Data: 2009-06-11 13:56:37 | |
Autor: Wojciech G. | |
czyja wina? | |
Użytkownik "adam" napisał :
http://polskatimes.pl/fakty/pulspolski/128389,czeski-motocyklista-zabil-dziecko-i-nie-ma-sprawy,id,t.html Prawdopodobnie wina leży po obu stronach ze wskazaniem na puszkarza. Kierowca samochodu, ojciec ofiary wypadku, widząc stojące przed szlabanem kolejowym samochody nie upewnił się podczas wjeżdżania na drogę z pierwszeństwem przejazdu, czy drogą tą nie porusza się inny pojazd. Motocyklista zaś prawdopodobnie omijał stojące przed szlabanem auta. Prawie na pewno na ostatnim odcinku, czyli tuż przed szlabanem jest ciągła linia, byc może nawet podwójna. Nie jest powiedziane w którym miejscu kierowca samochodu próbował włączyć się do ruchu. Może przy samym szlabanie, a może w pobliżu końca kolejki oczekujących pojazdów. Jednego nie rozumiem - jak można przejechać POD nieotwartym szlabanem kolejowym. -- PZDR Wojciech G. K1200RSport, Wawa zone. |
|
Data: 2009-06-11 14:29:45 | |
Autor: Sqeeb | |
czyja wina? | |
On Thu, 11 Jun 2009 13:56:37 +0200
Wojciech G. wrote: Prawdopodobnie wina leży po obu stronach ze wskazaniem na puszkarza. Kierowca samochodu, ojciec ofiary wypadku, widząc stojące przed szlabanem kolejowym samochody nie upewnił się podczas wjeżdżania na drogę z pierwszeństwem przejazdu, czy drogą tą nie porusza się inny pojazd. Panie, jak między drogą podporządkowaną a przejazdem nie było żadnej innej ulicy, to spodziewałbyś się że coś Ci dosłownie nagle 'wyleci'? Motocyklista zaś prawdopodobnie omijał stojące przed szlabanem auta.. Prawie na pewno na ostatnim odcinku, czyli tuż przed szlabanem jest ciągła linia, byc może nawet podwójna. Nie jest powiedziane w którym miejscu kierowca samochodu próbował włączyć się do ruchu. Może przy samym szlabanie, a może w pobliżu końca kolejki oczekujących pojazdów. No właśnie, teoretyzujesz. Nie mamy nawet bardziej obrazowego opisu jak to naprawde wyglądało. Fakt faktem zgineło dziecko i choćby z tego powodu postępowanie powinno toczyć się po stronie obu kierujących. Możliwe nawet, że puszkarza się nie upewnił, ale czy przed szlabanem kolejowym jest ograniczenie do 90km/h(a biegły motocykliste wycenił na dużo wiecej)? Jednego nie rozumiem - jak można przejechać POD nieotwartym szlabanem kolejowym. Przejechał między szlabanami. Teraz lepiej? A może położył go na boku i przeturlał... Ja tam nie wiem jak to sie u Pepików robi. -- Pozdrawiam, Sqeeb |
|
Data: 2009-06-12 07:01:25 | |
Autor: gildor | |
czyja wina? | |
Sqeeb pisze:
On Thu, 11 Jun 2009 13:56:37 +0200 wystarczy, że sam powiedział, że włączał się do ruchu. Możliwe nawet, że puszkarza się nie upewnił, ale czy przed szlabanem kolejowym to ma mniej do rzeczy - gildor 9'99 |
|
Data: 2009-06-12 09:16:50 | |
Autor: ania | |
czyja wina? | |
Użytkownik "Sqeeb" > Jednego nie rozumiem - jak można przejechać POD nieotwartym szlabanem Przejechał między szlabanami. Teraz lepiej? pewnie jak tatarzy pod koniem, to on pod motocyklem - tylko jak to byl plastik, to kurcze mial malo miejsca moze to jest tak, ze policja tam na "pedzace" czy "materializujace sie" motocykle reaguje inaczej niz u nas? ze nie zawsze wina jest "jadacego z nadmierna predkoscia" motocykla (nawet jakby jechal 50 km/h)? ze jednak wyjezdzajacy z podporzadkowanej u nich nie maja pierszenstwa, tak jak to jest - niestety - u nas z tego subiektywnego belkotu dziennikarskiego - ja nie potrafie ocenic sytuacji -- ania |