Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   dzial spadku - pytanie

dzial spadku - pytanie

Data: 2012-06-04 15:54:27
Autor: Dysiek
dzial spadku - pytanie
Witam

Mam pytanie odnosnie dzialu spadku. Malzenstwo malo gospodarstwo rolne. Matka zmarla gdy obowiazywaly nowe przepisy o dziedziczeniu, a ojciec stare.

Dziedziczy 3 rodzenstwa. Jedno z nich ma nieco ponad 20% udzialu w spadku (nie dostalo po ojcu ze wzgledu na brak wyksztalcenia rolniczego) a pozostala dwojka nieco mniej jak 40%.

Do podzialu jest pole, domek jednorodzinny i pol domu poniemieckiego z dwoma mieszkaniami.

Czy w zwiazku z tym, ze jest to formalnie gospodarstwo rolne to jedna osoba wezmie wszystko i bedzie reszte splacac? Czy moze wystapic do sadu o obnizenie kwoty naleznych pieniedzy dla wspolspadkobiercow ze wzgledu na swoja sytuacje finansowa?

Czy jakas osoba moze powiedziec w sadzie, ze np. nie chce mieszkania tylko splate w gotowce?

Pozdrawiam
Dysiek

Data: 2012-06-04 16:04:58
Autor: Dysiek
dzial spadku - pytanie
Czy jakas osoba moze powiedziec w sadzie, ze np. nie chce mieszkania tylko splate w gotowce?


I jescze jedno - w razie splaty pienieznej ile czasu dostaje osoba na splacenie drugiej?

Pozdrawiam
Dysiek

Data: 2012-06-04 21:16:53
Autor: Gotfryd Smolik news
dzial spadku - pytanie
On Mon, 4 Jun 2012, Dysiek wrote:

I jescze jedno - w razie splaty pienieznej ile czasu dostaje osoba na
splacenie drugiej?

  Jeszcze raz - art 1035 KC odsyła do działu IV:
http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,4,9,9,204,,,ustawa-z-dnia-23041964-r-kodeks-cywilny1.html

  Czytasz art.212, szukajac tam słów "termin", "sposób", "odsetki"(!), "raty".

  No i pamietamy, że pokazany palcem "niech on wezmie" może tak samo
powiedzieć o innych, więc sad raczej orzeknie "sprzedac za ile tam sie
sprzeda i podzielic pieniadze".
  Pamietajac, że sad użyje takich słów jak "termin" na przykład.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-06-04 21:37:17
Autor: Dysiek
dzial spadku - pytanie
 No i pamietamy, że pokazany palcem "niech on wezmie" może tak samo
powiedzieć o innych, więc sad raczej orzeknie "sprzedac za ile tam sie
sprzeda i podzielic pieniadze".
 Pamietajac, że sad użyje takich słów jak "termin" na przykład.


To moze inaczej - dom wolnostajacy chce wziac osoba majca 40% majatku (mieszka w nim). Druga osoba majaca 40% majatku chcialaby zachowac dwa mieszkania (w jednym mieszka) lub (co bardziej prawdopodobne) ewentualnie oddac jedno osobie majacej 20% udzialow. Osoba majaca 20% udzialow nie chce mieszkania, wolalaby gotowke. Podejrzewam, ze osoby te moga sie nie porozumiec miedzy soba i sprawa trafi do sadu. Co wtedy? Osoba majaca 20% udzialow moze zarzadac splaty pienieznej przed sadem?


Czytam tez polecane przec Ciebie artykuly i znowu nasuwaja mi sie pytania:

Art. 214. § 1. W razie braku zgody wszystkich współwłaścicieli, sąd przyzna gospodarstwo rolne temu z nich, który je prowadzi lub stale w nim pracuje, chyba że interes społeczno-gospodarczy przemawia za wyborem innego współwłaściciela.


Rozumiem, ze pomimo 3 spadkobiercow gospodarstwo bedzie nalezalo pod koniec sprawy do jednej osoby (sprzedaz nie wchodzi w gre) i albo uda sie wydzielic czesci majatku bez szkody dla gospodarstwa (budynki mieszkalne) albo przyszly wlasciciel calosci bedzie splacal reszte?


i jeszcze do tego artykulu:


Art. 216. § 1. Wysokość przysługujących współwłaścicielom spłat z gospodarstwa rolnego ustala się stosownie do ich zgodnego porozumienia.
§ 2. W razie braku takiego porozumienia spłaty przysługujące współwłaścicielom mogą być obniżone.


Czy jest on czesto stosowany? Osoba majaca (prawdopodobnie) odziedziczyc gospodarstwo jest w gorszej sytuacji majatkowej niz osoby ktore maja byc splacone. Ile % sad potraci? Jakiego rzędu to są wartości? Lepiej sie dogadac przy kawie?


Pozdrawiam i serdecznie dziekuje za pomoc
Dysiek

Data: 2012-06-04 22:03:32
Autor: Dysiek
dzial spadku - pytanie
Jeszcze jedno pytanko - odnosnie do art. 1037 - czy jezeli osoby by sie dogadaly a w gre wchodzi gospodarstwo rolne to czy musi ono trafic do jednej osoby?

Pozdrawiam
Dysiek

Data: 2012-06-05 13:15:37
Autor: Gotfryd Smolik news
dzial spadku - pytanie
On Mon, 4 Jun 2012, Dysiek wrote:

To moze inaczej - dom wolnostajacy chce wziac osoba majca 40% majatku
(mieszka w nim). Druga osoba majaca 40% majatku chcialaby zachowac dwa
mieszkania (w jednym mieszka) lub (co bardziej prawdopodobne) ewentualnie
oddac jedno osobie majacej 20% udzialow.

  Rozumiem, że to sa odrebne nieruchomosci (włacznie z mieszkaniami),
czyli "dom z mieszkaniami" jest już podzielony na lokale, tak
jak wynika z pierwszego postu?

Osoba majaca 20% udzialow nie chce
mieszkania, wolalaby gotowke.

  Może sobie chcieć.
  Tłumaczac na polski: "zamianę na gotówkę" może przeprowadzić w prosty
sposób, sprzedajac uzyskane mieszkanie.
  Uprzedzam, że dla podatku jest procedura pozwalajaca "zajac"
nieruchomosc do czasu sprzedaży, jesliby podatnik nie miał pieniędzy
na "przejęcie" spadku (znaczy to że "nie stać go na przyjęcie spadku"
nie jest argumentem).

  Zauważ, że nikt z czytajacych nie ma pojęcia, jakie sa proporcje
wartosci poszczególnych składników majatku.
  Jesli owo mieszkanie w całosci "zmiesci się" w 20% masy, czyli
w "przypadajacej czesci" dla tego 20% spadkobiercy, to nie widzę
powodu dla którego sad miałby orzec inaczej niż to co napisałem
wyżej.
  Ale jesli jest to wyraznie ponad owe należne 20%, a pozostali
spadkobiercy nie zgodza się na dział *bez* dopłaty ze strony uzyskujacego
mieszkanie, to trzeba się liczyć z tym, że sad każe sprzedać mieszkanie
i odpalić stosowna częsc tym z pozostałych spadkobierców, u których
zostanie "dziura w proporcji".
  Oczywiscie, jesli to mieszkanie jest warte >20% a pozostali zgadzaja
się na przekazanie bez dopłat, to jak wyżej (niech sobie sam
sprzedaje jak chce).

  To przecież nie wina pozostałych spadkobiercow, że jeden z nich
nie chce "udziału w naturze"?

Podejrzewam, ze osoby te moga sie nie
porozumiec miedzy soba i sprawa trafi do sadu. Co wtedy? Osoba majaca 20%
udzialow moze zarzadac splaty pienieznej przed sadem?

  A jaki procent stanowi to proponowane mieszkanie?
  Bo to jest pytanie z kategorii "czy ja mogę Cię pozwać o zapłatę
za filtrygator" ;)
  No mogę, tylko nie wiem co to ten filtrygator i jakos nie kojarzę,
abys był moim dłużnikiem. Więc wiele z tego nie wyniknie.
  Ty się wkurzysz, pozwolisz żebym zapłacił ustawowe koszty Twojemu
prawnikowi, do tego dopłacę koszty sadowe i... tyle ;)
  Mogę? - mogę.
  On też może. Pytanie co dalej :>

Rozumiem, ze pomimo 3 spadkobiercow gospodarstwo bedzie nalezalo pod koniec
sprawy do jednej osoby (sprzedaz nie wchodzi w gre) i albo uda sie wydzielic
czesci majatku bez szkody dla gospodarstwa (budynki mieszkalne) albo
przyszly wlasciciel calosci bedzie splacal reszte?

  Własnie dlatego nie można powiedzieć że "sprzedaż nie wchodzi w grę".
  Jak nie znajdzie się chętny do spłacania, to przecież sad nie
wezmie pistoletu i nie powie "ty MUSISZ spłacać pozostałych".

i jeszcze do tego artykulu:


Art. 216. § 1. Wysokość przysługujących współwłaścicielom spłat
z gospodarstwa rolnego ustala się stosownie do ich zgodnego porozumienia.
§ 2. W razie braku takiego porozumienia spłaty przysługujące
współwłaścicielom mogą być obniżone.


Czy jest on czesto stosowany?

  Nie wiem.
  Ale przetłumacz go sobie na polski: "jak nikt nie chce wziac
i spłacać wg uzgodnień, a *jednoczesnie* strony nie chca
sprzedac i podzielic pieniadzy bo widza że im się to nie
opłaca, to sad MOŻE zgodzic się na niższe dopłaty".
  W przeciwnym razie byłoby "albo spłacasz wg wartosci od rzeczoznawcy
albo musimy sprzedać".

Osoba majaca (prawdopodobnie) odziedziczyc
gospodarstwo jest w gorszej sytuacji majatkowej niz osoby ktore maja byc
splacone. Ile % sad potraci?

  Przeczytaj jeszcze raz z naciskiem na słowo "może".
  Przecież byłoby nielogicznie, jakby dało się zmusic kogos do wzięcia mało
chodliwego (choc formalnie dosć wartosciowego) "towaru", zas wzbogacenia
pozostałych gotówka. Dla porzadku - jest taki hak, ale przy zachowku,
kiedy w rachubę wchodzi tylko połowa kwoty nominalnej wartosci.
  IMHO, de facto ten przepis ni mniej ni więcej, a pozwala na ugodowe
przyjęcie spłat w wysokosci które nie przystaja do "wartosci nominalnej"
majatku.

Jakiego rzędu to są wartości? Lepiej sie dogadac przy kawie?

  IMHO własnie bez tego się nie obejdzie :D

  Popatrz na to tak: jesli "sprzedaż nie wchodzi w grę", to strony obawiaja
się widocznie tego co napisałem wyżej - że dostana majatek wart milion,
ale pod warunkiem, że akurat znajdzie się kupiec, a jak nie, to będa
mogli go sprzedać za połowę z tej ceny, albo wręcz jakas agencja rolna
wezmie go z chęcia, ale za ćwierć :>
  No to w tej deseń znalezienie wsród zainteresowanych kogos, kto zgodzi
się spłacać wg podziału 75% "kwoty nominalnej" urzadza wszystkich
zainteresowanych.
  A, i sugeruję coby o odsetkach nie zapomnieć, bo brak uzgodnień
skutkuje odsetkami ustawowymi, co może spowodować niewielka wojnę
rodzinna za kilka lat.

FYI: oczywiscie nie jestem prawnikiem :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-06-05 16:33:22
Autor: Dysiek
dzial spadku - pytanie
To moze inaczej - dom wolnostajacy chce wziac osoba majca 40% majatku
(mieszka w nim). Druga osoba majaca 40% majatku chcialaby zachowac dwa
mieszkania (w jednym mieszka) lub (co bardziej prawdopodobne) ewentualnie
oddac jedno osobie majacej 20% udzialow.

 Rozumiem, że to sa odrebne nieruchomosci (włacznie z mieszkaniami),
czyli "dom z mieszkaniami" jest już podzielony na lokale, tak
jak wynika z pierwszego postu?


Wszystko w rzeczywistosci jest odrebnymi nieruchomosciami (sa wydzielone lokale), ale w ksiedze jest to po prostu gospodarstwo rolne.



Osoba majaca 20% udzialow nie chce
mieszkania, wolalaby gotowke.

 Może sobie chcieć.
 Tłumaczac na polski: "zamianę na gotówkę" może przeprowadzić w prosty
sposób, sprzedajac uzyskane mieszkanie.


Jest to klopotliwe, poniewaz najpierw trzebaby wydzielic lokale i dom z jednej ksiegi.


 Zauważ, że nikt z czytajacych nie ma pojęcia, jakie sa proporcje
wartosci poszczególnych składników majatku.
 Jesli owo mieszkanie w całosci "zmiesci się" w 20% masy, czyli
w "przypadajacej czesci" dla tego 20% spadkobiercy, to nie widzę
powodu dla którego sad miałby orzec inaczej niż to co napisałem
wyżej.


Mysle, ze dom wolnostojacy to 50% spadku, dwa mieszkania z dzialka tez 50% (kazde mieszkanie po 25%)


 Ale jesli jest to wyraznie ponad owe należne 20%, a pozostali
spadkobiercy nie zgodza się na dział *bez* dopłaty ze strony uzyskujacego
mieszkanie, to trzeba się liczyć z tym, że sad każe sprzedać mieszkanie
i odpalić stosowna częsc tym z pozostałych spadkobierców, u których
zostanie "dziura w proporcji".


Ok. A moze nakazac np. wziecie dwoch mieszkan przez osobe A i domu przez osobe B (obie maja 40% udzialu) i splate 20% wartosci na rzecz osoby C (20% udzialu)? Tak chyba byloby najwygodniej.



Podejrzewam, ze osoby te moga sie nie
porozumiec miedzy soba i sprawa trafi do sadu. Co wtedy? Osoba majaca 20%
udzialow moze zarzadac splaty pienieznej przed sadem?

 A jaki procent stanowi to proponowane mieszkanie?


Okolo 25% wartosci spadku.

Rozumiem, ze pomimo 3 spadkobiercow gospodarstwo bedzie nalezalo pod koniec
sprawy do jednej osoby (sprzedaz nie wchodzi w gre) i albo uda sie wydzielic
czesci majatku bez szkody dla gospodarstwa (budynki mieszkalne) albo
przyszly wlasciciel calosci bedzie splacal reszte?

 Własnie dlatego nie można powiedzieć że "sprzedaż nie wchodzi w grę".
 Jak nie znajdzie się chętny do spłacania, to przecież sad nie
wezmie pistoletu i nie powie "ty MUSISZ spłacać pozostałych".


Mysle, ze pod sciana sie znajdzie, poniewaz te dwie oosby tam mieszkaja - watpie zeby chcialy sprzedac mieszkania i szukac czegos innego. Zostaje "problem" z osoba posiadajaca 20% udzialow, ktora chciaby gotowke a nie np. polowe mieszkania


Pozdrawiam i dziekuje za odpowiedzi
Dysiek

Data: 2012-06-05 23:43:50
Autor: Gotfryd Smolik news
dzial spadku - pytanie
On Tue, 5 Jun 2012, Dysiek wrote:

Wszystko w rzeczywistosci jest odrebnymi nieruchomosciami (sa wydzielone
lokale),

....w księdze?
(bo tak i tylko tak rozumiem "wydzielenie lokalu")

ale w ksiedze jest to po prostu gospodarstwo rolne.

  A to nie wiem, nieznamsię, pas :(
  Ale niżej piszesz, że da się podzielić, czyli jakos do tego doszedłes.

Osoba majaca 20% udzialow nie chce
mieszkania, wolalaby gotowke.

 Może sobie chcieć.
 Tłumaczac na polski: "zamianę na gotówkę" może przeprowadzić w prosty
sposób, sprzedajac uzyskane mieszkanie.


Jest to klopotliwe, poniewaz najpierw trzebaby wydzielic lokale
i dom z jednej ksiegi.

  Czyli potwierdzasz, że lokale nie sa wydzielone.
  I że jednak podział jest możliwy.
  IMVHO, trzeba w tym momencie uznać, że nie maja zastosowania wszelkie
przepisy w których zaznaczono "rzecz która nie daje się podzielic"
(skoro jednak daje się podzielić).

Mysle, ze dom wolnostojacy to 50% spadku, dwa mieszkania z dzialka tez 50%
(kazde mieszkanie po 25%)

  No to przy ew. braku żadania spłat nie bardzo wiem, z czego miałaby
wynikać skutecznosc domagania się wypłaty pieniężnej przez 20%
spadkobiercę. Zakładajac że inni nie chca "wziac i spłacić".

Ok. A moze nakazac np. wziecie dwoch mieszkan przez osobe A i domu przez
osobe B (obie maja 40% udzialu) i splate 20% wartosci na rzecz osoby C (20%
udzialu)? Tak chyba byloby najwygodniej.

  IMO założenie jest złe.
  Opisujesz, że tak by UZGODNILI.
  A jednoczesnie wczesniej pisałes że zgody NIE MA.
  To dwie różne sytuacje.
  Jak jest zgoda, to sad "klepnie" również podział "pierwszy bierze
wszystko, drugi i trzeci nie domagaja się dopłat, koniec sprawy".
  Co sad zrobi, jak A i B powiedza "ale mnie nie stac na spłatę"
to nie wiem. Wersja "skoro C uważa że spłata jest dobrym pomysłem,
to niech C wezmie i spłaci" wydawałaby się sprawiedliwa, no nie?
  ;)

 Własnie dlatego nie można powiedzieć że "sprzedaż nie wchodzi w grę".
 Jak nie znajdzie się chętny do spłacania, to przecież sad nie
wezmie pistoletu i nie powie "ty MUSISZ spłacać pozostałych".


Mysle, ze pod sciana sie znajdzie, poniewaz te dwie oosby tam mieszkaja

  Primo, dla gospodarstwa wprost jest przepis, że przy oporze z przyjeciem
sad nakazuje sprzedaż i już.
  Teraz zostaje sprawa, która może ktos wyjasni (bo nie wiem zupełnie):
przyjmujac że składniki nie sa powydzielane, a wpis brzmi "gospodarstwo",
czy sad każe powydzielac czy nie.
  I czy "powinien", czy to tylko jego widzimisię.

watpie zeby chcialy sprzedac mieszkania i szukac czegos innego. Zostaje
"problem" z osoba posiadajaca 20% udzialow, ktora chciaby gotowke a nie np.
polowe mieszkania

  Z opisu wynika, że 80% udziału w mieszkaniu.
  Czyli jakby miało dac się "zmusic" kogos do spłat, to własnie C może
okazać się najlepszym kandytatem :) (relatywnie najniższa kwota
do spłat).
  W razie spłaty C, A i B musieliby spłacić np. 100kzł (2x 50 kzł).
  Ale skoro C otrzymujac mieszkanie miałby spłacić A i B, to
miałby do spłaty tylko 20kzł.
  Czym uzasadnić "zmuszenie" A i B do spłacania 2,5x większych kwot?

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-06-04 21:11:09
Autor: Gotfryd Smolik news
dzial spadku - pytanie
On Mon, 4 Jun 2012, Dysiek wrote:

Czy jakas osoba moze powiedziec w sadzie, ze np. nie chce mieszkania tylko
splate w gotowce?

  Powiedziec może, ale teraz co będzie, jak inny zainteresowany powie
"jesli uważa, że to dobry interes, to niech bierze mieszkanie i nas
spłaci taka kwota jak chce otrzymac"?
  IMVHO, skoro przepisy o dziale spadków bezposrednio odsyłaja do przepisów
o współwłasnosci (KC art.1035), jak ktos postawi takie żadanie, to na poważnie
trzeba wziac słowa "albo sprzedana" z art.212 KC (czytałes?), a w szczególnosci
na 214.4, skoro to gospodarstwo.
  Może zainteresowani dobrowolnie rozważa taka wersje, żeby ich sad nie
zaskoczył :) (albo nie byli pózniej zaskoczeni że "tak tanio się
sprzedało" - jak sprzedawać, to chyba lepiej "za ugoda", niz pod presja
wykonywania decyzji sadu).

pzdr, Gotfryd

dzial spadku - pytanie

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona