Data: 2011-04-05 14:16:12 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
czy wspolnota mieszkaniowa może... | |
On Thu, 31 Mar 2011, 1634Racine wrote:
ktos ma mieszkanie wlasnosciowe w budynku gdzie jest wspolnota mieszkaniowa,czyli nalezy do tej wspolnoty. A możemy się zgodzić, że to nie ma znaczenia dla omawianej sprawy? Jedno z głowy ;) nie jest zgloszony przez wlasciciela jako kolejna osoba mieszkajaca, uzywajaca mieszkanie. Proste pytanie: regulamin wspólnoty określa opłaty na podstawie ilości osób zamieszkujących, czy na podstawie ilości osób zgłoszonych że zamieszkują? :P Jeśli to pierwsze, to IMHO sprawa jest oczywista: liczy się fakt rzeczywistego "regularnego pobytu". Myślisz, że przed sądem argumentem będzie "tak, pomieszkiwał, ale przecież ja go nie zgłosiłem to nie muszę płacić"? Jeśli to drugie, to do rozważenia jest wybór między uznaniem że litera zapisu jednak jest ważniejsza a art.5 KC :D Pomijam - i to bardzo zdecydowanie, zeby nie robic tutaj chaosu - aspekt moralny i urzedowy To najpierw wyjaśnij nam w jaki sposób konkretny przepis art.5 KC "pomija aspekt moralny i urzędowy". Dać link do KC? Poczekam cicho z boczku na wyniki ;) Chodzi mi o cos innego, technicznego: Na podstawie faktów. Czy właściciel lokalu im zaprzecza? Jeśli tak, to sąd po uważaniu rozpatrzy dowody przedłożone przez strony, uznając za "fakt prawny" czy to oswiadczenie jednej strony czy drugiej. Ciekawe, czy właściciel lokalu jednocześnie napisze na .prawo z pytaniem czy pozostali współwłaściciele mają prawo dokumentować kto i kiedy przebywa w budynku, np. za pomocą kamer ;) Na moje wyczucie to wspolnota moze np. "pojsc na policje", zeby ta "zbadala sprawe" (ale jak? od kogo nakaz wejscia do chalupy?) Nienienie. Rozważmy sobie jakiś przykład na konkrecie. Uważam, że wisisz mi 73 złote. Tak uważam. (a co, nie wolno? ;)) Więc wysyłam Ci powiadomienie że uważam. A jakbym jeszcze chciał *sensownie* poczynić kolejne kroki, to dobrze by było, jakbym Ci napisał za co (uważam że mi wisisz). I teraz Twój ruch. Myślisz nad tym, czy: - rzeczywiście mi wisisz czy nie - w końcu chcesz zapłacić czy nie Kolejny ruch możemy zrobić z obu stron - przy czym prawdopodobieństwo że Ty pójdziesz do sądu o uznanie nienależności świadczenia jest nikłe (ale w omawianym przypadku niewykluczone!) Jeśli nie poszedłeś, to ja mogę iść - o to, że masz zapłacić. I teraz od tego: - czy uzasadniłem *za co* chcę pieniądze - jak udowodnię że się należą ....sąd powinien orzec, czy masz płacić czy nie. To, co sąd orzeknie to może być przedmiotem oddzielnej dyskusji, to czy zaraz zapłacisz również, ale to inny temat ;) Po co do tego policja i włamywanie się gdziekolwiek? Mi się wydaje, że spodziewasz się, że do wykazania zamieszkiwania potrzebne jest "wchodzenie do domu" tudzież złożenie przez właściciela lokalu jakichś papierów (znaczy, że jak nie złożył "papierów", to tamta osoba nie mieszka). A to bzdura, bo wykazują to sprawy o wyeksmitowanie mieszkańców właśnie (np. takich których właściciele chcą się pozbyć bo nie płacą za najem). 2. Widocznie na tyle mają dowody albo ocenili że tylko na te 2 miesiące są one dostatecznie "mocne". Przy widokach na "pewne" wygranie sprawy o 2 miesiące lub wątpliwe wygranie o 4 miesiące, lepszym wyborem może być to pierwsze. pzdr, Gotfryd |
|