk dzięki swojej postawie stracił całkowicie moje poparcie nieco
wcześniej niż w rozkładzie powtórkowym. M.in. nie wprowadził stanu
klęski żywiołowej narażając Polaków na dodatkowe straty.

Teraz znowu pytam? To jak będzie Polacy z aktem trzecim? Tak, trzecim.

Jego też mogę powstrzymać, ale wcale nie chcę. Moim paliwem jest
wiara. Tyle razy wychodziłem pierwszy. Teraz nie zrobię nic dopóki ten
naród się nie obudzi i zacznie działać. Dopóki mi nie zwróci wiary, że
warto, że nie jestem tu sam. Dopóki nie zacznie domagać się działań od
tych nieudacznych rządów, domagać się inwestycji i odważnych posunięć
i spróbuje oczyścić się z pasożytów, którzy w obliczu powodzi myślą i
mówią jedynie o swoich stołkach, o kolejnych wyborach do koryta.
Zapewniam was, że ich postawa za waszą krzywdę zostanie rozliczona.
Jednak teraz to oni są wyzwaniem dla was.

Jedno jest pewne ta sytuacja też się na mnie odbija. Może być tak, że
w którymś akcie już wam nie będę mógł pomóc. A wasza zawiść skupi się
na mnie zamiast na tchórzach, którzy pogrążają ten świat w zastoju.
Nie, wtedy klęski się nie skończą. Przeciwnie. Wiem co mówię,
przeżyłem to wiele razy, to dopiero początek. Że Polacy jesteście
pierwsi? To dobrze i źle. Dobrze, bo teraz żywioły mniej aktywne, źle,
bo jeszcze nie wierzycie i nie traktujecie na poważnie tego co ma się
wydarzać na całym świecie. Podczas, gdy inne narody wybiorą sobie
rządzących, którzy o nich zadbają wy będziecie zgrzytać zębami na
los,  zamiast na siebie i waszą bierność. A mówię wam, że dziś ludzi
stać technologicznie nie tylko na schrony, wały, ale na budowanie
arek.

To jak będzie Polacy? Chcecie akt trzeci? Czy wolicie żyć ze swoimi
pasożytami przy władzy dziś jeszcze po pas w wodzie? Ja sobie i tak
chodzę w tych powtórkach czy wam pomogę czy nie. Nie muszę być dla was
wiarygodny. Nie muszę bawić z wami w miłego, dobrego czy kulturalnego.
Może nie wiem kim jestem, ale wiem co potrafię i w którym miejscu
piramidy życia na ziemi mnie to plasuje. To jak będzie? Akt trzeci?
-- -- -- -- -- -- -
bardzo podobal mi sie ten tekst, taki artystyczny z polotem. sam go napisales?
awe

Data: 2010-06-08 09:51:12
Autor: Jakub A. Krzewicki
czy ta powódź nauczyła czegoś Polaków?
wtorek, 8 czerwca 2010 04:46. carbon entity 'awe' <fakej2345@poczta.onet.pl>
contaminated pl.soc.religia with the following letter:


Użytkownik "no kto" <nokto1975@o2.pl> napisał w wiadomości
news:f18bf8be-414a-43d1-ab61-95c2cfbdca11w12g2000yqj.googlegroups.com...
Jak może pamiętacie żyję z powtórki na powtórkę.

Po pierwszej fali powodziowej, którą dobrze pamiętałem, bo
wielokrotnie to przeżyłem zadałem wam pytanie?
Czy naród polski rozliczy rządowe niefrasobliwe i przekupne melepety
mataczące w śledztwie dotyczącym zamachu na prezydenta RP? Czy elity
rządzące tym krajem zdobędą się na wykluczenie ze swoich szeregów
ludzi z MSZ, wywiadu, ochrony, ktĂłrzy zdradzili, zawiedli i
doprowadzili do śmierci prezydenta RP i prawie setki działaczy
patriotycznych?

Niestety nie doczekałem się odpowiedzi ani działań. Wręcz przeciwnie
dostałem od prosiaków i spotkałem się z działaniami nie mającymi nic
wspĂłlnego z ratowaniem splamionego honoru PolakĂłw i mnie tym samym.
Nie przystąpiłem zatem do zapobiegania drugiej fali powodziowej, którą
mogłem powstrzymać. Napisałem mogłem, dobrze przeczytaliście. I
wielokrotnie powstrzymywałem. Ale nie tym razem.

Akt drugi za nami. Straty olbrzymie. Zyski Ĺźadne, poza moĹźe tym, Ĺźe
Tusk dzięki swojej postawie stracił całkowicie moje poparcie nieco
wcześniej niż w rozkładzie powtórkowym. M.in. nie wprowadził stanu
klęski żywiołowej narażając Polaków na dodatkowe straty.

Teraz znowu pytam? To jak będzie Polacy z aktem trzecim? Tak, trzecim.

Jego też mogę powstrzymać, ale wcale nie chcę. Moim paliwem jest
wiara. Tyle razy wychodziłem pierwszy. Teraz nie zrobię nic dopóki ten
naród się nie obudzi i zacznie działać. Dopóki mi nie zwróci wiary, że
warto, że nie jestem tu sam. Dopóki nie zacznie domagać się działań od
tych nieudacznych rządów, domagać się inwestycji i odważnych posunięć
i spróbuje oczyścić się z pasożytów, którzy w obliczu powodzi myślą i
mówią jedynie o swoich stołkach, o kolejnych wyborach do koryta.
Zapewniam was, że ich postawa za waszą krzywdę zostanie rozliczona.
Jednak teraz to oni są wyzwaniem dla was.

Jedno jest pewne ta sytuacja też się na mnie odbija. Może być tak, że
w którymś akcie już wam nie będę mógł pomóc. A wasza zawiść skupi się
na mnie zamiast na tchórzach, którzy pogrążają ten świat w zastoju.
Nie, wtedy klęski się nie skończą. Przeciwnie. Wiem co mówię,
przeżyłem to wiele razy, to dopiero początek. Że Polacy jesteście
pierwsi? To dobrze i źle. Dobrze, bo teraz żywioły mniej aktywne, źle,
bo jeszcze nie wierzycie i nie traktujecie na poważnie tego co ma się
wydarzać na całym świecie. Podczas, gdy inne narody wybiorą sobie
rządzących, którzy o nich zadbają wy będziecie zgrzytać zębami na
los,  zamiast na siebie i waszą bierność. A mĂłwię wam, Ĺźe dziś ludzi
stać technologicznie nie tylko na schrony, wały, ale na budowanie
arek.

To jak będzie Polacy? Chcecie akt trzeci? Czy wolicie żyć ze swoimi
pasożytami przy władzy dziś jeszcze po pas w wodzie? Ja sobie i tak
chodzę w tych powtórkach czy wam pomogę czy nie. Nie muszę być dla was
wiarygodny. Nie muszę bawić z wami w miłego, dobrego czy kulturalnego.
Może nie wiem kim jestem, ale wiem co potrafię i w którym miejscu
piramidy życia na ziemi mnie to plasuje. To jak będzie? Akt trzeci?

No nieżle, rządy są tak kiepskie, że też zacząłeś popierać królową smoków z Windsoru. Że niby to ona lepsza od naszych. A przecież Icke wyraźnie wskazuje jej mroczne dziedzictwo. Polskie piekło ma może i mnóstwo nieszczęść, bo nie ma dobrych rządów, ale przynajmniej nie ma swojego szatana (w znaczeniu węża starodawnego, ażdahy), bo trudno tak nazwać diabła Rokitę.

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

Data: 2010-06-08 19:48:39
Autor: no kto
czy ta powódź nauczyła czegoś Pola ków?
On 8 Cze, 09:51, "Jakub A. Krzewicki" <drukpakun...@gmail.org> wrote:
wtorek, 8 czerwca 2010 04:46. carbon entity 'awe' <fakej2...@poczta.onet.pl>
contaminated pl.soc.religia with the following letter:







> Użytkownik "no kto" <nokto1...@o2.pl> napisał w wiadomości
>news:f18bf8be-414a-43d1-ab61-95c2cfbdca11w12g2000yqj.googlegroups.com....
> Jak może pamiętacie żyję z powtórki na powtórkę.

> Po pierwszej fali powodziowej, którą dobrze pamiętałem, bo
> wielokrotnie to przeżyłem zadałem wam pytanie?
> Czy naród polski rozliczy rządowe niefrasobliwe i przekupne melepety
> mataczące w śledztwie dotyczącym zamachu na prezydenta RP? Czy elity
> rządzące tym krajem zdobędą się na wykluczenie ze swoich szeregów
> ludzi z MSZ, wywiadu, ochrony, którzy zdradzili, zawiedli i
> doprowadzili do śmierci prezydenta RP i prawie setki działaczy
> patriotycznych?

> Niestety nie doczekałem się odpowiedzi ani działań. Wręcz przeciwnie
> dostałem od prosiaków i spotkałem się z działaniami nie mającymi nic
> wspólnego z ratowaniem splamionego honoru Polaków i mnie tym samym.
> Nie przystąpiłem zatem do zapobiegania drugiej fali powodziowej, którą
> mogłem powstrzymać. Napisałem mogłem, dobrze przeczytaliście. I
> wielokrotnie powstrzymywałem. Ale nie tym razem.

> Akt drugi za nami. Straty olbrzymie. Zyski żadne, poza może tym, że
> Tusk dzięki swojej postawie stracił całkowicie moje poparcie nieco
> wcześniej niż w rozkładzie powtórkowym. M.in. nie wprowadził stanu
> klęski żywiołowej narażając Polaków na dodatkowe straty.

> Teraz znowu pytam? To jak będzie Polacy z aktem trzecim? Tak, trzecim..

> Jego też mogę powstrzymać, ale wcale nie chcę. Moim paliwem jest
> wiara. Tyle razy wychodziłem pierwszy. Teraz nie zrobię nic dopóki ten
> naród się nie obudzi i zacznie działać. Dopóki mi nie zwróci wiary, że
> warto, że nie jestem tu sam. Dopóki nie zacznie domagać się działań od
> tych nieudacznych rządów, domagać się inwestycji i odważnych posunięć
> i spróbuje oczyścić się z pasożytów, którzy w obliczu powodzi myślą i
> mówią jedynie o swoich stołkach, o kolejnych wyborach do koryta.
> Zapewniam was, że ich postawa za waszą krzywdę zostanie rozliczona.
> Jednak teraz to oni są wyzwaniem dla was.

> Jedno jest pewne ta sytuacja też się na mnie odbija. Może być tak, że
> w którymś akcie już wam nie będę mógł pomóc. A wasza zawiść skupi się
> na mnie zamiast na tchórzach, którzy pogrążają ten świat w zastoju.
> Nie, wtedy klęski się nie skończą. Przeciwnie. Wiem co mówię,
> przeżyłem to wiele razy, to dopiero początek. Że Polacy jesteście
> pierwsi? To dobrze i źle. Dobrze, bo teraz żywioły mniej aktywne, źle,
> bo jeszcze nie wierzycie i nie traktujecie na poważnie tego co ma się
> wydarzać na całym świecie. Podczas, gdy inne narody wybiorą sobie
> rządzących, którzy o nich zadbają wy będziecie zgrzytać zębami na
> los,  zamiast na siebie i waszą bierność. A mówię wam, że dziś ludzi
> stać technologicznie nie tylko na schrony, wały, ale na budowanie
> arek.

> To jak będzie Polacy? Chcecie akt trzeci? Czy wolicie żyć ze swoimi
> pasożytami przy władzy dziś jeszcze po pas w wodzie? Ja sobie i tak
> chodzę w tych powtórkach czy wam pomogę czy nie. Nie muszę być dla was
> wiarygodny. Nie muszę bawić z wami w miłego, dobrego czy kulturalnego.
> Może nie wiem kim jestem, ale wiem co potrafię i w którym miejscu
> piramidy życia na ziemi mnie to plasuje. To jak będzie? Akt trzeci?

No nieżle, rządy są tak kiepskie, że też zacząłeś popierać królową smoków z
Windsoru.

Nie popieram tam żadnych smoków. Smoków w sensie Ickiego nigdy nie
było. Był jeden smok co nam popsuł Eden - smok wymyślony przez
Architekta. A Reptile to nasza rodzima produkcja jak inne rasy.

Stajesz przed automatem z napojami. Jest parę przycisków. Dwa
naciskałeś już poprzednio. Masz ochotę na nowy smak. Teraz kolej na
trzeci. Nie bardzo Cię interesuje, że jak naciśniesz trzeci przycisk
to podziała te i te koło zębate. Przecież nie popierasz tego koła
zębatego bardziej niż automatu z napojami. A koło zębate nie wyskoczy
nagle z maszyny i nie zacznie dziękować za Twój wybór. A jak zacznie
to możesz zawsze zrobić to co ja z poprzednim komputerem - rozwalić na
kawałki.


Że niby to ona lepsza od naszych. A przecież Icke wyraźnie
wskazuje jej mroczne dziedzictwo. Polskie piekło ma może i mnóstwo
nieszczęść, bo nie ma dobrych rządów, ale przynajmniej nie ma swojego
szatana (w znaczeniu węża starodawnego, ażdahy), bo trudno tak nazwać diabła
Rokitę.

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai- Ukryj cytowany tekst -


Źle to interpretujesz. To nie jakieś rządy są złe tylko ten świat jest
zmumifikowany materializmem, a przez to niemocą i koniecznością
powtórek.
Mając jednostki ludzkie wychowane w skrajnym egoizmie materialnym do
przebudzenia trzeba przyjąć taktykę,  która to wychowanie wykorzysta.
Kiedyś, powtórki temu, gadka plejdian o przeciwstawianiu światła
ziemskiemu mrokowi strachu - miała sens. Ale teraz? Świat mi kazał
przeżyć tyle razy to samo. Nam wszystkim. Ci co schowali się w
skorupach są zombiakami. Ci co się nie schowali są zmęczeni i
zabrudzeni iluzją bogowania w świecie, który pamiętali mniej lub
bardziej świadomie. Kiedy na palcach rąk w wielotysięcznych miastach
możesz policzyć jednostki nie zakamuflowane w skorupach to trzeba
stwierdzić, że przeżycie wiele nas kosztowało. Trzeba te skorupy
zruszyć!

Albo można nie zruszać. I być delikatnym, ale wtedy trzeba znaleźć
inne rozwiązanie czyli przyczynę kamienienia w  tym świecie.

Moim zdaniem taką przyczyną jest ZNUDZENIE DUCHA, TCHNIENIA wynikające
raz z pętli, dwa z obierania przez nas bezpiecznej ścieżki, która z
kolei bierze się z nadmiernie wygórowanego poziomu trudności gry, za
dużej śmiertelności, za małej potencji człowiek do oddziaływania
wrogiego świata. Świat jest zbyt śmiercionośny. Świat ma za małą
przebaczalność błędów. To jest prawdziwe JĄDRO STRACHU a więc potrzeby
bezpieczeństwa a więc wybierania bezpiecznej znanej obytej nudnej
ścieżki.
Poprzyj przyszłościowe odejście od modelu śmiertelności i
przeniesienie środka ciężkości trudności/ciekawości życia w stronę
złożoności albo poprzyj doraźne  rozwiązania siłowo-strachowe. Ale tak
zombiakowo być nie może.

BTW Rozwiązanie przyszłościowe kieruje nas w stronę modelu
anielskiego, który również ma swoje kamienne oblicze, co prawda inne.

Albo wymyśl coś innego.

Data: 2010-06-08 19:53:32
Autor: no kto
czy ta powódź nauczyła czegoś Pola ków?
On 8 Cze, 09:51, "Jakub A. Krzewicki" <drukpakun...@gmail.org> wrote:
wtorek, 8 czerwca 2010 04:46. carbon entity 'awe' <fakej2...@poczta.onet.pl>
contaminated pl.soc.religia with the following letter:







> Użytkownik "no kto" <nokto1...@o2.pl> napisał w wiadomości
>news:f18bf8be-414a-43d1-ab61-95c2cfbdca11w12g2000yqj.googlegroups.com....
> Jak może pamiętacie żyję z powtórki na powtórkę.

> Po pierwszej fali powodziowej, którą dobrze pamiętałem, bo
> wielokrotnie to przeżyłem zadałem wam pytanie?
> Czy naród polski rozliczy rządowe niefrasobliwe i przekupne melepety
> mataczące w śledztwie dotyczącym zamachu na prezydenta RP? Czy elity
> rządzące tym krajem zdobędą się na wykluczenie ze swoich szeregów
> ludzi z MSZ, wywiadu, ochrony, którzy zdradzili, zawiedli i
> doprowadzili do śmierci prezydenta RP i prawie setki działaczy
> patriotycznych?

> Niestety nie doczekałem się odpowiedzi ani działań. Wręcz przeciwnie
> dostałem od prosiaków i spotkałem się z działaniami nie mającymi nic
> wspólnego z ratowaniem splamionego honoru Polaków i mnie tym samym.
> Nie przystąpiłem zatem do zapobiegania drugiej fali powodziowej, którą
> mogłem powstrzymać. Napisałem mogłem, dobrze przeczytaliście. I
> wielokrotnie powstrzymywałem. Ale nie tym razem.

> Akt drugi za nami. Straty olbrzymie. Zyski żadne, poza może tym, że
> Tusk dzięki swojej postawie stracił całkowicie moje poparcie nieco
> wcześniej niż w rozkładzie powtórkowym. M.in. nie wprowadził stanu
> klęski żywiołowej narażając Polaków na dodatkowe straty.

> Teraz znowu pytam? To jak będzie Polacy z aktem trzecim? Tak, trzecim..

> Jego też mogę powstrzymać, ale wcale nie chcę. Moim paliwem jest
> wiara. Tyle razy wychodziłem pierwszy. Teraz nie zrobię nic dopóki ten
> naród się nie obudzi i zacznie działać. Dopóki mi nie zwróci wiary, że
> warto, że nie jestem tu sam. Dopóki nie zacznie domagać się działań od
> tych nieudacznych rządów, domagać się inwestycji i odważnych posunięć
> i spróbuje oczyścić się z pasożytów, którzy w obliczu powodzi myślą i
> mówią jedynie o swoich stołkach, o kolejnych wyborach do koryta.
> Zapewniam was, że ich postawa za waszą krzywdę zostanie rozliczona.
> Jednak teraz to oni są wyzwaniem dla was.

> Jedno jest pewne ta sytuacja też się na mnie odbija. Może być tak, że
> w którymś akcie już wam nie będę mógł pomóc. A wasza zawiść skupi się
> na mnie zamiast na tchórzach, którzy pogrążają ten świat w zastoju.
> Nie, wtedy klęski się nie skończą. Przeciwnie. Wiem co mówię,
> przeżyłem to wiele razy, to dopiero początek. Że Polacy jesteście
> pierwsi? To dobrze i źle. Dobrze, bo teraz żywioły mniej aktywne, źle,
> bo jeszcze nie wierzycie i nie traktujecie na poważnie tego co ma się
> wydarzać na całym świecie. Podczas, gdy inne narody wybiorą sobie
> rządzących, którzy o nich zadbają wy będziecie zgrzytać zębami na
> los,  zamiast na siebie i waszą bierność. A mówię wam, że dziś ludzi
> stać technologicznie nie tylko na schrony, wały, ale na budowanie
> arek.

> To jak będzie Polacy? Chcecie akt trzeci? Czy wolicie żyć ze swoimi
> pasożytami przy władzy dziś jeszcze po pas w wodzie? Ja sobie i tak
> chodzę w tych powtórkach czy wam pomogę czy nie. Nie muszę być dla was
> wiarygodny. Nie muszę bawić z wami w miłego, dobrego czy kulturalnego.
> Może nie wiem kim jestem, ale wiem co potrafię i w którym miejscu
> piramidy życia na ziemi mnie to plasuje. To jak będzie? Akt trzeci?

No nieżle, rządy są tak kiepskie, że też zacząłeś popierać królową smoków z
Windsoru.

Nie popieram tam żadnych smoków. Smoków w sensie Ickiego nigdy nie
było. Był jeden smok co nam popsuł Eden - smok wymyślony przez
Architekta. A Reptile to nasza rodzima produkcja jak inne rasy.

Stajesz przed automatem z napojami. Jest parę przycisków. Dwa
naciskałeś już poprzednio. Masz ochotę na nowy smak. Teraz kolej na
trzeci. Nie bardzo Cię interesuje, że jak naciśniesz trzeci przycisk
to podziała te i te koło zębate. Przecież nie popierasz tego koła
zębatego bardziej niż automatu z napojami. A koło zębate nie wyskoczy
nagle z maszyny i nie zacznie dziękować za Twój wybór. A jak zacznie
to możesz zawsze zrobić to co ja z poprzednim komputerem - rozwalić na
kawałki.


Że niby to ona lepsza od naszych. A przecież Icke wyraźnie
wskazuje jej mroczne dziedzictwo. Polskie piekło ma może i mnóstwo
nieszczęść, bo nie ma dobrych rządów, ale przynajmniej nie ma swojego
szatana (w znaczeniu węża starodawnego, ażdahy), bo trudno tak nazwać diabła
Rokitę.

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai- Ukryj cytowany tekst -


Źle to interpretujesz. To nie jakieś rządy są złe tylko ten świat jest
zmumifikowany materializmem, a przez to niemocą i koniecznością
powtórek.
Mając jednostki ludzkie wychowane w skrajnym egoizmie materialnym do
przebudzenia trzeba przyjąć taktykę,  która to wychowanie wykorzysta.
Kiedyś, powtórki temu, gadka plejdian o przeciwstawianiu światła
ziemskiemu mrokowi strachu - miała sens. Ale teraz? Świat mi kazał
przeżyć tyle razy to samo. Nam wszystkim. Ci co schowali się w
skorupach są zombiakami. Ci co się nie schowali są zmęczeni i
zabrudzeni iluzją bogowania w świecie, który pamiętali mniej lub
bardziej świadomie. Kiedy na palcach rąk w wielotysięcznych miastach
możesz policzyć jednostki nie zakamuflowane w skorupach to trzeba
stwierdzić, że przeżycie wiele nas kosztowało. Trzeba te skorupy
zruszyć!

Albo można nie zruszać. I być delikatnym, ale wtedy trzeba znaleźć
inne rozwiązanie czyli przyczynę kamienienia w  tym świecie.

Moim zdaniem taką przyczyną jest ZNUDZENIE DUCHA, TCHNIENIA wynikające
raz z pętli, dwa z obierania przez nas bezpiecznej ścieżki, która z
kolei bierze się z nadmiernie wygórowanego poziomu trudności gry, za
dużej śmiertelności, za małej potencji człowiek do oddziaływania
wrogiego świata. Świat jest zbyt śmiercionośny. Świat ma za małą
przebaczalność błędów. To jest prawdziwe JĄDRO STRACHU a więc potrzeby
bezpieczeństwa a więc wybierania bezpiecznej znanej obytej nudnej
ścieżki.
Poprzyj przyszłościowe odejście od modelu śmiertelności i
przeniesienie środka ciężkości trudności/ciekawości życia w stronę
złożoności albo poprzyj doraźne  rozwiązania siłowo-strachowe. Ale tak
zombiakowo być nie może.

BTW Rozwiązanie przyszłościowe kieruje nas w stronę modelu
anielskiego, który również ma swoje kamienne oblicze, co prawda inne.

Albo wymyśl coś innego.

Data: 2010-06-08 20:17:31
Autor: no kto
czy ta powódź nauczyła czegoś Pola ków?
On 8 Cze, 09:51, "Jakub A. Krzewicki" <drukpakun...@gmail.org> wrote:
wtorek, 8 czerwca 2010 04:46. carbon entity 'awe' <fakej2...@poczta.onet.pl>
contaminated pl.soc.religia with the following letter:







> Użytkownik "no kto" <nokto1...@o2.pl> napisał w wiadomości
>news:f18bf8be-414a-43d1-ab61-95c2cfbdca11w12g2000yqj.googlegroups.com....
> Jak może pamiętacie żyję z powtórki na powtórkę.

> Po pierwszej fali powodziowej, którą dobrze pamiętałem, bo
> wielokrotnie to przeżyłem zadałem wam pytanie?
> Czy naród polski rozliczy rządowe niefrasobliwe i przekupne melepety
> mataczące w śledztwie dotyczącym zamachu na prezydenta RP? Czy elity
> rządzące tym krajem zdobędą się na wykluczenie ze swoich szeregów
> ludzi z MSZ, wywiadu, ochrony, którzy zdradzili, zawiedli i
> doprowadzili do śmierci prezydenta RP i prawie setki działaczy
> patriotycznych?

> Niestety nie doczekałem się odpowiedzi ani działań. Wręcz przeciwnie
> dostałem od prosiaków i spotkałem się z działaniami nie mającymi nic
> wspólnego z ratowaniem splamionego honoru Polaków i mnie tym samym.
> Nie przystąpiłem zatem do zapobiegania drugiej fali powodziowej, którą
> mogłem powstrzymać. Napisałem mogłem, dobrze przeczytaliście. I
> wielokrotnie powstrzymywałem. Ale nie tym razem.

> Akt drugi za nami. Straty olbrzymie. Zyski żadne, poza może tym, że
> Tusk dzięki swojej postawie stracił całkowicie moje poparcie nieco
> wcześniej niż w rozkładzie powtórkowym. M.in. nie wprowadził stanu
> klęski żywiołowej narażając Polaków na dodatkowe straty.

> Teraz znowu pytam? To jak będzie Polacy z aktem trzecim? Tak, trzecim..

> Jego też mogę powstrzymać, ale wcale nie chcę. Moim paliwem jest
> wiara. Tyle razy wychodziłem pierwszy. Teraz nie zrobię nic dopóki ten
> naród się nie obudzi i zacznie działać. Dopóki mi nie zwróci wiary, że
> warto, że nie jestem tu sam. Dopóki nie zacznie domagać się działań od
> tych nieudacznych rządów, domagać się inwestycji i odważnych posunięć
> i spróbuje oczyścić się z pasożytów, którzy w obliczu powodzi myślą i
> mówią jedynie o swoich stołkach, o kolejnych wyborach do koryta.
> Zapewniam was, że ich postawa za waszą krzywdę zostanie rozliczona.
> Jednak teraz to oni są wyzwaniem dla was.

> Jedno jest pewne ta sytuacja też się na mnie odbija. Może być tak, że
> w którymś akcie już wam nie będę mógł pomóc. A wasza zawiść skupi się
> na mnie zamiast na tchórzach, którzy pogrążają ten świat w zastoju.
> Nie, wtedy klęski się nie skończą. Przeciwnie. Wiem co mówię,
> przeżyłem to wiele razy, to dopiero początek. Że Polacy jesteście
> pierwsi? To dobrze i źle. Dobrze, bo teraz żywioły mniej aktywne, źle,
> bo jeszcze nie wierzycie i nie traktujecie na poważnie tego co ma się
> wydarzać na całym świecie. Podczas, gdy inne narody wybiorą sobie
> rządzących, którzy o nich zadbają wy będziecie zgrzytać zębami na
> los,  zamiast na siebie i waszą bierność. A mówię wam, że dziś ludzi
> stać technologicznie nie tylko na schrony, wały, ale na budowanie
> arek.

> To jak będzie Polacy? Chcecie akt trzeci? Czy wolicie żyć ze swoimi
> pasożytami przy władzy dziś jeszcze po pas w wodzie? Ja sobie i tak
> chodzę w tych powtórkach czy wam pomogę czy nie. Nie muszę być dla was
> wiarygodny. Nie muszę bawić z wami w miłego, dobrego czy kulturalnego.
> Może nie wiem kim jestem, ale wiem co potrafię i w którym miejscu
> piramidy życia na ziemi mnie to plasuje. To jak będzie? Akt trzeci?

No nieżle, rządy są tak kiepskie, że też zacząłeś popierać królową smoków z
Windsoru.

Nie popieram tam żadnych smoków. Smoków w sensie Ickiego nigdy nie
było. Był jeden smok co nam popsuł Eden - smok wymyślony przez
Architekta. A Reptile to nasza rodzima produkcja jak inne rasy.

Stajesz przed automatem z napojami. Jest parę przycisków. Dwa
naciskałeś już poprzednio. Masz ochotę na nowy smak. Teraz kolej na
trzeci. Nie bardzo Cię interesuje, że jak naciśniesz trzeci przycisk
to podziała te i te koło zębate. Przecież nie popierasz tego koła
zębatego bardziej niż automatu z napojami. A koło zębate nie wyskoczy
nagle z maszyny i nie zacznie dziękować za Twój wybór. A jak zacznie
to możesz zawsze zrobić to co ja z poprzednim komputerem - rozwalić na
kawałki.


Że niby to ona lepsza od naszych. A przecież Icke wyraźnie
wskazuje jej mroczne dziedzictwo. Polskie piekło ma może i mnóstwo
nieszczęść, bo nie ma dobrych rządów, ale przynajmniej nie ma swojego
szatana (w znaczeniu węża starodawnego, ażdahy), bo trudno tak nazwać diabła
Rokitę.

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai- Ukryj cytowany tekst -


Źle to interpretujesz. To nie jakieś rządy są złe tylko ten świat jest
zmumifikowany materializmem, a przez to niemocą i koniecznością
powtórek.
Mając jednostki ludzkie wychowane w skrajnym egoizmie materialnym do
przebudzenia trzeba przyjąć taktykę,  która to wychowanie wykorzysta.
Kiedyś, powtórki temu, gadka plejdian o przeciwstawianiu światła
ziemskiemu mrokowi strachu - miała sens. Ale teraz? Świat mi kazał
przeżyć tyle razy to samo. Nam wszystkim. Ci co schowali się w
skorupach są zombiakami. Ci co się nie schowali są zmęczeni i
zabrudzeni iluzją bogowania w świecie, który pamiętali mniej lub
bardziej świadomie. Kiedy na palcach rąk w wielotysięcznych miastach
możesz policzyć jednostki nie zakamuflowane w skorupach to trzeba
stwierdzić, że przeżycie wiele nas kosztowało. Trzeba te skorupy
zruszyć!

Albo można nie zruszać. I być delikatnym, ale wtedy trzeba znaleźć
inne rozwiązanie czyli przyczynę kamienienia w  tym świecie.

Moim zdaniem taką przyczyną jest ZNUDZENIE DUCHA, TCHNIENIA wynikające
raz z pętli, dwa z obierania przez nas bezpiecznej ścieżki, która z
kolei bierze się z nadmiernie wygórowanego poziomu trudności gry, za
dużej śmiertelności, za małej potencji człowiek do oddziaływania
wrogiego świata. Świat jest zbyt śmiercionośny. Świat ma za małą
przebaczalność błędów. To jest prawdziwe JĄDRO STRACHU a więc potrzeby
bezpieczeństwa a więc wybierania bezpiecznej znanej obytej nudnej
ścieżki.
Poprzyj przyszłościowe odejście od modelu śmiertelności i
przeniesienie środka ciężkości trudności/ciekawości życia w stronę
złożoności albo poprzyj doraźne  rozwiązania siłowo-strachowe. Ale tak
zombiakowo być nie może.

BTW Rozwiązanie przyszłościowe kieruje nas w stronę modelu
anielskiego, który również ma swoje kamienne oblicze, co prawda inne.

Albo wymyśl coś innego.



PS. Botowo! pierwsze ostrzeżenie.

Data: 2010-06-09 05:29:47
Autor: Panslavista
czy ta powĂłdĹş nauczyĹ,a czegoĹ> PolakĂłw?

"no kto" <nokto1975@o2.pl> wrote in message news:420d2c17-3f4e-44a0-b155-87ceac601a97i31g2000yqm.googlegroups.com...

    Pogoń niektórych za adrenaliną spowodowała, że ci, którym nuda w życiu nie dogryza oddali tamtym władzę, która wyniszcza całokształt. Czy jest możliwe cofnięcie? Teoretycznie jest, ale wymyślą nowe terroryzmy i nowe ustawy likwidujące całkowicie wolność i tak już iluzoryczną. Pozostaje więc tylko, jak niektórym tutaj, zamknięcie się w dziedzinie ducha. Choć w wyniku badań i tzw. po(d)stępu jej obszar ciągle maleje.
    Ludzie zamieniają się w kukiełki, tylko kto jest  LALKARZEM?

Data: 2010-06-09 03:32:55
Autor: no kto
czy ta powódź nauczyła czegoś Pola ków?
On 8 Cze, 09:51, "Jakub A. Krzewicki" <drukpakun...@gmail.org> wrote:
wtorek, 8 czerwca 2010 04:46. carbon entity 'awe' <fakej2...@poczta.onet.pl>
contaminated pl.soc.religia with the following letter:







> Użytkownik "no kto" <nokto1...@o2.pl> napisał w wiadomości
>news:f18bf8be-414a-43d1-ab61-95c2cfbdca11w12g2000yqj.googlegroups.com....
> Jak może pamiętacie żyję z powtórki na powtórkę.

> Po pierwszej fali powodziowej, którą dobrze pamiętałem, bo
> wielokrotnie to przeżyłem zadałem wam pytanie?
> Czy naród polski rozliczy rządowe niefrasobliwe i przekupne melepety
> mataczące w śledztwie dotyczącym zamachu na prezydenta RP? Czy elity
> rządzące tym krajem zdobędą się na wykluczenie ze swoich szeregów
> ludzi z MSZ, wywiadu, ochrony, którzy zdradzili, zawiedli i
> doprowadzili do śmierci prezydenta RP i prawie setki działaczy
> patriotycznych?

> Niestety nie doczekałem się odpowiedzi ani działań. Wręcz przeciwnie
> dostałem od prosiaków i spotkałem się z działaniami nie mającymi nic
> wspólnego z ratowaniem splamionego honoru Polaków i mnie tym samym.
> Nie przystąpiłem zatem do zapobiegania drugiej fali powodziowej, którą
> mogłem powstrzymać. Napisałem mogłem, dobrze przeczytaliście. I
> wielokrotnie powstrzymywałem. Ale nie tym razem.

> Akt drugi za nami. Straty olbrzymie. Zyski żadne, poza może tym, że
> Tusk dzięki swojej postawie stracił całkowicie moje poparcie nieco
> wcześniej niż w rozkładzie powtórkowym. M.in. nie wprowadził stanu
> klęski żywiołowej narażając Polaków na dodatkowe straty.

> Teraz znowu pytam? To jak będzie Polacy z aktem trzecim? Tak, trzecim..

> Jego też mogę powstrzymać, ale wcale nie chcę. Moim paliwem jest
> wiara. Tyle razy wychodziłem pierwszy. Teraz nie zrobię nic dopóki ten
> naród się nie obudzi i zacznie działać. Dopóki mi nie zwróci wiary, że
> warto, że nie jestem tu sam. Dopóki nie zacznie domagać się działań od
> tych nieudacznych rządów, domagać się inwestycji i odważnych posunięć
> i spróbuje oczyścić się z pasożytów, którzy w obliczu powodzi myślą i
> mówią jedynie o swoich stołkach, o kolejnych wyborach do koryta.
> Zapewniam was, że ich postawa za waszą krzywdę zostanie rozliczona.
> Jednak teraz to oni są wyzwaniem dla was.

> Jedno jest pewne ta sytuacja też się na mnie odbija. Może być tak, że
> w którymś akcie już wam nie będę mógł pomóc. A wasza zawiść skupi się
> na mnie zamiast na tchórzach, którzy pogrążają ten świat w zastoju.
> Nie, wtedy klęski się nie skończą. Przeciwnie. Wiem co mówię,
> przeżyłem to wiele razy, to dopiero początek. Że Polacy jesteście
> pierwsi? To dobrze i źle. Dobrze, bo teraz żywioły mniej aktywne, źle,
> bo jeszcze nie wierzycie i nie traktujecie na poważnie tego co ma się
> wydarzać na całym świecie. Podczas, gdy inne narody wybiorą sobie
> rządzących, którzy o nich zadbają wy będziecie zgrzytać zębami na
> los,  zamiast na siebie i waszą bierność. A mówię wam, że dziś ludzi
> stać technologicznie nie tylko na schrony, wały, ale na budowanie
> arek.

> To jak będzie Polacy? Chcecie akt trzeci? Czy wolicie żyć ze swoimi
> pasożytami przy władzy dziś jeszcze po pas w wodzie? Ja sobie i tak
> chodzę w tych powtórkach czy wam pomogę czy nie. Nie muszę być dla was
> wiarygodny. Nie muszę bawić z wami w miłego, dobrego czy kulturalnego.
> Może nie wiem kim jestem, ale wiem co potrafię i w którym miejscu
> piramidy życia na ziemi mnie to plasuje. To jak będzie? Akt trzeci?

No nieżle, rządy są tak kiepskie, że też zacząłeś popierać królową smoków z
Windsoru.

Nie popieram tam żadnych smoków. Smoków w sensie Ickiego nigdy nie
było. Był jeden smok co nam popsuł Eden - smok wymyślony przez
Architekta. A reptile to nasza rodzima produkcja fantazyjna jak inne
rasy.

Stajesz przed automatem z napojami. Jest parę przycisków. Dwa
naciskałeś już poprzednio. Masz ochotę na nowy smak. Teraz kolej na
trzeci. Nie bardzo Cię interesuje, że jak naciśniesz trzeci przycisk
to podziała te i te koło zębate. Przecież nie popierasz tego koła
zębatego bardziej niż automatu z napojami. A koło zębate nie wyskoczy
nagle z maszyny i nie zacznie dziękować za Twój wybór. [Musiałem
wyciąć tu kawałek, bo oberlord botowa zarzuciła postawę
niszczycielską.] Skorupy to skorupy.


Że niby to ona lepsza od naszych. A przecież Icke wyraźnie
wskazuje jej mroczne dziedzictwo. Polskie piekło ma może i mnóstwo
nieszczęść, bo nie ma dobrych rządów, ale przynajmniej nie ma swojego
szatana (w znaczeniu węża starodawnego, ażdahy), bo trudno tak nazwać diabła
Rokitę.

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai- Ukryj cytowany tekst -


Źle to interpretujesz. To nie jakieś rządy są złe tylko ten świat jest
zmumifikowany materializmem, a przez to niemocą i koniecznością
powtórek.
Mając jednostki ludzkie wychowane w skrajnym egoizmie materialnym do
przebudzenia trzeba przyjąć taktykę,  która to wychowanie wykorzysta.
Kiedyś, powtórki temu, gadka plejdian o przeciwstawianiu światła
ziemskiemu mrokowi strachu - miała sens. Ale teraz? Świat mi kazał
przeżyć tyle razy to samo. Nam wszystkim. Ci co schowali się w
skorupach są zombiakami. Ci co się nie schowali są zmęczeni i
zabrudzeni iluzją bogowania w świecie, który pamiętali mniej lub
bardziej świadomie. Kiedy na palcach rąk w wielotysięcznych miastach
możesz policzyć jednostki nie zakamuflowane w skorupach to trzeba
stwierdzić, że przeżycie wiele nas kosztowało. Trzeba te skorupy
zruszyć!

Albo można nie zruszać. I być delikatnym, ale wtedy trzeba znaleźć
inne rozwiązanie czyli przyczynę kamienienia w  tym świecie.

Moim zdaniem taką przyczyną jest ZNUDZENIE DUCHA, TCHNIENIA wynikające
raz z pętli, dwa z obierania przez nas bezpiecznej ścieżki, która z
kolei bierze się z nadmiernie wygórowanego poziomu trudności gry, za
dużej śmiertelności, za małej potencji człowiek do oddziaływania
wrogiego świata. Świat jest zbyt śmiercionośny. Świat ma za małą
przebaczalność błędów. To jest prawdziwe JĄDRO STRACHU a więc potrzeby
bezpieczeństwa a więc wybierania bezpiecznej znanej obytej nudnej
ścieżki.
Poprzyj przyszłościowe odejście od modelu śmiertelności i
przeniesienie środka ciężkości trudności/ciekawości życia w stronę
złożoności albo poprzyj doraźne  rozwiązania siłowo-strachowe. Ale tak
zombiakowo być nie może.

BTW Rozwiązanie przyszłościowe kieruje nas w stronę modelu
anielskiego, który również ma swoje kamienne oblicze, co prawda inne.

Albo wymyśl coś innego.

Data: 2010-06-09 03:49:59
Autor: no kto
ciąg dalszy
On 8 Cze, 09:51, "Jakub A. Krzewicki" <drukpakun...@gmail.org> wrote:
wtorek, 8 czerwca 2010 04:46. carbon entity 'awe' <fakej2...@poczta.onet.pl>
contaminated pl.soc.religia with the following letter:







> Użytkownik "no kto" <nokto1...@o2.pl> napisał w wiadomości
>news:f18bf8be-414a-43d1-ab61-95c2cfbdca11w12g2000yqj.googlegroups.com....
> Jak może pamiętacie żyję z powtórki na powtórkę.

> Po pierwszej fali powodziowej, którą dobrze pamiętałem, bo
> wielokrotnie to przeżyłem zadałem wam pytanie?
> Czy naród polski rozliczy rządowe niefrasobliwe i przekupne melepety
> mataczące w śledztwie dotyczącym zamachu na prezydenta RP? Czy elity
> rządzące tym krajem zdobędą się na wykluczenie ze swoich szeregów
> ludzi z MSZ, wywiadu, ochrony, którzy zdradzili, zawiedli i
> doprowadzili do śmierci prezydenta RP i prawie setki działaczy
> patriotycznych?

> Niestety nie doczekałem się odpowiedzi ani działań. Wręcz przeciwnie
> dostałem od prosiaków i spotkałem się z działaniami nie mającymi nic
> wspólnego z ratowaniem splamionego honoru Polaków i mnie tym samym.
> Nie przystąpiłem zatem do zapobiegania drugiej fali powodziowej, którą
> mogłem powstrzymać. Napisałem mogłem, dobrze przeczytaliście. I
> wielokrotnie powstrzymywałem. Ale nie tym razem.

> Akt drugi za nami. Straty olbrzymie. Zyski żadne, poza może tym, że
> Tusk dzięki swojej postawie stracił całkowicie moje poparcie nieco
> wcześniej niż w rozkładzie powtórkowym. M.in. nie wprowadził stanu
> klęski żywiołowej narażając Polaków na dodatkowe straty.

> Teraz znowu pytam? To jak będzie Polacy z aktem trzecim? Tak, trzecim..

> Jego też mogę powstrzymać, ale wcale nie chcę. Moim paliwem jest
> wiara. Tyle razy wychodziłem pierwszy. Teraz nie zrobię nic dopóki ten
> naród się nie obudzi i zacznie działać. Dopóki mi nie zwróci wiary, że
> warto, że nie jestem tu sam. Dopóki nie zacznie domagać się działań od
> tych nieudacznych rządów, domagać się inwestycji i odważnych posunięć
> i spróbuje oczyścić się z pasożytów, którzy w obliczu powodzi myślą i
> mówią jedynie o swoich stołkach, o kolejnych wyborach do koryta.
> Zapewniam was, że ich postawa za waszą krzywdę zostanie rozliczona.
> Jednak teraz to oni są wyzwaniem dla was.

> Jedno jest pewne ta sytuacja też się na mnie odbija. Może być tak, że
> w którymś akcie już wam nie będę mógł pomóc. A wasza zawiść skupi się
> na mnie zamiast na tchórzach, którzy pogrążają ten świat w zastoju.
> Nie, wtedy klęski się nie skończą. Przeciwnie. Wiem co mówię,
> przeżyłem to wiele razy, to dopiero początek. Że Polacy jesteście
> pierwsi? To dobrze i źle. Dobrze, bo teraz żywioły mniej aktywne, źle,
> bo jeszcze nie wierzycie i nie traktujecie na poważnie tego co ma się
> wydarzać na całym świecie. Podczas, gdy inne narody wybiorą sobie
> rządzących, którzy o nich zadbają wy będziecie zgrzytać zębami na
> los,  zamiast na siebie i waszą bierność. A mówię wam, że dziś ludzi
> stać technologicznie nie tylko na schrony, wały, ale na budowanie
> arek.

> To jak będzie Polacy? Chcecie akt trzeci? Czy wolicie żyć ze swoimi
> pasożytami przy władzy dziś jeszcze po pas w wodzie? Ja sobie i tak
> chodzę w tych powtórkach czy wam pomogę czy nie. Nie muszę być dla was
> wiarygodny. Nie muszę bawić z wami w miłego, dobrego czy kulturalnego.
> Może nie wiem kim jestem, ale wiem co potrafię i w którym miejscu
> piramidy życia na ziemi mnie to plasuje. To jak będzie? Akt trzeci?

No nieżle, rządy są tak kiepskie, że też zacząłeś popierać królową smoków z
Windsoru.

Nie popieram tam żadnych smoków. Smoków w sensie Ickiego nigdy nie
było. Był jeden smok co nam popsuł Eden - smok wymyślony przez
Architekta. A reptile to nasza rodzima produkcja fantazyjna jak inne
rasy.

Stajesz przed automatem z napojami. Jest parę przycisków. Dwa
naciskałeś już poprzednio. Masz ochotę na nowy smak. Teraz kolej na
trzeci. Nie bardzo Cię interesuje, że jak naciśniesz trzeci przycisk
to podziała te i te koło zębate. Przecież nie popierasz tego koła
zębatego bardziej niż automatu z napojami. A koło zębate nie wyskoczy
nagle z maszyny i nie zacznie dziękować za Twój wybór. [Musiałem
wyciąć tu kawałek, bo oberlord botowa zarzuciła postawę
niszczycielską.] Skorupy to skorupy.


Że niby to ona lepsza od naszych. A przecież Icke wyraźnie
wskazuje jej mroczne dziedzictwo. Polskie piekło ma może i mnóstwo
nieszczęść, bo nie ma dobrych rządów, ale przynajmniej nie ma swojego
szatana (w znaczeniu węża starodawnego, ażdahy), bo trudno tak nazwać diabła
Rokitę.

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai- Ukryj cytowany tekst -


Źle to interpretujesz. To nie jakieś rządy są złe tylko ten świat jest
zmumifikowany materializmem, a przez to niemocą i koniecznością
powtórek.
Mając jednostki ludzkie wychowane w skrajnym egoizmie materialnym do
przebudzenia trzeba przyjąć taktykę,  która to wychowanie wykorzysta.
Kiedyś, powtórki temu, gadka plejdian o przeciwstawianiu światła
ziemskiemu mrokowi strachu - miała duży sens. Ale teraz? Świat mi
kazał przeżyć tyle razy to samo. Nam wszystkim. Ci co schowali się w
skorupach są zombiakami. Ci co się nie schowali są zmęczeni i
zabrudzeni iluzją bogowania w świecie, który pamiętali mniej lub
bardziej świadomie. Kiedy na palcach rąk w wielotysięcznych miastach
możesz policzyć jednostki nie zakamuflowane w skorupach to trzeba
stwierdzić, że przeżycie wiele nas kosztowało. Trzeba te skorupy
zruszyć!

Albo można nie zruszać. I być delikatnym, ale wtedy trzeba znaleźć
inne rozwiązanie czyli przyczynę kamienienia w  tym świecie.

Moim zdaniem taką przyczyną jest ZNUDZENIE DUCHA, TCHNIENIA wynikające
raz z pętli, dwa z obierania przez nas bezpiecznej ścieżki, która z
kolei bierze się z nadmiernie wygórowanego poziomu trudności gry, za
dużej śmiertelności, za małej potencji człowiek do oddziaływania
wrogiego świata. Świat jest zbyt śmiercionośny. Świat ma za małą
przebaczalność błędów. To jest prawdziwe JĄDRO STRACHU a więc potrzeby
bezpieczeństwa a więc wybierania bezpiecznej znanej obytej nudnej
ścieżki.
Poprzyj przyszłościowe odejście od modelu śmiertelności i
przeniesienie środka ciężkości trudności/ciekawości życia w stronę
złożoności albo poprzyj doraźne  rozwiązania siłowo-strachowe. Ale tak
zombiakowo być nie może.

BTW Rozwiązanie przyszłościowe kieruje nas w stronę modelu
anielskiego, który również ma swoje kamienne oblicze, co prawda inne.

Albo wymyśl coś innego.

Data: 2010-06-08 10:56:39
Autor: Artur Bross
czy ta powódź nauczyła czegoś Polaków?
On 2010-06-08 04.46, awe wrote:
Użytkownik "no kto"<nokto1975@o2.pl>  napisał w wiadomości
news:f18bf8be-414a-43d1-ab61-95c2cfbdca11w12g2000yqj.googlegroups.com...
Jak może pamiętacie żyję z powtórki na powtórkę.

Po pierwszej fali powodziowej, którą dobrze pamiętałem, bo
wielokrotnie to przeżyłem zadałem wam pytanie?
Czy naród polski rozliczy rządowe niefrasobliwe i przekupne melepety
mataczące w śledztwie dotyczącym zamachu na prezydenta RP? Czy elity
rządzące tym krajem zdobędą się na wykluczenie ze swoich szeregów
ludzi z MSZ, wywiadu, ochrony, którzy zdradzili, zawiedli i
doprowadzili do śmierci prezydenta RP i prawie setki działaczy
patriotycznych?

Niestety nie doczekałem się odpowiedzi ani działań. Wręcz przeciwnie
dostałem od prosiaków i spotkałem się z działaniami nie mającymi nic
wspólnego z ratowaniem splamionego honoru Polaków i mnie tym samym.
Nie przystąpiłem zatem do zapobiegania drugiej fali powodziowej, którą
mogłem powstrzymać. Napisałem mogłem, dobrze przeczytaliście. I
wielokrotnie powstrzymywałem. Ale nie tym razem.

Akt drugi za nami. Straty olbrzymie. Zyski żadne, poza może tym, że
Tusk dzięki swojej postawie stracił całkowicie moje poparcie nieco
wcześniej niż w rozkładzie powtórkowym. M.in. nie wprowadził stanu
klęski żywiołowej narażając Polaków na dodatkowe straty.

Teraz znowu pytam? To jak będzie Polacy z aktem trzecim? Tak, trzecim.

Jego też mogę powstrzymać, ale wcale nie chcę. Moim paliwem jest
wiara. Tyle razy wychodziłem pierwszy. Teraz nie zrobię nic dopóki ten
naród się nie obudzi i zacznie działać. Dopóki mi nie zwróci wiary, że
warto, że nie jestem tu sam. Dopóki nie zacznie domagać się działań od
tych nieudacznych rządów, domagać się inwestycji i odważnych posunięć
i spróbuje oczyścić się z pasożytów, którzy w obliczu powodzi myślą i
mówią jedynie o swoich stołkach, o kolejnych wyborach do koryta.
Zapewniam was, że ich postawa za waszą krzywdę zostanie rozliczona.
Jednak teraz to oni są wyzwaniem dla was.

Jedno jest pewne ta sytuacja też się na mnie odbija. Może być tak, że
w którymś akcie już wam nie będę mógł pomóc. A wasza zawiść skupi się
na mnie zamiast na tchórzach, którzy pogrążają ten świat w zastoju.
Nie, wtedy klęski się nie skończą. Przeciwnie. Wiem co mówię,
przeżyłem to wiele razy, to dopiero początek. Że Polacy jesteście
pierwsi? To dobrze i źle. Dobrze, bo teraz żywioły mniej aktywne, źle,
bo jeszcze nie wierzycie i nie traktujecie na poważnie tego co ma się
wydarzać na całym świecie. Podczas, gdy inne narody wybiorą sobie
rządzących, którzy o nich zadbają wy będziecie zgrzytać zębami na
los,  zamiast na siebie i waszą bierność. A mówię wam, że dziś ludzi
stać technologicznie nie tylko na schrony, wały, ale na budowanie
arek.

To jak będzie Polacy? Chcecie akt trzeci? Czy wolicie żyć ze swoimi
pasożytami przy władzy dziś jeszcze po pas w wodzie? Ja sobie i tak
chodzę w tych powtórkach czy wam pomogę czy nie. Nie muszę być dla was
wiarygodny. Nie muszę bawić z wami w miłego, dobrego czy kulturalnego.
Może nie wiem kim jestem, ale wiem co potrafię i w którym miejscu
piramidy życia na ziemi mnie to plasuje. To jak będzie? Akt trzeci?
-- -- -- -- -- -- -
bardzo podobal mi sie ten tekst, taki artystyczny z polotem. sam go
napisales?
awe



;-)

Sam, sam... Niektórzy mają talent w podszywaniu się pod boga. Mówię to, a raczej piszę jak najbardziej na plus.

Szkoda tylko, że tych, którzy to przeczytają, zrozumieją i wezmą sobie do serc jest tak mało. Zbyt mało by coś zmienić.

Głosuję na Ciebie, w tych wyborach!

Ave!

Data: 2010-06-08 18:57:14
Autor: no kto
czy ta powódź nauczyła czegoś Polaków?
On 8 Cze, 10:56, Artur Bross <adresmusi...@vp.pl> wrote:
On 2010-06-08 04.46, awe wrote:





> Użytkownik "no kto"<nokto1...@o2.pl>  napisał w wiadomości
>news:f18bf8be-414a-43d1-ab61-95c2cfbdca11w12g2000yqj.googlegroups.com....
> Jak może pamiętacie żyję z powtórki na powtórkę.

> Po pierwszej fali powodziowej, którą dobrze pamiętałem, bo
> wielokrotnie to przeżyłem zadałem wam pytanie?
> Czy naród polski rozliczy rządowe niefrasobliwe i przekupne melepety
> mataczące w śledztwie dotyczącym zamachu na prezydenta RP? Czy elity
> rządzące tym krajem zdobędą się na wykluczenie ze swoich szeregów
> ludzi z MSZ, wywiadu, ochrony, którzy zdradzili, zawiedli i
> doprowadzili do śmierci prezydenta RP i prawie setki działaczy
> patriotycznych?

> Niestety nie doczekałem się odpowiedzi ani działań. Wręcz przeciwnie
> dostałem od prosiaków i spotkałem się z działaniami nie mającymi nic
> wspólnego z ratowaniem splamionego honoru Polaków i mnie tym samym.
> Nie przystąpiłem zatem do zapobiegania drugiej fali powodziowej, którą
> mogłem powstrzymać. Napisałem mogłem, dobrze przeczytaliście. I
> wielokrotnie powstrzymywałem. Ale nie tym razem.

> Akt drugi za nami. Straty olbrzymie. Zyski żadne, poza może tym, że
> Tusk dzięki swojej postawie stracił całkowicie moje poparcie nieco
> wcześniej niż w rozkładzie powtórkowym. M.in. nie wprowadził stanu
> klęski żywiołowej narażając Polaków na dodatkowe straty.

> Teraz znowu pytam? To jak będzie Polacy z aktem trzecim? Tak, trzecim..

> Jego też mogę powstrzymać, ale wcale nie chcę. Moim paliwem jest
> wiara. Tyle razy wychodziłem pierwszy. Teraz nie zrobię nic dopóki ten
> naród się nie obudzi i zacznie działać. Dopóki mi nie zwróci wiary, że
> warto, że nie jestem tu sam. Dopóki nie zacznie domagać się działań od
> tych nieudacznych rządów, domagać się inwestycji i odważnych posunięć
> i spróbuje oczyścić się z pasożytów, którzy w obliczu powodzi myślą i
> mówią jedynie o swoich stołkach, o kolejnych wyborach do koryta.
> Zapewniam was, że ich postawa za waszą krzywdę zostanie rozliczona.
> Jednak teraz to oni są wyzwaniem dla was.

> Jedno jest pewne ta sytuacja też się na mnie odbija. Może być tak, że
> w którymś akcie już wam nie będę mógł pomóc. A wasza zawiść skupi się
> na mnie zamiast na tchórzach, którzy pogrążają ten świat w zastoju.
> Nie, wtedy klęski się nie skończą. Przeciwnie. Wiem co mówię,
> przeżyłem to wiele razy, to dopiero początek. Że Polacy jesteście
> pierwsi? To dobrze i źle. Dobrze, bo teraz żywioły mniej aktywne, źle,
> bo jeszcze nie wierzycie i nie traktujecie na poważnie tego co ma się
> wydarzać na całym świecie. Podczas, gdy inne narody wybiorą sobie
> rządzących, którzy o nich zadbają wy będziecie zgrzytać zębami na
> los,  zamiast na siebie i waszą bierność. A mówię wam, że dziś ludzi
> stać technologicznie nie tylko na schrony, wały, ale na budowanie
> arek.

> To jak będzie Polacy? Chcecie akt trzeci? Czy wolicie żyć ze swoimi
> pasożytami przy władzy dziś jeszcze po pas w wodzie? Ja sobie i tak
> chodzę w tych powtórkach czy wam pomogę czy nie. Nie muszę być dla was
> wiarygodny. Nie muszę bawić z wami w miłego, dobrego czy kulturalnego.
> Może nie wiem kim jestem, ale wiem co potrafię i w którym miejscu
> piramidy życia na ziemi mnie to plasuje. To jak będzie? Akt trzeci?
> -- -- -- -- -- -- -
> bardzo podobal mi sie ten tekst, taki artystyczny z polotem. sam go
> napisales?
> awe

;-)

Sam, sam... Niektórzy mają talent w podszywaniu się pod boga. Mówię to,
a raczej piszę jak najbardziej na plus.

Robiło się różne rzeczy. Było się stępelkiem na biurku króla bogowa,
innym razem pilnowało się bram niebiosowo, itd., ale akurat nie
podszywam się pod boga, tylko staram się popchnąć powtórkę w nowe
miejsce.


Szkoda tylko, że tych, którzy to przeczytają, zrozumieją i wezmą sobie
do serc jest tak mało. Zbyt mało by coś zmienić.

Głosuję na Ciebie, w tych wyborach!


Tylko, że ja nie mam kandydata. Siostra chciała Kaczyńskiego.
Poprzednio wygrał Komorowski i nic się nie działo. Ogólnie trochę mnie
zawiódł Komorowski. Był taki wątek, w którym był na pokładzie
rozbitego samolotu, a ja mu swego czasu-powtórki trochę pomogłem, ale
to przeszłość. Wytarta nudna ścieżka. Skorupa. Potraktowałem wybory
trochę osobiście jako rozprawkę ze skorupami, próbę przypomnienia na
nowo czym jest powtórka i dlaczego  głupki skazujemy siebie na nie
ciągle robiąc to samo? No już trochę mi się udało zmienić. Wziąć parę
oddechów świeżego zdarzenia!
Ale jak widać jest to ciężka, bolesna i niewdzięczna praca i jeszcze
nie widomo ile mi za to kto zechce dołożyć. Na tych zaskorupiałych
fundamentach siedzi iluzja władzy obecnej elity i ich maszyn. Dlaczego
iluzja, bo gość twierdzi, że wywołuje powódź w naprawę to tylko o niej
pamięta. Zupełnie co innego kiedy ja pamiętam, że kiedyś była jedna
fala, a dopiero w następnych powtórkach dwie fale - z mojego powodu
(tj. braku zaangażowania wynikłego z osamotnienia wśród skorup co się
mają za ludzi). I tylko za pierwszym razem z mojego powodu! Za drugim
to już skorupa, przywyczajenie czasoprzestrzeni, które jednak da się
zmienić.

Gdybym startował to miałbym hasło:
Siła skorupy kontra życie niepowtórkowe. Dostępne do użycia tylko raz.

Będę wdzięczny za pomoc. Chyba, że nie. Poza tym gdyby wszyscy mieli
dosyć botów to bym je zaczął usuwać. W wypadku, gdy nie były nikomu
potrzebne, a ja tylko przez nie chodzę pobiany to nie ma problemu
chętnie uprzątnę trochę sprzętu.

Data: 2010-06-08 09:25:55
Autor: jan
czy ta powódź nauczyła czegoś Polaków?NICZEGO!!!
no kto <nokto1975@o2.pl> napisał(a):
Jak mo=BFe pami=EAtacie =BFyj=EA z powt=F3rki na powt=F3rk=EA.

Po pierwszej fali powodziowej, kt=F3r=B1 dobrze pami=EAta=B3em, bo
wielokrotnie to prze=BFy=B3em zada=B3em wam pytanie?
Czy nar=F3d polski rozliczy rz=B1dowe niefrasobliwe i przekupne melepety
matacz=B1ce w =B6ledztwie dotycz=B1cym zamachu na prezydenta RP? Czy elity
rz=B1dz=B1ce tym krajem zdob=EAd=B1 si=EA na wykluczenie ze swoich szereg=
=F3w
ludzi z MSZ, wywiadu, ochrony, kt=F3rzy zdradzili, zawiedli i
doprowadzili do =B6mierci prezydenta RP i prawie setki dzia=B3aczy
patriotycznych?

Niestety nie doczeka=B3em si=EA odpowiedzi ani dzia=B3a=F1. Wr=EAcz przeciw=
nie
dosta=B3em od prosiak=F3w i spotka=B3em si=EA z dzia=B3aniami nie maj=B1cym=
i nic
wsp=F3lnego z ratowaniem splamionego honoru Polak=F3w i mnie tym samym.
Nie przyst=B1pi=B3em zatem do zapobiegania drugiej fali powodziowej, kt=F3r=
=B1
mog=B3em powstrzyma=E6. Napisa=B3em mog=B3em, dobrze przeczytali=B6cie. I
wielokrotnie powstrzymywa=B3em. Ale nie tym razem.

Akt drugi za nami. Straty olbrzymie. Zyski =BFadne, poza mo=BFe tym, =BFe
Tusk dzi=EAki swojej postawie straci=B3 ca=B3kowicie moje poparcie nieco
wcze=B6niej ni=BF w rozk=B3adzie powt=F3rkowym. M.in. nie wprowadzi=B3 stan=
u
kl=EAski =BFywio=B3owej nara=BFaj=B1c Polak=F3w na dodatkowe straty.

Teraz znowu pytam? To jak b=EAdzie Polacy z aktem trzecim? Tak, trzecim.

Jego te=BF mog=EA powstrzyma=E6, ale wcale nie chc=EA. Moim paliwem jest
wiara. Tyle razy wychodzi=B3em pierwszy. Teraz nie zrobi=EA nic dop=F3ki te=
n
nar=F3d si=EA nie obudzi i zacznie dzia=B3a=E6. Dop=F3ki mi nie zwr=F3ci wi=
ary, =BFe
warto, =BFe nie jestem tu sam. Dop=F3ki nie zacznie domaga=E6 si=EA dzia=B3=
a=F1 od
tych nieudacznych rz=B1d=F3w, domaga=E6 si=EA inwestycji i odwa=BFnych posu=
ni=EA=E6
i spr=F3buje oczy=B6ci=E6 si=EA z paso=BFyt=F3w, kt=F3rzy w obliczu powodzi=
 my=B6l=B1 i
m=F3wi=B1 jedynie o swoich sto=B3kach, o kolejnych wyborach do koryta.
Zapewniam was, =BFe ich postawa za wasz=B1 krzywd=EA zostanie rozliczona.
Jednak teraz to oni s=B1 wyzwaniem dla was.

Jedno jest pewne ta sytuacja te=BF si=EA na mnie odbija. Mo=BFe by=E6 tak, =
=BFe
w kt=F3rym=B6 akcie ju=BF wam nie b=EAd=EA m=F3g=B3 pom=F3c. A wasza zawi=
=B6=E6 skupi si=EA
na mnie zamiast na tch=F3rzach, kt=F3rzy pogr=B1=BFaj=B1 ten =B6wiat w zast=
oju.
Nie, wtedy kl=EAski si=EA nie sko=F1cz=B1. Przeciwnie. Wiem co m=F3wi=EA,
prze=BFy=B3em to wiele razy, to dopiero pocz=B1tek. =AFe Polacy jeste=B6cie
pierwsi? To dobrze i =BCle. Dobrze, bo teraz =BFywio=B3y mniej aktywne, =BC=
le,
bo jeszcze nie wierzycie i nie traktujecie na powa=BFnie tego co ma si=EA
wydarza=E6 na ca=B3ym =B6wiecie. Podczas, gdy inne narody wybior=B1 sobie
rz=B1dz=B1cych, kt=F3rzy o nich zadbaj=B1 wy b=EAdziecie zgrzyta=E6 z=EAbam=
i na
los,  zamiast na siebie i wasz=B1 bierno=B6=E6. A m=F3wi=EA wam, =BFe dzi=
=B6 ludzi
sta=E6 technologicznie nie tylko na schrony, wa=B3y, ale na budowanie
arek.

To jak b=EAdzie Polacy? Chcecie akt trzeci? Czy wolicie =BFy=E6 ze swoimi
paso=BFytami przy w=B3adzy dzi=B6 jeszcze po pas w wodzie? Ja sobie i tak
chodz=EA w tych powt=F3rkach czy wam pomog=EA czy nie. Nie musz=EA by=E6 dl=
a was
wiarygodny. Nie musz=EA bawi=E6 z wami w mi=B3ego, dobrego czy kulturalnego=
..
Mo=BFe nie wiem kim jestem, ale wiem co potrafi=EA i w kt=F3rym miejscu
piramidy =BFycia na ziemi mnie to plasuje. To jak b=EAdzie? Akt trzeci?
NICZEGO


--


czy ta powódź nauczyła czegoś Polaków?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona