Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.film   »   czyzby sezom na RIP?

czyzby sezom na RIP?

Data: 2009-07-02 12:17:36
Autor: Quentin
czyzby sezom na RIP?
Karl Malden...

rs, wywróz mi, ze bede milionerem...

Q

Data: 2009-07-02 12:52:40
Autor: Piotrek
czyzby sezom na RIP?
Karl Malden...

rs, wywróz mi, ze bede milionerem...

Mam wrażenie, że Swayze przegoni Maldena.

--


Data: 2009-07-02 12:58:32
Autor: Piotrek
czyzby sezom na RIP?
> Karl Malden...
> > rs, wywróz mi, ze bede milionerem...
> Mam wrażenie, że Swayze przegoni Maldena.

Ups, właśnie sprawdziłem, że z Maldenem to prawda, a nie przewidywania. Szkoda-
życzyłem mu co najmniej setki, niewiele już brakowało.

--


Data: 2009-07-04 08:28:48
Autor: 2late
czyzby sezom na RIP?
Piotrek wrote:
Karl Malden...

rs, wywróz mi, ze bede milionerem...

Mam wrażenie, że Swayze przegoni Maldena.

Ups, właśnie sprawdziłem, że z Maldenem to prawda, a nie przewidywania. Szkoda-
życzyłem mu co najmniej setki, niewiele już brakowało.

No ale to jedyna autentyczna, strata dla kina czy tam dla sztuki w ogole.

--
2late Outspace Communication Inc. 1999*2009 (R)
Stupidity, like virtue, is its own reward

Data: 2009-07-04 12:28:07
Autor: Piotrek
czyzby sezom na RIP?

> Ups, właśnie sprawdziłem, że z Maldenem to prawda, a nie przewidywania.
Szkoda-
> życzyłem mu co najmniej setki, niewiele już brakowało.

No ale to jedyna autentyczna, strata dla kina czy tam dla sztuki w ogole.

Najgorsze jest to, że w dzisiejszych czasach mało kto podzielałby ten pogląd, bo zawód zwany aktorstwem zmienił się w konkurs piękności. Gdyby dziś Malden był koło czterdziestki, nikt by o nim nie usłyszał, a już tym bardziej nie dostałby oscara. Wątpię czy w ogóle dostawałby jakieś role. Teraz znaczące role dostają tylko "nienaganne buzie" typu Cruise, Pitt (choć za kilka lat pewnie ujdą za zbyt starych), DiCaprio, Depp, Leto, Bloom, Law itp. Teraz nie chodzi już o sugestywne odegranie roli, a jedynie o pokazanie gęby-im bardziej wypucowana i podpadająca pod metroseksualizm, tym lepsza. Malden, z przeciętną twarzą i złamanym nosem, nie miałby, z uwagi na dzisiejsze kryteria oceny aktorów, namniejszych szans. Czy kiedy oglądacie dzisiejsze produkcje, naprawdę nie razi Was ta bijąca z ekranu sztuczność, tzn. te prawie same piękne twarze na ekranie? Przecież to jest tak nieautentyczne, że aż razi.

--


Data: 2009-07-04 11:01:26
Autor: rs
czyzby sezom na RIP?
On Sat, 04 Jul 2009 12:28:07 +0200, "Piotrek" <pilarp@poczta.onet.pl>
wrote:


> Ups, właśnie sprawdziłem, że z Maldenem to prawda, a nie przewidywania.
Szkoda-
> życzyłem mu co najmniej setki, niewiele już brakowało.

No ale to jedyna autentyczna, strata dla kina czy tam dla sztuki w ogole.

Najgorsze jest to, że w dzisiejszych czasach mało kto podzielałby ten pogląd, bo zawód zwany aktorstwem zmienił się w konkurs piękności. Gdyby dziś Malden był koło czterdziestki, nikt by o nim nie usłyszał, a już tym bardziej nie dostałby oscara. Wątpię czy w ogóle dostawałby jakieś role. Teraz znaczące role dostają tylko "nienaganne buzie" typu Cruise, Pitt (choć za kilka lat pewnie ujdą za zbyt starych), DiCaprio, Depp, Leto, Bloom, Law itp. Teraz nie chodzi już o sugestywne odegranie roli, a jedynie o pokazanie gęby-im bardziej wypucowana i podpadająca pod metroseksualizm, tym lepsza. Malden, z przeciętną twarzą i złamanym nosem, nie miałby, z uwagi na dzisiejsze kryteria oceny aktorów, namniejszych szans. Czy kiedy oglądacie dzisiejsze produkcje, naprawdę nie razi Was ta bijąca z ekranu sztuczność, tzn. te prawie same piękne twarze na ekranie? Przecież to jest tak nieautentyczne, że aż razi.

jesli ogladasz filmy typu romantycznych komedii, to trudno sie z tym
co napisales nie zgodzic, chociaz tez sa wyjatki.
a jesli chodzi o maldena w czasach swej mlodosci byl takim samym
przystojniakiem jak ci wymienieni wyzej, tylko ze wspolczesna estetyka
jest troche inna od tamtej. <rs>

Data: 2009-07-07 15:21:09
Autor: PteroDaktyl
czyzby sezom na RIP?
Użytkownik "Piotrek" <pilarp@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:796e.000007d2.4a4f2eb7newsgate.onet.pl...

> Ups, właśnie sprawdziłem, że z Maldenem to prawda, a nie > przewidywania.
Szkoda-
> życzyłem mu co najmniej setki, niewiele już brakowało.

No ale to jedyna autentyczna, strata dla kina czy tam dla sztuki w ogole.

Najgorsze jest to, że w dzisiejszych czasach mało kto podzielałby ten pogląd,
bo zawód zwany aktorstwem zmienił się w konkurs piękności. Gdyby dziś Malden
był koło czterdziestki, nikt by o nim nie usłyszał, a już tym bardziej nie
dostałby oscara. Wątpię czy w ogóle dostawałby jakieś role. Teraz znaczące role
dostają tylko "nienaganne buzie" typu Cruise, Pitt (choć za kilka lat pewnie
ujdą za zbyt starych), DiCaprio, Depp, Leto, Bloom, Law itp. Teraz nie chodzi
już o sugestywne odegranie roli, a jedynie o pokazanie gęby-im bardziej
wypucowana i podpadająca pod metroseksualizm, tym lepsza. Malden, z przeciętną
twarzą i złamanym nosem, nie miałby, z uwagi na dzisiejsze kryteria oceny
aktorów, namniejszych szans.

Czy kiedy oglądacie dzisiejsze produkcje, naprawdę nie razi Was ta bijąca z
ekranu sztuczność, tzn. te prawie same piękne twarze na ekranie? Przecież to
jest tak nieautentyczne, że aż razi.

To włącz sobie "Świat kiepskich" będziesz miał autentyczne, naturalne twarze

czyzby sezom na RIP?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona