Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   do użytkowników rowerów elektrycznych

do użytkowników rowerów elektrycznych

Data: 2009-12-18 07:20:49
Autor: speedygo
do użytkowników rowerów elektrycznych
Witam.
Mam zamiar kupić napęd elektryczny do roweru. Chciałbym coś w miarę
mało awaryjnego, dość lekkiego i żeby można było rozwinąć prędkość 40
km/h oraz przejechać jakieś 60 km na jednym ładowaniu. Z góry dziękuję
za wszelkie sugestie.

Data: 2009-12-19 04:02:30
Autor: Jesse Custer
do użytkowników rowerów elektrycznych
On 18 Gru, 16:20, speedygo <damazy.kowal...@wp.pl> wrote:
Witam.
Mam zamiar kupić napęd elektryczny do roweru. Chciałbym coś w miarę
mało awaryjnego, dość lekkiego i żeby można było rozwinąć prędkość 40
km/h oraz przejechać jakieś 60 km na jednym ładowaniu. Z góry dziękuję
za wszelkie sugestie.

Takie rzeczy tylko w erze ;). Zasięg i prędkość - generalnie da się,
szczególnie wspomagając się pedałami, ale lekkie nie będzie i będziesz
potrzebował sporego budżetu. Mało awaryjne: bezszczotkowy silnik w
piaście, dobry sterownik (najbardziej wrażliwa na spalenie część), do
tego lekki pakiet baterii na ogniwach Li-FePO4, lub Li-Ion 18500.
Poczytaj forum http://forum.arbiter.pl/ , i zerknij na
http://www.ekonapedy.com/podstrony/zestawy.htm

Data: 2009-12-20 03:39:33
Autor: Dżejm
do użytkowników rowerów elektrycznych (pierd ołoy)
Poczytaj forum http://forum.arbiter.pl/ , i zerknij na
http://www.ekonapedy.com/podstrony/zestawy.htm

Czy te "ekonapendy" to jedyny w polsce sklep sprzedający takie rzeczy ? Czasami nachodzi mnie ochota na googlowanie za takim silnikiem i zawsze trafiam na tę stronę. I wtedy zawsze rozkłada mnie zdjęcie "skrzynki rozdzielczej" :). Po prostu "mistrzostwo" DIY ;). Nie ma u nas nic lepszego ?
Czarny_kruku ! Skończ z tymi lampkami i wystrugaj jakiś ładny zestaw napędowy ;) !

pozdro


Data: 2009-12-20 05:27:41
Autor: Jesse Custer
do użytkowników rowerów elektrycznych (pierdo łoy)
On 20 Gru, 03:39, Dżejm <no.s...@no.spam> wrote:
>Poczytaj forumhttp://forum.arbiter.pl/, i zerknij na
>http://www.ekonapedy.com/podstrony/zestawy.htm

Czy te "ekonapendy" to jedyny w polsce sklep sprzedający takie rzeczy ?
Czasami nachodzi mnie ochota na googlowanie za takim silnikiem i zawsze
trafiam na tę stronę. I wtedy zawsze rozkłada mnie zdjęcie "skrzynki
rozdzielczej" :). Po prostu "mistrzostwo" DIY ;).

W zasadzie nie jedyny, ale mają wszystko opisane na tyle przejrzyście
że jak ktoś jest nowy w temacie to po lekturze będzie wiedział + - co
i jak.

Nie ma u nas nic lepszego
?

Może jest, poszukaj, jak znajdziesz wrzuć :)

Czarny_kruku ! Skończ z tymi lampkami i wystrugaj jakiś ładny zestaw
napędowy ;) !

pozdro


I to jest niezła idea, choć może bez kończenia z lampkami :)

Data: 2009-12-20 06:01:44
Autor: Michał Wolff
do użytkowników rowerów elektrycznych (pierdo łoy)
On 20 Gru, 03:39, Dżejm <no.s...@no.spam> wrote:

Czarny_kruku ! Skończ z tymi lampkami i wystrugaj jakiś ładny zestaw
napędowy ;) !

Szanujący się rowerzysta nigdy za takie coś się brać nie będzie :))
Nazywanie takiego urządzenia "rowerem" to dla mnie duże przegięcie, to
trochę tak jakby. To tylko "prawie rower" - a prawie jak wiadomo robi
sporą różnicę...
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-12-20 15:53:53
Autor: Jesse Custer
do użytkowników rowerów elektrycznych (pierdo łoy)
On 20 Gru, 15:01, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:

Szanujący się rowerzysta nigdy za takie coś się brać nie będzie :))
Nazywanie takiego urządzenia "rowerem" to dla mnie duże przegięcie, to
trochę tak jakby. To tylko "prawie rower" - a prawie jak wiadomo robi
sporą różnicę...
-- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Różni ludzie, rożne potrzeby, rożne zastosowania, rożne rowery :)

Warto tak radykalizować podejście zakładając że:
- Są osoby starsze czy o chorych stawach, lub innych przypadłościach
które utrudniają poruszanie się zwykłym rowerem a które mogą dzięki
wspomaganiu aktywnie odpoczywać na świeżym powietrzu?
- Są osoby które chcą dojechać sprawnie do pracy bez korków ale też
bez potu na grzbiecie, a po pracy wrócić bez wspomagania spalając
stres i kalorie :).
- Można mieć czysto użytkowy rower z wspomaganiem na miasto i drugi
bez wspomagania do sportowego jeżdżenia.

Na razie jeżdżę na silniku 'dwutłokowym' składającym się z mojej
prawej i lewej nogi ;), ale trzeba się liczyć że starość / kontuzje
prędzej czy później dopadną - wtedy się pomyśli o jakimś
wspomaganiu :)

Data: 2009-12-21 03:18:12
Autor: Michał Wolff
do użytkowników rowerów elektrycznych (pierdo łoy)
On 21 Gru, 00:53, Jesse Custer <swientyodmorder...@gmail.com> wrote:

Warto tak radykalizować podejście zakładając że:
- Są osoby starsze czy o chorych stawach, lub innych przypadłościach
które utrudniają poruszanie się zwykłym rowerem a które mogą dzięki
wspomaganiu aktywnie odpoczywać na świeżym powietrzu?
- Są osoby które chcą dojechać sprawnie do pracy bez korków ale też
bez potu na grzbiecie, a po pracy wrócić bez wspomagania spalając
stres i kalorie :).
- Można mieć czysto użytkowy rower z wspomaganiem na miasto i drugi
bez wspomagania do sportowego jeżdżenia.

Ja nie twierdzę, że takie pojazdy nie mają zastosowania, tylko
polemizuję z uznawaniem je za rowery. "Rower" z silnikiem - to jest
motorower. Istotą roweru jest napęd TYLKO za pomocą ludzkich mięśni,
jakikolwiek silnik (czy elektryczny czy spalinowy) odbiera prawo do
tej nazwy
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-12-21 04:50:22
Autor: Jesse Custer
do użytkowników rowerów elektrycznych (pierdo łoy)
On 21 Gru, 12:18, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:

Ja nie twierdzę, że takie pojazdy nie mają zastosowania, tylko
polemizuję z uznawaniem je za rowery. "Rower" z silnikiem - to jest
motorower. Istotą roweru jest napęd TYLKO za pomocą ludzkich mięśni,
jakikolwiek silnik (czy elektryczny czy spalinowy) odbiera prawo do
tej nazwy
-- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Zagadnienia nazewnictwa są mi w zasadzie obojętne, liczy się frajda z
jazdy. Choć na zasadzie skojarzeń 'jajko czy kura' - motorower:
motocykl z wspomaganiem siłą ludzkich mięśni ;)

Data: 2009-12-21 15:21:31
Autor: Coaster
do użytkowników rowerów elektryczny ch (pierdołoy)
Michał Wolff wrote:
On 21 Gru, 00:53, Jesse Custer <swientyodmorder...@gmail.com> wrote:

Warto tak radykalizować podejście zakładając że:
- Są osoby starsze czy o chorych stawach, lub innych przypadłościach
które utrudniają poruszanie się zwykłym rowerem a które mogą dzięki
wspomaganiu aktywnie odpoczywać na świeżym powietrzu?
- Są osoby które chcą dojechać sprawnie do pracy bez korków ale też
bez potu na grzbiecie, a po pracy wrócić bez wspomagania spalając
stres i kalorie :).
- Można mieć czysto użytkowy rower z wspomaganiem na miasto i drugi
bez wspomagania do sportowego jeżdżenia.

Ja nie twierdzę, że takie pojazdy nie mają zastosowania, tylko
polemizuję z uznawaniem je za rowery. "Rower" z silnikiem - to jest
motorower. Istotą roweru jest napęd TYLKO za pomocą ludzkich mięśni,
jakikolwiek silnik (czy elektryczny czy spalinowy) odbiera prawo do
tej nazwy

Alez napedzasz taki 'hybrydowy'pojazd za pomoca miesni tyle, ze wspomaganych silniczkiem. W motorowerze raczej tak sobie nie pojezdzisz.
Motorower nie jest rowerem, choc ma silnik -> rower z silnikiem nie jest motorowerem.

W przypadku popularnych u nas w latach 50-tych i 60-tych pomocniczych silniczkach do roweru 50 ccm GNOM z mocowaniem nad przednim kolem, po przesunieciu wajchy zblizajacej rolke silnika do przedniego kola na pozycje neutralna i wylaczeniu silniczka, miales naped tylko za pomoca miesni. Rower mialby co najwyzej bagaz nad przednim kolem. Nie masz w takiej konstrukcji ani skrzyni biegow, ani baku na paliwo mocowanego do ramy - wszystkie elementy _pomocniczego_ napedu znajdowaly sie w jednej kompaktowej konstrukcji. Mozna ja zemontowac odkrecajac cztery srubki. Rower caly czas pozostaje rowerem, czy ma silniczek pomocniczy czy nie. Wymontuj silnik z motoroweru - stworzysz rower?

IMHO jachty-zaglowce maja pomocniczy silnik do manewrowania w porcie ale to nie sprawia, ze traca status 'zaglowca'. ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"Speed comes from fitness, not hard & skinny tires."
Grant Petersen
Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-12-21 06:29:58
Autor: Michał Wolff
do użytkowników rowerów elektrycznych (pierdo łoy)
On 21 Gru, 15:21, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

Alez napedzasz taki 'hybrydowy'pojazd za pomoca miesni tyle, ze
wspomaganych silniczkiem. W motorowerze raczej tak sobie nie pojezdzisz.
Motorower nie jest rowerem, choc ma silnik -> rower z silnikiem nie jest
motorowerem.

W przypadku popularnych u nas w latach 50-tych i 60-tych pomocniczych
silniczkach do roweru 50 ccm GNOM z mocowaniem nad przednim kolem, po
przesunieciu wajchy zblizajacej rolke silnika do przedniego kola na
pozycje neutralna i wylaczeniu silniczka, miales naped tylko za pomoca
miesni. Rower mialby co najwyzej bagaz nad przednim kolem. Nie masz w
takiej konstrukcji ani skrzyni biegow, ani baku na paliwo mocowanego do
ramy - wszystkie elementy _pomocniczego_ napedu znajdowaly sie w jednej
kompaktowej konstrukcji. Mozna ja zemontowac odkrecajac cztery srubki.
Rower caly czas pozostaje rowerem, czy ma silniczek pomocniczy czy nie.
Wymontuj silnik z motoroweru - stworzysz rower?

IMHO jachty-zaglowce maja pomocniczy silnik do manewrowania w porcie ale
to nie sprawia, ze traca status 'zaglowca'. ;-)

Mniejsza o to jak to nazwiemy - motorower, pojazd hybrydowy itd.
Różnice jakieś oczywiście są typowy motorower jak piszesz nie jest tym
samym co "rower" z małym silniczkiem Ale każdy pojazd posiadający inny
napęd oprócz mięśniowego - IMO już rowerem być przestaje.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-12-21 15:38:53
Autor: Coaster
do użytkowników rowerów elektryczny ch (pierdołoy)
Michał Wolff wrote:
On 21 Gru, 15:21, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

Alez napedzasz taki 'hybrydowy'pojazd za pomoca miesni tyle, ze
wspomaganych silniczkiem. W motorowerze raczej tak sobie nie pojezdzisz.
Motorower nie jest rowerem, choc ma silnik -> rower z silnikiem nie jest
motorowerem.

W przypadku popularnych u nas w latach 50-tych i 60-tych pomocniczych
silniczkach do roweru 50 ccm GNOM z mocowaniem nad przednim kolem, po
przesunieciu wajchy zblizajacej rolke silnika do przedniego kola na
pozycje neutralna i wylaczeniu silniczka, miales naped tylko za pomoca
miesni. Rower mialby co najwyzej bagaz nad przednim kolem. Nie masz w
takiej konstrukcji ani skrzyni biegow, ani baku na paliwo mocowanego do
ramy - wszystkie elementy _pomocniczego_ napedu znajdowaly sie w jednej
kompaktowej konstrukcji. Mozna ja zemontowac odkrecajac cztery srubki.
Rower caly czas pozostaje rowerem, czy ma silniczek pomocniczy czy nie.
Wymontuj silnik z motoroweru - stworzysz rower?

IMHO jachty-zaglowce maja pomocniczy silnik do manewrowania w porcie ale
to nie sprawia, ze traca status 'zaglowca'. ;-)

Mniejsza o to jak to nazwiemy - motorower, pojazd hybrydowy itd.
Różnice jakieś oczywiście są typowy motorower jak piszesz nie jest tym
samym co "rower" z małym silniczkiem Ale każdy pojazd posiadający inny
napęd oprócz mięśniowego - IMO już rowerem być przestaje.

Mozesz posiadac naped nad przednim kolem z pustym bakiem i w danej chwili napedzasz rower tylko sila miesni. Wieziesz na przednim bagazniku tylko nieczynny kawalek zelastwa. Jedziesz na jak najbardziej na rowerze. Taki naped nie ingeruje w zaden sposob w konstrukcje roweru. Jest to pomoc dla slabych miesni starszej osoby lub jak kiedys czesto bywalo pomoc przy przewozeniu wiekszych ciezarow.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"Speed comes from fitness, not hard & skinny tires."
Grant Petersen
Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-12-21 16:35:36
Autor: Tomasz Minkiewicz
do użytkowników rowerów elektrycznych (pierdołoy)
On Mon, 21 Dec 2009 15:38:53 +0100
Coaster <manypeny@mac.com> wrote:

Michał Wolff wrote:
> On 21 Gru, 15:21, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:
> >> Alez napedzasz taki 'hybrydowy'pojazd za pomoca miesni tyle, ze
>> wspomaganych silniczkiem. W motorowerze raczej tak sobie nie pojezdzisz.
>> Motorower nie jest rowerem, choc ma silnik -> rower z silnikiem nie jest
>> motorowerem.
>>
>> W przypadku popularnych u nas w latach 50-tych i 60-tych pomocniczych
>> silniczkach do roweru 50 ccm GNOM z mocowaniem nad przednim kolem, po
>> przesunieciu wajchy zblizajacej rolke silnika do przedniego kola na
>> pozycje neutralna i wylaczeniu silniczka, miales naped tylko za pomoca
>> miesni. Rower mialby co najwyzej bagaz nad przednim kolem. Nie masz w
>> takiej konstrukcji ani skrzyni biegow, ani baku na paliwo mocowanego do
>> ramy - wszystkie elementy _pomocniczego_ napedu znajdowaly sie w jednej
>> kompaktowej konstrukcji. Mozna ja zemontowac odkrecajac cztery srubki.
>> Rower caly czas pozostaje rowerem, czy ma silniczek pomocniczy czy nie.
>> Wymontuj silnik z motoroweru - stworzysz rower?
>>
>> IMHO jachty-zaglowce maja pomocniczy silnik do manewrowania w porcie ale
>> to nie sprawia, ze traca status 'zaglowca'. ;-)
> > Mniejsza o to jak to nazwiemy - motorower, pojazd hybrydowy itd.
> Różnice jakieś oczywiście są typowy motorower jak piszesz nie jest tym
> samym co "rower" z małym silniczkiem Ale każdy pojazd posiadający inny
> napęd oprócz mięśniowego - IMO już rowerem być przestaje.

Mozesz posiadac naped nad przednim kolem z pustym bakiem i w danej chwili napedzasz rower tylko sila miesni. Wieziesz na przednim bagazniku tylko nieczynny kawalek zelastwa. Jedziesz na jak najbardziej na rowerze. Taki naped nie ingeruje w zaden sposob w konstrukcje roweru. Jest to pomoc dla slabych miesni starszej osoby lub jak kiedys czesto bywalo pomoc przy przewozeniu wiekszych ciezarow.

Ale czy to ma sens? Normalny rower, napędzany mięśniowo, jest dobrze
dostosowany do właśnie takiego rodzaju napędu, a niekoniecznie do
jakiegokolwiek innego. Praktycznie wszystko w nim służy temu, żeby jak
najsprawniej przekazywać na koła to trochę mocy, którą dysponujemy.
Dodanie silnika do typowego roweru zmienia rozłożenie ciężaru, pozwala
przyłożyć do koła moc sporo większą od tej, do której konstrukcyjnie
jest przewidziany (w przypadku koła przedniego to wręcz drastycznie
większą) i w ogóle sprawia, że większość typowo rowerowych patentów
traci sens, o ile nie staje się wręcz szkodliwa (wąskie oponki? dobra
rzecz w zwyczajnym rowerze, bo są „szybkie”, ale jeśli dysponujemy 5 KM
zamiast 1/5 KM, to już wcale nie taka dobra; wysoki środek ciężkości,
potrzebny by efektywnie naciskać pedały, też wcale nie jest zdrowy przy
mocach i prędkościach wyższych od typowo rowerowych).

Jeśli już potrzebujemy silnika, to nie lepiej po prostu przesiąść się
na jakiś skuterek, zamiast konstruować hybrydę, która nie wytrzymuje
konkurencji z żadną ze specjalizowanych konstrukcji, które usiłujemy
ożenić?

--
Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com>

Data: 2009-12-21 17:08:08
Autor: Coaster
do użytkowników rowerów elektrycznyc h (pierdołoy)
Tomasz Minkiewicz wrote:
On Mon, 21 Dec 2009 15:38:53 +0100
Coaster <manypeny@mac.com> wrote:

Michał Wolff wrote:
On 21 Gru, 15:21, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

Alez napedzasz taki 'hybrydowy'pojazd za pomoca miesni tyle, ze
wspomaganych silniczkiem. W motorowerze raczej tak sobie nie pojezdzisz.
Motorower nie jest rowerem, choc ma silnik -> rower z silnikiem nie jest
motorowerem.

W przypadku popularnych u nas w latach 50-tych i 60-tych pomocniczych
silniczkach do roweru 50 ccm GNOM z mocowaniem nad przednim kolem, po
przesunieciu wajchy zblizajacej rolke silnika do przedniego kola na
pozycje neutralna i wylaczeniu silniczka, miales naped tylko za pomoca
miesni. Rower mialby co najwyzej bagaz nad przednim kolem. Nie masz w
takiej konstrukcji ani skrzyni biegow, ani baku na paliwo mocowanego do
ramy - wszystkie elementy _pomocniczego_ napedu znajdowaly sie w jednej
kompaktowej konstrukcji. Mozna ja zemontowac odkrecajac cztery srubki.
Rower caly czas pozostaje rowerem, czy ma silniczek pomocniczy czy nie.
Wymontuj silnik z motoroweru - stworzysz rower?

IMHO jachty-zaglowce maja pomocniczy silnik do manewrowania w porcie ale
to nie sprawia, ze traca status 'zaglowca'. ;-)
Mniejsza o to jak to nazwiemy - motorower, pojazd hybrydowy itd.
Różnice jakieś oczywiście są typowy motorower jak piszesz nie jest tym
samym co "rower" z małym silniczkiem Ale każdy pojazd posiadający inny
napęd oprócz mięśniowego - IMO już rowerem być przestaje.
Mozesz posiadac naped nad przednim kolem z pustym bakiem i w danej chwili napedzasz rower tylko sila miesni. Wieziesz na przednim bagazniku tylko nieczynny kawalek zelastwa. Jedziesz na jak najbardziej na rowerze. Taki naped nie ingeruje w zaden sposob w konstrukcje roweru. Jest to pomoc dla slabych miesni starszej osoby lub jak kiedys czesto bywalo pomoc przy przewozeniu wiekszych ciezarow.

Ale czy to ma sens?

Jak jestes mlody/sprawny, stary/sprawny to moze nie ma. Zaczyna miec sens jak jestes mlody/niesprawny, stary/niesprawny.

Normalny rower, napędzany mięśniowo, jest dobrze
dostosowany do właśnie takiego rodzaju napędu, a niekoniecznie do
jakiegokolwiek innego.

Rowerowi jest wszystko jedno, co jest zrodlem napedu. Ideologizujesz.

Praktycznie wszystko w nim służy temu, żeby jak
najsprawniej przekazywać na koła to trochę mocy, którą dysponujemy.

Zainteresuj sie wczesnymi konstrukcjami rowerow z silnikiem z poczatku wieku. Wtedy rower od dziadka motocykla prawie niczym sie nie roznil.

Dodanie silnika do typowego roweru zmienia rozłożenie ciężaru, pozwala
przyłożyć do koła moc sporo większą od tej, do której konstrukcyjnie
jest przewidziany (w przypadku koła przedniego to wręcz drastycznie
większą)

Bez wielkiego znaczenia. Wiekszy bagaz mozesz miec w zapakownej sakwie. To wszystko o czym piszesz _juz bylo_ i dzialalo bardzo dobrze. To nie jest nowy pomysl, to powrot do korzeni.

i w ogóle sprawia, że większość typowo rowerowych patentów
traci sens, o ile nie staje się wręcz szkodliwa (wąskie oponki? dobra
rzecz w zwyczajnym rowerze, bo są „szybkie”, ale jeśli dysponujemy 5 KM
zamiast 1/5 KM, to juĹź wcale nie taka dobra;

A kto i po co, zakladal by taki silniczek do kolarki? One byly przeznaczone do klasycznych opon stosowanych w rowerach ogolnouzytkowych - 1.75 lub 2.0. Nikt, kto troche mysli nie bedzie kroil chleba zyletka a wymyslanie teoretycznych problemow z ktorymi nikt sie nie zetknie w rzeczywistosci nie ma znaczenia.

wysoki środek ciężkości,
potrzebny by efektywnie naciskać pedały, też wcale nie jest zdrowy przy
mocach i prędkościach wyższych od typowo rowerowych).

Namieszales z ta efektywnoscia - uposledzasz poziomki? ;-)


Jeśli już potrzebujemy silnika, to nie lepiej po prostu przesiąść się
na jakiś skuterek,

Nie, nie lepiej bo skuter to nie rower. Nie znajdziesz wlasciwosci roweru w skuterze. Skuter to nie rower. Tak jak rower z silnikiem _pomocniczym_ to nie skuter/motorower.

zamiast konstruować hybrydę, która nie wytrzymuje
konkurencji z żadną ze specjalizowanych konstrukcji, które usiłujemy
ożenić?

Zapoznaj sie z historia roweru i motoryzacji. Wszystko juz bylo. Kiedys te granice 'miedzypojazdowe' nie byly tak histerycznie ustanawiane. I przed II wojna i po wojnie, produkowano i uzywano na masowa skale _rowerowych_ silniczkow pomocniczych doczepianych do roweru i jakbys komus wtedy wmawial, ze to motorower lub skuter to by sie popukal w czolo.


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"Speed comes from fitness, not hard & skinny tires."
Grant Petersen
Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-12-21 22:45:24
Autor: Dżejm
do użytkowników rowerów elektrycznych (pierd ołoy)
On 20 Gru, 15:01, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:

Szanujący się rowerzysta nigdy za takie coś się brać nie będzie :))
Nazywanie takiego urządzenia "rowerem" to dla mnie duże przegięcie, to
trochę tak jakby. To tylko "prawie rower" - a prawie jak wiadomo robi
sporą różnicę...

Różni ludzie, rożne potrzeby, rożne zastosowania, rożne rowery :)

Dokładnie. Co kto lubi.
A Pana Michała i tak mam w kf. Ja tam "się szanuję".

pozdro


Data: 2009-12-21 14:03:32
Autor: Michał Wolff
do użytkowników rowerów elektrycznych (pierdo łoy)
On 21 Gru, 22:45, Dżejm <no.s...@no.spam> wrote:

>Różni ludzie, rożne potrzeby, rożne zastosowania, rożne rowery :)

Dokładnie. Co kto lubi.
A Pana Michała i tak mam w kf. Ja tam "się szanuję".

Możesz sobie lubić co Ci się podoba, ale nazywanie rowerem pojazdu z
silnikiem - jest pełnym nieporozumieniem. Definicją roweru jest pojazd
poruszany siłą mięśni, za Wikipedią "Rower (pierwotne nazwy:
welocyped, bicykl - i podobnie nazywany jest w większości nowożytnych
języków europejskich; obecna polska nazwa pochodzi od brytyjskiej
firmy Rover, która dawniej produkowała rowery) - pojazd napędzany siłą
mięśni osoby nim kierującej przy pomocy przekładni mechanicznej,
wprawianej w ruch (najczęściej) nogami."

Silnik powoduje że pojazd rowerem być przestaje. Podobnie jak Tomasza
Minkiewicza zupełnie mnie ta idea nie przekonuje - taka hybryda to w
gruncie rzeczy nie wiadomo co, ani porządny rower, ani porządny
skuter, jak coś ma być do wszystkiego - to jest do niczego; po prostu
zabawny "potworek" o bardzo ograniczonym zastosowaniu. Nazywanie tego
czegoś rowerem - jest nadużyciem.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-12-21 23:55:50
Autor: Coaster
do użytkowników rowerów elektryczny ch (pierdołoy)
Michał Wolff wrote:
On 21 Gru, 22:45, Dżejm <no.s...@no.spam> wrote:

Różni ludzie, rożne potrzeby, rożne zastosowania, rożne rowery :)
Dokładnie. Co kto lubi.
A Pana Michała i tak mam w kf. Ja tam "się szanuję".

Możesz sobie lubić co Ci się podoba, ale nazywanie rowerem pojazdu z
silnikiem - jest pełnym nieporozumieniem. Definicją roweru jest pojazd
poruszany siłą mięśni, za Wikipedią "Rower (pierwotne nazwy:
welocyped, bicykl - i podobnie nazywany jest w większości nowożytnych
języków europejskich; obecna polska nazwa pochodzi od brytyjskiej
firmy Rover, która dawniej produkowała rowery) - pojazd napędzany siłą
mięśni osoby nim kierującej przy pomocy przekładni mechanicznej,
wprawianej w ruch (najczęściej) nogami."

Rower z silnikiem pomocniczym (Power Assisted Bicycle) jest jak najbardziej rowerem _z pomocniczym silnkiem_. Zamocowanie pomocniczego silnika nie uniemozliwia napedzania roweru za pomoca sily miesni. Pozostaje on pojazdem napedzanym _przede wszystkim_ za pomoca sily ludzkich miesni.


Silnik powoduje że pojazd rowerem być przestaje.

Analogicznie, idac tokiem Twojego rozumowania czlowiek z wszczepionym rozrusznikiem serca przestaje byc czlowiekiem - jego miesien potrzebuje impulsu zewnetrznego, pomocy 'z zewnatrz' do prawidlowej pracy. BTW - nie ma czegos takiego jak 'pomocniczy silnik do motoroweru' - on juz ma jeden ;-)


Podobnie jak Tomasza
Minkiewicza zupełnie mnie ta idea nie przekonuje - taka hybryda to w
gruncie rzeczy nie wiadomo co, ani porządny rower, ani porządny
skuter, jak coś ma być do wszystkiego - to jest do niczego; po prostu
zabawny "potworek" o bardzo ograniczonym zastosowaniu. Nazywanie tego
czegoś rowerem - jest nadużyciem.

To twoje zdanie i masz prawo je wypowiadac. Moim zdaniem montowanie pomocniczych, doczepnych  silniczkow do rowerow nie sprawia w magiczny sposob, iz rower przestaje nagle miec swoje rowerowe wlasciwosci. Twierdzienie, ze nim byc przestaje to troche rowerowy fundamentalizm ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"If you find yourself standing to accelerate,
on level ground, it is a sign that your gear is too high
or that your saddle is too low."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-12-21 15:42:04
Autor: Michał Wolff
do użytkowników rowerów elektrycznych (pierdo łoy)
On 21 Gru, 23:55, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

Rower z silnikiem pomocniczym (Power Assisted Bicycle) jest jak
najbardziej rowerem _z pomocniczym silnkiem_. Zamocowanie pomocniczego
silnika nie uniemozliwia napedzania roweru za pomoca sily miesni.

Analogicznie rower z pomocnicznym silnikiem rakietowym na ostre
podjazdy też nie uniemożliwia napędzania roweru za pomocą mięśni. Albo
samochód można uznać za taczkę, bo to że ma silnik nie uniemożliwia
napędzania pojazdu używając do tego mięśni, Mariusz Pudzianowski nawet
wielotonowe tiry potrafi pchać, z takim maluchem to by ładnych parę
kilometrów pociągnął :))
Silnik (jakikolwiek) instaluje się w tym pojeździe po to żeby go
UŻYWAĆ, a nie wozić dodatkowe kilogramy utrudniające jazdę. Bo jeśli
się go nie używa, bądź używa od wielkiego dzwonu - to montowanie go
traci sens, przynosi więcej strat niż korzyści. I taki pojazd
przestaje być rowerem.

Analogicznie, idac tokiem Twojego rozumowania czlowiek z wszczepionym
rozrusznikiem serca przestaje byc czlowiekiem - jego miesien potrzebuje
impulsu zewnetrznego, pomocy 'z zewnatrz' do prawidlowej pracy.

Przy założeniu, że człowieka można porównać do roweru mógłbyś mieć
rację...
Tylko że istota człowieczeństwa kryje się w mózgu, nie sercu, podobnie
jak istota roweru - w napędzie mięśniowym :))

To twoje zdanie i masz prawo je wypowiadac. Moim zdaniem montowanie
pomocniczych, doczepnych  silniczkow do rowerow nie sprawia w magiczny
sposob, iz rower przestaje nagle miec swoje rowerowe wlasciwosci.
Twierdzienie, ze nim byc przestaje to troche rowerowy fundamentalizm ;-)

Żaden fundamentalizm, to prędzej twierdzenie że jest pojazd z
silnikiem dalej jest rowerem można tak określić. Wiele bym postawił na
to, że przygniatająca większość rowerzystów ma podobne zdanie do
mojego, że pojazdu z silnikiem rowerem nazwać nie można, wśród moich
znajomych takie zdanie króluje niepodzielnie.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-12-23 03:38:56
Autor: Marek
do użytkowników rowerów elektrycznych (pierdo łoy)
Zróbmy tu zatem ankietę. Na dodatek na kajakowym preclu zakwestionujmy
nazwę kajak dla kajaka napędzanego żaglem lub silnikiem zaburtowym, na
samochodowym nazwę samochód dla pojazdu nie chodzącego samemu, czyli
holowanego lub wiezionego, a na tym preclu nazwę rower dla rowerów
downhillowych... a co mi tam!... dla wszystkich rowerów w czasie, gdy
napędza je siła grawitacji... Na placu boju zostanie tylko ostre koło..
Bo tam - żeby jechać - trzeba pedałować. Już wolnobieg konstrukcyjnie
wyklucza rowerowość roweru ;). Ech... Masz własne zdanie ale... nie
masz innych problemów?

Data: 2009-12-23 03:39:34
Autor: Marek
do użytkowników rowerów elektrycznych (pierdo łoy)
Zróbmy tu zatem ankietę. Na dodatek na kajakowym preclu zakwestionujmy
nazwę kajak dla kajaka napędzanego żaglem lub silnikiem zaburtowym, na
samochodowym nazwę samochód dla pojazdu nie chodzącego samemu, czyli
holowanego lub wiezionego, a na tym preclu nazwę rower dla rowerów
downhillowych... a co mi tam!... dla wszystkich rowerów w czasie, gdy
napędza je siła grawitacji... Na placu boju zostanie tylko ostre koło..
Bo tam - żeby jechać - trzeba pedałować. Już wolnobieg konstrukcyjnie
wyklucza rowerowość roweru ;). Ech... Masz własne zdanie ale... nie
masz innych problemów?

Data: 2009-12-23 03:50:22
Autor: Marek
do użytkowników rowerów elektrycznych (pierdo łoy)
Kliknąłem nie tam gdzie trzeba i wyszły mi trzy posty zamiast
jednego :/.
Rower to nazwa zwyczajowa i każdy wie o co chodzi (przynajmniej w
Polsce, w świecie niekoniecznie). Bo już na definicję roweru w
kodeksie drogowym łapie się dodatkowo hulajnoga i deskorolka. Moim
zdaniem próby zawężenia tego pojęcia do ściśle określonej kategorii są
jak dzielenie włosa na czworo lub liczenie diabłów na łebku od
szpilki.

--
Marek

Data: 2009-12-23 18:07:22
Autor: mmateusz
do użytkownikówrowerów elektrycznych
i żeby można było rozwinąć prędkość 40 km/h

tu jest problem. wg norm UE rower może mieć silnik max 250W i napęd może działać
tylko do 25km/h - powyżej tej prędkości pedałujesz już sam.

40k/h na silniku - to już będzie motorower, a powyżej 45km/h to motor - ze
wszystkimi tego następstwami - prawo jazdy i brak możliwości jazdy po ścieżkach
rowerowych/chodnikach, zakaz wjazdu do lasów, itp.

mk.

--


do użytkowników rowerów elektrycznych

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona