Data: 2012-06-25 14:44:14 | |
Autor: m | |
do podwÄ…tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
.... Gotfrydzie, w którymś podwątku wyraziłeś zdanie że skoro o pierwszeństwie na rondzie decyduje Znak, to nie ma miejsca na "regułę prawej ręki" choćby nie wiem co.
Nie mogę tego znaleźć, a chciałbym popolemizować. A dlaczego (tj dlaczego nie ma miejsca na "regułę")? Gdyby było tak jak Tristan pisze, tj - samochody wjeżdżające na rondo (ale rzeczywiście wjeżdżające, czyli oba będące jeszcze częściowo poza rondem) byłyby na kolizyjnym kursie - czyli jakieś długie ciężarówki albo przegubowce - to czemu nie miałaby mieć miejsca "reguła prawej ręki"? p. m. |
|
Data: 2012-06-25 19:09:27 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
do podwÄ…tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
W dniu 25.06.2012 14:44, m pisze:
... Gotfrydzie, w którymś podwątku wyraziłeś zdanie że skoro o I nie znajdziesz. Jest natomiast Art. 5 =========== 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani stosować się do poleceń i sygnałów dawanych przez osoby kierujące ruchem lub uprawnione do jego kontroli, sygnałów świetlnych oraz znaków drogowych, nawet wówczas, gdy z przepisów ustawy wynika inny sposób zachowania niż nakazany przez te osoby, sygnały świetlne lub znaki drogowe; 2. Polecenia i sygnały dawane przez osoby kierujące ruchem lub uprawnione do jego kontroli mają pierwszeństwo przed sygnałami świetlnymi i znakami drogowymi. 3. Sygnały świetlne mają pierwszeństwo przed znakami drogowymi regulującymi pierwszeństwo przejazdu. ========== Sam ten artykuł jest kolejnym bublem, bo część osób wyczytuje z niego hierarchię jak w XX wieku: Policjant, a jak nie rozwiązują problemu -- > światła światła, a jak nie rozwiązują problemu -- >znaki znaki, jak nie rozwiązują problemu -- > przepisy ogólne. a część tak: Jak z policjanta nie wynika -- > przepisy ogólne Jak ze świateł nie wynika -- > przepisy ogólne Jak ze znaków nie wynika -- > Przepisy ogólne Aczkolwiek ta niedoskonałość tego artykułu nie rzutuje na fakt, że niezależnie od tego, zawsze spadamy na piętro przepisów ogólnych z poziomu znaków, jeżeli znaki nie rozwiązują pierwszeństwa. I to nie ma związku z rondem, bo jak mówiłem, wystarczy mieć najprostsze zwykłe skrzyżowanie, na którym dwaj mają ustąp, a dwaj są na drodze z pierwszeństwem. I już widać, że ci dwaj na drodze z pierwszeństwem będą korzystać z przepisów ogólnych (tzw. prawej ręki) między sobą (mecz o 1 i 2 miejsce), a potem ci dwaj na podporządkowanych będą rozgrywać mecz o 3 i 4 miejsce też na zasadach ogólnych. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2012-06-25 23:12:02 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
do podwÄ…tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
On Mon, 25 Jun 2012, m wrote:
... Gotfrydzie, w którym¶ podw±tku wyrazi³e¶ zdanie ¿e skoro o pierwszeñstwie na rondzie decyduje Znak, to nie ma miejsca na "regu³ê prawej rêki" choæby nie wiem co. Lepiej by by³o, jakbym napisa³ "nigdy nie dochodzi do g³osu" :D Obowi±zuje hierarhia przepisów. W konstrukcji przepisów mo¿esz mieæ: 1. przepis bardzo szczegó³owy 2. przepis mniej szczegó³owy 3. przepis jeszcze mniej szczegó³owy 4. przepis najbardziej ogólny w ca³ej ustawie 5. przepisy ogólne z Konstytucji Oczywi¶cie lista punktów jest "dynamiczna", i nie uchyla obowi±zywania innych zasad prawnych :) Znaczy na górze hierarhii s± przepisy z najni¿ej stoj±cych przepisów (z rozporz±dzeñ), chyba, ¿e stoj± w sprzeczno¶ci z ustaw±: wtedy obowi±zuje zasada ¿e "akt wy¿szego rzêdu stoi nad aktem ni¿szego rzêdu". Ale w ramach danego aktu przepisy stosuje siê w kolejno¶ci od najbardziej szczegó³owego do najmniej szczegó³owego, a nie tak jak chce Tristan, metod± "braku pierwszego trafienia". Jest wiêc tak, ¿e skoro ze znaków A-7 nie wynika pierwszeñstwo (bo nie wynika), to najpierw patrzymy czy istniej± INNE przepisy, z których wynika³oby pierwszeñstwo. I tu zonk - jest osobny przepis dla C-12+A-7. Z pewnym uproszczeniem (bo tê formê ³ami± zapisy w których jeden przepis wprost odwo³uje siê do innego przepisu, metod± wskazania "o których mowa w art.xxx"), mo¿na przyj±æ ¿e ta hierarhia idzie "od koñca do pocz±tku", odpowiednio w poszczególnych jednostkach redakcyjnych wzglêdem siebie (odpowiednio artyku³ach, ustêpach, punktach itede) - to jest o tyle wa¿ne, ¿e jak np. jeden ustêp artyku³u "blokuje" inny ustêp, to "zablokowana" tre¶æ niejako "nie wychodzi" poza artyku³. Ale w omawianym przypadku takich dziwów nie ma: s± po prostu wymienione konkretne przepisy, nie uzale¿niane od siebie, wiêc dzia³a "zwyk³a hierarhia". Co ciekawsze, przepisy da siê tak zapisaæ, aby "przeskoczyæ" który¶ poziom hierarhii (tak jak chce to robiæ Tristan), ale musi to byæ wyra¼nie zaznaczone; takie có¶ ma miejsce przy pierwszeñstwie ³amanym *i* sygnalizacji ¶wietlnej, kiedy z sygnalizacji nie wynika pierwszeñstwo; pewnie pamiêtasz, bo by³a taka "fala" opisów w mediach :) Gdyby by³o tak jak Tristan pisze, tj - samochody wje¿d¿aj±ce na rondo (ale rzeczywi¶cie wje¿d¿aj±ce, czyli oba bêd±ce jeszcze czê¶ciowo poza rondem) by³yby na kolizyjnym kursie - czyli jakie¶ d³ugie ciê¿arówki albo przegubowce - to czemu nie mia³aby mieæ miejsca "regu³a prawej rêki"? Z powodu wy¿ej. Dla ronda, oprócz zasady ogólnej, istnieje przepis który ustala pierwszeñstwo w miejscu przeciêcia siê kierunków pojazdu który ju¿ jest na rondzie i pojazdu który dopiero wje¿d¿a. Ten przepis nie jest warunkowany ani czasem wjazdu ani innymi kryteriami, wiêc nie mo¿na go pomin±æ. Poniewa¿ ten przepis jest "mniej ogólny" ni¿ "zasada prawej rêki", to on ma zastosowanie. Uprzedzê kolejne zastrze¿enie: mo¿liwe zablokowanie minironda przez trzy d³ugie ciê¿arówki z przyczepami niczym nie ró¿ni siê od zablokowania "zwyk³ego" skrzy¿owania równorzêdnego przez 4 równocze¶nie wje¿d¿aj±ce pojazdy. Albo kto¶ ust±pi (dobrowolnie), albo sobie postoj±. Sytuacja gorsza o tyle, ¿e byæ mo¿e który¶ bêdzie musia³ cofn±æ :> Tristan nie mo¿e siê pogodziæ ¿e nie ma podobnego przepisu dla "zwyk³ego" skrzy¿owania i twardo obstaje ze "skoro dla zwyk³ego skrzy¿owania nie ma to i na SORO nie bêdê stosowa³". A to zwyczajnie b³±d, bo przepis jest, ka¿dy mo¿e sobie sprawdziæ. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-06-26 09:16:26 | |
Autor: m | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
W dniu 25.06.2012 23:12, Gotfryd Smolik news pisze:
On Mon, 25 Jun 2012, m wrote: Dla porz±dku by¶ móg³ zacytowaæ, ja zak³±dam ¿e chodzi Ci o "Znak C-12 wystêpuj±cy ³±cznie ze znakiem A-7 oznacza pierwszeñstwo kieruj±cego znajduj±cego siê na skrzy¿owaniu przed kieruj±cym wje¿d¿aj±cym (wchodz±cym) na to skrzy¿owanie" z rozporz±dzenia. [...]
Przepis, je¿eli mówimy o tym samym, mówi tylko o sytuacji kiedy jeden z samochodów znajduje siê na, a jeden wje¿d¿a. A ja mówiê o takiej, kiedy oba samochody wje¿d¿aj±. ¯eby taka sytuacja zasz³a, odleg³o¶æ miêdzy wjazdami musi byæ znacznie mniejsza ni¿ d³ugo¶æ samochodu. W takiej sytacji przepis nie ma zastosowania, bo kieruj±cy wje¿d¿aj±cy na skrzy¿owanie szt:2, kieruj±cy znajduj±cy siê na skrzy¿owaniu szt:0. p. m. |
|
Data: 2012-06-26 12:14:45 | |
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
W dniu 26.06.2012 09:16, m pisze:
A ja mówiê o takiej, kiedy oba samochody wje¿d¿aj±. ¯eby taka sytuacja Nie musi. W innym li¶cie poda³em ci wyliczenia, ¿e nawet odleg³o¶æ 3 samochodów pomiêdzy wjazdami generuje tylko 1 sekundê ró¿nicy. -- Przemys³aw Adam ¦miejek Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba, aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29) |
|
Data: 2012-06-26 12:20:39 | |
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
W dniu 26.06.2012 12:14, Przemys³aw Adam ¦miejek pisze:
Nie musi. W innym li¶cie poda³em ci wyliczenia, ¿e nawet odleg³o¶æ 3 Generalnie to, co postuluje Gotfryd równie¿ sprowadza siê do zastosowaniu dwóch ,,czujników'' i dwóch warunków. Tylko ¿e ten drugi jest przeciwny ni¿ mój. Moja wersja: if ( puste_rondo() ) if ( wolny_prawy_wjazd() ) jadê(); Wersja Gotfryda: if ( puste_rondo() ) if ( wolny_lewy_wjazd() ) jadê(); Wersja if ( puste_rondo() ) jadê(); zadzia³a tylko na duuuuuuu¿ych, naprawdê du¿ych rondach. W wersji Gotfrydowej ten lewy wjazd muszê zbadaæ, bo inaczej w³a¶nie ten lewowje¿d¿aj±cy znajdzie siê na rondzie w momencie uderzenia. Moja wersja bazuje na powszechnej zasadzie obowi±zuj±cej zazwyczaj, ¿e Po Prawej Ma Bonusa. Gotfrydowa jest Odmienna Od Ca³o¶ci, bo jakoby zasada ogólna nie dochodzi do g³osu. No i mamy kolejny ZONK prawny. -- Przemys³aw Adam ¦miejek Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba, aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29) |
|
Data: 2012-06-26 14:14:37 | |
Autor: m | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
W dniu 26.06.2012 12:14, Przemys³aw Adam ¦miejek pisze:
W dniu 26.06.2012 09:16, m pisze: Moim zdaniem to ¿e jest tylko sekunda nic nie zmienia w stosunku do tego jakby by³o 10 sekund. Ten co jest na rondzie nadal jest na rondzie. p. m. |
|
Data: 2012-06-26 15:52:15 | |
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
W dniu 26.06.2012 14:14, m pisze:
No obaj s±. Ale w momencie ustalania pierwszeñstwa rondo by³o puste. To tak jak powiesz, ¿e jak wyjadê na g³ówn± z UST¡P to ju¿ jestem na g³ównej. Ale jak obaj byli¶my na ust±pie, tylko ja 1 sekundê wcze¶niej, to ju¿ ja wygrywam? -- Przemys³aw Adam ¦miejek Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba, aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29) |
|
Data: 2012-06-26 18:49:40 | |
Autor: m | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
W dniu 26.06.2012 15:52, Przemys³aw Adam ¦miejek pisze:
W dniu 26.06.2012 14:14, m pisze: A co to jest ten moment ustalania pierwszeñstwa? To tak jak powiesz, ¿e jak wyjadê na g³ówn± z UST¡P to ju¿ jestem na No ja bym tak mniej wiêcej powiedzia³. p. m. |
|
Data: 2012-06-26 20:12:33 | |
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
W dniu 26.06.2012 18:49, m pisze:
W dniu 26.06.2012 15:52, Przemys³aw Adam ¦miejek pisze: Moment wjazdu na skrzy¿owanie. Wtedy oni maj± te znaki przed sob±. Analogicznie jak w przypadku £amanego Pierwszeñstwa, o czym pisa³em. Masz ³amane pierwszeñstwo S-W. I kierunki N i E maj± UST¡P. Obydwaj równocze¶nie siê zbli¿aj± do zêbów UST¡Pa. Brak jest przepisu, ¿e Ten Na Skrzy¿owaniu Ma Pierwszeñstwo, ale to detal, bo w omawianym przypadku ronda, obydwaj zbli¿aj± siê równocze¶nie do zêbów UST¡Pa, a rondo jest puste, wiêc Ten Na Rondzie Wygrywa w tym momencie nie ma zastosowania. To tak jak powiesz, ¿e jak wyjadê na g³ówn± z UST¡P to ju¿ jestem naNo ja bym tak mniej wiêcej powiedzia³. Czyli jak robisz lewoskrêt na UST¡Pie, to jak jeste¶ sekundê wcze¶niej na skrzy¿owaniu ni¿ ja jad±cy na wprost na ust±pie, to polecisz przede mn±? No za d³ugo t± metod± nie poje¼dzisz... -- Przemys³aw Adam ¦miejek Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba, aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29) |
|
Data: 2012-06-26 22:43:18 | |
Autor: m | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
W dniu 26.06.2012 20:12, Przemys³aw Adam ¦miejek pisze:
W dniu 26.06.2012 18:49, m pisze: Wydaje mi siê, ¿e to nie jest tak ¿e w jakim¶ momencie ustala siê pierwszeñstwo, tylko jest to sprawa ci±g³a. Nie jest tak ¿e kto¶ powoli wje¿d¿aj±cy na rondo dosta³ pierwszeñstwo w momencie ustalania pierwszeñstwa i ju¿ choæby nie wiem jak wolno wje¿d¿a³ - to ma pierwszeñstwo (a raczej - prawo wjazdu, "pierwszeñstwo" tu nie pasuje). To raczej jest tak: "mogê jechaæ, sprzêg³o, gaz, oj - nie mogê". Analogicznie jak w przypadku £amanego Pierwszeñstwa, o czym pisa³em. Wydaje mi siê, ale to ju¿ zupe³nie z g³owy i bez zagl±dania do przepisów, ¿e w przepisie jest mowa o skrêcaj±cym. Nie ¿e "bêd±cy na skrzy¿owaniu ma pierwszeñstwo", tylko "skrêcaj±cy w lewo ma obowi±zek ust±piæ ....". A jestem skrêcaj±cym w lewo niezale¿nie od tego czy wjecha³em sekundê wcze¶niej czy pó¼niej. p. m. |
|
Data: 2012-06-26 23:12:07 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
do podwÄ…tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
W dniu 26.06.2012 22:43, m pisze:
Wydaje mi się, ale to już zupełnie z głowy i bez zaglądania do Tak, ale jest mowa: 1. Kierujący pojazdem, ZBLIŻAJĄC się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo – także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo. czyli ustalenie pierwszeństwa przejazdu odbywa się PRZED skrzyżowaniem, a nie w trakcie. Owszem, nadrzędny zapis z rozporządzenia o znakach i sygnałach drogowych mówi: 2.Znak C-12 występujący łącznie ze znakiem A-7 oznacza pierwszeństwo kierującego znajdującego się na skrzyżowaniu przed kierującym wjeżdżającym (wchodzącym) na to skrzyżowanie. Ale znów mamy Wjeżdżający kontra Będący a nie Dwaj Na Rondzie, a A Jeden wjeżdżający szybciej. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2012-06-27 00:18:01 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
On Tue, 26 Jun 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:
Analogicznie jak w przypadku £amanego Pierwszeñstwa, o czym pisa³em. W przypadku ³amanego pierwszeñstwa nie ma *PRZEPISU SZCZEGÓ£OWEGO*, który mia³by zastosowanie. Tym siê ró¿ni skrzy¿owanie zwyk³e (równie¿ "³amane") od SORO. Na SORO obowi±zuje (przed zasad± pierwszeñstwa z prawej) *dodatkowy* przepis o pierwszeñstwie "na kó³ku" i to on wcina siê miêdzy wódkê i zak±skê. Jeszcze raz: na zwyk³ym skrzy¿owaniu (równie¿ "³amanym") nie ma odpowiednika przepisu o "pierwszeñstwie na kó³ku"! Dlatego nie ma analogii. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-06-27 00:14:41 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
On Tue, 26 Jun 2012, m wrote:
W dniu 26.06.2012 15:52, Przemys³aw Adam ¦miejek pisze: Tristan jednocze¶nie bierze i nie bierze pod uwagê faktu, ¿e w przypadku kiedy pierwszeñstwa nie udaje siê ustaliæ przed wjazdem na skrzy¿owanie, wtedy do g³osu dochodz± zasady które maj± miejsce ju¿ na samym skrzy¿owaniu. Dla "zasady prawej rêki" w sposób oczywisty dopuszcza tak± mo¿liwo¶æ, ale ju¿ dla innej zasady, tej o "pierwszenstwie na kó³ku", ju¿ nie. Nie wiem czemu, tak dla jasno¶ci, ale upiera siê ¿e tak ma w³a¶nie byæ: ¿e "zasada prawej rêki" *dzia³a* dlatego ¿e pierwszeñstwa nie ustalono przed skrzy¿owaniem, za¶ zasada "pierwszeñstwa na kó³ku" *nie dzia³a*, bo... pierwszeñstwa nie ustalono przed skrzy¿owniem. Dla mnie zagadka :> pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-06-27 07:18:17 | |
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
W dniu 27.06.2012 00:14, Gotfryd Smolik news pisze:
On Tue, 26 Jun 2012, m wrote: Nie ma takich zasad. Dla "zasady prawej rêki" w sposób oczywisty dopuszcza Nie dopuszczam. Przepis okre¶la pierwszeñstwo przed wjazdem. Dlatego opowie¶ci Pana Dworaka o Przesuniêtych Wlotach uwa¿am równie¿ za niezgodne z prawem. ale ju¿ dla innej zasady, tej o "pierwszenstwie Ona równie¿ obowi±zuje przed. Pierwszeñstwo ma ten na rondzie PRZED WJE¯D¯AJ¡CYM. W zasadzie to powinno byæ zapisane, ¿e WJE¯D¯AJ¡CY USTÊPUJE PIERWSZEÑSTWA temu na rondzie. Bo sam zapis ,,ma pierwszeñstwo'' nie jest zdefiniowany prawnie, w przeciwieñstwie do UST¡PIÆ PIERWSZEÑSTWA. Niby niuans jêzykowy, ale.... Nie wiem czemu, tak dla jasno¶ci, ale upiera siê ¿e tak ma w³a¶nie No i dzia³a ona równie¿ PRZED. za¶ zasada "pierwszeñstwa We¼ to jak komputer.... Zasada o C-12 i A7 mówi o sprawdzeniu czujników WJE¯D¯AJ¡CY i Go¶æ_Na_Rondzie. Jak ten komputer ma sprawdziæ WJE¯D¯AJ¡CY, jak oba s± na rondzie? Albo GO¦Æ_NA_RONDZIE, jak jeszcze oba s± przed rondem? -- Przemys³aw Adam ¦miejek Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba, aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29) |
|
Data: 2012-06-27 14:35:05 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
On Wed, 27 Jun 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:
W dniu 27.06.2012 00:14, Gotfryd Smolik news pisze: To wyja¶niasz pierwszeñstwo wysoko uk³adaj±cych siê stron w przypadku zwyk³ego skrzy¿owania, na którym obie wysoko uk³adaj±ce siê strony jad± sobie naprzeciw i obie skrêcaj± w lewo. Dla ustalenia uwagi, jest to wersja skrzy¿owania z "podwójnym przeciêciem" skrêcaj±cych pasów. Bardzo chcê widzieæ jak ustalasz pierwszeñstwo stron *przed* skrzy¿owaniem, skoro w trakcie pokonywania skrzy¿owania wystêpuj± dwa zastosowania tej samej zasady i daj± ró¿ny wynik zale¿nie od *miejsca* w którym zachodz± (dok³adnie tak samo, jak ró¿ny wynik daje "porównanie" wje¿d¿aj±cych na SORO, w zale¿no¶ci od miejsca w którym w danej chwili siê znajduj±). Dla "zasady prawej rêki" w sposób oczywisty dopuszcza Nie. Je¶li pierwszeñstwa przed wjazdem nie da siê ustaliæ (a ani na SORO ani na "zwyk³ym" i obustronnym skrêcie w lewo siê *nie da*), to w ka¿dym miejscu kolizyjnym *oddzielnie* obowi±zuj± te zasady, które... w tym miejscu obowi±zuj±. W szczególno¶ci, ustalanie pierwszeñstwa poprzez znaki (o ile nie zosta³o zmienione sygnalizacj± ¶wietln±) oraz zasady mniej szczegó³owe, o ile ze znaków nic nie wynika. Jeszcze raz spróbujê :] Nie jest tak, ¿e "jednokrotne zastosowanie znaku powoduje jego znikniêcie". Tak uwa¿asz, a IMO nie ma do tego podstaw. To, ¿e znak A-7+C-12 nie rozstrzygn±³ pierwszeñstwa w momencie w którym oba pojazdy mia³y status "wje¿d¿aj±", nie powoduje, ¿e te znaki przestaj± obowi±zywaæ. Na zwyk³ym skrzy¿owaniu, wje¿d¿aj±cy naprzeciw siebie ze skrêtem w lewo, z p. widzenia znaków *pozostaj±* sobie równowa¿ni (dlatego znajduje siê miejsce dla "zasady prawej rêki"), a na SORO stan± siê sobie równowa¿ni dopiero wtedy, jak *obaj* przestan± byæ "wje¿d¿aj±cymi". W stanie, w którym jeden jest (ju¿) jad±cym po SORO a drugi "wje¿d¿aj±cym" znaki A-7+C-12 nadal dzia³aj±, a ¶ci¶lej, dzia³a ró¿ne traktowanie obu kieruj±cych! Dlatego opowie¶ci Pana Dworaka o Przesuniêtych Wlotach uwa¿am równie¿ za Idzie o to, ¿e "skrêci³em to jestem na drodze z pierwszeñstwem"? No to tu nie zajmê jednoznacznego stanowiska, bo to (IMO) zdecydowanie zale¿y, jak wygl±da skrzy¿owanie. I przyznam, ¿e wg obowi±zuj±cej definicji (nie wiem czy zgodnej z konwencj±, nie sprawdza³em), rzeczywi¶cie ³atwo o gro¼ny przypadek, kiedy "przesuniête wloty" s± poza swoimi ³ukami, wiêc w my¶l aktualnych przepisów nie wi±¿± siê w jedno skrzy¿owanie (i wtedy zasada "skrêci³em to jestem" ju¿ dzia³a). BTW: zapomnia³em dzi¶ popatrzeæ czy s± i jak wygl±daj± tabliczki w Grzybowicach, bo jak siê nie upewniê to wolê nie ryzykowaæ pos³u¿enia siê tym "trójjedynym" skrzy¿owaniem w roli przyk³adu :D ale ju¿ dla innej zasady, tej o "pierwszenstwie Nie. Ona obowi±zuje *równie¿* na. Na skrzy¿owaniu. Ten konkretny przepis nie ustanawia ograniczenia dla wjazdu *obu* pojazdów, lecz *jednego* pojazdu, to co robi globalnie, to wspólna zasada dla ca³ego skrzy¿owania (i tylko to jest globalne). Ale nie ma relacji czasowej na "rozpoczêcie wjazdu", jest relacja po³o¿eniowa miêdzy wje¿d¿aj±cym i jad±cym po. Jak kto¶ zd±¿y staæ siê "jad±cym po", to wygra³. Pierwszeñstwo ma ten na rondzie PRZED W³a¶nie tu le¿y sedno sporu: tak NIE JEST zapisane. Za³ó¿my, ¿e tak by zosta³o zapisane. I za³ó¿my, ¿e bierzemy idealnie niesferyczne... oooops, które¶ przyk³adowe rondo "kanciaste", na którym z jednego wjazdu nie widaæ innych wjazdów. Wprowadzenie takiej zasady jak Ty chcesz, powodowa³oby nowy, jeszcze trudniejszy do rozstrzygniêcia spór: "wysoki s±dzie, jak tej wolno wje¿d¿aj±cy ¶mie twierdziæ ¿e ja nie wjecha³em pierwszy, skoro on zwyczajnie nie widzia³ mojego wjazdu". Czyli gorzej ni¿ jest. Lepiej ju¿ nie poprawiaj tego przepisu ;) Teraz jest przynajmniej tyle oczywiste: jak dojdzie do kolizji przy wje¼dzie X, to winien jest wje¿d¿aj±cy. I nie ma to nic wspólnego ze "sprawiedliwo¶ci± spo³eczn±". Za równie "niesprawiedliwe" mo¿na uwa¿aæ, ¿e nie bedzie uznany za winnego za wypadek kto¶ kto przejecha³ ci±g³± kierunkow± (a ten, kto ma ust±piæ ca³ej drodze). Bo sam zapis ,,ma Prawo nie sk³ada siê z samych przepisów, ale równie¿ "zasad prawnych". Je¶li kto¶ ma pierwszeñstwo nad kim¶ innym, to ten drugi jest zobowi±zany do ust±pienia, bo go nie ma. Na tej zasadzie wiem, ¿e je¶li sam nie mam znaku nakazuj±cego ust±pienie (STOP, "ust±p") a taki znak widzê ("od ty³u") na przecinaj±cej drodze, to tamci musz± mi ust±piæ (z wy³±czeniem przypadków, kiedy znak "nie dzia³a", bo np. policjant stoi i kieruje rzecz jasna). W odró¿nieniu od przypadku, kiedy tamci mieliby np. zakaz wjazdu :> (który nie nakazuje ust±pienia pierwszeñstwa) Nie wiem czemu, tak dla jasno¶ci, ale upiera siê ¿e tak ma w³a¶nie Mo¿esz siê wykazaæ, u góry jest przyk³ad do rozstrzygniecia. Daj sobie powiedzieæ, ¿e *je¶li* nie da siê rozstrzygn±æ pierwszeñstwa przed skrzy¿owaniem, to rozstrzyga siê je *na*. I ka¿dy punkt kolizyjny wtedy traktuje siê oddzielnie (a nie "ca³o¶ciowo", jak przy rozstrzyganiu pierwszeñstwa dla ca³ego skrzy¿owania). pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-06-27 15:56:17 | |
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
W dniu 27.06.2012 14:35, Gotfryd Smolik news pisze:
On Wed, 27 Jun 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote: Wtedy albo pozostaje kultura albo oznakowanie, jak ko³o Kauflandu. Niestety PoRD nie rozwi±zuje wielu sytuacji. Tak samo jak np. klasyczne pytanie o skrzy¿owanie równorzêdne i ka¿dy wlot jego zajêty. Bardzo chcê widzieæ jak ustalasz pierwszeñstwo stron No co ja ci poradzê? Przecie ja ca³y czas mówiê, ze PoRD jest spsute. Nie. Po pierwsze: Masz co¶ na poparcie? Po drugie: Nijak to nie zmienia g³ównej sprawy dyskusji. Nie jest tak, ¿e "jednokrotne zastosowanie znaku powoduje No có¿, znak daje rozkaz UST¡P Pierwszeñstwa, a nie Ustêpuj Wiele Razy i Wszystkim. Dlatego opowie¶ci Pana Dworaka o Przesuniêtych Wlotach uwa¿am równie¿ zaIdzie o to, ¿e "skrêci³em to jestem na drodze z pierwszeñstwem"? Ano. Jak na pokazywanym skrzy¿owaniu na Rybnickiej albo w Grzybowicach z Gliwick±. Ona równie¿ obowi±zuje przed.Nie. No. Tylko ona dotyczy WJE¯D¯AJ¡CEGO i BÊD¡CEGO. Nie da siê jej zastosowaæ ani do dwóch wje¿d¿aj±cych ani do dwóch bêd±cych. Nie wiem czemu zak³adasz, ¿e Wje¿d¿aj±cy Z Lewej po wjechaniu zyskuje status Bêd±cego, ale dla odmiany wje¿d¿aj±cy z prawej ju¿ na zawsze ma pozostaæ tylko Wje¿d¿aj±cym. Pierwszeñstwo ma ten na rondzie PRZEDW³a¶nie tu le¿y sedno sporu: tak NIE JEST zapisane. No i dziêki temu ju¿ w ogóle nie jest to zdefiniowane :D Daj sobie powiedzieæ, ¿e *je¶li* nie da siê rozstrzygn±æ pierwszeñstwa Dam sobie powiedzieæ, jak poprzesz to przepisem. Bo na razie to twoja radosna twórczo¶æ w³asna. PoRD mówi o rozstrzyganiu PRZED i koniec. -- Przemys³aw Adam ¦miejek Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba, aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29) |
|
Data: 2012-06-27 21:58:25 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
W dniu 27.06.2012 15:56, Przemys³aw Adam ¦miejek pisze:
Wtedy albo pozostaje kultura albo oznakowanie, jak ko³o Kauflandu. Ale¿ rozwi±zuje - masz ust±piæ pierwszeñstwa pojazdom z prawej strony. Czyli nie wolno ci zmusiæ ich do hamowania lub zmiany kierunku jazdy. Zatem je¶li ten z prawej ju¿ stoi (bo zacz±³ ustêpowaæ temu ze swojej prawej) to ty mo¿esz sobie jechaæ. Pomijam taki detal, ¿e jednoczesne trafienie na skrzy¿owanie równorzêdne wszystkich pojazdów do tego przypadku szczególnego jest ma³o prawdopodobne... |
|
Data: 2012-06-28 09:35:59 | |
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
W dniu 27.06.2012 21:58, Andrzej Lawa pisze:
Ale on wtedy te¿ rusza, bo ten z jego prawej stoi bo ma kogo¶ z prawej. A tamten rusza, bo tamten z jego prawej stoi, bo ma kogo¶ z prawej... A tamten.... -- Przemys³aw Adam ¦miejek Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba, aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29) |
|
Data: 2012-06-28 10:15:46 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
W dniu 28.06.2012 09:35, Przemys³aw Adam ¦miejek pisze:
W dniu 27.06.2012 21:58, Andrzej Lawa pisze: Za pó¼no - ust±pienie to zakaz zmuszenia do hamowania lub zmiany kierunku jazdy. |
|
Data: 2012-06-28 10:27:28 | |
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
W dniu 28.06.2012 10:15, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 28.06.2012 09:35, Przemys³aw Adam ¦miejek pisze: Czyli jak rozwi±zujesz pierwszeñstwo przejazdu dwóch stoj±cych pojazdów? -- Przemys³aw Adam ¦miejek Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba, aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29) |
|
Data: 2012-06-28 15:05:34 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
On Thu, 28 Jun 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:
W dniu 28.06.2012 10:15, Andrzej Lawa pisze: Nie rozwi±zuje, bo siê nie da. Sytuacja opanowana w bardzo ró¿nych dziedzinach, w niektórych grach nosi nazwê "pat". "Opanowanie" polega na uznaniu nierozwi±zywalno¶ci problemu, albo jak kto woli, uznaniu, ¿e jedynym prawid³owym rozwi±zaniem jest negocjacyjne *dobrowolne* doj¶cie do uzgodnienia przez strony. Jak strony obie naraz podejm± jednakowe decyzje (w tym jednakowe w czasie), to s±d bêdzie mia³ problem dowodowy, jako ¿e fizyczna identyczno¶æ jest praktycznie znacznie bardziej wykluczona, ni¿ np. identyczno¶æ odcisków palców. Pozostanie jeszcze uznanie wspó³winy obu stron (bo nie mieli czego "egzekwowaæ" nim siê dogadaj±, wiêc nie mieli prawa wcze¶niej ruszyæ). pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-06-28 20:09:21 | |
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
W dniu 28.06.2012 15:05, Gotfryd Smolik news pisze:
On Thu, 28 Jun 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote: Za pó¼no - ust±pienie to zakaz zmuszenia do hamowania lub zmiany Pacz pan, a tylu kierowców je¼dzi i jako¶ rozwi±zuj±. I w wiêkszo¶ci przypadków w oparciu o przepisy z PoRD. Naprawdê uwa¿asz, ¿e stoj±c przed skrzy¿owaniem na dwóch ust±pach, jak przeczekam na ludzi z g³ównej, to ju¿ mogê ruszaæ losowo? Ju¿ widzê, jak zaliczasz egzamin stosuj±c losowo¶æ przy ruszaniu na skrzy¿owaniu. [ciach] s³owa z tego nie zrozumia³em. -- Przemys³aw Adam ¦miejek Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba, aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29) |
|
Data: 2012-06-28 21:06:00 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
On Thu, 28 Jun 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:
W dniu 28.06.2012 15:05, Gotfryd Smolik news pisze: BTW: chyba jakie¶ wrotki wyci±³e¶, bo to ani moje ani Twoje AFAIR: Za pó¼no - ust±pienie to zakaz zmuszenia do hamowania lub zmiany Tak. Rozwi±zuj± problem przejazdu. Ale nie pierwszeñstwa, znaczy nie korzystaj± z ¿adnego przepisu ustalaj±cego pierwszenstwo, bo siê nie da. "Nie z PoRD". Umownie ustalaj± pierwszenstwo, jeden z nich ustêpuje i tyle. I w wiêkszo¶ci przypadków w oparciu o przepisy z PoRD. W wiêkszo¶ci. Ale nie w tym przypadku! W tym przypadku - w oparciu o Konstytucjê. ¯aden przepis PoRD nie zabrania dobrowolnego ust±pienia pierwszeñstwa, wiêc mo¿na zastosowaæ przepis z Konstytucji ustanawiaj±cy zasadê "co nie jest zabronione jest dozwolone", wbrew temu co który¶ z "ekspertów" lat temu parê usi³owa³ wciskaæ na grupie. Naprawdê uwa¿asz, ¿e stoj±c przed skrzy¿owaniem na dwóch ust±pach, jak ....opisujesz do¶æ ... oryginalnie, bo wychodzi ¿e kto¶ ma przed sob± dwa znaki A-7 :>, ale to bez znaczenia dla dalszego ci±gu: to ju¿ mogê ruszaæ losowo? Sk±d wzi±³e¶ LOSOWO¦Æ? Z kapelusza? No to w ten sposób siê NIE dogadamy. Ju¿ widzê, jak zaliczasz egzamin stosuj±c losowo¶æ przy ruszaniu na NIE MA MOWY O LOSOWO¦CI. Wymy¶li³e¶ sobie, oglêdnie mówi±c (nie po raz pierwszy) Stawiasz oderwan± od dyskusji tezê i potem dowodzisz, ¿e Twoja w³asna teza jest bzdurna. Zgadzam siê :> [ciach] s³owa z tego nie zrozumia³em. Trudno. Mo¿e sobie inni poczytaj± i pokrytykuj± ;) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-06-28 21:46:14 | |
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
W dniu 28.06.2012 21:06, Gotfryd Smolik news pisze:
On Thu, 28 Jun 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote: Pacz pan, a tylu kierowców je¼dzi i jako¶ rozwi±zuj±.Tak. Jak umownie? to ju¿ mogê ruszaæ losowo?Sk±d wzi±³e¶ LOSOWO¦Æ? No. Bo jak inaczej? Obaj stoj± przed ust±pami. Stoj±, bo czekaj± na luz. I teraz który rusza? Mówisz, ¿e jak siê zderzymy, to s±d nie we¼mie pod uwagê zasad z PoRD, bo one dotycz± ustêpowania w ruchu? No to masz kolejny bubel w PoRD (CBDU) i losowe przyznanie racji. -- Przemys³aw Adam ¦miejek Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba, aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29) |
|
Data: 2012-06-29 09:17:49 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
Tak na wstêpie - mi siê zdaje, ¿e powiniene¶ siê zastanowiæ nad podstaw± istnienia PoRD. Idzie o to, ¿e potocznie mówi siê i pisze, ze "PoRD reguluje ruch drogowy" (podobnie, jak mówi siê i pisze o innych ustawach "regulacyjnych"). Ale odk³adaj±c na bok spór o znaczenie prawne takich wyra¿eñ (podobnie jak nierozumienie dlaczego 'powinien' przek³ada siê na "potocznie mówi±c musi"), to w prze³o¿eniu na ludzki jêzyk oznacza to: PoRD reguluje OGRANICZENIA w ruchu drogowym. Przecie¿ PoRD nie ustanawia, ¿e dzi¶ masz jechaæ do Gliwic a jutro do Rybnika. PoRD jedynie *ogranicza* Ci pewne mo¿liwo¶ci, je¶li ju¿ uprzesz siê w konkretne miejsce Gliwic dojechaæ. Zasadniczo, to ruch drogowy nie ró¿ni siê od innych czynno¶ci cywilnoprawnych dokonywanych przez ludzi: budowy domu czy zakupu gazety. Niektóre takie dzia³ania ob³o¿one s± obowi±zkami administracyjnymi, mo¿esz spytaæ np. buduj±cych dom co o tym s±dz± ;) Ze wglêdu na wysok± "kolizyjno¶æ" zachowañ w ruchu drogowym, zakres regulacji administracyjnych (z PoRD) jest ca³kiem spory, w koñcu w sporze o to w któr± stronê skierowaæ okna w budynku mo¿esz kolidowaæ z góra kilkunastoma posiadaczami s±siednich dzia³ek i czas na rozstrzyganie mierzy siê w tygodniach, a byle przejazd o dwa km mo¿e powodowaæ kilkaset konfliktów interesów z innymi kieruj±cymi i pieszymi i dobrze by by³o jakby rozstrzygniêcia zapada³y w sekundy. Dlatego PoRD ustanawia wiele ograniczeñ, które nie wymagaj± ani odrêbnego postêpowania administracyjnego celem ustalenia "kto ma racjê", akceptuje siê rozwi±zanie w którym strony maj± uprawnienie do samodzielnego wydania decyzji "jadê" lub "nie jadê" - i ponosz± za to odpowiedzialno¶æ zarówno karn± jak i cywilnoprawn±. Ale to NIE WYKLUCZA przypadku, ¿e niczym dwaj tacy którzy chcieliby zrobiæ w dwu s±siednich domach co¶, czego JEDNOCZE¦NIE zrobiæ nie wolno (ale przepisy dopuszczaj± aby zrobi³a to jedna strona), kieruj±cy mog± podejmowaæ normalne negocjacje. I teraz - oni to ROBI¡! Mo¿e z wyj±tkiem Twojej osoby, mam przekonanie granicz±ce z pewno¶ci±, ¿e ka¿dy kto z rzadka przebywa na drodze mia³ okazjê widzieæ przypadki dobrowolnego ust±pienia pierwszeñstwa. Za pomoc± negocjacji. Jak o mnie chodzi, widzia³em (i do¶wiadczy³em) b³êdnie przeprowadzonych negocjacji, w których strony sk³adaj± niespójne (sprzeczne) oferty, po czym strony swoje oferty przyjmuj±, bez wskazania drugiej stronie odwo³ania w³asnej oferty i upewnienia siê ¿e druga strona to zaakceptowa³a (jak ju¿ kto¶ ust±pi pierwszeñstwa, to go NIE MA, i do odzyskania musi uzyskaæ potwierdzenie tych którzy w wyniku oferty je dostali). Nigdy nie dosz³o do wypadku, ale "start-stop" ostatnio zaliczy³em przy pieszych, ktorzy nijak nie mogli siê zdecydowaæ czy wle¼æ czy nie. Zmieñ swój punkt widzenia, przyjmij ¿e PoRD to nie jest remedium na wszystko, a tylko odpowiednik przepisów budowlanych przy budowie domu. Wracaj±c do w±tku: On Thu, 28 Jun 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote: W dniu 28.06.2012 21:06, Gotfryd Smolik news pisze: [...przypadek "zupe³nie symetryczny" w ruchu drogowym, na przyk³ad 4. wje¿d¿aj±cych równocze¶nie na skrzy¿owanie równorzêdne...] znaczy nie korzystaj± z ¿adnego przepisu ustalaj±cego Proponujê to pytanie oprawiæ w ramki i powiesiæ. Kto¶ siê podejmuje odpowiedzieæ Przemkowi, bo ja nie mam zdrowia? (co ja Ci mam, definicji co to znaczy "umownie" szukaæ?) to ju¿ mogê ruszaæ losowo?Sk±d wzi±³e¶ LOSOWO¦Æ? UMOWNIE. Mo¿na jeszcze u¿yæ okre¶lenia "polubownie", jako ¿e pierwotnym zamiarem stron nie by³o uk³adanie siê ze sob±, ale maj± taki interes który wynika z konieczno¶ci. No wiêc dobrze - wygra³e¶, mia³em napisaæ "polubownie" :P Jedna strona sk³ada ofertê ust±pienia pierwszeñstwa, druga je przyjmuje. Albo nie. Ale w praktyce nie zdarzy³o mi siê widzieæ w ruchu drogowym negocjacji d³u¿szych ni¿ trzy kroki. ¦rodki wyra¿enia woli (w tym oferty i jej przyjêcia) zgodne s± z przepisami ogólnymi: "ka¿de zachowanie, które ujawnia wolê w sposób dostateczny". I jako¶ istotna wiêkszo¶æ kieruj±cych umie za³apaæ "ka¿de zachowanie" równie¿ w postaci wyra¼nego ruchu g³ow±. Uprzedzaj±c: PoRD w przypadku niedoj¶cia negocjacji do skutku zawiera "bezpiecznik", art.5, czyli poczekanie na decyzjê "osoby kieruj±cej ruchem". Mniej wiêcej w roli wniosku "ja chcê postawiæ p³ot, ale s±siad chce postawiæ inny p³ot" (no dobra, nie wchodzi w rachubê, bo p³ot w granicy mo¿na ustawiæ TYLKO za zgodn± decyzj±, ale nic równie oczywistego mi nie przychodzi na my¶li). Oczywi¶cie skorzystanie z tej wersji grozi zabiciem ¶miechem tudzie¿ skierowaniem na badanie psychologiczne, ale FORMALNIE jest to taka sama ¶cie¿ka postêpowania, jak w ka¿dym uk³adzie, w którym wystêpuje "blokada administracyjna" czynno¶ci stron które nie chc± wej¶æ ze sob± w negocjacje (np. posiadacze dwu s±siednich budynków symetrycznie blisko granicy, którzy jednocze¶nie wpadli na pomys³ ¿e wybij± sobie okno w ¶cianie skierowanej do granicy). Obaj stoj± przed ust±pami. Stoj±, bo czekaj± na luz. Nie, to Twój pomys³. Oczywi¶cie ¿e we¼mie. B³êdnie zak³adasz ¿e bêdzie JEDEN winny. bo one dotycz± ustêpowania w ruchu? Oczywi¶cie, przy czym zatrzymuj±cy siê przed A-7 z powodu obecno¶ci pojazdu przed nosem s± "w ruchu", nie rozumiem wiêc sk±d to "bo". S±d we¼mie zapisy PoRD i ukarze obydwu. Skoro obaj naruszyli nakaz ust±pienia pierwszeñstwa, to tak trzeba. Inna sprawa, ze nie przypominam sobie ¿ebym twierdzi³ jakoby "PoRD nie obowi±zywa³" - uprzedzam stanowczo, ¿e jak spróbujesz pomyliæ "PoRD nie obowi±zuje" z "PoRD nie rozstrzyga", to narazisz siê na inwektywy :> Bo PoRD obowi±zuje, ale NIE ROZSTRZYGA o pierwszeñstwie. Zostawia (wiêc) to stronom do samodzielnego ustalenia. A jednocze¶nie obowi±zuj± przepisy PoRD nakazuj±ce unikania niebezpieczeñstwa oraz przepisy KW i KK co do odpowiedzialno¶ci za niezastosowanie siê do znaku drogowego lub spowodowanie wypadku. No to masz kolejny bubel w PoRD (CBDU) Ale¿ nie, Ty po prostu nie przyjmujesz wiadomo¶ci, ¿e mo¿e istnieæ sytuacja regulowana umownie. i losowe przyznanie racji. NIE MA LOSOWO¦CI. To Twój wymys³. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-06-29 12:37:53 | |
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
W dniu 29.06.2012 09:17, Gotfryd Smolik news pisze:
Proponujê to pytanie oprawiæ w ramki i powiesiæ. Nie. W jaki sposób zawieraj± umowê i ustalaj± warunki? Wysiadaj± z aut, ustalaj±, jad±? Nie spotka³em siê. Za to owszem, spotykam siê i sam tak je¿d¿ê, ¿e stosujê zasady z PoRD. Jedna strona sk³ada ofertê ust±pienia pierwszeñstwa, Nie spotka³em siê z takim zachowaniem na drodze. Obaj stoj± przed ust±pami. Stoj±, bo czekaj± na luz.Nie, to Twój pomys³. Oczywi¶cie ¿e we¼mie. A masz jakie¶ wyroki na poparcie, ¿e dwaj, którzy ruszyli spod ust±pów, przyk³adowo jeden spod N drugi spod E zostali uznani winnymi spowodowania kolizji jako obaj, albo winnym zosta³ uznany ten spod N? Bo przez 20 lat z ok³adem mojej kariery kierowcy jako¶ o takim przypadku nie s³ysza³em. Nie spotka³em siê te¿ w ¿adnych materia³ach dydaktycznych dla kierowców z ¿adn± wzmiank± na temat tego, ¿e stoj±ce samochody na wje¼dzie na skrzy¿owanie maj± podejmowaæ negocjacje i zawieraæ umowê odno¶nie pierwszeñstwa. bo one dotycz± ustêpowania w ruchu?Oczywi¶cie, przy czym zatrzymuj±cy siê przed A-7 z powodu Bosko.... Ju¿ to widzê. No to masz kolejny bubel w PoRD (CBDU)Ale¿ nie, Ty po prostu nie przyjmujesz wiadomo¶ci, ¿e mo¿e istnieæ Przyjmujê. Ale nie przyjmujê do wiadomo¶ci tego, ¿e mam zawieraæ umowy z s±siadem na skrzy¿owaniu, dlatego, ¿e wg ciebie zapis o pierwszeñstwie z pord nie rozstrzyga, bo siê zatrzymali¶my. Póki jechali¶my, rozstrzyga³, ale ¿e akurat tak siê sta³o, ¿e zatrzymali¶my siê, bo skrzy¿owanie by³o przej¶ciowo zajête, to ju¿ nie rozstrzyga i nale¿y zawrzeæ umowê, a w razie kolizji obaj jeste¶my winni. Swoj± szos±, wyobra¿am sobie taki egzamin, gdzie L-ka rusza z ust±pa przed tym z prawej na ust±pie i egzaminatorowi kandydat na kierowcê wyja¶nia ,,ja go znam, zawarli¶my umowê, ¿e jak bêdziemy w takiej sytuacji, to ja bêdê zawsze pierwszy jecha³''. -- Przemys³aw Adam ¦miejek Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba, aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29) |
|
Data: 2012-06-29 12:54:48 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
W dniu 29.06.2012 12:37, Przemys³aw Adam ¦miejek pisze:
Jedna strona sk³ada ofertê ust±pienia pierwszeñstwa, Widaæ ma³o je¼dzisz. To ca³kiem rutynowe zachowanie i m.in. rozwi±zuje twój "straszliwy" problem czterech jednocze¶nie na skrzy¿owaniu równorzêdnym. |
|
Data: 2012-06-30 01:28:04 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
On Fri, 29 Jun 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:
Nie. W jaki sposób zawieraj± umowê i ustalaj± warunki? Kpisz? Powa¿nie pytam. (przepis poda³em, to nie by³ "opis mojego wyobra¿enia sobie sposobu", lecz CYTAT Z PRZEPISU!) nie s³ysza³em. Nie spotka³em siê te¿ w ¿adnych materia³ach dydaktycznych A to te¿ Twój autorski pomys³. W sumie dobre. Ja pisa³em o kieruj±cych, i prawdê mówi±c Twój kolejny koncept (z podejmowaniem negocjacji przez POJAZDY) spowodowa³, ¿e bardzo mnie zaciekawi³o jak rozwi±zali ten problem twórcy takiego wynalazku: http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/samochod-bez-kierowcy-dostal-prawo-jazdy,209196.html Wcale bym siê nie zdziwi³ jakby nie przewidzieli, i w sytuacji patowej "czekali na rozstrzygniêcia administracyjne" :P (nie ¿ebym siê czepia³, ale ca³kiem jak Ty ;)) Na jakie¶ 100% rzeczone pojazdy nie maj± wbudowanych mechanizmów negocjacji z ¿ywym kierowc± :> i zawieraæ umowê odno¶nie pierwszeñstwa. Nie musz±. To prawda. W³a¶nie znalaz³em taki tekst: "co to jest wieczno¶æ?" Trzeba wybraæ wersjê "skrzy¿owanie" (lub "skrzy¿owaniu") Dla leniwców gotowiec: http://www.google.pl/#hl=pl&biw=1809&bih=922&sclient=psy-ab&q=co+to+jest+wiecznoœæ+skrzy¿owaniu Stanowi wyja¶nienie i komentarz do Twoich pytañ. Wszystkich w tym w±tku ;) S±d we¼mie zapisy PoRD i ukarze obydwu. A z jakiej paki mia³by zrobiæ inaczej, skoro oni s± w *identycznej* sytuacji? No to masz kolejny bubel w PoRD (CBDU)Ale¿ nie, Ty po prostu nie przyjmujesz wiadomo¶ci, ¿e mo¿e istnieæ No to w czym problem? Ale nie przyjmujê do wiadomo¶ci tego, ¿e mam zawieraæ umowy To ustal czy przyjmujesz czy nie. dlatego, ¿e wg ciebie zapis o pierwszeñstwie Zatrzymanie NIE MA ZNACZENIA. Kolejny pomys³ zupe³nie od rzeczy. Wymy¶lasz bzdury i dziwisz siê ¿e wychodz± bzdurne wnioski. Przecie¿ to jedno z oczywistych praw logiki. Póki jechali¶my, rozstrzyga³, Je¶li jechali¶cie z zamiarem skrêtu w lewo, to RÓWNIE NIE rozstrzyga³. Wiesz co? spisz za³o¿enia pocz±tkowe. WSZYSTKIE. I potem je skomentujemy. Bez meandrowania po innych wersjach. Bo nie mam ju¿ zdrowia do tego, ¿e co post to zmieniasz koncepcjê, byle tylko wysz³o ¿e "nie rozumiesz". Swoj± szos±, wyobra¿am sobie taki egzamin, gdzie L-ka rusza z ust±pa Udowodnij :P Aby zachowanie by³o "oczywiste", polubowne negocjacje powinny byæ przeprowadzone na bie¿±co, przy okazji ich wynik znany innym kieruj±cym pos³u¿y do wype³nienia art.3 *oraz* art.4 PoRD (znaj±c efekty negocjacji, wiedz± ¿e zachowanie jest zgodne z przepisami, nie znaj±c mog± zw±tpiæ sk±d bierze siê zachowanie kieruj±cych) Co do postawy - jak egzaminator widzi podstawy do okre¶lonego zachowania, ma ten *dowód* o którym wy¿ej. Ba, dowód jest "utrwalony". Nie ma jak siê przyczepiæ. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-06-30 13:21:44 | |
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
W dniu 30.06.2012 01:28, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 29 Jun 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote: Nie kpiê. Jak dwaj kierowcy stoj±cy przed skrzy¿owaniem, jeden na N drugi na E, maj± negocjowaæ miêdzy sob± skutecznie warunki tej umowy? nie s³ysza³em. Nie spotka³em siê te¿ w ¿adnych materia³ach dydaktycznych Lubisz siê dopierdalaæ do jêzyka, zamiast merytorycznie dyskutowaæ? A wiêc jeszcze raz: nie s³ysza³em. Nie spotka³em siê te¿ w ¿adnych materia³ach dydaktycznych dla kierowców z ¿adn± wzmiank± na temat tego, ¿e kierowcy stoj±cych samochodów na wje¼dzie na skrzy¿owanie maj± podejmowaæ negocjacje. A z jakiej paki mia³by zrobiæ inaczej, skoro oni s±S±d we¼mie zapisy PoRD i ukarze obydwu.Bosko.... Ju¿ to widzê. No wiêc powinni zastosowaæ regu³ê prawej rêki. I je¶li w PoRD jest ona zapisana tylko dla ruchu, to i tak w praktyce wszyscy j± stosuj± tak¿e dla ruszania. No to masz kolejny bubel w PoRD (CBDU)Ale¿ nie, Ty po prostu nie przyjmujesz wiadomo¶ci, ¿e mo¿e istnieæ Przyjmujê, ¿e mo¿e istnieæ sytuacja regulowana umownie. Nie przyjmujê do wiadomo¶ci tego, ¿e mam zawieraæ umowy z s±siadem na skrzy¿owaniu. dlatego, ¿e wg ciebie zapis o pierwszeñstwie No zaczê³o siê od tego, ¿e Twój ulubieniec tak w³a¶nie zasugerowa³. Wiesz co? Spisa³em. Wyci±³e¶. Bo nie mam ju¿ zdrowia do tego, ¿e co post to zmieniasz Nic nie zmieniam. Andrzej zasugerowa³, ¿e po zatrzymaniu przepis z PoRD odno¶nie ,,prawej rêki'' ju¿ nie dotyczy, bo on mówi o ust±pieniu pierwszeñstwa, a wiêc nie wp³ywaniu na RUCH przeciwnika. A obaj s± w bezruchu, wiêc to, który ma jechaæ pierwszy nie jest okre¶lone. Ty to podtrzyma³e¶ i zacz±³e¶ rozwijaæ w±tek negocjacji. Dla uproszczenia sytuacji prosi³em o wyrok odno¶nie dwóch na ust±pach. Jeden na N drugi na E. -- Przemys³aw Adam ¦miejek Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba, aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29) |
|
Data: 2012-07-02 10:58:43 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
On Sat, 30 Jun 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:
W dniu 30.06.2012 01:28, Gotfryd Smolik news pisze: Zwyczajnie. Jeden wskazuje rêk± drugiemu, ¿e to ten drugi ma jechaæ, drugi potwierdza (zgodnie z art.65 ostatnie s³owo) powszechnie znanym znakiem "dziêkujê" ¿e korzysta i tyle. Spora czê¶æ kieruj±cych umie siê skontaktowaæ samymi ruchami g³owy, bo im siê r±k odrywaæ od kierownicy nie chce. Wszyscy sobie daj± radê, a Ty widzisz problem. (nie napiszê "tylko", bo by³aby to nieprawda, jakie¶ pojedyncze promile "niekontaktuj±cych" kierowców rzeczywiscie siê spotyka, pewnie dla nich to te¿ zaskoczenie ¿e *mo¿na* siê uk³adaæ w ruchu drogowym, byle nie naruszaæ praw innych u¿yszkodników ruchu oraz obowi±zków na³o¿onych przez ustawodawcê) nie s³ysza³em. Nie spotka³em siê te¿ w ¿adnych materia³ach dydaktycznych Primo, wysz³o ¿e zarówno pytanie jak i odpowied¼ s± nie tylko merotyryczne, ale dotycz± jak najbardziej aktualnych spraw. Secundo... dobra, szkoda s³ów. Uwa¿aj sobie jak chcesz. A wiêc jeszcze raz: nie s³ysza³em. Nie spotka³em siê te¿ w ¿adnych Bo (niestety) analizê prawn± zachowañ spotyka siê bardzo rzadko. Ale powszechno¶æ dowcipu o 4 blondynkach powinna u¶wiadomiæ, ¿e *implamentacja* tego zachowania jest doskonale znana. Równie rzadko kto¶ kto kupuje gazetê rozwa¿a wszelkie cywilnoprawne skutki z³o¿enia oferty, kiedy znajomy kioskarz bez pytania k³adzie przed kupuj±cym gazetê (na dzieñ dobry jest pytanie, która strona z³o¿y³a ofertê, która j± przyjê³a i dlaczego oraz czym ró¿ni siê to od zapytania czy jest konkretny dziennik). Po prostu cykl negocjacyjny "oferta-przyjêcie/odrzucenie" stosuje siê na tyle czêsto, ¿e "automatycznie". Co faktowi ¿e to JEST taki cykl (i stosuje siê do niego wszelkie stosowne przepisy, w tym ten ¿e dwa zgodne o¶wiadczenia stanowi± umowê) w niczym nie uchybia. A z jakiej paki mia³by zrobiæ inaczej, skoro oni s±S±d we¼mie zapisy PoRD i ukarze obydwu.Bosko.... Ju¿ to widzê. Je¶li dochodzi do pata, to w my¶l tej regu³y nikt nie ma *prawa* przypisaæ sobie "wyró¿nienia". S±d nie mo¿e wiêc przyznaæ nikomu "wiêkszej racji", bo wszyscy równo nie maj± prawa. Przyjmujê, ¿e mo¿e istnieæ sytuacja regulowana umownie. Nie przyjmujê do Je¶li sytacja jest patowa (a "4 pojazdy na równorzêdnym" to JEST sytuacja patowa), rozwi±zaniami s± wy³±cznie: - wymuszenie pierwszeñstwa, które grozi kolizj± (je¶li znajdzie siê dwu równie "b³yskotliwych inaczej" z tez± ¿e przecie¿ pozostali w my¶l przepisów maj± staæ) "Poradniki dla zdaj±cych" rekomenduj± w takim przypadku nie byæ tym który to zrobi :P, ale akceptowaæ takie zachowanie pozosta³ych kieruj±cych - umowne rozwi±zanie problemu, najpro¶ciej realizowane przez zasygnalizowanie zamiaru ust±pienia pierwszeñstwa i skorzystanie z tego przez kogo¶, kto w ten deseñ "odblokuje" ruch - rozwi±zanie administracyjne, czyli poczekanie na kieruj±cego ruchem (z ryzykiem o którym pisa³em wcze¶niej, skierowania wniosku do wojewody o badanie psychologiczne bym nie wyklucza³) dlatego, ¿e wg ciebie zapis o pierwszeñstwie Je¶li czasami siê dziwisz dlaczego czasami bywasz obrzucony b³otem, to Ci wyja¶niê: bo zachowujesz siê tak jak teraz. Kto da³ Ci upowa¿nienie do przypisywania zdania jednego grupowicza drugiemu grupowiczowi? Zwyczajne chamstwo. Rozumiem ¿e zdarza siê nieumy¶lnie (mi te¿), ale skoro robisz to rozmy¶lnie... Wiesz co? No to do nich *pó¿niej* zacz±³e¶ dopisywaæ swoje pomys³y. Zaprzeczysz? msgid w którym "poda³e¶ wszystkie za³o¿enia" i resztê odrzucamy jako nieby³±. Dla uproszczenia sytuacji prosi³em o wyrok odno¶nie dwóch na ust±pach. Oczywi¶cie o tym ¿e pro¶ba mo¿e byæ trudna do spe³nienia ju¿ niekoniecznie my¶lisz. Zastanów siê. Widocznie nie ma w Polsce wystarczaj±cej liczby g³upców, ¿eby dochodzi³o do takich procesów. Ci g³upcy musieliby siê razem spotkaæ na skrzy¿owaniu, a i tego by³oby ma³o. Obja¶niê. Samo spowodowanie sytuacji niebezpiecznej raz, setny i tysiêczny jeszcze nie daje gwarancji wypadku. Prêdko¶ci niewielkie, a w odró¿nieniu od np. parkingu raczej nie wchodzi w rachubê wersja "no z ty³u oczu nie mam". Z tego powodu raczej nie ma widoków na straty w ludziach (co powodowa³oby obligatoryjno¶æ wtr±cania siê s±du). Po doprowadzeniu po wypadku by³by wiêc potrzebny jeszcze "beton" który w tym stylu: http://www.youtube.com/watch?v=KJhheiF9IgQ ....odmówi³by przyjêcia oczywistego mandatu. DOPIERO WTEDY by³oby zajêcie dla s±du. Z kolei, nawet jakby taka sprawa siê trafi³a, to ani na nag³o¶nienie w mediach ani na odwo³anie (apelacjê) bym nie liczy³, a tym samym NAWET je¶li takie sprawy by³y, to nale¿± do kategorii "prawie nikt o nich nie wie". pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-07-02 14:25:51 | |
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
W dniu 02.07.2012 10:58, Gotfryd Smolik news pisze:
On Sat, 30 Jun 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote: Jaaasne. A potem udowodnij... Wszyscy sobie daj± radê, a Ty widzisz problem. Jajco prawda. Nie spotka³em tego nigdy jeszcze, a je¿d¿ê ju¿ ponad 20 lat. Po prostu w spoczynku nadal stosuje siê Praw± Rêkê. Je¶li dochodzi do pata, to w my¶l tej regu³y nikt nie ma *prawa*No wiêc powinni zastosowaæ regu³ê prawej rêki.A z jakiej paki mia³by zrobiæ inaczej, skoro oni s±S±d we¼mie zapisy PoRD i ukarze obydwu.Bosko.... Ju¿ to widzê. Z tych dwóch, co siê zderzyli, jeden mia³, drugi nie mia³. Je¶li sytacja jest patowa (a "4 pojazdy na równorzêdnym" to JEST Owszem, je¿eli jest mocno patowa, to mo¿na sobie machaæ rêkoma i negocjowaæ warunki. Ale nie o tym rozmawiali¶my. Bo jak s± dwa wjazdy zajête stoj±cymi pojazdami, to nie jest wg mnie patowa i nie widzia³em nikogo machaj±cego rêkoma, tylko ludzie stosuj± Praw± Rêkê. Je¶li czasami siê dziwisz dlaczego czasami bywasz obrzucony b³otem,No zaczê³o siê od tego, ¿e Twój ulubieniec tak w³a¶nie zasugerowa³.dlatego, ¿e wg ciebie zapis o pierwszeñstwieZatrzymanie NIE MA ZNACZENIA. Bo go popar³e¶. I od tego siê ta dyskusja rozpoczê³a. Dla uproszczenia sytuacji prosi³em o wyrok odno¶nie dwóch na ust±pach. Czyli instruktorzy ucz±c Prawej Rêki robi± to twoim zdaniem b³êdnie i powinni uczyæ Negocjacji Na Ust±pach. I negocjacji na NieUst±pach, bo w sumie i w innych sytuacjach siê zdarza, ¿e samochody siê zatrzyma³y i kierowcy jad± nadal w kolejno¶ci jak z Przepisów, a nie z Negocjacji. Po doprowadzeniu po wypadku by³by wiêc potrzebny jeszcze Po pierwsze, tu masz sytuacjê UST¡P i G£ÓWNA, wiêc co to ma do rzeczy? Pani wyskoczy³a z Ust±pa pod nadje¿d¿aj±cy g³ówn± pojazd. Po drugie, poszkodowany jecha³. Po trzecie: policjanci powinni zostaæ ukarani za niew³a¶ciwe zachowanie i poni¿anie pani kieruj±cej pojazdem. Sposób, w jaki siê do niej odnosili jest karygodny. Rozumiem, ¿e mog³o ich ponie¶æ po godzinie czekania, ale jako funkcjonariusze powinni siê wykazywaæ profesjonalizmem. Z kolei, nawet jakby taka sprawa siê trafi³a, to ani na No ty masz doj¶cia do tych wyroków s±dowych, to my¶la³em, ¿e bazê przeszukasz i masz. Ja niestety na wyrokach siê nie znam. -- Przemys³aw Adam ¦miejek Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba, aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29) |
|
Data: 2012-07-02 18:52:29 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
On Mon, 2 Jul 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:
W dniu 02.07.2012 10:58, Gotfryd Smolik news pisze: Pisa³em, ¿e co rusz dorzucasz nowe warunki? By³o co¶ o "warto¶ci dowodowej"? No i rzecz jasna zaraz nam wy³o¿ysz, w jaki sposób bêdziesz udowadnia³ ¿e strzaskana maska Twojego auta oraz ty³ tego z przodu wziê³y siê z jego cofania a nie faktu ¿e za pó¼no hamowa³e¶. Ta sama "prostota dowodowa". Wszyscy sobie daj± radê, a Ty widzisz problem. Kto¶ Ci ju¿ napisa³ ¿e widaæ ma³o je¼dzisz. Po prostu w spoczynku nadal stosuje siê Praw± Rêkê. O ile "spoczynek" oznacza pojazd pozostaj±cy w ruchu to trudno podwa¿aæ. S±d nie mo¿e wiêc przyznaæ nikomu "wiêkszej racji", bo wszyscy Fakt, w przypadku skrzy¿owania równorzêdnego musieliby siê wpakowaæ w czwórkê :> Je¶li sytacja jest patowa (a "4 pojazdy na równorzêdnym" to JEST No i tyle. Nie mam dalszych pytañ. Kto da³ Ci upowa¿nienie do przypisywania zdania jednego grupowicza I CO Z TEGO? Mam sobie wyszukaæ jakikolwiek post jakiegokolwiek grupowicza, w którym wyrazi³ (jakiekolwiek) zdanie zgodne z tym które wyrazi³e¶ (z innym po¶cie, a jak¿e) i przypisywaæ Ci ¿e to Twój "ulubieniec"? Tak siê zastanawiam, czy zacz±æ od Animki czy Stokrotki... I od tego siê ta dyskusja rozpoczê³a. Ja siê nie pytam od czego zaczê³a siê dyskusja, tylko z jakiej paki zaczynasz ad personam. Jak to mawiaj± - "prosisz siê". I nie dziwota, ¿e (nieraz) siê doczeka³e¶ :> Ci g³upcy musieliby siê razem spotkaæ na skrzy¿owaniu, Z kogo chcesz zrobiæ g³upka, ze mnie czy z siebie? Bo reszta czytelników chyba przyuwa¿y³a, ¿e chodzi o przypadki SYMETRYCZNE (z dok³adno¶ci± do miejsca i czasu). Przypomnê jeszcze, ¿e w tym kontek¶cie pierwotny problem (dwu jednocze¶nie wje¿d¿aj±cych na SORO, ale znajduj±cych siê w istotnie ró¿nej sytuacji wzglêdem siebie w momencie kolizji) to NIE jest przypadek symetryczny (i dlatego jest tylko "jeden winny") powinni uczyæ Negocjacji Na Ust±pach. I negocjacji na NieUst±pach Podgrzejê atmosferê ;) (bo w sumie w±tek do niczego innego ju¿ siê nie nadaje). A ogladasz czasami Dworaka? Bo ja z archiwum ze strony. :P (dodam, ¿e "wpu¶ciæ z podporz±dkowanej" w google zapodaje ca³kiem ciekawe przyczynki do dalszych rozwa¿añ, w³±cznie z pokre¶lonymi przeze mnie zastrze¿eniami - pierwszy link prowadzi do przypadku, w którym korzystaj±cy nie poczeka³ na akceptacjê pozosta³ych, czy te¿ ust±pi±, do¶æ wypadkogenna sytuacja) sumie i w innych sytuacjach siê zdarza, ¿e samochody siê zatrzyma³y Nie miêknij. Twardo trzymaj siê wersji "zawsze" tudzie¿ "nigdy", bo wyjdzie, ¿e jednak sam nie wierzysz w to co pisa³e¶ poprzednio :P Po doprowadzeniu po wypadku by³by wiêc potrzebny jeszcze Oczywisto¶æ wykroczenia. Jak wyje¿d¿aj±cy s± "symetryczni", to obaj nie maj± pierwszeñstwa. Po drugie, poszkodowany jecha³. Ustalili¶my ju¿, ¿e aby dosz³o do wypadku MUSZ¡ jechaæ. Je¶li siê zatrzymali, musz± ruszyæ, a tym samym w momencie kolizji bed± "nadje¿d¿aj±cy" (z lewej, prawej, przeciwka, zale¿nie od tego co rozpatrujemy). Poniewa¿ nie zatrzymali siê z przyczyn "nie wynik³ych z warunków ruchu" (zatrzymanie z ostro¿no¶ci jest przyczyn± "wynik³±"), to rzecz jasna byli "w ruchu" (w rozumieniu ruchu drogowego). W momencie kolizji spe³niaj± wiêc oba wystêpuj±ce w PoRD kryteria (bycia w ruchu oraz poruszania siê). Nie wiem wiêc co chcesz powiedzieæ przez "po drugie", skoro we wszystkich "skrzy¿owaniowych" przypadkach które dot±d siê pojawi³y mowa by³a wy³±cznie o kolizyjno¶ci poruszaj±cych siê pojazdów. Po trzecie: policjanci powinni zostaæ ukarani za niew³a¶ciwe zachowanie Zdaje siê by³ w±tek na ten temat, dlatego zreszt± zapamiêta³em ¿e zdarzenie jest na youtube. Ale proszê, nie odbiegaj na orbity oko³ogalaktyczne, mi chodzi³o wy³±cznie o oczywisto¶æ wykroczenia. Fakt, pomys³ z "zakazem zadzwonienia" mieli g³upi i tak dalej, masz zgodê z góry, byleby¶ nie odbiega³ ;> Z kolei, nawet jakby taka sprawa siê trafi³a, to ani na Niby jak??? Ty sobie my¶lisz, ¿e jak np. na .podatki piszê ¿e jestem "szarym podatnikiem" to k³amiê czy jak? Mam takie samo doj¶cie jak i ty. We¼ sobie bazê orzeczeñ SN i szukaj jak masz chêæ. Ja niestety na wyrokach siê nie znam. Ale za to na wersji "na drodze nie zawiera siê umów" doskonale. Widzê :] pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-07-02 20:53:04 | |
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
W dniu 02.07.2012 18:52, Gotfryd Smolik news pisze:
On Mon, 2 Jul 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote: No by³a ca³y czas mowa o odpowiedzialno¶ci za kolizjê. No i rzecz jasna zaraz nam wy³o¿ysz, w jaki sposób bêdziesz Owszem, to jest jedna z ,,przykro¶ci''. Moja mama siê na ni± naciê³a z 10 lat temu. Kto¶ Ci ju¿ napisa³ ¿e widaæ ma³o je¼dzisz.Wszyscy sobie daj± radê, a Ty widzisz problem.Jajco prawda. Nie spotka³em tego nigdy jeszcze, a je¿d¿ê ju¿ ponad 20 Jaaasne. I dlatego nie spotka³em czego¶, co wg ciebie jest powszechne na ka¿dym skrzy¿owaniu i odbywa siê kilkadziesi±t razy na godzinê. Po prostu w spoczynku nadal stosuje siê Praw± Rêkê.O ile "spoczynek" oznacza pojazd pozostaj±cy w ruchu to No w³a¶nie sêk w tym, ¿e Andrzej podwa¿a³ twierdz±c, ¿e zapis o ust±pieniu pierwszeñstwa nie wchodzi w grê, bo obaj stoj±, wiêc nie ma mowy o zmuszaniu przeciwnika do znacznej zmiany prêdko¶ci, kierunki jazdy lub pasa ruchu czy jak to tam dos³ownie jest w przepisie. Gdy to kwestionowa³em, to Ty do³±czy³e¶ z poparciem dla Andrzeja. Fakt, w przypadku skrzy¿owania równorzêdnego musieliby siêS±d nie mo¿e wiêc przyznaæ nikomu "wiêkszej racji", bo wszyscyZ tych dwóch, co siê zderzyli, jeden mia³, drugi nie mia³. No wiêc w³a¶nie. Dlatego interpretacja andrzejowa raczej do¶æ s³abo dzia³a I CO Z TEGO?Kto da³ Ci upowa¿nienie do przypisywania zdania jednego grupowiczaBo go popar³e¶. No skoro go popar³e¶, to podzielasz jego zdanie, nicht wahr? Mam sobie wyszukaæ jakikolwiek post jakiegokolwiek grupowicza, Oj bo mnie zirytowa³e¶ ju¿ tym atakiem na mnie, to tak napisa³em z³o¶liwie. Ale to meritumu nie narusza. Tak siê zastanawiam, czy zacz±æ od Animki czy Stokrotki... My¶lê, ¿e natniesz siê na tym, jak Andrzej na z³odzieju i pedofilu. I od tego siê ta dyskusja rozpoczê³a.Ja siê nie pytam od czego zaczê³a siê dyskusja, tylko No bez przesady. Mo¿e i chodzi o Andrzeja, ale ¿eby imputowanie, ¿e jest twoim ulubieñcem by³o a¿ tak obra¼liwe? No mo¿e i fakt... Przepraszam. Z kogo chcesz zrobiæ g³upka, ze mnie czy z siebie?Ci g³upcy musieliby siê razem spotkaæ na skrzy¿owaniu,Czyli instruktorzy ucz±c Prawej Rêki robi± to twoim zdaniem b³êdnie No to widaæ ja jestem g³upkiem, bo ja za³apa³em, ¿e do³±czy³e¶ do dyskusji z poparciem andrzejowego twierdzenia, ¿e jak auta zatrzyma³y siê przed skrzy¿owaniem, to Prawa Rêka nie dzia³a. Niby tak mo¿na Nasz Kochany POrd odczytaæ, ale to chyba nawet jak dla mnie za daleko id±ce, bo jak rusz±, to znów siê poruszaj± i znów jeden drugiego zmusza do reakcji. Przypomnê jeszcze, ¿e w tym kontek¶cie pierwotny problem No owszem. Tylko nie zgadzamy siê w kwestii który. Ja mówiê, ¿e ten po lewej, bo mia³ zastosowaæ Praw± Rêkê i ust±piæ koledze z prawej, bo obaj maj± UST¡P przed nosem. Ty mówisz, ¿e ten po prawej, bo w momencie kolizji ten od lewej bêdzie bardziej na rondzie. Nie bardzo mi to pasuje, bo na skrzy¿owaniu nierodnowym te¿ jeden mo¿e byæ bardziej w czasie kolizji, co raczej nie stawia go na wygranej z definicji. A ogladasz czasami Dworaka? No czasami. Ostatnio od oko³o roku przesta³em, jak a) stan zdrowia wy³±czy³ mnie z ¿ycia zawodowego b) Dworak nakrêcony przez internautów zacz±³ pociskaæ coraz wiêksze durnoty (np. Pier¶cieniem Po Rondzie) oraz zacz±³ z programów robiæ Wyszydzanie Oponentów W Pogl±dach (s³owem, taki UseNet siê mu zrobi³, tylko ¿e przez niego moderowany) Bo ja z archiwum ze strony. Przykro mi, ale ponownie ciê nie rozumiem ca³kowicie. Spróbuj to ubraæ w inne zdania. Mam te¿ pro¶bê, ¿eby¶ jednak nie zapodawa³ ,,hase³ek do google'', bo nie wiem z jakiej wersji korzystasz, a i pozycjonowanie ci±gle siê zmienia. Ju¿ gdzie¶ w dyskusji poda³e¶ te¿ takie hase³ko, twierdz±c, ¿e bodaj¿e trzeci link rozwi±zuje temat, a ja zada³em hase³ko i ani trzeci ani ¿adne pobliskie nawet zbli¿one do tematu nie by³y. Mówisz o koncepcji ,,ustêpuj±c dobrowolnie sta³em siê w³±czaj±cym do ruchu''? No bugiem a Prawd± to jest to nieobca mi koncepcja i choæ chora logicznie, to patrz±c dos³ownie na zapisy PoRD w zasadzie ca³kiem ³adnie siê broni±ca. Oczywisto¶æ wykroczenia.Po doprowadzeniu po wypadku by³by wiêc potrzebny jeszczePo pierwsze, tu masz sytuacjê UST¡P i G£ÓWNA, wiêc co to ma do rzeczy? No. Jak wyje¿d¿aj±cy s± "symetryczni", to obaj nie maj± pierwszeñstwa. No jak ,,symetryczni'' to owszem. Takie ma³e Nieporozumienie chyba w dyskusjê nam siê wda³o. Ja rozumia³em, ¿e bronisz andrzejowej koncepcji ,,jak stoj±, to ju¿ ust±panie nie ma sensu prawnego'' Po drugie, poszkodowany jecha³.Ustalili¶my ju¿, ¿e aby dosz³o do wypadku MUSZ¡ jechaæ. Uff... Czyli zgadzamy siê, choæ od 3 dni siê k³ócimy :-P Po trzecie: policjanci powinni zostaæ ukarani za niew³a¶ciwe zachowanieZdaje siê by³ w±tek na ten temat, Nie wiem, ja zupe³nie nie kojarzê. Ale proszê, nie odbiegaj na orbity oko³ogalaktyczne, mi Pojemno¶æ listu spora, to se zbaczam. Fakt, pomys³ z "zakazem zadzwonienia" mieli g³upi Czy ja wiem, z drugiej strony tu akurat chyba mieli nieco racjê. Bo w sumie to czy takie przeci±ganie sprawy jest w procedurze postêpowania? A jak zechce wezwaæ swojego doradcê, który dojedzie za 2 dni? Od analizowania i konsultowania itepe to na mój gust jest s±d. On tak naprawdê mo¿e tylko przydzieliæ karê. A mandat to dobrowolna grzywna na³o¿ona ,,zdalnie'' przez s±d rencyma policmajstra za zgod± ukaranego. Konsultacje z adwokatem chyba siê tu nie mieszcz±. Zreszt± na miejscu policjanta nie proponowa³bym pani mandatu, tylko od razu kierowa³ sprawê do s±du. Na moje oko nie jest oczywiste, ¿e pani sobie postanowi³a k³amaæ w nadziei na wymiganie siê od odpowiedzialno¶ci. Mam spore podejrzenia, ¿e mo¿e ona mieæ jakie¶ zaburzenia odbioru rzeczywisto¶ci (brak mi fachowego s³ownictwa) i wymagaæ badania psychologicznego przed dalszym dopuszczeniem do jazdy. i tak A czemu? Grupa jest dyskusyjna, a dyskusja mo¿e siê rozwijaæ w kierunki ró¿ne. Niby jak???Z kolei, nawet jakby taka sprawa siê trafi³a, to ani naNo ty masz doj¶cia do tych wyroków s±dowych Nie wiem, s± te Lexy czy jak im tam. Ty sobie my¶lisz, ¿e jak np. na .podatki piszê ¿e jestem "szarym Szary w sensie ,,nieprawnik'' czy ,,niedoradca''. Na pewno nie jeste¶ szarym w sensie wiedzy i wykorzystania. Ostatnio chyba powo³ywa³e¶ siê nie tylko na ustawê o Vat, ale i na orzecznictwo itp. Chyba, ¿e pomyli³em osoby. Podejrzewa³em, ¿e z racji zawodu oraz hobby masz pootwierane doj¶cia. Mam takie samo doj¶cie jak i ty. A to siê bierze darmo, czy siê kupuje te Lexy czy jak im tam? Ja niestety na wyrokach siê nie znam.Ale za to na wersji "na drodze nie zawiera siê umów" doskonale. Nie twierdzi³em, ¿e nie zawiera siê umów. Misanderstending nam wyskoczy³ chyba. Ja mówi³em o konkretnej sytuacji, a ty chyba tak ogólnie albo o innej ³atwiejszej. -- Przemys³aw Adam ¦miejek Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba, aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29) |
|
Data: 2012-07-02 22:30:42 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
W dniu 02.07.2012 20:53, Przemys³aw Adam ¦miejek pisze:
Jaaasne. A potem udowodnij...Pisa³em, ¿e co rusz dorzucasz nowe warunki? A ty teraz dorzuci³e¶ kwestiê udowodnienia przebiegu zdarzenia. Jak dorzucasz, to ja te¿ dorzucê: w okolicy by³a kamera, która to zarejestrowa³a. No i rzecz jasna zaraz nam wy³o¿ysz, w jaki sposób bêdziesz Je¶li cofa³ siê "na biegu", to bieg³y powinien móc to wykryæ (¿arówka strzaskana w stanie "wy³±czona" wygl±da inaczej, ni¿ strzaskana podczas ¶wiecenia - ¶wiat³a cofania by³y wtedy norm±). Kto¶ Ci ju¿ napisa³ ¿e widaæ ma³o je¼dzisz.Wszyscy sobie daj± radê, a Ty widzisz problem.Jajco prawda. Nie spotka³em tego nigdy jeszcze, a je¿d¿ê ju¿ ponad 20 Mo¿e nie na ka¿dym i nie kilkadziesi±t, ale jest do¶æ powszechne. Po prostu w spoczynku nadal stosuje siê Praw± Rêkê.O ile "spoczynek" oznacza pojazd pozostaj±cy w ruchu to Zrozum, serdeñko - regu³a "prawej rêki" dzia³a, ale jak kto¶ stoi z prawej strony, to pierwszeñstwa nie da siê na nim wymusiæ. Oczywi¶cie pozostaje kwestia dowodowa "w razie czego", ale niedawno by³ w prasie artyku³ o cwaniaczku, który polowa³ na jeleni udaj±c ust±pienie pierwszeñstwa - i w tej chwili magluje go prokuratura. O ile kto¶ nie robi tego "zawodowo" (a wtedy prêdzej czy pó¼niej wpadnie) - nie masz co siê obawiaæ "podpuchy". Gdy to kwestionowa³em, to Ty do³±czy³e¶ z poparciem dla Andrzeja. Jak ¶mia³! ;-> Fakt, w przypadku skrzy¿owania równorzêdnego musieliby siêS±d nie mo¿e wiêc przyznaæ nikomu "wiêkszej racji", bo wszyscyZ tych dwóch, co siê zderzyli, jeden mia³, drugi nie mia³. Dzia³a bardzo dobrze, tylko jej ewidentnie nie rozumiesz. Có¿, nie dziwi mnie to u osoby przyzwyczajonej do przyjmowania rzeczy na wiarê zamiast do logicznego my¶lenia... [ciach] Tak siê zastanawiam, czy zacz±æ od Animki czy Stokrotki... Ja siê naci±³em? I od tego siê ta dyskusja rozpoczê³a.Ja siê nie pytam od czego zaczê³a siê dyskusja, tylko Obra¼liwe jest przede wszystkim imputowanie, ¿e dwóch ludzi w dyskusji ma zbie¿n± opiniê nie dlatego, ¿e doszli do takich samych wniosków wskutek racjonalnej analizy faktów, tylko dlatego ¿e siê "lubi±". Mo¿e ty masz taki zwyczaj, ¿e arbitralnie i bezmy¶lnie przyjmujesz jakie¶ pogl±dy tylko dlatego, ¿e "lubisz" kogo¶ je g³osz±cego, ale b±d¼ ³askaw nie imputowaæ tego innym, bo to jest obra¼liwe. [ciach] No to widaæ ja jestem g³upkiem, bo ja za³apa³em, ¿e do³±czy³e¶ do Dzia³a, bo nadal ten z prawej ma pierwszeñstwo, tylko póki stoi nie masz fizycznie mo¿liwo¶ci wymuszenia na nim pierwszeñstwa, choæby¶ nie wiem jak siê stara³. Kochany POrd odczytaæ, ale to chyba nawet jak dla mnie za daleko id±ce, Je¶li ja ju¿ jestem "przed nosem" stoj±cego z prawej i on dopiero wtedy ruszy, to ja nadal nie wymuszam pierwszeñstwa - tylko on celowo próbuje doprowadziæ do kolizji. Pewnie, w razie kolizji w takiej sytuacji (kiedy ten stoj±cy z³o¶liwe ruszy) zostaje kwestia dowodowa, ale to zupe³nie inna sprawa. I w sumie do przej¶cia - na podstawie ¶ladów. No i zawsze mo¿e siê trafiæ postronny ¶wiadek lub kamera (zw³aszcza w dzisiejszych czasach, kiedy byle komórka potrafi robiæ za niez³± kamerê), wiêc kto¶ robi±c taki numer sporo ryzykuje. [ciach - bo mi siê ju¿ nie chce] Zreszt± na miejscu policjanta nie proponowa³bym pani mandatu, tylko od Znowu wy³azi twoja ignorancja granicz±ca z bezmy¶lno¶ci±. ¯aden zdrowy psychicznie policjant nie bêdzie pcha³ wykroczenia do s±du je¶li tylko mo¿e tego unikn±æ postêpowaniem mandatowym. Je¶li wy¶le sprawê do s±du, to bêdzie siê potem musia³ stawiæ na rozprawie. Najprawdopodobniej w swoim dniu wolnym. A nawet je¶li przypadkiem nie bêdzie to jego wolny dzieñ, to i tak bêdzie oderwany od roboty, któr± bêdzie musia³ potem nadrobiæ. |
|
Data: 2012-07-04 10:47:17 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
On Mon, 2 Jul 2012, Andrzej Lawa wrote:
W dniu 02.07.2012 20:53, Przemys³aw Adam ¦miejek pisze: Fakt, kajam siê! ;) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-07-02 23:28:08 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
On Mon, 2 Jul 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:
W dniu 02.07.2012 18:52, Gotfryd Smolik news pisze: Co ma piernik do wiatraka? Wniosek z .samochody jest jednoznaczny: "je¼dzij z kamer±". Owszem, to jest jedna z ,,przykro¶ci''. Jak widzisz, nie ma to NIC do sposobu postêpowania, bo przy wersji "zgodnie z postêpowaniem administracyjnym" (znaczy z nakazu PoRD) nie ma nic lepiej ni¿ "zgodnie z umow±". Kto¶ Ci ju¿ napisa³ ¿e widaæ ma³o je¼dzisz. ¯eby¶ wiedzia³ (w skali co ruchliwszego skrzy¿owania o ile akurat nie dzia³a sygnalizacja). Po prostu w spoczynku nadal stosuje siê Praw± Rêkê.O ile "spoczynek" oznacza pojazd pozostaj±cy w ruchu to Z prostego powodu: aby siê zderzyli, obaj musz± ruszyæ. OT: Z tego samego powodu, zachodzi zjawisko podobne do nieefektywno¶ci "zamka" (przy istniej±cych przepisach); otó¿ w istniej±cym stanie, w przypadku dla dwu pojazdów stoj±cych naprzeciw siebie do skrêtu w lewo, "bezpieczniejsza prawnie" jest wersja z jazd± kolizyjn±. Mimo, ¿e przejazd bezkolizyjny jest *znacznie* sprawniejszy, trzeba mieæ ¶wiadomo¶æ, ¿e o ile pasy ruchu nie zosta³y wyznaczone do takiego przejazdu, potrzebna jest "umowa"! (z okazji dopuszczalno¶ci wersji niewerbalnej rzecz jasna ustawienie obu pojazdów, jednoznacznie w kierunku przeciêcia linii ¶rodkowej przed miejscem miniecia, IMO "ujdzie w t³umie") Z "go³ego przepisu" wychodzi ni mniej ni wiêcej, a tyle, ¿e jak jeden wybierze "kolizyjne", to ma jedno miejsce do ust±pienia pierwszeñstwa (i tyle), a w ka¿dym innym (w³±cznie z czo³owym sko¶nym zderzeniem) winien jest "ten drugi"). Fakt, w przypadku skrzy¿owania równorzêdnego musieliby siê Za przypadek "dwu naprzeciwko w lewo" jest ju¿ nierzadki (w praktyce). I nie wszêdzie s± wyznaczone pasy do mijania bezkolizyjnego. I CO Z TEGO?Kto da³ Ci upowa¿nienie do przypisywania zdania jednego grupowiczaBo go popar³e¶. To nie znaczy, ¿e podzielam KA¯DE zdanie. Za trudne? Tak siê zastanawiam, czy zacz±æ od Animki czy Stokrotki... Nie mam pewno¶ci kto wyszed³ z tego bardziej pociêty. No to widaæ ja jestem g³upkiem, bo ja za³apa³em, ¿e do³±czy³e¶ do Ustalmy prost± rzecz: dochodzi do kolizji czy nie? (nastêpnym pytaniem bêdzie oczywi¶cie, które pojazdy w tym momencie sta³y). Przypomnê jeszcze, ¿e w tym kontek¶cie pierwotny problem Owszem. I na tym proponujê podpisaæ protokó³ rozbie¿no¶ci. (dodam, ¿e "wpu¶ciæ z podporz±dkowanej" w google zapodaje ca³kiem Algorytm niestety pasuje do kolejnego punktu: Mam te¿ pro¶bê, ¿eby¶ jednak nie zapodawa³ ,,hase³ek do google'', bo nie http://www.google.pl/#hl=pl&q=wpu¶ciæ+z+podporz±dkowanej Co do pozycjonowania racja. Nie wiem jak to ugry¼æ. Ale pytanie wy¿ej zapodaje listê w której widaæ: - ¿e wcale nie jest to rzadkie zachowanie - ¿e jest mile widziane przez spor± czê¶æ uczestników ruchu - ¿e przy okazji pope³niane s± b³êdy, i s± to b³êdy typowe dla zawierania umów (np. zapominanie o osobach trzecich) Ju¿ gdzie¶ w dyskusji poda³e¶ te¿ takie hase³ko, twierdz±c, ¿e bodaj¿e Poproszê dok³adniej, spróbujê zapodaæ. Mówisz o koncepcji ,,ustêpuj±c dobrowolnie sta³em siê w³±czaj±cym do W ¿adnym razie. Je¶li ju¿ ust±pi³em, nie mam prawa do samowolnego "przywrócenia" swojego pierwszeñstwa. Abym "odzyska³" swoje pierwszeñstwo, wszyscy ktorym ust±pi³em musz± albo sami odrzuciæ ofertê albo zaakceptowaæ fakt, ¿e siê wycofa³em. No bugiem a Prawd± to jest to nieobca mi koncepcja Nie, tu siê nie zgadzamy. Po prostu: ustêpuj±c dobrowolnie, nie mogê "cofn±æ" tej oferty. Co najwy¿ej mogê poprosiæ o poczekaæ a¿ WSZYSCY potwierdz±, ¿e nie skorzystaj±. Umowna regulacja ruchu w tym w³asnie miejscu jest niebezpieczna, z obu stron - dajacy zapomina, ¿e nie mo¿e "przywróciæ sobie" (sam) pierwszeñstwa, a korzystaj±cy ¿e potrzebuje zgody od *wszystkich*. IMO, co¶ w tym jest, ¿e jest problem ze szkoleniem. Wypadki w stylu "no kierowca mnie wpu¶ci³, a nie wpad³em na to ¿e tam pojedzie motocykl" nie s± jakie¶ bardzo rzadkie. Jak wyje¿d¿aj±cy s± "symetryczni", to obaj nie maj± pierwszeñstwa. Jak chc± wype³niæ definicjê wersji o blondynkach, to tak ;) [...]Ustalili¶my ju¿, ¿e aby dosz³o do wypadku MUSZ¡ jechaæ. Uff... Czyli zgadzamy siê, choæ od 3 dni siê k³ócimy :-P Mówiesz, ¿e od zawsze zgadzasz siê, ¿e umowne regulacje w ruchu drogowym s± rzecz± normaln±? ;) i tak Sugerowa³em ¿eby¶ w tamtej sprawie znalaz³ sobie dyskutantów ;) Nie wiem, s± te Lexy czy jak im tam. Nie mam. Nie jestem prawnikiem. Ostatnio chyba powo³ywa³e¶ siê nie tylko na ustawê o Vat, ale i na Byæ mo¿e pomyli³e¶, ale te¿ mi siê zdarza³o. Tyle, ¿e czê¶æ orzecznictwa *jest* dostêpna publicznie. Podejrzewa³em, ¿e z racji zawodu oraz hobby masz pootwierane doj¶cia. Nie Mam takie samo doj¶cie jak i ty. http://www.google.pl/#hl=pl&q=baza wyroków sn http://www.sn.pl/orzecznictwo/index.html pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-07-03 21:14:28 | |
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
W dniu 02.07.2012 23:28, Gotfryd Smolik news pisze:
On Mon, 2 Jul 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote: To nie znaczy, ¿e podzielam KA¯DE zdanie.No skoro go popar³e¶, to podzielasz jego zdanie, nicht wahr?I CO Z TEGO?Kto da³ Ci upowa¿nienie do przypisywania zdania jednego grupowiczaBo go popar³e¶. A ja napisa³em, ¿e ka¿de? Omawiali¶my to konkretnie, które popar³e¶. Za trudne? A po co siê pieniæ? Nie mam pewno¶ci kto wyszed³ z tego bardziej pociêty.Tak siê zastanawiam, czy zacz±æ od Animki czy Stokrotki...My¶lê, ¿e natniesz siê na tym, jak Andrzej na z³odzieju i pedofilu. No ja jako¶ nie odnotowa³em na sobie ¿adnej ryski. No to widaæ ja jestem g³upkiem, bo ja za³apa³em, ¿e do³±czy³e¶ doUstalmy prost± rzecz: dochodzi do kolizji czy nie? To nie jest kwestia kolizji czy nie, ale zachowania.... Stoj± dwa przed skrzy¿owaniem. Skrzy¿owanie siê oczyszcza i mog± jechaæ. Sytuacja jakich milion dziennie. Jeszcze nie spotka³em, ¿eby negocjowa³y. Jad± Na Praw± Rêkê i ju¿. Tak samo, jakby pojecha³y, gdyby skrzy¿owanie by³o czyste przed ich podjechaniem i wtedy ,,w locie ustala³y pierwszeñstwo'' Praw± Rêk±. No owszem. Tylko nie zgadzamy siê w kwestii który.Owszem. Ano. I taki protokó³ podpisuj± kierowcy, instruktorzy, egzaminatorzy, biegli s±dowi. St±d moje twierdzenie (przypomnê, bo pad³o wieki temu), ¿e PoRD jest do dupy. Mam te¿ pro¶bê, ¿eby¶ jednak nie zapodawa³ ,,hase³ek do google'', bo niehttp://www.google.pl/#hl=pl&q=wpu¶ciæ+z+podporz±dkowanej No widzisz, a ja wpisa³em z cudzys³owami... I wysz³o co¶ ca³kiem innego. Co do pozycjonowania racja. No zamiast mówiæ ,,n-ty wynik w googlu po ha¶le ABC'' podaæ ten n-ty wynik. Chodzi³o ci o to: http://forumprawne.org/prawo-wykroczen/31348-wpuscilem-kierowce-z-podporzadkowanej-gdy-wyjechal-uderzyl.html ? Ju¿ gdzie¶ w dyskusji poda³e¶ te¿ takie hase³ko, twierdz±c, ¿e bodaj¿ePoproszê dok³adniej, spróbujê zapodaæ. Teraz to ju¿ nie znajdê. Po prostu zwracam ci uwagê na to, ¿e sposób w jaki podajesz odsy³acz do czego¶tama jest nieprecyzyjny. Mówisz o koncepcji ,,ustêpuj±c dobrowolnie sta³em siê w³±czaj±cym doW ¿adnym razie. No widzisz :D A takie co¶ wylaz³o na pierwszym miejscu, jak zapoda³em to, co chcia³e¶, czyli: "wpu¶ciæ z podporz±dkowanej". Je¶li ju¿ ust±pi³em, nie mam prawa do samowolnego "przywrócenia" A to mi cholera z tego linka co wygugla³ siê bez " " te¿ nijak nie wychodzi. No i sam widzisz, a starczy³o podaæ to, o co ci chodzi :D IMO, co¶ w tym jest, ¿e jest problem ze szkoleniem. Bo szkolenia s± za krótkie (a i tak cholernie drogie) do ogromu rzeczy do poruszenia/wyæwiczenia, zw³aszcza gdyby chcieæ zastosowaæ zasady dydaktyki, bo oczywi¶cie Podaæ Du¿o Aby Ino By³o Podane, to by siê mo¿e i da³o, ale skutek by³by ten¿e sam. [...]Ustalili¶my ju¿, ¿e aby dosz³o do wypadku MUSZ¡ jechaæ. Tak. Choæ podobno zdarzaj± siê egzaminatorzy, którzy potrafi± powiedzieæ -- ,,egzamin oblany, wymuszone pierwszeñstwo''. -- ,,Ale tamten mnie puszcza³, macha³ rêk±, miga³ ¶wiat³ami''. -- ,,i co z tego, tamten nie ma uprawnieñ do kierowania ruchem'' Ja po prostu pocz±tkowo nie za³apa³em o co ci chodzi, zw³aszcza, ¿e ja mia³em w mózgu sytuacjê daj±c± siê rozwi±zaæ Praw± Rêk±, a ty sytuacjê w pe³ni patow±. -- Przemys³aw Adam ¦miejek Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba, aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29) |
|
Data: 2012-07-04 11:14:53 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
On Tue, 3 Jul 2012, Przemys³aw Adam ¦miejek wrote:
W dniu 02.07.2012 23:28, Gotfryd Smolik news pisze: To JEST kwestia kolizji. Je¶li obaj stoj±, to ¿aden nie pope³nia wykroczenia. Je¶li jeden stoi, to ¿aden nie pope³nia wykroczenia (patrz obja¶nienie Andrzeja) Kiedy obaj rusz±... Stoj± dwa przed skrzy¿owaniem. Skrzy¿owanie siê oczyszcza i mog± jechaæ. By³o - ma³o je¼dzisz. Albo ma³o patrzysz ;) Jad± Na Praw± Rêkê i ju¿. Je¶li jad± naprzeciw siebie (mowa o SYMETRYCZNEJ konfiguracji), to albo jad± bezkolizyjnie, albo dwa razy jest "prawa rêka", z czego ani razu nie wystêpuje przed skrzy¿owaniem (za to dwa razy "na"). Przypomnê: wciska³e¶ kit jakoby pierwszeñstwo podlega³o ustaleniu WY£¡CZNIE przed skrzy¿owaniem. A w przypadkach symetrycznych tak siê nie da. Chodzi³o ci o to: Przyk³adowo. Klasyczny b³±d w negocjacjach - kupuj±cy umawia siê na co¶ ze sprzedawc±, a zapomina sprawdziæ ¿e umowa ratalna zawierana przy tej okazji jest zawierana z bankiem, który da³ sprzedawcy prawo do zawarcia umowy, ale nie jej negocjowania. No to jak "podporz±dkowany" wpakuje siê pod INNEGO kieruj±cego, to jest sprawa miêdzy nimi, a nie tego który "wpuszcza³". Mówisz o koncepcji ,,ustêpuj±c dobrowolnie sta³em siê w³±czaj±cym doW ¿adnym razie. No to dobrze ¿e napisa³e¶, bo nie by³o moj± intencj±. Je¶li ju¿ ust±pi³em, nie mam prawa do samowolnego "przywrócenia" Ale a¿ tak prosto nie jest, bo w rachubê wchodz± *wszystkie* zasady zawierania umów, z pe³nomocnictwem i przelewem w³±cznie :P (jest to pewne zagro¿enie dla p³ynno¶ci ruchu, bo ³atwo o deadlock :P) Wypadki w stylu "no kierowca mnie wpu¶ci³, a nie wpad³em na to Có¿. "Wiêcej karty rowerowej", i to realizowanej w ramach obowi±zku szkolnego, a nie "obok dla chêtnych". Inna sprawa, ¿e wcale nie mam przekonania co do zdolno¶ci dydaktycznej "¶redniej nauczycielskiej" w tej materii. Pewnie "3xZ" by wygra³y :[ Mówiesz, ¿e od zawsze zgadzasz siê, ¿e umowne regulacje Odmawia³e¶ tego w paru postach w stylu "nie bêdê... TUP". Choæ podobno zdarzaj± siê egzaminatorzy, którzy potrafi± powiedzieæ Tytu³ w±tku ze wskazaniem co wtedy robiæ te¿ by³ ;) Ja po prostu pocz±tkowo nie za³apa³em o co ci chodzi, zw³aszcza, ¿e ja mia³em w mózgu sytuacjê daj±c± siê rozwi±zaæ Praw± Rêk±, a ty sytuacjê w pe³ni patow±. Faktem jest, ¿e pierwotny problem dotyczy³ sytuacji niepatowej, w której praw± rêkê w wydaniu które proponujesz IMO nale¿y zagipsowaæ ;) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-07-04 16:05:45 | |
Autor: Przemys³aw Adam ¦miejek | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
W dniu 04.07.2012 11:14, Gotfryd Smolik news pisze:
Có¿. Wiesz, zauwa¿, ¿e gadamy my dwaj, stare konie, z czego jedna strona jest by³ym Wiadomo Kim. I pomimo to mamy protoko³y rozbie¿no¶ci.... A ty chcesz, ¿eby dzieciak z podstawówki zakuma³? Trzeba zacz±æ od uproszczenia PoRD albo choæ wydania Oficjalnie Jedynie S³usznej Interpretacji z Opisem Wielu Ró¿nych Przypadków i Wskazaniem Jedynie S³usznej Wersji Ich Rozwi±zania. Inna sprawa, ¿e wcale nie mam przekonania co do zdolno¶ci dydaktycznej To kwestia tego, kto bêdzie prowadzi³, jak w ka¿dym przedmiocie. Ale patrz na mój komentarz wy¿ej -- to nie tylko kwestia dydaktyki. -- Przemys³aw Adam ¦miejek Niech ¿adne nieprzyzwoite s³owo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które mo¿e budowaæ, gdy zajdzie potrzeba, aby przynios³o b³ogos³awieñstwo tym, którzy go s³uchaj±. (Ef 4,29) |
|
Data: 2012-07-05 09:56:47 | |
Autor: Nostradamus | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
U¿ytkownik "Gotfryd Smolik news" napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:Pine.WNT.4.64.1207020954430.2112@quad...
Zwyczajnie. Jeden wskazuje rêk± drugiemu, ¿e to ten drugi ma jechaæ, drugi potwierdza (zgodnie z art.65 ostatnie s³owo) powszechnie znanym znakiem "dziêkujê" ¿e korzysta i tyle. Czêstsze jest: 1. wiêkszy ma pierwszeñstwo 2. m±dry ustêpuje g³upszemu |
|
Data: 2012-06-27 00:08:41 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
do podw±tku o rondach - Gotfrydzie.... | |
On Tue, 26 Jun 2012, m wrote:
Dla porz±dku by¶ móg³ zacytowaæ, Zak³adalem, ¿e nie trzeba. To co opisujesz ni¿ej to ju¿ raczej musia³oby byæ "pikorondo" :), widzê w czym problem. ja zak³±dam ¿e chodzi Ci o "Znak C-12 wystêpuj±cy ³±cznie ze znakiem A-7 oznacza pierwszeñstwo kieruj±cego znajduj±cego siê na skrzy¿owaniu przed kieruj±cym wje¿d¿aj±cym (wchodz±cym) na to skrzy¿owanie" z rozporz±dzenia. Tak. Przepis, je¿eli mówimy o tym samym, mówi tylko o sytuacji kiedy jeden Hm... zdefiniuj "wje¿d¿a". Zastrzegê ze to z przezorno¶ci na ró¿ne wersje ;) Bo to jest miejsce które le¿y i kwiczy. "Wje¿d¿a" nie oznacza IMO "momentu", oznacza czas, w którym pojazd znajduje siê miêdzy stanem "jest przed skrzy¿owaniem" a stanem "znajduje siê na skrzy¿owaniu". Z wyroków w innych sprawach wiemy, ¿e wymuszenie pierwszeñstwa mo¿e mieæ miejsce nawet wtedy, kiedy wymuszaj±cy zd±¿y³ skrêciæ i "zaj±æ pozycjê do jazdy", ale przez ró¿nicê prêdko¶ci zmusi³ maj±cego pierwszeñstwo do hamowania lub doprowadzi³ do kolizji. Dla uproszczenia, akcentowa³em wersjê z "przywaleniem w drzwi". A ja mówiê o takiej, kiedy oba samochody wje¿d¿aj±. Ale wtedy nie ma mowy o problemie poruszanym przez Tristana. Je¶li Z TEGO POWODU pisa³e¶, ¿e "na tym skrzy¿owaniu jest to niemo¿liwe", to po prostu dosz³o do grubego nieporozumienia. IMO :) Nie, nie jest tak ¿e odleg³o¶æ miêdzy wjazdami jest mniejsza ni¿ 5 czy 7 metrów d³ugo¶ci samochodu osobowego, w ¿adnym razie. Sytuacja któr± IMO opisuje Tristan (poproszê o potwierdzenie ze strony Tristana, ale z tego co widzê ze sporu który ze mn± prowadzi rozumiem dobrze) jest taka: - dwa pojazdy, "z dok³adno¶ci± organoleptyczn±" jednocze¶nie, przekraczaj± liniê koñców ³uków profili wjazdów, co wg. aktualnych przepisów oznacza granice skrzy¿owania - "prawy" pojazd porusza siê bardzo wolno lub wrêcz siê zatrzymuje (i pó¼niej rusza), maj±c zderzak za znakami C-12+A-7 oraz za pocz±tkiem ³uku - "lewy" pojazd porusza siê ze sta³± prêdko¶ci± rzêdu 10m/s++, do czego kierownik samochodu musi ju¿ co nieco kierownic± wywijaæ (ale jedno¶ladem to akurat nie problem) W miejscu spotkania "prawy" pojazd ci±gle jest w stanie "wje¿d¿a na skrzy¿owanie", za¶ "lewy" dawno ju¿ jedzie po obwodzie. Co najmniej "ca³± d³ugo¶ci±" :D Trzeba przyznaæ, ¿e Tristan napisa³ "wje¿d¿aj± równocze¶nie", ale mi w rozpoznaniu mo¿liwo¶ci rozpatrywania "pikoronda" :> przeszkodzi³ fakt, ¿e tamto skrzy¿owanie znam. Wniosek: za³o¿enia pocz±tkowe mieli¶my opisane niczym artyku³y w PoRD ;) pzdr, Gotfryd |