Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.banki   »   euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie

euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie

Data: 2011-08-08 00:08:58
Autor: 1634Racine
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
gdybyscie mieli _w_punktach_ , ale bez politykowania,emocji, zbednej literatury i nadmiaru slow, lecz na chlodno, racjonalnie, wymienic argumenty "za" i argumenty "przeciw" wprowadzeniu w PL euro, to jakie to sa argumenty?

(byc moze argumenty s± zwiazane z tzw. przecietnym czlowiekiem, albo z malym biznesem, albo z wielkim biznesem, z importem, z eksportem... - bedzie super, jesli kazdy argument bedzie mial jedno zdanie precyzyjnie tlumacz±ce o co chodzi, jak nalezy konkretna rację rozumiec. Nie chodzi o wypracowania,ale o przekaz krotki, precyzyjny i _zrozumialy_ )

Data: 2011-08-08 09:16:31
Autor: Jarek Andrzejewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On Mon, 8 Aug 2011 00:08:58 +0200, "1634Racine" <1634@Racine.pl>
wrote:

gdybyscie mieli _w_punktach_ , ale bez politykowania,emocji, zbednej

euro bez politykowania? Przecież to oksymoron.

--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

Data: 2011-08-08 12:15:18
Autor: 1634Racine
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
Jarek Andrzejewski in news:c93v37l4gqskusidigc573rufffh3c8cs54ax.com
On Mon, 8 Aug 2011 00:08:58 +0200, "1634Racine" <1634@Racine.pl>
wrote:
gdybyscie mieli _w_punktach_ , ale bez politykowania,emocji, zbednej
euro bez politykowania? Przecież to oksymoron.


tylko, że wiesz... - chodzilo mi wlasnie o to, by takich odpowiedzi nie bylo, bo takie to znamy bez pytania :)

Dam Ci przyklad inny, czyli o  co mi chodzi, o jaki rodzaj odpowiedzi:
gdybym, na przyklad, prosil o "za" i "przeciw" i "bez politykowania" o zdanie na temat nastepujacy:
czy to dobrze, że amerykanski bank centralny FED jest w łapach prywatnych decydentow, to byc moze/z pewnosci± dalbys odpowiedz: "FED bez politykowania? Przecież to oksymoron" i to jest taka odpowiedzm ktora sprawy nie winduje w gore. Sprawe winduje w gore np. zawartosc b. MERYTORYCZNEGO filmu "The Money Masters", gdzie autorzy i ekspreci tam wystepujacy na dzien dobry wiedza, że fed jest hucp±, ale wychodza ponad ten banal i rozkladaja sprawe "przeciw" na czynniki pierwsze, czyli: _dlaczego_ ?

Masz argumenty "za" euro w PL? Podaj.
Masz argumenty "przeciw" euro w PL? Podaj.

Data: 2011-08-08 12:48:24
Autor: Jarek Andrzejewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On Mon, 8 Aug 2011 12:15:18 +0200, "1634Racine" <1634@Racine.pl>
wrote:

euro bez politykowania? Przecież to oksymoron.

tylko, że wiesz... - chodzilo mi wlasnie o to, by takich odpowiedzi nie bylo, bo takie to znamy bez pytania :)

ale to determinuje wszystkie inne odpowiedzi.
Czy jeste¶ w stanie przewidzieć, co zrobi± Niemcy, je¶li PIIGS (nadal)
będ± miały w nosie spłatę zobowi±zań?

czy to dobrze, że amerykanski bank centralny FED jest w łapach prywatnych decydentow, to byc moze/z pewnosci± dalbys odpowiedz: "FED bez politykowania? Przecież to oksymoron" i to jest taka odpowiedzm ktora sprawy

to jest konkretne pytanie i na nie mogę opowiedzieć konkretnie:
przeczytaj "Case Against the FED" prof. Murraya Rothbarda.

Masz argumenty "przeciw" euro w PL? Podaj.

podałem.

Data: 2011-08-08 14:47:41
Autor: Przemek
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie

Użytkownik "1634Racine" <1634@Racine.pl> napisał w wiadomo¶ci news:j1od18$ha9$1inews.gazeta.pl...
Jarek Andrzejewski in news:c93v37l4gqskusidigc573rufffh3c8cs54ax.com
On Mon, 8 Aug 2011 00:08:58 +0200, "1634Racine" <1634@Racine.pl>
wrote:
gdybyscie mieli _w_punktach_ , ale bez politykowania,emocji, zbednej
euro bez politykowania? Przecież to oksymoron.


tylko, że wiesz... - chodzilo mi wlasnie o to, by takich odpowiedzi nie bylo, bo takie to znamy bez pytania :)

Dam Ci przyklad inny, czyli o  co mi chodzi, o jaki rodzaj odpowiedzi:
gdybym, na przyklad, prosil o "za" i "przeciw" i "bez politykowania" o zdanie na temat nastepujacy:
czy to dobrze, że amerykanski bank centralny FED jest w łapach prywatnych decydentow, to byc moze/z pewnosci± dalbys odpowiedz: "FED bez politykowania? Przecież to oksymoron" i to jest taka odpowiedzm ktora sprawy nie winduje w gore. Sprawe winduje w gore np. zawartosc b. MERYTORYCZNEGO filmu "The Money Masters", gdzie autorzy i ekspreci tam wystepujacy na dzien dobry wiedza, że fed jest hucp±, ale wychodza ponad ten banal i rozkladaja sprawe "przeciw" na czynniki pierwsze, czyli: _dlaczego_ ?

Masz argumenty "za" euro w PL? Podaj.
Masz argumenty "przeciw" euro w PL? Podaj.

Ale np zachowanie lub wyzbycie sie mozliwosci prowadzenia wlasnej polityki pienieznej przez rzad to jest sprawa czysto polityczna na pierwszym miejscu a dopiero na drugim miejscu ekonomiczna.
A tak jest wlasnie z wprowadzeniem lub nie euro w danym kraju.

Data: 2011-08-08 09:25:18
Autor: george
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie

"1634Racine" <1634@Racine.pl> wrote in message news:j1n2es$8j7$1inews.gazeta.pl...
gdybyscie mieli _w_punktach_ , ale bez politykowania,emocji, zbednej literatury i nadmiaru slow, lecz na chlodno, racjonalnie, wymienic argumenty "za" i argumenty "przeciw" wprowadzeniu w PL euro, to jakie to sa argumenty?

(byc moze argumenty s± zwiazane z tzw. przecietnym czlowiekiem, albo z malym biznesem, albo z wielkim biznesem, z importem, z eksportem... - bedzie super, jesli kazdy argument bedzie mial jedno zdanie precyzyjnie tlumacz±ce o co chodzi, jak nalezy konkretna rację rozumiec. Nie chodzi o wypracowania,ale o przekaz krotki, precyzyjny i _zrozumialy_ )

Problem polega na tym że EURO to czysto polityczny projekt. To chyba widać wiec nie da sie o tym opowiadać jak o bycie ekonomicznym.
Uważam że ci±głe gonienie króliczka ( przesuwanie daty ewentualnego wst±pienia do strefy) jest nasz± najlepsz± decyzj± (polski).

george

Data: 2011-08-08 12:15:21
Autor: 1634Racine
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
george in news:4e3f8f60$0$2492$65785112news.neostrada.pl
[.............]
Problem polega na tym że EURO to czysto polityczny projekt.

wiemy.

nie da sie o tym opowiadać jak o bycie ekonomicznym.


oczywiscie, że da sie. bowiem jest to polityczny projekt dlubi±cy w gospodarkach krajowych/w ekonomii


( przesuwanie daty ewentualnego wst±pienia do strefy) jest nasz± najlepsz± decyzj± (polski).

a wiec wartosciujesz. I slusznie. Skoro wartosciujesz, to czym kierujesz sie _merytorycznie_ ?
Gdyby to od Ciebie zalezalo - to bys nie wszedl w euro,jak rozumiem. Z przekory? Jesli tak, to malo interesujaca odpowiedz.
Oczywiscie zakladam, że to nie ten powod, nie ten poziom argumentacji.
Masz argumenty "za" euro w PL? Podaj.
Masz argumenty "przeciw" euro w PL? Podaj.

Data: 2011-08-08 19:43:09
Autor: george
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie

"1634Racine" <1634@Racine.pl> wrote in message news:j1od1a$ha9$2inews.gazeta.pl...
george in news:4e3f8f60$0$2492$65785112news.neostrada.pl
[.............]
Problem polega na tym że EURO to czysto polityczny projekt.

wiemy.

nie da sie o tym opowiadać jak o bycie ekonomicznym.


oczywiscie, że da sie. bowiem jest to polityczny projekt dlubi±cy w gospodarkach krajowych/w ekonomii


( przesuwanie daty ewentualnego wst±pienia do strefy) jest nasz± najlepsz± decyzj± (polski).

a wiec wartosciujesz. I slusznie. Skoro wartosciujesz, to czym kierujesz sie _merytorycznie_ ?
Gdyby to od Ciebie zalezalo - to bys nie wszedl w euro,jak rozumiem. Z przekory? Jesli tak, to malo interesujaca odpowiedz.
Oczywiscie zakladam, że to nie ten powod, nie ten poziom argumentacji.
Masz argumenty "za" euro w PL? Podaj.
Masz argumenty "przeciw" euro w PL? Podaj.


fakt "DˇŻENIA" do euro obniża nam nieco koszt obsługi odsetkowej naszego długu. Po wej¶ciu do uni walutowej ten efekt zniknie. Na wyczucie daje 100 punktów bazowych.

Ale podkre¶lam, chodzi o perspektywę wej¶cia a nie samo wejscie. Gdyby dzi¶ Tusk z Rostowskim ogłosił że nie mamy zamiaru wejsc do strefy to jutro 3MWibor bylby 5,71 a nie 4,71 (oceniam zupełnie subiektywnie).

Po wej¶ciu warunki emisji długu bed± okre¶lać Niemcy ( a wła¶ciwie spread pomiedzy bundami a obligacjami polskimi ) i nie byłoby premii za wej¶cie.

W tej chwili opcja dewaluacji złotego jest do wykorzystania, po wejsciu nie mamy takiej opcji więc samo wejscie do strefy oceniam negatywnie. Koszt ryzyka kursowego nie s± warte tyle ile możliwosc dewaluacji  własnej waluty.

Oszacowanie wartosci asa w rękawie jest do¶c trudne, zależy bowiem od "momentu" zagrania, a nie od wartosci karty.

george.

Data: 2011-08-08 20:33:33
Autor: witrak()
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
george <george___@vp.pl> wrote on 2011-08-08_19:43

"1634Racine" <1634@Racine.pl> wrote in message news:j1od1a$ha9$2inews.gazeta.pl...
george in news:4e3f8f60$0$2492$65785112news.neostrada.pl [.............]
Problem polega na tym ĹĽe EURO to czysto polityczny
projekt.

wiemy.

nie da sie o tym opowiadać jak o bycie ekonomicznym.


oczywiscie, ĹĽe da sie. bowiem jest to polityczny projekt dlubiÄ…cy w gospodarkach krajowych/w ekonomii


( przesuwanie daty ewentualnego wstÄ…pienia do strefy) jest naszÄ… najlepszÄ… decyzjÄ… (polski).

a wiec wartosciujesz. I slusznie. Skoro wartosciujesz, to
czym kierujesz sie _merytorycznie_ ? Gdyby to od Ciebie
zalezalo - to bys nie wszedl w euro,jak rozumiem. Z przekory?
Jesli tak, to malo interesujaca odpowiedz. Oczywiscie
zakladam, ĹĽe to nie ten powod, nie ten poziom argumentacji. Masz argumenty "za" euro w PL? Podaj. Masz argumenty
"przeciw" euro w PL? Podaj.


fakt "DĄŻENIA" do euro obniża nam nieco koszt obsługi
odsetkowej naszego długu. Po wejściu do uni walutowej ten efekt
zniknie. Na wyczucie daje 100 punktĂłw bazowych.

Ale podkreślam, chodzi o perspektywę wejścia a nie samo
wejscie. Gdyby dziś Tusk z Rostowskim ogłosił że nie mamy
zamiaru wejsc do strefy to jutro 3MWibor bylby 5,71 a nie 4,71
(oceniam zupełnie subiektywnie).

Po wejściu warunki emisji długu bedą określać Niemcy ( a
właściwie spread pomiedzy bundami a obligacjami polskimi ) i
nie byłoby premii za wejście.

W tej chwili opcja dewaluacji złotego jest do wykorzystania,
po wejsciu nie mamy takiej opcji więc samo wejscie do strefy
oceniam negatywnie. Koszt ryzyka kursowego nie sÄ… warte tyle
ile moĹĽliwosc dewaluacji  wĹ‚asnej waluty.


A mógłbyś powiedzieć, co rozumiesz przez dewaluację złotego ?
Bo wydawało mi się, że tego od czasu wprowadzenia płynnego kursu
już zrobić nie możemy... :-P

witrak()

Data: 2011-08-08 21:20:16
Autor: george
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie

"witrak()" <witrak@hotmail.com> wrote in message news:j1p8i0$dav$1srv.cyf-kr.edu.pl...
george <george___@vp.pl> wrote on 2011-08-08_19:43

"1634Racine" <1634@Racine.pl> wrote in message
news:j1od1a$ha9$2inews.gazeta.pl...
george in news:4e3f8f60$0$2492$65785112news.neostrada.pl
[.............]
Problem polega na tym ĹĽe EURO to czysto polityczny
projekt.

wiemy.

nie da sie o tym opowiadać jak o bycie ekonomicznym.


oczywiscie, ĹĽe da sie. bowiem jest to polityczny projekt
dlubiÄ…cy w gospodarkach krajowych/w ekonomii


( przesuwanie daty ewentualnego wstÄ…pienia do strefy) jest
naszÄ… najlepszÄ… decyzjÄ… (polski).

a wiec wartosciujesz. I slusznie. Skoro wartosciujesz, to
czym kierujesz sie _merytorycznie_ ? Gdyby to od Ciebie
zalezalo - to bys nie wszedl w euro,jak rozumiem. Z przekory?
Jesli tak, to malo interesujaca odpowiedz. Oczywiscie
zakladam, ĹĽe to nie ten powod, nie ten poziom argumentacji.
Masz argumenty "za" euro w PL? Podaj. Masz argumenty
"przeciw" euro w PL? Podaj.


fakt "DĄŻENIA" do euro obniża nam nieco koszt obsługi
odsetkowej naszego długu. Po wejściu do uni walutowej ten efekt
zniknie. Na wyczucie daje 100 punktĂłw bazowych.

Ale podkreślam, chodzi o perspektywę wejścia a nie samo
wejscie. Gdyby dziś Tusk z Rostowskim ogłosił że nie mamy
zamiaru wejsc do strefy to jutro 3MWibor bylby 5,71 a nie 4,71
(oceniam zupełnie subiektywnie).

Po wejściu warunki emisji długu bedą określać Niemcy ( a
właściwie spread pomiedzy bundami a obligacjami polskimi ) i
nie byłoby premii za wejście.

W tej chwili opcja dewaluacji złotego jest do wykorzystania,
po wejsciu nie mamy takiej opcji więc samo wejscie do strefy
oceniam negatywnie. Koszt ryzyka kursowego nie sÄ… warte tyle
ile moĹĽliwosc dewaluacji  wĹ‚asnej waluty.


A mógłbyś powiedzieć, co rozumiesz przez dewaluację złotego ?
Bo wydawało mi się, że tego od czasu wprowadzenia płynnego kursu
już zrobić nie możemy... :-P

witrak()


chodzi ci o tempo dewaluacji czy event dewaluacji ?
Nie ma potrzeby tworzyć "eventu" jak na Białorusi przez weekend..
Ale dodrukowując 30% bazy monetarnej w 30 dni efekt będzie podobny, tylko że mniej medialny.

george

Data: 2011-08-08 22:00:50
Autor: witrak()
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
george <george___@vp.pl> wrote on 2011-08-08_21:20

"witrak()" <witrak@hotmail.com> wrote in message news:j1p8i0$dav$1srv.cyf-kr.edu.pl...
george <george___@vp.pl> wrote on 2011-08-08_19:43

"1634Racine" <1634@Racine.pl> wrote in message news:j1od1a$ha9$2inews.gazeta.pl...
george in
news:4e3f8f60$0$2492$65785112news.neostrada.pl [.............]
Problem polega na tym ĹĽe EURO to czysto polityczny projekt.

wiemy.

nie da sie o tym opowiadać jak o bycie ekonomicznym.


oczywiscie, ĹĽe da sie. bowiem jest to polityczny projekt dlubiÄ…cy w gospodarkach krajowych/w ekonomii


( przesuwanie daty ewentualnego wstÄ…pienia do strefy)
jest naszÄ… najlepszÄ… decyzjÄ… (polski).

a wiec wartosciujesz. I slusznie. Skoro wartosciujesz,
to czym kierujesz sie _merytorycznie_ ? Gdyby to od
Ciebie zalezalo - to bys nie wszedl w euro,jak rozumiem.
Z przekory? Jesli tak, to malo interesujaca odpowiedz.
Oczywiscie zakladam, ĹĽe to nie ten powod, nie ten poziom
argumentacji. Masz argumenty "za" euro w PL? Podaj. Masz
argumenty "przeciw" euro w PL? Podaj.


fakt "DĄŻENIA" do euro obniża nam nieco koszt obsługi odsetkowej naszego długu. Po wejściu do uni walutowej ten
efekt zniknie. Na wyczucie daje 100 punktĂłw bazowych.

Ale podkreślam, chodzi o perspektywę wejścia a nie samo wejscie. Gdyby dziś Tusk z Rostowskim ogłosił że nie mamy zamiaru wejsc do strefy to jutro 3MWibor bylby 5,71 a nie
4,71 (oceniam zupełnie subiektywnie).

Po wejściu warunki emisji długu bedą określać Niemcy ( a właściwie spread pomiedzy bundami a obligacjami polskimi )
i nie byłoby premii za wejście.

W tej chwili opcja dewaluacji złotego jest do
wykorzystania, po wejsciu nie mamy takiej opcji więc samo
wejscie do strefy oceniam negatywnie. Koszt ryzyka
kursowego nie sÄ… warte tyle ile moĹĽliwosc dewaluacji
własnej waluty.


A mógłbyś powiedzieć, co rozumiesz przez dewaluację złotego
? Bo wydawało mi się, że tego od czasu wprowadzenia płynnego
kursu już zrobić nie możemy... :-P

witrak()


chodzi ci o tempo dewaluacji czy event dewaluacji ? Nie ma
potrzeby tworzyć "eventu" jak na Białorusi przez weekend.. Ale
dodrukowując 30% bazy monetarnej w 30 dni efekt będzie podobny,
tylko ĹĽe mniej medialny.


Wybacz, ale  zaczynasz siÄ™ wykrÄ™cać, a tego nie lubiÄ™ :=|
Generalnie oddziaływanie na kurs waluty (w celu jej osłabienia)
nie można nazywać dewaluacją, bo to nieprawda.
DewaluacjÄ… jest zmiana sztywnego (oficjalnego) kursu waluty; nie
może ona mieć miejsca, gdy taki kurs nie istnieje. Niektóre kraje
mają taki kurs, zwykle względem jednej z innych walut (np.
Bułgaria ma stały kurs względem euro) i te waluty mogą zostać
zdewaluowane. Złoty nie ma stałego kursu i o dewaluacji złotego
mowy być nie może.

Mogę przyjąć, że szło Ci o *osłabianie* (czyli deprecjację)
złotego. Może być ?

witrak()

Data: 2011-08-08 22:11:46
Autor: george
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie

"witrak()" <witrak@hotmail.com> wrote in message news:j1pdll$eu0$1srv.cyf-kr.edu.pl...
george <george___@vp.pl> wrote on 2011-08-08_21:20

"witrak()" <witrak@hotmail.com> wrote in message
news:j1p8i0$dav$1srv.cyf-kr.edu.pl...
george <george___@vp.pl> wrote on 2011-08-08_19:43

"1634Racine" <1634@Racine.pl> wrote in message
news:j1od1a$ha9$2inews.gazeta.pl...
george in
news:4e3f8f60$0$2492$65785112news.neostrada.pl
[.............]
Problem polega na tym ĹĽe EURO to czysto polityczny
projekt.

wiemy.

nie da sie o tym opowiadać jak o bycie ekonomicznym.


oczywiscie, ĹĽe da sie. bowiem jest to polityczny projekt
dlubiÄ…cy w gospodarkach krajowych/w ekonomii


( przesuwanie daty ewentualnego wstÄ…pienia do strefy)
jest naszÄ… najlepszÄ… decyzjÄ… (polski).

a wiec wartosciujesz. I slusznie. Skoro wartosciujesz,
to czym kierujesz sie _merytorycznie_ ? Gdyby to od
Ciebie zalezalo - to bys nie wszedl w euro,jak rozumiem.
Z przekory? Jesli tak, to malo interesujaca odpowiedz.
Oczywiscie zakladam, ĹĽe to nie ten powod, nie ten poziom
argumentacji. Masz argumenty "za" euro w PL? Podaj. Masz
argumenty "przeciw" euro w PL? Podaj.


fakt "DĄŻENIA" do euro obniża nam nieco koszt obsługi
odsetkowej naszego długu. Po wejściu do uni walutowej ten
efekt zniknie. Na wyczucie daje 100 punktĂłw bazowych.

Ale podkreślam, chodzi o perspektywę wejścia a nie samo
wejscie. Gdyby dziś Tusk z Rostowskim ogłosił że nie mamy
zamiaru wejsc do strefy to jutro 3MWibor bylby 5,71 a nie
4,71 (oceniam zupełnie subiektywnie).

Po wejściu warunki emisji długu bedą określać Niemcy ( a
właściwie spread pomiedzy bundami a obligacjami polskimi )
i nie byłoby premii za wejście.

W tej chwili opcja dewaluacji złotego jest do
wykorzystania, po wejsciu nie mamy takiej opcji więc samo
wejscie do strefy oceniam negatywnie. Koszt ryzyka
kursowego nie sÄ… warte tyle ile moĹĽliwosc dewaluacji
własnej waluty.


A mógłbyś powiedzieć, co rozumiesz przez dewaluację złotego
? Bo wydawało mi się, że tego od czasu wprowadzenia płynnego
kursu już zrobić nie możemy... :-P

witrak()


chodzi ci o tempo dewaluacji czy event dewaluacji ? Nie ma
potrzeby tworzyć "eventu" jak na Białorusi przez weekend.. Ale
dodrukowując 30% bazy monetarnej w 30 dni efekt będzie podobny,
tylko ĹĽe mniej medialny.


Wybacz, ale  zaczynasz siÄ™ wykrÄ™cać, a tego nie lubiÄ™ :=|
Generalnie oddziaływanie na kurs waluty (w celu jej osłabienia)
nie można nazywać dewaluacją, bo to nieprawda.
DewaluacjÄ… jest zmiana sztywnego (oficjalnego) kursu waluty; nie
może ona mieć miejsca, gdy taki kurs nie istnieje. Niektóre kraje
mają taki kurs, zwykle względem jednej z innych walut (np.
Bułgaria ma stały kurs względem euro) i te waluty mogą zostać
zdewaluowane. Złoty nie ma stałego kursu i o dewaluacji złotego
mowy być nie może.

Mogę przyjąć, że szło Ci o *osłabianie* (czyli deprecjację)
złotego. Może być ?

witrak()


generalnie to przeciez tylko semantyka :), ale
technicznie racja jest po twojej stronie.
tak, "deprecjacja" może być.

george

Data: 2011-08-08 22:22:13
Autor: george
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie

Wybacz, ale  zaczynasz siÄ™ wykrÄ™cać, a tego nie lubiÄ™ :=|
Generalnie oddziaływanie na kurs waluty (w celu jej osłabienia)
nie można nazywać dewaluacją, bo to nieprawda.
DewaluacjÄ… jest zmiana sztywnego (oficjalnego) kursu waluty; nie
może ona mieć miejsca, gdy taki kurs nie istnieje. Niektóre kraje
mają taki kurs, zwykle względem jednej z innych walut (np.
Bułgaria ma stały kurs względem euro) i te waluty mogą zostać
zdewaluowane. Złoty nie ma stałego kursu i o dewaluacji złotego
mowy być nie może.

Mogę przyjąć, że szło Ci o *osłabianie* (czyli deprecjację)
złotego. Może być ?

witrak()


generalnie to przeciez tylko semantyka :), ale
technicznie racja jest po twojej stronie.
tak, "deprecjacja" może być.

george

i tylko dodam jedno,
"deprecjacja/spadek" moze być spowodowana np odpływem kapitału spekulacyjnego i niekoniecznie oznaczać bedzie "dewaluację". Wiec to jednak niekoniecznie to samo.
Nawet w reżimie płynnego kursu dewaluacja jest możliwa.
Dewaluacja zawsze jest zdarzeniem politycznym, nawet przy niezaleĹĽnym banku centralnym.
Czy wykluczasz sytuację w której bank centralny drukuje PLN'a z powietrza (cel pomijam) i w ten sposób zwiększa bazę monetarną powodując rozwodnienie siły nabywczej i przy załozeniu stałych czynników zewnętrznych spowoduje "deprecjację" waluty ?

george

Data: 2011-08-09 12:33:14
Autor: witrak()
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
george <george___@vp.pl> wrote on 2011-08-08_22:22

Wybacz, ale  zaczynasz siÄ™ wykrÄ™cać, a tego nie lubiÄ™ :=| Generalnie oddziaĹ‚ywanie na kurs waluty (w celu jej
osłabienia) nie można nazywać dewaluacją, bo to nieprawda. Dewaluacją jest zmiana sztywnego (oficjalnego) kursu
waluty; nie może ona mieć miejsca, gdy taki kurs nie
istnieje. Niektóre kraje mają taki kurs, zwykle względem
jednej z innych walut (np. Bułgaria ma stały kurs względem
euro) i te waluty mogą zostać zdewaluowane. Złoty nie ma
stałego kursu i o dewaluacji złotego mowy być nie może.

Mogę przyjąć, że szło Ci o *osłabianie* (czyli
deprecjację) złotego. Może być ?

witrak()


generalnie to przeciez tylko semantyka :), ale technicznie
racja jest po twojej stronie. tak, "deprecjacja" może być.

george

i tylko dodam jedno, "deprecjacja/spadek" moze być spowodowana
np odpływem kapitału spekulacyjnego i niekoniecznie oznaczać
bedzie "dewaluację". Wiec to jednak niekoniecznie to samo. Nawet w reżimie płynnego kursu dewaluacja jest możliwa. Dewaluacja zawsze jest zdarzeniem politycznym, nawet przy niezależnym banku centralnym. Czy wykluczasz sytuację w której
bank centralny drukuje PLN'a z powietrza (cel pomijam) i w ten
sposób zwiększa bazę monetarną powodując rozwodnienie siły
nabywczej i przy załozeniu stałych czynników zewnętrznych
spowoduje "deprecjacjÄ™" waluty ?

george

Eee, zawracasz głowę. "Dewaluacja" ma ścisłą definicję. Weźże
sobie jakÄ…Ĺ› wikipediÄ™....
Tobie cały czas chodzi o "przemyślane działanie zmierzające do
osłabienia waluty, realizowane przez bank centralny drogą emisji
pieniÄ…dza". To nie jest to samo co "dewaluacja", ktĂłra jest aktem
jednostkowym, administracyjnym, zatem możliwym tylko w określonych
warunkach.
Bank centralny może sobie emitować pieniądz i w niczym to nie
zmieni kursu tej waluty, jeśli ten jest wyznaczany
administracyjnie. Co najwyĹĽej doprowadzi do pojawienie siÄ™
niewymienialności waluty i/albo drugiego kursu - nieoficjalnego,
ze wszystkimi tego konsekwencjami.

witrak()

Data: 2011-08-09 18:34:50
Autor: george
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie

"witrak()" <witrak@hotmail.com> wrote in message news:j1r0pa$1r6$1srv.cyf-kr.edu.pl...
george <george___@vp.pl> wrote on 2011-08-08_22:22

Wybacz, ale  zaczynasz siÄ™ wykrÄ™cać, a tego nie lubiÄ™ :=|
Generalnie oddziaływanie na kurs waluty (w celu jej
osłabienia) nie można nazywać dewaluacją, bo to nieprawda.
DewaluacjÄ… jest zmiana sztywnego (oficjalnego) kursu
waluty; nie może ona mieć miejsca, gdy taki kurs nie
istnieje. Niektóre kraje mają taki kurs, zwykle względem
jednej z innych walut (np. Bułgaria ma stały kurs względem
euro) i te waluty mogą zostać zdewaluowane. Złoty nie ma
stałego kursu i o dewaluacji złotego mowy być nie może.

Mogę przyjąć, że szło Ci o *osłabianie* (czyli
deprecjację) złotego. Może być ?

witrak()


generalnie to przeciez tylko semantyka :), ale technicznie
racja jest po twojej stronie. tak, "deprecjacja" może być.

george

i tylko dodam jedno, "deprecjacja/spadek" moze być spowodowana
np odpływem kapitału spekulacyjnego i niekoniecznie oznaczać
bedzie "dewaluacjÄ™". Wiec to jednak niekoniecznie to samo.
Nawet w reżimie płynnego kursu dewaluacja jest możliwa.
Dewaluacja zawsze jest zdarzeniem politycznym, nawet przy
niezaleĹĽnym banku centralnym. Czy wykluczasz sytuacjÄ™ w ktĂłrej
bank centralny drukuje PLN'a z powietrza (cel pomijam) i w ten
sposób zwiększa bazę monetarną powodując rozwodnienie siły
nabywczej i przy załozeniu stałych czynników zewnętrznych
spowoduje "deprecjacjÄ™" waluty ?

george

Eee, zawracasz głowę. "Dewaluacja" ma ścisłą definicję. Weźże
sobie jakÄ…Ĺ› wikipediÄ™....
Tobie cały czas chodzi o "przemyślane działanie zmierzające do
osłabienia waluty, realizowane przez bank centralny drogą emisji
pieniÄ…dza". To nie jest to samo co "dewaluacja", ktĂłra jest aktem
jednostkowym, administracyjnym, zatem możliwym tylko w określonych
warunkach.
Bank centralny może sobie emitować pieniądz i w niczym to nie
zmieni kursu tej waluty, jeśli ten jest wyznaczany
administracyjnie. Co najwyĹĽej doprowadzi do pojawienie siÄ™
niewymienialności waluty i/albo drugiego kursu - nieoficjalnego,
ze wszystkimi tego konsekwencjami.

witrak()

tak, emisja pieniÄ…dza z powietrza miesci sie w normalnej polityce pienieĹĽnej banku centralnego. "dewaluacja" w sensie administracyjnym nie bedzie wiec potrzbna.
Mozna jej dokonać bez zbędnych aktów prawnych poprzez szybką "deprecjacje".
I nawet nie bedzie wiadomo czy to sie jeszcze miesciło czy może już nie w "ramach" polityki monetarnej.

george

P.S. atak na marginesie daruj sobie te wstawki typu "zawracasz głowe", czy "wkręcasz sie" itp. Niczego sensownego nie wnosi to do dyskusji.

Data: 2011-08-10 14:07:25
Autor: witrak()
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
george <george___@vp.pl> wrote on 2011-08-09_18:34

"witrak()" <witrak@hotmail.com> wrote in message news:j1r0pa$1r6$1srv.cyf-kr.edu.pl...
george <george___@vp.pl> wrote on 2011-08-08_22:22

Wybacz, ale  zaczynasz siÄ™ wykrÄ™cać, a tego nie lubiÄ™
:=| Generalnie oddziaływanie na kurs waluty (w celu
jej osłabienia) nie można nazywać dewaluacją, bo to
nieprawda. DewaluacjÄ… jest zmiana sztywnego
(oficjalnego) kursu waluty; nie może ona mieć miejsca,
gdy taki kurs nie istnieje. NiektĂłre kraje majÄ… taki
kurs, zwykle względem jednej z innych walut (np.
Bułgaria ma stały kurs względem euro) i te waluty mogą
zostać zdewaluowane. Złoty nie ma stałego kursu i o
dewaluacji złotego mowy być nie może.

Mogę przyjąć, że szło Ci o *osłabianie* (czyli deprecjację) złotego. Może być ?

witrak()


generalnie to przeciez tylko semantyka :), ale
technicznie racja jest po twojej stronie. tak,
"deprecjacja" może być.

george

i tylko dodam jedno, "deprecjacja/spadek" moze być
spowodowana np odpływem kapitału spekulacyjnego i
niekoniecznie oznaczać bedzie "dewaluację". Wiec to jednak
niekoniecznie to samo. Nawet w reżimie płynnego kursu
dewaluacja jest moĹĽliwa. Dewaluacja zawsze jest zdarzeniem
politycznym, nawet przy niezaleĹĽnym banku centralnym. Czy
wykluczasz sytuacjÄ™ w ktĂłrej bank centralny drukuje PLN'a z
powietrza (cel pomijam) i w ten sposób zwiększa bazę
monetarną powodując rozwodnienie siły nabywczej i przy
załozeniu stałych czynników zewnętrznych spowoduje
"deprecjacjÄ™" waluty ?

george

Eee, zawracasz głowę. "Dewaluacja" ma ścisłą definicję.
Weźże sobie jakąś wikipedię.... Tobie cały czas chodzi o
"przemyślane działanie zmierzające do osłabienia waluty,
realizowane przez bank centralny drogÄ… emisji pieniÄ…dza". To
nie jest to samo co "dewaluacja", ktĂłra jest aktem jednostkowym, administracyjnym, zatem moĹĽliwym tylko w
określonych warunkach. Bank centralny może sobie emitować
pieniądz i w niczym to nie zmieni kursu tej waluty, jeśli ten
jest wyznaczany administracyjnie. Co najwyĹĽej doprowadzi do
pojawienie się niewymienialności waluty i/albo drugiego kursu
- nieoficjalnego, ze wszystkimi tego konsekwencjami.

witrak()

tak, emisja pieniÄ…dza z powietrza miesci sie w normalnej
polityce pienieżnej banku centralnego. "dewaluacja" w sensie administracyjnym nie bedzie wiec potrzbna. Mozna jej dokonać
bez zbędnych aktów prawnych poprzez szybką "deprecjacje". I
nawet nie bedzie wiadomo czy to sie jeszcze miesciło czy może już nie w "ramach" polityki monetarnej.

Kolejny raz piszesz nie na temat.
<http://pl.wikipedia.org/wiki/Dewaluacja>
"Dewaluacja – reforma pieniężna, która polega na administracyjnym
obniĹĽeniu sztywnego kursu waluty narodowej wobec innych walut
przez narodowy bank centralny, np. w celu poprawienia bilansu
płatniczego. Nie należy jej mylić z denominacją, ponieważ
następuje tutaj realne obniżenie wartości waluty względem innych
walut, podczas gdy w przypadku denominacji jest ono czysto
nominalne i ma charakter wyłącznie usprawnienia technicznego. W
przypadku stosowania płynnego kursu walutowego odpowiednikiem
dewaluacji jest deprecjacja."


george

P.S. atak na marginesie daruj sobie te wstawki typu "zawracasz głowe", czy "wkręcasz sie" itp. Niczego sensownego nie wnosi to
do dyskusji.

Daruję sobie. Na przyszłość staraj się odpowiadać wprost i na temat.

witrak()

Data: 2011-08-08 13:50:08
Autor: Tomasz Chmielewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On 08.08.2011 00:08, 1634Racine wrote:
gdybyscie mieli _w_punktach_ , ale bez politykowania,emocji, zbednej
literatury i nadmiaru slow, lecz na chlodno, racjonalnie, wymienic
argumenty "za" i argumenty "przeciw" wprowadzeniu w PL euro, to jakie to
sa argumenty?

(byc moze argumenty s± zwiazane z tzw. przecietnym czlowiekiem, albo z
malym biznesem, albo z wielkim biznesem, z importem, z eksportem... -
bedzie super, jesli kazdy argument bedzie mial jedno zdanie precyzyjnie
tlumacz±ce o co chodzi, jak nalezy konkretna rację rozumiec. Nie chodzi
o wypracowania,ale o przekaz krotki, precyzyjny i _zrozumialy_ )

Za - na przyklad brak ryzyka kursowego.

Choc dla wiekszosci ludzi brzmi to dosc abstrakcyjnie, w skali kraju Polska byla by bogatsza o jakies kilka (nascie?) miliardow euro:

- gdyby w PL euro bylo wprowadzone pare lat temu, to: nie mielibysmy zasypu artykulow o drogim franku (i zgrzytania zebow b. wielu rodzin), gdyz wiekszosc kredytow hipotecznych zaciagnieta bylaby w euro,

- nie byloby olbrzymich strat i bankructw wielu przedsiebiorstw na tzw. opcjach walutowych,

- poza dwoma, kosztownymi dla polskiej gospodarki punktami powyzej, tradycyjnie rozumiany brak ryzyka kursowego.



--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org

Data: 2011-08-08 13:59:50
Autor: mvoicem
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
(08.08.2011 13:50), Tomasz Chmielewski wrote:
On 08.08.2011 00:08, 1634Racine wrote:
gdybyscie mieli _w_punktach_ , ale bez politykowania,emocji, zbednej
literatury i nadmiaru slow, lecz na chlodno, racjonalnie, wymienic
argumenty "za" i argumenty "przeciw" wprowadzeniu w PL euro, to jakie to
sa argumenty?

(byc moze argumenty s± zwiazane z tzw. przecietnym czlowiekiem, albo z
malym biznesem, albo z wielkim biznesem, z importem, z eksportem... -
bedzie super, jesli kazdy argument bedzie mial jedno zdanie precyzyjnie
tlumacz±ce o co chodzi, jak nalezy konkretna rację rozumiec. Nie chodzi
o wypracowania,ale o przekaz krotki, precyzyjny i _zrozumialy_ )

Za - na przyklad brak ryzyka kursowego.

Choc dla wiekszosci ludzi brzmi to dosc abstrakcyjnie, w skali kraju
Polska byla by bogatsza o jakies kilka (nascie?) miliardow euro:

- gdyby w PL euro bylo wprowadzone pare lat temu, to: nie mielibysmy
zasypu artykulow o drogim franku (i zgrzytania zebow b. wielu rodzin),
gdyz wiekszosc kredytow hipotecznych zaciagnieta bylaby w euro,

Przeciw: jednocze¶nie wydaje mi się, że to co nas w kryzysie uratowało to to że Euro jeszcze nie przyjęli¶my. I kiedy złotówka zleciała w dół, przyprawiaj±c o zgrzytanie zębów frankowiczów, to jednocze¶nie uratowała gospodarkę (albo raczej, odłożyła w czasie wyrok).

p. m.

Data: 2011-08-08 14:08:22
Autor: Tomasz Chmielewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On 08.08.2011 13:59, mvoicem wrote:

(byc moze argumenty s± zwiazane z tzw. przecietnym czlowiekiem, albo z
malym biznesem, albo z wielkim biznesem, z importem, z eksportem... -
bedzie super, jesli kazdy argument bedzie mial jedno zdanie precyzyjnie
tlumacz±ce o co chodzi, jak nalezy konkretna rację rozumiec. Nie chodzi
o wypracowania,ale o przekaz krotki, precyzyjny i _zrozumialy_ )

Za - na przyklad brak ryzyka kursowego.

Choc dla wiekszosci ludzi brzmi to dosc abstrakcyjnie, w skali kraju
Polska byla by bogatsza o jakies kilka (nascie?) miliardow euro:

- gdyby w PL euro bylo wprowadzone pare lat temu, to: nie mielibysmy
zasypu artykulow o drogim franku (i zgrzytania zebow b. wielu rodzin),
gdyz wiekszosc kredytow hipotecznych zaciagnieta bylaby w euro,

Przeciw: jednocze¶nie wydaje mi się, że to co nas w kryzysie uratowało
to to że Euro jeszcze nie przyjęli¶my. I kiedy złotówka zleciała w dół,
przyprawiaj±c o zgrzytanie zębów frankowiczów, to jednocze¶nie uratowała
gospodarkę (albo raczej, odłożyła w czasie wyrok).


- k...., ale mam rate w banku we frankach!

- co tam rata, zielona wyspa jestesmy ;)


--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org

Data: 2011-08-08 14:17:38
Autor: Liwiusz
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
W dniu 2011-08-08 14:08, Tomasz Chmielewski pisze:

- k...., ale mam rate w banku we frankach!

- co tam rata, zielona wyspa jestesmy ;)

Zasadniczo dla gospodarki ruchy cen walut s± przynajmniej neutralne, je¶li nie korzystne. Neutralne, ponieważ przy stracie jednych przedsiębiorców pojawia się natychmiast zysk u drugich - co z tego, że w dupę dostali importerzy, jak podwójnie zarobili eksporterzy?

Korzystna, ponieważ motywuje przedsiębiorców do wykonywania tego, co faktycznie się opłaca (np. do eksportu, albo do importu)

itp. itd.

Generalnie twierdzenie, że brak konieczno¶ci przeliczania cen walut to jakie¶ wielkie ułatwienie dla rozwoju gospodarki dla mnie brzmi idiotycznie.




--
Liwiusz

Data: 2011-08-08 15:11:45
Autor: Tomasz Chmielewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On 08.08.2011 14:17, Liwiusz wrote:
W dniu 2011-08-08 14:08, Tomasz Chmielewski pisze:

- k...., ale mam rate w banku we frankach!

- co tam rata, zielona wyspa jestesmy ;)

Zasadniczo dla gospodarki ruchy cen walut s± przynajmniej neutralne,
je¶li nie korzystne. Neutralne, ponieważ przy stracie jednych
przedsiębiorców pojawia się natychmiast zysk u drugich - co z tego, że w
dupę dostali importerzy, jak podwójnie zarobili eksporterzy?

Korzystna, ponieważ motywuje przedsiębiorców do wykonywania tego, co
faktycznie się opłaca (np. do eksportu, albo do importu)

itp. itd.

Generalnie twierdzenie, że brak konieczno¶ci przeliczania cen walut to
jakie¶ wielkie ułatwienie dla rozwoju gospodarki dla mnie brzmi
idiotycznie.

Jak to zestawisz ze stratami na opcjach i kredytach we franku, to brzmi "rzeczywiscie", a nie idiotycznie.


--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org

Data: 2011-08-08 15:18:43
Autor: Jarek Andrzejewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On Mon, 08 Aug 2011 15:11:45 +0200, Tomasz Chmielewski
<tch@nospam.wpkg.org> wrote:

Generalnie twierdzenie, że brak konieczno¶ci przeliczania cen walut to
jakie¶ wielkie ułatwienie dla rozwoju gospodarki dla mnie brzmi
idiotycznie.

Jak to zestawisz ze stratami na opcjach i kredytach we franku, to brzmi "rzeczywiscie", a nie idiotycznie.

http://www.money.pl/pieniadze/forex/waluty/forex,eurchf.html

Data: 2011-08-08 15:22:40
Autor: Tomasz Chmielewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On 08.08.2011 15:18, Jarek Andrzejewski wrote:
On Mon, 08 Aug 2011 15:11:45 +0200, Tomasz Chmielewski
<tch@nospam.wpkg.org>  wrote:

Generalnie twierdzenie, że brak konieczno¶ci przeliczania cen walut to
jakie¶ wielkie ułatwienie dla rozwoju gospodarki dla mnie brzmi
idiotycznie.

Jak to zestawisz ze stratami na opcjach i kredytach we franku, to brzmi
"rzeczywiscie", a nie idiotycznie.

http://www.money.pl/pieniadze/forex/waluty/forex,eurchf.html

Dla zarabiajacego w euro, kredyt w euro zasadniczo nie zmienia swojej wartosci na skutek zmian kursu euro...


--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org

Data: 2011-08-08 15:47:25
Autor: Liwiusz
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
W dniu 2011-08-08 15:11, Tomasz Chmielewski pisze:
On 08.08.2011 14:17, Liwiusz wrote:
W dniu 2011-08-08 14:08, Tomasz Chmielewski pisze:

- k...., ale mam rate w banku we frankach!

- co tam rata, zielona wyspa jestesmy ;)

Zasadniczo dla gospodarki ruchy cen walut s± przynajmniej neutralne,
je¶li nie korzystne. Neutralne, ponieważ przy stracie jednych
przedsiębiorców pojawia się natychmiast zysk u drugich - co z tego, że w
dupę dostali importerzy, jak podwójnie zarobili eksporterzy?

Korzystna, ponieważ motywuje przedsiębiorców do wykonywania tego, co
faktycznie się opłaca (np. do eksportu, albo do importu)

itp. itd.

Generalnie twierdzenie, że brak konieczno¶ci przeliczania cen walut to
jakie¶ wielkie ułatwienie dla rozwoju gospodarki dla mnie brzmi
idiotycznie.

Jak to zestawisz ze stratami na opcjach i kredytach we franku, to brzmi
"rzeczywiscie", a nie idiotycznie.

Dlaczego mam zestawiać tylko z "jedn± stron± medalu"? Opcjami można grać i na zwyżkę, i na zniżkę kursu.

--
Liwiusz

Data: 2011-08-08 16:04:48
Autor: Tomasz Chmielewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On 08.08.2011 15:47, Liwiusz wrote:

Generalnie twierdzenie, że brak konieczno¶ci przeliczania cen walut to
jakie¶ wielkie ułatwienie dla rozwoju gospodarki dla mnie brzmi
idiotycznie.

Jak to zestawisz ze stratami na opcjach i kredytach we franku, to brzmi
"rzeczywiscie", a nie idiotycznie.

Dlaczego mam zestawiać tylko z "jedn± stron± medalu"? Opcjami można grać
i na zwyżkę, i na zniżkę kursu.

Rzecz w tym, ze swiat jest tak ulozony, ze raczej nie czyta sie naglowkow w prasie "miliony obywateli smieja sie w twarz banksterom, placa smiesznie male raty we franku" czy "firmy zarobily miliardy na opcjach, bankierzy skacza przez okna".

Choc w teorii tak moglo sie oczywiscie stac...


--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org

Data: 2011-08-08 17:20:29
Autor: Kamil Jońca
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
Tomasz Chmielewski <tch@nospam.wpkg.org> writes:

On 08.08.2011 15:47, Liwiusz wrote:

Generalnie twierdzenie, że brak konieczno¶ci przeliczania cen walut to
jakie¶ wielkie ułatwienie dla rozwoju gospodarki dla mnie brzmi
idiotycznie.

Jak to zestawisz ze stratami na opcjach i kredytach we franku, to brzmi
"rzeczywiscie", a nie idiotycznie.

Dlaczego mam zestawiać tylko z "jedn± stron± medalu"? Opcjami można grać
i na zwyżkę, i na zniżkę kursu.

Rzecz w tym, ze swiat jest tak ulozony, ze raczej nie czyta sie
naglowkow w prasie "miliony obywateli smieja sie w twarz banksterom,
placa smiesznie male raty we franku" czy "firmy zarobily miliardy na
opcjach, bankierzy skacza przez okna".

Ależ oczywi¶cie, że sie czytało. Nawet w tych panicznych artykułach o
zwyżce franka było napisane, że jakby skumulować raty, to cały czas s±
do przodu w stosunku do kredytów złotowych. To jedno.

A po drugie, jako¶ tak jest, że medialnie lepiej sprzedaje się strach. A
jak tu przestraszyć kowalskiego, pisz±c że zyskał na spadku franka?
To i się nie pisze, mimo że ja sam znam osoby, które parę lat temu
zyskały na kredycie w $

KJ
 --
http://blogdebart.pl/2009/12/22/mamy-chorych-dzieci/
"Nie można wlecieć w trzecie tysiaclecie
  na drzwiach od stodoły" - biskup polowy WP Sławoj Leszek GłódĽ.

Data: 2011-08-08 19:32:14
Autor: Tomasz Chmielewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On 08.08.2011 17:20, Kamil Jońca wrote:
Tomasz Chmielewski<tch@nospam.wpkg.org>  writes:

On 08.08.2011 15:47, Liwiusz wrote:

Generalnie twierdzenie, że brak konieczno¶ci przeliczania cen walut to
jakie¶ wielkie ułatwienie dla rozwoju gospodarki dla mnie brzmi
idiotycznie.

Jak to zestawisz ze stratami na opcjach i kredytach we franku, to brzmi
"rzeczywiscie", a nie idiotycznie.

Dlaczego mam zestawiać tylko z "jedn± stron± medalu"? Opcjami można grać
i na zwyżkę, i na zniżkę kursu.

Rzecz w tym, ze swiat jest tak ulozony, ze raczej nie czyta sie
naglowkow w prasie "miliony obywateli smieja sie w twarz banksterom,
placa smiesznie male raty we franku" czy "firmy zarobily miliardy na
opcjach, bankierzy skacza przez okna".

Ależ oczywi¶cie, że sie czytało.

Raczej "pocieszajace historie", o tym, ze jest zle, nie tak mialo byc, ale w rodzimej walucie byloby jeszcze gorzej.

Bo wysokie oprocentowanie kredytow w zlotowkach jest kolejna wada dla przecietnego Kowalskiego, w porownaniu do euro.


Nawet w tych panicznych artykułach o
zwyżce franka było napisane, że jakby skumulować raty, to cały czas s±
do przodu w stosunku do kredytów złotowych. To jedno.

I w obu przypadkach caly czas mocno do tylu w stosunku do tego, co za kredyt placi Holender czy Slowak w euro.



--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org

Data: 2011-08-08 21:21:57
Autor: george
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie

"Tomasz Chmielewski" <tch@nospam.wpkg.org> wrote in message news:9aaksvFc9aU1mid.uni-berlin.de...
On 08.08.2011 17:20, Kamil Jońca wrote:
Tomasz Chmielewski<tch@nospam.wpkg.org>  writes:

On 08.08.2011 15:47, Liwiusz wrote:

Generalnie twierdzenie, że brak konieczno¶ci przeliczania cen walut to
jakie¶ wielkie ułatwienie dla rozwoju gospodarki dla mnie brzmi
idiotycznie.

Jak to zestawisz ze stratami na opcjach i kredytach we franku, to brzmi
"rzeczywiscie", a nie idiotycznie.

Dlaczego mam zestawiać tylko z "jedn± stron± medalu"? Opcjami można grać
i na zwyżkę, i na zniżkę kursu.

Rzecz w tym, ze swiat jest tak ulozony, ze raczej nie czyta sie
naglowkow w prasie "miliony obywateli smieja sie w twarz banksterom,
placa smiesznie male raty we franku" czy "firmy zarobily miliardy na
opcjach, bankierzy skacza przez okna".

Ależ oczywi¶cie, że sie czytało.

Raczej "pocieszajace historie", o tym, ze jest zle, nie tak mialo byc, ale w rodzimej walucie byloby jeszcze gorzej.

Bo wysokie oprocentowanie kredytow w zlotowkach jest kolejna wada dla przecietnego Kowalskiego, w porownaniu do euro.


Nawet w tych panicznych artykułach o
zwyżce franka było napisane, że jakby skumulować raty, to cały czas s±
do przodu w stosunku do kredytów złotowych. To jedno.

I w obu przypadkach caly czas mocno do tylu w stosunku do tego, co za kredyt placi Holender czy Slowak w euro.


a powiesz to grekom ?

george

Data: 2011-08-08 23:16:13
Autor: Tomasz Chmielewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On 08.08.2011 21:21, george wrote:

Nawet w tych panicznych artykułach o
zwyżce franka było napisane, że jakby skumulować raty, to cały czas s±
do przodu w stosunku do kredytów złotowych. To jedno.

I w obu przypadkach caly czas mocno do tylu w stosunku do tego, co za
kredyt placi Holender czy Slowak w euro.


a powiesz to grekom ?

Grecja to dosc kreatywne podejscie do zadluzenia.

Ale gdyby mieli drachme, to pewnie ichni bank centralny "zadbalby" odpowiednia dewaluacja o spadek wartosci oszczednosci obywateli o kilkadziesiat procent.

Przecietny Papadopoulos ile mial euro w kieszeni, tyle ma dalej.

Ludzisz sie, ze gdyby mieli drachme, to nie mieliby gigantycznego dlugu, a ich kraj by byl kraina mlekiem i miodem plynacym?


--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org

Data: 2011-08-09 08:11:06
Autor: george
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie

"Tomasz Chmielewski" <tch@nospam.wpkg.org> wrote in message news:9ab20tFir3U1mid.uni-berlin.de...
On 08.08.2011 21:21, george wrote:

Nawet w tych panicznych artykułach o
zwyżce franka było napisane, że jakby skumulować raty, to cały czas s±
do przodu w stosunku do kredytów złotowych. To jedno.

I w obu przypadkach caly czas mocno do tylu w stosunku do tego, co za
kredyt placi Holender czy Slowak w euro.


a powiesz to grekom ?

Grecja to dosc kreatywne podejscie do zadluzenia.

Ale gdyby mieli drachme, to pewnie ichni bank centralny "zadbalby" odpowiednia dewaluacja o spadek wartosci oszczednosci obywateli o kilkadziesiat procent.

Przecietny Papadopoulos ile mial euro w kieszeni, tyle ma dalej.

Ludzisz sie, ze gdyby mieli drachme, to nie mieliby gigantycznego dlugu, a ich kraj by byl kraina mlekiem i miodem plynacym?


Oczywi¶cie że by nie mieli, nikt by im tyle nie napożyczał gdyby istniało ryzyko walutowe.

george

Data: 2011-08-09 08:40:49
Autor: Tomasz Chmielewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On 09.08.2011 08:11, george wrote:

Ale gdyby mieli drachme, to pewnie ichni bank centralny "zadbalby"
odpowiednia dewaluacja o spadek wartosci oszczednosci obywateli o
kilkadziesiat procent.

Przecietny Papadopoulos ile mial euro w kieszeni, tyle ma dalej.

Ludzisz sie, ze gdyby mieli drachme, to nie mieliby gigantycznego
dlugu, a ich kraj by byl kraina mlekiem i miodem plynacym?


Oczywi¶cie że by nie mieli, nikt by im tyle nie napożyczał gdyby
istniało ryzyko walutowe.

Jestes pewien? Teraz ryzyko ogloszenia niewyplacalnosci jest wieksze niz kiedykolwiek w historii, a ich obligacje sa nadal kupowane.

A jak nie dodrukowaliby drachm, to wypusciliby obligacje w dolarach, jenach, czy po prostu w euro. Sa czlonkiem Unii, wiec swiat nie mialby oporow przed pozyczaniem im pieniedzy.



--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org

Data: 2011-08-09 12:34:57
Autor: witrak()
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
Tomasz Chmielewski <tch@nospam.wpkg.org> wrote on 2011-08-09_8:40
On 09.08.2011 08:11, george wrote:

Ale gdyby mieli drachme, to pewnie ichni bank centralny
"zadbalby" odpowiednia dewaluacja o spadek wartosci
oszczednosci obywateli o kilkadziesiat procent.

Przecietny Papadopoulos ile mial euro w kieszeni, tyle ma
dalej.

Ludzisz sie, ze gdyby mieli drachme, to nie mieliby
gigantycznego dlugu, a ich kraj by byl kraina mlekiem i
miodem plynacym?


Oczywiście że by nie mieli, nikt by im tyle nie napożyczał
gdyby istniało ryzyko walutowe.

Jestes pewien? Teraz ryzyko ogloszenia niewyplacalnosci jest wieksze niz kiedykolwiek w historii, a ich obligacje sa nadal kupowane.

Kupony totolotka teĹĽ, i co z tego?

witrak()

Data: 2011-08-09 12:46:32
Autor: Tomasz Chmielewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On 09.08.2011 12:34, witrak() wrote:
Tomasz Chmielewski<tch@nospam.wpkg.org>  wrote on 2011-08-09_8:40
On 09.08.2011 08:11, george wrote:

Ale gdyby mieli drachme, to pewnie ichni bank centralny
"zadbalby" odpowiednia dewaluacja o spadek wartosci
oszczednosci obywateli o kilkadziesiat procent.

Przecietny Papadopoulos ile mial euro w kieszeni, tyle ma
dalej.

Ludzisz sie, ze gdyby mieli drachme, to nie mieliby
gigantycznego dlugu, a ich kraj by byl kraina mlekiem i
miodem plynacym?


Oczywiście że by nie mieli, nikt by im tyle nie napożyczał
gdyby istniało ryzyko walutowe.

Jestes pewien? Teraz ryzyko ogloszenia niewyplacalnosci jest
wieksze niz kiedykolwiek w historii, a ich obligacje sa nadal
kupowane.

Kupony totolotka teĹĽ, i co z tego?

To, ze nie bardzo widze, czemu winne jest euro greckiej korupcji, mentalnosci czy falszowania statystyk.

Ale oczywiscie jest niezerowe prawdopodobienstwo, ze gdyby nie euro, to greccy obywatele od 2002 roku zaczeliby przykladnie placic podatki, korupcja by zanikla, statystyk by nie falszowano itd. (chociaz bylo to nagminne rowniez za czasow drachmy).


--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org

Data: 2011-08-09 13:46:39
Autor: witrak()
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
Tomasz Chmielewski <tch@nospam.wpkg.org> wrote on 2011-08-09_12:46
On 09.08.2011 12:34, witrak() wrote:
Tomasz Chmielewski<tch@nospam.wpkg.org>  wrote on
2011-08-09_8:40
On 09.08.2011 08:11, george wrote:

Ale gdyby mieli drachme, to pewnie ichni bank
centralny "zadbalby" odpowiednia dewaluacja o spadek
wartosci oszczednosci obywateli o kilkadziesiat
procent.

Przecietny Papadopoulos ile mial euro w kieszeni, tyle
ma dalej.

Ludzisz sie, ze gdyby mieli drachme, to nie mieliby gigantycznego dlugu, a ich kraj by byl kraina mlekiem
i miodem plynacym?


Oczywiście że by nie mieli, nikt by im tyle nie
napożyczał gdyby istniało ryzyko walutowe.

Jestes pewien? Teraz ryzyko ogloszenia niewyplacalnosci
jest wieksze niz kiedykolwiek w historii, a ich obligacje
sa nadal kupowane.

Kupony totolotka teĹĽ, i co z tego?

To, ze nie bardzo widze, czemu winne jest euro greckiej
korupcji, mentalnosci czy falszowania statystyk.

No, dla mnie akurat ta część twojego rozumowania jest dosyć
zakręcona :-)


Ale oczywiscie jest niezerowe prawdopodobienstwo, ze gdyby nie euro, to greccy obywatele od 2002 roku zaczeliby przykladnie placic podatki, korupcja by zanikla, statystyk by nie
falszowano itd. (chociaz bylo to nagminne rowniez za czasow
drachmy).

Tak łatwo zwyczajów narodowych się nie zmienia :-) więc
prawdopodobieństwo jest niezerowe, ale na pewno z paroma zerami na
poczÄ…tku ;-)

witrak()

witrak()

Data: 2011-08-08 22:55:55
Autor: Krzysztof Halasa
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
mvoicem <mvoicem@gmail.com> writes:

Przeciw: jednocześnie wydaje mi się, że to co nas w kryzysie uratowało
to to że Euro jeszcze nie przyjęliśmy.

"Nas" tzn. kogo?

I kiedy złotówka zleciała w
dół, przyprawiając o zgrzytanie zębów frankowiczów, to jednocześnie
uratowała gospodarkę (albo raczej, odłożyła w czasie wyrok).

Przeciez do tego wcale nie trzeba zadnej dewaluacji, wystarczy ze
pewnego dnia wszyscy np. Polacy zgodza sie pracowac za polowe
poprzedniego wynagrodzenia.

To ze zwyzka kursow powoduje, ze Kowalski dostaje w tylek, to chyba
oczywiste. Tu nie ma cudow, ktos traci, ktos inny zyskuje.
--
Krzysztof Halasa

Data: 2011-08-08 23:13:49
Autor: george
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie

"Krzysztof Halasa" <khc@pm.waw.pl> wrote in message news:m3bovzr5b8.fsfintrepid.localdomain...
mvoicem <mvoicem@gmail.com> writes:

Przeciw: jednocześnie wydaje mi się, że to co nas w kryzysie uratowało
to to że Euro jeszcze nie przyjęliśmy.

"Nas" tzn. kogo?

kredytobiorców w PLN (dług wewnętrzny publiczny i prywatny a mimo kwiku frankowców tego jest sporo wiecej).


I kiedy złotówka zleciała w
dół, przyprawiając o zgrzytanie zębów frankowiczów, to jednocześnie
uratowała gospodarkę (albo raczej, odłożyła w czasie wyrok).

Przeciez do tego wcale nie trzeba zadnej dewaluacji, wystarczy ze
pewnego dnia wszyscy np. Polacy zgodza sie pracowac za polowe
poprzedniego wynagrodzenia.

politycznie nie do przeprowadzenia, przeciwnie do dewaluacji ( tu potrzebny podpis "jedynie" paru panĂłw "behind the scene" a nie milionĂłw obywateli).


To ze zwyzka kursow powoduje, ze Kowalski dostaje w tylek, to chyba
oczywiste. Tu nie ma cudow, ktos traci, ktos inny zyskuje.

Skąd więc ten pęd do szmacenia wlasnych walut aby napędzić eksport obserwowany w wojnach walutowych ?

george

Data: 2011-08-09 18:38:59
Autor: Krzysztof Halasa
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
"george" <george___@vp.pl> writes:

Przeciw: jednocześnie wydaje mi się, że to co nas w kryzysie uratowało
to to że Euro jeszcze nie przyjęliśmy.

"Nas" tzn. kogo?

kredytobiorców w PLN (dług wewnętrzny publiczny i prywatny a mimo
kwiku frankowcĂłw tego jest sporo wiecej).

Kredyty w PLN to przeciez porazka w kazdych warunkach, jedyny ich atut
to brak spreadu (jesli ktos zarabia w zlotowkach). To co jest pewne to
to, ze trzeba zaplacic duzo wiecej niz np. gdybysmy mieli Euro.

Rozumiem ze kredyt zlotowkowy na karcie nie jest az takim fatalnym
ryzykiem, ale cos bardziej dlugoterminowego? Bez zartow.

Jasne, troche przesadzam, sa przeciez ludzie (i to podobno calkiem
sporo) ktorzy zadluzaja sie na >20% EAPR. Jednak pomijajac to (i innych
np. Providentow itp) w dalszym ciagu pozycja kredytowa Polaka, _nawet_
zarabiajacego w przeliczeniu tyle co mieszkaniec Zachodniej Europy, jest
duzo trudniejsza.

Przeciez do tego wcale nie trzeba zadnej dewaluacji, wystarczy ze
pewnego dnia wszyscy np. Polacy zgodza sie pracowac za polowe
poprzedniego wynagrodzenia.

politycznie nie do przeprowadzenia, przeciwnie do dewaluacji ( tu
potrzebny podpis "jedynie" paru panĂłw "behind the scene" a nie
milionĂłw obywateli).

Otoz to. Tu jest (potencjalnie) wygrany i przegrany. Wygranym jest
panstwo, przegranym jest spoleczenstwo. Uwazam ze mniejsze mozliwosci
ucisku spoleczenstwa przez panstwo to zaleta, nie wada.

Panstwo marnuje trudne do wyobrazenia sobie srodki (nie tylko
pieniadze), i jesli jest cos, co moze to jakos ograniczyc, to bardzo
dobrze.

Skąd więc ten pęd do szmacenia wlasnych walut aby napędzić eksport
obserwowany w wojnach walutowych ?

Eee tam, eksport. To takie bajki dla naiwnych.

Roznice w kosztach pracy (np. zarobkach) pomiedzy Polska i Europa
Zachodnia sa np. dwukrotne (nie mowie ze nie wieksze), co powoduje,
ze produkcja na Zachodzie nie stanowi dla Polski zadnej sensownej
konkurencji (pomijajac polityke, na ktora kursy walut maja raczej
slaby wplyw). Przyklad: ostatnie glosne posuniecia Fiata.

Natomiast Polska nie jest w stanie konkurowac z ChRL (moze z wyjatkiem
towarow, ktore sie trudno transportuje), i tu takze kursy walut wiele
nie zmieniaja.

Poza tym, bardzo duza czesc "produkcji" np. w Polsce to skladanie
sprzetu z gotowych podzespolow. Gorsza np. zlotowka = wiekszy koszt
podzespolow = wieksza cena wyrobu koncowego. Jasne, czesc produkcji ma
sztucznie ustalone ceny podzespolow (powiazania kapitalowe), tam mozna
to sobie regulowac tak by ksiegowi byli zadowoleni. Ogolnie jednak dla
osob handlujacych z zagranica wazniejsze sa stabilne kursy niz tania
zlotowka.

Natomiast oczywiscie brak stabilnosci to zysk spekulantow.
--
Krzysztof Halasa

Data: 2011-08-08 14:16:50
Autor: Maruda
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
W dniu 2011-08-08 13:50, Tomasz Chmielewski pisze:
On 08.08.2011 00:08, 1634Racine wrote:
gdybyscie mieli _w_punktach_ , ale bez politykowania,emocji, zbednej
literatury i nadmiaru slow, lecz na chlodno, racjonalnie, wymienic
argumenty "za" i argumenty "przeciw" wprowadzeniu w PL euro, to jakie to
sa argumenty?

(byc moze argumenty s± zwiazane z tzw. przecietnym czlowiekiem, albo z
malym biznesem, albo z wielkim biznesem, z importem, z eksportem... -
bedzie super, jesli kazdy argument bedzie mial jedno zdanie precyzyjnie
tlumacz±ce o co chodzi, jak nalezy konkretna rację rozumiec. Nie chodzi
o wypracowania,ale o przekaz krotki, precyzyjny i _zrozumialy_ )

Za - na przyklad brak ryzyka kursowego.

Choc dla wiekszosci ludzi brzmi to dosc abstrakcyjnie, w skali kraju
Polska byla by bogatsza o jakies kilka (nascie?) miliardow euro:

- gdyby w PL euro bylo wprowadzone pare lat temu, to: nie mielibysmy
zasypu artykulow o drogim franku (i zgrzytania zebow b. wielu rodzin),
gdyz wiekszosc kredytow hipotecznych zaciagnieta bylaby w euro,

Zgrzytanie zębów bierze się z uległo¶ci "b. wielu rodzin" wobec dobrze podpłaconych "doratcuf".


- nie byloby olbrzymich strat i bankructw wielu przedsiebiorstw na tzw.
opcjach walutowych,

Sugerujesz, że nie ma innych opcji poza PLN/EUR?
Sugerujesz, że szefowie spółek SP bior± łapówki tylko za umoczenie się w opcje walutowe, a za inne manewry, to już nie?


- poza dwoma, kosztownymi dla polskiej gospodarki punktami powyzej,
tradycyjnie rozumiany brak ryzyka kursowego.

Sugerujesz, że "ryzyko" ma tylko ciemn± stronę?




--

Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.

Data: 2011-08-08 15:16:08
Autor: Tomasz Chmielewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On 08.08.2011 14:16, Maruda wrote:

- gdyby w PL euro bylo wprowadzone pare lat temu, to: nie mielibysmy
zasypu artykulow o drogim franku (i zgrzytania zebow b. wielu rodzin),
gdyz wiekszosc kredytow hipotecznych zaciagnieta bylaby w euro,

Zgrzytanie zębów bierze się z uległo¶ci "b. wielu rodzin" wobec dobrze
podpłaconych "doratcuf".

Bierze - nie bierze.

W krajach strefy euro o silnym franku wiedza moze jacys specjalisci.
W Polsce niemal kazdy, nie bez powodu.


- nie byloby olbrzymich strat i bankructw wielu przedsiebiorstw na tzw.
opcjach walutowych,

Sugerujesz, że nie ma innych opcji poza PLN/EUR?

Sugeruje, ze przy niskim oprocentowaniu euro (kredyty we franku), i wiekszosci wymiany handlowej ze strefa euro (opcje walutowe), inne pary walut maja duzo mniejsze znaczenie.


Sugerujesz, że szefowie spółek SP bior± łapówki tylko za umoczenie się w
opcje walutowe, a za inne manewry, to już nie?

?


- poza dwoma, kosztownymi dla polskiej gospodarki punktami powyzej,
tradycyjnie rozumiany brak ryzyka kursowego.

Sugerujesz, że "ryzyko" ma tylko ciemn± stronę?

Oczywiscie jak tylko frank, dolar i euro spadna do 1 zl, kredyto/opcjobiorcy beda zwyciezcami - zgadzam sie z toba.


--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org

Data: 2011-08-08 14:30:44
Autor: Jarek Andrzejewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On Mon, 08 Aug 2011 13:50:08 +0200, Tomasz Chmielewski
<tch@nospam.wpkg.org> wrote:

Za - na przyklad brak ryzyka kursowego.

Choc dla wiekszosci ludzi brzmi to dosc abstrakcyjnie, w skali kraju Polska byla by bogatsza o jakies kilka (nascie?) miliardow euro:

mógłby¶ podzielić się obliczeniami, które doprowadziły Cię do tego
wniosku?

--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

Data: 2011-08-08 15:17:40
Autor: Tomasz Chmielewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On 08.08.2011 14:30, Jarek Andrzejewski wrote:
On Mon, 08 Aug 2011 13:50:08 +0200, Tomasz Chmielewski
<tch@nospam.wpkg.org>  wrote:

Za - na przyklad brak ryzyka kursowego.

Choc dla wiekszosci ludzi brzmi to dosc abstrakcyjnie, w skali kraju
Polska byla by bogatsza o jakies kilka (nascie?) miliardow euro:

mógłby¶ podzielić się obliczeniami, które doprowadziły Cię do tego
wniosku?

Opieram sie na doniesieniach prasy (pb.pl, rp.pl - nie, nie chce mi sie szukac linkow).

Jak masz swoje obliczenia, oczywiscie chetnie sie zaznajomie.


--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org

Data: 2011-08-08 16:03:27
Autor: Jarek Andrzejewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On Mon, 08 Aug 2011 15:17:40 +0200, Tomasz Chmielewski
<tch@nospam.wpkg.org> wrote:

Choc dla wiekszosci ludzi brzmi to dosc abstrakcyjnie, w skali kraju
Polska byla by bogatsza o jakies kilka (nascie?) miliardow euro:

mógłby¶ podzielić się obliczeniami, które doprowadziły Cię do tego
wniosku?

Opieram sie na doniesieniach prasy (pb.pl, rp.pl - nie, nie chce mi sie szukac linkow).

Jak masz swoje obliczenia, oczywiscie chetnie sie zaznajomie.

To nie ja rzucam kwoty bez poparcia :-)
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

Data: 2011-08-08 16:17:04
Autor: Tomasz Chmielewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On 08.08.2011 16:03, Jarek Andrzejewski wrote:
On Mon, 08 Aug 2011 15:17:40 +0200, Tomasz Chmielewski
<tch@nospam.wpkg.org>  wrote:

Choc dla wiekszosci ludzi brzmi to dosc abstrakcyjnie, w skali kraju
Polska byla by bogatsza o jakies kilka (nascie?) miliardow euro:

mógłby¶ podzielić się obliczeniami, które doprowadziły Cię do tego
wniosku?

Opieram sie na doniesieniach prasy (pb.pl, rp.pl - nie, nie chce mi sie
szukac linkow).

Jak masz swoje obliczenia, oczywiscie chetnie sie zaznajomie.

To nie ja rzucam kwoty bez poparcia :-)

Prosze wiec poparcie :) - w google wklepac:

opcje site:pb.pl
opcje site:rp.pl


Sa rozne szacunki, od kilku do kilkudziesieciu miliardow zl strat na opcjach.
Podobnie z frankiem.



--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org

Data: 2011-08-08 16:24:49
Autor: Jarek Andrzejewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On Mon, 08 Aug 2011 16:17:04 +0200, Tomasz Chmielewski
<tch@nospam.wpkg.org> wrote:

On 08.08.2011 16:03, Jarek Andrzejewski wrote:
On Mon, 08 Aug 2011 15:17:40 +0200, Tomasz Chmielewski
<tch@nospam.wpkg.org>  wrote:

Choc dla wiekszosci ludzi brzmi to dosc abstrakcyjnie, w skali kraju
Polska byla by bogatsza o jakies kilka (nascie?) miliardow euro:

Sa rozne szacunki, od kilku do kilkudziesieciu miliardow zl strat na opcjach.

moim zdaniem sporym nadużyciem jest twierdzenie, że "gdyby Polska
przyjęła euro, to byłaby bogatsza o kilkana¶nie miliardów euro" tylko
na tej podstawie, że dużo ludzi straciło na opcjach.
Sk±d pewno¶ć, że po wprowadzeniu euro te same osoby nie straciłyby na
opcjach w innej walucie?
No i jeszcze jedno: strata jednych jest zyskiem drugich, zapewne w
większo¶ci także obywateli i instytucji polskich. IMHO: Twoje twierdzenie "Polska byla by bogatsza o jakies kilka
(nascie?) miliardow euro" nie jest poparte żadnymi argumentami.
Je¶li nie zechcesz go uzasadnić - Twoje prawo. Ale moim pozostanie
uznanie tego za bzdurę.

Data: 2011-08-08 19:23:12
Autor: Tomasz Chmielewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On 08.08.2011 16:24, Jarek Andrzejewski wrote:

Choc dla wiekszosci ludzi brzmi to dosc abstrakcyjnie, w skali kraju
Polska byla by bogatsza o jakies kilka (nascie?) miliardow euro:

Sa rozne szacunki, od kilku do kilkudziesieciu miliardow zl strat na
opcjach.

moim zdaniem sporym naduĹĽyciem jest twierdzenie, ĹĽe "gdyby Polska
przyjęła euro, to byłaby bogatsza o kilkanaśnie miliardów euro" tylko
na tej podstawie, że dużo ludzi straciło na opcjach.
Skąd pewność, że po wprowadzeniu euro te same osoby nie straciłyby na
opcjach w innej walucie?

Wiekszosc obrotu jest ze strefa euro, wiec opcje w tym przypadku nie mialyby sensu. Ewentualnie bysmy czytali dalekie epizody firm, ktore stracily po kilka milionow w opcjach USD. Ale do miliardow stad byloby daleko.

Podobnie z kredytami we franku - w krajach strefy euro ich wlasciwie nie uswiadczysz, gdyz roznice w oprocentowaniu pomiedzy frankiem a euro nie uzasadnialyby takiej egzotyki dla przecietnego smiertelnika.
Na podobnej zasadzie jak z opcjami, strata na kredytach walutowych nie mialaby miejsca, bo one by po prostu nie istnialy.


No i jeszcze jedno: strata jednych jest zyskiem drugich, zapewne w
większości także obywateli i instytucji polskich.

Niekoniecznie; we franki banki polskie zaopatrywaly sie w Szwajcarii, wiec jak patrzec na ta druga strone medalu, to owszem, ktos zyskal, lecz obawiam sie, ze nie w Polsce, a w Szwajcarii.


http://www.rp.pl/artykul/263261.html

Miliard złotych strat banków z powodu opcji

Bank Millennium musiał zawiązać w czwartym kwartale ubiegłego roku rezerwy na ponad 150 mln zł w związku z potencjalnymi stratami związanymi z opcjami walutowymi – poinformował prezes Bogusław Kott.

Analitycy szacują, że w skali całego sektora bankowego kwota rezerw związana z opcjami może sięgnąć 1 mld zł.



IMHO: Twoje twierdzenie "Polska byla by bogatsza o jakies kilka
(nascie?) miliardow euro" nie jest poparte ĹĽadnymi argumentami.
Jeśli nie zechcesz go uzasadnić - Twoje prawo. Ale moim pozostanie
uznanie tego za bzdurÄ™.

Alez uzasadnilem.


--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org

Data: 2011-08-08 20:56:40
Autor: MarekZ
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
Użytkownik "Tomasz Chmielewski" <tch@nospam.wpkg.org> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:9aakc1F828U1@mid.uni-berlin.de...

http://www.rp.pl/artykul/263261.html

Miliard złotych strat banków z powodu opcji

Bank Millennium musiał zawiązać w czwartym kwartale ubiegłego roku rezerwy na ponad 150 mln zł w związku z potencjalnymi stratami związanymi z opcjami walutowymi – poinformował prezes Bogusław Kott.

Analitycy szacują, że w skali całego sektora bankowego kwota rezerw związana z opcjami może sięgnąć 1 mld zł.

Ja w kwestii formalnej, tzn. tych opcji.

Rezerw zawiązano zapewne nawet więcej niż 1 mld zł. (zależy od stosowanych zasad wiązania rezerw). Jakaś ich relatywnie niewielka część (poniżej 20%), będzie mogła lub już została rozwiązana. Zrealizowanych zysków było jednak wielokrotnie więcej. Nie, nie chce mi się szukać źródeł ilukrotnie więcej. Strzeliłbym, że nie mniej niż 5-krotnie (tak na wyczucie).

Data: 2011-08-08 23:20:07
Autor: Tomasz Chmielewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On 08.08.2011 20:56, MarekZ wrote:
Użytkownik "Tomasz Chmielewski" <tch@nospam.wpkg.org> napisał w
wiadomości grup dyskusyjnych:9aakc1F828U1@mid.uni-berlin.de...

http://www.rp.pl/artykul/263261.html

Miliard złotych strat banków z powodu opcji

Bank Millennium musiał zawiązać w czwartym kwartale ubiegłego roku
rezerwy na ponad 150 mln zł w związku z potencjalnymi stratami
związanymi z opcjami walutowymi – poinformował prezes Bogusław Kott.

Analitycy szacują, że w skali całego sektora bankowego kwota rezerw
związana z opcjami może sięgnąć 1 mld zł.

Ja w kwestii formalnej, tzn. tych opcji.

Rezerw zawiązano zapewne nawet więcej niż 1 mld zł. (zależy od
stosowanych zasad wiązania rezerw). Jakaś ich relatywnie niewielka część
(poniżej 20%), będzie mogła lub już została rozwiązana. Zrealizowanych
zysków było jednak wielokrotnie więcej. Nie, nie chce mi się szukać
źródeł ilukrotnie więcej. Strzeliłbym, że nie mniej niż 5-krotnie (tak
na wyczucie).

Oczywiscie, trudno oczekiwac, ze banki gremialnie zmowily sie, by dokladac do interesu. Tym, kto wtopil powazne sumy, byly niektore przedsiebiorstwa, nie banki.

Chce jedynie pokazac, ze w oklepanym "gdy ktos traci, kto inny zyskuje", zyskujacy moze rownie dobrze byc poza granicami kraju.


--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org

Data: 2011-08-09 09:37:15
Autor: Jarek Andrzejewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On Mon, 08 Aug 2011 19:23:12 +0200, Tomasz Chmielewski
<tch@nospam.wpkg.org> wrote:

Sk±d pewno¶ć, że po wprowadzeniu euro te same osoby nie straciłyby na
opcjach w innej walucie?

Wiekszosc obrotu jest ze strefa euro, wiec opcje w tym przypadku nie mialyby sensu. Ewentualnie bysmy czytali dalekie epizody firm, ktore stracily po kilka milionow w opcjach USD. Ale do miliardow stad byloby daleko.

przecież te opcje, na których były te opisywane przez prasę "straty"
nie służyły zabezpieczeniu przed ryzykiem kursów, a były spekulacj±,
bo tym, którzy w nie grali wydawało się, że wygraj± (słynne
"lewarowanie").
Nie s±dzę, żeby żyłka hazardu się nie odezwała w nich, gdyby¶my mieli
EUR zamiast PLN w obiegu.

Bank Millennium musiał zawi±zać w czwartym kwartale ubiegłego roku rezerwy na ponad 150 mln zł w zwi±zku z potencjalnymi stratami zwi±zanymi z opcjami walutowymi - poinformował prezes Bogusław Kott.

Analitycy szacuj±, że w skali całego sektora bankowego kwota rezerw zwi±zana z opcjami może sięgn±ć 1 mld zł.

gdzie te Twoje "kilkana¶cie miliardów euro"?

IMHO: Twoje twierdzenie "Polska byla by bogatsza o jakies kilka
(nascie?) miliardow euro" nie jest poparte żadnymi argumentami.
Je¶li nie zechcesz go uzasadnić - Twoje prawo. Ale moim pozostanie
uznanie tego za bzdurę.

Alez uzasadnilem.

Być może można uznać, że uzasadniłe¶ pewne trendy, kierunki zmian, ale
nie (do¶ć) konkretn± kwotę "kilkunastu miliardów euro".
Owszem, nie przeczę, że trochę ludzi i firm potraciło na zmianach
kursu PLN/EUR, ale przecież nie da się zaprzeczyć, że byli tacy,
którzy zyskali. Artykułów o nich nie znajdziesz w prasie, bo dużo
bardziej medialnie jest napisać o stratach, bankructwach, chciwo¶ci
banków, hazardzistach itp.

--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

Data: 2011-08-09 10:26:38
Autor: Tomasz Chmielewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On 09.08.2011 09:37, Jarek Andrzejewski wrote:
On Mon, 08 Aug 2011 19:23:12 +0200, Tomasz Chmielewski
<tch@nospam.wpkg.org>  wrote:

Sk±d pewno¶ć, że po wprowadzeniu euro te same osoby nie straciłyby na
opcjach w innej walucie?

Wiekszosc obrotu jest ze strefa euro, wiec opcje w tym przypadku nie
mialyby sensu. Ewentualnie bysmy czytali dalekie epizody firm, ktore
stracily po kilka milionow w opcjach USD. Ale do miliardow stad byloby
daleko.

przecież te opcje, na których były te opisywane przez prasę "straty"
nie służyły zabezpieczeniu przed ryzykiem kursów, a były spekulacj±,
bo tym, którzy w nie grali wydawało się, że wygraj± (słynne
"lewarowanie").
Nie s±dzę, żeby żyłka hazardu się nie odezwała w nich, gdyby¶my mieli
EUR zamiast PLN w obiegu.

Byly taka "racjonalnie uzasadniona" spekulacja. W sensie: skoro kurs euro spada od roku, to pewnie bedzie spadal przez nastepny rok.
A skoro uzywamy euro do masy transakcji w przedsiebiorstwie, to opcje wydaja sie tu rozsadnym rozwiazaniem.

Nie, nie wydaje mi sie, aby zylka hazardu odezwala sie, bynajmniej nie na taka skale. W przeciwnym wypadku powinnismy czytac doniesienia o wpadkach z opcjami w funcie, jenie, dolarze ("panie, co tam euro, na opcjach w jenach mozna jeszcze wiecej zarobic") - doniesienia byly glownie o euro.


Bank Millennium musiał zawi±zać w czwartym kwartale ubiegłego roku
rezerwy na ponad 150 mln zł w zwi±zku z potencjalnymi stratami
zwi±zanymi z opcjami walutowymi - poinformował prezes Bogusław Kott.

Analitycy szacuj±, że w skali całego sektora bankowego kwota rezerw
zwi±zana z opcjami może sięgn±ć 1 mld zł.

gdzie te Twoje "kilkana¶cie miliardów euro"?

Nigdzie nie pisalem, ze straty sektora bankowego sa rowne stratom sektora przedsiebiorstw (ktore to wyniosly kilka-nascie miliardow, w zaleznosci od szacunkow).


IMHO: Twoje twierdzenie "Polska byla by bogatsza o jakies kilka
(nascie?) miliardow euro" nie jest poparte żadnymi argumentami.
Je¶li nie zechcesz go uzasadnić - Twoje prawo. Ale moim pozostanie
uznanie tego za bzdurę.

Alez uzasadnilem.

Być może można uznać, że uzasadniłe¶ pewne trendy, kierunki zmian, ale
nie (do¶ć) konkretn± kwotę "kilkunastu miliardów euro".
Owszem, nie przeczę, że trochę ludzi i firm potraciło na zmianach
kursu PLN/EUR, ale przecież nie da się zaprzeczyć, że byli tacy,
którzy zyskali.

Tak, zyskaly glownie banki, majace siedziby poza granicami Polski.


Artykułów o nich nie znajdziesz w prasie, bo dużo
bardziej medialnie jest napisać o stratach, bankructwach, chciwo¶ci
banków, hazardzistach itp.

W zasadzie caly czas domagales sie ode mnie podparcia sie wiarygodnymi informacjami, atakujac mnie o rozpisywanie "bzdur".

A teraz sam uznajesz za pewnik cos, czego nie da sie zweryfikowac. Porazajacy brak spojnosci.


--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org

Data: 2011-08-09 10:35:18
Autor: Kamil Jońca
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
Tomasz Chmielewski <tch@nospam.wpkg.org> writes:

       >
Nie, nie wydaje mi sie, aby zylka hazardu odezwala sie, bynajmniej nie
na taka skale. W przeciwnym wypadku powinnismy czytac doniesienia o
wpadkach z opcjami w funcie, jenie, dolarze ("panie, co tam euro, na
opcjach w jenach mozna jeszcze wiecej zarobic") - doniesienia byly
glownie o euro.

Wybiórczo czytasz.
http://wyborcza.pl/1,76842,6279665,Krew_zaczyna_plynac_o_drugiej_w_nocy.html

(Owszem, to nie opcje)

[...]

KJ

--
Gdyby kto¶ miał zbędny Toshiba G450 - to chętnie przejmę ;)
-- -- -- -- -- -- -- --
Spokojnie... To tylko prowokacja.

Data: 2011-08-09 10:45:08
Autor: Tomasz Chmielewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On 09.08.2011 10:35, Kamil Jońca wrote:
Tomasz Chmielewski<tch@nospam.wpkg.org>  writes:

        >
Nie, nie wydaje mi sie, aby zylka hazardu odezwala sie, bynajmniej nie
na taka skale. W przeciwnym wypadku powinnismy czytac doniesienia o
wpadkach z opcjami w funcie, jenie, dolarze ("panie, co tam euro, na
opcjach w jenach mozna jeszcze wiecej zarobic") - doniesienia byly
glownie o euro.

Wybiórczo czytasz.
http://wyborcza.pl/1,76842,6279665,Krew_zaczyna_plynac_o_drugiej_w_nocy.html

(Owszem, to nie opcje)

Owszem, nie sa to opcje, i nie widze tam nic wybiorczego z mojej strony.

Link ktory wlepiles opisuje dokladnie to, o czym pisze:

- kredyty w zlotowkach sa drogie,

- z tego wzgledu sporo osob/przedsiebiorstw zaciaga kredyty w egzotycznych* walutach typu frank czy inny jen,

- w krajach euro osoby/przedsiebiorstwa zaciagaja kredyty glownie w euro, ktore sa stosunkowo nisko oprocentowane, wiec nie ma sensu bawic sie w jena czy franka; w euro maja przychody.


* egzotyczna waluta - osoba nie osiaga wplywow w tej walucie i uwaza "Zurich" za stolice Szwajcarii


--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org

Data: 2011-08-09 10:53:53
Autor: Kamil Jońca
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
Tomasz Chmielewski <tch@nospam.wpkg.org> writes:

On 09.08.2011 10:35, Kamil Jońca wrote:
Tomasz Chmielewski<tch@nospam.wpkg.org>  writes:

        >
Nie, nie wydaje mi sie, aby zylka hazardu odezwala sie, bynajmniej nie
na taka skale. W przeciwnym wypadku powinnismy czytac doniesienia o
wpadkach z opcjami w funcie, jenie, dolarze ("panie, co tam euro, na
opcjach w jenach mozna jeszcze wiecej zarobic") - doniesienia byly
glownie o euro.

Wybiórczo czytasz.
http://wyborcza.pl/1,76842,6279665,Krew_zaczyna_plynac_o_drugiej_w_nocy.html

(Owszem, to nie opcje)

Owszem, nie sa to opcje, i nie widze tam nic wybiorczego z mojej strony.

Link ktory wlepiles opisuje dokladnie to, o czym pisze:

- kredyty w zlotowkach sa drogie,

- z tego wzgledu sporo osob/przedsiebiorstw zaciaga kredyty w
egzotycznych* walutach typu frank czy inny jen,

[...]

Aha, rozumiem. To chyba kończy dyskusję z Tob± z mojej strony. KJ


--
http://modnebzdury.wordpress.com/2009/10/01/niewiarygodny-list-prof-majewskiej-wprowadzenie/
"Sęk w tym, że człowiek rozumny jest statystycznie głupi" - Stanisław Lem.

Data: 2011-08-09 11:40:27
Autor: Jarek Andrzejewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On Tue, 09 Aug 2011 10:26:38 +0200, Tomasz Chmielewski
<tch@nospam.wpkg.org> wrote:

przecież te opcje, na których były te opisywane przez prasę "straty"
nie służyły zabezpieczeniu przed ryzykiem kursów, a były spekulacj±,
bo tym, którzy w nie grali wydawało się, że wygraj± (słynne
"lewarowanie").
Nie s±dzę, żeby żyłka hazardu się nie odezwała w nich, gdyby¶my mieli
EUR zamiast PLN w obiegu.

Byly taka "racjonalnie uzasadniona" spekulacja. W sensie: skoro kurs

byłaby uzasadniona, gdyby zabezpieczali tylko tyle, ile zamierzali
uzyskać z esportu. I gdyby robili to tylko eksporterzy.

euro spada od roku, to pewnie bedzie spadal przez nastepny rok.
A skoro uzywamy euro do masy transakcji w przedsiebiorstwie, to opcje wydaja sie tu rozsadnym rozwiazaniem.

gdyby poprzestali na opcjach na takie kwoty, to nie byłoby strat.
Straty pojawiły się wtedy, gdy zagrali o więcej niż potrzeba za nie
swoje pieni±dze.

Nigdzie nie pisalem, ze straty sektora bankowego sa rowne stratom sektora przedsiebiorstw (ktore to wyniosly kilka-nascie miliardow, w zaleznosci od szacunkow).

napisałe¶ o kwocie kilkunastu miliardów euro, a jako dowód na to
podajesz informację o miliardzie złotych.
Tego się "czepiam".

Być może można uznać, że uzasadniłe¶ pewne trendy, kierunki zmian, ale
nie (do¶ć) konkretn± kwotę "kilkunastu miliardów euro".
Owszem, nie przeczę, że trochę ludzi i firm potraciło na zmianach
kursu PLN/EUR, ale przecież nie da się zaprzeczyć, że byli tacy,
którzy zyskali.

Tak, zyskaly glownie banki, majace siedziby poza granicami Polski.

ale wci±ż nie uzasadniłe¶ tych "kilkunastu miliardów euro".

W zasadzie caly czas domagales sie ode mnie podparcia sie wiarygodnymi informacjami, atakujac mnie o rozpisywanie "bzdur".

nadal się domagam

A teraz sam uznajesz za pewnik cos, czego nie da sie zweryfikowac. Porazajacy brak spojnosci.

ja nie twierdzę, że "Polska straciła" albo "Polska zyskała".
Nie zaprzeczam, że s± tacy, którzy stracili i tacy którzy zyskali,
jednak nie odważę się stwierdzić, zę Polska straciła lub zyskała, ani
tym bardziej nie odważę się podać kwoty.
Ty podałe¶, ale nie potrafisz lub nie chcesz uzasadnić konkretnymi
danymi sk±d taka a nie inna.
Nawet Ľródło, które podałe¶ (czyli straty banków) nie oznaczaj±
jeszcze straty Polski, bo przecież wła¶cicielami wymienionych banków
nawet nie s± Polacy. Napisz jasno: "nie uzasadnię, bo mi się nie chce/nie wiem/mam Cię w
d..." (niepotrzebne skre¶lić :-) albo uzasadnij, sk±d wzi±łe¶
kilkana¶cie miliardów i dlaczego twierdzisz, że straciła je Polska.
Inaczej IMHO nie sposób tego traktować poważnie.
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

Data: 2011-08-09 12:09:20
Autor: Tomasz Chmielewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On 09.08.2011 11:40, Jarek Andrzejewski wrote:

Nigdzie nie pisalem, ze straty sektora bankowego sa rowne stratom
sektora przedsiebiorstw (ktore to wyniosly kilka-nascie miliardow, w
zaleznosci od szacunkow).

napisałeś o kwocie kilkunastu miliardów euro, a jako dowód na to
podajesz informację o miliardzie złotych.
Tego siÄ™ "czepiam".

Napisalem o kilkunastu miliardach strat przedsiebiorstw.
I o potencjalnym miliardzie strat bankow.

To dwie rozne rzeczy!

Prosi sie o czytanie ze zrozumieniem.


Być może można uznać, że uzasadniłeś pewne trendy, kierunki zmian, ale
nie (dość) konkretną kwotę "kilkunastu miliardów euro".
Owszem, nie przeczę, że trochę ludzi i firm potraciło na zmianach
kursu PLN/EUR, ale przecież nie da się zaprzeczyć, że byli tacy,
ktĂłrzy zyskali.

Tak, zyskaly glownie banki, majace siedziby poza granicami Polski.

ale wciąż nie uzasadniłeś tych "kilkunastu miliardów euro".

Wydaje mi sie, ze napisalem jasno.



Napisz jasno: "nie uzasadniÄ™, bo mi siÄ™ nie chce/nie wiem/mam CiÄ™ w
d..." (niepotrzebne skreślić :-) albo uzasadnij, skąd wziąłeś
kilkanaście miliardów i dlaczego twierdzisz, że straciła je Polska.
Inaczej IMHO nie sposób tego traktować poważnie.

http://www.rp.pl/artykul/247925.html

Jak donosi „Rzeczpospolita” („Rosną straty firm na opcjach walutowych”, nr 297/2008, s. B1), straty firm na opcjach mogą sięgnąć nawet 9,2 mld zł. To hiobowa wieść dla polskiej gospodarki,



http://www.rp.pl/artykul/265462.html

Przewodniczący KNF Stanisław Kluza wyjaśnił, że przy osłabieniu złotego o każde 10 gr negatywna wycena zwiększa się o kolejny miliard złotych. Przy wczorajszym kursie euro wycena była już zbliżona do 15 mld zł.

Szacunki KNF i tak są nieco bardziej optymistyczne w porównaniu z tymi, które np. przedstawił Zbigniew Jakubas. Właściciel Feroco stracił na opcjach ponad 100 mln zł i według niego polskie firmy mogły stracić nawet 50 mld zł.


http://www.pb.pl/Default2.aspx?ArticleID=9e1b7012-0463-4f08-8b6f-b3dbbe7a2e11

Według raportu Komisji Nadzoru Finansowego, który zostanie upubliczniony za kilka lub kilkanaście dni, tzw. ujemna wycena opcji jest zbliżona do 15 mld zł.


http://www.spolkigieldowe.bdo.pl/biuletyn/47/instrumenty-finansowe/opcje-sprawa-wagi-pastwowej.html

Dotąd ponad 40 spółek giełdowych (licząc z bankami) wykazało straty związane z walutowymi transakcjami pochodnymi. Komisja Nadzoru Finansowego oszacowała ujemną wycenę wszystkich opcji (kwotę potrzebną dziś do zamknięcia pozycji) na ok. 15 mld zł. To wyliczenia oparte na danych uzyskanych od banków, więc obejmują nie tylko spółki giełdowe, ale również te nie znajdujące się w obrocie publicznym. Natomiast Stowarzyszenie na rzecz Obrony Polskich Przedsiębiorstw, zawiązane przez małe i średnie firmy, które uważają się za poszkodowane przez banki przy zawieraniu transakcji opcyjnych, mówi nawet o stratach sięgających 200 mld zł. Oprócz wymiernych strat finansowych dochodzą konsekwencje trudniejsze do obliczenia. Chodzi np. o skutki związane m.in. z: utratą zaufania do banków (kwestia kompetencji pracowników, dbałości o dobro klientów, wiarygodności przygotowanych prognoz, jakości doradztwa), podważeniem wiarygodności stron transakcji (niechęć lub odmowa wywiązania się z zobowiązań podważa istotę funkcjonowania rynku instrumentów pochodnych) czy efektywnością nadzoru finansowego.



--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org

Data: 2011-08-09 12:32:50
Autor: Jarek Andrzejewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On Tue, 09 Aug 2011 12:09:20 +0200, Tomasz Chmielewski
<tch@nospam.wpkg.org> wrote:

On 09.08.2011 11:40, Jarek Andrzejewski wrote:

Nigdzie nie pisalem, ze straty sektora bankowego sa rowne stratom
sektora przedsiebiorstw (ktore to wyniosly kilka-nascie miliardow, w
zaleznosci od szacunkow).

napisałeś o kwocie kilkunastu miliardów euro, a jako dowód na to
podajesz informację o miliardzie złotych.
Tego siÄ™ "czepiam".

Napisalem o kilkunastu miliardach strat przedsiebiorstw.
I o potencjalnym miliardzie strat bankow.

To dwie rozne rzeczy!

no właśnie. Dlaczego więc sądzisz, że jedna z nich dowodzi drugiej -
dalibĂłg, nie wiem.

ale wciąż nie uzasadniłeś tych "kilkunastu miliardów euro".

Wydaje mi sie, ze napisalem jasno.

Tak napisałeś jasno: "Polska straciła kilkanaście miliardów euro" (a
więc 10-20 mld). Nie podałeś ani jednej liczby potwierdzającej tę
kwotÄ™.

Napisz jasno: "nie uzasadniÄ™, bo mi siÄ™ nie chce/nie wiem/mam CiÄ™ w
d..." (niepotrzebne skreślić :-) albo uzasadnij, skąd wziąłeś
kilkanaście miliardów i dlaczego twierdzisz, że straciła je Polska.
Inaczej IMHO nie sposób tego traktować poważnie.

http://www.rp.pl/artykul/247925.html

Jak donosi „Rzeczpospolita” („Rosną straty firm na opcjach walutowych”, nr 297/2008, s. B1), straty firm na opcjach mogą sięgnąć nawet 9,2 mld zł. To hiobowa wieść dla polskiej gospodarki,

OK, juĹĽ lepiej.
Teraz pozostaje Ci tylko dowieść, że nikt inny nie zyskał na zmianie
kursów, a zgodzę się z Tobą, że "Polska straciła" (co prawda nie jest
to "kilkanaście", ale nie będę czepiał się szczegółów".

http://www.rp.pl/artykul/265462.html

Przewodniczący KNF Stanisław Kluza wyjaśnił, że przy osłabieniu złotego o każde 10 gr negatywna wycena zwiększa się o kolejny miliard złotych. Przy wczorajszym kursie euro wycena była już zbliżona do 15 mld zł.

"Straty z powodu negatywnej wyceny opcji poniosły /.../ Jastrzębska
Spółka Węglowa. /.../ Ale to nie jest faktyczna strata, tylko utracone
korzyści – tłumaczy Jarosław Zagórowski, prezes JSW. "

Czyli może to nie są jednak straty, a zwłaszcza straty "Polski"?
No i 15 mld zł to nie "kilkanaście mld euro".

Szacunki KNF i tak są nieco bardziej optymistyczne w porównaniu z tymi, które np. przedstawił Zbigniew Jakubas. Właściciel Feroco stracił na opcjach ponad 100 mln zł i według niego polskie firmy mogły stracić nawet 50 mld zł.

jedyna liczba zbliĹĽajÄ…ca siÄ™ do "kilkunastu".

Stowarzyszenie na rzecz Obrony Polskich Przedsiębiorstw, zawiązane przez małe i średnie firmy, które uważają się za poszkodowane przez banki przy zawieraniu transakcji opcyjnych, mówi nawet o stratach sięgających 200 mld zł. Oprócz wymiernych strat finansowych dochodzą konsekwencje

ciekawe, bo całkowity dochód podatników PIT np. w 2009 roku to ok. 181
mld.
Same opcje spowodowałyby wahanie wielkości całego _dochodu_
przedsiębiorstw opodatkowanych CIT? Nie chce mi się wierzyć; myślę, że
to szacunek w rodzju "bez kozery powiem pińcet"
(http://pl.wikiquote.org/wiki/Kabaret_Tey)
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

Data: 2011-08-09 13:01:14
Autor: Tomasz Chmielewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On 09.08.2011 12:32, Jarek Andrzejewski wrote:
On Tue, 09 Aug 2011 12:09:20 +0200, Tomasz Chmielewski
<tch@nospam.wpkg.org>  wrote:

On 09.08.2011 11:40, Jarek Andrzejewski wrote:

Nigdzie nie pisalem, ze straty sektora bankowego sa rowne stratom
sektora przedsiebiorstw (ktore to wyniosly kilka-nascie miliardow, w
zaleznosci od szacunkow).

napisałeś o kwocie kilkunastu miliardów euro, a jako dowód na to
podajesz informację o miliardzie złotych.
Tego siÄ™ "czepiam".

Napisalem o kilkunastu miliardach strat przedsiebiorstw.
I o potencjalnym miliardzie strat bankow.

To dwie rozne rzeczy!

no właśnie. Dlaczego więc sądzisz, że jedna z nich dowodzi drugiej -
dalibĂłg, nie wiem.

Hmm? Zdawalo mi, sie, ze ty usilujesz dowiesc, ze potencjalny miliard strat bankow rowna sie caalkowitym stratom przedsiebiorstw.

No ale niewazne, najwyrazniej gdzies sie nie zrozumielismy.


ale wciąż nie uzasadniłeś tych "kilkunastu miliardów euro".

Wydaje mi sie, ze napisalem jasno.

Tak napisałeś jasno: "Polska straciła kilkanaście miliardów euro" (a
więc 10-20 mld). Nie podałeś ani jednej liczby potwierdzającej tę
kwotÄ™.

W <9aa9f0Fj0gU1@mid.uni-berlin.de> napisalem:

Sa rozne szacunki, od kilku do kilkudziesieciu miliardow zl
strat na opcjach.


Liczby podalem, szacunki sa rozbiezne od kilku do nawet 200 mld zl (choc 200 mld zl to z pewnoscia b. mocno przesadzona kwota, nawet jak w to wliczymy mocno niepoliczalne "straty zaufania do systemu bankowego").


Dokladna wartosc jest oczywiscie ciezka do oszacowania w precyzyjny sposob - ale jaka by to kwota nie byla, jest to jednoznaczna strata polskich obywateli i przedsiebiorstw, wynikajaca m.in. z przywileju emitowania zlotowki i braku euro jako waluty w naszym kraju.

O co tez pytal inicjator watku :) - jak ma ktos inne argumenty za/przeciw, oczywiscie chetnie podyskutuje.



--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org

Data: 2011-08-09 13:08:48
Autor: Jarek Andrzejewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On Tue, 09 Aug 2011 13:01:14 +0200, Tomasz Chmielewski
<tch@nospam.wpkg.org> wrote:

Hmm? Zdawalo mi, sie, ze ty usilujesz dowiesc, ze potencjalny miliard strat bankow rowna sie caalkowitym stratom przedsiebiorstw.

tak, wydawało Ci się.

Dokladna wartosc jest oczywiscie ciezka do oszacowania w precyzyjny sposob - ale jaka by to kwota nie byla, jest to jednoznaczna strata polskich obywateli i przedsiebiorstw, wynikajaca m.in. z przywileju emitowania zlotowki i braku euro jako waluty w naszym kraju.

moim zdaniem nie jest to ani "jednoznaczna", ani "strata" obywateli
Polskich jako ogółu. Przecież druga strona tego zakładu (opcji)
zyskała.
Strat± byłoby tsunami albo zwiększenie VAT do 23%, ale wahania kursów?
IMHO nie jest to takie oczywiste.
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

Data: 2011-08-09 13:14:05
Autor: Tomasz Chmielewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On 09.08.2011 13:08, Jarek Andrzejewski wrote:

(...)

Dokladna wartosc jest oczywiscie ciezka do oszacowania w precyzyjny
sposob - ale jaka by to kwota nie byla, jest to jednoznaczna strata
polskich obywateli i przedsiebiorstw, wynikajaca m.in. z przywileju
emitowania zlotowki i braku euro jako waluty w naszym kraju.

moim zdaniem nie jest to ani "jednoznaczna", ani "strata" obywateli
Polskich jako ogółu. Przecież druga strona tego zakładu (opcji)
zyskała.

Tak, zyskaly banki.

Ktore jak sam pisales:

"przecież wła¶cicielami wymienionych banków nawet nie s± Polacy"



--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org

Data: 2011-08-09 18:44:33
Autor: Krzysztof Halasa
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
Jarek Andrzejewski <ptja.pl@gmail.com> writes:

przecież te opcje, na których były te opisywane przez prasę "straty"
nie służyły zabezpieczeniu przed ryzykiem kursów, a były spekulacją,
bo tym, którzy w nie grali wydawało się, że wygrają (słynne
"lewarowanie").
Nie sądzę, żeby żyłka hazardu się nie odezwała w nich, gdybyśmy mieli
EUR zamiast PLN w obiegu.

Oczywiscie ze nie byloby wtedy takich spekulacji. Zadna ze stron nie
mialaby w tym wystarczajacego interesu. (Potencjalna oraz historyczna)
niestabilnosc zlotowki generuje motywacje - w szczegolnosci, latwosc,
z jaka mozna wymusic gwaltowny spadek jej wartosci. Oczywiscie, zeby
zlotowka mogla mocno spasc, to wczesniej trzeba ja troche powoli
podpompowac.
--
Krzysztof Halasa

Data: 2011-08-09 10:32:33
Autor: Tomasz Chmielewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
On 08.08.2011 00:08, 1634Racine wrote:
gdybyscie mieli _w_punktach_ , ale bez politykowania,emocji, zbednej
literatury i nadmiaru slow, lecz na chlodno, racjonalnie, wymienic
argumenty "za" i argumenty "przeciw" wprowadzeniu w PL euro, to jakie to
sa argumenty?

(byc moze argumenty s± zwiazane z tzw. przecietnym czlowiekiem, albo z
malym biznesem, albo z wielkim biznesem, z importem, z eksportem... -
bedzie super, jesli kazdy argument bedzie mial jedno zdanie precyzyjnie
tlumacz±ce o co chodzi, jak nalezy konkretna rację rozumiec. Nie chodzi
o wypracowania,ale o przekaz krotki, precyzyjny i _zrozumialy_ )

Kolejny argument, czesto przewijajacy sie w dyskusjach o euro:

"Po wprowadzeniu euro, wszystko zdrozeje"


Jak ma sie to do:

"Euro w Polsce nie wprowadzono, a wszystko i tak zdrozalo"


--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org

Data: 2011-08-18 01:02:06
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie

"Tomasz Chmielewski" 9ac9l1Fqu9U1@mid.uni-berlin.de

Kolejny argument, czesto przewijajacy sie w dyskusjach o euro:

"Po wprowadzeniu euro, wszystko zdrozeje"

Jak ma sie to do:

"Euro w Polsce nie wprowadzono, a wszystko i tak zdrozalo"

Tusk:      Podwyższenie VAT o jeden % nie podniesie cen.
Kaczyński: Co za bzdury!! Już wszystko drożeje, choć jeszcze
           nie podniesiono tego podatku!!

Kaczyński ,,wczoraj'': Do obniżenie akcyzy paliwowej trzeba mieć odwagę.
                       I ja j± mam, a Tusk jej nie ma. Ja bym obniżył
tę akcyzę, aby zmniejszyć cenę paliwa i zwiększyć obrót paliwem.

Kaczyński ,,dzisiaj'': Zgłaszam wotum nieufno¶ci. Mamy wielkie korki,
                       mamy drog± benzynę... Polska infrastruktura
drogowa przedstawia obraz katastrofy...

Także tutaj:

  http://www.rynek-kolejowy.pl/26494/Bedzie_wniosek_o_wotum_nieufnosci_wobec_ministra_Grabarczyka.htm

Panie Kaczyński... Wracam do domu i chcę wjechać do garażu...
Resztę pan już zna... ;)

-=-

Je¶li znacz±co (nie o zero%) obniży pan akcyzę paliwow±:

 -- przybędzie samochodów na ciasnych drogach
 -- podrożej± samochody nowe i (tym bardziej) używane
 -- być może zmalej± zyski Fiskusa (i mniej będzie
    szmalu na przebudowę kładek nazywanych mostami)

Ale je¶li można będzie odliczać podatki od paliwa -- zwiększ±
się obroty paliwem, obniż± się koszty transportu, zwiększy się
ochota na zarabianie pieniędzy... Toż, aby odliczyć podatek,
trzeba wpierw zarobić... Nie odliczy ten, kto żyje nie z tego,
co zarabia, ale z tego, co zaoszczędził i odłożył na czarn±
(wła¶nie tę, która mamy?) godzinę...


Moim zdaniem tym razem to nie ja jestem agresorem, ale pan -- panie Kaczyński.
Bezpodstawnie wytworzył pan parcie na szkło, efektem czego jest zastawienie
(utrudniaj±ce, nie uniemożliwiaj±ce -- chodzi o ostrzeżenie?) wjazdu do mojego
garażu... Wie pan... Ja mam teraz szerszy samochód, mniej zwrotny, wracam
zmęczony (nie pijany, ale jednak) i nie mam ochoty na jeżdżenie w kółko czy
gimnastykowanie się przy wjeżdżaniu...

Wprawdzie o tej akcyzie ja zacz±łem -- chyba przedwczoraj, ale czy naprawdę
za każdym razem, gdy jako¶ pana urażę (pana, czy Rydzyka lub Makulskiego b±dĽ
kogo¶ z tej ,,elity'') muszę mieć kłopoty z wjazdem czy wyjazdem?! Więcej luzu... ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2011-08-17 00:54:34
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie

"1634Racine" j1n2es$8j7$1@inews.gazeta.pl

"za" i argumenty "przeciw" wprowadzeniu w PL euro, to jakie to sa argumenty?

Wprowadzenie euro w Polsce może być dobre dla kogo¶ i jednocze¶nie
złe dla kogo¶ innego? A jeszcze inny kto¶ nie zwróci na to uwagi.
Je¶li Polska wprowadzi euro -- nie będzie mogła prowadzić swojej
własnej ,,polityki pieniężnej''. ¬le to czy dobrze? Szwajcaria
wie, że to strasznie Ľle, gdy nie może dorzucać kolejnych franków.
Czy dla Polski byłaby złem niemożliwo¶ć dorzucania własnej waluty?

Co¶ może być dobre dla państwa i jednocze¶nie złe dla nas.
Może być złe dla państwa i jednocze¶nie dobre dla nas.

Sk±d mam wiedzieć, kim Ty jeste¶, i co dla ciebie jest dobre?
Nie -- jest gorzej! Nawet, gdybym Cię znał i wiedział, jak
zarabiasz, co robisz, ile masz ¶rodków i zewnętrzy -- także
nie miałbym pojęcia o tym, czy dla Ciebie lepszym rozwi±zaniem
jest euro w Polsce czy złotówka...

Co więcej -- podejrzewam, że poza wróżbitami tylko nieliczni
znaj± odpowiedĽ na tego rodzaju pytania. Nieliczni, a raczej
nieliczne -- poza wróżbitami odpowiedĽ znaj± wróżki. ;)

-=-

Ale masa ,,ekspertów'' zarobi krocie -- pisz±c cokolwiek :) na
temat skutków, lęków, obaw, możliwo¶ci, zysków itp. zjawisk
zwi±zanych z wprowadzaniem euro w Polsce...

-=-

W 2008 roku było wielu chętnych wróżbitów, ale chyba nikt
z nich wówczas nie wróżył dzisiejszego scenariusza:

 euro w dół
 dolar w dół
 franek w górę

Ale ja jestem pewny tego, że wielu ludzi spoza wiadomej branży ;)
(czyli takich, którzy nie s± ani wróżbitami, ani wróżkami, ani
prorokiniami, ani prorokami...) wiedziało dokładnie :) o tym,
że w 2011 tak wła¶nie ukształtuj± się ,,trendy walutowe''. ;)

-=-

[chcesz bez polityki? -- zapu¶ć brodę i pejsy?...]

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona