Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   do ToMasza

do ToMasza

Data: 2014-04-01 13:11:47
Autor: Smerf
do ToMasza
Mógłbys mi wycenić, ewentualnie porzesłać jakieś zdjecia (plus specyfikacja, z wagą rowera) do tego,  takie oto cuś:
Rower dla kobiety, ok. 170 cm, ok 58 kg.
28", trekking (cross) (rama jakieś 17,5"-19" alu).
Hamulce - wystarczą vbreake, przedni amo - może być na spręzynie.
Osprzet Acera/maks Alivio.

Odbiorczyni jest na Śląsku, Racibórz.

dzieki
mar

ps. nie wiem jakiego masz maila, dlatego piszę tutaj.

Data: 2014-04-01 21:47:15
Autor: ToMasz
do ToMasza
W dniu 01.04.2014 13:11, Smerf pisze:
Mógłbys mi wycenić, ewentualnie porzesłać jakieś zdjecia (plus
specyfikacja, z wagą rowera) do tego,  takie oto cuś:
ile jest do wydania i ile pani ma zamiar km robić?
Rower dla kobiety, ok. 170 cm, ok 58 kg.
58kg?! Nie da rady skrzywdzić nawet osi pod wolnobiegiem :)
28", trekking (cross) (rama jakieś 17,5"-19" alu).
jaki kształt ramy? Czy może być niska męska czy raczej 19 cali ale klasyczna damska 2 rurki?
Hamulce - wystarczą vbreake, przedni amo - może być na spręzynie.
Osprzet Acera/maks Alivio.
jaka ma być pozycja podczas jazdy? Znaczy czy i ile kierownica ma być wyżej niż siodło? Na to ma wpływ potrzeba lub nie, posiadania amora....
Odbiorczyni jest na Śląsku, Racibórz.
daleko. tak czy siak, nie ja jeden znam się na rowerach, może ktoś inny coś poleci?
ToMasz

Data: 2014-04-02 09:28:29
Autor: Smerf
do ToMasza
Użytkownik "ToMasz" <news.neostrada.pl@news.neostrada.pl> napisał w wiadomości news:533b17c2$0$2241$65785112news.neostrada.pl...

58kg?! Nie da rady skrzywdzić nawet osi pod wolnobiegiem :)
Tak pi razy drzwi, to kuzynka, na oko tak wygląda pomiedzy 58-62.

Ma jeżdzić rekreacyjnie, myślę, że maks kilkaset km rocznie.

28", trekking (cross) (rama jakieś 17,5"-19" alu).
jaki kształt ramy? Czy może być niska męska czy raczej 19 cali ale klasyczna damska 2 rurki?

Męska.

Hamulce - wystarczą vbreake, przedni amo - może być na spręzynie.
Osprzet Acera/maks Alivio.
jaka ma być pozycja podczas jazdy? Znaczy czy i ile kierownica ma być wyżej niż siodło? Na to ma wpływ potrzeba lub nie, posiadania amora....

No dobrze, żeby dziewczynę nie zamęczyć - więc ustalmy, że wyżej od siodełka.

Odbiorczyni jest na Śląsku, Racibórz.
daleko. tak czy siak, nie ja jeden znam się na rowerach, może ktoś inny coś poleci?

Rower chyba io tak przesyąłny jest kurierem.

mar

Data: 2014-04-02 22:23:38
Autor: ToMasz
do ToMasza
W dniu 02.04.2014 09:28, Smerf pisze:
Użytkownik "ToMasz" <news.neostrada.pl@news.neostrada.pl> napisał w
wiadomości news:533b17c2$0$2241$65785112news.neostrada.pl...

58kg?! Nie da rady skrzywdzić nawet osi pod wolnobiegiem :)
Tak pi razy drzwi, to kuzynka, na oko tak wygląda pomiedzy 58-62.

Ma jeżdzić rekreacyjnie, myślę, że maks kilkaset km rocznie.

28", trekking (cross) (rama jakieś 17,5"-19" alu).
jaki kształt ramy? Czy może być niska męska czy raczej 19 cali ale
klasyczna damska 2 rurki?

Męska.

romet orkan 1, (13.4 - można minimalnie odchudzić) eurobike basic 02 ( zamorem albo bez) - okolice 1000zł.
natomiast z naprawdę lekkich tanich modeli bez amora to dema ormea damska/męska. męska ważyła 12.4 kg i kosztowała około 900zł
podaje tanie modele na wolnobiegu, bo przy tak niskiej wadze to właściwie bez różnicy. oczywiście doroższy orkan2 na kasecie, (1300) też mógłby być, ale jak nie trzeba, lepiej kupić tańszy, bo nawet serwis za parę lat nie uszczupli za mocno portfela

ToMasz

Ps Broń Panie Boże kupować roweru w kartonie. Ty pewno widzisz to w kwestii 30zł w tą czy drugą stronę. ja to widzę w kwestii nie działa i kto zawinił? Producent zrobił bubuel, serwisant za 30zł źle poskładał i wyregulował, albo użytkownik uszkodził w 1 dniu jazdy....


ToMasz

Data: 2014-04-03 01:06:51
Autor: Marek
do ToMasza
W dniu 2014-04-02 22:23, ToMasz pisze:


Ps Broń Panie Boże kupować roweru w kartonie. Ty pewno widzisz to w
kwestii 30zł w tą czy drugą stronę. ja to widzę w kwestii nie działa i
kto zawinił? Producent zrobił bubuel, serwisant za 30zł źle poskładał i
wyregulował, albo użytkownik uszkodził w 1 dniu jazdy....


Dodam jeszcze, że będą być może problemy z gwarancją. Np. Unibike w warunkach gwarancji wyraźnie napisał, że tak kupiony rower jej nie ma. Romet jest albo był bardziej tolerancyjny.


--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2014-04-03 09:00:50
Autor: Budzik
do ToMasza
Użytkownik Marek precz@spamowi.com ...

Np. Unibike w warunkach gwarancji wyraźnie napisał, że tak kupiony rower jej nie ma.
Powaznie? Oj, to podwaza mój szacunek do tej firmy...
Na szczescie jest jeszcze ustawa konsumencka ktora prostuje takie bzdury wypisywane przez producentów...

Data: 2014-04-03 20:54:05
Autor: ToMasz
do ToMasza
W dniu 03.04.2014 11:00, Budzik pisze:
Użytkownik Marek precz@spamowi.com ...

Np. Unibike w
warunkach gwarancji wyraźnie napisał, że tak kupiony rower jej nie ma.

Powaznie? Oj, to podwaza mój szacunek do tej firmy...
Na szczescie jest jeszcze ustawa konsumencka ktora prostuje takie bzdury
wypisywane przez producentów...
wprowadzasz w błąd!
Gwarancja jest dobrowolna. W gwarancji producent może napisać, że jest ważna tylko w środy - wolno mu. natomiast niezależnie do gwarancji jest coś co kiedyś było "rękojmią". tyle ze to jest odpowiedzialność sprzedawcy a nie producenta. (który to sprzedawca moze szybko zniknąć z allegro, bo firma działa sezon i koniec) Czyli możesz się powołać na niezgodność umowy i zażądać naprawy/wymiany. Ale zastanów się! Dostajesz instrukcje w której jest napisane że do benzyny w kosiarce musisz dolewać oleju do 2suwa. jak nie dolejesz to co? ktoś Ci uzna "rękojmie"? NIE! bo w tym przypadku umową jest instrukcja użytkowania. i w niej już nie mozna napisać nieczego co ogranicza prawa konsumenta. Ale można napisać że rower jest skomplikowany, nieprawidłowa eksploatacja grozi kalectwem a także nieprawidłowe składanie wstępne grozi kalectwem. więc musisz iść z rowerem do serwisu i tyle.
Zeby było jasne: nie winikam czy to dobrze czy źle. ale nie oszukujcie się że coś jest "na gwarancji" albo ma "rękojmie". Szczególnie jeśli chodzi o regulacje, bo to zawsze jest w gestii użytkownika.
ToMasz

Data: 2014-04-03 21:51:45
Autor: Budzik
do ToMasza
Użytkownik ToMasz news.neostrada.pl@news.neostrada.pl ...

Np. Unibike w
warunkach gwarancji wyraźnie napisał, że tak kupiony rower jej nie ma.

Powaznie? Oj, to podwaza mój szacunek do tej firmy...
Na szczescie jest jeszcze ustawa konsumencka ktora prostuje takie bzdury
wypisywane przez producentów...

wprowadzasz w błąd!

Mam nadzieje, ze jednak nie.
Ale masz rację - posłużyłem sie skrótem myslowym.
to co chciałem powiedziec to: c oz tego ze nie ma gwarancji, skoro można reklamować z tytułu niezgodności z umową.

Gwarancja jest dobrowolna. W gwarancji producent może napisać, że jest ważna tylko w środy - wolno mu. natomiast niezależnie do gwarancji jest coś co kiedyś było "rękojmią". tyle ze to jest odpowiedzialność sprzedawcy a nie producenta. (który to sprzedawca moze szybko zniknąć z allegro, bo firma działa sezon i koniec)

Firma może działac sezon.
Ale w zaleznosci jaka to firma - jej obowiazki nie znikają automagicznie po zamknieciu działalności.

Czyli możesz się powołać na niezgodność umowy i zażądać naprawy/wymiany. Ale zastanów się! Dostajesz instrukcje w której jest napisane że do benzyny w kosiarce musisz dolewać oleju do 2suwa. jak nie dolejesz to co? ktoś Ci uzna "rękojmie"? NIE! bo w tym przypadku umową jest instrukcja użytkowania. i w niej już nie mozna napisać nieczego co ogranicza prawa konsumenta. Ale można napisać że rower jest skomplikowany, nieprawidłowa eksploatacja grozi kalectwem a także nieprawidłowe składanie wstępne grozi kalectwem. więc musisz iść z rowerem do serwisu i tyle.

Ale jednoczesnie nie moze byc tak, ze PRAWIDLOWE, samodzielne złożenie powoduje automatycznie nie uznanie ewentualnej wady.
Zwałszcza że przeciez złożenie roweru z kartonu nie jest az tak trudne - czesc rzeczy jest przecież już złożona!

Zeby było jasne: nie winikam czy to dobrze czy źle. ale nie oszukujcie się że coś jest "na gwarancji" albo ma "rękojmie". Szczególnie jeśli chodzi o regulacje, bo to zawsze jest w gestii użytkownika.

Oczywiście.
Wszystko zalezy co i jak się zepsuje.

Ale co wazniejsze - jeżeli firma A daje gwarancje na taki zakup a B nie, to ja troche lepiej mysle o firmie A a troche gorzej o firmie B.
Tak jak ładnych pare lat temu GIANT totalnie zszargał sobie opinie i na preclu nikt by tego roweru nie polecił, poniewaz regularnie odrzucali reklamacje peknietych ram.

Data: 2014-04-03 21:59:01
Autor: AZ
do ToMasza
On 2014-04-03, Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:

Ale jednoczesnie nie moze byc tak, ze PRAWIDLOWE, samodzielne złożenie powoduje automatycznie nie uznanie ewentualnej wady.
Zwałszcza że przeciez złożenie roweru z kartonu nie jest az tak trudne - czesc rzeczy jest przecież już złożona!

Oczywiscie, producent Ci powie "nie mamy panskiego plaszcza, i co
nam pan zrobisz?". Jak bedzie Ci sie chcialo isc do sadu to pojdziesz
i pewnie sprawe wygrasz jak wezmiesz bieglego ktory powie, ze samodzielne
zlozenie nie mialo wplywu na cos tam. Np. taka gwarancja Scotta - 5 lat
na rame o ile co roku robisz przeglad rowera. Co ma regulacja hamulcow,
czy stan lozysk w piastach do tego, ze peknie rama?

--
Artur
ZZR 1200

Data: 2014-04-04 00:00:57
Autor: Budzik
do ToMasza
Użytkownik AZ artur.zabronski@gmail.com ...

Ale jednoczesnie nie moze byc tak, ze PRAWIDLOWE, samodzielne
złożenie powoduje automatycznie nie uznanie ewentualnej wady.
Zwałszcza że przeciez złożenie roweru z kartonu nie jest az tak
trudne - czesc rzeczy jest przecież już złożona!

Oczywiscie, producent Ci powie "nie mamy panskiego plaszcza, i co
nam pan zrobisz?". Jak bedzie Ci sie chcialo isc do sadu to pojdziesz
i pewnie sprawe wygrasz jak wezmiesz bieglego ktory powie, ze
samodzielne zlozenie nie mialo wplywu na cos tam. Np. taka gwarancja
Scotta - 5 lat na rame o ile co roku robisz przeglad rowera. Co ma
regulacja hamulcow, czy stan lozysk w piastach do tego, ze peknie
rama?

Jest wiele różnych sposobów :)

Data: 2014-04-05 22:20:57
Autor: ToMasz
do ToMasza

Tak jak ładnych pare lat temu GIANT totalnie zszargał sobie opinie i na
preclu nikt by tego roweru nie polecił, poniewaz regularnie odrzucali
reklamacje peknietych ram.

i napisali że hamulec tarczowy hydrauliczny nie musi blokowa koła "na szlag" wystarczy aby spowalniał.

Dzisiaj przyszedł facet z rowerem który ma ewidentną wadę fabryczną, albo ktoś podczas składania zamienił pewną część. kupiony przez internet. Jak odeśle - ma 2 tygodnie z głowy. sprzedawca powie że to monter dał ciała, monter, ze tak było - nie on winny. facet zapłacił 45zł rower ma zrobiony na popołudnie. jakby kupił w stacjonarnym sklepie niebyło by cienia wątpliwości. teraz się zastanawia czy coś nie wyskoczy za tydzień...

ToMasz

Data: 2014-04-04 07:31:19
Autor: Greg
do ToMasza
Np. Unibike w
warunkach gwarancji wyraźnie napisał, że tak kupiony rower jej nie ma.

Powaznie? Oj, to podwaza mój szacunek do tej firmy...
Na szczescie jest jeszcze ustawa konsumencka ktora prostuje takie bzdury
wypisywane przez producentów...

zależy gdzie kupisz. kupowałem tydzień temu fusion 2013 dla żony to przyszedł na palecie - złożony i wyregulowany przez sklep
sklep w sieci z rowerzystą w nazwie.

pzdr

Data: 2014-04-05 22:22:44
Autor: ToMasz
do ToMasza
W dniu 04.04.2014 07:31, Greg pisze:
Np. Unibike w
warunkach gwarancji wyraźnie napisał, że tak kupiony rower jej nie ma.

Powaznie? Oj, to podwaza mój szacunek do tej firmy...
Na szczescie jest jeszcze ustawa konsumencka ktora prostuje takie bzdury
wypisywane przez producentów...

zależy gdzie kupisz. kupowałem tydzień temu fusion 2013 dla żony to
przyszedł na palecie - złożony i wyregulowany przez sklep
sklep w sieci z rowerzystą w nazwie.
zdaniem krosa tak powinno być. w trakcie jednej "dyskusji" szef pewnego działu stwierdził, że narzuty detalistów sa takie że opłaca im się mułami wysłać ten rower. jak rezygnują z narzutów - ich prywatny problem. W każdym razie da się, ale normą jest odwrotna sytuacja

ToMasz

Data: 2014-04-06 00:05:00
Autor: Marek
do ToMasza
W dniu 2014-04-03 11:00, Budzik pisze:


Np. Unibike w
warunkach gwarancji wyraźnie napisał, że tak kupiony rower jej nie ma.

Powaznie? Oj, to podwaza mój szacunek do tej firmy...

Jest jeszcze ciekawiej - jeśli chcesz wiedzieć. Jeśli kupisz rower Unibike w kartonie, to możesz zyskać gwarancję ale tylko w konkretnym punkcie serwisowym, który wybierasz z listy dostępnych. Jednakże zobowiązany jesteś do dokonania zerowego przeglądu płatnego w wysokości 10% ceny roweru. Ja przy swoim musiałbym zapłacić... 400zł za sprawdzenie czy np. siodełko nie jest luźne!!!

Musisz zatem przemyśleć czy warto kupować w internecie tą markę. W dodatku z tego co zauważyłem - wszystkie sklepy miały tą samą cenę dla mojego modelu. Nawet na Allegro. Pewnie takie warunki dostali sprzedawcy od producenta.

--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2014-04-06 09:48:45
Autor: Budzik
do ToMasza
Użytkownik Marek precz@spamowi.com ...

Np. Unibike w
warunkach gwarancji wyraźnie napisał, że tak kupiony rower jej nie ma.

Powaznie? Oj, to podwaza mój szacunek do tej firmy...

Jest jeszcze ciekawiej - jeśli chcesz wiedzieć. Jeśli kupisz rower Unibike w kartonie, to możesz zyskać gwarancję ale tylko w konkretnym punkcie serwisowym, który wybierasz z listy dostępnych. Jednakże zobowiązany jesteś do dokonania zerowego przeglądu płatnego w wysokości 10% ceny roweru. Ja przy swoim musiałbym zapłacić... 400zł za sprawdzenie czy np. siodełko nie jest luźne!!!

Musisz zatem przemyśleć czy warto kupować w internecie tą markę. W dodatku z tego co zauważyłem - wszystkie sklepy miały tą samą cenę dla mojego modelu. Nawet na Allegro. Pewnie takie warunki dostali sprzedawcy od producenta.

Zupełnie bym się takimi pierdołami nie przejmował.
W razie czego reklamacja z tytułu niezgodnosci z ustawą i wio!
Ale fakt jest faktem, że z tego właśnie powodu takie wielkogabarytowe rzeczy wolę kupowac tam gdzie mam blisko.
Ale i to czasami jest złudne.

Jakis rok temu kupiłem GPS (własciwie ktos z rodziny ale to neiwazne).
Kupił jak bozia przykazała w sklepie na osiedlu, własnie dlatego, zeby w razie problemów nie było odsyłanai itp. Oczywiscie zapłacił odpowiednio drożej.
Efekt:
- zepsuł się kabelek - ukruszył przy wtyczce. Oczywiscie odpowiedz salonu: ten element nie podlega pod gwarancję. Ok, ukruszenie mechaniczne ale pewnie przez to, z jakiego szajsowatego materiału zrobione. Trudno.
Zaproponowali zakup nowego zasilacza za 30! zl. Kupił.
Po 3 miesiącach zasilacz znowu padł. Tym razem coś w środku. Wizyta w salonie i znowu: ten element nie podlega gwarancji. Wk..... się.
Pojechałem. Naprawili zasilacz.
Za chwile padł cały GPS. Ułamały się jakieś piny w środku gniazdka. Pewnie efekt szajsowatego materiału.
Ale serwis stanął na stanowisku, że skoro mechaniczne, to żadne uprawnienia gwarancyjne czy ustawowe nie obowiązują. SIC!
No i bujam się z nimi i nic mi nei dało (na razie bo sprawe tak czy siak dociągnę do końca) że sklep w poblizu itp.
Niestety ale dziś cwaniaków wszędzie pełno i trzeba się uzbroić w odpowiednią dawkę asertywności, żeby nie dać się....

Data: 2014-04-08 17:48:35
Autor: Marek
do ToMasza
W dniu 2014-04-06 11:48, Budzik pisze:


Zupełnie bym się takimi pierdołami nie przejmował.
W razie czego reklamacja z tytułu niezgodnosci z ustawą i wio!

Pewnie to by zadziałało. Byłyby przepychanki i po roku zapewne byś wygrał. Cytuję jedynie to co wyczytałem w książce gwarancyjnej.

Dla mnie takie zapisy poniekąd są czytelne. Unibike chce uniknąć odpowiedzialności za usterki powstałe wskutek błędnego montażu roweru przez klienta. Zastrzeżenia mam jedynie do tego, że muszę kilkaset zł wydać na przegląd zerowy gdy kupuje rower poza moim miejscem zamieszkania i dowiaduję się tego po zakupie roweru dopiero. Tylko przypadkiem uniknąłem wpadki bo okazało się, że Unibike kosztuje wszędzie tyle samo więc kupiłem go u zwykle drogiego lokalnego dystrybutora. Przegląd tego typu powinien być zawsze darmowy a serwis w dowolnym autoryzowanym warsztacie a nie tylko w tym, gdzie kupiłem.

Ale fakt jest faktem, że z tego właśnie powodu takie wielkogabarytowe
rzeczy wolę kupowac tam gdzie mam blisko.
Ale i to czasami jest złudne.

Owszem, jest. Zwykle sklepy mają tanich kurierów. Mój poprzedni rower sprzedałem lokalnie po tym gdy kurier wycenił transport na 400zł :-D

Jakis rok temu kupiłem GPS (własciwie ktos z rodziny ale to neiwazne).
Kupił jak bozia przykazała w sklepie na osiedlu, własnie dlatego, zeby w
razie problemów nie było odsyłanai itp. Oczywiscie zapłacił odpowiednio
drożej.
Efekt:
- zepsuł się kabelek - ukruszył przy wtyczce. Oczywiscie odpowiedz salonu:
ten element nie podlega pod gwarancję.

A to już inna sprawa. Unibike nie naprawi Ci za darmo roweru na gwarancji gdy wyjedziesz nim na drugi koniec kraju i tam Ci się zepsuje. Przynajmniej w/g zapisów w gwarancji. Przypuszczam, że po telefonie do firmy i wspomnieniu o paru paragrafach - ustąpią. Czyli tu robią Ci pod górę już w chwili zakupu, zanim się zepsuje.


--
Pozdrawiam
Marek

Data: 2014-04-01 22:48:38
Autor: Piotr Kosewski
do ToMasza
On 2014-04-01 13:11, Smerf wrote:
ps. nie wiem jakiego masz maila, dlatego piszę tutaj.

"Do modelki z ostatniej okładki Playboya. Zapraszam na burgera.
Nie wiem, jakiego masz maila (...)"

> Odbiorczyni jest na Śląsku, Racibórz.

Poka fotę...

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

do ToMasza

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona