Data: 2009-05-17 17:09:48 | |
Autor: ToMasz | |
flak | |
cddavd pisze:
zlapalem flaka 20 kilosow od Krakowa.Spacer trwal 3,5 godziny a wystarczyło żebyś pierwsze piwo wlał do dętki. O ile była dziurka a nie wybuch to resztę drogi byś jechał na rowerze.. ToMasz PS najlepiej w tej roli spisuje sie coca cola |
|
Data: 2009-05-17 18:41:05 | |
Autor: fabian | |
flak | |
ToMasz wrote:
cddavd pisze: Mógłbyś rozwinąć temat? Fabian. |
|
Data: 2009-05-17 19:24:32 | |
Autor: RadoslawF | |
flak | |
Dnia 2009-05-17 18:41, Użytkownik fabian napisał:
a wystarczyło żebyś pierwsze piwo wlał do dętki. O ile była dziurka a Też bym poczytał, zwłaszcza że coca cola jest niezłym penetratorem. Pozdrawiam |
|
Data: 2009-05-17 21:21:25 | |
Autor: ToMasz | |
flak | |
RadoslawF pisze:
Dnia 2009-05-17 18:41, Użytkownik fabian napisał:jeśli mamy pompke, im starsza tym lepsza (łatwiej rozkręcić) wlewamy, lub wciągamy do pompki cocacole i wlewamy ("pompujemy" płynem) dętke. im wiecej wejdzie tym lepiej. JEst to zabawna i brudna robota. Skuteczne minimum na "górala" to 100 - 200 ml. Tak czy siak trzeba wlać i napompować. Po wlaniu do dętki płyn dobrze gazuje, więc pomaga to w wytworzeniu ciśnienia. breja jaka powstaje w dętce składa sie z talku i lepkiej, słodkiej coli. wydostając sie przez dziurkę, wypełnia przestrzeń pomiedzy dętką a oponą. O ile ta przestrzeń jest ciasna(czyli udało sie jako tako napompować) nastąpi sklejenie dętki z oponą. Siła sklejenia jest nieporównalnie słabsza od tego co można osiagniać klejem. Niemniej jednak, pozwala na utrzymanie ciśnienia przez czas wystarczajacy na dojazd. Taka naprawa mija sie z celem gdy "dziurka" ma kilka milimetrów. Poprostu nie osiagniemy ciśnienia, dzieki któremu sklei nam sie dętka z oponą. ToMasz |
|