Data: 2010-10-29 18:48:57 | |
Autor: ToMasz | |
elektryczny moto-rower | |
glaukonWYTNIJTO@op.pl pisze:
Czytałem niedawno o elektrycznym silniku do samochodu, koszt prądu doelektryczny - ze wzgledu na wagę akmulatorów - moim zdaniem - jeszcze nie teraz. Uściślając - zeby jechać jako tako, potrzeba - moim zdaniem - poparte praktyką - 250w. i jest to naprawdę mało, motorynka/komar miały chyba 1000W. 250W to przy 12V to 20amper. 20amper przez godzine to (teoretycznie) 20 amperogodzin - a to już jest połowa akumulatora samochodowego, a godzinka wspomagania to pryszcz. pozatym od połowy pojemności akumulatora będzie zauważalny spadek mocy... inaczej jest z silniczkiem spalinowym. niestety śmierdzi i hałasuje. jednak używałem polskiego silniczka "zapla" - i złego słowa niedam o nim powiedzieć. było go z 7 kilo, 25km/h wyciagał bez pedałowania, pod górkę dawał rade, a na baku (1.5l) jechał blisko 100km. dolanie paliwa - 30 sekund. ToMasz |
|
Data: 2010-10-29 13:34:22 | |
Autor: Lisciasty | |
elektryczny moto-rower | |
On 29 Paź, 18:48, ToMasz <twitek4@.gazeta.pl> wrote:
elektryczny - ze wzgledu na wagę akmulatorów - moim zdaniem - jeszcze Być może, ja póki co zasuwam elektrykiem pedałując i mam z tego kupę frajdy :> Uściślając - zeby jechać jako tako, potrzeba - moim zdaniem - 500W i jest wypas. samochodowego, a godzinka wspomagania to pryszcz. pozatym od połowy Godzinka to akurat idealny czas żeby dojechać do roboty nawet jak się ma bardzo daleko. inaczej jest z silniczkiem spalinowym. niestety śmierdzi i hałasuje. A ja na nożno-elektryku śmigam pod 55 km/h, wyprzedzam wolniejsze puszki (miny kierowców poprawiają mi humor przez resztę dnia w robocie ;) i nie narzekam ani na zasięg, ani na "słabe" osiągi... Na samym silniku nie jeżdżę bo nie po to mam rower żeby nie pedałować, ale póki co uważam, że ten wynalazek jest genialny :> Pzdr. L. |
|
Data: 2010-10-29 15:24:13 | |
Autor: rzymo | |
elektryczny moto-rower | |
On 29 Paź, 18:48, ToMasz <twitek4@.gazeta.pl> wrote:
potrzeba - moim zdaniem - Akurat w rowerze jakoś nie widzi mi się typowy ciężki "kwasiak". Li-ion będzie oczywiście droższy, ale nadrobi to masą - z pakietem o pojemności ~20Ah (przy znamionowych 14.8V) można się zmieścić w ok. dwóch kilogramach. Co do ilości niepełnosprawnych - statystyki są mocno przesadzone. Sam znam dwie osoby, które są "niepełnosprawne" tylko dlatego, żeby móc parkować na miejscach dla takich osób przy urzędach/sklepach. Jako wspomaganie dla osób nie w pełni sprawnych - według mnie świetna rzecz, zwłaszcza jeśli byłoby to połączone z trzema kołami (stabilność, bezproblemowe zatrzymywanie się). Same akumulatory byłoby wtedy łatwiej umieścić/mogłoby być ich więcej. |