Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   dylemat

dylemat

Data: 2010-04-16 21:43:22
Autor: ToMasz
dylemat
UGI pisze:

Poszukuję roweru w zakresie cenowym 2000-2500 zł (to jest max więc w
grę nie wchodzi opcja "dołóż jeszcze 200 zł i masz...."). Rower ma
posłużyć do dość długiej wyprawy (kilka tys. km)

ja ja uparcie swoje. jak powiesz ile masz kasy, to napwewno ją wydasz, a
niekoniecznie dostaniesz potrzebny towar.

Ja, gdybym miał jechać kilka tysiecy kilometrów, napewno nie jechałbym
na nowym rowerze. jechał bym na takim, który przejechał już wcześniej
conajmiej taki dystans, i umiem go serwisować.

Ja, gdybym miał jechać kilka tysięcy kilometrów, kupiłbym rower który ma
w kołach i Mk łożyska maszynowe. Kupiłbym taki rower na którym moja
pozycja jest tak wygodna ze nie będę cierpiał. _dla mnie_ w tym momencie
odpadają a-hedy, ale to _TY_ musisz zdecydować.

Planujac wyjazd za granice, postawiłbym na sprawdzone i tanie częsci,
zeby je łatwo wymienic w razie awarii. szybciej dostaniesz 7demke
+tourneya niż 9-tkę z najwyższej grupy. (i prawdopodobnie 7demka dłużej
bedzie żyła)

Niestety za 2 tyś zł dostaniesz amortyzator albo i 2. a jak zapytasz czy
 piasty są na "maszynach" 80% sprzedawców wywali gały....

ToMasz

Data: 2010-04-16 13:32:40
Autor: UGI
dylemat
On 16 Kwi, 23:43, ToMasz <twitek4@no_spam.gazeta.pl> wrote:


Ja, gdybym miał jechać kilka tysiecy kilometrów, napewno nie jechałbym
na nowym rowerze.

Dlatego zamierzam go kupić ze dwa miesięce przed wyprawą i pokręcić z
tysiąc kilometrów.


jechał bym na takim, który przejechał już wcześniej
conajmiej taki dystans, i umiem go serwisować.

U mnie problem polega na tym, że czy ze starym czy z nowym to na
serwisowaniu słabo się znam. Znaczy podstawy typu wymiana dętki,
łańcucha, hamulców to potrafię zrobić, ale z poważniejszymi awariami
może być problem. Dlatego szukam sprzętu, który przynajmniej
zminimalizuje ryzyko awarii.

Data: 2010-04-17 13:40:45
Autor: Titus Atomicus
dylemat
In article <21d176fe-e1be-48ea-a5e2-d1bfc9fd1f5b@11g2000yqr.googlegroups.com>,
 UGI <ugi3@wp.pl> wrote:

U mnie problem polega na tym, że czy ze starym czy z nowym to na
serwisowaniu słabo się znam. Znaczy podstawy typu wymiana dętki,
łańcucha, hamulców to potrafię zrobić, ale z poważniejszymi awariami
może być problem.

E, to dokladnie tak jak ja...

Dlatego szukam sprzętu, który przynajmniej
zminimalizuje ryzyko awarii.

I dokladnie takie mam zalozenia.
Ale pisalem ci poprzednio. Rower masz OK. Wymien tylko kola i dokup kilka drobiazgow.

TA

Data: 2010-04-17 07:49:14
Autor: kml
dylemat

Użytkownik "ToMasz" <twitek4@no_spam.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hqaeks$78c$1inews.gazeta.pl...

Ja, gdybym miał jechać kilka tysiecy kilometrów, napewno nie jechałbym
na nowym rowerze. jechał bym na takim, który przejechał już wcześniej
conajmiej taki dystans, i umiem go serwisować.

Szczerze, w nowym rowerze _wszystko się układa_ po ok 1000km. Linki, łańcuch etc. Poza tym, jadąc po Europie nie ma żadnego problemu z częściami i serwisem po drodze. W kwestii serwisu samodzielnego to proponowałbym tylko uszczelniacz w dętki i wsio. Nowy rower i tak wraca do serwisu na regulacje po iluś tam km gdzie wszelkie zgłoszone usterki powinny zostać usuniete.

Ja, gdybym miał jechać kilka tysięcy kilometrów, kupiłbym rower który ma
w kołach i Mk łożyska maszynowe.

Łożyska są naprawde fajne, ale konus-kulka jest tak banalnie serwisowalny oraz aawaryjny, że nie wystrzegałbym się tego rozwiązania za wszelką cenę. Jeżeli już to szukałbym piasty tylnej, która ma 4 a nie dwa łożyska.

Kupiłbym taki rower na którym moja
pozycja jest tak wygodna ze nie będę cierpiał. _dla mnie_ w tym momencie
odpadają a-hedy, ale to _TY_ musisz zdecydować.

A ja w życiu nie kupiłbym klasycznych sterów skręcanych bo ciągle to dziadostwo łapało luzy a ich kasowanie to była droga przez mękę. Przy obecnym wyborze mostków, łącznie z regulowanymi, naprawdę trzeba być ciemniakiem żeby w czasie dużej wyprawy zorientować się, że coś jest nie tak z geometrią. Poza tym autor mówił, że ma czas na testy :)

Planujac wyjazd za granice, postawiłbym na sprawdzone i tanie częsci,
zeby je łatwo wymienic w razie awarii. szybciej dostaniesz 7demke
+tourneya niż 9-tkę z najwyższej grupy. (i prawdopodobnie 7demka dłużej
bedzie żyła)

Baaardzo wątpie czy na zachodzie Europy dostać 7 jest tak łatwo :) IMO 8sp. jest naprawdę ok oraz nadal jest dostępny.

ULTRA ważną rzeczą jest zapasowy hak przerzutki. A może nawet 2 sztuki. Licho nie śpi :)


Niestety za 2 tyś zł dostaniesz amortyzator albo i 2. a jak zapytasz czy
piasty są na "maszynach" 80% sprzedawców wywali gały....

:)


--
pozdrawiam
kml
http://endurorider.pl Beskidy na rowerze.
Last update 14/04/2010 AVID Elixir 5 i Bocialarka 2.0

Data: 2010-04-17 14:05:58
Autor: ToMasz
dylemat
kml pisze:

w kołach i Mk łożyska maszynowe.

Łożyska są naprawde fajne, ale konus-kulka jest tak banalnie
serwisowalny oraz aawaryjny, że nie wystrzegałbym się tego rozwiązania
za wszelką cenę.

A ja w życiu nie kupiłbym klasycznych sterów skręcanych bo ciągle to
dziadostwo łapało luzy a ich kasowanie to była droga przez mękę.

not o zdecyduj sie czy konus kulka - to dobre rozwiaznie czy nie. JA
swoje przedstawiłem na:
http://zpamietnikamechanika.cba.pl/lozyska.html


Przy
obecnym wyborze mostków, łącznie z regulowanymi, naprawdę trzeba być
ciemniakiem żeby w czasie dużej wyprawy zorientować się, że coś jest nie
tak z geometrią. Poza tym autor mówił, że ma czas na testy :)
Człowiek całe zycie sie uczy. Chętnie zobacze rower z a-hedem, w którym
kierownica jest wyżej ( o 2cm) od siodła. Oczywiście dla 190cm człowieka


Planujac wyjazd za granice, postawiłbym na sprawdzone i tanie częsci,
zeby je łatwo wymienic w razie awarii. szybciej dostaniesz 7demke
+tourneya niż 9-tkę z najwyższej grupy. (i prawdopodobnie 7demka dłużej
bedzie żyła)

Baaardzo wątpie czy na zachodzie Europy dostać 7 jest tak łatwo :) IMO
8sp. jest naprawdę ok oraz nadal jest dostępny.
ULTRA ważną rzeczą jest zapasowy hak przerzutki. A może nawet 2 sztuki.
Licho nie śpi :)
ale 7demka niema (nie wymaga) wcale haka, bo ma go "wbudowany" Jedna
rzecz mniej do serwisowania. nawet jak mu sakwa ( w jakiś nieszczęsliwy
sposób) wkręci przerzutkę do szprych, łatwiej bedzie wymienić 7demke z
hakiem niż hak+8semke. 8semka ma dłuzszą oś, a zakres taki sam jak w 7.
 Co przemawia na jej korzyść? o jedno "oczko" wieksza gradacja?

ToMasz

Data: 2010-04-17 18:19:14
Autor: kml
dylemat

Użytkownik "ToMasz" <twitek4@no_spam.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hqc878$jvc$1inews.gazeta.pl...

not o zdecyduj sie czy konus kulka - to dobre rozwiaznie czy nie. JA
swoje przedstawiłem na:
http://zpamietnikamechanika.cba.pl/lozyska.html

Użytkuje w 2 rowerach obydwa te rozwiązania i żyje. Kwestia wyboru byłaby czysto finansowa albo kolorowa jak dla mnie. Jedno i drugie ma swoje plusy i minusy. Odrobinę zadbany konus/kulka jest naprawdę całkiem żywotny i makabrycznie prosty w serwisowaniu/kasowaniu luzów. Łożyska maszynowe kręcą się miodnie, ale wymiana wymaga nieco więcej umiejętności i pojęcia o śrubkowaniu.


Człowiek całe zycie sie uczy. Chętnie zobacze rower z a-hedem, w którym
kierownica jest wyżej ( o 2cm) od siodła. Oczywiście dla 190cm człowieka

Nie rozglądałem się ostatnio za ekstremalnymi mostkami, ale z odrobiną zaparcia zapewne da się znaleźć taki z odpowiednią długością i kątem. Dla mnie stery klasyczne to nic innego jak ciągła walka z luzami oraz permanentnie zmiażdzone wianki. Osobiście uważam a-head za jedno z najgenialniejszych rozwiązań jakie jest zastosowane w rowerze. Proste, banalne w serwisie i nie powodujące żadnych problemów w czasie eksploatacji.


ale 7demka niema (nie wymaga) wcale haka, bo ma go "wbudowany" Jedna
rzecz mniej do serwisowania. nawet jak mu sakwa ( w jakiś nieszczęsliwy
sposób) wkręci przerzutkę do szprych, łatwiej bedzie wymienić 7demke z
hakiem niż hak+8semke. 8semka ma dłuzszą oś, a zakres taki sam jak w 7.
Co przemawia na jej korzyść? o jedno "oczko" wieksza gradacja?

W czym trudniej wymienić przerzutkę normalną+hak od takiej ze zintegrowanym hakiem? Jedna śruba więcej do odkręcenia? Mówiąc o 8 mam na myśli, przede wszystkim, kasetę 8 którą kupisz zawsze i wszędzie a z 7 to ostatnio widziałem tylko na wolnobiegu co przekłada się na to, że piasta jest gówniana. Uważam, że na takim dystansie lepiej mieć sprzęt "najpopularniejszy z najtańszych" czyli 8sp, tym bardziej że mowa o Europie, niż niszowe 7sp.


--
pozdrawiam
kml
http://endurorider.pl Beskidy na rowerze.
Last update 14/04/2010 AVID Elixir 5 i Bocialarka 2.0

dylemat

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona