Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   do podwÄ…tku o rondach - Gotfrydzie....

do podwÄ…tku o rondach - Gotfrydzie....

Data: 2012-06-25 14:44:14
Autor: m
do podwÄ…tku o rondach - Gotfrydzie....
.... Gotfrydzie, w którymś podwątku wyraziłeś zdanie że skoro o pierwszeństwie na rondzie decyduje Znak, to nie ma miejsca na "regułę prawej ręki" choćby nie wiem co.

Nie mogę tego znaleźć, a chciałbym popolemizować.

A dlaczego (tj dlaczego nie ma miejsca na "regułę")? Gdyby było tak jak Tristan pisze, tj - samochody wjeżdżające na rondo (ale rzeczywiście wjeżdżające, czyli oba będące jeszcze częściowo poza rondem) byłyby na kolizyjnym kursie - czyli jakieś długie ciężarówki albo przegubowce - to czemu nie miałaby mieć miejsca "reguła prawej ręki"?

p. m.

Data: 2012-06-25 19:09:27
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
do podwÄ…tku o rondach - Gotfrydzie....
W dniu 25.06.2012 14:44, m pisze:
... Gotfrydzie, w którymś podwątku wyraziłeś zdanie że skoro o
pierwszeństwie na rondzie decyduje Znak, to nie ma miejsca na "regułę
prawej ręki" choćby nie wiem co.

Nie mogę tego znaleźć, a chciałbym popolemizować.

I nie znajdziesz. Jest natomiast Art. 5

===========
1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdujÄ…ca siÄ™ na drodze sÄ… obowiÄ…zani
stosować się do poleceń i sygnałów dawanych przez osoby kierujące ruchem
lub uprawnione do jego kontroli, sygnałów świetlnych oraz znaków
drogowych, nawet wówczas, gdy z przepisów ustawy wynika inny sposób
zachowania niż nakazany przez te osoby, sygnały świetlne lub znaki drogowe;

2. Polecenia i sygnały dawane przez osoby kierujące ruchem lub
uprawnione do jego kontroli mają pierwszeństwo przed sygnałami
świetlnymi i znakami drogowymi.

3.  SygnaÅ‚y Å›wietlne majÄ… pierwszeÅ„stwo przed znakami drogowymi
regulującymi pierwszeństwo przejazdu.

==========

Sam ten artykuł jest kolejnym bublem, bo część osób wyczytuje z niego
hierarchiÄ™ jak w XX wieku:

Policjant, a jak nie rozwiązują problemu -- > światła
światła, a jak nie rozwiązują problemu -- >znaki
znaki, jak nie rozwiązują problemu -- > przepisy ogólne.

a część tak:

Jak z policjanta nie wynika -- > przepisy ogólne
Jak ze świateł nie wynika -- > przepisy ogólne
Jak ze znaków nie wynika -- > Przepisy ogólne

Aczkolwiek ta niedoskonałość tego artykułu nie rzutuje na fakt, że
niezależnie od tego, zawsze spadamy na piętro przepisów ogólnych z
poziomu znaków, jeżeli znaki nie rozwiązują pierwszeństwa. I to nie ma
związku z rondem, bo jak mówiłem, wystarczy mieć najprostsze zwykłe
skrzyżowanie, na którym dwaj mają ustąp, a dwaj są na drodze z
pierwszeństwem. I już widać, że ci dwaj na drodze z pierwszeństwem będą
korzystać z przepisów ogólnych (tzw. prawej ręki) między sobą (mecz o 1
i 2 miejsce), a potem ci dwaj na podporządkowanych będą rozgrywać mecz o
3 i 4 miejsce też na zasadach ogólnych.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-06-25 23:12:02
Autor: Gotfryd Smolik news
do podwÄ…tku o rondach - Gotfrydzie....
On Mon, 25 Jun 2012, m wrote:

... Gotfrydzie, w którym¶ podw±tku wyrazi³e¶ zdanie ¿e skoro o pierwszeñstwie na rondzie decyduje Znak, to nie ma miejsca na "regu³ê prawej rêki" choæby nie wiem co.

Nie mogê tego znale¼æ, a chcia³bym popolemizowaæ.

A dlaczego (tj dlaczego nie ma miejsca na "regu³ê")?

  Lepiej by by³o, jakbym napisa³ "nigdy nie dochodzi do g³osu" :D

  Obowi±zuje hierarhia przepisów.

  W konstrukcji przepisów mo¿esz mieæ:
1. przepis bardzo szczegó³owy
2. przepis mniej szczegó³owy
3. przepis jeszcze mniej szczegó³owy
4. przepis najbardziej ogólny w ca³ej ustawie
5. przepisy ogólne z Konstytucji

  Oczywi¶cie lista punktów jest "dynamiczna", i nie uchyla obowi±zywania
innych zasad prawnych :)
  Znaczy na górze hierarhii s± przepisy z najni¿ej stoj±cych przepisów
(z rozporz±dzeñ), chyba, ¿e stoj± w sprzeczno¶ci z ustaw±: wtedy
obowi±zuje zasada ¿e "akt wy¿szego rzêdu stoi nad aktem ni¿szego
rzêdu".
  Ale w ramach danego aktu przepisy stosuje siê w kolejno¶ci od
najbardziej szczegó³owego do najmniej szczegó³owego, a nie tak
jak chce Tristan, metod± "braku pierwszego trafienia".

  Jest wiêc tak, ¿e skoro ze znaków A-7 nie wynika pierwszeñstwo
(bo nie wynika), to najpierw patrzymy czy istniej± INNE przepisy,
z których wynika³oby pierwszeñstwo.
  I tu zonk - jest osobny przepis dla C-12+A-7.

  Z pewnym uproszczeniem (bo tê formê ³ami± zapisy w których
jeden przepis wprost odwo³uje siê do innego przepisu,
metod± wskazania "o których mowa w art.xxx"), mo¿na
przyj±æ ¿e ta hierarhia idzie "od koñca do pocz±tku",
odpowiednio w poszczególnych jednostkach redakcyjnych
wzglêdem siebie (odpowiednio artyku³ach, ustêpach,
punktach itede) - to jest o tyle wa¿ne, ¿e jak np.
jeden ustêp artyku³u "blokuje" inny ustêp, to "zablokowana"
tre¶æ niejako "nie wychodzi" poza artyku³.
  Ale w omawianym przypadku takich dziwów nie ma: s± po prostu
wymienione konkretne przepisy, nie uzale¿niane od siebie,
wiêc dzia³a "zwyk³a hierarhia".

  Co ciekawsze, przepisy da siê tak zapisaæ, aby "przeskoczyæ"
który¶ poziom hierarhii (tak jak chce to robiæ Tristan), ale
musi to byæ wyra¼nie zaznaczone; takie có¶ ma miejsce przy
pierwszeñstwie ³amanym *i* sygnalizacji ¶wietlnej, kiedy
z sygnalizacji nie wynika pierwszeñstwo; pewnie pamiêtasz,
bo by³a taka "fala" opisów w mediach :)

Gdyby by³o tak jak Tristan pisze, tj - samochody wje¿d¿aj±ce na rondo (ale rzeczywi¶cie wje¿d¿aj±ce, czyli oba bêd±ce jeszcze czê¶ciowo poza rondem) by³yby na kolizyjnym kursie - czyli jakie¶ d³ugie ciê¿arówki albo przegubowce - to czemu nie mia³aby mieæ miejsca "regu³a prawej rêki"?

  Z powodu wy¿ej.
  Dla ronda, oprócz zasady ogólnej, istnieje przepis który ustala
pierwszeñstwo w miejscu przeciêcia siê kierunków pojazdu który
ju¿ jest na rondzie i pojazdu który dopiero wje¿d¿a.
  Ten przepis nie jest warunkowany ani czasem wjazdu ani innymi
kryteriami, wiêc nie mo¿na go pomin±æ.
  Poniewa¿ ten przepis jest "mniej ogólny" ni¿ "zasada prawej rêki",
to on ma zastosowanie.

  Uprzedzê kolejne zastrze¿enie: mo¿liwe zablokowanie minironda
przez trzy d³ugie ciê¿arówki z przyczepami niczym nie ró¿ni siê
od zablokowania "zwyk³ego" skrzy¿owania równorzêdnego przez
4 równocze¶nie wje¿d¿aj±ce pojazdy.
  Albo kto¶ ust±pi (dobrowolnie), albo sobie postoj±.
  Sytuacja gorsza o tyle, ¿e byæ mo¿e który¶ bêdzie musia³
cofn±æ :>

  Tristan nie mo¿e siê pogodziæ ¿e nie ma podobnego przepisu
dla "zwyk³ego" skrzy¿owania i twardo obstaje ze "skoro dla
zwyk³ego skrzy¿owania nie ma to i na SORO nie bêdê stosowa³".
  A to zwyczajnie b³±d, bo przepis jest, ka¿dy mo¿e sobie
sprawdziæ.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-06-26 09:16:26
Autor: m
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
W dniu 25.06.2012 23:12, Gotfryd Smolik news pisze:
On Mon, 25 Jun 2012, m wrote:

... Gotfrydzie, w którym¶ podw±tku wyrazi³e¶ zdanie ¿e skoro o
pierwszeñstwie na rondzie decyduje Znak, to nie ma miejsca na "regu³ê
prawej rêki" choæby nie wiem co.

Nie mogê tego znale¼æ, a chcia³bym popolemizowaæ.

A dlaczego (tj dlaczego nie ma miejsca na "regu³ê")?

  Lepiej by by³o, jakbym napisa³ "nigdy nie dochodzi do g³osu" :D

  Obowi±zuje hierarhia przepisów.

  W konstrukcji przepisów mo¿esz mieæ:
1. przepis bardzo szczegó³owy
2. przepis mniej szczegó³owy
3. przepis jeszcze mniej szczegó³owy
4. przepis najbardziej ogólny w ca³ej ustawie
5. przepisy ogólne z Konstytucji

  Oczywi¶cie lista punktów jest "dynamiczna", i nie uchyla obowi±zywania
innych zasad prawnych :)
  Znaczy na górze hierarhii s± przepisy z najni¿ej stoj±cych przepisów
(z rozporz±dzeñ), chyba, ¿e stoj± w sprzeczno¶ci z ustaw±: wtedy
obowi±zuje zasada ¿e "akt wy¿szego rzêdu stoi nad aktem ni¿szego
rzêdu".
  Ale w ramach danego aktu przepisy stosuje siê w kolejno¶ci od
najbardziej szczegó³owego do najmniej szczegó³owego, a nie tak
jak chce Tristan, metod± "braku pierwszego trafienia".

  Jest wiêc tak, ¿e skoro ze znaków A-7 nie wynika pierwszeñstwo
(bo nie wynika), to najpierw patrzymy czy istniej± INNE przepisy,
z których wynika³oby pierwszeñstwo.
  I tu zonk - jest osobny przepis dla C-12+A-7.

Dla porz±dku by¶ móg³ zacytowaæ, ja zak³±dam ¿e chodzi Ci o "Znak C-12 wystêpuj±cy ³±cznie ze znakiem A-7 oznacza pierwszeñstwo kieruj±cego znajduj±cego siê na skrzy¿owaniu przed kieruj±cym wje¿d¿aj±cym (wchodz±cym) na to skrzy¿owanie" z rozporz±dzenia.

[...]


Gdyby by³o tak jak Tristan pisze, tj - samochody wje¿d¿aj±ce na rondo
(ale rzeczywi¶cie wje¿d¿aj±ce, czyli oba bêd±ce jeszcze czê¶ciowo poza
rondem) by³yby na kolizyjnym kursie - czyli jakie¶ d³ugie ciê¿arówki
albo przegubowce - to czemu nie mia³aby mieæ miejsca "regu³a prawej
rêki"?

  Z powodu wy¿ej.
  Dla ronda, oprócz zasady ogólnej, istnieje przepis który ustala
pierwszeñstwo w miejscu przeciêcia siê kierunków pojazdu który
ju¿ jest na rondzie i pojazdu który dopiero wje¿d¿a.
  Ten przepis nie jest warunkowany ani czasem wjazdu ani innymi
kryteriami, wiêc nie mo¿na go pomin±æ.
  Poniewa¿ ten przepis jest "mniej ogólny" ni¿ "zasada prawej rêki",
to on ma zastosowanie.

Przepis, je¿eli mówimy o tym samym, mówi tylko o sytuacji kiedy jeden z samochodów znajduje siê na, a jeden wje¿d¿a. A ja mówiê o takiej, kiedy oba samochody wje¿d¿aj±. ¯eby taka sytuacja zasz³a, odleg³o¶æ miêdzy wjazdami musi byæ znacznie mniejsza ni¿ d³ugo¶æ samochodu. W takiej sytacji przepis nie ma zastosowania, bo kieruj±cy wje¿d¿aj±cy na skrzy¿owanie szt:2, kieruj±cy znajduj±cy siê na skrzy¿owaniu szt:0.


p. m.

Data: 2012-06-26 12:14:45
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
W dniu 26.06.2012 09:16, m pisze:
A ja mówiê o takiej, kiedy oba samochody wje¿d¿aj±. ¯eby taka sytuacja
zasz³a, odleg³o¶æ miêdzy wjazdami musi byæ znacznie mniejsza ni¿ d³ugo¶æ
samochodu.


Nie musi. W innym li¶cie poda³em ci wyliczenia, ¿e nawet odleg³o¶æ 3
samochodów pomiêdzy wjazdami generuje tylko 1 sekundê ró¿nicy.

--
Przemys³aw Adam ¦miejek

Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba,
aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29)

Data: 2012-06-26 12:20:39
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
W dniu 26.06.2012 12:14, Przemys³aw Adam ¦miejek pisze:
Nie musi. W innym li¶cie poda³em ci wyliczenia, ¿e nawet odleg³o¶æ 3
samochodów pomiêdzy wjazdami generuje tylko 1 sekundê ró¿nicy.

Generalnie to, co postuluje Gotfryd równie¿ sprowadza siê do
zastosowaniu dwóch ,,czujników'' i dwóch warunków. Tylko ¿e ten drugi
jest przeciwny ni¿ mój.

Moja wersja:

if ( puste_rondo() )
if ( wolny_prawy_wjazd() )
jadê();

Wersja Gotfryda:

if ( puste_rondo() )
if ( wolny_lewy_wjazd() )
jadê();

Wersja
if ( puste_rondo() )
jadê();

zadzia³a tylko na duuuuuuu¿ych, naprawdê du¿ych rondach. W wersji
Gotfrydowej ten lewy wjazd muszê zbadaæ, bo inaczej w³a¶nie ten
lewowje¿d¿aj±cy znajdzie siê na rondzie w momencie uderzenia.

Moja wersja bazuje na powszechnej zasadzie obowi±zuj±cej zazwyczaj, ¿e
Po Prawej Ma Bonusa. Gotfrydowa jest Odmienna Od Ca³o¶ci, bo jakoby
zasada ogólna nie dochodzi do g³osu.

No i mamy kolejny ZONK prawny.


--
Przemys³aw Adam ¦miejek

Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba,
aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29)

Data: 2012-06-26 14:14:37
Autor: m
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
W dniu 26.06.2012 12:14, Przemys³aw Adam ¦miejek pisze:
W dniu 26.06.2012 09:16, m pisze:
A ja mówiê o takiej, kiedy oba samochody wje¿d¿aj±. ¯eby taka sytuacja
zasz³a, odleg³o¶æ miêdzy wjazdami musi byæ znacznie mniejsza ni¿ d³ugo¶æ
samochodu.


Nie musi. W innym li¶cie poda³em ci wyliczenia, ¿e nawet odleg³o¶æ 3
samochodów pomiêdzy wjazdami generuje tylko 1 sekundê ró¿nicy.

Moim zdaniem to ¿e jest tylko sekunda nic nie zmienia w stosunku do tego jakby by³o 10 sekund. Ten co jest na rondzie nadal jest na rondzie.

p. m.

Data: 2012-06-26 15:52:15
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
W dniu 26.06.2012 14:14, m pisze:

Moim zdaniem to ¿e jest tylko sekunda nic nie zmienia w stosunku do tego
jakby by³o 10 sekund. Ten co jest na rondzie nadal jest na rondzie.

No obaj s±. Ale w momencie ustalania pierwszeñstwa rondo by³o puste.
To tak jak powiesz, ¿e jak wyjadê na g³ówn± z UST¡P to ju¿ jestem na
g³ównej. Ale jak obaj byli¶my na ust±pie, tylko ja 1 sekundê wcze¶niej,
to ju¿ ja wygrywam?

--
Przemys³aw Adam ¦miejek

Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba,
aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29)

Data: 2012-06-26 18:49:40
Autor: m
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
W dniu 26.06.2012 15:52, Przemys³aw Adam ¦miejek pisze:
W dniu 26.06.2012 14:14, m pisze:

Moim zdaniem to ¿e jest tylko sekunda nic nie zmienia w stosunku do tego
jakby by³o 10 sekund. Ten co jest na rondzie nadal jest na rondzie.

No obaj s±. Ale w momencie ustalania pierwszeñstwa rondo by³o puste.

A co to jest ten moment ustalania pierwszeñstwa?

To tak jak powiesz, ¿e jak wyjadê na g³ówn± z UST¡P to ju¿ jestem na
g³ównej. Ale jak obaj byli¶my na ust±pie, tylko ja 1 sekundê wcze¶niej,
to ju¿ ja wygrywam?

No ja bym tak mniej wiêcej powiedzia³.

p. m.

Data: 2012-06-26 20:12:33
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
W dniu 26.06.2012 18:49, m pisze:
W dniu 26.06.2012 15:52, Przemys³aw Adam ¦miejek pisze:
W dniu 26.06.2012 14:14, m pisze:
Moim zdaniem to ¿e jest tylko sekunda nic nie zmienia w stosunku do tego
jakby by³o 10 sekund. Ten co jest na rondzie nadal jest na rondzie.
No obaj s±. Ale w momencie ustalania pierwszeñstwa rondo by³o puste.
A co to jest ten moment ustalania pierwszeñstwa?

Moment wjazdu na skrzy¿owanie. Wtedy oni maj± te znaki przed sob±.
Analogicznie jak w przypadku £amanego Pierwszeñstwa, o czym pisa³em.

Masz ³amane pierwszeñstwo S-W. I kierunki N  i E maj± UST¡P. Obydwaj
równocze¶nie siê zbli¿aj± do zêbów UST¡Pa. Brak jest przepisu, ¿e Ten Na
Skrzy¿owaniu Ma Pierwszeñstwo, ale to detal, bo w omawianym przypadku
ronda, obydwaj zbli¿aj± siê równocze¶nie do zêbów UST¡Pa, a rondo jest
puste, wiêc Ten Na Rondzie Wygrywa w tym momencie nie ma zastosowania.

To tak jak powiesz, ¿e jak wyjadê na g³ówn± z UST¡P to ju¿ jestem na
g³ównej. Ale jak obaj byli¶my na ust±pie, tylko ja 1 sekundê wcze¶niej,
to ju¿ ja wygrywam?
No ja bym tak mniej wiêcej powiedzia³.

Czyli jak robisz lewoskrêt na UST¡Pie, to jak jeste¶ sekundê wcze¶niej
na skrzy¿owaniu ni¿ ja jad±cy na wprost na ust±pie, to polecisz przede
mn±? No za d³ugo t± metod± nie poje¼dzisz...

--
Przemys³aw Adam ¦miejek

Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba,
aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29)

Data: 2012-06-26 22:43:18
Autor: m
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
W dniu 26.06.2012 20:12, Przemys³aw Adam ¦miejek pisze:
W dniu 26.06.2012 18:49, m pisze:
W dniu 26.06.2012 15:52, Przemys³aw Adam ¦miejek pisze:
W dniu 26.06.2012 14:14, m pisze:
Moim zdaniem to ¿e jest tylko sekunda nic nie zmienia w stosunku do tego
jakby by³o 10 sekund. Ten co jest na rondzie nadal jest na rondzie.
No obaj s±. Ale w momencie ustalania pierwszeñstwa rondo by³o puste.
A co to jest ten moment ustalania pierwszeñstwa?

Moment wjazdu na skrzy¿owanie. Wtedy oni maj± te znaki przed sob±.

Wydaje mi siê, ¿e to nie jest tak ¿e w jakim¶ momencie ustala siê pierwszeñstwo, tylko jest to sprawa ci±g³a.

Nie jest tak ¿e kto¶ powoli wje¿d¿aj±cy na rondo dosta³ pierwszeñstwo w momencie ustalania pierwszeñstwa i ju¿ choæby nie wiem jak wolno wje¿d¿a³ - to ma pierwszeñstwo (a raczej - prawo wjazdu, "pierwszeñstwo" tu nie pasuje).

To raczej jest tak: "mogê jechaæ, sprzêg³o, gaz, oj - nie mogê".


Analogicznie jak w przypadku £amanego Pierwszeñstwa, o czym pisa³em.

Masz ³amane pierwszeñstwo S-W. I kierunki N  i E maj± UST¡P. Obydwaj
równocze¶nie siê zbli¿aj± do zêbów UST¡Pa. Brak jest przepisu, ¿e Ten Na
Skrzy¿owaniu Ma Pierwszeñstwo, ale to detal, bo w omawianym przypadku
ronda, obydwaj zbli¿aj± siê równocze¶nie do zêbów UST¡Pa, a rondo jest
puste, wiêc Ten Na Rondzie Wygrywa w tym momencie nie ma zastosowania.

To tak jak powiesz, ¿e jak wyjadê na g³ówn± z UST¡P to ju¿ jestem na
g³ównej. Ale jak obaj byli¶my na ust±pie, tylko ja 1 sekundê wcze¶niej,
to ju¿ ja wygrywam?
No ja bym tak mniej wiêcej powiedzia³.

Czyli jak robisz lewoskrêt na UST¡Pie, to jak jeste¶ sekundê wcze¶niej
na skrzy¿owaniu ni¿ ja jad±cy na wprost na ust±pie, to polecisz przede
mn±? No za d³ugo t± metod± nie poje¼dzisz...

Wydaje mi siê, ale to ju¿ zupe³nie z g³owy i bez zagl±dania do przepisów, ¿e w przepisie jest mowa o skrêcaj±cym. Nie ¿e "bêd±cy na skrzy¿owaniu ma pierwszeñstwo", tylko "skrêcaj±cy w lewo ma obowi±zek ust±piæ ....". A jestem skrêcaj±cym w lewo niezale¿nie od tego czy wjecha³em sekundê wcze¶niej czy pó¼niej.

p. m.

Data: 2012-06-26 23:12:07
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
do podwÄ…tku o rondach - Gotfrydzie....
W dniu 26.06.2012 22:43, m pisze:
Wydaje mi się, ale to już zupełnie z głowy i bez zaglądania do
przepisów, że w przepisie jest mowa o skręcającym. Nie że "będący na
skrzyżowaniu ma pierwszeństwo", tylko "skręcający w lewo ma obowiązek
ustąpić ....". A jestem skręcającym w lewo niezależnie od tego czy
wjechałem sekundę wcześniej czy później.


Tak, ale jest mowa:

1. Kierujący pojazdem, ZBLIŻAJĄC się do skrzyżowania, jest obowiązany
zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi
nadjeżdżającemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo – także jadącemu
z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo.

czyli ustalenie pierwszeństwa przejazdu odbywa się PRZED skrzyżowaniem,
a nie w trakcie. Owszem, nadrzędny zapis z rozporządzenia o znakach i
sygnaÅ‚ach drogowych  mówi:

2.Znak C-12 występujący łącznie ze znakiem A-7 oznacza pierwszeństwo
kierującego znajdującego się na skrzyżowaniu przed kierującym
wjeżdżającym (wchodzącym) na to skrzyżowanie.

Ale znów mamy WjeżdżajÄ…cy kontra BÄ™dÄ…cy a nie Dwaj  Na Rondzie, a A
Jeden wjeżdżający szybciej.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-06-27 00:18:01
Autor: Gotfryd Smolik news
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
On Tue, 26 Jun 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:

Analogicznie jak w przypadku £amanego Pierwszeñstwa, o czym pisa³em.

  W przypadku ³amanego pierwszeñstwa nie ma *PRZEPISU SZCZEGÓ£OWEGO*,
który mia³by zastosowanie.
  Tym siê ró¿ni skrzy¿owanie zwyk³e (równie¿ "³amane") od SORO.
  Na SORO obowi±zuje (przed zasad± pierwszeñstwa z prawej) *dodatkowy*
przepis o pierwszeñstwie "na kó³ku" i to on wcina siê miêdzy wódkê
i zak±skê.

  Jeszcze raz: na zwyk³ym skrzy¿owaniu (równie¿ "³amanym") nie ma
odpowiednika przepisu o "pierwszeñstwie na kó³ku"!
  Dlatego nie ma analogii.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-06-27 00:14:41
Autor: Gotfryd Smolik news
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
On Tue, 26 Jun 2012, m wrote:

W dniu 26.06.2012 15:52, Przemys³aw Adam ¦miejek pisze:
No obaj s±. Ale w momencie ustalania pierwszeñstwa rondo by³o puste.

A co to jest ten moment ustalania pierwszeñstwa?

  Tristan jednocze¶nie bierze i nie bierze pod uwagê faktu, ¿e
w przypadku kiedy pierwszeñstwa nie udaje siê ustaliæ przed
wjazdem na skrzy¿owanie, wtedy do g³osu dochodz± zasady
które maj± miejsce ju¿ na samym skrzy¿owaniu.
  Dla "zasady prawej rêki" w sposób oczywisty dopuszcza
tak± mo¿liwo¶æ, ale ju¿ dla innej zasady, tej o "pierwszenstwie
na kó³ku", ju¿ nie.
  Nie wiem czemu, tak dla jasno¶ci, ale upiera siê ¿e tak ma w³a¶nie
byæ: ¿e "zasada prawej rêki" *dzia³a* dlatego ¿e pierwszeñstwa
nie ustalono przed skrzy¿owaniem, za¶ zasada "pierwszeñstwa
na kó³ku" *nie dzia³a*, bo... pierwszeñstwa nie ustalono przed
skrzy¿owniem.
  Dla mnie zagadka :>

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-06-27 07:18:17
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
W dniu 27.06.2012 00:14, Gotfryd Smolik news pisze:
On Tue, 26 Jun 2012, m wrote:

W dniu 26.06.2012 15:52, Przemys³aw Adam ¦miejek pisze:
No obaj s±. Ale w momencie ustalania pierwszeñstwa rondo by³o puste.

A co to jest ten moment ustalania pierwszeñstwa?

 Tristan jednocze¶nie bierze i nie bierze pod uwagê faktu, ¿e
w przypadku kiedy pierwszeñstwa nie udaje siê ustaliæ przed
wjazdem na skrzy¿owanie, wtedy do g³osu dochodz± zasady
które maj± miejsce ju¿ na samym skrzy¿owaniu.

Nie ma takich zasad.

 Dla "zasady prawej rêki" w sposób oczywisty dopuszcza
tak± mo¿liwo¶æ,

Nie dopuszczam. Przepis okre¶la pierwszeñstwo przed wjazdem. Dlatego
opowie¶ci Pana Dworaka o Przesuniêtych Wlotach uwa¿am równie¿ za
niezgodne z prawem.


ale ju¿ dla innej zasady, tej o "pierwszenstwie
na kó³ku", ju¿ nie.

Ona równie¿ obowi±zuje przed. Pierwszeñstwo ma ten na rondzie PRZED
WJE¯D¯AJ¡CYM. W zasadzie to powinno byæ zapisane, ¿e WJE¯D¯AJ¡CY
USTÊPUJE PIERWSZEÑSTWA temu na rondzie. Bo sam zapis ,,ma
pierwszeñstwo'' nie jest zdefiniowany prawnie, w przeciwieñstwie do
UST¡PIÆ PIERWSZEÑSTWA. Niby niuans jêzykowy, ale....

 Nie wiem czemu, tak dla jasno¶ci, ale upiera siê ¿e tak ma w³a¶nie
byæ: ¿e "zasada prawej rêki" *dzia³a* dlatego ¿e pierwszeñstwa
nie ustalono przed skrzy¿owaniem,

No i dzia³a ona równie¿ PRZED.


za¶ zasada "pierwszeñstwa
na kó³ku" *nie dzia³a*, bo... pierwszeñstwa nie ustalono przed
skrzy¿owniem.

We¼ to jak komputer.... Zasada o C-12 i A7 mówi o sprawdzeniu czujników
WJE¯D¯AJ¡CY i Go¶æ_Na_Rondzie. Jak ten komputer ma sprawdziæ
WJE¯D¯AJ¡CY, jak oba s± na rondzie? Albo GO¦Æ_NA_RONDZIE, jak jeszcze
oba s± przed rondem?



--
Przemys³aw Adam ¦miejek

Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba,
aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29)

Data: 2012-06-27 14:35:05
Autor: Gotfryd Smolik news
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
On Wed, 27 Jun 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:

W dniu 27.06.2012 00:14, Gotfryd Smolik news pisze:
 Tristan jednocze¶nie bierze i nie bierze pod uwagê faktu, ¿e
w przypadku kiedy pierwszeñstwa nie udaje siê ustaliæ przed
wjazdem na skrzy¿owanie, wtedy do g³osu dochodz± zasady
które maj± miejsce ju¿ na samym skrzy¿owaniu.

Nie ma takich zasad.

  To wyja¶niasz pierwszeñstwo wysoko uk³adaj±cych siê stron
w przypadku zwyk³ego skrzy¿owania, na którym obie wysoko
uk³adaj±ce siê strony jad± sobie naprzeciw i obie
skrêcaj± w lewo.
  Dla ustalenia uwagi, jest to wersja skrzy¿owania z "podwójnym
przeciêciem" skrêcaj±cych pasów.

  Bardzo chcê widzieæ jak ustalasz pierwszeñstwo stron
*przed* skrzy¿owaniem, skoro w trakcie pokonywania skrzy¿owania
wystêpuj± dwa zastosowania tej samej zasady i daj± ró¿ny
wynik zale¿nie od *miejsca* w którym zachodz± (dok³adnie
tak samo, jak ró¿ny wynik daje "porównanie" wje¿d¿aj±cych
na SORO, w zale¿no¶ci od miejsca w którym w danej
chwili siê znajduj±).

 Dla "zasady prawej rêki" w sposób oczywisty dopuszcza
tak± mo¿liwo¶æ,

Nie dopuszczam. Przepis okre¶la pierwszeñstwo przed wjazdem.

  Nie.
  Je¶li pierwszeñstwa przed wjazdem nie da siê ustaliæ (a ani
na SORO ani na "zwyk³ym" i obustronnym skrêcie w lewo
siê *nie da*), to w ka¿dym miejscu kolizyjnym *oddzielnie*
obowi±zuj± te zasady, które... w tym miejscu obowi±zuj±.

  W szczególno¶ci, ustalanie pierwszeñstwa poprzez znaki
(o ile nie zosta³o zmienione sygnalizacj± ¶wietln±)
oraz zasady mniej szczegó³owe, o ile ze znaków nic
nie wynika.


  Jeszcze raz spróbujê :]

  Nie jest tak, ¿e "jednokrotne zastosowanie znaku powoduje
jego znikniêcie".
  Tak uwa¿asz, a IMO nie ma do tego podstaw.

  To, ¿e znak A-7+C-12 nie rozstrzygn±³ pierwszeñstwa
w momencie w którym oba pojazdy mia³y status "wje¿d¿aj±",
nie powoduje, ¿e te znaki przestaj± obowi±zywaæ.
  Na zwyk³ym skrzy¿owaniu, wje¿d¿aj±cy naprzeciw siebie
ze skrêtem w lewo, z p. widzenia znaków *pozostaj±* sobie
równowa¿ni (dlatego znajduje siê miejsce dla "zasady
prawej rêki"), a na SORO stan± siê sobie równowa¿ni
dopiero wtedy, jak *obaj* przestan± byæ "wje¿d¿aj±cymi".
  W stanie, w którym jeden jest (ju¿) jad±cym po SORO
a drugi "wje¿d¿aj±cym" znaki A-7+C-12 nadal dzia³aj±,
a ¶ci¶lej, dzia³a ró¿ne traktowanie obu kieruj±cych!

Dlatego opowie¶ci Pana Dworaka o Przesuniêtych Wlotach uwa¿am równie¿ za
niezgodne z prawem.

  Idzie o to, ¿e "skrêci³em to jestem na drodze z pierwszeñstwem"?
  No to tu nie zajmê jednoznacznego stanowiska, bo to (IMO) zdecydowanie
zale¿y, jak wygl±da skrzy¿owanie.

  I przyznam, ¿e wg obowi±zuj±cej definicji (nie wiem czy zgodnej
z konwencj±, nie sprawdza³em), rzeczywi¶cie ³atwo o gro¼ny
przypadek, kiedy "przesuniête wloty" s± poza swoimi ³ukami,
wiêc w my¶l aktualnych przepisów nie wi±¿± siê w jedno
skrzy¿owanie (i wtedy zasada "skrêci³em to jestem" ju¿
dzia³a).
BTW: zapomnia³em dzi¶ popatrzeæ czy s± i jak wygl±daj±
  tabliczki w Grzybowicach, bo jak siê nie upewniê to wolê
  nie ryzykowaæ pos³u¿enia siê tym "trójjedynym" skrzy¿owaniem
  w roli przyk³adu :D

ale ju¿ dla innej zasady, tej o "pierwszenstwie
na kó³ku", ju¿ nie.

Ona równie¿ obowi±zuje przed.

  Nie.
  Ona obowi±zuje *równie¿* na.
  Na skrzy¿owaniu.
  Ten konkretny przepis nie ustanawia ograniczenia dla wjazdu
*obu* pojazdów, lecz *jednego* pojazdu, to co robi globalnie,
to wspólna zasada dla ca³ego skrzy¿owania (i tylko to
jest globalne).
  Ale nie ma relacji czasowej na "rozpoczêcie wjazdu", jest
relacja po³o¿eniowa miêdzy wje¿d¿aj±cym i jad±cym po.
  Jak kto¶ zd±¿y staæ siê "jad±cym po", to wygra³.

Pierwszeñstwo ma ten na rondzie PRZED
WJE¯D¯AJ¡CYM. W zasadzie to powinno byæ zapisane, ¿e WJE¯D¯AJ¡CY
USTÊPUJE PIERWSZEÑSTWA temu na rondzie

  W³a¶nie tu le¿y sedno sporu: tak NIE JEST zapisane.

  Za³ó¿my, ¿e tak by zosta³o zapisane.
  I za³ó¿my, ¿e bierzemy idealnie niesferyczne... oooops,
które¶ przyk³adowe rondo "kanciaste", na którym z jednego
wjazdu nie widaæ innych wjazdów.
  Wprowadzenie takiej zasady jak Ty chcesz, powodowa³oby
nowy, jeszcze trudniejszy do rozstrzygniêcia spór:
"wysoki s±dzie, jak tej wolno wje¿d¿aj±cy ¶mie twierdziæ
¿e ja nie wjecha³em pierwszy, skoro on zwyczajnie nie
widzia³ mojego wjazdu".
  Czyli gorzej ni¿ jest.

  Lepiej ju¿ nie poprawiaj tego przepisu ;)

  Teraz jest przynajmniej tyle oczywiste: jak dojdzie
do kolizji przy wje¼dzie X, to winien jest wje¿d¿aj±cy.
  I nie ma to nic wspólnego ze "sprawiedliwo¶ci± spo³eczn±".

  Za równie "niesprawiedliwe" mo¿na uwa¿aæ, ¿e nie bedzie
uznany za winnego za wypadek kto¶ kto przejecha³ ci±g³±
kierunkow± (a ten, kto ma ust±piæ ca³ej drodze).

Bo sam zapis ,,ma
pierwszeñstwo'' nie jest zdefiniowany prawnie

  Prawo nie sk³ada siê z samych przepisów, ale równie¿ "zasad
prawnych". Je¶li kto¶ ma pierwszeñstwo nad kim¶ innym, to
ten drugi jest zobowi±zany do ust±pienia, bo go nie ma.
  Na tej zasadzie wiem, ¿e je¶li sam nie mam znaku
nakazuj±cego ust±pienie (STOP, "ust±p") a taki znak
widzê ("od ty³u") na przecinaj±cej drodze, to tamci
musz± mi ust±piæ (z wy³±czeniem przypadków, kiedy
znak "nie dzia³a", bo np. policjant stoi i kieruje
rzecz jasna).
  W odró¿nieniu od przypadku, kiedy tamci mieliby
np. zakaz wjazdu :> (który nie nakazuje ust±pienia
pierwszeñstwa)

 Nie wiem czemu, tak dla jasno¶ci, ale upiera siê ¿e tak ma w³a¶nie
byæ: ¿e "zasada prawej rêki" *dzia³a* dlatego ¿e pierwszeñstwa
nie ustalono przed skrzy¿owaniem,

No i dzia³a ona równie¿ PRZED.

  Mo¿esz siê wykazaæ, u góry jest przyk³ad do rozstrzygniecia.

  Daj sobie powiedzieæ, ¿e *je¶li* nie da siê rozstrzygn±æ pierwszeñstwa
przed skrzy¿owaniem, to rozstrzyga siê je *na*.
  I ka¿dy punkt kolizyjny wtedy traktuje siê oddzielnie (a nie
"ca³o¶ciowo", jak przy rozstrzyganiu pierwszeñstwa dla ca³ego
skrzy¿owania).

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-06-27 15:56:17
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
W dniu 27.06.2012 14:35, Gotfryd Smolik news pisze:
On Wed, 27 Jun 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:

W dniu 27.06.2012 00:14, Gotfryd Smolik news pisze:
 Tristan jednocze¶nie bierze i nie bierze pod uwagê faktu, ¿e
w przypadku kiedy pierwszeñstwa nie udaje siê ustaliæ przed
wjazdem na skrzy¿owanie, wtedy do g³osu dochodz± zasady
które maj± miejsce ju¿ na samym skrzy¿owaniu.

Nie ma takich zasad.

 To wyja¶niasz pierwszeñstwo wysoko uk³adaj±cych siê stron
w przypadku zwyk³ego skrzy¿owania, na którym obie wysoko
uk³adaj±ce siê strony jad± sobie naprzeciw i obie
skrêcaj± w lewo.

Wtedy albo pozostaje kultura albo oznakowanie, jak ko³o Kauflandu.
Niestety PoRD nie rozwi±zuje wielu sytuacji. Tak samo jak np. klasyczne
pytanie o skrzy¿owanie równorzêdne i ka¿dy wlot jego zajêty.

 Bardzo chcê widzieæ jak ustalasz pierwszeñstwo stron
*przed* skrzy¿owaniem, skoro w trakcie pokonywania skrzy¿owania
wystêpuj± dwa zastosowania tej samej zasady i daj± ró¿ny
wynik zale¿nie od *miejsca* w którym zachodz± (dok³adnie
tak samo, jak ró¿ny wynik daje "porównanie" wje¿d¿aj±cych
na SORO, w zale¿no¶ci od miejsca w którym w danej
chwili siê znajduj±).

No co ja ci poradzê? Przecie ja ca³y czas mówiê, ze PoRD jest spsute.


 Nie.
 Je¶li pierwszeñstwa przed wjazdem nie da siê ustaliæ (a ani
na SORO ani na "zwyk³ym" i obustronnym skrêcie w lewo
siê *nie da*), to w ka¿dym miejscu kolizyjnym *oddzielnie*
obowi±zuj± te zasady, które... w tym miejscu obowi±zuj±.


Po pierwsze: Masz co¶ na poparcie?
Po drugie: Nijak to nie zmienia g³ównej sprawy dyskusji.

 Nie jest tak, ¿e "jednokrotne zastosowanie znaku powoduje
jego znikniêcie".
 Tak uwa¿asz, a IMO nie ma do tego podstaw.

No có¿, znak daje rozkaz UST¡P Pierwszeñstwa, a nie Ustêpuj Wiele Razy i
Wszystkim.

Dlatego opowie¶ci Pana Dworaka o Przesuniêtych Wlotach uwa¿am równie¿ za
niezgodne z prawem.
 Idzie o to, ¿e "skrêci³em to jestem na drodze z pierwszeñstwem"?

Ano. Jak na pokazywanym skrzy¿owaniu na Rybnickiej albo w Grzybowicach z
Gliwick±.

Ona równie¿ obowi±zuje przed.
 Nie.
 Ona obowi±zuje *równie¿* na.
 Na skrzy¿owaniu.

No. Tylko ona dotyczy WJE¯D¯AJ¡CEGO i BÊD¡CEGO. Nie da siê jej
zastosowaæ ani do dwóch wje¿d¿aj±cych ani do dwóch bêd±cych. Nie wiem
czemu zak³adasz, ¿e Wje¿d¿aj±cy Z Lewej po wjechaniu zyskuje status
Bêd±cego, ale dla odmiany wje¿d¿aj±cy z prawej ju¿ na zawsze ma pozostaæ
tylko Wje¿d¿aj±cym.

Pierwszeñstwo ma ten na rondzie PRZED
WJE¯D¯AJ¡CYM. W zasadzie to powinno byæ zapisane, ¿e WJE¯D¯AJ¡CY
USTÊPUJE PIERWSZEÑSTWA temu na rondzie
 W³a¶nie tu le¿y sedno sporu: tak NIE JEST zapisane.

No i dziêki temu ju¿ w ogóle nie jest to zdefiniowane :D

 Daj sobie powiedzieæ, ¿e *je¶li* nie da siê rozstrzygn±æ pierwszeñstwa
przed skrzy¿owaniem, to rozstrzyga siê je *na*.

Dam sobie powiedzieæ, jak poprzesz to przepisem. Bo na razie to twoja
radosna twórczo¶æ w³asna. PoRD mówi o rozstrzyganiu PRZED i koniec.

--
Przemys³aw Adam ¦miejek

Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba,
aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29)

Data: 2012-06-27 21:58:25
Autor: Andrzej Lawa
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
W dniu 27.06.2012 15:56, Przemys³aw Adam ¦miejek pisze:

Wtedy albo pozostaje kultura albo oznakowanie, jak ko³o Kauflandu.
Niestety PoRD nie rozwi±zuje wielu sytuacji. Tak samo jak np. klasyczne
pytanie o skrzy¿owanie równorzêdne i ka¿dy wlot jego zajêty.

Ale¿ rozwi±zuje - masz ust±piæ pierwszeñstwa pojazdom z prawej strony. Czyli nie wolno ci zmusiæ ich do hamowania lub zmiany kierunku jazdy.

Zatem je¶li ten z prawej ju¿ stoi (bo zacz±³ ustêpowaæ temu ze swojej prawej) to ty mo¿esz sobie jechaæ.

Pomijam taki detal, ¿e jednoczesne trafienie na skrzy¿owanie równorzêdne wszystkich pojazdów do tego przypadku szczególnego jest ma³o prawdopodobne...

Data: 2012-06-28 09:35:59
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
W dniu 27.06.2012 21:58, Andrzej Lawa pisze:

Zatem je¶li ten z prawej ju¿ stoi (bo zacz±³ ustêpowaæ temu ze swojej
prawej) to ty mo¿esz sobie jechaæ.

Ale on wtedy te¿ rusza, bo ten z jego prawej stoi bo ma kogo¶ z prawej.
A tamten rusza, bo tamten z jego prawej stoi, bo ma kogo¶ z prawej... A
tamten....

--
Przemys³aw Adam ¦miejek

Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba,
aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29)

Data: 2012-06-28 10:15:46
Autor: Andrzej Lawa
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
W dniu 28.06.2012 09:35, Przemys³aw Adam ¦miejek pisze:
W dniu 27.06.2012 21:58, Andrzej Lawa pisze:

Zatem je¶li ten z prawej ju¿ stoi (bo zacz±³ ustêpowaæ temu ze swojej
prawej) to ty mo¿esz sobie jechaæ.

Ale on wtedy te¿ rusza, bo ten z jego prawej stoi bo ma kogo¶ z prawej.

Za pó¼no - ust±pienie to zakaz zmuszenia do hamowania lub zmiany
kierunku jazdy.

Data: 2012-06-28 10:27:28
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
W dniu 28.06.2012 10:15, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 28.06.2012 09:35, Przemys³aw Adam ¦miejek pisze:
W dniu 27.06.2012 21:58, Andrzej Lawa pisze:

Zatem je¶li ten z prawej ju¿ stoi (bo zacz±³ ustêpowaæ temu ze swojej
prawej) to ty mo¿esz sobie jechaæ.

Ale on wtedy te¿ rusza, bo ten z jego prawej stoi bo ma kogo¶ z prawej.
Za pó¼no - ust±pienie to zakaz zmuszenia do hamowania lub zmiany
kierunku jazdy.

Czyli jak rozwi±zujesz pierwszeñstwo przejazdu dwóch stoj±cych pojazdów?

--
Przemys³aw Adam ¦miejek

Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba,
aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29)

Data: 2012-06-28 15:05:34
Autor: Gotfryd Smolik news
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
On Thu, 28 Jun 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:

W dniu 28.06.2012 10:15, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 28.06.2012 09:35, Przemys³aw Adam ¦miejek pisze:
W dniu 27.06.2012 21:58, Andrzej Lawa pisze:

Zatem je¶li ten z prawej ju¿ stoi (bo zacz±³ ustêpowaæ temu ze swojej
prawej) to ty mo¿esz sobie jechaæ.

Ale on wtedy te¿ rusza, bo ten z jego prawej stoi bo ma kogo¶ z prawej.
Za pó¼no - ust±pienie to zakaz zmuszenia do hamowania lub zmiany
kierunku jazdy.

Czyli jak rozwi±zujesz pierwszeñstwo przejazdu dwóch stoj±cych pojazdów?

  Nie rozwi±zuje, bo siê nie da.
  Sytuacja opanowana w bardzo ró¿nych dziedzinach, w niektórych grach
nosi nazwê "pat".
"Opanowanie" polega na uznaniu nierozwi±zywalno¶ci problemu,
albo jak kto woli, uznaniu, ¿e jedynym prawid³owym rozwi±zaniem
jest negocjacyjne *dobrowolne* doj¶cie do uzgodnienia przez
strony.
  Jak strony obie naraz podejm± jednakowe decyzje (w tym
jednakowe w czasie), to s±d bêdzie mia³ problem dowodowy,
jako ¿e fizyczna identyczno¶æ jest praktycznie znacznie
bardziej wykluczona, ni¿ np. identyczno¶æ odcisków palców.
  Pozostanie jeszcze uznanie wspó³winy obu stron (bo nie mieli czego
"egzekwowaæ" nim siê dogadaj±, wiêc nie mieli prawa wcze¶niej
ruszyæ).

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-06-28 20:09:21
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
W dniu 28.06.2012 15:05, Gotfryd Smolik news pisze:
On Thu, 28 Jun 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:

Za pó¼no - ust±pienie to zakaz zmuszenia do hamowania lub zmiany
kierunku jazdy.

Czyli jak rozwi±zujesz pierwszeñstwo przejazdu dwóch stoj±cych pojazdów?

 Nie rozwi±zuje, bo siê nie da.

Pacz pan, a tylu kierowców je¼dzi i jako¶ rozwi±zuj±.
I w wiêkszo¶ci przypadków w oparciu o przepisy z PoRD.

Naprawdê uwa¿asz, ¿e stoj±c przed skrzy¿owaniem na dwóch ust±pach, jak
przeczekam na ludzi z g³ównej, to ju¿ mogê ruszaæ losowo?

Ju¿ widzê, jak zaliczasz egzamin stosuj±c losowo¶æ przy ruszaniu na
skrzy¿owaniu.

[ciach] s³owa z tego nie zrozumia³em.


--
Przemys³aw Adam ¦miejek

Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba,
aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29)

Data: 2012-06-28 21:06:00
Autor: Gotfryd Smolik news
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
On Thu, 28 Jun 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:

W dniu 28.06.2012 15:05, Gotfryd Smolik news pisze:
On Thu, 28 Jun 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:

BTW: chyba jakie¶ wrotki wyci±³e¶, bo to ani moje ani Twoje AFAIR:

Za pó¼no - ust±pienie to zakaz zmuszenia do hamowania lub zmiany
kierunku jazdy.

Czyli jak rozwi±zujesz pierwszeñstwo przejazdu dwóch stoj±cych pojazdów?

 Nie rozwi±zuje, bo siê nie da.

Pacz pan, a tylu kierowców je¼dzi i jako¶ rozwi±zuj±.

  Tak.
  Rozwi±zuj± problem przejazdu. Ale nie pierwszeñstwa,
znaczy nie korzystaj± z ¿adnego przepisu ustalaj±cego
pierwszenstwo, bo siê nie da.
  "Nie z PoRD".
  Umownie ustalaj± pierwszenstwo, jeden z nich ustêpuje i tyle.

I w wiêkszo¶ci przypadków w oparciu o przepisy z PoRD.

  W wiêkszo¶ci.
  Ale nie w tym przypadku!
  W tym przypadku -  w oparciu o Konstytucjê.
  ¯aden przepis PoRD nie zabrania dobrowolnego ust±pienia pierwszeñstwa,
wiêc mo¿na zastosowaæ przepis z Konstytucji ustanawiaj±cy zasadê
"co nie jest zabronione jest dozwolone", wbrew temu co który¶ z "ekspertów"
lat temu parê usi³owa³ wciskaæ na grupie.

Naprawdê uwa¿asz, ¿e stoj±c przed skrzy¿owaniem na dwóch ust±pach, jak
przeczekam na ludzi z g³ównej,

....opisujesz do¶æ ... oryginalnie, bo wychodzi ¿e kto¶ ma przed sob±
dwa znaki A-7 :>, ale to bez znaczenia dla dalszego ci±gu:

to ju¿ mogê ruszaæ losowo?

  Sk±d wzi±³e¶ LOSOWO¦Æ?
  Z kapelusza?

  No to w ten sposób siê NIE dogadamy.

Ju¿ widzê, jak zaliczasz egzamin stosuj±c losowo¶æ przy ruszaniu na
skrzy¿owaniu.

  NIE MA MOWY O LOSOWO¦CI.
  Wymy¶li³e¶ sobie, oglêdnie mówi±c (nie po raz pierwszy)

  Stawiasz oderwan± od dyskusji tezê i potem dowodzisz, ¿e Twoja
w³asna teza jest bzdurna.
  Zgadzam siê :>

[ciach] s³owa z tego nie zrozumia³em.

  Trudno. Mo¿e sobie inni poczytaj± i pokrytykuj± ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-06-28 21:46:14
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
W dniu 28.06.2012 21:06, Gotfryd Smolik news pisze:
On Thu, 28 Jun 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:

Pacz pan, a tylu kierowców je¼dzi i jako¶ rozwi±zuj±.
 Tak.
 Rozwi±zuj± problem przejazdu. Ale nie pierwszeñstwa,
znaczy nie korzystaj± z ¿adnego przepisu ustalaj±cego
pierwszenstwo, bo siê nie da.
 "Nie z PoRD".
 Umownie ustalaj± pierwszenstwo, jeden z nich ustêpuje i tyle.

Jak umownie?

to ju¿ mogê ruszaæ losowo?
 Sk±d wzi±³e¶ LOSOWO¦Æ?
 Z kapelusza?

No. Bo jak inaczej? Obaj stoj± przed ust±pami. Stoj±, bo czekaj± na luz.
I teraz który rusza? Mówisz, ¿e jak siê zderzymy, to s±d nie we¼mie pod
uwagê zasad z PoRD, bo one dotycz± ustêpowania w ruchu? No to masz
kolejny bubel w PoRD (CBDU) i losowe przyznanie racji.



--
Przemys³aw Adam ¦miejek

Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba,
aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29)

Data: 2012-06-29 09:17:49
Autor: Gotfryd Smolik news
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....

  Tak na wstêpie - mi siê zdaje, ¿e powiniene¶ siê zastanowiæ
nad podstaw± istnienia PoRD.
  Idzie o to, ¿e potocznie mówi siê i pisze, ze "PoRD reguluje
ruch drogowy" (podobnie, jak mówi siê i pisze o innych
ustawach "regulacyjnych").

  Ale odk³adaj±c na bok spór o znaczenie prawne takich wyra¿eñ
(podobnie jak nierozumienie dlaczego 'powinien' przek³ada siê
na "potocznie mówi±c musi"), to w prze³o¿eniu na ludzki jêzyk
oznacza to:

  PoRD reguluje OGRANICZENIA w ruchu drogowym.

  Przecie¿ PoRD nie ustanawia, ¿e dzi¶ masz jechaæ do Gliwic
a jutro do Rybnika.
  PoRD jedynie *ogranicza* Ci pewne mo¿liwo¶ci, je¶li ju¿
uprzesz siê w konkretne miejsce Gliwic dojechaæ.

  Zasadniczo, to ruch drogowy nie ró¿ni siê od innych czynno¶ci
cywilnoprawnych dokonywanych przez ludzi: budowy domu czy
zakupu gazety.
  Niektóre takie dzia³ania ob³o¿one s± obowi±zkami administracyjnymi,
mo¿esz spytaæ np. buduj±cych dom co o tym s±dz± ;)

  Ze wglêdu na wysok± "kolizyjno¶æ" zachowañ w ruchu drogowym,
zakres regulacji administracyjnych (z PoRD) jest ca³kiem spory,
w koñcu w sporze o to w któr± stronê skierowaæ okna w budynku
mo¿esz kolidowaæ z góra kilkunastoma posiadaczami s±siednich
dzia³ek i czas na rozstrzyganie mierzy siê w tygodniach,
a byle przejazd o dwa km mo¿e powodowaæ kilkaset konfliktów
interesów z innymi kieruj±cymi i pieszymi i dobrze by by³o
jakby rozstrzygniêcia zapada³y w sekundy.

  Dlatego PoRD ustanawia wiele ograniczeñ, które nie
wymagaj± ani odrêbnego postêpowania administracyjnego celem
ustalenia "kto ma racjê", akceptuje siê rozwi±zanie w którym
strony maj± uprawnienie do samodzielnego wydania decyzji
"jadê" lub "nie jadê" - i ponosz± za to odpowiedzialno¶æ
zarówno karn± jak i cywilnoprawn±.

  Ale to NIE WYKLUCZA przypadku, ¿e niczym dwaj tacy którzy
chcieliby zrobiæ w dwu s±siednich domach co¶, czego
JEDNOCZE¦NIE zrobiæ nie wolno (ale przepisy dopuszczaj±
aby zrobi³a to jedna strona), kieruj±cy mog± podejmowaæ
normalne negocjacje.

  I teraz - oni to ROBI¡!

  Mo¿e z wyj±tkiem Twojej osoby, mam przekonanie granicz±ce
z pewno¶ci±, ¿e ka¿dy kto z rzadka przebywa na drodze
mia³ okazjê widzieæ przypadki dobrowolnego ust±pienia
pierwszeñstwa. Za pomoc± negocjacji.
  Jak o mnie chodzi, widzia³em (i do¶wiadczy³em)
b³êdnie przeprowadzonych negocjacji, w których strony
sk³adaj± niespójne (sprzeczne) oferty, po czym strony
swoje oferty przyjmuj±, bez wskazania drugiej
stronie odwo³ania w³asnej oferty i upewnienia siê
¿e druga strona to zaakceptowa³a (jak ju¿ kto¶ ust±pi
pierwszeñstwa, to go NIE MA, i do odzyskania musi
uzyskaæ potwierdzenie tych którzy w wyniku oferty je
dostali).
  Nigdy nie dosz³o do wypadku, ale "start-stop" ostatnio
zaliczy³em przy pieszych, ktorzy nijak nie mogli siê
zdecydowaæ czy wle¼æ czy nie.

  Zmieñ swój punkt widzenia, przyjmij ¿e PoRD to nie jest
remedium na wszystko, a tylko odpowiednik przepisów
budowlanych przy budowie domu.

  Wracaj±c do w±tku:

On Thu, 28 Jun 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:

W dniu 28.06.2012 21:06, Gotfryd Smolik news pisze:

[...przypadek "zupe³nie symetryczny" w ruchu drogowym,
  na przyk³ad 4. wje¿d¿aj±cych równocze¶nie na
  skrzy¿owanie równorzêdne...]

znaczy nie korzystaj± z ¿adnego przepisu ustalaj±cego
pierwszenstwo, bo siê nie da.
 "Nie z PoRD".
 Umownie ustalaj± pierwszenstwo, jeden z nich ustêpuje i tyle.

Jak umownie?

  Proponujê to pytanie oprawiæ w ramki i powiesiæ.

  Kto¶ siê podejmuje odpowiedzieæ Przemkowi, bo ja nie mam zdrowia?
(co ja Ci mam, definicji co to znaczy "umownie" szukaæ?)

to ju¿ mogê ruszaæ losowo?
 Sk±d wzi±³e¶ LOSOWO¦Æ?
 Z kapelusza?

No. Bo jak inaczej?

  UMOWNIE.
  Mo¿na jeszcze u¿yæ okre¶lenia "polubownie", jako ¿e
pierwotnym zamiarem stron nie by³o uk³adanie siê ze
sob±, ale maj± taki interes który wynika z konieczno¶ci.
  No wiêc dobrze - wygra³e¶, mia³em napisaæ "polubownie" :P

  Jedna strona sk³ada ofertê ust±pienia pierwszeñstwa,
druga je przyjmuje.
  Albo nie.
  Ale w praktyce nie zdarzy³o mi siê widzieæ w ruchu
drogowym negocjacji d³u¿szych ni¿ trzy kroki.
  ¦rodki wyra¿enia woli (w tym oferty i jej przyjêcia)
zgodne s± z przepisami ogólnymi: "ka¿de zachowanie, które
ujawnia wolê w sposób dostateczny".
  I jako¶ istotna wiêkszo¶æ kieruj±cych umie za³apaæ
"ka¿de zachowanie" równie¿ w postaci wyra¼nego ruchu g³ow±.


  Uprzedzaj±c: PoRD w przypadku niedoj¶cia negocjacji
do skutku zawiera "bezpiecznik", art.5, czyli poczekanie
na decyzjê "osoby kieruj±cej ruchem".
  Mniej wiêcej w roli wniosku "ja chcê postawiæ p³ot,
ale s±siad chce postawiæ inny p³ot" (no dobra, nie
wchodzi w rachubê, bo p³ot w granicy mo¿na ustawiæ
TYLKO za zgodn± decyzj±, ale nic równie oczywistego
mi nie przychodzi na my¶li).

  Oczywi¶cie skorzystanie z tej wersji grozi zabiciem
¶miechem tudzie¿ skierowaniem na badanie psychologiczne,
ale FORMALNIE jest to taka sama ¶cie¿ka postêpowania,
jak w ka¿dym uk³adzie, w którym wystêpuje "blokada
administracyjna" czynno¶ci stron które nie chc±
wej¶æ ze sob± w negocjacje (np. posiadacze
dwu s±siednich budynków symetrycznie blisko granicy,
którzy jednocze¶nie wpadli na pomys³ ¿e wybij± sobie
okno w ¶cianie skierowanej do granicy).

Obaj stoj± przed ust±pami. Stoj±, bo czekaj± na luz.
I teraz który rusza? Mówisz, ¿e jak siê zderzymy, to s±d nie we¼mie pod
uwagê zasad z PoRD,

  Nie, to Twój pomys³. Oczywi¶cie ¿e we¼mie.
  B³êdnie zak³adasz ¿e bêdzie JEDEN winny.

bo one dotycz± ustêpowania w ruchu?

  Oczywi¶cie, przy czym zatrzymuj±cy siê przed A-7 z powodu
obecno¶ci pojazdu przed nosem s± "w ruchu", nie rozumiem
wiêc sk±d to "bo".
  S±d we¼mie zapisy PoRD i ukarze obydwu.
  Skoro obaj naruszyli nakaz ust±pienia pierwszeñstwa, to tak trzeba.
  Inna sprawa, ze nie przypominam sobie ¿ebym twierdzi³ jakoby
"PoRD nie obowi±zywa³" - uprzedzam stanowczo, ¿e jak spróbujesz
pomyliæ "PoRD nie obowi±zuje" z "PoRD nie rozstrzyga", to
narazisz siê na inwektywy :>

  Bo PoRD obowi±zuje, ale NIE ROZSTRZYGA o pierwszeñstwie.
  Zostawia (wiêc) to stronom do samodzielnego ustalenia.
  A jednocze¶nie obowi±zuj± przepisy PoRD nakazuj±ce unikania
niebezpieczeñstwa oraz przepisy KW i KK co do odpowiedzialno¶ci
za niezastosowanie siê do znaku drogowego lub spowodowanie wypadku.

No to masz kolejny bubel w PoRD (CBDU)

  Ale¿ nie, Ty po prostu nie przyjmujesz wiadomo¶ci, ¿e mo¿e istnieæ
sytuacja regulowana umownie.

i losowe przyznanie racji.

  NIE MA LOSOWO¦CI.
  To Twój wymys³.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-06-29 12:37:53
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
W dniu 29.06.2012 09:17, Gotfryd Smolik news pisze:
Proponujê to pytanie oprawiæ w ramki i powiesiæ.

 Kto¶ siê podejmuje odpowiedzieæ Przemkowi, bo ja nie mam zdrowia?
(co ja Ci mam, definicji co to znaczy "umownie" szukaæ?)

Nie. W jaki sposób zawieraj± umowê i ustalaj± warunki? Wysiadaj± z aut,
ustalaj±, jad±? Nie spotka³em siê. Za to owszem, spotykam siê i sam tak
je¿d¿ê, ¿e stosujê zasady z PoRD.


 Jedna strona sk³ada ofertê ust±pienia pierwszeñstwa,
druga je przyjmuje.

Nie spotka³em siê z takim zachowaniem na drodze.


Obaj stoj± przed ust±pami. Stoj±, bo czekaj± na luz.
I teraz który rusza? Mówisz, ¿e jak siê zderzymy, to s±d nie we¼mie pod
uwagê zasad z PoRD,
 Nie, to Twój pomys³. Oczywi¶cie ¿e we¼mie.
 B³êdnie zak³adasz ¿e bêdzie JEDEN winny.

A masz jakie¶ wyroki na poparcie, ¿e dwaj, którzy ruszyli spod ust±pów,
przyk³adowo jeden spod N drugi spod E zostali uznani winnymi
spowodowania kolizji jako obaj, albo winnym zosta³ uznany ten spod N? Bo
przez 20 lat z ok³adem mojej kariery kierowcy jako¶ o takim przypadku
nie s³ysza³em. Nie spotka³em siê te¿ w ¿adnych materia³ach dydaktycznych
dla kierowców z ¿adn± wzmiank± na temat tego,  ¿e stoj±ce samochody na
wje¼dzie na skrzy¿owanie maj± podejmowaæ negocjacje i zawieraæ umowê
odno¶nie pierwszeñstwa.

bo one dotycz± ustêpowania w ruchu?
 Oczywi¶cie, przy czym zatrzymuj±cy siê przed A-7 z powodu
obecno¶ci pojazdu przed nosem s± "w ruchu", nie rozumiem
wiêc sk±d to "bo".
 S±d we¼mie zapisy PoRD i ukarze obydwu.

Bosko.... Ju¿ to widzê.

No to masz kolejny bubel w PoRD (CBDU)
 Ale¿ nie, Ty po prostu nie przyjmujesz wiadomo¶ci, ¿e mo¿e istnieæ
sytuacja regulowana umownie.

Przyjmujê. Ale nie przyjmujê do wiadomo¶ci tego, ¿e mam zawieraæ umowy z
s±siadem na skrzy¿owaniu, dlatego, ¿e wg ciebie zapis o pierwszeñstwie z
pord nie rozstrzyga, bo siê zatrzymali¶my. Póki jechali¶my, rozstrzyga³,
ale ¿e akurat tak siê sta³o, ¿e zatrzymali¶my siê, bo skrzy¿owanie by³o
przej¶ciowo zajête, to ju¿ nie rozstrzyga i nale¿y zawrzeæ umowê, a w
razie kolizji obaj jeste¶my winni.

Swoj± szos±, wyobra¿am sobie taki egzamin, gdzie L-ka rusza z ust±pa
przed tym z prawej na ust±pie i egzaminatorowi kandydat na kierowcê
wyja¶nia ,,ja go znam, zawarli¶my umowê, ¿e jak bêdziemy w takiej
sytuacji, to ja bêdê zawsze pierwszy jecha³''.

--
Przemys³aw Adam ¦miejek

Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba,
aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29)

Data: 2012-06-29 12:54:48
Autor: Andrzej Lawa
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
W dniu 29.06.2012 12:37, Przemys³aw Adam ¦miejek pisze:

 Jedna strona sk³ada ofertê ust±pienia pierwszeñstwa,
druga je przyjmuje.

Nie spotka³em siê z takim zachowaniem na drodze.

Widaæ ma³o je¼dzisz.

To ca³kiem rutynowe zachowanie i m.in. rozwi±zuje twój "straszliwy"
problem czterech jednocze¶nie na skrzy¿owaniu równorzêdnym.

Data: 2012-06-30 01:28:04
Autor: Gotfryd Smolik news
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
On Fri, 29 Jun 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:

Nie. W jaki sposób zawieraj± umowê i ustalaj± warunki?

  Kpisz?
  Powa¿nie pytam.
(przepis poda³em, to nie by³ "opis mojego wyobra¿enia sobie
sposobu", lecz CYTAT Z PRZEPISU!)

nie s³ysza³em. Nie spotka³em siê te¿ w ¿adnych materia³ach dydaktycznych
dla kierowców z ¿adn± wzmiank± na temat tego,  ¿e stoj±ce samochody na
wje¼dzie na skrzy¿owanie maj± podejmowaæ negocjacje

  A to te¿ Twój autorski pomys³.
  W sumie dobre.
  Ja pisa³em o kieruj±cych, i prawdê mówi±c Twój kolejny koncept
(z podejmowaniem negocjacji przez POJAZDY) spowodowa³, ¿e bardzo
mnie zaciekawi³o jak rozwi±zali ten problem twórcy takiego wynalazku:
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/samochod-bez-kierowcy-dostal-prawo-jazdy,209196.html

  Wcale bym siê nie zdziwi³ jakby nie przewidzieli, i w sytuacji
patowej "czekali na rozstrzygniêcia administracyjne" :P
(nie ¿ebym siê czepia³, ale ca³kiem jak Ty ;))
  Na jakie¶ 100% rzeczone pojazdy nie maj± wbudowanych mechanizmów
negocjacji z ¿ywym kierowc± :>

i zawieraæ umowê odno¶nie pierwszeñstwa.

  Nie musz±. To prawda.
  W³a¶nie znalaz³em taki tekst: "co to jest wieczno¶æ?"
  Trzeba wybraæ wersjê "skrzy¿owanie" (lub "skrzy¿owaniu")
  Dla leniwców gotowiec:
http://www.google.pl/#hl=pl&biw=1809&bih=922&sclient=psy-ab&q=co+to+jest+wiecznoœæ+skrzy¿owaniu

  Stanowi wyja¶nienie i komentarz do Twoich pytañ.
  Wszystkich w tym w±tku ;)

 S±d we¼mie zapisy PoRD i ukarze obydwu.

Bosko.... Ju¿ to widzê.

  A z jakiej paki mia³by zrobiæ inaczej, skoro oni s±
w *identycznej* sytuacji?

No to masz kolejny bubel w PoRD (CBDU)
 Ale¿ nie, Ty po prostu nie przyjmujesz wiadomo¶ci, ¿e mo¿e istnieæ
sytuacja regulowana umownie.

Przyjmujê.

  No to w czym problem?

Ale nie przyjmujê do wiadomo¶ci tego, ¿e mam zawieraæ umowy
z s±siadem na skrzy¿owaniu

  To ustal czy przyjmujesz czy nie.

dlatego, ¿e wg ciebie zapis o pierwszeñstwie
z pord nie rozstrzyga, bo siê zatrzymali¶my.

  Zatrzymanie NIE MA ZNACZENIA.
  Kolejny pomys³ zupe³nie od rzeczy.
  Wymy¶lasz bzdury i dziwisz siê ¿e wychodz± bzdurne wnioski.
  Przecie¿ to jedno z oczywistych praw logiki.

Póki jechali¶my, rozstrzyga³,

  Je¶li jechali¶cie z zamiarem skrêtu w lewo, to RÓWNIE
NIE rozstrzyga³.

  Wiesz co?
  spisz za³o¿enia pocz±tkowe.
  WSZYSTKIE.

  I potem je skomentujemy.
  Bez meandrowania po innych wersjach.

  Bo nie mam ju¿ zdrowia do tego, ¿e co post to zmieniasz
koncepcjê, byle tylko wysz³o ¿e "nie rozumiesz".

Swoj± szos±, wyobra¿am sobie taki egzamin, gdzie L-ka rusza z ust±pa
przed tym z prawej na ust±pie i egzaminatorowi kandydat na kierowcê
wyja¶nia ,,ja go znam, zawarli¶my umowê, ¿e jak bêdziemy w takiej
sytuacji, to ja bêdê zawsze pierwszy jecha³''.

  Udowodnij :P
  Aby zachowanie by³o "oczywiste", polubowne negocjacje powinny
byæ przeprowadzone na bie¿±co, przy okazji ich wynik znany
innym kieruj±cym pos³u¿y do wype³nienia art.3 *oraz* art.4
PoRD (znaj±c efekty negocjacji, wiedz± ¿e zachowanie jest
zgodne z przepisami, nie znaj±c mog± zw±tpiæ sk±d bierze
siê zachowanie kieruj±cych)

  Co do postawy - jak egzaminator widzi podstawy do okre¶lonego
zachowania, ma ten *dowód* o którym wy¿ej.
  Ba, dowód jest "utrwalony".
  Nie ma jak siê przyczepiæ.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-06-30 13:21:44
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
W dniu 30.06.2012 01:28, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 29 Jun 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:
Nie. W jaki sposób zawieraj± umowê i ustalaj± warunki?
 Kpisz?

Nie kpiê. Jak dwaj kierowcy stoj±cy przed skrzy¿owaniem, jeden na N
drugi na E, maj± negocjowaæ miêdzy sob± skutecznie warunki tej umowy?

nie s³ysza³em. Nie spotka³em siê te¿ w ¿adnych materia³ach dydaktycznych
dla kierowców z ¿adn± wzmiank± na temat tego,  ¿e stoj±ce samochody na
wje¼dzie na skrzy¿owanie maj± podejmowaæ negocjacje

 A to te¿ Twój autorski pomys³.
 W sumie dobre.
 Ja pisa³em o kieruj±cych, i prawdê mówi±c Twój kolejny koncept
(z podejmowaniem negocjacji przez POJAZDY)


Lubisz siê dopierdalaæ do jêzyka, zamiast merytorycznie dyskutowaæ?

A wiêc jeszcze raz:  nie s³ysza³em. Nie spotka³em siê te¿ w ¿adnych
materia³ach dydaktycznych dla kierowców z ¿adn± wzmiank± na temat tego,
 ¿e kierowcy stoj±cych samochodów na wje¼dzie na skrzy¿owanie maj±
podejmowaæ negocjacje.

 S±d we¼mie zapisy PoRD i ukarze obydwu.
Bosko.... Ju¿ to widzê.
 A z jakiej paki mia³by zrobiæ inaczej, skoro oni s±
w *identycznej* sytuacji?

No wiêc powinni zastosowaæ regu³ê prawej rêki. I je¶li w PoRD jest ona
zapisana tylko dla ruchu, to i tak w praktyce wszyscy j± stosuj± tak¿e
dla ruszania.

No to masz kolejny bubel w PoRD (CBDU)
 Ale¿ nie, Ty po prostu nie przyjmujesz wiadomo¶ci, ¿e mo¿e istnieæ
sytuacja regulowana umownie.

Przyjmujê.

 No to w czym problem?

Ale nie przyjmujê do wiadomo¶ci tego, ¿e mam zawieraæ umowy
z s±siadem na skrzy¿owaniu

 To ustal czy przyjmujesz czy nie.

Przyjmujê, ¿e mo¿e istnieæ sytuacja regulowana umownie. Nie przyjmujê do
wiadomo¶ci tego, ¿e mam zawieraæ umowy z s±siadem na skrzy¿owaniu.

dlatego, ¿e wg ciebie zapis o pierwszeñstwie
z pord nie rozstrzyga, bo siê zatrzymali¶my.

 Zatrzymanie NIE MA ZNACZENIA.

No zaczê³o siê od tego, ¿e Twój ulubieniec tak w³a¶nie zasugerowa³.


 Wiesz co?
 spisz za³o¿enia pocz±tkowe.
 WSZYSTKIE.


Spisa³em. Wyci±³e¶.


 Bo nie mam ju¿ zdrowia do tego, ¿e co post to zmieniasz
koncepcjê, byle tylko wysz³o ¿e "nie rozumiesz".

Nic nie zmieniam. Andrzej zasugerowa³, ¿e po zatrzymaniu przepis z PoRD
odno¶nie ,,prawej rêki'' ju¿ nie dotyczy, bo on mówi o ust±pieniu
pierwszeñstwa, a wiêc nie wp³ywaniu na RUCH przeciwnika. A obaj s± w
bezruchu, wiêc to, który ma jechaæ pierwszy nie jest okre¶lone. Ty to
podtrzyma³e¶ i zacz±³e¶ rozwijaæ w±tek negocjacji.

Dla uproszczenia sytuacji prosi³em o wyrok odno¶nie dwóch na ust±pach.
Jeden na N drugi na E.


--
Przemys³aw Adam ¦miejek

Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba,
aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29)

Data: 2012-07-02 10:58:43
Autor: Gotfryd Smolik news
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
On Sat, 30 Jun 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:

W dniu 30.06.2012 01:28, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 29 Jun 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:
Nie. W jaki sposób zawieraj± umowê i ustalaj± warunki?
 Kpisz?

Nie kpiê. Jak dwaj kierowcy stoj±cy przed skrzy¿owaniem, jeden na N
drugi na E, maj± negocjowaæ miêdzy sob± skutecznie warunki tej umowy?

  Zwyczajnie.
  Jeden wskazuje rêk± drugiemu, ¿e to ten drugi ma jechaæ, drugi
potwierdza (zgodnie z art.65 ostatnie s³owo) powszechnie znanym
znakiem "dziêkujê" ¿e korzysta i tyle.
  Spora czê¶æ kieruj±cych umie siê skontaktowaæ samymi ruchami g³owy,
bo im siê r±k odrywaæ od kierownicy nie chce.

  Wszyscy sobie daj± radê, a Ty widzisz problem.
(nie napiszê "tylko", bo by³aby to nieprawda, jakie¶ pojedyncze
promile "niekontaktuj±cych" kierowców rzeczywiscie siê spotyka,
pewnie dla nich to te¿ zaskoczenie ¿e *mo¿na* siê uk³adaæ
w ruchu drogowym, byle nie naruszaæ praw innych u¿yszkodników
ruchu oraz obowi±zków na³o¿onych przez ustawodawcê)

nie s³ysza³em. Nie spotka³em siê te¿ w ¿adnych materia³ach dydaktycznych
dla kierowców z ¿adn± wzmiank± na temat tego,  ¿e stoj±ce samochody na
wje¼dzie na skrzy¿owanie maj± podejmowaæ negocjacje

 A to te¿ Twój autorski pomys³.
 W sumie dobre.
 Ja pisa³em o kieruj±cych, i prawdê mówi±c Twój kolejny koncept
(z podejmowaniem negocjacji przez POJAZDY)

Lubisz siê dopierdalaæ do jêzyka, zamiast merytorycznie dyskutowaæ?

  Primo, wysz³o ¿e zarówno pytanie jak i odpowied¼ s± nie tylko
merotyryczne, ale dotycz± jak najbardziej aktualnych spraw.
  Secundo... dobra, szkoda s³ów.

  Uwa¿aj sobie jak chcesz.

A wiêc jeszcze raz:  nie s³ysza³em. Nie spotka³em siê te¿ w ¿adnych
materia³ach dydaktycznych dla kierowców z ¿adn± wzmiank± na temat tego,
¿e kierowcy stoj±cych samochodów na wje¼dzie na skrzy¿owanie maj±
podejmowaæ negocjacje.

  Bo (niestety) analizê prawn± zachowañ spotyka siê bardzo rzadko.
  Ale powszechno¶æ dowcipu o 4 blondynkach powinna u¶wiadomiæ, ¿e
*implamentacja* tego zachowania jest doskonale znana.

  Równie rzadko kto¶ kto kupuje gazetê rozwa¿a wszelkie cywilnoprawne
skutki z³o¿enia oferty, kiedy znajomy kioskarz bez pytania
k³adzie przed kupuj±cym gazetê (na dzieñ dobry jest pytanie,
która strona z³o¿y³a ofertê, która j± przyjê³a i dlaczego
oraz czym ró¿ni siê to od zapytania czy jest konkretny
dziennik).
  Po prostu cykl negocjacyjny "oferta-przyjêcie/odrzucenie"
stosuje siê na tyle czêsto, ¿e "automatycznie".
  Co faktowi ¿e to JEST taki cykl (i stosuje siê do niego
wszelkie stosowne przepisy, w tym ten ¿e dwa zgodne
o¶wiadczenia stanowi± umowê) w niczym nie uchybia.

 S±d we¼mie zapisy PoRD i ukarze obydwu.
Bosko.... Ju¿ to widzê.
 A z jakiej paki mia³by zrobiæ inaczej, skoro oni s±
w *identycznej* sytuacji?

No wiêc powinni zastosowaæ regu³ê prawej rêki.

  Je¶li dochodzi do pata, to w my¶l tej regu³y nikt nie ma *prawa*
przypisaæ sobie "wyró¿nienia".
  S±d nie mo¿e wiêc przyznaæ nikomu "wiêkszej racji", bo wszyscy
równo nie maj± prawa.

Przyjmujê, ¿e mo¿e istnieæ sytuacja regulowana umownie. Nie przyjmujê do
wiadomo¶ci tego, ¿e mam zawieraæ umowy z s±siadem na skrzy¿owaniu.

  Je¶li sytacja jest patowa (a "4 pojazdy na równorzêdnym" to JEST
sytuacja patowa), rozwi±zaniami s± wy³±cznie:

- wymuszenie pierwszeñstwa, które grozi kolizj± (je¶li znajdzie siê
  dwu równie "b³yskotliwych inaczej" z tez± ¿e przecie¿ pozostali
  w my¶l przepisów maj± staæ)
  "Poradniki dla zdaj±cych" rekomenduj± w takim przypadku nie byæ
  tym który to zrobi :P, ale akceptowaæ takie zachowanie pozosta³ych
  kieruj±cych
- umowne rozwi±zanie problemu, najpro¶ciej realizowane przez zasygnalizowanie
  zamiaru ust±pienia pierwszeñstwa i skorzystanie z tego przez kogo¶, kto
  w ten deseñ "odblokuje" ruch
- rozwi±zanie administracyjne, czyli poczekanie na kieruj±cego ruchem
  (z ryzykiem o którym pisa³em wcze¶niej, skierowania wniosku do wojewody
  o badanie psychologiczne bym nie wyklucza³)

dlatego, ¿e wg ciebie zapis o pierwszeñstwie
z pord nie rozstrzyga, bo siê zatrzymali¶my.

 Zatrzymanie NIE MA ZNACZENIA.

No zaczê³o siê od tego, ¿e Twój ulubieniec tak w³a¶nie zasugerowa³.

  Je¶li czasami siê dziwisz dlaczego czasami bywasz obrzucony b³otem,
to Ci wyja¶niê: bo zachowujesz siê tak jak teraz.
  Kto da³ Ci upowa¿nienie do przypisywania zdania jednego grupowicza
drugiemu grupowiczowi?
  Zwyczajne chamstwo.
  Rozumiem ¿e zdarza siê nieumy¶lnie (mi te¿), ale skoro robisz to rozmy¶lnie...

 Wiesz co?
 spisz za³o¿enia pocz±tkowe.
 WSZYSTKIE.

Spisa³em. Wyci±³e¶.

  No to do nich *pó¿niej* zacz±³e¶ dopisywaæ swoje pomys³y.
  Zaprzeczysz?
  msgid w którym "poda³e¶ wszystkie za³o¿enia" i resztê
odrzucamy jako nieby³±.

Dla uproszczenia sytuacji prosi³em o wyrok odno¶nie dwóch na ust±pach.

  Oczywi¶cie o tym ¿e pro¶ba mo¿e byæ trudna do spe³nienia ju¿
niekoniecznie my¶lisz.
  Zastanów siê.
  Widocznie nie ma w Polsce wystarczaj±cej liczby g³upców, ¿eby
dochodzi³o do takich procesów.
  Ci g³upcy musieliby siê razem spotkaæ na skrzy¿owaniu,
a i tego by³oby ma³o.

  Obja¶niê.

  Samo spowodowanie sytuacji niebezpiecznej raz, setny i tysiêczny
jeszcze nie daje gwarancji wypadku.
  Prêdko¶ci niewielkie, a w odró¿nieniu od np. parkingu raczej
nie wchodzi w rachubê wersja "no z ty³u oczu nie mam".
  Z tego powodu raczej nie ma widoków na straty w ludziach
(co powodowa³oby obligatoryjno¶æ wtr±cania siê s±du).

  Po doprowadzeniu po wypadku by³by wiêc potrzebny jeszcze
"beton" który w tym stylu:
http://www.youtube.com/watch?v=KJhheiF9IgQ
....odmówi³by przyjêcia oczywistego mandatu.
  DOPIERO WTEDY by³oby zajêcie dla s±du.

  Z kolei, nawet jakby taka sprawa siê trafi³a, to ani na
nag³o¶nienie w mediach ani na odwo³anie (apelacjê) bym nie liczy³,
a tym samym NAWET je¶li takie sprawy by³y, to nale¿± do kategorii
"prawie nikt o nich nie wie".

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-07-02 14:25:51
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
W dniu 02.07.2012 10:58, Gotfryd Smolik news pisze:
On Sat, 30 Jun 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:
Nie kpiê. Jak dwaj kierowcy stoj±cy przed skrzy¿owaniem, jeden na N
drugi na E, maj± negocjowaæ miêdzy sob± skutecznie warunki tej umowy?

 Zwyczajnie.
 Jeden wskazuje rêk± drugiemu, ¿e to ten drugi ma jechaæ, drugi
potwierdza (zgodnie z art.65 ostatnie s³owo) powszechnie znanym
znakiem "dziêkujê" ¿e korzysta i tyle.

Jaaasne. A potem udowodnij...

 Wszyscy sobie daj± radê, a Ty widzisz problem.

Jajco prawda. Nie spotka³em tego nigdy jeszcze, a je¿d¿ê ju¿ ponad 20
lat.  Po prostu w spoczynku nadal stosuje siê Praw± Rêkê.


 S±d we¼mie zapisy PoRD i ukarze obydwu.
Bosko.... Ju¿ to widzê.
 A z jakiej paki mia³by zrobiæ inaczej, skoro oni s±
w *identycznej* sytuacji?
No wiêc powinni zastosowaæ regu³ê prawej rêki.
 Je¶li dochodzi do pata, to w my¶l tej regu³y nikt nie ma *prawa*
przypisaæ sobie "wyró¿nienia".
 S±d nie mo¿e wiêc przyznaæ nikomu "wiêkszej racji", bo wszyscy
równo nie maj± prawa.

Z tych dwóch, co siê zderzyli, jeden mia³, drugi nie mia³.

 Je¶li sytacja jest patowa (a "4 pojazdy na równorzêdnym" to JEST
sytuacja patowa), rozwi±zaniami s± wy³±cznie:

Owszem, je¿eli jest mocno patowa, to mo¿na sobie machaæ rêkoma i
negocjowaæ warunki.
Ale nie o tym rozmawiali¶my. Bo jak s± dwa wjazdy zajête stoj±cymi
pojazdami, to nie jest wg mnie patowa i nie widzia³em nikogo machaj±cego
rêkoma, tylko ludzie stosuj± Praw± Rêkê.


dlatego, ¿e wg ciebie zapis o pierwszeñstwie
z pord nie rozstrzyga, bo siê zatrzymali¶my.
 Zatrzymanie NIE MA ZNACZENIA.
No zaczê³o siê od tego, ¿e Twój ulubieniec tak w³a¶nie zasugerowa³.
 Je¶li czasami siê dziwisz dlaczego czasami bywasz obrzucony b³otem,
to Ci wyja¶niê: bo zachowujesz siê tak jak teraz.
 Kto da³ Ci upowa¿nienie do przypisywania zdania jednego grupowicza
drugiemu grupowiczowi?

Bo go popar³e¶. I od tego siê ta dyskusja rozpoczê³a.


Dla uproszczenia sytuacji prosi³em o wyrok odno¶nie dwóch na ust±pach.

 Oczywi¶cie o tym ¿e pro¶ba mo¿e byæ trudna do spe³nienia ju¿
niekoniecznie my¶lisz.
 Zastanów siê.
 Widocznie nie ma w Polsce wystarczaj±cej liczby g³upców, ¿eby
dochodzi³o do takich procesów.
 Ci g³upcy musieliby siê razem spotkaæ na skrzy¿owaniu,
a i tego by³oby ma³o.


Czyli instruktorzy ucz±c Prawej Rêki robi± to twoim zdaniem b³êdnie i
powinni uczyæ Negocjacji Na Ust±pach. I negocjacji na NieUst±pach, bo w
sumie i w innych sytuacjach siê zdarza, ¿e samochody siê zatrzyma³y i
kierowcy jad± nadal w kolejno¶ci jak z Przepisów, a nie z Negocjacji.


 Po doprowadzeniu po wypadku by³by wiêc potrzebny jeszcze
"beton" który w tym stylu:
http://www.youtube.com/watch?v=KJhheiF9IgQ
...odmówi³by przyjêcia oczywistego mandatu.

Po pierwsze, tu masz sytuacjê UST¡P i G£ÓWNA, wiêc co to ma do rzeczy?
Pani wyskoczy³a z Ust±pa pod nadje¿d¿aj±cy g³ówn± pojazd.

Po drugie, poszkodowany jecha³.

Po trzecie: policjanci powinni zostaæ ukarani za niew³a¶ciwe zachowanie
i poni¿anie pani kieruj±cej pojazdem. Sposób, w jaki siê do niej
odnosili jest karygodny. Rozumiem, ¿e mog³o ich ponie¶æ po godzinie
czekania, ale jako funkcjonariusze powinni siê wykazywaæ profesjonalizmem.

 Z kolei, nawet jakby taka sprawa siê trafi³a, to ani na
nag³o¶nienie w mediach ani na odwo³anie (apelacjê) bym nie liczy³,
a tym samym NAWET je¶li takie sprawy by³y, to nale¿± do kategorii
"prawie nikt o nich nie wie".

No ty masz doj¶cia do tych wyroków s±dowych, to my¶la³em, ¿e bazê
przeszukasz i  masz. Ja niestety na wyrokach siê nie znam.


--
Przemys³aw Adam ¦miejek

Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba,
aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29)

Data: 2012-07-02 18:52:29
Autor: Gotfryd Smolik news
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
On Mon, 2 Jul 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:

W dniu 02.07.2012 10:58, Gotfryd Smolik news pisze:
 Zwyczajnie.
 Jeden wskazuje rêk± drugiemu, ¿e to ten drugi ma jechaæ, drugi
potwierdza (zgodnie z art.65 ostatnie s³owo) powszechnie znanym
znakiem "dziêkujê" ¿e korzysta i tyle.

Jaaasne. A potem udowodnij...

  Pisa³em, ¿e co rusz dorzucasz nowe warunki?
  By³o co¶ o "warto¶ci dowodowej"?
  No i rzecz jasna zaraz nam wy³o¿ysz, w jaki sposób bêdziesz
udowadnia³ ¿e strzaskana maska Twojego auta oraz ty³ tego
z przodu wziê³y siê z jego cofania a nie faktu ¿e za pó¼no
hamowa³e¶.
  Ta sama "prostota dowodowa".

 Wszyscy sobie daj± radê, a Ty widzisz problem.

Jajco prawda. Nie spotka³em tego nigdy jeszcze, a je¿d¿ê ju¿ ponad 20
lat.

  Kto¶ Ci ju¿ napisa³ ¿e widaæ ma³o je¼dzisz.

 Po prostu w spoczynku nadal stosuje siê Praw± Rêkê.

  O ile "spoczynek" oznacza pojazd pozostaj±cy w ruchu to
trudno podwa¿aæ.

 S±d nie mo¿e wiêc przyznaæ nikomu "wiêkszej racji", bo wszyscy
równo nie maj± prawa.

Z tych dwóch, co siê zderzyli, jeden mia³, drugi nie mia³.

  Fakt, w przypadku skrzy¿owania równorzêdnego musieliby siê
wpakowaæ w czwórkê :>

 Je¶li sytacja jest patowa (a "4 pojazdy na równorzêdnym" to JEST
sytuacja patowa), rozwi±zaniami s± wy³±cznie:

Owszem, je¿eli jest mocno patowa, to mo¿na sobie machaæ rêkoma
i negocjowaæ warunki.

  No i tyle.
  Nie mam dalszych pytañ.

 Kto da³ Ci upowa¿nienie do przypisywania zdania jednego grupowicza
drugiemu grupowiczowi?

Bo go popar³e¶.

  I CO Z TEGO?
  Mam sobie wyszukaæ jakikolwiek post jakiegokolwiek grupowicza,
w którym wyrazi³ (jakiekolwiek) zdanie zgodne z tym które
wyrazi³e¶ (z innym po¶cie, a jak¿e) i przypisywaæ Ci
¿e to Twój "ulubieniec"?
  Tak siê zastanawiam, czy zacz±æ od Animki czy Stokrotki...

I od tego siê ta dyskusja rozpoczê³a.

  Ja siê nie pytam od czego zaczê³a siê dyskusja, tylko
z jakiej paki zaczynasz ad personam.
  Jak to mawiaj± - "prosisz siê".
  I nie dziwota, ¿e (nieraz) siê doczeka³e¶ :>

 Ci g³upcy musieliby siê razem spotkaæ na skrzy¿owaniu,
a i tego by³oby ma³o.

Czyli instruktorzy ucz±c Prawej Rêki robi± to twoim zdaniem b³êdnie

  Z kogo chcesz zrobiæ g³upka, ze mnie czy z siebie?
  Bo reszta czytelników chyba przyuwa¿y³a, ¿e chodzi o przypadki
SYMETRYCZNE (z dok³adno¶ci± do miejsca i czasu).

  Przypomnê jeszcze, ¿e w tym kontek¶cie pierwotny problem
(dwu jednocze¶nie wje¿d¿aj±cych na SORO, ale znajduj±cych
siê w istotnie ró¿nej sytuacji wzglêdem siebie w momencie
kolizji) to NIE jest przypadek symetryczny (i dlatego jest
tylko "jeden winny")

powinni uczyæ Negocjacji Na Ust±pach. I negocjacji na NieUst±pach

  Podgrzejê atmosferê ;) (bo w sumie w±tek do niczego innego
ju¿ siê nie nadaje).
  A ogladasz czasami Dworaka?
  Bo ja z archiwum ze strony.
  :P
(dodam, ¿e "wpu¶ciæ z podporz±dkowanej" w google zapodaje ca³kiem
ciekawe przyczynki do dalszych rozwa¿añ, w³±cznie z pokre¶lonymi
przeze mnie zastrze¿eniami - pierwszy link prowadzi do przypadku,
w którym korzystaj±cy nie poczeka³ na akceptacjê pozosta³ych,
czy te¿ ust±pi±, do¶æ wypadkogenna sytuacja)

sumie i w innych sytuacjach siê zdarza, ¿e samochody siê zatrzyma³y
i kierowcy jad± nadal w kolejno¶ci jak z Przepisów, a nie z Negocjacji.

  Nie miêknij.
  Twardo trzymaj siê wersji "zawsze" tudzie¿ "nigdy", bo wyjdzie,
¿e jednak sam nie wierzysz w to co pisa³e¶ poprzednio :P

 Po doprowadzeniu po wypadku by³by wiêc potrzebny jeszcze
"beton" który w tym stylu:
http://www.youtube.com/watch?v=KJhheiF9IgQ
...odmówi³by przyjêcia oczywistego mandatu.

Po pierwsze, tu masz sytuacjê UST¡P i G£ÓWNA, wiêc co to ma do rzeczy?

  Oczywisto¶æ wykroczenia.
  Jak wyje¿d¿aj±cy s± "symetryczni", to obaj nie maj± pierwszeñstwa.

Po drugie, poszkodowany jecha³.

  Ustalili¶my ju¿, ¿e aby dosz³o do wypadku MUSZ¡ jechaæ.
  Je¶li siê zatrzymali, musz± ruszyæ, a tym samym w momencie kolizji
bed± "nadje¿d¿aj±cy" (z lewej, prawej, przeciwka, zale¿nie od
tego co rozpatrujemy).
  Poniewa¿ nie zatrzymali siê z przyczyn "nie wynik³ych z warunków
ruchu" (zatrzymanie z ostro¿no¶ci jest przyczyn± "wynik³±"), to
rzecz jasna byli "w ruchu" (w rozumieniu ruchu drogowego).
  W momencie kolizji spe³niaj± wiêc oba wystêpuj±ce w PoRD
kryteria (bycia w ruchu oraz poruszania siê).

  Nie wiem wiêc co chcesz powiedzieæ przez "po drugie", skoro
we wszystkich "skrzy¿owaniowych" przypadkach które dot±d siê
pojawi³y mowa by³a wy³±cznie o kolizyjno¶ci poruszaj±cych
siê pojazdów.

Po trzecie: policjanci powinni zostaæ ukarani za niew³a¶ciwe zachowanie

  Zdaje siê by³ w±tek na ten temat, dlatego zreszt± zapamiêta³em
¿e zdarzenie jest na youtube.
  Ale proszê, nie odbiegaj na orbity oko³ogalaktyczne, mi
chodzi³o wy³±cznie o oczywisto¶æ wykroczenia.
  Fakt, pomys³ z "zakazem zadzwonienia" mieli g³upi i tak
dalej, masz zgodê z góry, byleby¶ nie odbiega³ ;>

 Z kolei, nawet jakby taka sprawa siê trafi³a, to ani na
nag³o¶nienie w mediach ani na odwo³anie (apelacjê) bym nie liczy³,
a tym samym NAWET je¶li takie sprawy by³y, to nale¿± do kategorii
"prawie nikt o nich nie wie".

No ty masz doj¶cia do tych wyroków s±dowych

  Niby jak???
  Ty sobie my¶lisz, ¿e jak np. na .podatki piszê ¿e jestem "szarym
podatnikiem" to k³amiê czy jak?
  Mam takie samo doj¶cie jak i ty.
  We¼ sobie bazê orzeczeñ SN i szukaj jak masz chêæ.

Ja niestety na wyrokach siê nie znam.

  Ale za to na wersji "na drodze nie zawiera siê umów" doskonale.
  Widzê :]

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-07-02 20:53:04
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
W dniu 02.07.2012 18:52, Gotfryd Smolik news pisze:
On Mon, 2 Jul 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:
W dniu 02.07.2012 10:58, Gotfryd Smolik news pisze:
 Zwyczajnie.
 Jeden wskazuje rêk± drugiemu, ¿e to ten drugi ma jechaæ, drugi
potwierdza (zgodnie z art.65 ostatnie s³owo) powszechnie znanym
znakiem "dziêkujê" ¿e korzysta i tyle.
Jaaasne. A potem udowodnij...
 Pisa³em, ¿e co rusz dorzucasz nowe warunki?
 By³o co¶ o "warto¶ci dowodowej"?

No by³a ca³y czas mowa o odpowiedzialno¶ci za kolizjê.

 No i rzecz jasna zaraz nam wy³o¿ysz, w jaki sposób bêdziesz
udowadnia³ ¿e strzaskana maska Twojego auta oraz ty³ tego
z przodu wziê³y siê z jego cofania a nie faktu ¿e za pó¼no
hamowa³e¶.

Owszem, to jest jedna z ,,przykro¶ci''. Moja mama siê na ni± naciê³a z
10 lat temu.


 Wszyscy sobie daj± radê, a Ty widzisz problem.
Jajco prawda. Nie spotka³em tego nigdy jeszcze, a je¿d¿ê ju¿ ponad 20
lat.
 Kto¶ Ci ju¿ napisa³ ¿e widaæ ma³o je¼dzisz.

Jaaasne. I dlatego nie spotka³em czego¶, co wg ciebie jest powszechne na
ka¿dym skrzy¿owaniu i odbywa siê kilkadziesi±t razy na godzinê.

 Po prostu w spoczynku nadal stosuje siê Praw± Rêkê.
 O ile "spoczynek" oznacza pojazd pozostaj±cy w ruchu to
trudno podwa¿aæ.

No w³a¶nie sêk w tym, ¿e Andrzej podwa¿a³ twierdz±c, ¿e zapis o
ust±pieniu pierwszeñstwa nie wchodzi w grê, bo obaj stoj±, wiêc nie ma
mowy o zmuszaniu przeciwnika do znacznej zmiany prêdko¶ci, kierunki
jazdy lub pasa ruchu czy jak to tam dos³ownie jest w przepisie.

Gdy to kwestionowa³em, to Ty do³±czy³e¶ z poparciem dla Andrzeja.

 S±d nie mo¿e wiêc przyznaæ nikomu "wiêkszej racji", bo wszyscy
równo nie maj± prawa.
Z tych dwóch, co siê zderzyli, jeden mia³, drugi nie mia³.
 Fakt, w przypadku skrzy¿owania równorzêdnego musieliby siê
wpakowaæ w czwórkê :>

No wiêc w³a¶nie.  Dlatego interpretacja andrzejowa raczej do¶æ s³abo dzia³a

 Kto da³ Ci upowa¿nienie do przypisywania zdania jednego grupowicza
drugiemu grupowiczowi?
Bo go popar³e¶.
 I CO Z TEGO?

No skoro go popar³e¶, to podzielasz jego zdanie, nicht wahr?

 Mam sobie wyszukaæ jakikolwiek post jakiegokolwiek grupowicza,
w którym wyrazi³ (jakiekolwiek) zdanie zgodne z tym które
wyrazi³e¶ (z innym po¶cie, a jak¿e) i przypisywaæ Ci
¿e to Twój "ulubieniec"?

Oj bo mnie zirytowa³e¶ ju¿ tym atakiem na mnie, to tak napisa³em
z³o¶liwie. Ale to meritumu nie narusza.

 Tak siê zastanawiam, czy zacz±æ od Animki czy Stokrotki...

My¶lê, ¿e natniesz siê na tym, jak Andrzej na z³odzieju i pedofilu.

I od tego siê ta dyskusja rozpoczê³a.
 Ja siê nie pytam od czego zaczê³a siê dyskusja, tylko
z jakiej paki zaczynasz ad personam.

No bez przesady. Mo¿e i chodzi o Andrzeja, ale ¿eby imputowanie, ¿e jest
twoim ulubieñcem by³o a¿ tak obra¼liwe? No mo¿e i fakt... Przepraszam.

 Ci g³upcy musieliby siê razem spotkaæ na skrzy¿owaniu,
a i tego by³oby ma³o.
Czyli instruktorzy ucz±c Prawej Rêki robi± to twoim zdaniem b³êdnie
 Z kogo chcesz zrobiæ g³upka, ze mnie czy z siebie?
 Bo reszta czytelników chyba przyuwa¿y³a, ¿e chodzi o przypadki
SYMETRYCZNE (z dok³adno¶ci± do miejsca i czasu).

No to widaæ ja jestem g³upkiem, bo ja za³apa³em, ¿e do³±czy³e¶ do
dyskusji z poparciem andrzejowego twierdzenia, ¿e jak auta zatrzyma³y
siê przed skrzy¿owaniem, to Prawa Rêka nie dzia³a. Niby tak mo¿na Nasz
Kochany POrd odczytaæ, ale to chyba nawet jak dla mnie za daleko id±ce,
bo jak rusz±, to znów siê poruszaj± i znów jeden drugiego zmusza do
reakcji.

 Przypomnê jeszcze, ¿e w tym kontek¶cie pierwotny problem
(dwu jednocze¶nie wje¿d¿aj±cych na SORO, ale znajduj±cych
siê w istotnie ró¿nej sytuacji wzglêdem siebie w momencie
kolizji) to NIE jest przypadek symetryczny (i dlatego jest
tylko "jeden winny")


No owszem. Tylko nie zgadzamy siê w kwestii który. Ja mówiê, ¿e ten po
lewej, bo mia³ zastosowaæ Praw± Rêkê i ust±piæ koledze z prawej, bo obaj
maj± UST¡P przed nosem. Ty mówisz, ¿e ten po prawej, bo w momencie
kolizji ten od lewej bêdzie bardziej na rondzie. Nie bardzo mi to
pasuje, bo na skrzy¿owaniu nierodnowym te¿ jeden mo¿e byæ bardziej w
czasie kolizji, co raczej nie stawia go na wygranej z definicji.

 A ogladasz czasami Dworaka?

No czasami. Ostatnio od oko³o roku przesta³em, jak

a) stan zdrowia wy³±czy³ mnie z ¿ycia zawodowego

b) Dworak nakrêcony przez internautów zacz±³ pociskaæ coraz wiêksze
durnoty (np. Pier¶cieniem Po Rondzie) oraz zacz±³ z programów robiæ
Wyszydzanie Oponentów W Pogl±dach (s³owem, taki UseNet siê mu zrobi³,
tylko ¿e przez niego moderowany)


 Bo ja z archiwum ze strony.
 :P
(dodam, ¿e "wpu¶ciæ z podporz±dkowanej" w google zapodaje ca³kiem
ciekawe przyczynki do dalszych rozwa¿añ, w³±cznie z pokre¶lonymi
przeze mnie zastrze¿eniami - pierwszy link prowadzi do przypadku,
w którym korzystaj±cy nie poczeka³ na akceptacjê pozosta³ych,
czy te¿ ust±pi±, do¶æ wypadkogenna sytuacja)

Przykro mi, ale ponownie ciê nie rozumiem ca³kowicie. Spróbuj to ubraæ w
inne zdania.

Mam te¿ pro¶bê, ¿eby¶ jednak nie zapodawa³ ,,hase³ek do google'', bo nie
wiem z jakiej wersji korzystasz, a i pozycjonowanie ci±gle siê zmienia.
Ju¿ gdzie¶ w dyskusji poda³e¶ te¿ takie hase³ko, twierdz±c, ¿e bodaj¿e
trzeci link rozwi±zuje temat, a ja zada³em hase³ko i ani trzeci ani
¿adne pobliskie nawet zbli¿one do tematu nie by³y.


Mówisz o koncepcji ,,ustêpuj±c dobrowolnie sta³em siê w³±czaj±cym do
ruchu''? No bugiem a Prawd± to jest to nieobca mi koncepcja i choæ chora
logicznie, to patrz±c dos³ownie na zapisy PoRD w zasadzie ca³kiem ³adnie
siê broni±ca.

 Po doprowadzeniu po wypadku by³by wiêc potrzebny jeszcze
"beton" który w tym stylu:
http://www.youtube.com/watch?v=KJhheiF9IgQ
...odmówi³by przyjêcia oczywistego mandatu.
Po pierwsze, tu masz sytuacjê UST¡P i G£ÓWNA, wiêc co to ma do rzeczy?
 Oczywisto¶æ wykroczenia.

No.

 Jak wyje¿d¿aj±cy s± "symetryczni", to obaj nie maj± pierwszeñstwa.

No jak ,,symetryczni'' to owszem. Takie ma³e Nieporozumienie chyba w
dyskusjê nam siê wda³o. Ja rozumia³em, ¿e bronisz andrzejowej koncepcji
,,jak stoj±, to ju¿ ust±panie nie ma sensu prawnego''

Po drugie, poszkodowany jecha³.
 Ustalili¶my ju¿, ¿e aby dosz³o do wypadku MUSZ¡ jechaæ.
 Je¶li siê zatrzymali, musz± ruszyæ, a tym samym w momencie kolizji
bed± "nadje¿d¿aj±cy" (z lewej, prawej, przeciwka, zale¿nie od
tego co rozpatrujemy).

Uff... Czyli zgadzamy siê, choæ od 3 dni siê k³ócimy :-P

Po trzecie: policjanci powinni zostaæ ukarani za niew³a¶ciwe zachowanie
 Zdaje siê by³ w±tek na ten temat,

Nie wiem, ja zupe³nie nie kojarzê.

 Ale proszê, nie odbiegaj na orbity oko³ogalaktyczne, mi
chodzi³o wy³±cznie o oczywisto¶æ wykroczenia.

Pojemno¶æ listu spora, to se zbaczam.

 Fakt, pomys³ z "zakazem zadzwonienia" mieli g³upi

Czy ja wiem, z drugiej strony tu akurat chyba mieli nieco racjê. Bo w
sumie to czy takie przeci±ganie sprawy jest w procedurze postêpowania? A
jak zechce wezwaæ swojego doradcê, który dojedzie za 2 dni? Od
analizowania i konsultowania itepe to na mój gust jest s±d. On tak
naprawdê mo¿e tylko przydzieliæ karê. A mandat to dobrowolna grzywna
na³o¿ona ,,zdalnie'' przez s±d rencyma policmajstra za zgod± ukaranego.
Konsultacje z adwokatem chyba siê tu nie mieszcz±.

Zreszt± na miejscu policjanta nie proponowa³bym pani mandatu, tylko od
razu kierowa³ sprawê do s±du. Na moje oko nie jest oczywiste, ¿e pani
sobie postanowi³a k³amaæ w nadziei na wymiganie siê od
odpowiedzialno¶ci. Mam spore podejrzenia, ¿e mo¿e ona mieæ jakie¶
zaburzenia odbioru rzeczywisto¶ci (brak mi fachowego s³ownictwa) i
wymagaæ badania psychologicznego przed dalszym dopuszczeniem do jazdy.


i tak
dalej, masz zgodê z góry, byleby¶ nie odbiega³ ;>

A czemu? Grupa jest dyskusyjna, a dyskusja mo¿e siê rozwijaæ w kierunki
ró¿ne.

 Z kolei, nawet jakby taka sprawa siê trafi³a, to ani na
nag³o¶nienie w mediach ani na odwo³anie (apelacjê) bym nie liczy³,
a tym samym NAWET je¶li takie sprawy by³y, to nale¿± do kategorii
"prawie nikt o nich nie wie".
No ty masz doj¶cia do tych wyroków s±dowych
 Niby jak???

Nie wiem, s± te Lexy czy jak im tam.

 Ty sobie my¶lisz, ¿e jak np. na .podatki piszê ¿e jestem "szarym
podatnikiem" to k³amiê czy jak?

Szary w sensie ,,nieprawnik'' czy ,,niedoradca''. Na pewno nie jeste¶
szarym w sensie wiedzy i wykorzystania.

Ostatnio chyba powo³ywa³e¶ siê nie tylko na ustawê o Vat, ale i na
orzecznictwo itp. Chyba, ¿e pomyli³em osoby.

Podejrzewa³em, ¿e z racji zawodu oraz hobby masz pootwierane doj¶cia.

 Mam takie samo doj¶cie jak i ty.
 We¼ sobie bazê orzeczeñ SN i szukaj jak masz chêæ.

A to siê bierze darmo, czy siê kupuje te Lexy czy jak im tam?

Ja niestety na wyrokach siê nie znam.
 Ale za to na wersji "na drodze nie zawiera siê umów" doskonale.

Nie twierdzi³em, ¿e nie zawiera siê umów. Misanderstending nam wyskoczy³
chyba. Ja mówi³em o konkretnej sytuacji, a ty chyba tak ogólnie albo o
innej ³atwiejszej.



--
Przemys³aw Adam ¦miejek

Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba,
aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29)

Data: 2012-07-02 22:30:42
Autor: Andrzej Lawa
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
W dniu 02.07.2012 20:53, Przemys³aw Adam ¦miejek pisze:

Jaaasne. A potem udowodnij...
  Pisa³em, ¿e co rusz dorzucasz nowe warunki?
  By³o co¶ o "warto¶ci dowodowej"?

No by³a ca³y czas mowa o odpowiedzialno¶ci za kolizjê.

A ty teraz dorzuci³e¶ kwestiê udowodnienia przebiegu zdarzenia.

Jak dorzucasz, to ja te¿ dorzucê: w okolicy by³a kamera, która to zarejestrowa³a.

  No i rzecz jasna zaraz nam wy³o¿ysz, w jaki sposób bêdziesz
udowadnia³ ¿e strzaskana maska Twojego auta oraz ty³ tego
z przodu wziê³y siê z jego cofania a nie faktu ¿e za pó¼no
hamowa³e¶.

Owszem, to jest jedna z ,,przykro¶ci''. Moja mama siê na ni± naciê³a z
10 lat temu.

Je¶li cofa³ siê "na biegu", to bieg³y powinien móc to wykryæ (¿arówka strzaskana w stanie "wy³±czona" wygl±da inaczej, ni¿ strzaskana podczas ¶wiecenia - ¶wiat³a cofania by³y wtedy norm±).

  Wszyscy sobie daj± radê, a Ty widzisz problem.
Jajco prawda. Nie spotka³em tego nigdy jeszcze, a je¿d¿ê ju¿ ponad 20
lat.
  Kto¶ Ci ju¿ napisa³ ¿e widaæ ma³o je¼dzisz.

Jaaasne. I dlatego nie spotka³em czego¶, co wg ciebie jest powszechne na
ka¿dym skrzy¿owaniu i odbywa siê kilkadziesi±t razy na godzinê.

Mo¿e nie na ka¿dym i nie kilkadziesi±t, ale jest do¶æ powszechne.

  Po prostu w spoczynku nadal stosuje siê Praw± Rêkê.
  O ile "spoczynek" oznacza pojazd pozostaj±cy w ruchu to
trudno podwa¿aæ.

No w³a¶nie sêk w tym, ¿e Andrzej podwa¿a³ twierdz±c, ¿e zapis o
ust±pieniu pierwszeñstwa nie wchodzi w grê, bo obaj stoj±, wiêc nie ma
mowy o zmuszaniu przeciwnika do znacznej zmiany prêdko¶ci, kierunki
jazdy lub pasa ruchu czy jak to tam dos³ownie jest w przepisie.

Zrozum, serdeñko - regu³a "prawej rêki" dzia³a, ale jak kto¶ stoi z prawej strony, to pierwszeñstwa nie da siê na nim wymusiæ.

Oczywi¶cie pozostaje kwestia dowodowa "w razie czego", ale niedawno by³ w prasie artyku³ o cwaniaczku, który polowa³ na jeleni udaj±c ust±pienie pierwszeñstwa - i w tej chwili magluje go prokuratura.

O ile kto¶ nie robi tego "zawodowo" (a wtedy prêdzej czy pó¼niej wpadnie) - nie masz co siê obawiaæ "podpuchy".

Gdy to kwestionowa³em, to Ty do³±czy³e¶ z poparciem dla Andrzeja.

Jak ¶mia³! ;->

  S±d nie mo¿e wiêc przyznaæ nikomu "wiêkszej racji", bo wszyscy
równo nie maj± prawa.
Z tych dwóch, co siê zderzyli, jeden mia³, drugi nie mia³.
  Fakt, w przypadku skrzy¿owania równorzêdnego musieliby siê
wpakowaæ w czwórkê :>

No wiêc w³a¶nie.  Dlatego interpretacja andrzejowa raczej do¶æ s³abo dzia³a

Dzia³a bardzo dobrze, tylko jej ewidentnie nie rozumiesz.

Có¿, nie dziwi mnie to u osoby przyzwyczajonej do przyjmowania rzeczy na wiarê zamiast do logicznego my¶lenia...

[ciach]

  Tak siê zastanawiam, czy zacz±æ od Animki czy Stokrotki...

My¶lê, ¿e natniesz siê na tym, jak Andrzej na z³odzieju i pedofilu.

Ja siê naci±³em?

I od tego siê ta dyskusja rozpoczê³a.
  Ja siê nie pytam od czego zaczê³a siê dyskusja, tylko
z jakiej paki zaczynasz ad personam.

No bez przesady. Mo¿e i chodzi o Andrzeja, ale ¿eby imputowanie, ¿e jest
twoim ulubieñcem by³o a¿ tak obra¼liwe? No mo¿e i fakt... Przepraszam.

Obra¼liwe jest przede wszystkim imputowanie, ¿e dwóch ludzi w dyskusji ma zbie¿n± opiniê nie dlatego, ¿e doszli do takich samych wniosków wskutek racjonalnej analizy faktów, tylko dlatego ¿e siê "lubi±".

Mo¿e ty masz taki zwyczaj, ¿e arbitralnie i bezmy¶lnie przyjmujesz jakie¶ pogl±dy tylko dlatego, ¿e "lubisz" kogo¶ je g³osz±cego, ale b±d¼ ³askaw nie imputowaæ tego innym, bo to jest obra¼liwe.

[ciach]

No to widaæ ja jestem g³upkiem, bo ja za³apa³em, ¿e do³±czy³e¶ do
dyskusji z poparciem andrzejowego twierdzenia, ¿e jak auta zatrzyma³y
siê przed skrzy¿owaniem, to Prawa Rêka nie dzia³a. Niby tak mo¿na Nasz

Dzia³a, bo nadal ten z prawej ma pierwszeñstwo, tylko póki stoi nie masz fizycznie mo¿liwo¶ci wymuszenia na nim pierwszeñstwa, choæby¶ nie wiem jak siê stara³.

Kochany POrd odczytaæ, ale to chyba nawet jak dla mnie za daleko id±ce,
bo jak rusz±, to znów siê poruszaj± i znów jeden drugiego zmusza do
reakcji.

Je¶li ja ju¿ jestem "przed nosem" stoj±cego z prawej i on dopiero wtedy ruszy, to ja nadal nie wymuszam pierwszeñstwa - tylko on celowo próbuje doprowadziæ do kolizji.

Pewnie, w razie kolizji w takiej sytuacji (kiedy ten stoj±cy z³o¶liwe ruszy) zostaje kwestia dowodowa, ale to zupe³nie inna sprawa. I w sumie do przej¶cia - na podstawie ¶ladów. No i zawsze mo¿e siê trafiæ postronny ¶wiadek lub kamera (zw³aszcza w dzisiejszych czasach, kiedy byle komórka potrafi robiæ za niez³± kamerê), wiêc kto¶ robi±c taki numer sporo ryzykuje.

[ciach - bo mi siê ju¿ nie chce]

Zreszt± na miejscu policjanta nie proponowa³bym pani mandatu, tylko od
razu kierowa³ sprawê do s±du.

Znowu wy³azi twoja ignorancja granicz±ca z bezmy¶lno¶ci±.

¯aden zdrowy psychicznie policjant nie bêdzie pcha³ wykroczenia do s±du je¶li tylko mo¿e tego unikn±æ postêpowaniem mandatowym.

Je¶li wy¶le sprawê do s±du, to bêdzie siê potem musia³ stawiæ na rozprawie. Najprawdopodobniej w swoim dniu wolnym.

A nawet je¶li przypadkiem nie bêdzie to jego wolny dzieñ, to i tak bêdzie oderwany od roboty, któr± bêdzie musia³ potem nadrobiæ.

Data: 2012-07-04 10:47:17
Autor: Gotfryd Smolik news
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
On Mon, 2 Jul 2012, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 02.07.2012 20:53, Przemys³aw Adam ¦miejek pisze:

Gdy to kwestionowa³em, to Ty do³±czy³e¶ z poparciem dla Andrzeja.

Jak ¶mia³! ;->

  Fakt, kajam siê! ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-07-02 23:28:08
Autor: Gotfryd Smolik news
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
On Mon, 2 Jul 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:

W dniu 02.07.2012 18:52, Gotfryd Smolik news pisze:
 By³o co¶ o "warto¶ci dowodowej"?

No by³a ca³y czas mowa o odpowiedzialno¶ci za kolizjê.

  Co ma piernik do wiatraka?
  Wniosek z .samochody jest jednoznaczny: "je¼dzij z kamer±".

Owszem, to jest jedna z ,,przykro¶ci''.
Moja mama siê na ni± naciê³a z 10 lat temu.

  Jak widzisz, nie ma to NIC do sposobu postêpowania, bo
przy wersji "zgodnie z postêpowaniem administracyjnym"
(znaczy z nakazu PoRD) nie ma nic lepiej ni¿ "zgodnie
z umow±".

 Kto¶ Ci ju¿ napisa³ ¿e widaæ ma³o je¼dzisz.

Jaaasne. I dlatego nie spotka³em czego¶, co wg ciebie jest powszechne na
ka¿dym skrzy¿owaniu i odbywa siê kilkadziesi±t razy na godzinê.

  ¯eby¶ wiedzia³ (w skali co ruchliwszego skrzy¿owania o ile
akurat nie dzia³a sygnalizacja).

 Po prostu w spoczynku nadal stosuje siê Praw± Rêkê.
 O ile "spoczynek" oznacza pojazd pozostaj±cy w ruchu to
trudno podwa¿aæ.

No w³a¶nie sêk w tym, ¿e Andrzej podwa¿a³ twierdz±c, ¿e zapis o
ust±pieniu pierwszeñstwa nie wchodzi w grê, bo obaj stoj±, wiêc nie ma
mowy o zmuszaniu przeciwnika do znacznej zmiany prêdko¶ci, kierunki
jazdy lub pasa ruchu czy jak to tam dos³ownie jest w przepisie.

Gdy to kwestionowa³em, to Ty do³±czy³e¶ z poparciem dla Andrzeja.

  Z prostego powodu: aby siê zderzyli, obaj musz± ruszyæ.

OT:
  Z tego samego powodu, zachodzi zjawisko podobne do nieefektywno¶ci
"zamka" (przy istniej±cych przepisach); otó¿ w istniej±cym stanie,
w przypadku dla dwu pojazdów stoj±cych naprzeciw siebie do skrêtu
w lewo, "bezpieczniejsza prawnie" jest wersja z jazd± kolizyjn±.
  Mimo, ¿e przejazd bezkolizyjny jest *znacznie* sprawniejszy,
trzeba mieæ ¶wiadomo¶æ, ¿e o ile pasy ruchu nie zosta³y wyznaczone
do takiego przejazdu, potrzebna jest "umowa"!
(z okazji dopuszczalno¶ci wersji niewerbalnej rzecz jasna ustawienie
obu pojazdów, jednoznacznie w kierunku przeciêcia linii ¶rodkowej
przed miejscem miniecia, IMO "ujdzie w t³umie")
  Z "go³ego przepisu" wychodzi ni mniej ni wiêcej, a tyle, ¿e jak
jeden wybierze "kolizyjne", to ma jedno miejsce do ust±pienia
pierwszeñstwa (i tyle), a w ka¿dym innym (w³±cznie z czo³owym
sko¶nym zderzeniem) winien jest "ten drugi").

 Fakt, w przypadku skrzy¿owania równorzêdnego musieliby siê
wpakowaæ w czwórkê :>

No wiêc w³a¶nie.  Dlatego interpretacja andrzejowa raczej do¶æ s³abo dzia³a

  Za przypadek "dwu naprzeciwko w lewo" jest ju¿ nierzadki (w praktyce).
  I nie wszêdzie s± wyznaczone pasy do mijania bezkolizyjnego.

 Kto da³ Ci upowa¿nienie do przypisywania zdania jednego grupowicza
drugiemu grupowiczowi?
Bo go popar³e¶.
 I CO Z TEGO?

No skoro go popar³e¶, to podzielasz jego zdanie, nicht wahr?

  To nie znaczy, ¿e podzielam KA¯DE zdanie.
  Za trudne?

 Tak siê zastanawiam, czy zacz±æ od Animki czy Stokrotki...

My¶lê, ¿e natniesz siê na tym, jak Andrzej na z³odzieju i pedofilu.

  Nie mam pewno¶ci kto wyszed³ z tego bardziej pociêty.

No to widaæ ja jestem g³upkiem, bo ja za³apa³em, ¿e do³±czy³e¶ do
dyskusji z poparciem andrzejowego twierdzenia, ¿e jak auta zatrzyma³y
siê przed skrzy¿owaniem, to Prawa Rêka nie dzia³a.

  Ustalmy prost± rzecz: dochodzi do kolizji czy nie?
(nastêpnym pytaniem bêdzie oczywi¶cie, które pojazdy w tym momencie
sta³y).

 Przypomnê jeszcze, ¿e w tym kontek¶cie pierwotny problem
(dwu jednocze¶nie wje¿d¿aj±cych na SORO, ale znajduj±cych
siê w istotnie ró¿nej sytuacji wzglêdem siebie w momencie
kolizji) to NIE jest przypadek symetryczny (i dlatego jest
tylko "jeden winny")


No owszem. Tylko nie zgadzamy siê w kwestii który.

  Owszem.
  I na tym proponujê podpisaæ protokó³ rozbie¿no¶ci.

(dodam, ¿e "wpu¶ciæ z podporz±dkowanej" w google zapodaje ca³kiem
ciekawe przyczynki do dalszych rozwa¿añ, w³±cznie z pokre¶lonymi
przeze mnie zastrze¿eniami - pierwszy link prowadzi do przypadku,
w którym korzystaj±cy nie poczeka³ na akceptacjê pozosta³ych,
czy te¿ ust±pi±, do¶æ wypadkogenna sytuacja)

Przykro mi, ale ponownie ciê nie rozumiem ca³kowicie.
Spróbuj to ubraæ w inne zdania.

  Algorytm niestety pasuje do kolejnego punktu:

Mam te¿ pro¶bê, ¿eby¶ jednak nie zapodawa³ ,,hase³ek do google'', bo nie
wiem z jakiej wersji korzystasz, a i pozycjonowanie ci±gle siê zmienia.

http://www.google.pl/#hl=pl&q=wpu¶ciæ+z+podporz±dkowanej

  Co do pozycjonowania racja.
  Nie wiem jak to ugry¼æ.
  Ale pytanie wy¿ej zapodaje listê w której widaæ:
- ¿e wcale nie jest to rzadkie zachowanie
- ¿e jest mile widziane przez spor± czê¶æ uczestników ruchu
- ¿e przy okazji pope³niane s± b³êdy, i s± to b³êdy typowe
   dla zawierania umów (np. zapominanie o osobach trzecich)

Ju¿ gdzie¶ w dyskusji poda³e¶ te¿ takie hase³ko, twierdz±c, ¿e bodaj¿e
trzeci link rozwi±zuje temat, a ja zada³em hase³ko i ani trzeci ani
¿adne pobliskie nawet zbli¿one do tematu nie by³y.

  Poproszê dok³adniej, spróbujê zapodaæ.

Mówisz o koncepcji ,,ustêpuj±c dobrowolnie sta³em siê w³±czaj±cym do
ruchu''?

  W ¿adnym razie.
  Je¶li ju¿ ust±pi³em, nie mam prawa do samowolnego "przywrócenia"
swojego pierwszeñstwa.
  Abym "odzyska³" swoje pierwszeñstwo, wszyscy ktorym ust±pi³em musz±
albo sami odrzuciæ ofertê albo zaakceptowaæ fakt, ¿e siê wycofa³em.

No bugiem a Prawd± to jest to nieobca mi koncepcja

  Nie, tu siê nie zgadzamy.
  Po prostu: ustêpuj±c dobrowolnie, nie mogê "cofn±æ" tej oferty.
  Co najwy¿ej mogê poprosiæ o poczekaæ a¿ WSZYSCY potwierdz±,
¿e nie skorzystaj±.

  Umowna regulacja ruchu w tym w³asnie miejscu jest niebezpieczna,
z obu stron - dajacy zapomina, ¿e nie mo¿e "przywróciæ sobie" (sam)
pierwszeñstwa, a korzystaj±cy ¿e potrzebuje zgody od *wszystkich*.

  IMO, co¶ w tym jest, ¿e jest problem ze szkoleniem.
  Wypadki w stylu "no kierowca mnie wpu¶ci³, a nie wpad³em na to
¿e tam pojedzie motocykl" nie s± jakie¶ bardzo rzadkie.

 Jak wyje¿d¿aj±cy s± "symetryczni", to obaj nie maj± pierwszeñstwa.

No jak ,,symetryczni'' to owszem. Takie ma³e Nieporozumienie chyba w
dyskusjê nam siê wda³o. Ja rozumia³em, ¿e bronisz andrzejowej koncepcji
,,jak stoj±, to ju¿ ust±panie nie ma sensu prawnego''

  Jak chc± wype³niæ definicjê wersji o blondynkach, to tak ;)

 Ustalili¶my ju¿, ¿e aby dosz³o do wypadku MUSZ¡ jechaæ.
[...]
Uff... Czyli zgadzamy siê, choæ od 3 dni siê k³ócimy :-P

  Mówiesz, ¿e od zawsze zgadzasz siê, ¿e umowne regulacje
w ruchu drogowym s± rzecz± normaln±? ;)

i tak
dalej, masz zgodê z góry, byleby¶ nie odbiega³ ;>

A czemu? Grupa jest dyskusyjna, a dyskusja mo¿e siê rozwijaæ w kierunki
ró¿ne.

  Sugerowa³em ¿eby¶ w tamtej sprawie znalaz³ sobie dyskutantów ;)

Nie wiem, s± te Lexy czy jak im tam.

  Nie mam.
  Nie jestem prawnikiem.

Ostatnio chyba powo³ywa³e¶ siê nie tylko na ustawê o Vat, ale i na
orzecznictwo itp. Chyba, ¿e pomyli³em osoby.

  Byæ mo¿e pomyli³e¶, ale te¿ mi siê zdarza³o.
  Tyle, ¿e czê¶æ orzecznictwa *jest* dostêpna publicznie.

Podejrzewa³em, ¿e z racji zawodu oraz hobby masz pootwierane doj¶cia.

  Nie

 Mam takie samo doj¶cie jak i ty.
 We¼ sobie bazê orzeczeñ SN i szukaj jak masz chêæ.

A to siê bierze darmo, czy siê kupuje te Lexy czy jak im tam?

http://www.google.pl/#hl=pl&q=baza wyroków sn
http://www.sn.pl/orzecznictwo/index.html

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-07-03 21:14:28
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
W dniu 02.07.2012 23:28, Gotfryd Smolik news pisze:
On Mon, 2 Jul 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:

 Kto da³ Ci upowa¿nienie do przypisywania zdania jednego grupowicza
drugiemu grupowiczowi?
Bo go popar³e¶.
 I CO Z TEGO?
No skoro go popar³e¶, to podzielasz jego zdanie, nicht wahr?
 To nie znaczy, ¿e podzielam KA¯DE zdanie.

A ja napisa³em, ¿e ka¿de? Omawiali¶my to konkretnie, które popar³e¶.

 Za trudne?

A po co siê pieniæ?

 Tak siê zastanawiam, czy zacz±æ od Animki czy Stokrotki...
My¶lê, ¿e natniesz siê na tym, jak Andrzej na z³odzieju i pedofilu.
 Nie mam pewno¶ci kto wyszed³ z tego bardziej pociêty.

No ja jako¶ nie odnotowa³em na sobie ¿adnej ryski.

No to widaæ ja jestem g³upkiem, bo ja za³apa³em, ¿e do³±czy³e¶ do
dyskusji z poparciem andrzejowego twierdzenia, ¿e jak auta zatrzyma³y
siê przed skrzy¿owaniem, to Prawa Rêka nie dzia³a.
 Ustalmy prost± rzecz: dochodzi do kolizji czy nie?

To nie jest kwestia kolizji czy nie, ale zachowania....

Stoj± dwa przed skrzy¿owaniem. Skrzy¿owanie siê oczyszcza i mog± jechaæ.
Sytuacja jakich milion dziennie. Jeszcze nie spotka³em, ¿eby
negocjowa³y. Jad± Na Praw± Rêkê i ju¿. Tak samo, jakby pojecha³y, gdyby
skrzy¿owanie by³o czyste przed ich podjechaniem i wtedy ,,w locie
ustala³y pierwszeñstwo'' Praw± Rêk±.

No owszem. Tylko nie zgadzamy siê w kwestii który.
 Owszem.
 I na tym proponujê podpisaæ protokó³ rozbie¿no¶ci.

Ano. I taki protokó³ podpisuj± kierowcy, instruktorzy, egzaminatorzy,
biegli s±dowi. St±d moje twierdzenie (przypomnê, bo pad³o wieki temu),
¿e PoRD jest do dupy.


Mam te¿ pro¶bê, ¿eby¶ jednak nie zapodawa³ ,,hase³ek do google'', bo nie
wiem z jakiej wersji korzystasz, a i pozycjonowanie ci±gle siê zmienia.
http://www.google.pl/#hl=pl&q=wpu¶ciæ+z+podporz±dkowanej

No widzisz, a ja wpisa³em z cudzys³owami... I wysz³o co¶ ca³kiem innego.

 Co do pozycjonowania racja.
 Nie wiem jak to ugry¼æ.

No zamiast mówiæ ,,n-ty wynik w googlu po ha¶le ABC'' podaæ ten n-ty wynik.
Chodzi³o ci o to:

http://forumprawne.org/prawo-wykroczen/31348-wpuscilem-kierowce-z-podporzadkowanej-gdy-wyjechal-uderzyl.html


?

Ju¿ gdzie¶ w dyskusji poda³e¶ te¿ takie hase³ko, twierdz±c, ¿e bodaj¿e
trzeci link rozwi±zuje temat, a ja zada³em hase³ko i ani trzeci ani
¿adne pobliskie nawet zbli¿one do tematu nie by³y.
 Poproszê dok³adniej, spróbujê zapodaæ.

Teraz to ju¿ nie znajdê. Po prostu zwracam ci uwagê na to, ¿e sposób w
jaki podajesz odsy³acz do czego¶tama jest nieprecyzyjny.

Mówisz o koncepcji ,,ustêpuj±c dobrowolnie sta³em siê w³±czaj±cym do
ruchu''?
 W ¿adnym razie.

No widzisz :D A takie co¶ wylaz³o na pierwszym miejscu, jak zapoda³em
to, co chcia³e¶, czyli:
"wpu¶ciæ z podporz±dkowanej".

 Je¶li ju¿ ust±pi³em, nie mam prawa do samowolnego "przywrócenia"
swojego pierwszeñstwa.

A to mi cholera z tego linka co wygugla³ siê bez " " te¿ nijak nie
wychodzi. No i sam widzisz, a starczy³o podaæ to, o co ci chodzi :D

 IMO, co¶ w tym jest, ¿e jest problem ze szkoleniem.
 Wypadki w stylu "no kierowca mnie wpu¶ci³, a nie wpad³em na to
¿e tam pojedzie motocykl" nie s± jakie¶ bardzo rzadkie.

Bo szkolenia s± za krótkie (a i tak cholernie drogie) do ogromu rzeczy
do poruszenia/wyæwiczenia, zw³aszcza gdyby chcieæ zastosowaæ zasady
dydaktyki, bo oczywi¶cie Podaæ Du¿o Aby Ino By³o Podane, to by siê mo¿e
i da³o, ale skutek by³by ten¿e sam.

 Ustalili¶my ju¿, ¿e aby dosz³o do wypadku MUSZ¡ jechaæ.
[...]
Uff... Czyli zgadzamy siê, choæ od 3 dni siê k³ócimy :-P
 Mówiesz, ¿e od zawsze zgadzasz siê, ¿e umowne regulacje
w ruchu drogowym s± rzecz± normaln±? ;)

Tak. Choæ podobno zdarzaj± siê egzaminatorzy, którzy potrafi± powiedzieæ
-- ,,egzamin oblany, wymuszone pierwszeñstwo''.
-- ,,Ale tamten mnie puszcza³, macha³ rêk±, miga³ ¶wiat³ami''.
-- ,,i co z tego, tamten nie ma uprawnieñ do kierowania ruchem''

Ja po prostu pocz±tkowo nie za³apa³em o co ci chodzi, zw³aszcza, ¿e ja
mia³em w mózgu sytuacjê daj±c± siê rozwi±zaæ Praw± Rêk±, a ty sytuacjê w
pe³ni patow±.


--
Przemys³aw Adam ¦miejek

Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba,
aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29)

Data: 2012-07-04 11:14:53
Autor: Gotfryd Smolik news
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
On Tue, 3 Jul 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:

W dniu 02.07.2012 23:28, Gotfryd Smolik news pisze:
 Ustalmy prost± rzecz: dochodzi do kolizji czy nie?

To nie jest kwestia kolizji czy nie, ale zachowania....

  To JEST kwestia kolizji.
  Je¶li obaj stoj±, to ¿aden nie pope³nia wykroczenia.
  Je¶li jeden stoi, to ¿aden nie pope³nia wykroczenia (patrz
obja¶nienie Andrzeja)
  Kiedy obaj rusz±...

Stoj± dwa przed skrzy¿owaniem. Skrzy¿owanie siê oczyszcza i mog± jechaæ.
Sytuacja jakich milion dziennie. Jeszcze nie spotka³em, ¿eby
negocjowa³y.

  By³o - ma³o je¼dzisz. Albo ma³o patrzysz ;)

Jad± Na Praw± Rêkê i ju¿.

  Je¶li jad± naprzeciw siebie (mowa o SYMETRYCZNEJ konfiguracji), to
albo jad± bezkolizyjnie, albo dwa razy jest "prawa rêka", z czego
ani razu nie wystêpuje przed skrzy¿owaniem (za to dwa razy "na").

  Przypomnê: wciska³e¶ kit jakoby pierwszeñstwo podlega³o ustaleniu
WY£¡CZNIE przed skrzy¿owaniem.
  A w przypadkach symetrycznych tak siê nie da.

Chodzi³o ci o to:

http://forumprawne.org/prawo-wykroczen/31348-wpuscilem-kierowce-z-podporzadkowanej-gdy-wyjechal-uderzyl.html

  Przyk³adowo.
  Klasyczny b³±d w negocjacjach - kupuj±cy umawia siê na co¶ ze sprzedawc±,
a zapomina sprawdziæ ¿e umowa ratalna zawierana przy tej okazji
jest zawierana z bankiem, który da³ sprzedawcy prawo do zawarcia
umowy, ale nie jej negocjowania.

  No to jak "podporz±dkowany" wpakuje siê pod INNEGO kieruj±cego,
to jest sprawa miêdzy nimi, a nie tego który "wpuszcza³".

Mówisz o koncepcji ,,ustêpuj±c dobrowolnie sta³em siê w³±czaj±cym do
ruchu''?
 W ¿adnym razie.

No widzisz :D A takie co¶ wylaz³o na pierwszym miejscu,

  No to dobrze ¿e napisa³e¶, bo nie by³o moj± intencj±.

 Je¶li ju¿ ust±pi³em, nie mam prawa do samowolnego "przywrócenia"
swojego pierwszeñstwa.

A to mi cholera z tego linka co wygugla³ siê bez " " te¿ nijak nie
wychodzi. No i sam widzisz, a starczy³o podaæ to, o co ci chodzi :D

  Ale a¿ tak prosto nie jest, bo w rachubê wchodz± *wszystkie* zasady
zawierania umów, z pe³nomocnictwem i przelewem w³±cznie :P
(jest to pewne zagro¿enie dla p³ynno¶ci ruchu, bo ³atwo o deadlock :P)

 Wypadki w stylu "no kierowca mnie wpu¶ci³, a nie wpad³em na to
¿e tam pojedzie motocykl" nie s± jakie¶ bardzo rzadkie.

Bo szkolenia s± za krótkie (a i tak cholernie drogie)

  Có¿.
"Wiêcej karty rowerowej", i to realizowanej w ramach obowi±zku
szkolnego, a nie "obok dla chêtnych".

  Inna sprawa, ¿e wcale nie mam przekonania co do zdolno¶ci dydaktycznej
"¶redniej nauczycielskiej" w tej materii.
  Pewnie "3xZ" by wygra³y :[

 Mówiesz, ¿e od zawsze zgadzasz siê, ¿e umowne regulacje
w ruchu drogowym s± rzecz± normaln±? ;)

Tak.

  Odmawia³e¶ tego w paru postach w stylu "nie bêdê... TUP".

Choæ podobno zdarzaj± siê egzaminatorzy, którzy potrafi± powiedzieæ
-- ,,egzamin oblany, wymuszone pierwszeñstwo''.
-- ,,Ale tamten mnie puszcza³, macha³ rêk±, miga³ ¶wiat³ami''.
-- ,,i co z tego, tamten nie ma uprawnieñ do kierowania ruchem''

  Tytu³ w±tku ze wskazaniem co wtedy robiæ te¿ by³ ;)

Ja po prostu pocz±tkowo nie za³apa³em o co ci chodzi, zw³aszcza, ¿e ja mia³em w mózgu sytuacjê daj±c± siê rozwi±zaæ Praw± Rêk±, a ty sytuacjê w pe³ni patow±.

  Faktem jest, ¿e pierwotny problem dotyczy³ sytuacji niepatowej,
w której praw± rêkê w wydaniu które proponujesz IMO nale¿y
zagipsowaæ ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-07-04 16:05:45
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
W dniu 04.07.2012 11:14, Gotfryd Smolik news pisze:

 Có¿.
"Wiêcej karty rowerowej", i to realizowanej w ramach obowi±zku
szkolnego, a nie "obok dla chêtnych".

Wiesz, zauwa¿, ¿e gadamy my dwaj, stare konie, z czego jedna strona jest
by³ym Wiadomo Kim. I pomimo to mamy protoko³y rozbie¿no¶ci.... A ty
chcesz, ¿eby dzieciak z podstawówki zakuma³? Trzeba zacz±æ od
uproszczenia PoRD albo choæ wydania Oficjalnie Jedynie S³usznej
Interpretacji z Opisem Wielu Ró¿nych Przypadków i Wskazaniem Jedynie
S³usznej Wersji Ich Rozwi±zania.

 Inna sprawa, ¿e wcale nie mam przekonania co do zdolno¶ci dydaktycznej
"¶redniej nauczycielskiej" w tej materii.
 Pewnie "3xZ" by wygra³y :[

To kwestia tego, kto bêdzie prowadzi³, jak w ka¿dym przedmiocie. Ale
patrz na mój komentarz wy¿ej -- to nie tylko kwestia dydaktyki.

--
Przemys³aw Adam ¦miejek

Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba,
aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29)

Data: 2012-07-05 09:56:47
Autor: Nostradamus
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
U¿ytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:Pine.WNT.4.64.1207020954430.2112@quad...

  Zwyczajnie.
  Jeden wskazuje rêk± drugiemu, ¿e to ten drugi ma jechaæ, drugi
potwierdza (zgodnie z art.65 ostatnie s³owo) powszechnie znanym
znakiem "dziêkujê" ¿e korzysta i tyle.

Czêstsze jest:
1. wiêkszy ma pierwszeñstwo
2. m±dry ustêpuje g³upszemu

Data: 2012-06-27 00:08:41
Autor: Gotfryd Smolik news
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie....
On Tue, 26 Jun 2012, m wrote:

Dla porz±dku by¶ móg³ zacytowaæ,

  Zak³adalem, ¿e nie trzeba.
  To co opisujesz ni¿ej to ju¿ raczej musia³oby byæ "pikorondo" :),
widzê w czym problem.

ja zak³±dam ¿e chodzi Ci o "Znak C-12 wystêpuj±cy ³±cznie ze znakiem A-7 oznacza pierwszeñstwo kieruj±cego znajduj±cego siê na skrzy¿owaniu przed kieruj±cym wje¿d¿aj±cym (wchodz±cym) na to skrzy¿owanie" z rozporz±dzenia.

  Tak.

Przepis, je¿eli mówimy o tym samym, mówi tylko o sytuacji kiedy jeden
z samochodów znajduje siê na, a jeden wje¿d¿a.

  Hm... zdefiniuj "wje¿d¿a".
  Zastrzegê ze to z przezorno¶ci na ró¿ne wersje ;)
  Bo to jest miejsce które le¿y i kwiczy.
  "Wje¿d¿a" nie oznacza IMO "momentu", oznacza czas, w którym pojazd
znajduje siê miêdzy stanem "jest przed skrzy¿owaniem" a stanem
"znajduje siê na skrzy¿owaniu".
  Z wyroków w innych sprawach wiemy, ¿e wymuszenie pierwszeñstwa
mo¿e mieæ miejsce nawet wtedy, kiedy wymuszaj±cy zd±¿y³ skrêciæ
i "zaj±æ pozycjê do jazdy", ale przez ró¿nicê prêdko¶ci zmusi³
maj±cego pierwszeñstwo do hamowania lub doprowadzi³ do kolizji.
  Dla uproszczenia, akcentowa³em wersjê z "przywaleniem w drzwi".

A ja mówiê o takiej, kiedy oba samochody wje¿d¿aj±.

  Ale wtedy nie ma mowy o problemie poruszanym przez Tristana.

  Je¶li Z TEGO POWODU pisa³e¶, ¿e "na tym skrzy¿owaniu jest to
niemo¿liwe", to po prostu dosz³o do grubego nieporozumienia.
  IMO :)

  Nie, nie jest tak ¿e odleg³o¶æ miêdzy wjazdami jest
mniejsza ni¿ 5 czy 7 metrów d³ugo¶ci samochodu osobowego,
w ¿adnym razie.

  Sytuacja któr± IMO opisuje Tristan (poproszê o potwierdzenie
ze strony Tristana, ale z tego co widzê ze sporu który ze
mn± prowadzi rozumiem dobrze) jest taka:

- dwa pojazdy, "z dok³adno¶ci± organoleptyczn±" jednocze¶nie,
  przekraczaj± liniê koñców ³uków profili wjazdów, co wg.
  aktualnych przepisów oznacza granice skrzy¿owania
- "prawy" pojazd porusza siê bardzo wolno lub wrêcz siê
  zatrzymuje (i pó¼niej rusza), maj±c zderzak za znakami
  C-12+A-7 oraz za pocz±tkiem ³uku
- "lewy" pojazd porusza siê ze sta³± prêdko¶ci± rzêdu 10m/s++,
  do czego kierownik samochodu musi ju¿ co nieco kierownic±
  wywijaæ (ale jedno¶ladem to akurat nie problem)

  W miejscu spotkania "prawy" pojazd ci±gle jest w stanie
"wje¿d¿a na skrzy¿owanie", za¶ "lewy" dawno ju¿ jedzie
po obwodzie. Co najmniej "ca³± d³ugo¶ci±" :D

  Trzeba przyznaæ, ¿e Tristan napisa³ "wje¿d¿aj± równocze¶nie",
ale mi w rozpoznaniu mo¿liwo¶ci rozpatrywania "pikoronda" :>
przeszkodzi³ fakt, ¿e tamto skrzy¿owanie znam.

  Wniosek: za³o¿enia pocz±tkowe mieli¶my opisane niczym
artyku³y w PoRD ;)

pzdr, Gotfryd

do podwÄ…tku o rondach - Gotfrydzie....

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona