Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   dylemat

dylemat

Data: 2010-04-16 10:07:29
Autor: UGI
dylemat
Od dwóch dni przeglądam różne fora, czytam, analizuje, założyłem nawet
własny temat na jednym z nich, który pozwoliłby mi rozwiać
wątpliwości, Odpowiedzi padły, ale dotyczyły konkretnych marek i co do
istoty żadnego mądrego wniosku nie wyciągnąłem. Żeby nie przedłużac
tego bezsensownego wprowadzenia, mówię w czym problem :)

Poszukuję roweru w zakresie cenowym 2000-2500 zł (to jest max więc w
grę nie wchodzi opcja "dołóż jeszcze 200 zł i masz...."). Rower ma
posłużyć do dość długiej wyprawy (kilka tys. km) raczej wyłącznie po
asfalcie. Moje warunki sa hmmm... "imponujące" czyli 190 cm i 95 kg
wagi (nad tym drugim pracuję więc sądzę, że do dnia wyjazdu będzie to
80 z czymś :) ). Pierwsze wątpliwości pojawiły się już w typie roweru.
Jedni mówią, że lepiej kupić rower crossowy i indywidualnie dokupić
bagażnik, oswietlenie itp., bo ich zdaniem tylko tymi dodatkami różni
się od trekkingowego. Inni mówią, że jednak lepiej zaopatrzyć się w
trekkingowy bo komfort długiej jazdy po asfalcie jest znacznie lepszy.
Jeszcze inni mówią, że dla większego ciężaru najlepiej kupić MTB, bo
mimo, że bardziej opornie porusza się po asfalcie, to jednak najlepiej
dają sobie radę z ogromnym ciężarem. A nie ukrywam, iż tego
najbardziej się obawiam.
W chwili obecnej posiadam Gianta X-Sport 3 (crossowy), używam go w
pracy wożąc ciężary rzędu 15 kg i niestety ledwo daje radę (znaczy
rower a nie ja :)) Opony (szczególnie tylnia, na której ulokowany jest
większy procent ciężaru) wydają się za cienkie i nie wyobrażam sobie
zamontowania dwóch sakw z przodu, z tyłu i przejechania W MIARĘ
bezusterkowego tylu kilometrów. Tak więc na co zwrócić uwagę, czym się
kierować? Nie zalezy mi na podaniu konretnych marek, szukam bardziej
punktu wyjścia, naprowadzenia.


Pozdrawiam

Data: 2010-04-16 12:58:49
Autor: Michal Brzozowski
dylemat
On 16 abr, 13:07, UGI <u...@wp.pl> wrote:
W chwili obecnej posiadam Gianta X-Sport 3 (crossowy), używam go w
pracy wożąc ciężary rzędu 15 kg i niestety ledwo daje radę (znaczy
rower a nie ja :)) Opony (szczególnie tylnia, na której ulokowany jest
większy procent ciężaru) wydają się za cienkie i nie wyobrażam sobie
zamontowania dwóch sakw z przodu, z tyłu i przejechania W MIARĘ
bezusterkowego tylu kilometrów.

Zmien opony na lepsze (co nie znaczy na szersze). Poza tym rower
wydaje sie ok do przejechania kilku tysiecy km po asfalcie. Nie wiem
po co w tym celu mialbys kupowac MTB.

Data: 2010-04-16 20:39:43
Autor: Mario
dylemat
jesli wiele kilometrow i asfalt to treking... cross ma podobne kola ale geometria ramy jest bardziej goralowata ze tak powiem... co do newralgicznego punktu jakim jest tylne kolo to mozesz testowac inne ustawienia wysokosci kierownicy i siodla... w ten sposob mozesz zwiekszyc nacisk kladziony na przednie kolo...

Data: 2010-04-16 13:04:37
Autor: UGI
dylemat
On 16 Kwi, 22:39, "Mario" <drill...@gazeta.pl> wrote:

co do
newralgicznego punktu jakim jest tylne kolo to mozesz testowac inne
ustawienia wysokosci kierownicy i siodla... w ten sposob mozesz zwiekszyc
nacisk kladziony na przednie kolo...

A nie będzie się to równało ze znacznie mniejszym komfortem podczas
jazdy?

Data: 2010-04-17 07:46:16
Autor: Mario
dylemat
A nie będzie się to równało ze znacznie
mniejszym komfortem podczas jazdy?

do czasu az sie przyzwyczaisz na pewno... ale za to wzrosnie efektywnosci...

Data: 2010-04-16 20:45:16
Autor: mbut
dylemat
UGI pisze:
Od dwóch dni przeglądam różne fora, czytam, analizuje, założyłem nawet
własny temat na jednym z nich, który pozwoliłby mi rozwiać
wątpliwości, Odpowiedzi padły, ale dotyczyły konkretnych marek i co do
istoty żadnego mądrego wniosku nie wyciągnąłem. Żeby nie przedłużac
tego bezsensownego wprowadzenia, mówię w czym problem :)

Poszukuję roweru w zakresie cenowym 2000-2500 zł (to jest max więc w
grę nie wchodzi opcja "dołóż jeszcze 200 zł i masz...."). Rower ma
posłużyć do dość długiej wyprawy (kilka tys. km) raczej wyłącznie po
asfalcie. Moje warunki sa hmmm... "imponujące" czyli 190 cm i 95 kg
wagi (nad tym drugim pracuję więc sądzę, że do dnia wyjazdu będzie to
80 z czymś :) ). Pierwsze wątpliwości pojawiły się już w typie roweru.
Jedni mówią, że lepiej kupić rower crossowy i indywidualnie dokupić
bagażnik, oswietlenie itp., bo ich zdaniem tylko tymi dodatkami różni
się od trekkingowego. Inni mówią, że jednak lepiej zaopatrzyć się w
trekkingowy bo komfort długiej jazdy po asfalcie jest znacznie lepszy.
Jeszcze inni mówią, że dla większego ciężaru najlepiej kupić MTB, bo
mimo, że bardziej opornie porusza się po asfalcie, to jednak najlepiej
dają sobie radę z ogromnym ciężarem. A nie ukrywam, iż tego
najbardziej się obawiam.
W chwili obecnej posiadam Gianta X-Sport 3 (crossowy), używam go w
pracy wożąc ciężary rzędu 15 kg i niestety ledwo daje radę (znaczy
rower a nie ja :)) Opony (szczególnie tylnia, na której ulokowany jest
większy procent ciężaru) wydają się za cienkie i nie wyobrażam sobie
zamontowania dwóch sakw z przodu, z tyłu i przejechania W MIARĘ
bezusterkowego tylu kilometrów. Tak więc na co zwrócić uwagę, czym się
kierować? Nie zalezy mi na podaniu konretnych marek, szukam bardziej
punktu wyjścia, naprowadzenia.


Pozdrawiam

Ja osobiście polecałbym raczej rower górski na szerokich mocnych oponach. To są solidne rowery, sa przystosowane do jazdy w ciężkich warunkach, więc on na pewno wytrzyma trudy podróży.
Na takim rowerze dość sporo objechałem kilometrów. Jak dla mnie rower trekingowy jest za delikatny, jest on co prawda stworzony na szosę, ale nie na takie obciążenia. Po za tym proponuję zwrócić uwagę na jakość szprych, które dość często pękają. A więc załóż pogrubione i to koniecznie. Opony muszą być solidne, grube druciane, bo one będą dość mocno obciążone. Obręcze wzmocnione dobrej wytrzymałości.
Solidny bagażnik podwójnie wzmocniony(takie są w sklepach koszt ok 80zł)
To by było tyle.
pozdr.

Data: 2010-04-16 20:50:37
Autor: kml
dylemat

Użytkownik "mbut" <mbut@wp.pl> napisał w wiadomości news:4BC8B03C.1080802wp.pl...

Ja osobiście polecałbym raczej rower górski na szerokich mocnych oponach. To są solidne rowery, sa przystosowane do jazdy w ciężkich warunkach, więc on na pewno wytrzyma trudy podróży.
Na takim rowerze dość sporo objechałem kilometrów. Jak dla mnie rower trekingowy jest za delikatny, jest on co prawda stworzony na szosę, ale nie na takie obciążenia. Po za tym proponuję zwrócić uwagę na jakość szprych, które dość często pękają. A więc załóż pogrubione i to koniecznie. Opony muszą być solidne, grube druciane, bo one będą dość mocno obciążone. Obręcze wzmocnione dobrej wytrzymałości.
Solidny bagażnik podwójnie wzmocniony(takie są w sklepach koszt ok 80zł)
To by było tyle.
pozdr.

Nie mam doświadczenia w wyprawach asfaltowych, ale tez pomyślałem o takim zestawieniu. Sensownie dobrana geometria i do tego slicki/semi-slicki 1,75", uszczelniacz dętki i powinno się na takim rowerze dojechać wszędzie bez obawy o to, że coś polegnie pod większym obciążeniem. Ramy mają uchwyty pod bagażnik a za 2 tys to spokojnie można kupić sensownego górala i jeszcze dostosować go do własnych preferencji.

Czasami jeżdzę na trekingu/corssie i jest ok, ale brakuje mi tego poczucia odporności na eksploatacje jakie daje MTB ;)


--
pozdrawiam
kml
http://endurorider.pl Beskidy na rowerze.
Last update 14/04/2010 AVID Elixir 5 i Bocialarka 2.0

Data: 2010-04-16 13:13:17
Autor: UGI
dylemat
On 16 Kwi, 22:50, "kml" <AflyS...@gaOzeFta.lp> wrote:
Użytkownik "mbut" <m...@wp.pl> napisał w wiadomościnews:4BC8B03C.1080802wp.pl...

> Ja osobiście polecałbym raczej rower górski na szerokich mocnych oponach.
> To są solidne rowery, sa przystosowane do jazdy w ciężkich warunkach, więc
> on na pewno wytrzyma trudy podróży.
> Na takim rowerze dość sporo objechałem kilometrów. Jak dla mnie rower
> trekingowy jest za delikatny, jest on co prawda stworzony na szosę, ale
> nie na takie obciążenia. Po za tym proponuję zwrócić uwagę na jakość
> szprych, które dość często pękają. A więc załóż pogrubione i to
> koniecznie. Opony muszą być solidne, grube druciane, bo one będą dość
> mocno obciążone. Obręcze wzmocnione dobrej wytrzymałości.
> Solidny bagażnik podwójnie wzmocniony(takie są w sklepach koszt ok 80zł)
> To by było tyle.
> pozdr.

Nie mam doświadczenia w wyprawach asfaltowych, ale tez pomyślałem o takim
zestawieniu. Sensownie dobrana geometria i do tego slicki/semi-slicki 1,75",
uszczelniacz dętki i powinno się na takim rowerze dojechać wszędzie bez
obawy o to, że coś polegnie pod większym obciążeniem.


Po cichu tez najbardziej przekonywała mnie ta opcja ale wolalem o tym
nie pisać, żeby nie sugerować. Z dwojga złego wolę się męczyć ja niż
rower, przynajmnij na poczatku. Mięśnie ostatecznie się dostosują.


Czasami jeżdzę na trekingu/corssie i jest ok, ale brakuje mi tego poczucia
odporności na eksploatacje jakie daje MTB ;)

ja od półtorej roku mam cross i dokładnie takie same mam odczucia.

Data: 2010-04-16 14:12:43
Autor: Michal Brzozowski
dylemat
On 16 abr, 16:13, UGI <u...@wp.pl> wrote:
Po cichu tez najbardziej przekonywała mnie ta opcja ale wolalem o tym
nie pisać, żeby nie sugerować. Z dwojga złego wolę się męczyć ja niż
rower, przynajmnij na poczatku. Mięśnie ostatecznie się dostosują..

 Rower crossowy bylby najlepszy w twojej sytuacji, ale jesli masz sie
czuc na nim niepewnie to bierz inny. Sukces wyprawy bedzie zalezal od
pogody, wybranej trasy, spotkanych ludzi, itp, a nie od kilku
milimetrow roznicy w geometrii.

Data: 2010-04-16 21:25:41
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
dylemat
UGI bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Nie zalezy mi na podaniu konretnych marek, szukam bardziej
punktu wyjścia, naprowadzenia.

Prawda jest taka, że nie kupisz ideału choćbyś nie wiem co czynił (no
dobra, jakbyś zamówił rower u Orłowskiego to wtedy). IMO lepiej kupić rower
crossowy, ALE: popatrz dobrze, czy przedni widelec nadaje się do
zamocowania lowridera! Do tego weź przy zakupie poprawkę na bagażniki i ich
ceny (na przód z czystym sumieniem poleca Tubusa Ergo, z tyłu mam bagażnik
od Crosso i daje radę również z poważnym obciążeniem)
No i zarezerwuj sobie pieniądze na wymianę siodła, bo te oryginalne
najczęściej nie są do dupy ;-) Tutaj polecam Brooksa B17, ale reguły nie
ma. Mogę zapytać przy okazji dokąd się wybierasz?

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2010-04-16 13:27:46
Autor: UGI
dylemat
On 16 Kwi, 23:25, Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-
sp...@gmail.com> wrote:


Do tego weź przy zakupie poprawkę na bagażniki i ich
ceny (na przód z czystym sumieniem poleca Tubusa Ergo, z tyłu mam bagażnik
od Crosso i daje radę również z poważnym obciążeniem)


Czytałem, że Crosso jest solidny, trzeba tylko poczekać do maja bo im
się skończyły. Na górala taki bagaznik zamontuje sie bez problemu?


No i zarezerwuj sobie pieniądze na wymianę siodła, bo te oryginalne
najczęściej nie są do dupy ;-) Tutaj polecam Brooksa B17, ale reguły nie
ma.

Prawie 300 zł. Sporo

Mogę zapytać przy okazji dokąd się wybierasz?

Europa Zachodnia z wyjątkiem Wysp. Poczatkowo myslalem o stopie, bo
doświadczenia jako rowerzysta nie mam dużego, ale wyprawa rowerem daje
większą niezależność.

Data: 2010-04-16 23:37:03
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
dylemat
UGI bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
On 16 Kwi, 23:25, Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-
sp...@gmail.com> wrote:

Do tego weź przy zakupie poprawkę na bagażniki i ich
ceny (na przód z czystym sumieniem poleca Tubusa Ergo, z tyłu mam bagażnik
od Crosso i daje radę również z poważnym obciążeniem)

Czytałem, że Crosso jest solidny, trzeba tylko poczekać do maja bo im
się skończyły. Na górala taki bagaznik zamontuje sie bez problemu?

Tak.

No i zarezerwuj sobie pieniądze na wymianę siodła, bo te oryginalne
najczęściej nie są do dupy ;-) Tutaj polecam Brooksa B17, ale reguły nie
ma.

Prawie 300 zł. Sporo

Warto.

Mogę zapytać przy okazji dokąd się wybierasz?

Europa Zachodnia z wyjątkiem Wysp.

Nie chcę się nikomu wpieprzać w plany, ale... Po Europie Zachodniej nieco
podróżowałem (nie na rowerze), uważam że znacznie ciekawszy jest południowy
wschód (Bałkany). I ludzie jacyś tacy przyjemniejsi.
Weź też pod uwagę, że rower nie daje takiej wolności - włazisz na zakupy do
sklepu i martwisz się o rower, nocujesz gdzieś na dziko - martwisz się o
rower, chcesz gdzieś podjechać pociągiem, ale z rowerem nie można, etc. --
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2010-04-16 15:47:02
Autor: UGI
dylemat
On 17 Kwi, 01:37, Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-
sp...@gmail.com> wrote:


Nie chcę się nikomu wpieprzać w plany, ale... Po Europie Zachodniej nieco
podróżowałem (nie na rowerze), uważam że znacznie ciekawszy jest południowy
wschód (Bałkany). I ludzie jacyś tacy przyjemniejsi.

Niemal wszystkie państwa, które mam w planie już kiedyś odwiedziłem,
czy to przejazdem, czy to na dłużej i wrażenia sa na tyle pozytywne,
że chcę je poznać bliżej, ale nie z perspektywy czterogwiazdkowego
hotelu czy samochodu. A ludzie wszędzie sa fajni :-)


Weź też pod uwagę, że rower nie daje takiej wolności - włazisz na zakupy do
sklepu i martwisz się o rower, nocujesz gdzieś na dziko - martwisz się o
rower, chcesz gdzieś podjechać pociągiem, ale z rowerem nie można, etc.

Problemy tego typu przewiduje jedynie na trasie, w większych miastach
będę korzystał z HC lub hosteli dla backpakersów, w których miejsce na
rower się znajdzie.

Data: 2010-04-17 10:19:54
Autor: Łukasz Tomczyk
dylemat
W dniu 2010-04-17 00:47, UGI pisze:
On 17 Kwi, 01:37, Marek 'marcus075' Karweta<m.karweta-nie-trawi-
sp...@gmail.com>  wrote:


Nie chcę się nikomu wpieprzać w plany, ale... Po Europie Zachodniej nieco
podróżowałem (nie na rowerze), uważam że znacznie ciekawszy jest południowy
wschód (Bałkany). I ludzie jacyś tacy przyjemniejsi.

Niemal wszystkie państwa, które mam w planie już kiedyś odwiedziłem,
czy to przejazdem, czy to na dłużej i wrażenia sa na tyle pozytywne,
że chcę je poznać bliżej, ale nie z perspektywy czterogwiazdkowego
hotelu czy samochodu. A ludzie wszędzie sa fajni :-)


Weź też pod uwagę, że rower nie daje takiej wolności - włazisz na zakupy do
sklepu i martwisz się o rower, nocujesz gdzieś na dziko - martwisz się o
rower, chcesz gdzieś podjechać pociągiem, ale z rowerem nie można, etc.

Problemy tego typu przewiduje jedynie na trasie, w większych miastach
będę korzystał z HC lub hosteli dla backpakersów, w których miejsce na
rower się znajdzie.

Ja troszkę pojeździłem po Europie Zachodniej, i jak najbardziej polecam :) A jeśli chodzi o rower, to od początku moich wypraw jeżdżę na rowerze górskim z wymienionymi obręczami i oponami wyprawowymi Schwalbe Marathon Plus i nie miałem nigdy poważniejszych przygód (no, ale fakt, że jestem troszkę lżejszy). A jeśli planujesz noclegi pod namiotem, to z minimalną znajomością języka miejscowego (z reguły wystarczy 5 zdań ;) można znaleźć nocleg u miejscowych gospodarzy, gdzie problem bezpieczeństwa odpada.

pozdr
ŁukaszT

Data: 2010-04-16 21:43:22
Autor: ToMasz
dylemat
UGI pisze:

Poszukuję roweru w zakresie cenowym 2000-2500 zł (to jest max więc w
grę nie wchodzi opcja "dołóż jeszcze 200 zł i masz...."). Rower ma
posłużyć do dość długiej wyprawy (kilka tys. km)

ja ja uparcie swoje. jak powiesz ile masz kasy, to napwewno ją wydasz, a
niekoniecznie dostaniesz potrzebny towar.

Ja, gdybym miał jechać kilka tysiecy kilometrów, napewno nie jechałbym
na nowym rowerze. jechał bym na takim, który przejechał już wcześniej
conajmiej taki dystans, i umiem go serwisować.

Ja, gdybym miał jechać kilka tysięcy kilometrów, kupiłbym rower który ma
w kołach i Mk łożyska maszynowe. Kupiłbym taki rower na którym moja
pozycja jest tak wygodna ze nie będę cierpiał. _dla mnie_ w tym momencie
odpadają a-hedy, ale to _TY_ musisz zdecydować.

Planujac wyjazd za granice, postawiłbym na sprawdzone i tanie częsci,
zeby je łatwo wymienic w razie awarii. szybciej dostaniesz 7demke
+tourneya niż 9-tkę z najwyższej grupy. (i prawdopodobnie 7demka dłużej
bedzie żyła)

Niestety za 2 tyś zł dostaniesz amortyzator albo i 2. a jak zapytasz czy
 piasty są na "maszynach" 80% sprzedawców wywali gały....

ToMasz

Data: 2010-04-16 13:32:40
Autor: UGI
dylemat
On 16 Kwi, 23:43, ToMasz <twitek4@no_spam.gazeta.pl> wrote:


Ja, gdybym miał jechać kilka tysiecy kilometrów, napewno nie jechałbym
na nowym rowerze.

Dlatego zamierzam go kupić ze dwa miesięce przed wyprawą i pokręcić z
tysiąc kilometrów.


jechał bym na takim, który przejechał już wcześniej
conajmiej taki dystans, i umiem go serwisować.

U mnie problem polega na tym, że czy ze starym czy z nowym to na
serwisowaniu słabo się znam. Znaczy podstawy typu wymiana dętki,
łańcucha, hamulców to potrafię zrobić, ale z poważniejszymi awariami
może być problem. Dlatego szukam sprzętu, który przynajmniej
zminimalizuje ryzyko awarii.

Data: 2010-04-17 13:40:45
Autor: Titus Atomicus
dylemat
In article <21d176fe-e1be-48ea-a5e2-d1bfc9fd1f5b@11g2000yqr.googlegroups.com>,
 UGI <ugi3@wp.pl> wrote:

U mnie problem polega na tym, że czy ze starym czy z nowym to na
serwisowaniu słabo się znam. Znaczy podstawy typu wymiana dętki,
łańcucha, hamulców to potrafię zrobić, ale z poważniejszymi awariami
może być problem.

E, to dokladnie tak jak ja...

Dlatego szukam sprzętu, który przynajmniej
zminimalizuje ryzyko awarii.

I dokladnie takie mam zalozenia.
Ale pisalem ci poprzednio. Rower masz OK. Wymien tylko kola i dokup kilka drobiazgow.

TA

Data: 2010-04-17 07:49:14
Autor: kml
dylemat

Użytkownik "ToMasz" <twitek4@no_spam.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hqaeks$78c$1inews.gazeta.pl...

Ja, gdybym miał jechać kilka tysiecy kilometrów, napewno nie jechałbym
na nowym rowerze. jechał bym na takim, który przejechał już wcześniej
conajmiej taki dystans, i umiem go serwisować.

Szczerze, w nowym rowerze _wszystko się układa_ po ok 1000km. Linki, łańcuch etc. Poza tym, jadąc po Europie nie ma żadnego problemu z częściami i serwisem po drodze. W kwestii serwisu samodzielnego to proponowałbym tylko uszczelniacz w dętki i wsio. Nowy rower i tak wraca do serwisu na regulacje po iluś tam km gdzie wszelkie zgłoszone usterki powinny zostać usuniete.

Ja, gdybym miał jechać kilka tysięcy kilometrów, kupiłbym rower który ma
w kołach i Mk łożyska maszynowe.

Łożyska są naprawde fajne, ale konus-kulka jest tak banalnie serwisowalny oraz aawaryjny, że nie wystrzegałbym się tego rozwiązania za wszelką cenę. Jeżeli już to szukałbym piasty tylnej, która ma 4 a nie dwa łożyska.

Kupiłbym taki rower na którym moja
pozycja jest tak wygodna ze nie będę cierpiał. _dla mnie_ w tym momencie
odpadają a-hedy, ale to _TY_ musisz zdecydować.

A ja w życiu nie kupiłbym klasycznych sterów skręcanych bo ciągle to dziadostwo łapało luzy a ich kasowanie to była droga przez mękę. Przy obecnym wyborze mostków, łącznie z regulowanymi, naprawdę trzeba być ciemniakiem żeby w czasie dużej wyprawy zorientować się, że coś jest nie tak z geometrią. Poza tym autor mówił, że ma czas na testy :)

Planujac wyjazd za granice, postawiłbym na sprawdzone i tanie częsci,
zeby je łatwo wymienic w razie awarii. szybciej dostaniesz 7demke
+tourneya niż 9-tkę z najwyższej grupy. (i prawdopodobnie 7demka dłużej
bedzie żyła)

Baaardzo wątpie czy na zachodzie Europy dostać 7 jest tak łatwo :) IMO 8sp. jest naprawdę ok oraz nadal jest dostępny.

ULTRA ważną rzeczą jest zapasowy hak przerzutki. A może nawet 2 sztuki. Licho nie śpi :)


Niestety za 2 tyś zł dostaniesz amortyzator albo i 2. a jak zapytasz czy
piasty są na "maszynach" 80% sprzedawców wywali gały....

:)


--
pozdrawiam
kml
http://endurorider.pl Beskidy na rowerze.
Last update 14/04/2010 AVID Elixir 5 i Bocialarka 2.0

Data: 2010-04-17 14:05:58
Autor: ToMasz
dylemat
kml pisze:

w kołach i Mk łożyska maszynowe.

Łożyska są naprawde fajne, ale konus-kulka jest tak banalnie
serwisowalny oraz aawaryjny, że nie wystrzegałbym się tego rozwiązania
za wszelką cenę.

A ja w życiu nie kupiłbym klasycznych sterów skręcanych bo ciągle to
dziadostwo łapało luzy a ich kasowanie to była droga przez mękę.

not o zdecyduj sie czy konus kulka - to dobre rozwiaznie czy nie. JA
swoje przedstawiłem na:
http://zpamietnikamechanika.cba.pl/lozyska.html


Przy
obecnym wyborze mostków, łącznie z regulowanymi, naprawdę trzeba być
ciemniakiem żeby w czasie dużej wyprawy zorientować się, że coś jest nie
tak z geometrią. Poza tym autor mówił, że ma czas na testy :)
Człowiek całe zycie sie uczy. Chętnie zobacze rower z a-hedem, w którym
kierownica jest wyżej ( o 2cm) od siodła. Oczywiście dla 190cm człowieka


Planujac wyjazd za granice, postawiłbym na sprawdzone i tanie częsci,
zeby je łatwo wymienic w razie awarii. szybciej dostaniesz 7demke
+tourneya niż 9-tkę z najwyższej grupy. (i prawdopodobnie 7demka dłużej
bedzie żyła)

Baaardzo wątpie czy na zachodzie Europy dostać 7 jest tak łatwo :) IMO
8sp. jest naprawdę ok oraz nadal jest dostępny.
ULTRA ważną rzeczą jest zapasowy hak przerzutki. A może nawet 2 sztuki.
Licho nie śpi :)
ale 7demka niema (nie wymaga) wcale haka, bo ma go "wbudowany" Jedna
rzecz mniej do serwisowania. nawet jak mu sakwa ( w jakiś nieszczęsliwy
sposób) wkręci przerzutkę do szprych, łatwiej bedzie wymienić 7demke z
hakiem niż hak+8semke. 8semka ma dłuzszą oś, a zakres taki sam jak w 7.
 Co przemawia na jej korzyść? o jedno "oczko" wieksza gradacja?

ToMasz

Data: 2010-04-17 18:19:14
Autor: kml
dylemat

Użytkownik "ToMasz" <twitek4@no_spam.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hqc878$jvc$1inews.gazeta.pl...

not o zdecyduj sie czy konus kulka - to dobre rozwiaznie czy nie. JA
swoje przedstawiłem na:
http://zpamietnikamechanika.cba.pl/lozyska.html

Użytkuje w 2 rowerach obydwa te rozwiązania i żyje. Kwestia wyboru byłaby czysto finansowa albo kolorowa jak dla mnie. Jedno i drugie ma swoje plusy i minusy. Odrobinę zadbany konus/kulka jest naprawdę całkiem żywotny i makabrycznie prosty w serwisowaniu/kasowaniu luzów. Łożyska maszynowe kręcą się miodnie, ale wymiana wymaga nieco więcej umiejętności i pojęcia o śrubkowaniu.


Człowiek całe zycie sie uczy. Chętnie zobacze rower z a-hedem, w którym
kierownica jest wyżej ( o 2cm) od siodła. Oczywiście dla 190cm człowieka

Nie rozglądałem się ostatnio za ekstremalnymi mostkami, ale z odrobiną zaparcia zapewne da się znaleźć taki z odpowiednią długością i kątem. Dla mnie stery klasyczne to nic innego jak ciągła walka z luzami oraz permanentnie zmiażdzone wianki. Osobiście uważam a-head za jedno z najgenialniejszych rozwiązań jakie jest zastosowane w rowerze. Proste, banalne w serwisie i nie powodujące żadnych problemów w czasie eksploatacji.


ale 7demka niema (nie wymaga) wcale haka, bo ma go "wbudowany" Jedna
rzecz mniej do serwisowania. nawet jak mu sakwa ( w jakiś nieszczęsliwy
sposób) wkręci przerzutkę do szprych, łatwiej bedzie wymienić 7demke z
hakiem niż hak+8semke. 8semka ma dłuzszą oś, a zakres taki sam jak w 7.
Co przemawia na jej korzyść? o jedno "oczko" wieksza gradacja?

W czym trudniej wymienić przerzutkę normalną+hak od takiej ze zintegrowanym hakiem? Jedna śruba więcej do odkręcenia? Mówiąc o 8 mam na myśli, przede wszystkim, kasetę 8 którą kupisz zawsze i wszędzie a z 7 to ostatnio widziałem tylko na wolnobiegu co przekłada się na to, że piasta jest gówniana. Uważam, że na takim dystansie lepiej mieć sprzęt "najpopularniejszy z najtańszych" czyli 8sp, tym bardziej że mowa o Europie, niż niszowe 7sp.


--
pozdrawiam
kml
http://endurorider.pl Beskidy na rowerze.
Last update 14/04/2010 AVID Elixir 5 i Bocialarka 2.0

Data: 2010-04-16 21:46:20
Autor: Menel
dylemat
UGI <ugi3@wp.pl> napisał(a):
rower a nie ja :)) Opony (szczeg=F3lnie tylnia, na kt=F3rej ulokowany jest
wi=EAkszy procent ci=EA=BFaru) wydaj=B1 si=EA za cienkie i nie wyobra=BFam sobie
zamontowania dw=F3ch sakw z przodu, z ty=B3u i przejechania W MIAR=CA
bezusterkowego tylu kilometr=F3w.
A co ty chcesz wozić w tych wszystkich sakwach?

--


Data: 2010-04-16 15:38:46
Autor: UGI
dylemat
On 17 Kwi, 01:46, "Menel " <mene...@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote:


A co ty chcesz wozić w tych wszystkich sakwach?

Wszystko co niezbędne na 10 miesięczny wyjazd.

Data: 2010-04-17 06:36:59
Autor: Menel
dylemat
UGI <ugi3@wp.pl> napisał(a):
On 17 Kwi, 01:46, "Menel " <mene...@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote:


> A co ty chcesz wozi=E6 w tych wszystkich sakwach?

Wszystko co niezb=EAdne na 10 miesi=EAczny wyjazd.

Na wyjazd 10 miesięczny i 10 dniowy zabierasz dokładnie to samo, chyba że chcesz zabrać 500 chińskich zupek.

--


Data: 2010-04-17 13:38:24
Autor: Titus Atomicus
dylemat
In article <a248323a-2b49-469f-af05-9b60ab266660@g30g2000yqc.googlegroups.com>,
 UGI <ugi3@wp.pl> wrote:

On 17 Kwi, 01:46, "Menel " <mene...@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote:


> A co ty chcesz wozić w tych wszystkich sakwach?

Wszystko co niezbędne na 10 miesięczny wyjazd.

Ojej, a co ty chcesz robic przez 10 miesiecy w Europie?
To drogi wyjazd bedzie...
TA

Data: 2010-04-17 05:12:43
Autor: UGI
dylemat
On 17 Kwi, 15:38, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:


Ojej, a co ty chcesz robic przez 10 miesiecy w Europie?
To drogi wyjazd bedzie...

Luzik, pod tym względem wszystko jest dopięte na ostatni guzik.
Pieniądze sa, umowy z pracodawcą nię będę przedłużał,  mam też kilka
upatrzonych miejsc, w których będę mógł popracować i przezimowac bez
jeżdżenia. Także na papierze jest ok, wszystko wyjdzie w praniu,
wyjazd można skrócić lub wydłużyć. Chcę zachować elastyczność i co
najwazniejsze, nie gonić się.

Data: 2010-04-16 21:57:16
Autor: Bartłomiej Zieliński
dylemat
Użytkownik UGI napisał:
Poszukuję roweru w zakresie cenowym 2000-2500 zł (to jest max więc w
grę nie wchodzi opcja "dołóż jeszcze 200 zł i masz...."). Rower ma
posłużyć do dość długiej wyprawy (kilka tys. km) raczej wyłącznie po
asfalcie. Moje warunki sa hmmm... "imponujące" czyli 190 cm i 95 kg
[...]

Ja bym brał trekingowy.
Od półtora roku jeżdżę Authorem Triumph, a mam 186 cm i 90-95 kg (a raz nawet przekroczyłem 100 kg). Rama 20", dla Ciebie może być trochę za krótka sztyca, ale może znajdzie się dłuższa (jest też rama 22"). Opony ma w miarę szerokie (700x40C), tak że nawet na polne dróżki się nadaje.
Przejechałem kilka tys. km głównie po mieście, w tym czasie wymieniłem linkę przerzutki tylnej (2 razy), wkładki hamulców (raz), no i ostatnio łańcuch i kasetę. Miałem też problemy z dynamem, ale nowa wersja ma dynamo w przedniej piaście.
Pomimo że lubię przewozić trochę gratów na bagażniku (często jeżdżę na zakupy), nie pękła ani jedna szprycha, oba koła nadal są prościutkie.
http://www.author.pl/www/rowery/?id=469

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2010-04-17 06:55:17
Autor: mbut
dylemat
Bartłomiej Zieliński pisze:
Użytkownik UGI napisał:
Poszukuję roweru w zakresie cenowym 2000-2500 zł (to jest max więc w
grę nie wchodzi opcja "dołóż jeszcze 200 zł i masz...."). Rower ma
posłużyć do dość długiej wyprawy (kilka tys. km) raczej wyłącznie po
asfalcie. Moje warunki sa hmmm... "imponujące" czyli 190 cm i 95 kg
[...]

Ja bym brał trekingowy.
Od półtora roku jeżdżę Authorem Triumph, a mam 186 cm i 90-95 kg (a raz nawet przekroczyłem 100 kg). Rama 20", dla Ciebie może być trochę za krótka sztyca, ale może znajdzie się dłuższa (jest też rama 22"). Opony ma w miarę szerokie (700x40C), tak że nawet na polne dróżki się nadaje.
Przejechałem kilka tys. km głównie po mieście, w tym czasie wymieniłem linkę przerzutki tylnej (2 razy), wkładki hamulców (raz), no i ostatnio łańcuch i kasetę. Miałem też problemy z dynamem, ale nowa wersja ma dynamo w przedniej piaście.
Pomimo że lubię przewozić trochę gratów na bagażniku (często jeżdżę na zakupy), nie pękła ani jedna szprycha, oba koła nadal są prościutkie.
http://www.author.pl/www/rowery/?id=469

Wiadomo, że każdy będzie udowadniał swoją rację, ale weź pod uwagę, że na szosie są również ciężkie podjazdy i na na trekingu ciężko będzie podjechać z dużym bagażem. Ja mam dość spore doświadczenie, ponieważ objechalem szosą Norwegię, Szwecję, Frankfurt, Sejny.  Geometria i wielkość ramy to bardzo ważny parametr, który powinien być spełniony na długich trasach.
Do Frankfurtu i Sejn jechałem rowerem trekingowym, to było wielkie nieporozumienie, dlatego po przyjeździe zamieniłem szybko na górala
Wybór należy do Ciebie
pozdr

Data: 2010-04-17 07:53:23
Autor: MadMan
dylemat
Dnia Sat, 17 Apr 2010 06:55:17 +0200, mbut napisał(a):

Wiadomo, że każdy będzie udowadniał swoją rację, ale weź pod uwagę, że na szosie są również ciężkie podjazdy i na na trekingu ciężko będzie podjechać z dużym bagażem

Z korbą 22-32-44 i kasetą 11-34 też? :)

Fakt, korba "trekkingowa" może stwarzać pewne problemy, ale przecież
napęd można dostosować do siebie. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-04-17 13:36:55
Autor: Titus Atomicus
dylemat
In article <22c2c15f-ef41-445d-8d86-65177fc9b8da@z7g2000yqb.googlegroups.com>,
 UGI <ugi3@wp.pl> wrote:

W chwili obecnej posiadam Gianta X-Sport 3 (crossowy), używam go w
pracy wożąc ciężary rzędu 15 kg i niestety ledwo daje radę (znaczy
rower a nie ja :)) Opony (szczególnie tylnia, na której ulokowany jest
większy procent ciężaru) wydają się za cienkie i nie wyobrażam sobie
zamontowania dwóch sakw z przodu, z tyłu i przejechania W MIARĘ
bezusterkowego tylu kilometrów. Tak więc na co zwrócić uwagę, czym się
kierować? Nie zalezy mi na podaniu konretnych marek, szukam bardziej
punktu wyjścia, naprowadzenia.

Owszem, sporo ludzi jezdzi w trasy na MTB, ale glowny powod to chyba latwejszy dostep do czesci zamiennnych. No, ale w Europie Zach. nie bedziesz mial problemu z 28".

Ja jezdze na Giancie Cross X-1500 (ma juz 12 lat) i jestem z niego b. zadowolony.

IMHO w zadnym wypadku nie kupuj czegos nowego (przeciez ten twoj obecny rowerek kosztuje niewiele mniej), tylko w tym co masz wymien to co ci sie wg ciebie psuje.
Powiedzmy - przyzwoite kola (tu nie zaluj) beda cie kosztowaly okolo 1000-1200. Do tego dobre siodelko (polecam oczywiscie Brooksa, ale to kwestia gustu) do 300zl, swiatelka (B+M) 300zl, a za reszte kup Extrawheela na bagaze.

Chyba ze sie chcesz pchac w bagazniki i sakwy...
To ja mam wciaz do sprzedania lowrider Topeak Expedition.
TA

Data: 2010-04-17 05:06:49
Autor: UGI
dylemat
On 17 Kwi, 15:36, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:


IMHO w zadnym wypadku nie kupuj czegos nowego (przeciez ten twoj obecny
rowerek kosztuje niewiele mniej), tylko w tym co masz wymien to co ci
sie wg ciebie psuje.

W zasadzie musiałbym wymienic wiekszosc rzeczy bo przyznaje ze niezbyt
o niego dbam, a i eksploatowany jest dosc okrutnie, nie pod wzgledem
dystansów ale ciezaru jaki dzwiga od poltorej roku. Jedynie
amortyzator moglby zostac bo jest wzglednie nowy. Dlatego mam odlozone
pieniazki na nowy rower i wcale nie jest mi ich zal. Za to wolę mieć
spokoj ducha w czasie wyprawy.

Data: 2010-04-17 15:08:08
Autor: Titus Atomicus
dylemat
In article <d78e3dcb-32af-4599-8e41-40ae832e986d@k33g2000yqc.googlegroups.com>,
 UGI <ugi3@wp.pl> wrote:

Dlatego mam odlozone
pieniazki na nowy rower i wcale nie jest mi ich zal. Za to wolę mieć
spokoj ducha w czasie wyprawy.

Ale za 2500 bedziesz mial mniej wiecej to samo, co masz.
Najwazniejsze to w twoim przypadku kola.
Na porzadne kola cie stac. Ale na rower nie.
Zlituj sie.
No chyba ze spejcalnie trollujesz.

TA

Data: 2010-04-17 08:21:08
Autor: UGI
dylemat
On 17 Kwi, 17:08, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:


Na porzadne kola cie stac. Ale na rower nie.

Już pisałem że w przypadku obecnego roweru trzeba by wymienić
właściwie wszystko, koła, napęd, przerzutki. To jest mocno zaniedbany
rower. Nie bardzo mnie interesuje taka zabawa. Tymbardziej że
przekonuję sie do opinii tutaj, że góral z ciężarem poradzi sobie
lepiej.

Data: 2010-04-17 08:40:05
Autor: Michal Brzozowski
dylemat
On 17 abr, 11:21, UGI <u...@wp.pl> wrote:
On 17 Kwi, 17:08, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:

> Na porzadne kola cie stac. Ale na rower nie.

Już pisałem że w przypadku obecnego roweru trzeba by wymienić
właściwie wszystko, koła, napęd, przerzutki. To jest mocno zaniedbany
rower. Nie bardzo mnie interesuje taka zabawa.

Takie doswiadczenie sie potem przyda, jak bedziesz cos musial wymienic
w trasie.

Tymbardziej że
przekonuję sie do opinii tutaj, że góral z ciężarem poradzi sobie
lepiej.

Nie wiem, co rozumiesz przez radzenie sobie z ciezarem. Wymieniasz
kola na mocniejsze, opony na wytrzymalsze i czego potrzebujesz wiecej?
Wiekszego skoku w amortyzatorze jak w goralu?

Data: 2010-04-17 09:03:58
Autor: UGI
dylemat
On 17 Kwi, 19:40, Michal Brzozowski <rusolis.buzi...@gmail.com> wrote:
On 17 abr, 11:21, UGI <u...@wp.pl> wrote:


Takie doswiadczenie sie potem przyda, jak bedziesz cos musial wymienic
w trasie.

Pewnie skończyłoby sie na serwisie rowerowym. Za mało mam zaufania do
siebie by przerobić właściwie cały rower pod taką wyprawę.


> Tymbardziej że
> przekonuję sie do opinii tutaj, że góral z ciężarem poradzi sobie
> lepiej.

Nie wiem, co rozumiesz przez radzenie sobie z ciezarem. Wymieniasz
kola na mocniejsze, opony na wytrzymalsze i czego potrzebujesz wiecej?


Poczucia zaufania do sprzętu, którego używam. Mój Giant ma za sobą
jakieś 7-8 tys. km. Nawet po wymianie wielu części to wciąż będzie ta
sama rama. Juz mocno wyesploatowana.

Data: 2010-04-17 18:20:11
Autor: Titus Atomicus
dylemat
In article <31791cf8-c9ed-4e1d-9475-9d70536f0f51@r18g2000yqd.googlegroups.com>,
 UGI <ugi3@wp.pl> wrote:


Poczucia zaufania do sprzętu, którego używam. Mój Giant ma za sobą
jakieś 7-8 tys. km. Nawet po wymianie wielu części to wciąż będzie ta
sama rama. Juz mocno wyesploatowana.

Bez jaj.

TA

Data: 2010-04-17 16:48:05
Autor: Menel
dylemat
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):
In article <31791cf8-c9ed-4e1d-9475-9d70536f0f51@r18g2000yqd.googlegroups.com>,
 UGI <ugi3@wp.pl> wrote:

> > Poczucia zaufania do sprzętu, którego używam. Mój Giant ma za sobą
> jakieś 7-8 tys. km. Nawet po wymianie wielu części to wciąż będzie ta
> sama rama. Juz mocno wyesploatowana.

Bez jaj.

TA
Może mu sie zera zgubiły przy cyferkach?

--


Data: 2010-04-17 19:35:54
Autor: MadMan
dylemat
Dnia Sat, 17 Apr 2010 09:03:58 -0700 (PDT), UGI napisał(a):

Mój Giant ma za sobą
jakieś 7-8 tys. km. Nawet po wymianie wielu części to wciąż będzie ta
sama rama. Juz mocno wyesploatowana.

Wyeksploatowana rama po 8 tysiącach km? Uprawiałeś downhill czy rzucałeś
nią?
Moja po 18000 km nie wykazuje innych śladów zużycia niż dużo
rys/otarć/ubytków lakieru w pewnych miejscach. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-04-17 13:14:33
Autor: UGI
dylemat
On 17 Kwi, 21:35, MadMan <madma...@nie-spamo-wac.wp.pl> wrote:

Wyeksploatowana rama po 8 tysiącach km? Uprawiałeś downhill czy rzucałeś
nią?
Moja po 18000 km nie wykazuje innych śladów zużycia niż dużo
rys/otarć/ubytków lakieru w pewnych miejscach.

OK powiedzmy ze mocno sie wyglupilem. W takim razie opcja titusa jest
na tablicy. Jeśli ją zastosować to do wymiany są:

- koła 1000-1200 zł
- opony ?
- siodełko (na polecane Brooks B17) 275 zł
- kaseta 94 zł
- korba 130 zł
- hamulce 50 zł
- przerzutka przednia 60 zł
- przerzutka tylna 129 zł
- linki 20-30 zł
- łańcuch 60 zł

do kupienia
- bagażnik przedni 70-90 zł
- bagażnik tylny 90 zł

Ceny części takich jakie mam obecnie (http://tinyurl.com/y6pegwy).
Przydałaby się konkretna porada co do kół w tym przedziale cenowym.
Podobnie z oponami. Jeżeli ktoś ma jakieś uwagi i propozycje to
slucham bo nie chce znowu sie wyglupic.

Data: 2010-04-17 21:12:52
Autor: Menel
dylemat
UGI <ugi3@wp.pl> napisał(a):
do kupienia
- baga=BFnik przedni 70-90 z=B3
- baga=BFnik tylny 90 z=B3

sakwy?

--


Data: 2010-04-17 14:47:49
Autor: UGI
dylemat
On 18 Kwi, 01:12, "Menel " <mene...@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote:
UGI <u...@wp.pl> napisał(a):

> do kupienia
> - baga=BFnik przedni 70-90 z=B3
> - baga=BFnik tylny 90 z=B3

sakwy?

Tak, cały watek rozbija się o ciężar z jakim ma poradzić sobie rower,
bo nie przewiduję żadnych przyczepek.

Data: 2010-04-17 21:53:24
Autor: Menel
dylemat
UGI <ugi3@wp.pl> napisał(a):
On 18 Kwi, 01:12, "Menel " <mene...@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote:
> UGI <u...@wp.pl> napisa=B3(a):
>
> > do kupienia
> > - baga=3DBFnik przedni 70-90 z=3DB3
> > - baga=3DBFnik tylny 90 z=3DB3
>
> sakwy?

Tak, ca=B3y watek rozbija si=EA o ci=EA=BFar z jakim ma poradzi=E6 sobie
ro=
wer,
bo nie przewiduj=EA =BFadnych przyczepek.
tylko nie zapomnij kupić ;)


--


Data: 2010-04-17 23:51:46
Autor: Titus Atomicus
dylemat
In article <7f699c2d-dde5-467d-a421-a237d1f604a2@c36g2000yqm.googlegroups.com>,
 UGI <ugi3@wp.pl> wrote:



OK powiedzmy ze mocno sie wyglupilem. W takim razie opcja titusa jest
na tablicy. Jeśli ją zastosować to do wymiany są:

- koła 1000-1200 zł
- opony ?

Mialem na mysli kola z oponami.
 
- siodełko (na polecane Brooks B17) 275 zł

Mhm, polecam tez Flyersa w podobnej cenie. Chyba wygodniejsze (sprezyny).

- korba 130 zł

Na pewno chcesz zmieniac korbe?

- hamulce 50 zł

Znaczy - okladziny?

- przerzutka przednia 60 zł
- przerzutka tylna 129 zł

Jestes pewien ze musisz WYMIENIAC te przrzutki?
Deore to b. dobra grupa. Moze wystarczy regulacja?

- linki 20-30 zł
- łańcuch 60 zł

do kupienia
- bagażnik przedni 70-90 zł
- bagażnik tylny 90 zł

To troche malo chyba...

I pomysl o Extrawheelu - to zalatwi ci sprawe sakw i obciazenia piast.

Ceny części takich jakie mam obecnie (http://tinyurl.com/y6pegwy).
Przydałaby się konkretna porada co do kół w tym przedziale cenowym.
Podobnie z oponami. Jeżeli ktoś ma jakieś uwagi i propozycje to
slucham bo nie chce znowu sie wyglupic.

Na obrecze i piasty - nie zaluj.
Opony - jakies Schwalbe Maratony (ja ostatnio testuje Supreme - na asfalt sa rewelacyjne).

TA

Data: 2010-04-17 20:35:24
Autor: Coaster
dylemat
UGI wrote:
[...] Za mało mam zaufania do
siebie by przerobić właściwie cały rower pod taką wyprawę.
[...]
Nawet po wymianie wielu części to wciąż będzie ta
sama rama. Juz mocno wyesploatowana.

Jezeli rama nie jest uszkodzona - pisanie o jej 'wyeksploatowaniu' to zwykle banialuki.


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"Gdy przyspieszasz na plaskim i lapiesz sie na tym,
ze stajesz na pedalach, to oznaka, ze masz zbyt wysokie
przelozenie lub zbyt nisko umieszcone siodlo."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-04-17 21:44:42
Autor: Bartłomiej Zieliński
dylemat
Użytkownik UGI napisał:
Poczucia zaufania do sprzętu, którego używam. Mój Giant ma za sobą
jakieś 7-8 tys. km. Nawet po wymianie wielu części to wciąż będzie ta
sama rama. Juz mocno wyesploatowana.

IMO trochę przesadzasz.
Do niedawna jeździłem rometowskim Meteorem - miał już prawie 18 lat, bywały takie lata, że więcej trzeba było zainwestować w części niż wart był cały rower, ale do ramy miałem zaufanie. Nawet jeśli by założyć, że przejeżdżałem tylko 1000 km rocznie, to powinna mieć przebieg 2 razy większy niż Twoja. A jeździłem w różnych warunkach, nie wyłączając leśnych ścieżek.
Z drugiej strony, nikt prócz Ciebie nie wie, w jakim stanie jest Twoja rama ;-)

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2010-04-17 18:25:33
Autor: Titus Atomicus
dylemat
In article <994c2040-f0bb-4786-8b67-d9127db73d9e@y17g2000yqd.googlegroups.com>,
 UGI <ugi3@wp.pl> wrote:

On 17 Kwi, 17:08, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:


> Na porzadne kola cie stac. Ale na rower nie.

Już pisałem że w przypadku obecnego roweru trzeba by wymienić
właściwie wszystko, koła, napęd,

No to mowilem - kola (1000-1200)...a lancuch i kaseta to elementy eksplaatacyjne. Co jakis czas sie je wymienia.

przerzutki. To jest mocno zaniedbany
rower.

A co jest nie tak z przerzutkami?

Nie bardzo mnie interesuje taka zabawa.

Ale zrozum, ze kupujac dowlny rower w cenie jaka wymysliles i tak bedziesz mial kola, ktore nie speniaja twoich oczekiwan,

Tymbardziej że
przekonuję sie do opinii tutaj, że góral z ciężarem poradzi sobie
lepiej.

Ale opinie nie sa takiej jednoznaczne.
A czym sie rozni 'turystyczny' goral od crossa?
Te dwa cale naprawde nie maja az takiego znaczenia.

E, niewazne. Rob jak chcesz. Nie moj cyrk, nie moje malpy.
Tylko ze po prostu nie masz kasy na rower ktoryby spelnial twoje oczekiwania.

TA

Data: 2010-04-18 09:00:26
Autor: ToMasz
dylemat
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

E, niewazne. Rob jak chcesz. Nie moj cyrk, nie moje malpy.
Tylko ze po prostu nie masz kasy na rower ktoryby spelnial twoje oczekiwania.
posłuchaj: na moje pytanie w czym ( dla twórcy wątku) jest lepsza 8semka
od 7demki  -nie odpowiadasz. Kosze kulek są dla Ciebie OK, ale nie w
sterze. pomimo koszy kulek chcesz na koła wydawać 1200zł - (chyba 1000
kosztują naklejki).
Weź teraz chociaż wątkotwórcy konkretnie napisz jak dokładnie ma wydać
kase, moze wtedy on ( i moze ja) stwierdzimy ze masz racje. NA mój gust
(- ale ja 8 godzi naprawiam, 30 minut używam rower) na 28 po normalnych
drogach/ścieżkach bedzie mu sie jechało lepije niz na 26 calach.

ToMasz

Data: 2010-04-19 13:31:41
Autor: Titus Atomicus
dylemat
In article <hqeamc$3eb$1@inews.gazeta.pl>,
 ToMasz <twitek4@no_spam.gazeta.pl> wrote:

Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

> E, niewazne. Rob jak chcesz. Nie moj cyrk, nie moje malpy.
> Tylko ze po prostu nie masz kasy na rower ktoryby spelnial twoje > oczekiwania.
posłuchaj: na moje pytanie w czym ( dla twórcy wątku) jest lepsza 8semka
od 7demki  -nie odpowiadasz. Kosze kulek są dla Ciebie OK, ale nie w
sterze. pomimo koszy kulek chcesz na koła wydawać 1200zł - (chyba 1000
kosztują naklejki).
'You talkin' to me???'

Weź teraz chociaż wątkotwórcy konkretnie napisz jak dokładnie ma wydać
kase, moze wtedy on ( i moze ja) stwierdzimy ze masz racje.

Hę?

NA mój gust
(- ale ja 8 godzi naprawiam, 30 minut używam rower) na 28 po normalnych
drogach/ścieżkach bedzie mu sie jechało lepije niz na 26 calach.

E, kwestia gustu.

TA

Data: 2010-04-19 13:37:55
Autor: Coaster
dylemat
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:
In article <hqeamc$3eb$1@inews.gazeta.pl>,
 ToMasz <twitek4@no_spam.gazeta.pl> wrote:

Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

E, niewazne. Rob jak chcesz. Nie moj cyrk, nie moje malpy.
Tylko ze po prostu nie masz kasy na rower ktoryby spelnial twoje oczekiwania.
posłuchaj: na moje pytanie w czym ( dla twórcy wątku) jest lepsza 8semka
od 7demki  -nie odpowiadasz. Kosze kulek są dla Ciebie OK, ale nie w
sterze. pomimo koszy kulek chcesz na koła wydawać 1200zł - (chyba 1000
kosztują naklejki).
'You talkin' to me???'

:-) http://tinyurl.com/y2g2244


Weź teraz chociaż wątkotwórcy konkretnie napisz jak dokładnie ma wydać
kase, moze wtedy on ( i moze ja) stwierdzimy ze masz racje.

Hę?

NA mój gust
(- ale ja 8 godzi naprawiam, 30 minut używam rower) na 28 po normalnych
drogach/ścieżkach bedzie mu sie jechało lepije niz na 26 calach.

E, kwestia gustu.

TA


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

dylemat

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona