Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   egzotyczne gesty

egzotyczne gesty

Data: 2017-08-07 11:03:06
Autor: Olivander
egzotyczne gesty
Nie, nie chodzi mi o wszelkie "faki".

Między innymi dlatego tak milusio się jeżdzi po Kopenhadze, że jak Dun chce zachmować, najpierw unosi prawą łapkę do góry. U nas zwykle to niespodzianka i grzyt.

Błądząc chaotycznie po sieci odkryłem, że pod tym względem co kraj to obyczaj. Okazuje się, że ostrzeżenie o hamowaniu jest w różnych krajach różne, skręt w lewo to albo lewa łapka w lewo albo prawa zgięta pod kątem prostym nad głową (oba legalne i ponoć kodeksowe w UK i US), a polski fak, to niemiecki znak "jechać jedną kolumną" albo amerykańskie ostrzeżenie o dziurze w drodze. Prawo to olewa i może dobrze, ale czy nie wygodniej było by, gdybyśm wszyscy mówili jednym językiem... gestów?

Data: 2017-08-07 21:05:48
Autor: Piotr aka dracorp
egzotyczne gesty
Dnia Mon, 07 Aug 2017 11:03:06 -0700, Olivander napisał(a):

Prawo to olewa i może dobrze, ale czy nie wygodniej było by, gdybyśm
wszyscy mówili jednym językiem... gestów?

Ja tam bardziej preferuję tylne światło które mocniej świeci gdy hamuję. Niestety się zepsuło.

Inna sprawa to ilu rowerzystów zrozumie twoje gesty? Bo jeżdżąc po mieście to wydaje mi się że niewielu.

--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr.r.public at gmail dot com

Data: 2017-08-07 22:50:54
Autor: Ignac
egzotyczne gesty
W dniu poniedziałek, 7 sierpnia 2017 20:03:09 UTC+2 użytkownik Olivander napisał:

Między innymi dlatego tak milusio się jeżdzi po Kopenhadze, że jak Dun chce
 zachmować, najpierw unosi prawą łapkę do góry. U nas zwykle to niespodzianka i
 grzyt.
Prawo to olewa i może dobrze, ale czy nie wygodniej było by, gdybyśm wszyscy
 mówili jednym językiem... gestów?

Do tego potrzebne jest inteligentne, wykształcone, empatyczne i refleksyjne społeczeństwo, nie pchane chciwością i pospiechem.

Data: 2017-08-08 09:59:41
Autor: Andrzej Ozieblo
egzotyczne gesty
W dniu 2017-08-07 o 20:03, Olivander pisze:

Między innymi dlatego tak milusio się jeżdzi po Kopenhadze, że jak Dun chce zachmować, najpierw unosi prawą łapkę do góry. U nas zwykle to niespodzianka i grzyt.

Trochę wynika to z liczby rowerzystów na jednostkę czasoprzestrzenną. Pewne zachowania wynikają z dużej liczby rowerzystów. I oczywiście z szeroko rozumianej kultury życia. Oglądając filmiki z Kopenhagi czy miast holenderskich zastanawiam sie jak często dochodzi tam zderzeń między rowerzystami. Takie gesty, które cytujesz, pomagają im bardzo je uniknąć. W warunkach polskich wydają sie jeszcze nadmiarowe. Ale mam nadzieję, że to sie zmieni.

Data: 2017-08-08 14:16:34
Autor: Marcin Hyła
egzotyczne gesty
On 2017-08-08 09:59, Andrzej Ozieblo wrote:
W dniu 2017-08-07 o 20:03, Olivander pisze:

Między innymi dlatego tak milusio się jeżdzi po Kopenhadze, że jak Dun chce zachmować, najpierw unosi prawą łapkę do góry. U nas zwykle to niespodzianka i grzyt.

Trochę wynika to z liczby rowerzystów na jednostkę czasoprzestrzenną.

Nie, to wynika z _zakazu_ skrętu rowerem w lewo "jak samochód" (yhy - w arcyrowerowej Danii jest _nakaz_ skrętu rowerem w lewo "na dwa", w Polsce manewr prawie nie znany). I rowerzyści skręcający w lewo nie sygnalizują że skręcają w lewo, tylko zatrzymują się na prawym wlocie, obracają, jadą w zamierzonym kierunku. Zakaz jest formalny, oczywiście często łamany, ale na dużych skrzyżowaniach - zwłaszcza tych widowiskowych - własnie tak jest organizowany ruch rowerów. I wszyscy tego przestrzegają bo w tej masie inaczej się nie da - trzeba się dostosować.

Dania to endemit rowerowy - w obrazku wszystko fajnie, ale w szczegółach to jest zakorbione strasznie. Np. jedyny stojak rowerowy jaki znają to wersja wyrwikółka. Co owszem _tam_ ma sens. Nieprzeszczepialny nigdzie indziej. Co wynika z otoczenia formalnoprawnego: ubezpieczeń. Od kradzieży. I wynikającego stąd otoczenia kulturowego.

W porównaniu z Danią Holandia to całkiem normalny rowerowy kraj :-)

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://www.miastadlarowerow.pl

Data: 2017-08-11 07:24:35
Autor: Olivander
egzotyczne gesty
W dniu wtorek, 8 sierpnia 2017 14:16:37 UTC+2 użytkownik Marcin Hyła napisał:
Dania to endemit rowerowy - w obrazku wszystko fajnie, ale w szczegółach to jest zakorbione strasznie. Np. jedyny stojak rowerowy jaki znają to wersja wyrwikółka.
Hej C, long time no C ;-)

Fakt, Dania jest egzotyczna. Oni chyba nigdy nie mieli okresu masowego odejścia od roweru, który przeszła nawet Holandia. Co do ich zakorbienia i wyrwikółek, najbliżej do dostania konkretnie w mordę w czasie moich podróży zagranicznych było właśnie w Kristianii, gdzie dyskretnie, ale jednak - wymachiwałem aparatem fotograficznym, czym złamałem ZASADY. Zęby ocaliłem (oraz zawiązałem kilka przyjaźni) tylko pokazując CO fotografowałem. No i ciężko się łomoce faceta na takim rowerze jak wtedy miałem (mój rower do podróży lotniczych i kristiańską eko-wyrwikółkę pokazuję tu goo.gl/LmgGF6 )

A zakładając wątek co innego miałem na myśli, nie to, że my tu w PL więcej zasad zapomnieliśmy, niż ich jest. Chodziło o to, że np. gest "Uważaj, Hamuję" wygląda różnie w różnych krajach, co może prowadzić do nieporozumień. Przyznam, że w PL raz widziałem angolski "Skręcam w Lewo" wykonany prawą ręką i zrozumiałem o co chodziło dopiero jak gość manewr wykonał. Już tu kiedyś pisałem, że np tył kolumny rowerowej w Niemczech może być oznakowany takim światłem jak przednia lampa w Polsce. Ale oczywiście nie to jest najważniejszym powodem, dlaczego od dawna gardłuję za Eurokołchozoweym Wspólnym Jednolitym Kodeksem Drogowym i Taryfikatorem Mandatów...

Me\Sorry, zakładając wątek - pisałem telefonem. Teraz mi głupio ile tam błędów.

Data: 2017-08-11 12:34:56
Autor: andrzej.ozieblo
egzotyczne gesty
W dniu piątek, 11 sierpnia 2017 16:24:38 UTC+2 użytkownik Olivander napisał:

 najbliżej do dostania konkretnie w mordę w czasie moich podróży zagranicznych było właśnie w Kristianii, gdzie dyskretnie, ale jednak - wymachiwałem aparatem fotograficznym, czym złamałem ZASADY.

Nie rozumiem. Możesz wyjaśnić.

Data: 2017-08-11 21:05:32
Autor: quent
egzotyczne gesty
On 11.08.2017 16:24, Olivander wrote:
najbliżej do dostania konkretnie w mordę w czasie moich podróży zagranicznych było właśnie w Kristianii

Nic dziwnego skoro to bastion lewackiej dziczy.


--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info

Data: 2017-08-11 22:35:00
Autor: Marcin Hyła
egzotyczne gesty
On 2017-08-11 16:24, Olivander wrote:

Fakt, Dania jest egzotyczna. Oni chyba nigdy nie mieli okresu masowego odejścia > od roweru, który przeszła nawet Holandia.

Nieprawda. Oni od samego początku byli inni. Kluczowy przykład to ten nieszczęsny lewoskręt, organizacja/zasady skrętu w lewo na skrzyżowaniu. Sygnalizowanie zatrzymania jest dokładnie tego pochodną. Nikt nie skreca w lewo tylko zatrzymuje się po prawej - więc parę osób to sygnalizuje. I musi to sygnalizowac logicznie, a nie że skręca w lewo skoro nie skręca. To pochodna rozwiązań infrastrukturalnych sprzed 70 lat.

A zakładając wątek co innego miałem na myśli, nie to, że my tu w PL więcej zasad zapomnieliśmy, niż ich jest. Chodziło o to, że np. gest "Uważaj, Hamuję" > wygląda różnie w różnych krajach,

Praktycznie _nikt_ tego nigdzie na świecie nie używa. Podkreślam - praktycznie. Poza jakimiś ekscentrykami. Gdzieś w jakimś stanie USA też się lokalnie używa. Tzn. nie używa nikt oprócz tamtejszych leśnych dziadków.
W polsce te egzotyczne gesty prawą ręką próbowało rewolucyjnie wprowadzić środowisko potłuczonych rowerzystów z pewnego miasta, poza lokalnym gardłowaniem i beką nic z tego nie wyszło.

Za to w Polsce przyjmuje się debilne wskazywanie zamiaru skrętu w prawo ręką drewniano wyciągniętą w bok jak do hajlowania (ale w bok). We Wrocławiu z tego wyszedł _wypadek_ i to bardzo groźnie wyglądający, bo panna z ręką wyprężoną w prawo pod kątem 90 stopni musiała hamować przednim hamulcem (lewą ręką), straciła równowagę i ją przemieliło pod samochodem. Demonstrację skręcania w prawo to w zasadzie można sobie darować. W lewo - owszem, ważne. Bardzo ważne. Stąd w ruchu prawostronnym klamki hamulców są tak ustawione jak są. Lewy z przodu, tylny po prawej. Yhy :-)

W NL wszyscy dla odmiany wskazują zamiary skrętu jakby papierosa strzepywali - dyskretnie, ale widać. Bo tam jest duży, gęsty i płynny ruch. I te drobne gesty - prawo/lewo, ręką niedbale wskazującą tu czy tam są bardzo pożyteczne.

Notabene sygnalizowanie przez wyciągniętą w bok rękę _nie_ jest opisane w ustawie prawo o ruchu drogowym (nie ma nic takiego w PoRD). To jest przepis Konwencji Wiedeńskiej, stosowany bezpośrednio. Co więcej, obowiązuje również kierujących samochodami, jak im nie działają kierunkowskazy. Niedawno widziałem to w wykonaniu kierowcy dostawczaka. Serio. W lewo, w Krakowie. Opad szczeny :-)

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://www.miastadlarowerow.pl

Data: 2017-08-12 01:46:01
Autor: Olivander
egzotyczne gesty
co do Polski, no... jest art 22 . 5

choć tam nic nie opisują, ale wspominają, a lepiej opisują "mowę ciałem" czyli miejsce na jezdni w czasie manewru

wrower.pl w swej kompilacji PoRD dla rowerzystów w ogóle zlekceważyli "czytelność jazdy"
albo uznali, że to nieważne, albo zbyt trywialne... bez sensu...

A ta babka w Kra, co machała prawą łapką jednocześnie lewą robiąc przedni szczękościsk hamulcowy i w rezultacie fikołka z wślizgiem pod zajeżdżającego jej drogę dostawczaka - o ile wiem przeżyła i nie miała żadnych większych urazów, bo kierowca czujnie zahamował i jej nie przejechał tylną osią. Ciekawe, jak się to zdarzenie skończyło.. Ona akurat sygnalizowała przedwcześnie i trochę się przyczynila do tego, że dostawczak źle zrozumiał jej zamiary, może jak by nie sygnalizowała nic, nie otarła by się o śmierć.

Data: 2017-08-12 21:55:55
Autor: Marcin Hyła
egzotyczne gesty
On 2017-08-12 10:46, Olivander wrote:
co do Polski, no... jest art 22 . 5

choć tam nic nie opisują, ale wspominają, a lepiej opisują "mowę ciałem" czyli > miejsce na jezdni w czasie manewru

na tej grupie kilkanaście (?) lat temu pisałem, że można policjantowi powiedzieć "przecież krzyczałem że będę skręcał". Manewr krzyczenia wyczerpuje mądrość przytoczonego przepisu.

Jak kiedyś przeczytasz stosowny przepis Konwencji to może zauważysz różnicę :-)

A ta babka w Kra, co machała prawą łapką jednocześnie lewą robiąc przedni

W KRA? Czytaj uważnie. Bardzo nie lubię dyskusji z osobami które robią takie błędy.

Film jest tutaj: http://www.gazetawroclawska.pl/komunikacja/rowerzysci/a/wypadek-rowerzystki-we-wroclawiu-wpadla-wprost-pod-busa-nagranie-z-rejestratora,10058652/ - notabene śliczny przykład dla tych, którym się wydaje, że pasy to są bezpieczne że ohoho.

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://www.miastadlarowerow.pl

Data: 2017-08-12 02:40:16
Autor: andrzej.ozieblo
egzotyczne gesty
W dniu piątek, 11 sierpnia 2017 22:35:03 UTC+2 użytkownik Marcin Hyła napisał:
Nikt nie skreca w lewo tylko zatrzymuje się po prawej - więc parę osób to sygnalizuje. I musi to sygnalizowac logicznie, a nie że skręca w lewo skoro nie skręca.

Czyli zawsze sygnalizuje hamowanie podniesieniem prawej ręki, bez względu na to czy później skręci w lewo czy też nie?

Mnie się ten gest podoba. Czasem, przyznaje rzadko, by się przydał. Zwłaszcza w przypadku mojej żony, która hamuje nagle, bez żadnego logicznego (dla mnie logicznego :)) powodu, a ja jadę za nią. Nie tak dawno wpakował się we we mnie młody człowiek, bo też nagle zahamowałem. Mea culpa.

Sygnalizowanie w prawo też się czasem przydaje, np. dla kierowców, którzy wahają się czy mnie wyprzedzić czy nie. Jak widzą, że skręcam, czekają z wyprzedzaniem. Ale faktycznie to sprawa drugorzędna w stosunku do sygnalizowania skrętu w lewo.

Data: 2017-08-12 22:02:54
Autor: Marcin Hyła
egzotyczne gesty
On 2017-08-12 11:40, andrzej.ozieblo@gmail.com wrote:

Czyli zawsze sygnalizuje hamowanie podniesieniem prawej ręki, bez względu na to > czy później skręci w lewo czy też nie?

Raczej nigdy nie sygnalizuje. To jest dość rzadkie. Trzeba by zapytać kogoś, kto stale mieszka w Kopenhadze. Ja tego nie widziałem, a trochę w CPH jeździłem.

Mnie się ten gest podoba. Czasem, przyznaje rzadko, by się przydał.

Na tyle rzadko, że sensu to nie ma. Może dla wycieczek w GRUPIE (zorganizowanej). Jak trzeba zorganizowaną wycieczkę zatrzymać bo coś.

Nauka jazdy w gęstym przypadkowym peletonie - to się zaczyna pomału dziać w bardziej rowerowych miastach. Trzeba uważać.

Sygnalizowanie w prawo też się czasem przydaje, np. dla kierowców, którzy wahają się czy mnie wyprzedzić czy nie.

Dość ryzykowna teza. Musiałbyś wiedzieć, co myśli ten, co jedzie za tobą.

Jedyna sytuacja, kiedy sygnalizowanie w prawo _ma_ sens co do zasady - to rondo. Zwykłe rondo (nie turbina itp.). Jedziesz środkiem pasa (zgodnie z przepisami, tak zresztą jest najbezpieczniej) i opuszczasz jezdnię ronda w prawo. I jak sygnalizujesz, to kierowca lub rowerzysta na wlocie w który skręcasz wie, że ma wolną drogę.

Analogicznie - poza rondem na wlotach podporządkowanych, żeby ten na podporządkowaniu nie czekał jak głupi. Kierowca, rowerzysta - dowolny.

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://www.miastadlarowerow.pl

Data: 2017-08-13 16:17:41
Autor: ąćęłńóśźż
egzotyczne gesty
Napisz to na grupie o taksówkarzach - dowcip miesiąca gwarantowany ;-)


-- -- -
na wlotach podporządkowanych, żeby ten na podporządkowaniu nie czekał jak głupi.

Data: 2017-08-13 16:15:25
Autor: ąćęłńóśźż
egzotyczne gesty
Słyszałem teorię zupełnie inną: żeby mocniejszym hamulcem (przednim) hamować ręką słabszą (lewą).


-- -- -
Stąd w ruchu prawostronnym klamki hamulców są tak ustawione jak są.
Lewy z przodu, tylny po prawej.

Data: 2017-08-14 10:21:54
Autor: cytawa
egzotyczne gesty
ąćęłńóśźż pisze:

Słyszałem teorię zupełnie inną: żeby mocniejszym hamulcem (przednim)
hamować ręką słabszą (lewą).


Marcin ma racje. Dlatego tez rowery w Anglii maja odwrotnie zamontowane hamulce. Prawy to przedni a lewy tylny. I MZ to ma sens. Roznica sily lewej i prawej reki jest praktycznie nieistotna i u roznych osob inna.

Jan Cytawa

Data: 2017-08-14 02:31:30
Autor: andrzej.ozieblo
egzotyczne gesty
W dniu poniedziałek, 14 sierpnia 2017 10:21:56 UTC+2 użytkownik cytawa napisał:

Marcin ma racje. Dlatego tez rowery w Anglii maja odwrotnie zamontowane hamulce. Prawy to przedni a lewy tylny. I MZ to ma sens. Roznica sily lewej i prawej reki jest praktycznie nieistotna i u roznych osob inna.

Dodajmy, że jest to najbardziej prawdopodobna teoria. Śp. Sheldon Brown też to potwierdza. Sygnalizując skręt musimy mieć możliwość skorzystania z hamulca podstawowego, czyli tylnego. Wg Sheldona to błąd, bo podstawowym jest dla niego przedni, co potwierdzał w praktyce przestawiając linki w swoich rowerach. BTW tutaj się z Sheldonem nie zgadzam, bo choć hamulec przedni jest bardziej efektywny (fizyka), to jednak w sytuacjach awaryjnych, czyli w takich, kiedy działają odruchy, bywa bardzo niebezpieczny. O czym wielokrotnie przekonałem się w moim miejskim składaku, gdzie pod prawą klamką mam przedni vbrejk, skądinąd b. skuteczny. Co najmniej 3 upadki przez niego zaliczyłem.

Teoria teorią, ale dlaczego w motocyklach, gdzie jeszcze całkiem niedawno też też sygnalizowano skręt ręką, przedni hamulec jest pod prawą klamką. Domyślam się powodów, ale i tak wątpliwości pozostają.

Data: 2017-08-16 12:33:58
Autor: zbrochaty
egzotyczne gesty
Teoria teorią, ale dlaczego w motocyklach, gdzie jeszcze całkiem niedawno też też sygnalizowano skręt ręką, przedni hamulec jest pod prawą klamką. Domyślam się powodów, ale i tak wątpliwości pozostają.

Oj Panie magistrze Andrzeju :)

tutaj jest pogladowy rysunek pokazujący rozklad sil motocyklisty, ale przy ruszaniu:

http://tinyurl.com/ydy4hukq

Za naszych czasow (podrecznik fizyki kl.8 lub 1 liceum/technikum) byly rysunki rowerzysty i motocyklisty podczas hamowania (wektorowy rozklad sil)
Nie udalo mi sie wygooglac, ale opiszę:

- gdy hamujesz prz. hamulcem to sila hamowania jest przylozona do tylu w punkcie styku przedniej opony z podlozem. Na zasadzie akcja-reakcja, (3 zasada Newtona) na srodek ciezkosci Twoj+rower dziala sila w kierunku przeciwnym.. Rownież na srodek ciezkosci Twoj+rower dziala sila ciezkosci. Srodek ciezkosci ukladu jest wysoko, bo 80-90 % masy to rowerzysta. Zatem linia wypadkowej tych dwoch sil wypada PRZED pkt styku przedniej opony i wtedy robisz OTB. Gdy sila hamowania jest mala, bo jest male tarcie, to linia ta wypada ZA pkt styku przedniej opony i nie robisz OTB, np hamując na maksa na sniegu i lodzie - wtedy tylko zablokujesz kolo przednie.

W motocyklu nigdy linia wypadkowa nie bedzie przed przednim kolem, gdyz srodek ciezkosci jest nisko (60-80% masy to motor, a motocyklista jest lekki w stosunku do motoru). Nawet jak zacisniesz klamkę przedniego hamulca na max na suchej nawierzchni, to nie zrobisz OTB tylko zablokujesz kolo.

Natomiast przy ruszaniu motocyklem sila napedowa przylozona do tylnego kola moze byc wieksza niz sila hamowania, gdyz wiekszy jest docisk tylnego kola ze wzgledu na ciezar motocyklisty. Sila ta dziala do przodu, reakcja na uklad motor/motocyklista do tylu, i oczywiscie sila ciezkosci. Jesli linia wypadkowej wektorow tych sil bedzie za tylnym kolem, to motocykl wyjedzie spod tylka i stanie deba

Zatem Panie magistrze to nie teoria i domysly - nie powinieneś mieć już wątpliwości :))

Data: 2017-08-17 10:06:56
Autor: Andrzej Ozieblo
egzotyczne gesty
W dniu 2017-08-16 o 21:33, zbrochaty@gmail.com pisze:

Zatem Panie magistrze to nie teoria i domysly - nie powinieneś mieć już wątpliwości :))

Dzięki za wykład. :) Wszystko zrozumiałem.

Ale wątpliwości i tak pozostaną, nie tyle związane z motocyklem (BTW nigdy na nim nie jechałem), ale hamulcami w rowerze. Dlaczego niektórzy wielcy, jak np. Sheldon, twierdzą, że tym głównym, awaryjnym hamulcem, powinien być przedni. Sheldon, zamieszkały z kraju o ruchu prawostronnym, przestawiał linki hamulców by pod prawą ręką był przedni hamulec? Musiał mało jeździć w mieście. ;)

Nigdy nie zaliczyłem prawdziwego OTB, ale kilka groźnych w skutkach uślizgów przedniego koła juz tak. I właśnie tego przy energicznym hamowaniu przodem najbardziej sie obawiam.

Data: 2017-08-17 03:37:42
Autor: zbrochaty
egzotyczne gesty
ale hamulcami w rowerze. Dlaczego niektórzy wielcy, jak np. Sheldon, twierdzą, że tym głównym, awaryjnym hamulcem, powinien być przedni. Sheldon, zamieszkały z kraju o ruchu prawostronnym, przestawiał linki hamulców by pod prawą ręką był przedni hamulec? Musiał mało jeździć w mieście. ;)

Nigdy nie zaliczyłem prawdziwego OTB, ale kilka groźnych w skutkach uślizgów przedniego koła juz tak. I właśnie tego przy energicznym hamowaniu przodem najbardziej sie obawiam.

Niektórzy wyznają już kult sw. Sheldona :)

Rzeczywiscie hamulec przedni w rowerze jest skuteczniejszy niż tylny, ale gdy jest uzywany w sposob kontrolowany. W naglym przypadku dziala odruch i sciskasz klamke na maksa. Przekonalem sie sam 2 mies temu gdy jadac powoli wiozlem 3 pudelka pizzy oczywiscie jako praworeczny trzymalem je w prawej rece. ktos mi wyjechal z boku, lewy hamulec i... OTB. Pudelka amortyzowaly upadek, rozklapciana pizze tez dalo sie zjesc.

Inny przyklad:
jedziesz ulica, z podporzadkowanej wyjezdza Ci furgonetka (50km/h). Obaj hamujecie, Ty tylnym, furgon uderza Cie w bok z predkoscia ok.20-30km/h.
przezyjesz, wyliżesz sie i dalej bedziesz jezdzil.
W przypadku gdy gwaltownie nacisniesz klamke przedniego, robisz OTB wykladajac sie prosto na jezdnie przed furgonem, ktory przejezdza po Tobie przednią osią. Slabe co?

Zatem nie zawsze święci mają rację, warto korzystac z rozumu.

NB Sheldon za kolnierz nie wylewal, moze porady srubkologiczno-eksploatacyjne sa OK, ale swojego zycia bym mu nie powierzyl

Data: 2017-08-17 13:41:07
Autor: Łukasz Kroczka
egzotyczne gesty
W dniu 17.08.2017 o 12:37, zbrochaty@gmail.com pisze:
Zatem nie zawsze święci mają rację, warto korzystac z rozumu.

Warto mieć umiejętności. Sprawny sprzęt. I refleks. Rozum tu zbędny, bo wszystko wykonuje się instynktownie.

Sam tylny hamulec należy traktować wyłącznie jako spowalniacz. Nawet przy awaryjnym hamowaniu należy używać przedniego. Obu w stosownych proporcjach. I tu wychodzi ogromna przewaga hamulców hydraulicznych nad całą resztą, bo można użyć 30%-70%, 50-50% lub jakkolwiek "rozum" (instynkt) podpowiada.

Data: 2017-08-17 04:52:11
Autor: przemek.jedrzejczak
egzotyczne gesty
przedniego hamulca nigdy nie ustawiam na brzytwe, blokada nastepuje pod koniec zacisku natomiast tylny lapie od poczatku, gwaltowny OTB wyrzadzi wiecej szkody niz przylozenie w cos/kogos z minimalna predkoscia

Data: 2017-08-17 14:22:05
Autor: ąćęłńóśźż
egzotyczne gesty
A dlaczego uważasz, że przy mechanicznych nie da się hamować obydwoma???
:-O


-- -- -
I tu wychodzi ogromna przewaga hamulców hydraulicznych nad całą resztą, bo można użyć 30%-70%, 50-50% lub jakkolwiek "rozum" podpowiada.

Data: 2017-08-17 20:08:11
Autor: Łukasz Kroczka
egzotyczne gesty
W dniu 17.08.2017 o 14:22, ąćęłńóśźż pisze:
A dlaczego uważasz, że przy mechanicznych nie da się hamować obydwoma???
:-O

Nie z taką precyzją, zwłaszcza jak koła nie są idealnie proste, klocki już trochę zużyte (i nie wyregulowane), a pada deszcz.

Data: 2017-08-17 20:51:55
Autor: ąćęłńóśźż
egzotyczne gesty
Coś merdasz.
Generalnie fizyka sie kłania: ramię dysku to około 90 milimetrów (dziewięć CENTYMETRÓW!).
Ramię V-ki to około 35 centymetrów (koła 28'').
CZTERY RAZY WIĘCEJ!!!!
Można więc hamować z cztery razy większą siła / precyzją.
Powiedz kolarzom o nieidealnie prostych kołach.
Deszcz jakos aluminium nie przeszkadza (a przeszkadza stali, szczególnie chromowi/niklowi).


-- -- -
Nie z taką precyzją, zwłaszcza jak koła nie są idealnie proste, klocki już trochę zużyte, a pada deszcz.

Data: 2017-08-18 09:59:50
Autor: Łukasz Kroczka
egzotyczne gesty
W dniu 17.08.2017 o 20:51, ąćęłńóśźż pisze:
> Generalnie fizyka sie kłania: ramię dysku to około 90 milimetrów (dziewięć CENTYMETRÓW!).
Można więc hamować z cztery razy większą siła / precyzją.

No to teraz zgadnij dlaczego prasy hydrauliczne są hydrauliczne, a nie mechaniczne. :))

Data: 2017-08-18 11:10:57
Autor: cytawa
egzotyczne gesty
Łukasz Kroczka pisze:

No to teraz zgadnij dlaczego prasy hydrauliczne są hydrauliczne, a nie
mechaniczne. :))

Na tej samej zasadzie, co prasy  mechaniczne sa mechaniczne a nie hydrauliczne.

A tak w rzeczywistosci, to ze wzgledu na prostote budowy. Latwiej hydraulicznie przekazywac sily, zwlaszcza gdy potrzeba dociskac w kilku miejscach na raz. Nie ma trudnych do wykonania gwintow, nie ma podatnych na skrzywienia dzwigni.

Jan Cytawa

Data: 2017-08-18 11:26:17
Autor: ąćęłńóśźż
egzotyczne gesty
A teraz zrozum pojęcie pracy (z lekcji fizyki).


-- -- -
No to teraz zgadnij dlaczego prasy hydrauliczne są hydrauliczne, a nie mechaniczne.

Data: 2017-08-18 11:32:35
Autor: Łukasz Kroczka
egzotyczne gesty
W dniu 18.08.2017 o 11:26, ąćęłńóśźż pisze:
A teraz zrozum pojęcie pracy (z lekcji fizyki).

Jakaś wskazówka?

Data: 2017-08-18 11:57:52
Autor: ąćęłńóśźż
egzotyczne gesty
Tak, egzamin u profesora:

"Proszę studenta, niech student spróbuje przesunąć tę ścianę.
[...]
Czy student się napracował?
[...]
Niestety, ale dwója"

;-)


-- -- -
Jakaś wskazówka?

Data: 2017-08-17 14:46:38
Autor: andrzej.ozieblo
egzotyczne gesty
W dniu czwartek, 17 sierpnia 2017 13:41:20 UTC+2 użytkownik Łukasz Kroczka napisał:

Sam tylny hamulec należy traktować wyłącznie jako spowalniacz. Nawet przy awaryjnym hamowaniu należy używać przedniego. Obu w stosownych proporcjach. I tu wychodzi ogromna przewaga hamulców hydraulicznych nad całą resztą, bo można użyć 30%-70%, 50-50% lub jakkolwiek "rozum" (instynkt) podpowiada.

Hamulce hydrauliczne faktycznie hamują świetnie i w normalnych, nieawaryjnych sytuacjach można łatwo dozować siłę hamowania. Ale sytuacje awaryjne to takie, w których instynktownie wykonujesz pewien ruch. Nie jesteś w stanie go kontrolować, bo działasz instynktownie. Nie ma cudów, że w takiej sytuacji będziesz hamował na 50% albo tylko 30%. Łapiesz za klamki i ściskasz na 100%. No chyba żebyś "latami" ćwiczył pewne sytuacje.

Miałem w życiu, rowerzysty i kierowcy samochodu, kilka takich awaryjnych, by nie powiedzieć dramatycznych, sytuacji. Np. gdy jadąc rowerem ulicą nagle z podporządkowanej wyjechał samochód, dokładnie Maluch. Instynktownie, na 100%, ścisnąłem prawą klamkę i położyłem rower w ześlizg. Najlepsze co mogłem zrobić w tej sytuacji, być może uratowałem wtedy życie. Albo gdy jadąc samochodem, nagle przed maską wyskoczyła z prawej strony na drogę 4-letnia dziewczynka. Odruchowo zacząłem mocno hamować (bez ABS) i skręcać w lewo chcąc uniknąć zderzenia. Skończyło się na drobnych obrażeniach.

A w normalnych warunkach, gdy jadę poważnym rowerem, hamuje oboma hamulcami, w tym mocniej przednim.

Data: 2017-08-18 00:27:34
Autor: przemek.jedrzejczak
egzotyczne gesty
technologia idzie do przodu, na razie drogo ale badzmy dobrej mysli :-)

https://pedelec-elektro-fahrrad.de/news/weltneuheit-bosch-ebike-abs-praesentiert/121154/

Data: 2017-08-18 10:18:49
Autor: Łukasz Kroczka
egzotyczne gesty
W dniu 17.08.2017 o 23:46, andrzej.ozieblo@gmail.com pisze:
Łapiesz za klamki i ściskasz na 100%.

Są sytuacje awaryjne i "awaryjne". W tych, w których nie zdążasz "pomyśleć", aby przedniego nie zaciskać do końca, to takie, w których i tak jest za późno na hamowanie i prawdopodobnie będziesz leżał.

No chyba żebyś "latami" ćwiczył pewne sytuacje.

Ja zaliczyłem tylko jeden OTB, ale tylko dlatego, że generalnie jeździłem motocyklem, a rowerem pojechałem sobie na działkę, dwie panienki wylazły przede mnie i gdyby klamki hamulców nie były na odwrót, to bym spokojnie tyłem wyhamował.
W każdym razie z pewnością dużo umiejętności w kwestii hamowania wyniosłem właśnie z motocykla, gdzie tył wyłącznie spowalnia, bo mocniejsze naciśnięcie hamulca to blokada i poślizg koła.

Natomiast dawniej jeździłem typowym, ciężkim "góralem" bez amortyzacji, środek ciężkości wysoko, koła 26".
Przesiadłem się na crossa z "amortyzatorem" (uginaczem), środek ciężkości już niżej, koła 28" i w temacie hamowania nie ma porównania, choć na tamtym potrafiłem zatrzymać się z uniesieniem tylnego koła, czyli dozowalność nie była zła, to nie działało to tak dobrze jak w obecnie posiadanym. Tam miałem cantilevery, tu mam hydrauliczne.

Generalnie "praktyka czyni mistrza". Nie widzę sensu w jeżdżeniu na zamknięty plac i ćwiczeniu, ale zjedziesz z Turbacza i już jesteś mądrzejszy. W tym sezonie miałem 4 lub 5 sytuacji, w jakich jeszcze rok temu pewnie bym szorował glebę.

Data: 2017-08-17 18:30:11
Autor: borsuk
egzotyczne gesty
W dniu 2017-08-17 o 13:41, Łukasz Kroczka pisze:

Sam tylny hamulec należy traktować wyłącznie jako spowalniacz. Nawet
przy awaryjnym hamowaniu należy używać przedniego.
Ja używam obu naraz, może dlatego, że jeżdżę głównie po górach. A spowalniaczem może być dowolny, wszystko zależy od okoliczności (rodzaj nawierzchni, nachylenie, szybkość etc.)

Data: 2017-08-17 20:13:02
Autor: Łukasz Kroczka
egzotyczne gesty
W dniu 17.08.2017 o 18:30, borsuk pisze:
A spowalniaczem może być dowolny, wszystko zależy od okoliczności (rodzaj nawierzchni, nachylenie, szybkość etc.)

No i tu sam sobie trochę zaprzeczasz. Tylnego użyjesz w każdych warunkach, bo ewentualny uślizg koła zwykle łatwo jest opanować. A użyjesz przedniego przy minimalnej prędkości na zapiaszczonej drodze przy skręconym kole i możesz leżeć; zwłaszcza w zatrzaskowych pedałach. Mnie się coś podobnego zdarzyło, ake wystarczyło refleksu, żeby się wypiąć i podeprzeć.

Data: 2017-08-17 14:20:42
Autor: ąćęłńóśźż
egzotyczne gesty
W sumie to jest argument, przez który nie wypie.....am spowalniaczy dyskowych "marki" Shitmano, bo prawie codziennie mnie korci wstawić V-ki (no ale tylnych piwotów i tak nie ma ;))).
Na V-kach staję w miejscu (OTB zaliczone parę razy, ale raz z góry to się nie liczy, poza tym krótka rama ;)), a na dyskach trzeba przewidywać hamowanie kwadrans z góry - nie przymierzając jadąc Maluchem we czterech brzuchatych i z przyczepą :-D


-- -- -
I właśnie tego przy energicznym hamowaniu przodem najbardziej sie obawiam.

Data: 2017-08-17 14:08:48
Autor: Nuel
egzotyczne gesty
W dniu 16.08.2017 o 21:33, zbrochaty@gmail.com pisze:


W motocyklu nigdy linia wypadkowa nie bedzie przed przednim kolem, gdyz srodek ciezkosci jest nisko (60-80% masy to motor, a motocyklista jest lekki w stosunku do motoru). Nawet jak zacisniesz klamkę przedniego hamulca na max na suchej nawierzchni, to nie zrobisz OTB tylko zablokujesz kolo.


To jakim cudem da sie jechać motocyklem na przednim kole?
Jak sie osiagnie wystarczająca prędkość to nie fikniesz OTB przy hamowaniu na max?


Pozdrówka
Nuel

Data: 2017-08-17 06:18:05
Autor: zbrochaty
egzotyczne gesty

To jakim cudem da sie jechać motocyklem na przednim kole?

Na w miare lekkim motorze to zrobisz, ale musisz ruszyc 4D z kanapy, mocno przeniesc ciezar ciala na kierownice do przodu i jednoczesnie zahamowac przednim.
Ale to jest juz akro, a nie normalna jazda w ruchu drogowym

Data: 2017-08-17 15:50:05
Autor: Nuel
egzotyczne gesty
W dniu 17.08.2017 o 15:18, zbrochaty@gmail.com pisze:

To jakim cudem da sie jechać motocyklem na przednim kole?

Na w miare lekkim motorze to zrobisz, ale musisz ruszyc 4D z kanapy, mocno przeniesc ciezar ciala na kierownice do przodu i jednoczesnie zahamowac przednim.
Ale to jest juz akro, a nie normalna jazda w ruchu drogowym

To jak OTB na rowerze;)
Ale już wiem o co chodzi, dzięki za wyjaśnienie.

K.

Data: 2017-08-14 10:15:04
Autor: cytawa
egzotyczne gesty
Marcin Hyła pisze:


Notabene sygnalizowanie przez wyciągniętą w bok rękę _nie_ jest opisane
w ustawie prawo o ruchu drogowym (nie ma nic takiego w PoRD). To jest
przepis Konwencji Wiedeńskiej, stosowany bezpośrednio. Co więcej,
obowiązuje również kierujących samochodami, jak im nie działają
kierunkowskazy. Niedawno widziałem to w wykonaniu kierowcy dostawczaka.
Serio. W lewo, w Krakowie. Opad szczeny :-)

Moj wojek, ktory w latach 60 i 70 byl dluzszy czas w Angli, twierdzil, ze oni (samochodziarze) przy skrecie w prawo wystawiali dodatkowo reke za okno. Ja pamietam jeszcze stare ciezarowki, ktore zamiast swiatelka kierunkowskazu mialy z boku przy szoferce taki maly semaforek.

Jan Cytawa

Data: 2017-08-08 20:29:28
Autor: Szuwarek
egzotyczne gesty
Olivander pisze:
Nie, nie chodzi mi o wszelkie "faki".

Między innymi dlatego tak milusio się jeżdzi po Kopenhadze, że jak Dun chce zachmować, najpierw unosi prawą łapkę do góry. U nas zwykle to niespodzianka i grzyt.

Jak zdawałem na kartę rowerową (jakieś 40 lat temu) to właśnie wymagano sygnalizacji ZAMIARU hamowania przez podniesienie ręki, więc gest u nas nie jest egzotyczny tylko zapomniany.
Pozdrawiam

Data: 2017-08-09 11:04:42
Autor: Andrzej Ozieblo
egzotyczne gesty
W dniu 2017-08-08 o 20:29, Szuwarek pisze:

Jak zdawałem na kartę rowerową (jakieś 40 lat temu) to właśnie wymagano
sygnalizacji ZAMIARU hamowania przez podniesienie ręki, więc gest u nas
nie jest egzotyczny tylko zapomniany.

Ja zdawałem na kartę 41 lata temu. :) I to dwa razy, bo za pierwszym oblałem test. Naprawdę był trudny. BTW ten na prawo jazdy, praktyczny i teoretyczny zdałem od razu bez żadnych kłopotów, no prawie. Ale tego gestu, skądinąd sensownego, nas nie uczyli.

Data: 2017-08-09 11:44:30
Autor: ąćęłńóśźż
egzotyczne gesty
Unikam jak ognia odrywania ręki od kierownicy: hamulce, dzwonek, sterowność, ...


-- -- -
Jak zdawałem na kartę rowerową to właśnie wymagano sygnalizacji ZAMIARU hamowania przez podniesienie ręki

Data: 2017-08-10 19:28:40
Autor: Szuwarek
egzotyczne gesty
ąćęłńóśźż pisze:
Unikam jak ognia odrywania ręki od kierownicy: hamulce, dzwonek, sterowność, ...
To było w czasach, gdy rowery miały hamulec w tylnej piaście. Przedniego   hamulca nie miał nikt w okolicy. Poza tym sygnalizowany jest zamiar, a nie robi się tego w czasie hamowania awaryjnego.
Pozdrawiam

Data: 2017-08-10 20:53:51
Autor: ąćęłńóśźż
egzotyczne gesty
W Bobo miałem przedni: z góry o oponę ;-)
Później pokazały się Sokoły Lux z przerzutką planetarną i hamulcami ręcznymi.
I oczywiście kolarki od zawsze

-- -- -
Przedniego hamulca nie miał nikt w okolicy.

Data: 2017-08-11 08:30:27
Autor: borsuk
egzotyczne gesty
W dniu 2017-08-09 o 11:44, ąćęłńóśźż pisze:
Unikam jak ognia odrywania ręki od kierownicy

Niestety, takich "wyczynowców", którzy nie sygnalizują zamiaru skrętu, można zobaczyć na każdej ulicy :)

Data: 2017-08-09 16:07:49
Autor: __Maciek
egzotyczne gesty
Mon, 7 Aug 2017 11:03:06 -0700 (PDT) Olivander <tchod@wp.eu> napisał:

Prawo to olewa i może dobrze, ale czy nie wygodniej było by, gdybyśm wszyscy mówili jednym językiem... gestów?

Dobre, chociaż zbyt zajmujące i być może trochę wypadkogenne. Ja np.
niejednokrotnie rezygnuję z sygnalizacji zamiaru skrętu, kiedy
puszczenie kierownicy jedną ręką mogło by być niebezpieczne. To już
wolałbym do lampki tylnej zwykłe światło stopu dorobić.

Data: 2017-08-22 15:28:04
Autor: rmikke
egzotyczne gesty
On Monday, 7 August 2017 20:03:09 UTC+2, Olivander  wrote:

skręt w lewo to albo lewa łapka w lewo albo prawa zgięta pod kątem prostym nad głową (oba legalne i ponoć kodeksowe w UK i US)

Mmmm, nie.
W ruchu prawostronnym skręt w lewo sygnalizuje się zawsze lewą ręką,
natomiast w prawo można lewą ręką nad głową. Właśnie ze wzgledu
na użycie tego w samochodach (przede wszystkim historyczne), spróbuj prawą rękę wystawić prz\ez prawe okno...

Data: 2017-08-22 16:40:45
Autor: Olivander
egzotyczne gesty
khem, skup się, w UK...

Data: 2017-08-23 09:11:08
Autor: rmikke
egzotyczne gesty
On Wednesday, 23 August 2017 01:40:49 UTC+2, Olivander  wrote:
khem, skup się, w UK...

Tak, w UK odwrotnie, ale pisałeś "i US", więc zaznaczyłem, że to zależy
od kierunku ruchu w danym kraju. Szczególnie, że u nas jest prawostronny
i OIMW takie sygnalizowanie też jest legalne w razie awarii kierunkowskazów.

Data: 2017-08-23 12:27:50
Autor: ąćęłńóśźż
egzotyczne gesty
A w Indiach?
;-)
Co nas obchodzi UK???


-- -- -
khem, skup się, w UK.

egzotyczne gesty

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona