Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.motocykle   »   enduro na probe

enduro na probe

Data: 2010-05-21 22:12:08
Autor: Laphroaig
enduro na probe
Witka,

Cos mnie kusi by zakosztowac rozkoszy blotno-lesno-ląkowych.
Nie wiem czy zabawa mi sie spodoba i nie chce ryzykowac ponoszenia kosztow na zabawe, ktora mnie nie pociagnie. Nie mam zadnego znajomego, ktory moglby mi pozyczyc sprzet na przejazdzke po bezdrozach.
Zastanawiam sie, ile musialbym wydac na jakis uzywane moto do w/w zabawy. Mysle o jakiejs 125, mysle ze wystarczy.
Co mozecie polecic dla poczatkujacego endurowca i osoby, ktora nie znajduje przyjemnosci w grzebaniu w silniku (poza Simsonem z '62).
Nie zalezy mi na marce, moze byc wspominany  pare dni temu Hyosung czy inny tajwanczyk (tzw. legende juz mam wiec teraz moge spuscic z tonu ;) ). Powinien byc lekki i niezbyt mocny.

Jak to jest z ubraniem do enduro, Moje texy i skora pewnie sie do tego nie nadaja. Mam wrazenie, ze to musi byc latwe do czyszczenia/prania. Jakies specjalne zabezpieczenia?  Kask? dlaczego endurowcy mnaja takie kaski z wysunieta szczeka?


P.S. Ktos kiedys napisal, ze i tak wszyscy skonczymy w blocie :) Chyba wzialem sobie to do serca :D

--
pozdr
Laphroaig
Sportster + Simson SR2

Data: 2010-05-21 22:42:52
Autor: Zapek
enduro na probe
A odpisze tutaj swoje 3 grosze bo cos mi ten Twoj priv nie pasuje ;)

Użytkownik "Laphroaig" <moj.login@vp.pl> napisał

Cos mnie kusi by zakosztowac rozkoszy blotno-lesno-ląkowych.
Bo to niezla zabawa i frajda jest ;)

Nie wiem czy zabawa mi sie spodoba i nie chce ryzykowac ponoszenia kosztow na zabawe, ktora mnie nie pociagnie. Nie mam zadnego znajomego, ktory moglby mi pozyczyc sprzet na przejazdzke po bezdrozach.

Jesli Rybnik Ci nie jest bardzo daleki to zapraszam :)
Tyle,ze obecnie mam enduro o poj. 600 ale w miare lekkie bo 139kg
zatankowane ;)

Zastanawiam sie, ile musialbym wydac na jakis uzywane moto do w/w zabawy. Mysle o jakiejs 125, mysle ze wystarczy.

Zalezy czy wolisz 2T czy 4T. Osobiscie nie lubie 2T;)
Ale godny uwagi jest chyba DT 125. Tani,prosty i trwaly.
Nawet na grupie zdaje sie sa do sprzedazy...

Jak to jest z ubraniem do enduro, Moje texy i skora pewnie sie do tego nie nadaja. Mam wrazenie, ze to musi byc latwe do czyszczenia/prania. Jakies specjalne zabezpieczenia?  Kask? dlaczego endurowcy mnaja takie kaski z wysunieta szczeka?

Buty i kask to podstawa. Oraz ochraniacze-na kolana i zbroja lub buzer.
Spodnie-zwykle bojowki wystarczaja ;)
Gora jakas bluza.Chyba,ze ktos lubi sie lansowac to musi miec spodnie
crossowe i bluze za 2 stowy ;)
Ja kupilem uzywana tania kurtke tex ktorej nie zal mi uwalic w blocie i
takie tez spodnie.
Ale to mam na deszczowa pogode i na dalsze przeloty.
Jak sie endurzy to zawsze jest goraco i czlowiek sie mocno mocno poci ;)
 I gogle obowiazkowo ;)
Tania zabawa to nie jest-zwlaszcza na starcie.
Mysl bo wykruszyl mi sie kompan do jazdy ;)
Bo kojarze,ze ze Slaska lub Zaglebia jestes ;)

--
Zapek
xr600r

Data: 2010-05-21 22:58:39
Autor: Laphroaig
enduro na probe
Zapek wrote:
A odpisze tutaj swoje 3 grosze bo cos mi ten Twoj priv nie pasuje ;)


Jesli Rybnik Ci nie jest bardzo daleki to zapraszam :)
Tyle,ze obecnie mam enduro o poj. 600 ale w miare lekkie bo 139kg
zatankowane ;)

Jestem ze Slaska, Piekary
600 to troche mocne. Wolalbym zaczac od czegos znacznie mniejszego :)

Zastanawiam sie, ile musialbym wydac na jakis uzywane moto do w/w zabawy. Mysle o jakiejs 125, mysle ze wystarczy.

Zalezy czy wolisz 2T czy 4T. Osobiscie nie lubie 2T;)
Ale godny uwagi jest chyba DT 125. Tani,prosty i trwaly.

Wlasnie gogluje i DT125  wlasnie tez mi wpada w oko.

Buty i kask to podstawa.
Tania zabawa to nie jest

Wlasnie zaczynam to dostrzegac. Chyba nie da sie tanim kosztem rozpoczaz zabawy. Mysle ze podolalbym kosztom tylko obawiam sie tego, ze mi sie nie spodoba albo ze to zbyt ekstremalny sport dla mnie. Swoje lata juz mam :(.



Mysl bo wykruszyl mi sie kompan do jazdy ;)

Ja myslalem o wycieczkach w najblizsza okolice. Mialem kiedys znajomego z KTM'em (znajomego dalej mam ale juz bez KTM'a ) i twierdzi ze w najblizszej okolicy jest gdzie jezdzic. Tyle ze budowa autostrady zniszczyla czesc tych terenow

--

pozdr
Laphroaig
Sportster + Simson SR2

Data: 2010-05-22 07:20:01
Autor: Zapek
enduro na probe

Uzytkownik "Laphroaig" <moj.login@vp.pl> napisal

Jestem ze Slaska, Piekary
Masz do mnie raptem 50 pare km.
Wsiadziesz na Sporciaka-zrobisz sobie wycieczke i zaczniesz nowa przygode w swoim zyciu ;)

600 to troche mocne. Wolalbym zaczac od czegos znacznie mniejszego :)
Ale da Ci jakies pojecie.
I tak jak napisal Monster- moze Ci sie nie chciec wracac pozniej na asfalt ;)

Wlasnie gogluje i DT125  wlasnie tez mi wpada w oko.
Warto sprobowac np. na DT i czyms w 4T.
Dla mnie roznica byla ogromna na korzysc 4T ;)

Wlasnie zaczynam to dostrzegac. Chyba nie da sie tanim kosztem rozpoczaz zabawy. Mysle ze podolalbym kosztom tylko obawiam sie tego, ze mi sie nie spodoba albo ze to zbyt ekstremalny sport dla mnie. Swoje lata juz mam :(.
Znaczy co - pisac Ci przez Pan ? :-)

Jazde probna zrobisz w tym co masz.
Ochraniacze na kolana i zbroje pozyczy Ci wlasciciel enduraka ;)
Nikt Ci nie kazde zapierdalac tam gdzie widzisz zbyt duze ryzyko.
Ale dobrze jest miec z kim jezdzic.

Ja myslalem o wycieczkach w najblizsza okolice. Mialem kiedys znajomego z KTM'em (znajomego dalej mam ale juz bez KTM'a ) i twierdzi ze w najblizszej okolicy jest gdzie jezdzic. Tyle ze budowa autostrady zniszczyla czesc tych terenow
Wszedzie jest gdzie jezdzic. Na enduro odkrywa sie na nowo najblisza (i dalsza tez) okolice.
U mnie tez autostrady ograniczyly sporo tereny do jazdy.
Na poczatku tez jezdzilem wokol komina (jako,ze znasz okolice to napisze,ze jezdzilo sie pod Gliwice,Raciborz,Pszczyne).
Ale teraz wole dalsze wypady bez gonitwy i na spokojnie-gdzie oczy poniosa ;)
Drogi polne,szutry,wsie,jakies lasy daja duuuzo mozliwosci ;)

--
Pozdro.
Zapek
xr600r

Data: 2010-05-22 14:25:56
Autor: Laphroaig
enduro na probe
Zapek wrote:


  Swoje lata juz mam :(.
Znaczy co - pisac Ci przez Pan ? :-)

:D :D. Zastanawiam sie tylko, czy moj wiek nie jest przeszkoda w realizacji takich pomyslow :)


Ochraniacze na kolana i zbroje pozyczy Ci wlasciciel enduraka ;)

Trzymam Cie za slowo :)

Ale widze, ze zabawa tania nie jest. Moto w dobrym stanie + wyposazenie to pewnie 10k+. POczatkowo myslalem, ze kupi jakiegos Hyosunga za 3k- i   polatam troche a za sezon, przesiade sie na jakas normalna maszyne. Ale to chyba nie ma sensu bo w bezpieczenstwo i tak trzeba zainwestowac niezaleznie czy to hyosung czy  KTM.
Jako ze Sporciaka nie sprzedam a czeka mnie jeszcze renowacja SR2 to chyba w tym roku zaczne oszczedzac na zakup w  przyszlym sezonie :) (a mialem oszczedzac na Street Bob'a :) ).
No i bede mial czas na to by podjechac w Twoje okolice i chociaz troche posmakowac co to enduro :). Dzieki za checi.


Drogi polne,szutry,wsie,jakies lasy daja duuuzo mozliwosci ;)

No i wlasnie to mi sie chyba spodobie :)

P.S. Do niedawna twierdzilem, (i zostalem przywitany w klubie :) ), ze wlasciwie potrzebne sa mi 3 motocykle: armatura na niedziele, mt01 do miasta i FJR'ka w dlugie trasy. Koniecznosc posiadania enduro odrzucalem. Czyzbym sie mylil?


--
pozdr
Laphroaig
Sportster + Simson SR2

Data: 2010-05-22 14:37:21
Autor: Leszek Karlik
enduro na probe
On Sat, 22 May 2010 14:25:56 +0200, Laphroaig <moj.login@vp.pl> wrote:

[...]
P.S. Do niedawna twierdzilem, (i zostalem przywitany w klubie :) ), ze  wlasciwie potrzebne sa mi 3 motocykle: armatura na niedziele, mt01 do  miasta i FJR'ka w dlugie trasy. Koniecznosc posiadania enduro  odrzucalem. Czyzbym sie mylil?

No, po co komu MT01 na miasto jak można mieć koła supermoto do enduraka
i na tym jeździć po mieście? ;-)

--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650

Data: 2010-05-22 17:20:12
Autor: de Fresz
enduro na probe
On 2010-05-22 14:37:21 +0200, "Leszek Karlik" <leslie@hell.pl> said:

[...]
P.S. Do niedawna twierdzilem, (i zostalem przywitany w klubie :) ), ze  wlasciwie potrzebne sa mi 3 motocykle: armatura na niedziele, mt01 do  miasta i FJR'ka w dlugie trasy. Koniecznosc posiadania enduro  odrzucalem. Czyzbym sie mylil?

No, po co komu MT01 na miasto jak można mieć koła supermoto do enduraka
i na tym jeździć po mieście? ;-)

Tak tak, i każdemu będzie się chciało chrzanić po godzince z przekładką w te i wew te :-P

--
Pozdrawiam
de Fresz

Data: 2010-05-23 10:38:23
Autor: newrom
enduro na probe
On Fri, 21 May 2010 22:58:39 +0200, Laphroaig <moj.login@vp.pl> wrote:

Wlasnie gogluje i DT125  wlasnie tez mi wpada w oko.

Zapka taka sponiewierala ;)

Wlasnie zaczynam to dostrzegac. Chyba nie da sie tanim kosztem rozpoczaz zabawy.

Da sie. Kask zwykly, bedzie parowac i bedzie Ci chodlernie goraco ale
na poczatek da rade. Zaczynalem w butach wojskowych chociaz tu mialem
najwiekszego stresa. Dobrze miec cos na plecy (chocby pianke) bo jak
kon stanie deba to malo przyjemne jest walenie sie na kamienie pod
plecami ;)
Rekawiczki obowiazkowo przewiewne, ale mozna sobie kupic w castoramie
warsztatowe i tez bedzie.

nie spodoba albo ze to zbyt ekstremalny sport dla mnie. Swoje lata juz mam :(.

Ten sport jest tak ekstremalny jak chcesz. Mozna pyrkac sciezkami
rozkoszujac sie widokami, a mozna wdrapywac sie po gorach gdzie
podlozem sa parokilowe kamienie czy ostro szalec po zwirowni albo
innym torze :)

pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html

Data: 2010-05-23 12:27:32
Autor: Zapek
enduro na probe

Użytkownik <newrom@spamcom.com> napisał
On Fri, 21 May 2010 22:58:39 +0200, Laphroaig <moj.login@vp.pl> wrote:

Wlasnie gogluje i DT125  wlasnie tez mi wpada w oko.

Zapka taka sponiewierala ;)
To nie tak.
Ja leje na cfajtakty po prostu ;)

Rekawiczki obowiazkowo przewiewne, ale mozna sobie kupic w castoramie
warsztatowe i tez bedzie.
Kosztuja chyba 26zl i sa prawie  niezniszczalne.
Tylko mysle sobie,ze jak ktos nie ma handbarow to warto miec rekawiczki ze wzmocnieniami ?
Ale nie znam sie zeby nie bylo ;)

--
Zapek
P.S. DT daje rade wszedzie - widzialem na wlasne oczy :)

Data: 2010-05-23 18:28:16
Autor: newrom
enduro na probe
On Sun, 23 May 2010 12:27:32 +0200, "Zapek" <zapek@konto.pl> wrote:

To nie tak.
Ja leje na cfajtakty po prostu ;)

Widzialem jak lal Ci sie pot gdy detek robil z Toba co chcial :P

Pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html

Data: 2010-05-21 22:46:33
Autor: de Fresz
enduro na probe
On 2010-05-21 22:12:08 +0200, Laphroaig <moj.login@vp.pl> said:

Zastanawiam sie, ile musialbym wydac na jakis uzywane moto do w/w zabawy. Mysle o jakiejs 125, mysle ze wystarczy.

DT 125, DR350. Jakieś 6-7k za zdrową sztukę, może trochę mniej. Lub ok. 10k za DRZ400.


Jak to jest z ubraniem do enduro, Moje texy i skora pewnie sie do tego nie nadaja.

Na pewno. Podstawa to dobre buty (od circa 600, ale naprawdę dobre ok. 1200), ochraniacze na kolana (~150 zł), buzer/zbroja (na upartego coś Utiko-podobne styknie - ~250 zł, jak buzer za ~400 zł, to jeszcze ochraniacze na łokcie się przydadzą za jakąś stówkę i można rozważyć pas nerkowy enduro), kask (od ~400 w górę), gogle (100+ zł). Z tekstyliów wystarczą spodnie (300+) i rękawiczki (100+), może być jakaś koszulka dla lansu (100+). Na chłodniejsze dni przydaje się jakaś kurtka przeciwwiatrowa, ale do tego wystarczy jakiś chałat wygrzebany z szafy, którego nie szkoda będzie poprzycierać i ubłocić, acz oczywiście można też kupić jaką pro-enduro (od bodaj 500 w górę).
Wszystkie ceny za low-end, choć da się to jeszcze potanić kupując chińszczyznę, używki, bawiąc się w prowizorki itd.
Tak jeszcze na marginesie zaznaczę, że jak się jeździ, to tanie rzeczy starczają na krótko - szybko drą się i szmacą, droższe wystarczają zdecydowanie na dłużej. Ale też jak się nie jest pewnym, czy błotko wciągnie, to może nie warto przesadzać. Gdyby jednak, to często po sezonie trza z połowę wymienić.

Od dużej biedy można zacząć i w ciuchach szosowych, ale raz że się spocisz jak świnka, dwa że nie są one idealne do zabawy w błocku, a trzy - po prostu ich szkoda na chetanie po krzakach i liczne gleby, które w tym sporcie są normą.


 dlaczego endurowcy mnaja takie kaski z wysunieta szczeka?

Żeby mieć czym oddychać (jazda w terenie może być naprawdę bardzo męcząca, nie wspominając o takich rozkoszach, jak wyklejanie z błota, podnoszenie po fyfnastej glebie, ściąganie motura z nieudanego podjazdu, czy prozaicznym odpalaniu z kopajki) oraz nie połamać sobie szczęki przy wielokrotnych glebach na pysk.
Szit, ależ to zabrzmiało zachęcająco ;-)


P.S. Ktos kiedys napisal, ze i tak wszyscy skonczymy w blocie :) Chyba wzialem sobie to do serca :D

I to jest słuszna koncepcja.

--
Pozdrawiam
de Fresz

Data: 2010-05-21 23:03:08
Autor: Laphroaig
enduro na probe
de Fresz wrote:
On 2010-05-21 22:12:08 +0200, Laphroaig <moj.login@vp.pl> said:



Tak jak napisalem juz Zapkowi,  widze, ze zanim sprawdze czy mi sie spodoba juz musze niemalo zainwestowac :(. Nawet nie chodzi o moto ale ochrone.

Po Waszych opisach (zwlaszcza ten kask) zaczynam sie zastanawiac, czy to nie jest sport jednak dla zdecydowanie mlodszych :(.
Moze jednak Sportster i Simson (notabene moj rowiesnik) to juz wszystko na co mnie stac.

Chyba pomysl wymaga dalszych przemyslen :)


--
pozdr
Laphroaig
Sportster + Simson SR2

Data: 2010-05-21 23:16:43
Autor: de Fresz
enduro na probe
On 2010-05-21 23:03:08 +0200, Laphroaig <moj.login@vp.pl> said:

Tak jak napisalem juz Zapkowi,  widze, ze zanim sprawdze czy mi sie spodoba juz musze niemalo zainwestowac :(. Nawet nie chodzi o moto ale ochrone.

To i tak wyjdzie taniej niż rekowalescencja.
Acz weź jeszcze pod uwagę, że "enduro" to szerokie określenie i każdy jak pisze, to opisuje sprzęt jaki jemu się sprawdza. Bo można i spokojnie pyrkać szutrówkami z prędkościami niewiele większymi od tych, jakie dałoby się tam osiągnąć szosówką, a można szaleć po poligonach, piaskarniach, torach krossowych i jeszcze jest całe mnustfo sposobów jeźdżenia pomiędzy.


Po Waszych opisach (zwlaszcza ten kask) zaczynam sie zastanawiac, czy to nie jest sport jednak dla zdecydowanie mlodszych :(

Łeeee tam, nie wymiękaj ;-)


Chyba pomysl wymaga dalszych przemyslen :)

Poszukaj kogoś wśród bliższych/dalszych znajomych, kto da Ci się karnąć w terenie swoim moturem, to powie Ci więcej, niż kilometry postów w juznecie. Do tego wystarczą Ci takie ciuchy, jakie masz.

--
Pozdrawiam
de Fresz

Data: 2010-05-23 10:42:34
Autor: newrom
enduro na probe
On Fri, 21 May 2010 22:46:33 +0200, de Fresz <defresz@NOSPAMo2.pl>
wrote:

DT 125, DR350. Jakieś 6-7k za zdrową sztukę, może trochę mniej.

Przesadziles z cenami. Detek kosztuje 3-4k w zaleznosci od stanu. pozdr
newrom i detek na wydaniu :)
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html

Data: 2010-05-21 22:54:10
Autor: Leszek Karlik
enduro na probe
On Fri, 21 May 2010 22:12:08 +0200, Laphroaig <moj.login@vp.pl> wrote:

[...]
Jakies specjalne zabezpieczenia?  Kask? dlaczego endurowcy mnaja takie  kaski z wysunieta szczeka?

Żeby się nie udusić z wysiłku ;->

(Można by teoretycznie jeździć w otwartym, ale szczęka się długo zrasta
a implanty dużo kosztują, więc lepiej w takim endurowym ;-))

Chciałem sobie w tym roku kupić DR350, ale niestety mam remont więc
kupiłem sobie rower zamiast drugiego moto. ;-\

--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650

Data: 2010-05-21 23:05:23
Autor: Laphroaig
enduro na probe
Leszek Karlik wrote:

Chciałem sobie w tym roku kupić DR350, ale niestety mam remont więc
kupiłem sobie rower zamiast drugiego moto. ;-\


A ja myslalem, ze to na rowerze moge sie udusic i wymyslilem se enduro. Oj ja  naiwny. Chyba mi przyjdzie zrewidowac  moje pomysly


--
pozdr
Laphroaig
Sportster + Simson SR2

Data: 2010-05-21 23:59:12
Autor: Leszek Karlik
enduro na probe
On Fri, 21 May 2010 23:05:23 +0200, Laphroaig <moj.login@vp.pl> wrote:

[...]
Chciałem sobie w tym roku kupić DR350, ale niestety mam remont więc
kupiłem sobie rower zamiast drugiego moto. ;-\
A ja myslalem, ze to na rowerze moge sie udusic i wymyslilem se enduro.

Hehehe. Nieno, rower jeszcze bardziej wysiłkowy, ale dlatego kaski rowerowe
nie mają szczęki (a jak mają, jak downhillowe, to jeszcze bardziej  wysuniętą
i mniejszą niż kaski do enduro).

--
Leszek 'Leslie' Karlik

Data: 2010-05-22 09:19:07
Autor: Norbi
enduro na probe
W dniu 2010-05-21 22:54, Leszek Karlik pisze:


Chciałem sobie w tym roku kupić DR350, ale niestety mam remont więc
kupiłem sobie rower zamiast drugiego moto. ;-\

Odpusc sobie na przyszlosc - DR-ka to daleka przeszlosc
i kupno czegs w przyzwoitym stanie jest sztuka.

Szukaj predzej DRZ 400 - wcale duzo wiecej nie wydasz kasy... :)

Norbi
BLACK XX'03

Data: 2010-05-22 10:34:53
Autor: Jarecki [KenLee]
enduro na probe
Użytkownik "Norbi" napisał

Odpusc sobie na przyszlosc - DR-ka to daleka przeszlosc
i kupno czegs w przyzwoitym stanie jest sztuka.

*** Kolejny ekspert... Przyjmij do wiadomosci, ze pod ta szerokoscia geograficzna kupno uzywanego singla bez nicasilu, plytek, i 50 KM z 400cc jes mniejszym ryzykiem, bo srubokrety i mlotki ludzie po garazach maja- niektorzy rowniez wiedze oraz znajomego dobrego tokarza/frezera.

Szukaj predzej DRZ 400 - wcale duzo wiecej nie wydasz kasy... :)

*** Tego sie nie da zarznac? I taniej naprawic w razie wu? Nicasil robia w kazdej wsi (i to dobrze) a plytek juz nikt na kolanie w polskich warsztatach nie szlifuje na okraglo...
Pozdr
Jarecki [KenLee] + Mecha-Orange EXC 400

Data: 2010-05-22 12:17:52
Autor: Norbi
enduro na probe
W dniu 2010-05-22 10:34, Jarecki [KenLee] pisze:

*** Kolejny ekspert... Przyjmij do wiadomosci, ze pod ta szerokoscia
geograficzna kupno uzywanego singla bez nicasilu, plytek, i 50 KM z 400cc
jes mniejszym ryzykiem, bo srubokrety i mlotki ludzie po garazach maja-
niektorzy rowniez wiedze oraz znajomego dobrego tokarza/frezera.

Ciii - przeca Ty odpusciles sobie DR i KTM-a zarzynasz...


*** Tego sie nie da zarznac? I taniej naprawic w razie wu? Nicasil robia w
kazdej wsi (i to dobrze) a plytek juz nikt na kolanie w polskich warsztatach
nie szlifuje na okraglo...

Owszem - da sie - tak samo jak w dr-ce przez niedbanie o olej...
Co do nicasilu zawsze mozna wstawic tuleje lub kupic cylinder z tlokiem za ok 500 zl - sam taki kpl za tyle sprzedalem i kupujacy zadowolony bardzo byl :P

4 plytki - ktore bardzo rzadko sie wymienia - phi...

Kumpel niedawno sprzedal DRZ -ta 2004 r wersje E za 6 kola
moto w dobrym stanie - bez inwestowania - po ile chodza
DR-ki - 8-10 lat starsze ?

Widzisz - mialem DRZ-ta i DR-ke 350 to roznica jest wielka miedzy nimi...

Norbi
BLACK XX'03

Data: 2010-05-22 19:53:37
Autor: Jarecki [KenLee]
enduro na probe

Użytkownik "Norbi"  napisał

Ciii - przeca Ty odpusciles sobie DR i KTM-a zarzynasz...

*** Gdybym mial dalej latac codziennie do pracy na moto w rezimie miasto/las, to rozwazylbym powrot do DR-a. Od 2,5 roku latam jedynie w weekendy i tylko off, dzieki roznicy przebiegow moge sie nie martwic roznicami serwisowymi.

Owszem - da sie - tak samo jak w dr-ce przez niedbanie o olej...

*** A DR-Z jezdzi bez oleju. A u was moga pobic Murzyna. Po co takie pitolenie?

Co do nicasilu zawsze mozna wstawic tuleje lub kupic cylinder z tlokiem za ok 500 zl - sam taki kpl za tyle sprzedalem i kupujacy zadowolony bardzo byl :P

*** I zrobic gowno z czekolady. BTW, 500 PLN to cena tloka ze sworzniem i pierscieniami od godnego zaufania producenta. Mozesz mi podpowiedziec, gdzie za tyle mozna na codzien kupic zestaw wzbogacony o cylinder?

4 plytki - ktore bardzo rzadko sie wymienia - phi...

*** Cztery? I bez rozbierania zawsze wiesz z gory, jakie wymiary bedziesz potrzebowal? Chyba ze odstawienie rozebranego moto na tydzien-dwa-trzy zanim zamowia, dojdzie itd nie stanowi problemu. Szczypiec plaskich/srubokreta i klucza 10 nie trzeba zamawiac.

Kumpel niedawno sprzedal DRZ -ta 2004 r wersje E za 6 kola
moto w dobrym stanie - bez inwestowania - po ile chodza
DR-ki - 8-10 lat starsze ?

*** Dzis na Allegro najtansza E to 8000 PLN. Napisz gdzie mieszkasz, to bede sie tam zaopatrywal nie tylko w tloki i cylindry.

Widzisz - mialem DRZ-ta i DR-ke 350 to roznica jest wielka miedzy nimi...

*** Podobnie jak np miedzy XT 500 i XT 600 E. Je tez mozna dostac w podobnych pieniadzach, ale twierdzenie ze na XT 500 wogole nie warto patrzec, bo stare, zarzniete, do dupy itd jest odrobine niepowazne- nie sadzisz?
Pozdr
Jarecki [KenLee] + Mecha-Orange EXC 400

Data: 2010-05-22 12:27:29
Autor: Leszek Karlik
enduro na probe
On Sat, 22 May 2010 10:34:53 +0200, Jarecki [KenLee] <razmus@op.pl> wrote:

[...]
*** Kolejny ekspert... Przyjmij do wiadomosci, ze pod ta szerokoscia
geograficzna kupno uzywanego singla bez nicasilu, plytek, i 50 KM z 400cc
jes mniejszym ryzykiem, bo srubokrety i mlotki ludzie po garazach maja-
niektorzy rowniez wiedze oraz znajomego dobrego tokarza/frezera.

Niby tak, ale nie wiem, czy pomarańczowa 400 to trochę nie zbyt hardkorowo
jak na początek przygody z terenem, nie jestem już nastolatkiem i nie mam
gumowych gości ;-)

--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650

Data: 2010-05-22 17:37:41
Autor: de Fresz
enduro na probe
On 2010-05-22 12:27:29 +0200, "Leszek Karlik" <leslie@hell.pl> said:

Niby tak, ale nie wiem, czy pomarańczowa 400 to trochę nie zbyt hardkorowo
jak na początek przygody z terenem,

To raczej o DRZ było. A EXC 400 jest ogarnialne dla kogoś, kto już jeździł jakimś motocyklem - i jest odczuwalnie mniej dzika od późniejszych 450.


--
Pozdrawiam
de Fresz

Data: 2010-05-22 17:34:37
Autor: de Fresz
enduro na probe
On 2010-05-22 10:34:53 +0200, "Jarecki [KenLee]" <razmus@op.pl> said:

Odpusc sobie na przyszlosc - DR-ka to daleka przeszlosc
i kupno czegs w przyzwoitym stanie jest sztuka.

*** Kolejny ekspert... Przyjmij do wiadomosci, ze pod ta szerokoscia
geograficzna kupno uzywanego singla bez nicasilu, plytek, i 50 KM z 400cc
jes mniejszym ryzykiem, bo srubokrety i mlotki ludzie po garazach maja-
niektorzy rowniez wiedze oraz znajomego dobrego tokarza/frezera.

Jasssssne, bo jak ktoś jest katem i dupą w kwestii mechaniki, to na pewno DR350 zrobi na cacy, a DRZtę schrzani z kretesem. Od takich to się nawet roweru nie kupuje, nie mówiąc o tak złożonym ustrojstwie, jak motocykl.


Szukaj predzej DRZ 400 - wcale duzo wiecej nie wydasz kasy... :)

*** Tego sie nie da zarznac? I taniej naprawic w razie wu? Nicasil robia w
kazdej wsi (i to dobrze) a plytek juz nikt na kolanie w polskich warsztatach
nie szlifuje na okraglo...

Jeszcze raz - przy tak gównianych reżimach pseudoserwisowych, to ja twierdzę że różnica w modelu jest żadna. I jedno i drugie będzie skleconą byle jak padliną. I DR z racji wieku będzie miało szansę przejść przez ręce większej ilości druciarzy.
Ja bym niezależnie od modelu szukał przede wszystkim sztuki używanej i serwisowanej z głową, ale jak ktoś chce snuć pikne teorie o wyższości hipotetycznego egzemplarza oldskulowego, traktowanego przez hipotetycznego kowala, nad hipotetycznym mega-hiper-duper zaawandowanym haj-techem spod rąk hipotetycznego druciarza, to psze bałdzo.

--
Pozdrawiam
de Fresz

Data: 2010-05-22 19:26:15
Autor: Jarecki [KenLee]
enduro na probe
Użytkownik "de Fresz"  napisał

Jasssssne, bo jak ktoś jest katem i dupą w kwestii mechaniki, to na pewno DR350 zrobi na cacy, a DRZtę schrzani z kretesem. Od takich to się nawet roweru nie kupuje, nie mówiąc o tak złożonym ustrojstwie, jak motocykl.

*** Powtarzam- lokalni slusarze miewaja wiedze i podstawowe narzedza, co wystarczy do dowolnej operacji na DR. W przypadku glupiej regulacji zaworow DR-Z, trzeba miec chocby pudelko z pastylkami za minimum 500 PLN, a tego pana Wiesia juz nie uswiadczysz.

Ja bym niezależnie od modelu szukał przede wszystkim sztuki używanej i serwisowanej z głową, ale jak ktoś chce snuć pikne teorie o wyższości hipotetycznego egzemplarza oldskulowego, traktowanego przez hipotetycznego kowala, nad hipotetycznym mega-hiper-duper zaawandowanym haj-techem spod rąk hipotetycznego druciarza, to psze bałdzo.

*** Chodzi mi dokladnie o to samo. Teksty typu "Nie kupuj wloskiego, sprzed 2000 roku, czerwonego, z Wysp, zoltego" itd powoduja, ze potem przychodzi jeden z drugim znafcy i sypia madrosciami z politowaniem kiwajac glowa, po czym kupuja zlom,  "bo rocznik", "bo Honda", bo nie byl porysowany" i placza na grupie, ze w Polsce wszyscy sprzedawcy ich dyma. Pare argumentow za DR przytoczylem po to aby wykazac, ze twierdzenie, iz wiekszosc DR na rynku to zlom, a wiekszsc DR-Z jest cacy, jest nawet z punktu widzenia logiki serwisowej bzdura.
Pozdr
Jarecki [KenLee] + Mecha-Orange EXC 400

Data: 2010-05-22 19:44:20
Autor: Tytus
enduro na probe
Siemka

***"Jarecki [KenLee]"
Teksty typu "Nie kupuj wloskiego, sprzed
2000 roku, czerwonego, z Wysp, zoltego"

Zolte dobre som...

--
         Tytus
żółta motorynka

Data: 2010-05-22 20:14:06
Autor: de Fresz
enduro na probe
On 2010-05-22 19:26:15 +0200, "Jarecki [KenLee]" <razmus@op.pl> said:

*** Powtarzam- lokalni slusarze miewaja wiedze i podstawowe narzedza, co
wystarczy do dowolnej operacji na DR. W przypadku glupiej regulacji zaworow
DR-Z, trzeba miec chocby pudelko z pastylkami za minimum 500 PLN, a tego
pana Wiesia juz nie uswiadczysz.

Nie chcę zbytnio generalizować, ale mam nienajlepsze doświadczenia po kilku oględzinach motocykli z wiosek i miasteczek serwisowanych przez lokalnych "szpecjalistów" - zawsze to były mniej lub bardziej zaniedbane padliny - od teorii, że "w enduro to się łańcucha nie smaruje" (niby niedawno wymieniony, co z tego że w rdzawo-rudawym kolorze), przez ocenę luzów zaworowych na słuch (nie klepiom, to znaczy że dobre), po różne dziwne patenty i patenciki. Zawsze odnosiłem też wrażenie, że ci ludzie zatrzymali się na poziomie Wuesek, MZ, no może Junaków w najlepszym razie i podejście mają "jak jeszcze jeździ, to lepiej nic nie robić". Ale nie upieram się, że tak jest wszędzie.


Pare argumentow za DR
przytoczylem po to aby wykazac, ze twierdzenie, iz wiekszosc DR na rynku to
zlom, a wiekszsc DR-Z jest cacy, jest nawet z punktu widzenia logiki
serwisowej bzdura.

Oczywiście że tak. Choć mam wrażenie że widziałem więcej zajeżdżonych DR-ek niż DRZ, to i wśród tych drugich są oczywiście padliny.
I cieżko mi uwierzyć w zdrową DRZ-tę za 6-7k, bo te co wiem, że były/są dobre, schodziły po 9,5-12k zł.
Patrząc tak obiektywnie, to DRZ (zwłaszcza E) jest fajniejszym moturem niż DR 350, nieco bardziej skomplikowana budowa nie dla każdego będzie problemem, bo zlecając robotę w _dobrym_ serwisie, pieniądze wyjdą podobne. I jednak sądzę, że łatwiej dzisiaj znaleźć dobrze traktowaną DRZ niż DR - prostota budowy też ma swoje granice wytrzymałości, a to przedewszystkim stan będzie miał wpływ na dalsze koszty eksploatacji.
Tak więc podstawowym kryterium jest kasa, a dalej, to trzeba po prostu szukać dobrej sztuki, co na naszym rynku i tak jest niełatwe.

--
Pozdrawiam
de Fresz

Data: 2010-05-22 06:51:20
Autor: Monster
enduro na probe
W dniu 2010-05-21 22:12, Laphroaig pisze duĹźo:

Nie radzę,będziesz się później nudził na szosie:-)

--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem

Data: 2010-05-22 07:10:15
Autor: Tytus
enduro na probe
Siemka
*** "Laphroaig"
Cos mnie kusi by zakosztowac rozkoszy blotno-lesno-ląkowych.

Tylko nie zaczynaj z mocnym sprzetem bo z wysokiego konia dlugo sie leci i mocno boli...
Sprobowac warto - chocby po to zeby stwierdzic ze "to nie dla mnie" i z jeszcze wieksza przyjemnoscia wrocic na szose...

*** Nie zalezy mi na marce, moze byc wspominany  pare dni temu Hyosung czy
 inny tajwanczyk (tzw. legende juz mam wiec teraz moge spuscic z tonu ;)

Jak juz masz legende to moze czas kupic cos co naprawde jezdzi???

--
         Tytus
żółta motorynka

enduro na probe

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona