Data: 2018-12-13 19:37:19 | |
Autor: Robert Tomasik | |
frankowicze | |
W dniu 13-12-18 o 08:05, J.F. pisze:
Chyba kontynuacja powyzszego rozumowania ... ale naprawde kwota Moim zdaniem za te kredyty powinni karnie odpowiedzieć zarówno bankowcy, ale i członkowie organów nadzoru finansowego. Od samego początku było wiadomo, że to oszustwo. Gdy koleżankom i kolegom zaciągającym te kredyty tłumaczyłem, że cudów nie ma i jeśli bank na lokatach płaci kilka procent za wkład, to oprocentowanie - przez jakąkolwiek by tego walutę nie przeliczać - musi być wyższe, to nie wierzyli. Teraz w sądach wygrywaj Ci, którzy nie spłacili. Ale nikt nie myśli o tych, którzy te kredyty pospłacali. |
|
Data: 2018-12-13 20:01:40 | |
Autor: J.F. | |
frankowicze | |
Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5c12a6e0$0$495$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 13-12-18 o 08:05, J.F. pisze: Chyba kontynuacja powyzszego rozumowania ... ale naprawde kwota Moim zdaniem za te kredyty powinni karnie odpowiedzieć zarówno bankowcy, Ale nie mieszajmy dwoch systemow walutowych. Odsetki na CHF i EUR byly bardzo niskie, a banki mialy mozliwosc uzyskania finansowania z zagranicy. Tylko ... ponoc nie uzyskaly. W przypadku Idei czy Getinu byly to jakies swapy ... ale bez szczegolow kto z kim i dlaczego. Poza tym ... wysokie odsetki oznaczaja inflacje i wzrost zarobkow. A przynajmniej powinny :-( Teraz w sądach wygrywaj Ci, którzy nie spłacili. Ale nikt nie myśli o Ale wiesz, zalezy od roku. Jak ktos wzial kredyt przy kursie 3.0, to potem sie ucieszyl ze rata spadla, mogl splacic wiecej albo odlozyc. Jak kurs wrocil na 3.0 to i warunki wrocily do poczatkowych. A potem kurs skoczyl na 4 ... ale to raptem 30% wiecej, z tym sie trzeba liczyc. A teraz srednie zarobki w kraju wzrosly, i znow mamy stan poczatkowy. A jak ktos wzial w 2008r po 2.0, i w ciagu paru miesiecy rata skoczyla dwukrotnie ... ma pecha. A tak w ogole - taki wzrost walut powinien spowodowac inflacje w kraju wzrost wiboru ... i juz rata kredytu w PLN rosnie. Ale u nas jak widac wszystko na opak. Ale mniejsza o to - glownie mi chodzi o to, czy mozna sie umowic inaczej, niz KC opisuje. Ale tu mamy bank, to jeszcze faktycznie wchodzi PB. Jak widac - na razie chyba prawomocnego wyroku nie bylo ... J. |
|
Data: 2018-12-13 22:39:13 | |
Autor: Marcin Debowski | |
frankowicze | |
On 2018-12-13, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Ale mniejsza o to - glownie mi chodzi o to, czy mozna sie umowic inaczej, niz KC opisuje. Nie chodzi po prostu o to, że umowy kredytowe mają podlegać pod rygorem nieważności temu wymienionemu wcześniej przepisowi szczególnemu? -- Marcin |
|
Data: 2018-12-13 23:53:14 | |
Autor: z | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-13 o 23:39, Marcin Debowski pisze:
On 2018-12-13, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote: Nie po to płacimy tyle kasy na zabezpieczenia, urzędników żeby banki nie mogły zwyczajnie upadać żeby umowy kredytowe mogły sobie być jakie chcą. Jeśli banki nie trzymały się zasad i umowy z państwem "ochrona za paragrafy" to powinny ponieść za to karę albo nici z OCHRONY KARA MA BYĆ NIEUCHRONNA z |
|
Data: 2018-12-13 23:55:46 | |
Autor: J.F. | |
frankowicze | |
Dnia Thu, 13 Dec 2018 22:39:13 GMT, Marcin Debowski napisał(a):
On 2018-12-13, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote: Jakby tak bylo, to IMO - sad by sie powowal w wyroku. A skoro sie nie powolal ... to moze jednak nie ma rygoru niewaznosci ? J. |
|
Data: 2018-12-14 18:12:24 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
frankowicze | |
Marcin Debowski <agatek@INVALID.zoho.com> writes:
Ale mniejsza o to - glownie mi chodzi o to, czy mozna sie umowic inaczej, niz KC opisuje. Któremu? -- Krzysztof Hałasa |
|
Data: 2018-12-14 23:42:50 | |
Autor: Marcin Debowski | |
frankowicze | |
On 2018-12-14, Krzysztof Halasa <khc@pm.waw.pl> wrote:
Marcin Debowski <agatek@INVALID.zoho.com> writes: Pierwszy post JF, Prawo Bankowe. "Sąd Okręgowy w Toruniu w wyroku z dnia 13 lipca 2016 roku (Sygn. akt I C 916/16) zauważył, że umowa kredytu denominowanego ma tyle odstępstw od instytucji kredytu uregulowanej w art. 69 ust. 1 prawa bankowego, że należy ją uznać za nieważną." -- Marcin |
|
Data: 2018-12-19 23:23:45 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
frankowicze | |
Marcin Debowski <agatek@INVALID.zoho.com> writes:
Nie chodzi po prostu o to, że umowy kredytowe mają podlegać pod rygorem nieważności temu wymienionemu wcześniej przepisowi szczególnemu? Ale konkretnie, jakie są te odstępstwa? Prawo bankowe zabrania udzielenia kredytu denominowanego w walucie obcej? Ogólnie każda umowa kredytu denominowanego (w walucie obcej)? -- Krzysztof Hałasa |
|
Data: 2018-12-20 00:41:58 | |
Autor: J.F. | |
frankowicze | |
Dnia Wed, 19 Dec 2018 23:23:45 +0100, Krzysztof Halasa napisał(a):
Marcin Debowski <agatek@INVALID.zoho.com> writes: cholera wie co w tej konkretnej umowie zapisali, ale moze sad spojrzal szerzej - umowa w CHF, wyplata w PLN, wplata w PLN ... jeszcze jakies kursy przewalutowania, no i uznal, ze to nie jest to, o czym PB mowi. O, jeszcze ciekawiej http://orzeczenia.torun.so.gov.pl/content/$N/151025000000503_I_C_000916_2016_Uz_2016-07-13_001 "Do Sądu Okręgowego w Toruniu wpłynął pozew Banku (...) S.A. w W. przeciwko pozwanej E. K. o wydanie nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym i zasądzenie od pozwanej na swoją rzecz kwoty 42.660,29 CHF z dalszymi odsetkami umownymi zmiennymi w razie zmiany stopy referencyjnej LIBOR 6M liczonymi w następujący sposób 1,5 x (LIBOR 6M - 2pp) od kwoty 40.489,91 CHF od dnia 24.03.2016r. do dnia zapłaty oraz z kosztów procesu. W uzasadnieniu swego stanowiska pełnomocnik powódki wskazał, iż strony [jakiej powodki ?] zwarły w dniu 30 listopada 2005 roku umowę nr (...) kredytu budowlanego w walucie wymienialnej. Bank udzielił powyższego kredytu na okres do 21 listopada 2011 roku. Pozwana miała spłacać soje [to sie skarzyc na kurs nie mogla, bo w grudniu 2005 byl CHF po ~2.50] zobowiązanie w ratach miesięcznych uwzględniających zmienne oprocentowanie ustalane w oparciu o stawkę referencyjną 6M LIBOR, zaokrągloną do czwartego miejsca po przecinku, obowiązującą w Banku w dniu podpisania umowy kredytu, a w okresie kredytowania w pierwszym dniu kolejnego okresu stabilizacji oprocentowania przy uwzględnieniu marży banku w wysokości 2%. Kredyt był udzielony na zakup nieruchomości położonej w miejscowości M. Pozwana przestała wywiązywać się z postanowień umowy i bank wypowiedział jej umowę kredytową i wezwał do spłaty pozostałej części zadłużenia w kwocie 42.660,29 CHF. Pozwana nie uiściła w terminie żądanej kwoty. W dniu 12.04.2016r. Sąd Okręgowy w Toruniu wydał nakaz w postępowaniu upominawczym zgodnie z żądaniem pozwu. Pozwana wniosła sprzeciw od powyższego nakazu zapłaty domagając się jego uchylenia i oddalania powództwa. Pozwana podniosła następujące zarzuty: nieuwodnienia żądania z uwagi na brak dołączonych dowodów z dokumentów, z których wynikałaby wysokość zadłużenia oraz zawarcia w umowie niedozwolonych klauzul umownych powodujących nieważność umowy W jej ocenie wyciąg z ksiąg banku stanowi jedynie dokument prywatny i nie jest miarodajny do ustalenia wysokości zobowiązania wobec banku. Pozwana zakwestionowała powyższy dokument i wskazała, iż w jej ocenie bank nie udowodnił wysokości dochodzonego roszczenia w związku z powyższym powództwo winno być oddalone. Ponadto wskazała, iż zawarte w Regulaminie Kredytowania postanowienia wskazujące, iż kredyty w walutach wymienialnych spłacane są w złotych, przy zastosowaniu kursu sprzedaży walut według kursów waluty obowiązujących w banku w momencie spłaty, a ponadto odsetki, prowizje oraz opłaty naliczane są walucie kredytu i podlegają spłacie w walucie kredytu lub w złotych przy zastosowaniu kursu sprzedaży walut obowiązującym w banku w momencie spłaty, stanowią klauzulę abuzywną i powodują nieważność zawartej umowy. W tym zakresie pozwana powołała się na pogląd wyrażony wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 7 maja 2013 roku w sprawie VI ACa 441/13. Sąd ustalił następujący stan faktyczny: W dniu 30 listopada 2005r. strony zawarły umowa kredytu budowanego w kwocie 87.974,91 CHF na zakup nieruchomości gruntowej o walorach rekreacyjnych. Kredyt został udzielony od dnia 21 listopada 2020 roku. Pozwana zobowiązała się do spłaty przedmiotowego kredytu w 180 ratach kapitałowo-odsetkowych, których wysokość oraz termin płatności zostały określone w załączonym do umowy harmonogramie spłaty kredytu. [...] Dowód: umowa kredytu bankowego k - 8-13 akt Zgodnie z §15 umowy kredytowej w sprawach nieuregulowanych w umowie zastosowanie ma Regulamin kredytowania osób fizycznych w zakresie produktów hipotecznych. Pozwana oświadczyła, iż otrzymała powyższy regulamin przy zawarciu umowy kredytu. Zgodnie z §39 powyższego Regulaminu kredyty w walutach wymienialnych uruchamiane są w złotych, przy zastosowaniu kursu kupna, według kursów walut obowiązujących w Banku w momencie wypłaty. Kredyty w walutach wymienialnych spłacane są: 1) W złotych, przy zastosowaniu kursu sprzedaży waluty, według kursów walut obowiązujących w Banku w momencie spłaty, lub w 2) Walucie, w której zostały udzielone, stosownie do ustaleń zawartych w umowie kredytu. Regulamin w §40 wskazywał, iż odsetki, prowizje oraz opłaty naliczane są w walucie kredytu i podlegają spłacie w walucie kredytu lub w złotych, przy zastosowaniu kursów sprzedaży walut obowiązujących w banku w momencie spłaty. Stosownie do §4 ust. 7 zawartej przez strony umowy kredytu - kredyt będzie spłacany w złotych. [...] Pismem z dnia 28 kwietnia 2014 roku, w związku z brakiem spłaty wymagalnych należności powód wypowiedział umowę z 30 dniowym terminem wypowiedzenia od dnia doręczenia wypowiedzenia i wezwał do spłaty całego kredytu. Z treści tegoż pisma wynikało, iż zadłużenie na dzień 28 kwietnia 2014r. wyniosło: 40.566,14 CHF - kapitał, odsetki 210,58 CHF. [...] Sąd zważył, co następuje: Powyższy stan faktyczny ustalony został w oparciu o dokumenty złożone przez strony. Sąd uznał powyższe dokumenty za w pełni wiarygodne. Żadna ze stron nie kwestionowała prawdziwości złożonych dokumentów, z wyłączeniem wyciągu z ksiąg rachunkowych banku. Dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy kluczowe znaczenie miała zawarta umowa kredytowa i dołączony do niej regulamin kredytowania osób fizycznych w zakresie produktów hipotecznych. Oba dokumenty nie były kwestionowane przez strony i wobec powyższego Sąd uznał je za w pełni wiarygodne, czyniąc z nich podstawę ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie. Zarówno treść jak i prawdziwość umowy i regulaminu nie budziła wątpliwości Sądu. Na wstępie wskazać należy, iż w niniejszej sprawie powód wystąpił do Sądu z powództwem w postępowaniu upominawczym. Nakazem zapłaty z dnia 12 kwietnia 2016 roku Sąd Okręgowy w Toruniu w postępowaniu upominawczym uwzględnił w całości żądane roszczenie. Zgodnie z art. 505 § 1 k.p.c. W razie prawidłowego wniesienia sprzeciwu nakaz zapłaty traci moc. W przedmiotowej sprawie pozwana złożyła w terminie, prawidłowo sprzeciw od nakazu zapłaty. Zgodnie z art. 503 § 1 k.p.c. pismo zawierające sprzeciw wnosi się do Sądu, który wydał nakaz zapłaty. W piśmie pozwany powinien wskazać czy zaskarża nakaz w całości, czy w części, przedstawić zarzuty, które pod rygorem ich utraty należy zgłosić przed wdaniem się w spór co do istoty sprawy, oraz okoliczności faktyczne i dowody. Sąd pomija spóźnione twierdzenia i dowody, chyba, że strona uprawdopodobni, że nie zgłosiła ich w sprzeciwie bez swojej winy lub, że uwzględnienie spóźnionych twierdzeń i dowodów nie spowoduje zwłoki w rozpoznaniu sprawy albo występują inne wyjątkowe okoliczności. W omawianej sprawie pozwana podniosła dwa zarzuty: zarzut nieudowodnienia wysokość dochodzonego roszczenia oraz zarzutu nieważności umowy. Za uzasadnione uznać należy zarzuty pozwanej dotyczące nieważności umowy w związku z zawartymi w niej niedozwolonymi klauzulami umownymi. Odnosząc się do powyższego zarzutu wskazać należy, iż zgodnie z art. 69 ust. 1 prawa bankowego (brzmienie ustępu 1 w dniu zawarcia umowy i w dniu dzisiejszym jest tożsame), przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu. Udzielanie kredytów jest jedną z czynności banków przewidzianą w prawie bankowym. Do essentialia negotii umowy kredytu należą: oddanie przez bank do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie ściśle określonej kwoty środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel oraz zobowiązanie kredytobiorcy do korzystania z oddanych do dyspozycji środków pieniężnych na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu (patrz. Arkadiusz Kawulski, Komentarz do prawa bankowego. Uwagi do art. 69, LEX 2013). Umowa kredytu stanowi zatem odrębny typ umowy nazwanej. Jest to umowa konsensualna, dwustronnie zobowiązująca, odpłatna. Różni się od umowy pożyczki pieniężnej, której istota sprowadza się do przeniesienia środków pieniężnych na własność (przy kredycie środki są oddane do dyspozycji kredytobiorcy), braku konieczności określenia celu pożyczki (przy kredycie taki cel jest obowiązkowy), wreszcie udzielanie kredytów i udzielanie pożyczek pieniężnych to odrębne czynności bankowe. Sąd Okręgowy rozpoznający niniejszą sprawę aprobuje pogląd SN wyrażony w wyroku z dnia 13 maja 2009 roku (IV CSK 32/2009, LexPolonica nr 3028358Umowa) wskazujący, iż umowa kredytu nie jest odmianą umowy pożyczki. W niniejszej sprawie, co wynika z treści łączącej strony umowy, bank udzielił pozwanej kredytu walutowego. Ustawa prawo bankowe nie zawiera legalnej definicji umowy kredytu walutowego. Odwołując się do zasad interpretacji językowej, za kredyt walutowy uznać należy zatem kredyt, który jest określony w walucie obcej, w tejże walucie obcej jest wypłacony i w walucie obcej jest spłacony. Jak wynika z §39 powołanego regulaminu kredyty w walutach wymienialnych uruchamiane są w złotych, przy zastosowaniu kursu kupna, według kursu walut obowiązujących w Banku w momencie wypłaty. Kredyty w walutach wymienialnych spłacane są: czy w złotych, przy zastosowaniu kursu sprzedaży waluty, według kursów walut obowiązujących w Banku w momencie spłaty lub w walucie, w której zostały udzielone. Zgodnie z § 40 odsetki, prowizję oraz opłaty naliczane są w walucie kredytu i podlegają spłacie w walucie kredytu lub w złotych, przy zastosowaniu kursu sprzedaży obowiązujących w Banku w momencie spłaty. Jak wynika z treści zawartej umowy kredyt spłacany jest w złotych (§4 pkt 7 umowy). Również w tej walucie (PLN) kredyt został uruchomiony. Zatem w omawianej sprawie strony zawarły umowę mocą, której bank przekazał do dyspozycji pozwanej określoną kwotę złotych polskich stanowiących równowartość określonej w umowie ilości franków szwajcarskich. Wartość ta była ustalana w odniesieniu do ceny kupna franka szwajcarskiego obowiązującej w banku w dniu udzielenia kredytu. Zgodnie z umową pozwana miała spłacać powyższy kredyt w PLN, według ceny sprzedaży franka szwajcarskiego obowiązującej w banku w dniu wpłacenia konkretnej raty. W pierwszej kolejności wskazać należy, iż tak skonstruowana umowa nie stanowi umowy kredytu, zawiera bowiem liczne odstępstwa od definicji legalnej zawartej w prawie bankowym. Do wskazanych essentialia negoti umowy kredytu bankowego należy bowiem określenie kwoty kredytu i waluty kredytu, określenie oprocentowania i zasad jego zmiany, cel kredytu i wysokość prowizji. Zobowiązanie kredytobiorcy polega na spłacie wykorzystanej części kredytu wraz z odsetkami i zapłaty umówionej prowizji. W omawianej sprawie wartość kredytu wyrażona została we franku szwajcarskim, natomiast wypłata kredytu i ustalenie wysokości raty odnosiło się do złotych polskich. W tej sytuacji kredytobiorca nigdy nie spłaca nominalnej wartości kredytu, bowiem z uwagi na różnice kursowe zawsze będzie to inna kwota (należy pamiętać, iż kredyt uruchomiono w złotych, a nie we franku szwajcarskim). Cecha ta stanowi znaczące odejście od ustawowej konstrukcji kredytu, której elementem przedmiotowo istotnym jest obowiązek zwrotu kwoty otrzymanej. Fakt ten wynika z włączenia do umowy klauzuli waloryzacyjnej, która powoduje, że wysokość zobowiązania wyrażonego w walucie polskiej jest modyfikowana innym miernikiem wartości. Włączenie do umowy takiej klauzuli waloryzacji wprowadza szereg problemów związanych z przełamaniem zasady nominalizmu, zasady określoności świadczenia, obarczeniu kredytobiorcy nieograniczonym ryzykiem kursowym, a także możliwości naruszenia przepisów o odsetkach maksymalnych (patrz: Jacek Czabański, Walutowe klauzule waloryzacyjne w umowach kredytów hipotecznych. Analiza Problemu., Palestra 6/2016). Warto także zauważyć, iż uruchomienie kredytu następowało w PLN według kursu kupna, natomiast spłata kredytu ustalana jest w oparciu o kurs sprzedaży. Już tylko takie zastrzeżenia zawarte w umowie stanowi rodzaj ukrytej prowizji banku. Kredytobiorca zaciągając i spłacając kredyt nawet tego samego dnia i przy niezmienionym kursie waluty zobowiązany byłby do spłaty wyższej kwoty aniżeli pożyczył. Różnica wynikałaby z różnic kursu kupna i sprzedaży waluty w banku i obowiązku dokonania spłaty w PLN. Należy przy tym pamiętać, iż umowa przewiduje możliwość przedterminowej spłaty kredytu i w przypadku jej dokonanie przed upływem 5 lat od dnia zawarcia umowy Bankowi przysługuje prawo do pobrania 1% prowizji liczonej od kwoty przedterminowej spłaty. Zgodnie z art. 3851§1 k.c. postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny.[...] W omawianej sprawie wskazać należy, iż regulacje dotyczące istotnych postanowień umownych, które zakwestionowała pozwana, zawarte są w regulaminie. Nie były więc uzgodnione indywidualnie. W dalszej kolejności konieczne było ustalenie czy te postanowienia dotyczą głównych świadczeń stron. Zgodnie z powołaną wyżej definicją umowy kredytu zawartą w art. 69 prawa bankowego do elementów przedmiotowo istotnych tego typu umowy należy obowiązek zwrotu kwoty kredytu wraz z umówionymi odsetkami i zapłaty prowizji. W omawianej sprawie wypłata kredytu w złotych polskich i zawarcie w umowie klauzuli waloryzacyjnej powodowały niemożliwość określenia świadczenia zarówno co do wysokości kredytu jak i rat spłacanej pożyczki z uwagi na możliwość jednostronnego ustalania kursu waluty przez bank. W ocenie Sądu klauzule zawarte w §39 ust. 2 pkt 1 i §40 regulaminu są nieodzownymi klauzulami umownymi albowiem postanowienia te kształtują prawa i obowiązki konsumenta - kredytobiorcy - w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami oraz rażąco naruszając jego interesy. [... a warto doczytac, bo ciekawe] Zgodnie z treścią art. 253 k.c. jeżeli strona zaprzecza prawdziwości dokumentu prywatnego albo twierdzi, że zawarte w nim oświadczenie osoby, która je podpisała, od niej nie pochodzi, obowiązana jest okoliczności te udowodnić. Jeżeli jednak spór dotyczy dokumentu prywatnego pochodzącego od innej osoby niż strona zaprzeczająca, prawdziwość dokumentu powinna udowodnić strona, która chce z niego skorzystać. Powyższy przepis nakłada zatem na powoda obowiązek udowodnienia okoliczności wynikających z wyciągu z ksiąg rachunkowych banku, w sytuacji zakwestionowania tego dokumentu przez pozwaną. Ustosunkowując się do zarzutów zawartych w sprzeciwie pełnomocnik powoda dołączył dokumenty m.in. szczegółowy harmonogram spłaty kredytu. Warto jednak pamiętać, iż w omawianej sprawie kredyt udzielony pozwanej uruchamiany był w PLN i w tej walucie pozwana spłacała od listopada 2005 roku raty. Mechanizm przeliczenia waluty na złoty oparty był o niedozwolone klauzule umowne. W tej sytuacji nie jest możliwa prawidłowa ocena, czy uiszczone raty nie ,,nadpłacały" zobowiązania pozwanej i czy były ustalane prawidłowo. Zgodzić się zatem należy ze stanowiskiem pozwanej, iż złożone do akt dokumenty nie udowadniają roszczenia zarówno co do zasady jak i wysokości. W oparciu o przedłożone dokumenty Sąd nie jest bowiem stwierdzić czy pozwana spłaciła swoje roszczenie, a jeśli nie to w jakiej wysokości zadłużenie ją obciąża [...] 1. Oddala powództwo 2. zasądza od powoda na rzecz pozwanej kwotę 7217 zł (siedem tysięcy dwieście siedemnaście złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania 3. nakazuje zwrócić powódce ze Skarbu Państwa Sądu Okręgowego w Toruniu kwotę 30 zł tytułem zwrotu błędnie uiszczonej opłaty" Hm ... to co - bank zostal calkowicie na lodzie ? Bo jak rozumiem - to nic mu sie nie nalezy :-) Dopiero w kolejnym pozwie moglby cos wywalczyc ? Czyli apelowal, bo przeciez nie odpuscil. P.S. Aczkolwiek ... regulamin dopusczal mozliwosc splaty w walucie lub PLN, splate w PLN uzgodniono indywidualnie :-) J. |
|
Data: 2018-12-20 15:16:35 | |
Autor: z | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-20 o 00:41, J.F. pisze:
W jej ocenie wyciąg z ksiąg banku stanowi jedynie dokument prywatny i Nie mam siły dale czytać ;-) Ale powyższe może świadczyć o tym w co się wpakowały banki takimi umowami. z PS. Widzę że prawnicze hieny poczuły krew i znajdują kruczki :-) |
|
Data: 2018-12-20 15:38:02 | |
Autor: J.F. | |
frankowicze | |
Dnia Thu, 20 Dec 2018 15:16:35 +0100, z napisał(a):
W dniu 2018-12-20 o 00:41, J.F. pisze: Raczej jakich prawnikow zatrudnily - to co oni, nie wiedza, ze podstawą jest umowa ? A moze i dobrych zatrudniaja, bo trzeba odnalezc sily, tam ciekawe rzeczy sa: "Odnosząc się do powyższego zarzutu wskazać należy, iż wyciąg z ksiąg rachunkowych banku stanowi dokument prywatny. Warto przypomnieć iż Wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 15 marca 2011 r., w sprawie P 7/09 (OTK-A 2011/2/12), przepis art. 95 ust. 1 został uznany za niekonstytucyjny w zakresie, w jakim nadaje moc prawną dokumentu urzędowego księgom rachunkowym i wyciągom z ksiąg rachunkowych banku w odniesieniu do praw i obowiązków wynikających z czynności bankowych w postępowaniu cywilnym prowadzonym wobec konsumenta, co znalazło następnie wyraz w nowelizacji tego przepisu poprzez dodanie do art. 95 ust. 1a o treści: "moc prawna dokumentów urzędowych, o której mowa w ust. 1, nie obowiązuje w odniesieniu do dokumentów wymienionych w tym przepisie w postępowaniu cywilnym" [...] Niemniej abstrahując od oceny możliwości potraktowania tego dokumentu jako dokumentu urzędowego, nie ulega wątpliwości, że powołany dokument spełnia wymogi co najmniej dokumentu prywatnego. Zawiera bowiem pieczęć banku i treść określonego oświadczenia wiedzy, wynikającej z ksiąg bankowych, podpisaną przez wyraźnie określoną osobę fizyczną - pracownika powodowego Banku. Także w literaturze przedmiotu panuje zgodność co do tego, że wyciągi z ksiąg bankowych stanowią co najmniej dokumenty prywatne, niezależnie od poglądów, co do ich urzędowego charakteru (Zbigniew Ofiarski, Komentarz do art. 95 Prawa bankowego, Lex). Zgodnie z treścią art. 253 k.c. jeżeli strona zaprzecza prawdziwości dokumentu prywatnego albo twierdzi, że zawarte w nim oświadczenie osoby, która je podpisała, od niej nie pochodzi, obowiązana jest okoliczności te udowodnić. Jeżeli jednak spór dotyczy dokumentu prywatnego pochodzącego od innej osoby niż strona zaprzeczająca, prawdziwość dokumentu powinna udowodnić strona, która chce z niego skorzystać. Powyższy przepis nakłada zatem na powoda obowiązek udowodnienia okoliczności wynikających z wyciągu z ksiąg rachunkowych banku, w sytuacji zakwestionowania tego dokumentu przez pozwaną. " PS. Widzę że prawnicze hieny poczuły krew i znajdują kruczki :-) No ba, tak czy inaczej, oni zarobia. Im wiecej wyciagna kruczkow, tym wiecej zarobia :-) A koniec koncow ... strony nie kwestionowaly ustalen z dowodow, wiec czy ten kruczek cos dal ? Na pewno odwlekl postepowanie, ale odsetki rosna. Za to moze dal sadowi powod do przeczytania umowy. J. |
|
Data: 2018-12-25 15:17:17 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
frankowicze | |
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:
W jej ocenie wyciąg z ksiąg banku stanowi jedynie dokument prywatny i A to jest moim zdaniem jak najbardziej prawda. Bank powinien w razie potrzeby udowodnić że kwota kredytu została wypłacona (nawet kończąc to oświadczeniem dewelopera itp. lub jego banku). Podobnie klientka powinna udowodnić, że np. spłaciła więcej niż twierdzi bank. W każdym razie nikt nie powinien ślepo wierzyć w księgi banku, jeśli klient się z nimi nie zgadza - dokładnie tak jak nikt ślepo nie wierzy w normalne księgi rachunkowe, jeśli kontrahent się z nimi nie zgadza. Stąd m.in. konieczność okresowego potwierdzania sald itd. Zgodnie z §39 powyższego Ja nie wiem co to w ogóle znaczy, że "kredyty są uruchamiane". Uruchomić można urządzenie, a kredytu można udzielić. Środki pochodzące z kredytu można także wypłacić, przelać na inne konto, wymienić na inną walutę itd. Ale uruchomić? Odwołując się do zasad Oczywiście. I dlatego kredyt walutowy z kwotą kredytu wypłacaną w złotych składa się z dwóch umów (i tak moim średnio skromnym zdaniem każdy normalny sąd powinien uznać) - ta druga umowa to umowa sprzedaży waluty. Może nawet z trzech - także z wypłaty/przelewu określonej kwoty (być może innej niż z drugiej umowy) na rzecz np. dewelopera. Przy czym powinien tu obowiązywać zakaz "sprzedaży wiązanej" (bank nie powinien mieć prawa uzależniać zawarcia pierwszej umowy od zawarcia pozostałych "bo tak") - natomiast powinien mieć prawo zabezpieczenia swoich interesów poprzez upewnienie się, że należne środki rzeczywiście prawidłowo trafiły do np. dewelopera. Z tym, że moim zdaniem ew. klauzule uznane później za abuzywne nie powinny skutkować nieważnością całej umowy, oraz sąd powinien decydować o tym, co należy zastosować w zamian. Również w tej walucie (PLN) kredyt został uruchomiony. Jeżeli kredyt został uruchomiony w PLN, co moim zdaniem należy najbliżej interpretować jako udzielony w PLN, to nie ma tu żadnego kredytu walutowego, i niech bank ** ** **. W każdym razie w takim przypadku inicjatywa zmiany (dowodu itd) tego stanu rzeczy powinna należeć do banku. W omawianej sprawie wartość kredytu wyrażona Jest to, moim zdaniem, całkowicie nieistotne. W przypadku kredytów w walucie własnej kredytobiorca też praktycznie nigdy nie spłaca nominalnej wartości kredytu. Fakt ten wynika z włączenia do umowy klauzuli To też jest dla mnie niejasne. Normalne kredyty walutowe nie mają żadnej "klauzuli waloryzacyjnej". obarczeniu kredytobiorcy nieograniczonym To nie jest istotne. Wszystkie osoby posiadające jakiekolwiek należności i/lub roszczenia (niezależnie od waluty) są obarczone nieograniczonym ryzykiem kursowym. a także możliwości naruszenia przepisów o odsetkach Tu akurat wątpię by miało to znaczenie praktyczne, ale domyślam się, że to kwestia litery i ducha owych przepisów. Warto także zauważyć, iż uruchomienie kredytu następowało w PLN według A nawet odkrytej. Natomiast o nieznanej z góry i ustalanej tylko przez jedną stronę wysokości (w przypadku spłat), chyba że spłaty następują w walucie. Kredytobiorca zaciągając i spłacając Bez znaczenia. Należy przy tym pamiętać, iż umowa przewiduje Bez znaczenia. Natomiast należałoby przyjrzeć się, czy takie ustalenie jest zgodne z "zasadami współżycia" :-) Bo niby z czego to wynika? Mogłoby to wynikać z dodatkowych kosztów banku, np. rzeczoznawcy - ale w typowym przypadku? Dla mnie to wygląda na chęć utrudnienia klientowi przeniesienia kredytu do innego banku. Jeśli bank ponosi koszty, to powinien je sobie potrącić z kredytu albo bezpośrednio od klienta, a nie kombinować. Zgodzić się Z tym mogę się zgodzić (jeśli sprawa wygląda tak jak opisano). Moim zdaniem sąd powinien zwrócić pozew bez jego rozpatrywania, bo nie jest absolutnie kompletny. Być może bank powinien najpierw wezwać klientkę do wspólnego ustalenia stanu prawnego (np. do podpisania aneksu)? To oczywiście nie ma nic wspólnego z samą idea kredytów (w tym walutowych), problemy leżą w sprawach pozakredytowych. Hm ... to co - bank zostal calkowicie na lodzie ? Moim zdaniem apelacja nie powinna tu być skuteczna. Najpierw powinno się ustalić obowiązującą strony treść umowy (w szczególności, należałoby pozbyć się treści niejasnych, niejednoznacznych i/lub abuzywnych). -- Krzysztof Hałasa |
|
Data: 2018-12-27 03:02:29 | |
Autor: J.F. | |
frankowicze | |
Dnia Tue, 25 Dec 2018 15:17:17 +0100, Krzysztof Halasa napisał(a):
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes: Jak widac - poparka opinia TK. potrzeby udowodnić że kwota kredytu została wypłacona (nawet kończąc to Hm, a jak deweloper zdazyl zbankrutowac, ale mial konto w tym samym banku ? Wyciag z ksiag banku mowiacy ze przelew mial miejsce wystarczy ? Podobnie klientka powinna Ale jak - wyciagiem z banku ? :-) W każdym razie nikt No i jak widac, tak wlasnie jest. Choc tak prawde mowiac ... o moze nalezaloby obciazyc kosztami strone, ktora kwestionuje prawdziwe fakty ? rachunkowe, jeśli kontrahent się z nimi nie zgadza. Stąd m.in. Ale to ma tez inne zalety - np nie wyskoczy ktos, ze jestes mu winien grubsza kwote od 20 lat ... Zgodnie z §39 powyższego A udzielenie to nie bedzie wyrazenie zgody ? A w innym terminie mamy "uruchomienie", od ktorego liczymy odsetki ... Odwołując się do zasad A ty bylo jeszcze ciekawiej, bo to bylo przewalutowanie kredytu wczesniej udzielonego, w PLN. waluty. Może nawet z trzech - także z wypłaty/przelewu określonej kwoty Przy czym powinien tu obowiązywać zakaz "sprzedaży wiązanej" (bank nie Ale jak ? Najprosciej jak bank przeleje deweloperowi na konto. No chyba ze opcjonalnie - bank przelewa, ale klient moze tez inaczej, tylko wtedy musi zaplacic ubezpieczenie. No tak, ale to tez by byla sprzedaz wiazana, wiec nie ubezpieczenie, a prowizja 2% wieksza :-) Z tym, że moim zdaniem ew. klauzule uznane później za abuzywne nie No to widzisz - tak zastosowal, ze doszedl do wniosku, ze nie wie czy klientka kredyt splacila, czy nie, bo nie wie jaka byla umowa :-) Również w tej walucie (PLN) kredyt został uruchomiony. A wyzej przewalutowanie dopuszczales. A jakbym chcial cos kupic za dolary, a kredyt wziac w pln ? W każdym razie w takim przypadku Bank spisal umowe, w ktorej okreslil kredyt jako walutowy, podal kwote w walucie ... W omawianej sprawie wartość kredytu wyrażona Formalnie jednak splaca. Tyle ze doplaca odsetki i prowizje ... a także możliwości naruszenia przepisów o odsetkach Jesli uznac, ze kredyt jest/byl w PLN, a takowy ma odsetki ograniczone ustawowo, to skok kursu moze ustawe naruszyc. A w ustawie chyba nic nie ma, ze to tylko PLN sie tyczy ... Warto także zauważyć, iż uruchomienie kredytu następowało w PLN według No wlasnie nie. A wiec "bank wprowadzil klienta w blad" co do prowizji i RRSO :-) Należy przy tym pamiętać, iż umowa przewiduje O to to to. Kolejna ukryta prowizja ? Zgodzić się Hm, a bank nie uwazalby "czego ten sad sie czepia" ? Być może bank powinien najpierw wezwać klientkę do A jak sprytna klientka odmowi ? Poza tym bank stoi na stanowisku, ze umowa byla precyzyjna :-) Hm ... to co - bank zostal calkowicie na lodzie ? Czyli apelowal, bo przeciez nie odpuscil. Hm, czy one byly takie abuzywne w chwili podpisywania ... J. |
|
Data: 2018-12-27 17:45:58 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
frankowicze | |
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:
Hm, a jak deweloper zdazyl zbankrutowac, ale mial konto w tym samym To też może być pewne pole do nadużyć. Kwestia tego, co która strona chce udowodnić. Jeśli firma zbankrutowała, to pewnie niektórzy chcieliby, by wykonany przelew okazał się jednak niebyłym. Podobnie klientka powinna Jasne. Taki np. KIR też coś może mieć do powiedzenia. Choc tak prawde mowiac ... o moze nalezaloby obciazyc kosztami strone, Chwilo obciąża się stronę przegraną. Ja nie wiem co to w ogóle znaczy, że "kredyty są uruchamiane". Uruchomić Wyrażenie zgody to jest nic. To tak jakby list intencyjny. A ty bylo jeszcze ciekawiej, bo to bylo przewalutowanie kredytu To podobnie. Moim zdaniem nie ma sensu rozpatrywać wszystkiego jako wielką operację, trzeba to podzielić na proste części. Przy czym powinien tu obowiązywać zakaz "sprzedaży wiązanej" (bank nie Owszem, ale są także inne możliwości. No tak, ale to tez by byla sprzedaz wiazana, wiec nie ubezpieczenie, a Z prowizjami (i ubezpieczeniami) od celowego działania to jest tak sobie - płacą je uczciwi, czyli dokładnie nie ci, którzy powinni. A wyzej przewalutowanie dopuszczales. Jasne. Masz na myśli to, że kredyt był "uruchomiony w PLN", a następnie przewalutowany? Wtedy nie widzę problemu. A jakbym chcial cos kupic za dolary, a kredyt wziac w pln ? Nie widzę problemu, ale powinienem wiedzieć, ile i jakich pieniędzy pożyczam, i jeśli ich tyle przyniosę do banku (z odsetkami, też liczonymi w takich samych pieniądzach), to kredyt jest spłacony. Bank spisal umowe, w ktorej okreslil kredyt jako walutowy, podal kwote To ok. W omawianej sprawie wartość kredytu wyrażona Czyli nie spłaca. W innej walucie formalnie spłaca tak samo, i tak samo np. musi sobie tę walutę kupić, jeśli nie ma. Jesli uznac, ze kredyt jest/byl w PLN, a takowy ma odsetki ograniczone No ale jeśli kredyt był w PLN, to żadne kursy tu nic nie zmieniają, poza tym limity nie dotyczą kredytów hipotecznych chyba. No wlasnie nie. A wiec "bank wprowadzil klienta w blad" co do prowizji Nie jestem pewien czy banki podają RRSO dla kredytów hipotecznych (w końcu to wartość zmienna). Marżę, owszem. Prowizja przy sprzedaży (a wcześniej przy kupnie) waluty jest odkryta - tylko jej wysokość niekoniecznie (i niekoniecznie jest stała). Być może bank powinien najpierw wezwać klientkę do To wtedy powództwo o ustalenie :-) Poza tym bank stoi na stanowisku, ze umowa byla precyzyjna :-) To niech przekona sąd. Moim zdaniem apelacja nie powinna tu być skuteczna. To się nie powinno zmienić. -- Krzysztof Hałasa |
|
Data: 2018-12-27 19:45:51 | |
Autor: J.F. | |
frankowicze | |
Użytkownik "Krzysztof Halasa" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:m3lg4a9aux.fsf@pm.waw.pl...
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes: Hm, a jak deweloper zdazyl zbankrutowac, ale mial konto w tym samym To też może być pewne pole do nadużyć. Kwestia tego, co która strona Zapewne. Ale w tym przypadku raczej nikt nie kwestionuje, ze deweloper pieniadze dostal i mieszkania notarialnie przepisal... Podobnie klientka powinna Te sprytne banki czesto same sciagaja z konta ... u siebie. KIR nic nie wie :) Choc tak prawde mowiac ... o moze nalezaloby obciazyc kosztami strone,Chwilo obciąża się stronę przegraną. No i jakby to zmienic ... Ja nie wiem co to w ogóle znaczy, że "kredyty są uruchamiane". Uruchomić Wyrażenie zgody to jest nic. To tak jakby list intencyjny. Ale czy sie nie liczy jako "udzielenie" ? A ty bylo jeszcze ciekawiej, bo to bylo przewalutowanie kredytu To podobnie. Ale wtedy frankowicz przegra :-) Zreszta w pierwszym linku bylo "W jednej ze spraw prowadzonych przez mec. Barbarę Garlacz przeciwko mBank S.A. biegły sądowy ds. instrumentów finansowych potwierdził, że waloryzacja ma takie same skutki jak zawarcie standardowej umowy kredytu w PLN ze stawką WIBOR oraz jednocześnie do tego umowy na Swapa Walutowo-Procentowego. Wnioski o opinie zostały już złożone w podobnych sprawach. Jeśli sądy pójdą tym tropem to może okazać się, że uznają, iż umowy kredytów waloryzowanych czy indeksowanych zawierają w sobie wbudowany instrument finansowy, a to powinno w konsekwencji istotnie wzmocnić argumenty za nieważnością tych umów." Ale kto tam wie, co sad z opini bieglego zrozumie - moze np to, ze zadna czesc nie byla zakazana prawnie :-) Owszem, ale są także inne możliwości.Przy czym powinien tu obowiązywać zakaz "sprzedaży wiązanej" (bank nieAle jak ? Najprosciej jak bank przeleje deweloperowi na konto. No tak, ale to tez by byla sprzedaz wiazana, wiec nie ubezpieczenie, a Z prowizjami (i ubezpieczeniami) od celowego działania to jest tak sobie Ale coz zrobic - bank musi sie zabezpieczyc :-) A wyzej przewalutowanie dopuszczales.Jasne. Masz na myśli to, że kredyt był "uruchomiony w PLN", a następnie Nie, ze srodki z kredytu mozna wymienic na inna walute ... A jakbym chcial cos kupic za dolary, a kredyt wziac w pln ?Nie widzę problemu, ale powinienem wiedzieć, ile i jakich pieniędzy Czyli wymiana poczatkowa nie jest taka zła :-) A umowa jednak mowila ile tych pieniedzy, w jakiej walucie, i jak sie odsetki liczy. W omawianej sprawie wartość kredytu wyrażona Czyli nie spłaca. W innej walucie formalnie spłaca tak samo, i tak samo Ale kapitał, odsetki i prowizje maja oparcie w PB, inne doplaty nie. Jesli uznac, ze kredyt jest/byl w PLN, a takowy ma odsetki ograniczoneNo ale jeśli kredyt był w PLN, to żadne kursy tu nic nie zmieniają, poza No wlasnie nie. A wiec "bank wprowadzil klienta w blad" co do prowizji Nie jestem pewien czy banki podają RRSO dla kredytów hipotecznych O ile pamietem - nie musza, ale czasem podaja. I wtedy maja klopot, jesli policzyly niewlasciwie. To wtedy powództwo o ustalenie :-)Być może bank powinien najpierw wezwać klientkę doA jak sprytna klientka odmowi ? Tu juz jedno powodztwo mialo miejsce, i bank przegral :-) Poza tym bank stoi na stanowisku, ze umowa byla precyzyjna :-)To niech przekona sąd. A sad ma nieograniczona nieodpowiedzialnosc :-( J. |
|
Data: 2018-12-31 15:43:59 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
frankowicze | |
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:
Te sprytne banki czesto same sciagaja z konta ... u siebie. KIR nic No ale w końcu coś na to konto musiało trafić przez KIR. W banku się raczej nie urodziło. Może to być jednak trudne do wyśledzenia. Wyrażenie zgody to jest nic. To tak jakby list intencyjny. Nie wiem. Zreszta w pierwszym linku bylo Tak jak napisałem, w moim przekonaniu kredyt walutowy nie powinien zawierać żadnej "waloryzacji". Z prowizjami (i ubezpieczeniami) od celowego działania to jest tak To nie jest zabezpieczenie, to jest wyłącznie pokrycie strat. Czyli wymiana poczatkowa nie jest taka zła :-) To nie widzę problemu. A sad ma nieograniczona nieodpowiedzialnosc :-( A to jest niestety prawda. Byłoby to względnie małym problemem, gdyby dotyczyło spraw skomplikowanych. Ale to dotyczy prostych, szablonowych spraw, w pierwszej instancji. -- Krzysztof Hałasa |
|
Data: 2018-12-31 16:45:44 | |
Autor: J.F. | |
frankowicze | |
Dnia Mon, 31 Dec 2018 15:43:59 +0100, Krzysztof Halasa napisał(a):
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes: A jak pracodawca ma konto w tym samym banku ? :-) W banku się raczej nie urodziło. Np srodki z kredytu :-) Zreszta w pierwszym linku bylo A tu opinia bieglego jest dla sadu wazna :-) Z prowizjami (i ubezpieczeniami) od celowego działania to jest tak Ja tam nie wiem - ubezpieczaja sie wewnetrznie, czy zewnetrznie ... Czyli wymiana poczatkowa nie jest taka zła :-)To nie widzę problemu. A sad zobaczyl :-) A sad ma nieograniczona nieodpowiedzialnosc :-(A to jest niestety prawda. Czy takich prostych ... widzisz ile uzasadnienia. Byloby prosciej, gdyby banki nie byly takie pazerne, i staranniej przeczytaly przepisy. Ale i tak sad moze wszystko wywrocic. J. |
|
Data: 2018-12-31 20:18:15 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
frankowicze | |
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:
No ale w końcu coś na to konto musiało trafić przez KIR. To jego kontrahenci nie mają. W banku się raczej nie urodziło. Depozyty wpłacone też z kredytów? Bez przesady. Z tym że, tak jak napisałem, nie wiem jak z udowadnianiem. BTW: zdaje się że wyciągi są od jakiegoś czasu podpisywane przez banki? To nie jest zabezpieczenie, to jest wyłącznie pokrycie strat. Przecież potrafią liczyć. Czy takich prostych ... widzisz ile uzasadnienia. Owszem. I gdyby umowa miała np. dwie strony, nie 70. -- Krzysztof Hałasa |
|
Data: 2019-01-01 18:44:17 | |
Autor: J.F. | |
frankowicze | |
Dnia Mon, 31 Dec 2018 20:18:15 +0100, Krzysztof Halasa napisał(a):
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes: Ale bank ich nie poda, bo to tajemnica bankowa :-) J. |
|
Data: 2019-01-02 23:41:16 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
frankowicze | |
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:
To jego kontrahenci nie mają.No ale w końcu coś na to konto musiało trafić przez KIR.A jak pracodawca ma konto w tym samym banku ? :-) Ale pracodawca poda, jak bank mu powie, że tej kasy nie dostał (bo później jej przecież nie zapłacił pracownikowi). -- Krzysztof Hałasa |
|
Data: 2018-12-14 00:14:56 | |
Autor: Robert Tomasik | |
frankowicze | |
W dniu 13-12-18 o 20:01, J.F. pisze:
Ale nie mieszajmy dwoch systemow walutowych. Przecież wszyscy wiedzieli, że nikt tego z zagranicy nie finansuje. Jakby finansował, to mógłbyś spłacać we frankach. To była od samego początku ściema. Nawet nie próbowali. W przypadku Idei czy Getinu byly to jakies swapy ... ale bez szczegolow Te odsetki i tak były.
Problemem nie jest kurs, tylko to, że nie mogłeś bankowi tego oddać w walucie, tylko w złotówkach po jakimś kosmicznym kursie. A teraz srednie zarobki w kraju wzrosly, i znow mamy stan poczatkowy. Bo to nie kurs rośnie, to jakieś wirtualne ustalane przez banki przeliczniki. W tym jest oszustwo właśnie.
Można, ale też w zakresie prawa. Jakby w umowie było wpisane, że to będzie denominowane wg widzimisię banku, to by nikt takiego czegoś nie podpisał.
Są już prawomocne, tyle, że y nie mamy precedensów. Najprościej by było, by ustawą to zrobili, ale wówczas banki by twierdził, że państwo zmieniło prawo i z tego wynika różnica. |
|
Data: 2018-12-14 09:20:44 | |
Autor: n | |
frankowicze | |
No nie wiem, czy nikt.
Banki hipoteczne miały emitować listy zastawne. A że banki wymysliły sobie ekstra zysk na wymianie waluty, to inna sprawa. -- -- - Przecież wszyscy wiedzieli, że nikt tego z zagranicy nie finansuje. |
|
Data: 2018-12-14 11:49:00 | |
Autor: J.F. | |
frankowicze | |
Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5c12e7f2$0$497$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 13-12-18 o 20:01, J.F. pisze: Ale nie mieszajmy dwoch systemow walutowych. Przecież wszyscy wiedzieli, że nikt tego z zagranicy nie finansuje. No nie wiem czy tak wszyscy wiedzieli. Banki mialy rozne mozliwosci - obligacje, listy zastawne, ich zagraniczni udzialowcy. Tylko ... ponoc nie uzyskalyTo była od samego początku ściema. Nawet nie próbowali. A co by to byl za interes - pozyczac od ludzi (deponentow) zlotowki na wysoki procent, pozyczac ludziom na niski i jeszcze patrzec jak kurs walut spada. Przeciez to latami trwalo, i bilans by strate pokazal. Musieli to miec jakos zabezpieczone. A zobacz pozniejsza aferke z opcjami walutowymi - czy to swiadome osztustwo, czy niezbyt swiadomy nacisk na tworzenie roznych swapow ... W przypadku Idei czy Getinu byly to jakies swapy ... ale bez szczegolow Te odsetki i tak były. Masz na mysli efekt wzrostu kursow walut ? Teraz w sądach wygrywaj Ci, którzy nie spłacili. Ale nikt nie myśli o Problemem nie jest kurs, tylko to, że nie mogłeś bankowi tego oddać w To tylko w mbanku. A nawet tam kurs nie byl jakis kosmiczny, tylko widelki na tym kursie. Problem byl inny - oddac nie mogles, bo nie miales z czego. Po cos ten kredyt brales. Gdybys mial te franki, to bys mogl wymienic na zlotowki i sprzedac. Stracilbys przy tym z 10% ... ale to tylko 10%. A tu niektorzy stracili 100% a nawet wiecej. A tak w ogole - taki wzrost walut powinien spowodowacylk inflacje w kraju Bo to nie kurs rośnie, to jakieś wirtualne ustalane przez banki Masz na mysli tabele kursow bankow, czy takie ogolniejsze "jak JP Morgan zmienia kurs PLN" ? No coz, moze i banki swiatowe zaplanowaly taka operacje, przez dwa lata doplacac, a potem przez 30 lat zgarnac smietanke z naiwnych. Mnie sie jednak wydaje, ze po prostu nikt nie przewidywal takiego rozwoju sytuacji. Bo byl dziwny pod niemal kazdym wzgledem. Z wyjatkiem moze Pekao, a dokladniej Unicredit, bo oni to juz raz u siebie przezyli. A chyba i tak nie do tego sto Ale mniejsza o to - glownie mi chodzi o to, czy mozna sie umowic Można, ale też w zakresie prawa. Jakby w umowie było wpisane, że to Bodajze w umowach mbanku tak bylo wpisane i klienci to akceptowali. A chyba i we wszystkich innych bylo cos podobnego wpisane, tylko ze "niech pan sie nie boi, to jest kurs ogolny, musimy miec konkurencyjny jesli chcemy handlowac walutami". Jednemu Piotrowi sie to nie spodobalo i nie podpisal :-) Ale tu mamy bank, to jeszcze faktycznie wchodzi PB. Są już prawomocne, tyle, że y nie mamy precedensów. Najprościej by było, Akurat ustawa PB juz wtedy byla "odpowiednia" i na kredyty indeksowane w zasadzie nie pozwala. Pozniej ja zmieniono, i trudno powiedziec - na korzysc klientow czy bankow ... W kazdym badz razie - gdyby sie sady chcialy oprzec scisle na ustawie, to by mogly. Ale moze wolaly sie oprzec na ogolnej zasadzie swobody umow ... I co wazniejsze ? Ogolna zasada KC, czy szczegolowy zapis PB ? Zreszta do konca nie wiadomo, co by z tego wyszlo, bo umowa uniewazniona, prosze nam teraz zwroci te 300k PLN kredytu, pod zastaw hipoteki. No nie, zastaw tez uniewazniony ;-) Kredyt refinansowy ? Chyba nie bardzo dostepny w 2008. Nowa umowa na kredyt walutowy ? :-) Czy licytacja mieszkania przez komornika ... choc banki we wlasnym dobrze pojetym interesie powinny zaproponowac nowy kredyt ... a ze klient pod sciana, to warunki nie musza byc korzystne :-) J. |
|
Data: 2018-12-14 06:12:02 | |
Autor: sczygiel | |
frankowicze | |
W dniu piątek, 14 grudnia 2018 04:50:02 UTC-6 użytkownik J.F. napisał:
Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5c12e7f2$0$497$65785112@news.neostrada.pl... Ale realnie stracili w porownaniu do kredytu zlotowkowego? Bo jak sobie liczylem pare symulacji to po prostu koszt kredytu przemigrowal w kapital i w praktyce frankowicze splaca tyle ile by placili w zlotowkowym kredycie na wyzszy procent. Tak dlugo jak oprocentowanie CHF jest niskie, IMHO nie ma problemu jakiego by nie bylo gdyby kredytow CHF nie bylo wogole. Jak podskocza to sie zacznie rzez... |
|
Data: 2018-12-14 06:34:08 | |
Autor: Kris | |
frankowicze | |
W dniu piątek, 14 grudnia 2018 15:12:04 UTC+1 użytkownik sczy...@gmail.com napisał:
Jak podskocza to sie zacznie rzez... Rzeź się tez zacznie jak wibor skoczy I jeszcze większa to będzie rzeź jak w CHF |
|
Data: 2018-12-14 07:24:33 | |
Autor: Dawid Rutkowski | |
frankowicze | |
W dniu piątek, 14 grudnia 2018 15:34:11 UTC+1 użytkownik Kris napisał:
W dniu piątek, 14 grudnia 2018 15:12:04 UTC+1 użytkownik sczy....@gmail.com napisał: Mniejsza czy większa to jeszcze zależy o ile który *IBOR skoczy. Z WIBORem teoretycznie mniejsza szkodliwość, bo tu ludzie brali kredyty na mieszkania, na jakie było ich stać. Z LIBORem w większości brali na takie, na jakie ich stać nie było. A stabilność waluty - Szwajcaria 8,5mln ludzi, PL 38,5mln - a PKB porównywalne - CH 681mld, PL 615mld. Politycznie - wiadomo niestety.... |
|
Data: 2018-12-14 18:44:03 | |
Autor: Piotr Gałka | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-14 o 16:24, Dawid Rutkowski pisze:
Z LIBORem w większości brali na takie, na jakie ich stać nie było. Kłóci mi się to z wielokrotnie widzianą informacją, że frankowe spłacane są lepiej niż złotowe. P.G. |
|
Data: 2018-12-14 12:41:13 | |
Autor: Dawid Rutkowski | |
frankowicze | |
W dniu piątek, 14 grudnia 2018 18:44:00 UTC+1 użytkownik Piotr Gałka napisał:
W dniu 2018-12-14 o 16:24, Dawid Rutkowski pisze: Ja nie widziałem takiej informacji. Skadże ona? I czy to dotyczy tylko hipotek czy wszystkich kredytów złotówkowych? Ogólnie hipoteki spłacane są najlepiej ze wszystkich. Typowy kredyt frankowy jest też starszy niż typowy złotówkowy (chyba że "Alicja z PKO, to był kredyt, w racie nie było nawet pełnej kwoty odsetek, nie mówiąc o kapitale - udzielali tego od koniec XXw. a do tej pory są ludzie, ckoto spłacają, a nawet mają do spłaty więcej niż na początku), więc kredytobiorcy raczej lepiej zarabiają niż gdy brali kredyt i może teraz ich stać, mimo wzrostu wartości kapitału (czasem nawet ponad poziom wyjściowy, mimo np. 10 lat spłaty). Miałem na myśli, że nie było ich stać na takie mieszkanie na "normalny" kredyt w tamtym czasie. Teraz rata się wyrównała, ale i zarabiają więcej, więc są i tak do przodu. Inna sprawa, że ten wzrost zarobków powinien iść na wydatki na dzieci, a idzie na ratę - więc w sumie dalej ich nie stać. |
|
Data: 2018-12-14 20:27:58 | |
Autor: Poldek | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-14 o 16:24, Dawid Rutkowski pisze:
W dniu piątek, 14 grudnia 2018 15:34:11 UTC+1 użytkownik Kris napisał: Czyli jeśli dowalimy tym, co brali kredyty rozsądnie i kupili mieszkania, na jakie ich stać (2 pokoje), to mniejsza szkodliwość. A jak dowalimy tym, co kupowali mieszkania na jakie ich nie stać (4 pokoje) i brali kredyty nierozsądnie, to mniejsza szkodliwość. Kapitalizm w pigułce. |
|
Data: 2018-12-14 20:37:56 | |
Autor: n | |
frankowicze | |
Bo przeciez rodzina 2+3 powinna mieszkać w 2 pokojach jak za Bieruta i Gomułki.
To ja już wolę rozpasanie jak za Gierka. -- -- - co brali kredyty rozsądnie i kupili mieszkania, na jakie ich stać (2 pokoje) co kupowali mieszkania na jakie ich nie stać (4 pokoje) |
|
Data: 2018-12-18 12:49:49 | |
Autor: Poldek | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-14 o 20:37, n pisze:
Bo przeciez rodzina 2+3 powinna mieszkać w 2 pokojach jak za Bieruta i Gomułki. Każdemu według potrzeb - jak za Bieruta i Gomółki :-) Najlepiej każdemu porsze z wydechem performens i pięć mieszkań, oczywiście wszystko na kredyt we franku :-) |
|
Data: 2018-12-16 06:15:59 | |
Autor: Kris | |
frankowicze | |
W dniu piątek, 14 grudnia 2018 16:24:35 UTC+1 użytkownik Dawid Rutkowski napisał:
Mniejsza czy większa to jeszcze zależy o ile który *IBOR skoczy. Powyższe to bzdury moim zdaniem . No chyba że uzasadnisz jakoś sensownie co masz na myśli Myślisz ze jak ktoś brał w chf kredyt to na pałac a jak w pln to na kawalerkę? Ludzie wówczas brali co i sprzedawcy w bankach proponowali aże było wśró sprzedawców ciśnienie i zadaniowanie na sprzedaż chf to i takie kredyty sprzedawali. A nauczyciel, księgowy, policjant czy operator cnc nie znają się na tym i brali co im "doradca klienta" proponował. Masz kogoś znajomego w banku czy innym dziale sprzedaży? Zapytaj jaki wpływ ma klient na to co kupi i nie zdziw się odpowiedzą ze klient kupuje to co mu doradca klienta "doradzi" A wyjątki tylko regule potwierdzą;) |
|
Data: 2018-12-16 15:20:12 | |
Autor: Kamil Jońca | |
frankowicze | |
Kris <kszysztofc@gmail.com> writes:
W dniu piątek, 14 grudnia 2018 16:24:35 UTC+1 użytkownik Dawid Rutkowski napisał: Nie ma to jak sprowadzić do skrajności. Może niekoniecznie na pałac, ale zamiast 2-pokoi wzieli 3. Ot, co. KJ -- http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/ Lensmen eat Jedi for breakfast. |
|
Data: 2018-12-16 07:28:39 | |
Autor: Kris | |
frankowicze | |
W dniu niedziela, 16 grudnia 2018 15:23:27 UTC+1 użytkownik Kamil Jońca napisał:
Kris <kszysztofc@gmail.com> writes: A jakby wzięli 2 pokojowe na kredyt w pln z ratą (strzelam) 1500zł to ich by było "bardziej stać) na to mieszkanie niż 3 pokojowe na kredyt chf z ratą 1500pln? |
|
Data: 2018-12-30 22:17:12 | |
Autor: Poldek | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-16 o 16:28, Kris pisze:
W dniu niedziela, 16 grudnia 2018 15:23:27 UTC+1 użytkownik Kamil Jońca napisał: To by zależało od aktualnego kursu franka. W każdym razie na razie jeszcze nie ma demonstracji "złotówkowiczów" domagających się, żeby nie musieli już spłacać zaciągniętych kredytów :-) |
|
Data: 2018-12-16 15:49:51 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
frankowicze | |
On 2018-12-16, Kris <kszysztofc@gmail.com> wrote:
[...] Powyższe to bzdury moim zdaniem . No chyba że uzasadnisz jakoś sensownie co masz na myśli Że brali "pod korek" i w CHF mogli dostać więcej. A o tym co będzie później, to nie myśleli, albo myśleli w kategoriach optymistycznych (no trudno żeby inaczej, skoro bierze się kredyt na 30+lat - niezależnie od waluty). -- Wojciech Bańcer wojciech.bancer@gmail.com |
|
Data: 2018-12-16 07:30:57 | |
Autor: Kris | |
frankowicze | |
W dniu niedziela, 16 grudnia 2018 15:49:53 UTC+1 użytkownik Wojciech Bancer napisał:
On 2018-12-16, Kris <kszysztofc@gmail.com> wrote: Ale dokładnie to samo można powiedzieć o tych co dzisiaj w pln kredyty mieszkaniowe biora "pod korek" Wibor wzrośnie i będzie większy lament i dużo większy problem jak niedawne lamentowanie frankowiczówm |
|
Data: 2018-12-16 16:49:01 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
frankowicze | |
On 2018-12-16, Kris <kszysztofc@gmail.com> wrote:
[...] w kategoriach optymistycznych (no trudno żeby inaczej, Oczywiście. Przecież technika "prywatyzuj zyski, upubliczniaj straty" jest stara jak świat. I tak, są głosy (m. in. z KNFu) że jak WIBOR podskoczy, to się rozpoczną lamenty że "nikt nie wiedział". Przy obecnych propozycjach kredytowych masz też symulacje "co jeśli" taki WIBOR podskoczy do 8%, albo >10% (sam widziałem takich kilka). Ale nadal znajdzie się grono takich co "nie wiedzieli" :) -- Wojciech Bańcer wojciech.bancer@gmail.com |
|
Data: 2018-12-16 08:03:17 | |
Autor: Kris | |
frankowicze | |
W dniu niedziela, 16 grudnia 2018 16:49:03 UTC+1 użytkownik Wojciech Bancer napisał:
On 2018-12-16, Kris <kszysztofc@gmail.com> wrote:Tyle tylko że banki trochę lepiej się teraz zabezpieczają mając nauczkę po 2007 Polega to na tym że w umowach z pół strony więcej jest formułek w stylu "jestem świadom że wraz ze wzrostem wibor wzrośnie rata" A dla "operatora cnc" to tylko kolejna niezrozumiała, nieprzeczytana kratka do podpisu podana przez pracownika instytucji zaufania publicznego. Przypomnę tylko: umowa najprostszego produktu bankowego jakim jest ROR potrafi liczyć kilkadziesiąt stron W ś.p. Raiffeisen Bank jeszcze niedawno taka umowa z załącznikami to było coś koło 70 stron drobnym drukiem |
|
Data: 2018-12-16 08:11:16 | |
Autor: Kris | |
frankowicze | |
W dniu niedziela, 16 grudnia 2018 16:49:03 UTC+1 użytkownik Wojciech Bancer napisał:
Przy obecnych propozycjach kredytowych masz też symulacje "co jeśli" Widziałeś bo o to zapytałeś lub widziałeś podpisane dokumenty Bo żaden "doradca kredytowy" jak pójdziesz po kredyt nie powie Tobie jasno i wyraźnies: "może Pan dostać oczekiwaną kwotę ale niech Pan będzie świadomy że jak wibor wzrośnie do 8% to rata Panu wzrośnie do ..." Oczywiście powyższa formułka pojawi się w dokumentach podpisanych przez np fizyka jądrowego który mógłby dostać nagrodę Nobla z fizyki ale nie wie co to jest wibor. Wie jednak ze kredyt nie brał u Mietka w bramie tylko w instytucji zaufania publicznego nadzorowanej przez "Państwo" Ale nadal znajdzie się grono takich co "nie wiedzieli" :) 100% zgoda |
|
Data: 2018-12-19 23:30:01 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
frankowicze | |
Kris <kszysztofc@gmail.com> writes:
Oczywiście powyższa formułka pojawi się w dokumentach podpisanych Jaasne, fizyk potrafi w pamięci liczyć wielowymiarowe całki, ale procent składany jest dla niego za trudny. Wie jednak ze kredyt nie brał u Mietka w Skąd w ogóle te pomysły o instytucjach zaufania publicznego? Banki to są zwykłe firmy komercyjne, tylko że nieco bardziej sformalizowane. -- Krzysztof Hałasa |
|
Data: 2018-12-24 21:43:07 | |
Autor: z | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-19 o 23:30, Krzysztof Halasa pisze:
Skąd w ogóle te pomysły o instytucjach zaufania publicznego? Banki to są Wieloletnie wmawianie klientom robi swoje. Sformalizowanie to zbyt małe słowo do skali nadzoru zabezpieczeń i przepisów prawa którym podlegają. Obywatel widząc ogrom "opieki" państwa nad bankami ma prawo nie spodziewać się że w baku zastanie oszusta albo że konsultanta zaoferuje mu ofertę dobrą ale dla konsultanta. z |
|
Data: 2018-12-25 20:49:00 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
frankowicze | |
z <z@z.pl> writes:
Obywatel widząc ogrom "opieki" państwa nad bankami ma prawo nie IMHO owo "prawo" jest takie samo jak w przypadku dowolnej innej firmy. Właściwym terminem jest tu "ograniczone zaufanie", a nie żadna "instytucja zaufania publicznego". -- Krzysztof Hałasa |
|
Data: 2018-12-26 13:41:13 | |
Autor: witrak() | |
frankowicze | |
On 2018-12-25 20:49, Krzysztof Halasa wrote:
z <z@z.pl> writes:A nie sądzisz, że właśnie o to chodzi w owym (nielubianym przez pewną część populacji pbb ;-) ) sformułowaniu? Że po to się go używa, aby zaznaczyć, że "ograniczenie zaufania" może w przypadku banku być znacznie mniejsze niż w przypadku, powiedzmy, "spółki zoologicznej"? Świadczyć może o tym fakt, że ustawodawca pozwala bankom (a nawet zobowiązuje je) wykonywać czynności, które w żadnym razie nie należą do czynności "biznesowych" (nie chcę twierdzić, że bliżej im do czynności notarialnych, niż biznesowych, ale na pewno do "urzędowych"). Co wyraźnie wskazuje, że nie tylko Kowalski, ale i ustawodawca zakłada, że (na ogół) nie będzie tam łatwo spotkać oszustów? witrak() |
|
Data: 2018-12-27 17:07:00 | |
Autor: z | |
frankowicze | |
Bo jak banksterom pasuje np. gdy nakłada się na nich podatki, obowiązki... to wtedy są instytucją zaufania publicznego i nie można ich tak uciskać i trzymać w ryzach i trzeba im ufać ...
A jak trzeba ponieść konsekwencje swojej biznesowej, rozbuchanej, nieprzewidywalnej działalności to już są tylko trybikiem w maszynie rynkowej i działają jak każdy innych trybik, niczemu nie są winni, oni tylko chcieli zarobić. BANKSTERZY ...MAĆ z |
|
Data: 2018-12-27 17:29:03 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
frankowicze | |
"witrak()" <witrak@hotmail.com> writes:
Świadczyć może o tym fakt, że ustawodawca pozwala bankom (a nawet Ja mam ograniczone zaufanie także do notariuszy oraz urzędników. Aczkolwiek w tym drugim przypadku, zwłaszcza gdy chodzi o urzędników "wyższego szczebla", to [censored]. -- Krzysztof Hałasa |
|
Data: 2018-12-25 10:59:54 | |
Autor: Budzik | |
frankowicze | |
Użytkownik z z@z.pl ...
Skąd w ogóle te pomysły o instytucjach zaufania publicznego? BankiWieloletnie wmawianie klientom robi swoje. Dokładnie, przy czym chyba raczej trzeba napisać "miał". Bo banki zrobiły duzo, aby tej dobrej opinii sie wyzbyc i chyba dzis kazdy patrzy na ich uczciwosc z przymruzeniem oka. Prezes Pietraszkiewicz tez zrobił swoje zeby nas uswiadomic :) -- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") "Istota, która przez całe życie tworzyła pewne określone wyobrażenie swojej osoby, zginie raczej, niż stanie się antytezą tego wyobrażenia." Frank Herbert |
|
Data: 2018-12-18 11:28:25 | |
Autor: Miroo | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-16 o 16:49, Wojciech Bancer pisze:
On 2018-12-16, Kris <kszysztofc@gmail.com> wrote: Jak wibor skoczy to i inflacja skoczy i kredyt będzie droższy tylko "w cyfrach" Pozdrawiam |
|
Data: 2018-12-18 12:06:30 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
frankowicze | |
On 2018-12-18, Miroo <brak_emaila@brak.brak.i.juz> wrote:
[...] Oczywiście. Przecież technika "prywatyzuj zyski, upubliczniaj straty" WIBOR to wskaźnik automatyczny, który jest sterowany głównie decyzjami administracyjnymi (stopy NBP), co do których tylko jednym z czynników jest poziom inflacji. Inflacja zaś to wskaźnik statystyczny, który nie musi wszystkich dotykać w równym stopniu (jak WIBOR). Aby Ci się pensja zmieniła musisz albo to wynegocjować, albo zmienić pracę, a WIBOR Ci się może zmienić 4x do roku (kredyty zazwyczaj są oparte o WIBOR3M). -- Wojciech Bańcer wojciech.bancer@gmail.com |
|
Data: 2018-12-18 16:30:06 | |
Autor: Poldek | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-18 o 12:06, Wojciech Bancer pisze:
On 2018-12-18, Miroo <brak_emaila@brak.brak.i.juz> wrote: Może się zmienić w górę lub w dół. W ciągu ostatnich 10 lat bardziej spadał, niż rósł. A dochody rosły (nie wiem, czy dlatego, że ludzie negocjowali, czy zmieniali pracę). Oczywiście jak spada, to znaczy, że będzie rósł, a jak rośnie, to znaczy, że będzie spadał. |
|
Data: 2018-12-18 17:39:55 | |
Autor: J.F. | |
frankowicze | |
Dnia Tue, 18 Dec 2018 12:06:30 +0100, Wojciech Bancer napisał(a):
On 2018-12-18, Miroo <brak_emaila@brak.brak.i.juz> wrote: Wibor jest ustalany na formie gieldy pozyczek miedzybankowych. Swoja droga - Idea tam ostatnio nie pozycza ? Moze wibor podskoczy :-) co do których tylko jednym z czynników jest Przy czym do tej inflacji powinna przyrosnac ilosc pieniadza w obiegu, i tu jest problem/zaleznosc od innych czynnikow. J. |
|
Data: 2018-12-18 18:05:35 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
frankowicze | |
On 2018-12-18, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
[...] WIBOR to wskaźnik automatyczny, który jest sterowany głównie decyzjami Przy silnej zależności od NBP przecież. :) -- Wojciech Bańcer wojciech.bancer@gmail.com |
|
Data: 2018-12-18 19:19:50 | |
Autor: n | |
frankowicze | |
Libor za to ustalało kilku krętaczy ;-))
-- -- - Wibor jest ustalany na formie gieldy pozyczek miedzybankowych. |
|
Data: 2018-12-16 20:28:56 | |
Autor: J.F. | |
frankowicze | |
Dnia Sun, 16 Dec 2018 06:15:59 -0800 (PST), Kris napisał(a):
W dniu piątek, 14 grudnia 2018 16:24:35 UTC+1 użytkownik Dawid Rutkowski napisał: raczej odwrotnie - jak chcial na wiecej niz kawalerke, to slyszal "nie ma pan zdolnosci kredytowej w pln". Ludzie wówczas brali co i sprzedawcy w bankach proponowali aże było Mozna tez poczytac historie z Pekao, ktory frankowych kredytow nie udzielal, mimo, ze nizszy personel naciskal na zarzad, aby je wprowadzic do oferty. Bo te w PLN to za drogie, ludzie ich nie chca brac, plan trudno wyrobic, premii nie ma ... A nauczyciel, księgowy, policjant czy operator cnc nie znają się na tym i brali co im "doradca klienta" proponował. Co jak co, ale rate powinni umiec porownac. I to, ze przeliczany po kursie franka tez powinni wiedziec. J. |
|
Data: 2018-12-14 16:09:40 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
frankowicze | |
On 2018-12-14, sczygiel@gmail.com <sczygiel@gmail.com> wrote:
[...] Bo jak sobie liczylem pare symulacji to po prostu koszt kredytu przemigrowal w kapital i w praktyce frankowicze splaca tyle ile by placili w zlotowkowym kredycie na wyzszy procent. I tylko problem jest jak chcesz wcześniej spłacić (i np. zmienić chatę na mniejszą/większą). :-) -- Wojciech Bańcer wojciech.bancer@gmail.com |
|
Data: 2018-12-14 07:17:01 | |
Autor: Dawid Rutkowski | |
frankowicze | |
W dniu piątek, 14 grudnia 2018 16:10:02 UTC+1 użytkownik Wojciech Bancer napisał:
On 2018-12-14, sczygiel wrote: W takim wypadku trzeba iść do sądu i wywalczyć uznanie umowy za niezawartą - nastąpi zwrot świadczeń i w piękny sposób uzyskuje się np. darmowy kredyt na 10 lat. Jedyny zonk może w tym, jak szybko należy bankowi kasę oddać - jest na to jakiś termin ustawowy? |
|
Data: 2018-12-14 17:38:46 | |
Autor: n | |
frankowicze | |
Jest może w sieci dostepny jakiś symulator spłat?
Dane na wejściu: kwota kredytu, prowizja, marża, data, waluta, ....? -- -- - Ale realnie stracili w porownaniu do kredytu zlotowkowego? |
|
Data: 2018-12-14 10:38:55 | |
Autor: sczygiel | |
frankowicze | |
W dniu piątek, 14 grudnia 2018 10:38:50 UTC-6 użytkownik n napisał:
Jest może w sieci dostepny jakiś symulator spłat? Jest ich pare. Pogugluj i se cos tam wybierz. Ja chyba wtedy liczylem w excelu. Tak na wprost bez wdawania sie w detale typu roznice miedzy oplatami w bankach itp. Roznice mi wychodzily albo nieznaczne albo do jakichs 10% wiecej przy chf (czyli splata 550kpln vs 500kpln w skali calego kredytu Ale to dawno bylo, potem sie juz tym nie bawilem bo nie widzialem potrzeby. |
|
Data: 2018-12-20 13:16:19 | |
Autor: n | |
frankowicze | |
No ale który portal najlepszy?
;-) -- -- - Jest ich pare. |
|
Data: 2018-12-14 18:06:40 | |
Autor: J.F. | |
frankowicze | |
Użytkownik sczygiel napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:a5f457f0-0995-435a-bda3-7b4316a385dc@googlegroups.com...
W dniu piątek, 14 grudnia 2018 04:50:02 UTC-6 użytkownik J.F. napisał: A tu niektorzy stracili 100% a nawet wiecej. Ale realnie stracili w porownaniu do kredytu zlotowkowego? Bo jak sobie liczylem pare symulacji to po prostu koszt kredytu przemigrowal w kapital i w praktyce frankowicze splaca tyle ile by placili w zlotowkowym kredycie na wyzszy procent. A to jeszcze trzeba poczekac, bo 10-20 lat przed nimi :-) Tak dlugo jak oprocentowanie CHF jest niskie, IMHO nie ma problemu jakiego by nie bylo gdyby kredytow CHF nie bylo wogole. Zarobki podskoczyly. Wibor spadl. Ale jeszcze zlotowka moze sie umocnic :-) J. |
|
Data: 2018-12-14 18:42:57 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
frankowicze | |
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:
A to jeszcze trzeba poczekac, bo 10-20 lat przed nimi :-) Swoją drogą, branie kredytu na niewielkie mieszkanie z założeniem, że się będzie go spłacać znaczną częścią zarobków przez następne 30+ lat to jest jeden z głównych powodów problemów. I o tym jakoś nikt nie myśli. -- Krzysztof Hałasa |
|
Data: 2018-12-17 08:38:10 | |
Autor: RobertS | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-14 o 18:42, Krzysztof Halasa pisze:
Swoją drogą, branie kredytu na niewielkie mieszkanie z założeniem, że nie był badany wskaznik DTI i stąd takie przypadki po co kupić mieszkanie 2 pokojowe (na które mnie stać) skoro mogę się zadłużyć na max i kupić większe? kredyt w chf (lub innej walucie), LTV 130% bo nie było nawet na rejenta i tacy teraz krzyczą najgłośniej, że zostali przez banksterów oszukani! a proponowanie klientowi kredytu w pln to od razu proszenie się o kłopoty, że się wciska to co drogie, że naciąga, że oni wiedzą lepiej, jak pan mi nie pomoże to przecież dostanę wszędzie... -- pozdrawiam RobertS |
|
Data: 2018-12-16 23:42:14 | |
Autor: Kris | |
frankowicze | |
W dniu poniedziałek, 17 grudnia 2018 08:38:09 UTC+1 użytkownik RobertS napisał:
a proponowanie klientowi kredytu w pln to od razu proszenie się o kłopoty, że się wciska to co drogie, że naciąga, że oni wiedzą lepiej, jak pan mi nie pomoże to przecież dostanę wszędzie... Tyle że żaden doradca nie proponował klientowi to co dla klienta lepsze tylko to z czego był zadaniowany, z czego miał lepszą prowizję. A wtedy były to kredyty walutowe. |
|
Data: 2018-12-17 09:47:31 | |
Autor: J.F. | |
frankowicze | |
Dnia Sun, 16 Dec 2018 23:42:14 -0800 (PST), Kris napisał(a):
W dniu poniedziałek, 17 grudnia 2018 08:38:09 UTC+1 użytkownik RobertS napisał: Ale klient tez moze spytac. I co - ma powiedziec "nie ma" ? A ze nie chce mu sie tracic czasu na przedstawienie oferty, ktorej klient i tak nie wybierze, to sie nie ma co dziwic :-) J. |
|
Data: 2018-12-17 20:07:02 | |
Autor: RobertS | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-17 o 09:47, J.F. pisze:
Ale klient tez moze spytac. pokazać trzeba, nawet jeżeli jest minimalna szansa że się na to zdecyduje, bo klient ma mieć wybór ale namawianie klienta żeby wziął kredyt w pln z ratą 1700 zł skoro w chf było to 1300 zł nie miało sensu, najwyżej posądzanie o "naciągactwo" -- pozdrawiam RobertS |
|
Data: 2018-12-17 23:50:57 | |
Autor: Kris | |
frankowicze | |
W dniu poniedziałek, 17 grudnia 2018 20:06:59 UTC+1 użytkownik RobertS napisał:
W dniu 2018-12-17 o 09:47, J.F. pisze: Bodajże w 2006 roku do jakiegoś dużego pośrednika(openfinase chyba) wlazłem Na drugi dzień dostałem oferty i miałem wybór Kredyt w chf a wybór był między 3 bankami- jeśli mnie pamieć nie myli to Millennia, Polbank i jakiś jeszcze W wolnej chwili odnajdę emaila z tamtymi propozycjami bo raczej go nie skasowałem |
|
Data: 2018-12-17 23:58:15 | |
Autor: Kris | |
frankowicze | |
W dniu poniedziałek, 17 grudnia 2018 20:06:59 UTC+1 użytkownik RobertS napisał:
cyduje, bo klient ma mieć wybór
Trochę inaczej to wygladało sprzedawca w banku mówił klientowi ze przy racie 1300zł(bo takie obciążenie klient akceptował lub była to maksymalna jego zdolność) może wziąć 150tys pln(w kredycie złotówkowym) lub 250tys pln(w kredycie walutowym) |
|
Data: 2018-12-18 13:59:54 | |
Autor: Budzik | |
frankowicze | |
Użytkownik Kris kszysztofc@gmail.com ...
RobertS napisał: cyduje, bo klient ma mieć wybórTaka logika dziwna ze przy bardziej ryzykownym produkcie mozesz wiecej pozyczyc... -- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") Jeżeli skupisz uwagę tylko na własnej racji, wyzwalasz przeciwne ci siły, które mogą cię pokonać. To często popełniana omyłka. Frank Herbert |
|
Data: 2018-12-17 20:04:39 | |
Autor: RobertS | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-17 o 08:42, Kris pisze:
Tyle że żaden doradca nie proponował klientowi to co dla klienta lepsze tylko to z czego był zadaniowany, z czego miał lepszą prowizję.skąd masz taką wiedzę? nie ma (i nie miało) dla mnie znaczenia czy klient bierze kredyt w walucie czy w PLN, liczy się wolumen -- pozdrawiam RobertS |
|
Data: 2018-12-17 23:31:09 | |
Autor: Kris | |
frankowicze | |
W dniu poniedziałek, 17 grudnia 2018 20:04:37 UTC+1 użytkownik RobertS napisał:
nie ma (i nie miało) dla mnie znaczenia czy klient bierze kredyt w walucie czy w PLN, liczy się wolumenA wyższy wolumen był przy kredycie w pln z ratya dla klienta 1600zł czy w kredycie w chf z ratą 800franków? Popytaj też osoby które wtedy były "doradcami klienta" w bankach na sprzedaż jakich produktów byli zadaniowani i za jakie były wyższe premie Ty jako pośrednik może miałeś jak piszesz ale to też mnie dziwi bo znam jedną osobę co pośrednictwo własne prowadzi i kilka osób które wówczas franszyzny banków prowadziły i tez kilkukrotnie wyższe prowizje dostawali za CHF. Pomijając pracowników etatowych banków bo oni zadaniami byli "zmuszani" do sprzedaży kredytów walutowych |
|
Data: 2018-12-18 13:59:54 | |
Autor: Budzik | |
frankowicze | |
Użytkownik Kris kszysztofc@gmail.com ...
Ty jako pośrednik może miałeś jak piszesz ale to też mnie dziwi bo Dodatkowo mieli wyzsze prowizje bo byli w stanie klientowi dac wyzszy kredyt... -- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") "W wannie historii prawdę trudniej jest utrzymać niż mydło, i o wiele trudniej znaleźć..." - Terry Pratchett |
|
Data: 2018-12-17 09:58:44 | |
Autor: J.F. | |
frankowicze | |
Dnia Mon, 17 Dec 2018 08:38:10 +0100, RobertS napisał(a):
W dniu 2018-12-14 o 18:42, Krzysztof Halasa pisze: Ale po co kupic jakas mala klitke i sie gniezdzic przez 20 lat skoro na rate od wiekszego mieszkania cie stac ? Bo byla roznica miedzy tym co mogles placic, a tym ile bank uwazal, ze mozesz .. kredyt w chf (lub innej walucie), LTV 130% bo nie było nawet na rejenta i tacy teraz krzyczą najgłośniej, że zostali przez banksterów oszukani! Ale wiadomo, ze nowe mieszkanie to zaraz wydatki, wiec 130% jest jak najbardziej zasadne :-) a proponowanie klientowi kredytu w pln to od razu proszenie się o kłopoty, że się wciska to co drogie, że naciąga, że oni wiedzą lepiej, jak pan mi nie pomoże to przecież dostanę wszędzie... No i tu by trzeba klientow przepytac jak to bylo ... J. |
|
Data: 2018-12-17 20:11:05 | |
Autor: RobertS | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-17 o 09:58, J.F. pisze:
Ale po co kupic jakas mala klitke i sie gniezdzic przez 20 lat skoro no właśnie nie było stać, jeżeli rata kredytu przekracza 60% dochodu to jeszcze trzeba z czegoś żyć czy może nie? a proponowanie klientowi kredytu w pln to od razu proszenie się o klient powie, że "nie proponował mi", "nie zrozumiałem", "myślałem, że to będzie inaczej", nawet jeżeli doradca ma twarde dowody w postaci wysłanych emaili lub symulacji słowo przeciwko słowu to zawsze za mało -- pozdrawiam RobertS |
|
Data: 2018-12-17 21:59:56 | |
Autor: Budzik | |
frankowicze | |
Użytkownik RobertS bob75@xpostx.pl ...
No i tu by trzeba klientow przepytac jak to bylo ... Biedni ci sprzedawcy.. No prostu nie dało się.... ech... -- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") "Dziedzina ortografi to dziedzina ktura mnie delikatnie muwiac 'wali' i mam ja gdzies" MikeXex |
|
Data: 2018-12-18 08:09:50 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
frankowicze | |
On 2018-12-17, Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
[...] klient powie, że "nie proponował mi", "nie zrozumiałem", "myślałem, że to będzie inaczej", nawet jeżeli doradca ma twarde dowody w postaci wysłanych emaili lub symulacji Czy ty zdajesz sobie sprawę, ze używając tego typu argumentów sam się prosisz o docinki i niepoważne traktowanie? -- Wojciech Bańcer wojciech.bancer@gmail.com |
|
Data: 2018-12-18 13:59:54 | |
Autor: Budzik | |
frankowicze | |
Użytkownik Wojciech Bancer wojciech.bancer@gmail.com ...
[...]Jezeli ktos wystepujacy w obronie banków probuje mi udowodnic ze nie dało się przedstawic ryzyka kursowego w taki sposób, zeby klient zrozumiał o czym mowimy a jednoczesnie zeby po czasie dało udowodnic sie ze to ryzyko klientowi przedstawił to imo tez prosi sie o niepowazne traktowanie... P.S. Oczywiście echnasta kartka w umowie gdzie znajduje sie regułka "rozumiem ryzyko" przez nikogo zajmujacego sie obsługa klienta nie zostanie uznane za dochowanie starannosci... -- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") "Życie jest cierpieniem, pieniądze morfiną" |
|
Data: 2018-12-18 15:37:13 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
frankowicze | |
On 2018-12-18, Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
[...] Jezeli ktos wystepujacy w obronie banków probuje mi udowodnic ze nie dało się przedstawic ryzyka kursowego w taki sposób, zeby klient zrozumiał o czym mowimy a jednoczesnie zeby po czasie dało udowodnic sie ze to ryzyko klientowi przedstawił to imo tez prosi sie o niepowazne traktowanie...klient powie, że "nie proponował mi", "nie zrozumiałem", Nic z zacytowanego fragmentu na który odpowiedziałeś nie pozwala na wyciągnięcie takiego wniosku. -- Wojciech Bańcer wojciech.bancer@gmail.com |
|
Data: 2018-12-17 23:54:54 | |
Autor: Kris | |
frankowicze | |
W dniu poniedziałek, 17 grudnia 2018 20:11:03 UTC+1 użytkownik RobertS napisał:
Dlatego żadne pozwy Frankowiczów składane przez reprezentujące ich kancelarie prawne nie ida w kierunku "oszukali mnie" tylko w kierunku podważania umów jako niezgodnych z prawem bankowym. |
|
Data: 2018-12-27 15:37:02 | |
Autor: z | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-18 o 08:54, Kris pisze:
Dlatego żadne pozwy Frankowiczów składane przez reprezentujące ich kancelarie prawne nie ida w kierunku "oszukali mnie" tylko w kierunku podważania umów jako niezgodnych z prawem bankowym. AMEN |
|
Data: 2018-12-27 15:35:43 | |
Autor: z | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-17 o 20:11, RobertS pisze:
klient powie, że "nie proponował mi", "nie zrozumiałem", "myślałem, że to będzie inaczej", nawet jeżeli doradca ma twarde dowody w postaci wysłanych emaili lub symulacji Jeśli sprzedawca nie potrafił podeprzeć się swoim autorytetem ;-) autorytetem instytucji w jakiej pracuje, zabezpieczenami knfami blblblblbaaa To powinien zmienić robotę bo się na sprzedawcę kredytów hipotecznych nie nadaje Biedaczysko ....MAĆ z |
|
Data: 2018-12-17 17:59:56 | |
Autor: Budzik | |
frankowicze | |
Użytkownik RobertS bob75@xpostx.pl ...
a proponowanie klientowi kredytu w pln to od razu proszenie się o kłopoty, że się wciska to co drogie, że naciąga, że oni wiedzą lepiej, jak pan mi nie pomoże to przecież dostanę wszędzie... Czyli to naprawde klienci wymyslili te kredyty w chf... A to spryciarze! A tak na serio - ty mowisz o okresie kiedy te kredyty chulały po całym rynku... Ale to sie przeciez jakos zaczeło...? Pamietam swoje rozgladanie sie po bankach. W 8 (?) bankach po wejsciu i informacji ze chce kupic mieszkanie od razu były franki na stole. A w PLN to tylko głupki! -- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") Argumentowi "Bo nie!" przeciwstawiam kontrargument "Bo tak!". Tomasz 'tsca' Sienicki |
|
Data: 2018-12-17 20:19:03 | |
Autor: RobertS | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-17 o 18:59, Budzik pisze:
A tak na serio - ty mowisz o okresie kiedy te kredyty chulały po całym pojawiła się potrzeba więc banki miały ofertę, przepisy na to pozwalały, a jak KNF się postawił to reakcja była taka: http://old.pis.org.pl/article.php?id=4415 wyobraź sobie, że jesteś pracownikiem banku X, wchodzi kolejny klient i pokazujesz mu symulację CHF i PLN, każdy z nich się śmieje, że pln to dla frejerów ilu osobom jeszcze pokażesz PLN? pokazywałem do bólu i kredytów walutowych zrobiłem w swojej karierze jedynie kilka klient kredyt ma dostać (za to płacą doradcy), jeżeli widać było od razu, że chce pożyczyć za dużo dlatego kombinowali z walutą, tylko spróbuj takiemu powiedzieć, że go nie stać... -- pozdrawiam RobertS |
|
Data: 2018-12-17 21:59:55 | |
Autor: Budzik | |
frankowicze | |
Użytkownik RobertS bob75@xpostx.pl ...
Dzis wszyscy twierdza ze to był produkt spekulacyjny, bardzo niebezpieczny i ze powinno się brac w walucie w ktorej sie zarabia.A tak na serio - ty mowisz o okresie kiedy te kredyty chulały po Czyli ten produkt tak naprawde nie odpowiadał potrzebie klientów tylko potrzebie banków na zarabianiewiekszej kasy. Wyobraż sobie ze byłem pare lat w zyciu sprzedawca.Pamietam swoje rozgladanie sie po bankach. W 8 (?) bankach powyobraź sobie, że jesteś pracownikiem banku X, wchodzi kolejny Nie dla zwykłych ludków, bienzsowym dla ludzi prowadzacych dg. Iles razy zdarzyło mi się, ze klient chciał podpisac umowe pbez dokładnego przeczytania. Zawsze mowiłem ze nie moge sobie na to pozwolic i wałkowalismy albo umawialismy sie na nastepny dzien. Pomimo tego, ze w naszych umowach wszystko było naprawde nasno napisane. ilu osobom jeszcze pokażesz PLN? pokazywałem do bólu i kredytów walutowych zrobiłem w swojej karierze jedynie kilkaByc moze powinno się to odbyć na poziomie decydentów. Przyznaje ze mam duze oczekiwania co do fachowosci ludzi zarabiajacych duze pieniadze. Wiec jak siedza tacy szefowie w KNF to słabo mnie interesuje ze były naciski. Ich robota było zapobiec tej spekulacji skoro wszyscy w swiecie finansów wiedzieli ze tak nie powinno być. Nie interesuje mnie tez chciwosc prezesów banków czy walka o prowizje "doradców"... Skoro wszyscy wiedzieli... Dzis wszyscy finansisci sa madrzy, swietnie przewidują przeszłosc i konsekwencje a ludzie maja do spłacenia 2 mieszkania zamiast jednego. -- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") Cytaty znanych ludzi tylko w ustach znanych ludzi są pouczajace. Andrzej J. Turowicz |
|
Data: 2018-12-18 00:11:47 | |
Autor: n | |
frankowicze | |
"wynagrodzenia Polaków wzrosły w latach 2007 - 2018 o ponad połowę, a kredyty staniały o jedną trzecią. Podczas gdy w sierpniu 2007 roku przeciętne RRSO kredytu hipotecznego wynosiło 6,8%, to dziś jest to 4,6%"
https://polskatimes.pl/nigdy-wczesniej-polacy-nie-placili-tak-duzo-za-mieszkania/ar/13739946 |
|
Data: 2018-12-27 15:29:29 | |
Autor: z | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-18 o 00:11, n pisze:
"wynagrodzenia Polaków wzrosły w latach 2007 - 2018 o ponad połowę, a kredyty staniały o jedną trzecią. Podczas gdy w sierpniu 2007 roku przeciętne RRSO kredytu hipotecznego wynosiło 6,8%, to dziś jest to 4,6%" Dalej nie zmienia to faktu że dobrze opłacani i wykształceni "bankowcy" sprzedawali ludziom bardzo niebezpieczny instrument spekulacyjny pod nazwą kredytu hipotecznego. Dziś sobie wycierają gęby sloganami że kredyt to walucie w której się zarabia. TCHÓRZE ;-) z |
|
Data: 2018-12-17 20:25:53 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
frankowicze | |
On 2018-12-17, Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
[...] kłopoty, że się wciska to co drogie, że naciąga, że oni wiedzą lepiej, jak pan mi nie pomoże to przecież dostanę wszędzie... Tak. I tylko Ci co zaczęli naprawdę na tym zyskali. I inni patrząc "za przykładem" myśleli "o, ten był sprytny, oszukał system, ja też tak zrobię". To plus myślenie optymistyczne "jemu wyszło, to mi też" i masz gotowy przepis. -- Wojciech Bańcer wojciech.bancer@gmail.com |
|
Data: 2018-12-18 00:01:33 | |
Autor: Kris | |
frankowicze | |
W dniu poniedziałek, 17 grudnia 2018 20:25:55 UTC+1 użytkownik Wojciech Bancer napisał:
Tak. I tylko Ci co zaczęli naprawdę na tym zyskali. I inni patrząc "za przykładem" myśleli "o, ten był sprytny, oszukał system, ja też I dzisiaj dalej chcą "oszukać system" bo pojawiła się możliwość podważenia umów walutowych to ludziska z tego korzystają. |
|
Data: 2018-12-18 09:38:24 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
frankowicze | |
On 2018-12-18, Kris <kszysztofc@gmail.com> wrote:
[...] Tak. I tylko Ci co zaczęli naprawdę na tym zyskali. I inni patrząc "za przykładem" myśleli "o, ten był sprytny, oszukał system, ja też Oczywiście. Ale możliwość podważania istnieje z zupełnie innych powodów (użycia formuły kredytu indeksowanego). Jak widać mamy na tyle zawiłe prawo, że i duże insytutucje na tym potrafią na tym polec. I tylko nie wiem czy to tak do końca dobrze. :) -- Wojciech Bańcer wojciech.bancer@gmail.com |
|
Data: 2018-12-19 23:38:51 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
frankowicze | |
Wojciech Bancer <wojciech.bancer@gmail.com> writes:
Tak. I tylko Ci co zaczęli naprawdę na tym zyskali. I inni patrząc "za przykładem" myśleli "o, ten był sprytny, oszukał system, ja też To nie było żadne "oszukał system". Po prostu sam dał się mniej oszukać (nawet nie bankom, raczej systemowi polityczno - gospodarczemu). -- Krzysztof Hałasa |
|
Data: 2018-12-30 22:23:48 | |
Autor: Poldek | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-14 o 18:42, Krzysztof Halasa pisze:
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes: Założenie jest błędne. Sytuacja życiowa ludzi biorących kredyt na 30 lat nie jest constans przez 30 lat. Małe mieszkanie w 2007 roku kupowało się na kredyt będąc u początku swojej kariery zawodowej i chcąc wprowadzić się do swojego pierwszego mieszania. Wtedy rata była faktycznie "znaczną częścią zarobków". Po 10 latach, to już zarobki podrosły i to sporo, rata spałda, a w międzyczasie ślub, pomoc od teściów, połączenie zarobków i zakup większego mieszkania, a to pierwsze mniejsze już sprzedane z zyskiem, albo pracuje wynajęte, a i wartość pieniądza w czasie spadła i dalej spada. |
|
Data: 2018-12-31 05:59:57 | |
Autor: Budzik | |
frankowicze | |
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...
rata spałda Dlaczego uwazasz, ze rata spadła? -- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") "Nie pożądaj żony bliźniego swego nadaremnie" |
|
Data: 2019-01-06 00:00:42 | |
Autor: Poldek | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-31 o 06:59, Budzik pisze:
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ... Bo spadł WIBOR, LIBOR i wartość pieniądza spadła. |
|
Data: 2018-12-14 18:39:57 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
frankowicze | |
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:
Problem byl inny - oddac nie mogles, bo nie miales z czego. Po cos ten Moim zdaniem w takich przypadkach powinna być możliwość uwolnienia od długu poprzez zwrot bankowi zabezpieczenia (nieruchomości - w stanie "normalnego zużycia", nie np. spalonej itp). Wtedy ryzyko i ew. "dolegliwości" takiego zwrotu znajdowałyby się nieco bardziej "pośrodku", bank miałby większą motywację do rzetelnej oceny kredytobiorcy itd. Ale nie jest to raczej popularny pomysł. Unieważnianie sensownych umów jest bardziej popularne. A chyba i we wszystkich innych bylo cos podobnego wpisane, tylko ze Akurat wiadomo było, że kursy nie były konkurencyjne w żaden sposób. Kilka lat wcześniej było jeszcze trochę lepiej (mniej źle). -- Krzysztof Hałasa |
|
Data: 2018-12-14 10:42:51 | |
Autor: sczygiel | |
frankowicze | |
W dniu piątek, 14 grudnia 2018 11:40:01 UTC-6 użytkownik Krzysztof Halasa napisał:
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes: No u nas nie jest popularne, znaczy sie takie zabezpieczanie kredytu. W usa to norma. Dlatego taki byl 2008r u nich a nie inny. I tu bym widzial pole do popisu dla naszych rzadow. Bierzesz kredyt zabezpieczony autem czy nieruchomoscia? To do tej wartosci ci klient odpowiada. Klient traci prace i nie splaca? To mu dom licytujesz a on sie wyprowadza z swoim dobytkiem. Mysle ze wtedy by wiecej rozsadku bylo po obu stronach. I w tekim wypadku moge sie zalozyc ze problemu frankowego by nie bylo. |
|
Data: 2018-12-16 19:07:31 | |
Autor: z | |
frankowicze | |
Gdyby banki musiały myśleć przy szacowaniu ryzyka to nie robiłyby takich głupstw :-)
z |
|
Data: 2018-12-17 08:40:20 | |
Autor: RobertS | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-14 o 19:42, sczygiel@gmail.com pisze:
NIE byłoby, miałbyś sprawy które trafiły do TV, obrońcy uciśnionych itp...że komornik wyrzuca matkę z dzieckiem na bruk bo oni nie wiedzieli, ktoś im zle powiedział, nie zrozumieli co podpisywali, działali pod presją etc...zaczyna się jak tylko kasa z pożyczki się skończy -- pozdrawiam RobertS |
|
Data: 2018-12-19 22:37:21 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
frankowicze | |
RobertS <bob75@xpostx.pl> writes:
Mysle ze wtedy by wiecej rozsadku bylo po obu stronach. I w tekimNIE byłoby, miałbyś sprawy które trafiły do TV, obrońcy uciśnionych No ale przecież teraz jest tak samo. Bank może zlicytować nieruchomość. Problem w tym, że kredytobiorca nie może uwolnić się od długu, oddając ją. -- Krzysztof Hałasa |
|
Data: 2018-12-17 09:51:12 | |
Autor: J.F. | |
frankowicze | |
Dnia Mon, 17 Dec 2018 08:40:20 +0100, RobertS napisał(a):
W dniu 2018-12-14 o 19:42, sczygiel@gmail.com pisze: Zawsze mozna splacac. Albo negocjowac z bankiem - skoro mozna im oddac. Czesci problemow bysmy unikneli, pytanie czy nie byloby by innych - bankrutujace banki. W USA przeciez zbanktutowaly i pociagnely caly swiat. J. |
|
Data: 2018-12-17 20:22:25 | |
Autor: RobertS | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-17 o 09:51, J.F. pisze:
Czesci problemow bysmy unikneli, pytanie czy nie byloby by innych -był kryzys, dziesiątki milionów ludzi bez pracy itd...ale te same banki sprzedają obecnie dokładnie to samo tylko pod inną nazwą, tak naprawdę to nic się nie zmieniło polecam film "Inside job" (Szwindel), można znaleźć w sieci -- pozdrawiam RobertS |
|
Data: 2018-12-19 22:36:12 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
frankowicze | |
sczygiel@gmail.com writes:
I tu bym widzial pole do popisu dla naszych rzadow. Bierzesz kredyt Z samochodem to nieco bez sensu - tam strata wartości jest natychmiastowa, banki musiałyby wymagać 40% wkładu własnego. Inna sprawa, że kredyt na samochód osobowy (niezwiązany z DG) to jest kredyt konsumpcyjny, nie powinno się takich rzeczy normalnie robić. Klient traci prace i nie splaca? To mu dom licytujesz a on sie wyprowadza z swoim dobytkiem. Owszem. I w tekim Obawiam się że wciąż by był, może nieco mniejszy. Ale byłoby to zdrowsze. -- Krzysztof Hałasa |
|
Data: 2018-12-16 23:38:44 | |
Autor: Kris | |
frankowicze | |
W dniu poniedziałek, 17 grudnia 2018 08:31:15 UTC+1 użytkownik RobertS napisał:
Nadzór finansowy nie pozwala bankom na takie działanie. Zdolność kredyowa musi być! Ale tu nikt nie sugerował żeby banki dawały kredyty ludziom bez zdolności Tylko żeby kredytobiorca odpowiadał nie całym swoim majątkiem a tylko nieruchomością która stanowi zabezpieczenie |
|
Data: 2018-12-17 08:31:06 | |
Autor: RobertS | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-14 o 18:39, Krzysztof Halasa pisze:
Moim zdaniem w takich przypadkach powinna być możliwość uwolnienia od Takie rozwiązanie jest dostępne, ale w sektorze pozabankowym. Pożyczasz np. 200kzł pod zabezpieczenie na 700kzł (dobra, płynna nieruchomość). Dostajesz kasę do ręki i nie ma pytań o dochody, biki itp... oczywiście drożej jak w banku. Ale często tacy klienci nie spłacają (bo nie mają z czego np. biznes się nie udał), tracą nieruchomość i okazuje się, że sprawa trafia do TV bo przecież zostali oszukani! Nadzór finansowy nie pozwala bankom na takie działanie. Zdolność kredyowa musi być! -- pozdrawiam RobertS |
|
Data: 2018-12-16 19:45:53 | |
Autor: Robert Tomasik | |
frankowicze | |
W dniu 14-12-18 o 11:49, J.F. pisze:
No nie wiem czy tak wszyscy wiedzieli.Ale nie mieszajmy dwoch systemow walutowych.Przecież wszyscy wiedzieli, że nikt tego z zagranicy nie finansuje. Ale musiałyby te rachunki kredytowe prowadzić w tej obcej walucie. Nie prowadziły i to absolutnie kończy dyskusję. Masz na mysli efekt wzrostu kursow walut ?Poza tym ... wysokie odsetki oznaczaja inflacje i wzrost zarobkow. ATe odsetki i tak były. Patrz na to w makro skali. Co kredytobiorcę obchodzi, z czego się wzrost jego rat bierze? Gdybys mial te franki, to bys mogl wymienic na zlotowki i sprzedac. Ale te 10% od Ciebie wyłudzali.
No więc teraz sądy im to zwracają. |
|
Data: 2018-12-19 23:33:19 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
frankowicze | |
Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> writes:
Ale musiałyby te rachunki kredytowe prowadzić w tej obcej walucie. Nie Banki prowadziły rachunki kredytów walutowych w złotówkach? -- Krzysztof Hałasa |
|
Data: 2018-12-19 23:48:20 | |
Autor: J.F. | |
frankowicze | |
Dnia Wed, 19 Dec 2018 23:33:19 +0100, Krzysztof Halasa napisał(a):
Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> writes: Jakies byc moze tak, skoro kredyt indeksowany, ale dawalem tu przyklad przewalutowania, w ktorym pojawila sie nowa kwota kredytu wyraznie w CHF. J. |
|
Data: 2018-12-19 23:54:20 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
frankowicze | |
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes:
Banki prowadziły rachunki kredytów walutowych w złotówkach? Ja nie jestem pewien czy wierzę w kredyty indeksowane :-) Można gdzieś w sieci przeczytać taką umowę? ale dawalem tu przyklad przewalutowania, w ktorym pojawila sie nowa Tego bym się spodziewał, ale kto wie... -- Krzysztof Hałasa |
|
Data: 2018-12-20 01:13:35 | |
Autor: J.F. | |
frankowicze | |
Dnia Wed, 19 Dec 2018 23:54:20 +0100, Krzysztof Halasa napisał(a):
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> writes: Ustawa po zmianach juz o nich wspomina. J. |
|
Data: 2018-12-14 18:31:05 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
frankowicze | |
Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> writes:
Odsetki na CHF i EUR byly bardzo niskie, a banki mialy mozliwosc Tak, jasne. I w sytuacji spadającego przez kilka lat CHF (w połączeniu z niskimi stopami procentowymi) po prostu zwyczajnie, systematycznie dopłacały kupę kasy do interesu. Tym gorzej dla faktów, tak? Problemem nie jest kurs, tylko to, że nie mogłeś bankowi tego oddać w Kurs nie był kosmiczny, prowizja mogła być stosunkowo wysoka (ale nie kosmiczna jednak). Było to krytykowane, i od dłuższego czasu nie obowiązuje. Jeśli banki założyły sobie, że w taki sposób uzyskają dodatkowe źródło dochodów, to ich problem - podstawą kredytów powinna być marża na oprocentowaniu, a nie jakieś triki z kursami szóstką na 98 stronie umowy. To zupełnie inna sprawa niż sama istota kredytów (i np. lokat) w CHF, czy w ogóle obcej walucie. To nie ma dokładnie nic do rzeczy. Bo to nie kurs rośnie, to jakieś wirtualne ustalane przez banki A coś konkretniej? Można, ale też w zakresie prawa. Jakby w umowie było wpisane, że to A w którym banku tak było? Są już prawomocne, tyle, że y nie mamy precedensów. Polskie prawo nie opiera się na precedensach. Aczkolwiek wyroku sądów nie są niestety wyznacznikiem rzeczywistości, i ostatnie ruchy także tego nie zmieniają. Najprościej by było, Pewne rzeczy (przypadkowo akurat te, które moim i nie tylko moim zdaniem były złe) jednak zmieniono ustawą, i owszem - państwo zmieniło prawo i z tego wynika różnica, ale to jest ten właściwy kierunek różnicy. Natomiast likwidowanie (w szczególności wsteczne, ale nawet tylko "na przyszłość") możliwości zaciągania kredytów w walucie obcej to jest niestety niewłaściwy kierunek zmian (i piszę to będąc przeciwnikiem kredytów, choć w najmniejszym stopniu kredytów hipotecznych). Taki kierunek mógłby być właściwy w krajach RWPG, tam ludzie mieli nie interesować się obcymi walutami. -- Krzysztof Hałasa |
|
Data: 2018-12-13 22:59:58 | |
Autor: Budzik | |
frankowicze | |
Użytkownik Robert Tomasik robert.tomasik@gazeta.pl ...
Chyba kontynuacja powyzszego rozumowania ... ale naprawde kwota Dokładnie. Teraz jest tak ze placa tylko klienci.A masz racje ze powinni wszyscy po trochu, adekwatnie do winy. Prezydent obiecal ;-) Tyle ze członkowie organów to chyba w stosunku do skali problemu, za duzo sie nie doloza... -- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") "Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą. Z dalszych eksperymentów zrezygnował." Mark Twain |
|
Data: 2018-12-14 07:25:12 | |
Autor: Shrek | |
frankowicze | |
W dniu 13.12.2018 o 23:59, Budzik pisze:
Prezydent obiecal ;-) Akurat obietnica p.o.rezydenta jest gówno warta, był nawet wyrok na temat tego, że obietnice przedwyborcze zwykłego polityka nie stanowią oferty w rozumieniu kodeksu cywilnego, p polityku klasy p.o.rezydenta nie mówiąc;) BTW - niedługo może będe miał okazję w sądzie przetestować, czy wypowiedź pełnomocnika ustawodawcy na komisji sejmowej stanowi wykładnie co do celu społeczno-gospodarczego ustawy, czy nawet zaprotokółowane w stenogramach wyjaśnienia są gówno warte (obstawiam drugie). Shrek |
|
Data: 2018-12-14 13:32:16 | |
Autor: Budzik | |
frankowicze | |
Użytkownik Shrek 1@wp.pl ...
Mnie nie musisz przekonywac, ze politycy to kłamcy. Stad był tam emotikon...Prezydent obiecal ;-) BTW - niedługo może będe miał okazję w sądzie przetestować, czy wypowiedź pełnomocnika ustawodawcy na komisji sejmowej stanowiStraszno smieszno :( -- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") "No bo jest tak: ludzie dzielą się na trzy grupy: tych, którzy umieją liczyć i tych, którzy nie umieją." Aneta Baran |
|
Data: 2018-12-13 23:59:40 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
frankowicze | |
Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> writes:
[CHF] Moim zdaniem za te kredyty powinni karnie odpowiedzieć zarówno bankowcy, Wybacz, ale piszesz bajki. Od samego początku, to te kredyty były jedynymi możliwymi kredytami, które można w ogóle było wziąć (no, były jeszcze jakieś w euro, albo w jenach). Pamiętasz stopy procentowe w PLN? Teraz ludzie pomstują, że nie wiedzieli o ryzyku kursowym, albo że te ich kredyty w końcu wyszły gorzej niż złotówkowe. Albo że nieruchomości staniały. To kwestia sklerozy? Nie wiem w którym roku trzeba było się urodzić, by nie wiedzieć o ryzyku kursowym, w szczególności w kontekście dużo większych i nagłych zmian kursu złotówki. Przecież chwilę wcześniej w ogóle praktycznie wszystkie transakcje tego typu były wyceniane w USD, ciekawe czemu? Po prostu, życie było cięższe niż obecnie, i dotyczyło to także walut. Natomiast to, że ludzie zachowują się jak stado owiec, to jest inna sprawa. Oraz np. to, że wierzą, że jeśli coś działało w określony sposób przez dłuższy czas, to tak będzie zawsze. Należy zauważyć, że osoby, które wcześniej spłaciły kredyty w CHF wyszły na tym duuuużo lepiej niż gdyby miały do czynienia z kredytami w PLN (zakładając że takie byłyby w danym momencie możliwe). Gdy koleżankom i kolegom zaciągającym te Bank na lokatach płacił nawet dużo więcej niż kilka procent. Stopy procentowe związane z PLN były wysokie nie przez cud lub jego brak, tylko z tej niezwykle prostej przyczyny, że złotówka była walutą bardzo ryzykowną (a przynajmniej tak postrzeganą), i przy mniejszych stopach nie byłoby chętnych do tworzenia depozytów. Doskonale można to było obejrzeć chwilę wcześniej, gdy praktycznie wszystkie oszczędności nawet osób fizycznych były denominowane w dolarach. Można się zastanawiać na temat szczegółów, czy stopy referencyjne powinny być miesiąc wcześniej albo później o 0,5% wyższe albo niższe, ale ogólna sytuacja była znana wszystkim, którzy w tamtych czasach mieli jakieś pieniądze (niezależnie czy z plusem, czy z minusem). Teraz w sądach wygrywaj Ci, którzy nie spłacili. Ale nikt nie myśli o Dokładnie, a dodatkowo co z ludźmi, którzy potracili znacznie więcej (w ogóle nie ten rząd wielkości) na np. gwałtownych spadkach PLN, albo na depozytach w czasie PRL, albo na jeszcze innych katastrofach, których w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat mieliśmy tu sporo? Ci, którzy kredyty pospłacali, mogli na tym zupełnie nieźle wyjść (w porównaniu do innych kredytów z tego samego okresu, nie do obecnych i nie do takich z np. ostatnich 10 lat). Swoją drogą, nawet jeśli ktoś wziął kredyt w 2008 r. w wieku 25 lat a więc urodził się w 1983 r. i o walutach miał blade pojęcie (nie "załapał się" praktycznie na hiperinflację) - to nie miał nikogo, jakiejś rodziny, itp. - kto by go uświadomił? Rozumiałbym takie problemy w jakimś kraju na Zachodzie, ale w Polsce to była wiedza powszechna, ćwiczona w praktyce raz po raz. -- Krzysztof Hałasa |
|
Data: 2018-12-14 05:59:57 | |
Autor: Budzik | |
frankowicze | |
Użytkownik Krzysztof Halasa khc@pm.waw.pl ...
Natomiast to, że ludzie zachowują się jak stado owiec, to jest inna Masz na mysli pracowników banków? -- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") "Obdarowany mówi dziękuję, a w duchu myśli - jeleń!" Richard Fish |
|
Data: 2018-12-14 16:05:01 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
frankowicze | |
On 2018-12-14, Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
[...] Natomiast to, że ludzie zachowują się jak stado owiec, to jest inna Ma pewnie tych na myśli co w 2005-2007 pomstowali że rząd/knf nie powinien nakładać restrykcji i że oni są dorośli i chcą decydować sami za siebie. -- Wojciech Bańcer wojciech.bancer@gmail.com |
|
Data: 2018-12-14 17:00:51 | |
Autor: n | |
frankowicze | |
Zbadaj, jak za rządów P0 i magistra Rostowskiego złotówka straciła do głównych walut, a jak zyskiwała za rządów PiS (np. prof. Gilowskiej).
-- -- - Ma pewnie tych na myśli co w 2005-2007 pomstowali że rząd/knf nie powinien nakładać restrykcji i że oni są dorośli i chcą decydować sami za siebie. |
|
Data: 2018-12-14 18:00:37 | |
Autor: RobertS | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-14 o 17:00, n pisze:
Zbadaj, jak za rządów P0 i magistra Rostowskiego złotówka straciła do głównych walut, a jak zyskiwała za rządów PiS (np. prof. Gilowskiej). tylko, że na to czy dana waluta traci/zyskuje na wartości jakaś określona partia lub osoba w naszym kraju ma niewielki wpływ jesteśmy częścią globalnego systemu finansowego... -- pozdrawiam RobertS |
|
Data: 2018-12-14 18:13:37 | |
Autor: n | |
frankowicze | |
Dostajesz złotą malinę z ekonomii.
-- -- - tylko, że na to czy dana waluta traci/zyskuje na wartości jakaś określona partia lub osoba w naszym kraju ma niewielki wpływ |
|
Data: 2018-12-15 00:51:56 | |
Autor: J.F. | |
frankowicze | |
Dnia Fri, 14 Dec 2018 17:00:51 +0100, n napisał(a):
Zbadaj, jak za rządów P0 i magistra Rostowskiego złotówka straciła do głównych walut, a jak zyskiwała za rządów PiS (np. prof. Gilowskiej). To nie rzady po czy pis - po prostu PIS mial szczescie i trafil w okres koniunktury, a w PO trafil swiatowy/amerykanski kryzys. J. Ma pewnie tych na myśli co w 2005-2007 pomstowali że rząd/knf nie powinien nakładać restrykcji i że oni są dorośli i chcą decydować sami za siebie. |
|
Data: 2018-12-15 01:08:35 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
frankowicze | |
On 2018-12-14, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
[...] Zbadaj, jak za rządów P0 i magistra Rostowskiego złotówka straciła do głównych walut, a jak zyskiwała za rządów PiS (np. prof. Gilowskiej). "n" to jest istota typu troll występująca na pl.soc.prawo, która absolutnie kazdy argument skieruje na tematy polityczne. A że jest crosspostowany, to się i tu uaktywnił :) Just ignore, move along. -- Wojciech Bańcer wojciech.bancer@gmail.com |
|
Data: 2018-12-15 10:26:04 | |
Autor: n | |
frankowicze | |
No zobacz.
A Jaruzelski na co trafił? A Chavez? -- -- - PIS mial szczescie i trafil w okres koniunktury, a w PO trafil swiatowy/amerykanski kryzys. |
|
Data: 2018-12-15 20:52:40 | |
Autor: J.F. | |
frankowicze | |
Dnia Sat, 15 Dec 2018 10:26:04 +0100, n napisał(a):
No zobacz. Jaruzelski akurat trafil w kryzys w po Gierku. Czy moze inaczej - Gierek zrobil taki kryzys, ze trzeba go bylo zmienic. Ale IMO to Gierkowi duzo zawdzieczamy - pokazal, ze kazdemu sie nalezy bulka z maselkiem i szynka, telewizor i maluch. Jakby od poczatku przykrecil srube, to kto wie jak silne bylby protesty pozniej. J. -- -- - |
|
Data: 2018-12-16 11:03:53 | |
Autor: n | |
frankowicze | |
Kryzys Gierka był do łatwego i szybkiego odkręcenia, no ale nie komisarzami wojskowymi (i nie strajkami, bo Solidaruchy nieźle ten kryzys pogłębiły).
W tamtych warunkach politycznych można było iść w model jugosłowiański (gospodarczy). Bułka z masełkiem, szynka i duży fiat 125p (1967?) były za Gomułki. Natomiast Gierek dzieki swojemu doświadczeniu zyciowemu to w odróżnieniu od Gomułki wiedział, że Zachód nie jest naszym wrogiem. -- -- - Gierek zrobil taki kryzys, ze trzeba go bylo zmienic. |
|
Data: 2018-12-16 13:08:28 | |
Autor: J.F. | |
frankowicze | |
Dnia Sun, 16 Dec 2018 11:03:53 +0100, n napisał(a):
Kryzys Gierka był do łatwego i szybkiego odkręcenia, no ale nie Czy do takiego szybkiego - Gierek nas doprowadzil do tego, ze raty kredytow dewizowych przekraczaly wartosc calego eksportu dewizowego. A po Gierku byl Kania i jakos nie potrafil. Gierek tez nie potrafil. (i nie strajkami, bo Solidaruchy nieźle ten kryzys pogłębiły). Bo skonczyly sie czasy "robic, robic i g* z tego miec" :-) Zreszta innej formy tamta wladza nie uznawala. W tamtych warunkach politycznych można było iść w model Nie wiem czy nie za pozno. Bułka z masełkiem, szynka i duży fiat 125p (1967?) były za Gomułki. Byly, ale sie skonczyly. I znow strajki i protesty. A 125p to nie bardzo byl "samochod dla ludu (polskiego)". Za drogi, za mala produkcja. Do wozenia milicjantow, sb-kow i partyjnych bonzow. Oni tego potrafili wyprodukowac 116 tys rocznie, z czego 83 tys na eksport. Nawet bez eksportu i liczac 20 lat jazdy to by bylo jakies 2.3 mln pojazdow - dzis mamy 23 mln, ale to za duzo. No i po co jakis samochod dla ludu - zaraz zabraknie benzyny, opon, akumulatorow :-) J.
|
|
Data: 2018-12-16 22:05:41 | |
Autor: Wiesiaczek | |
frankowicze | |
W dniu 16.12.2018 o 11:03, n pisze:
Kryzys Gierka był do łatwego i szybkiego odkręcenia, no ale nie komisarzami wojskowymi (i nie strajkami, bo Solidaruchy nieźle ten kryzys pogłębiły). Jak widać, błądził. -- Wiesiaczek (dziś z DC) "Ja piję tylko przy dwóch okazjach: Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R) |
|
Data: 2018-12-14 17:59:56 | |
Autor: Budzik | |
frankowicze | |
Użytkownik Wojciech Bancer wojciech.bancer@gmail.com ...
Natomiast to, że ludzie zachowują się jak stado owiec, to jest inna Przyznaje ze uroniłem łezkę na mysl o tych biednych urzednikach ktorzy nie umiejac skutecznie wyartykułować swoich racji postanawiaja nie przeszkadzac bankom wsadzac ludzi na miny... -- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") Jak dostać się zdalnie na komputer podłączony do sieci Windows ? Udawaj drukarke. |
|
Data: 2018-12-14 20:36:55 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
frankowicze | |
On 2018-12-14, Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
[...] Ma pewnie tych na myśli co w 2005-2007 pomstowali że rząd/knf Przeszkadzali. A że mniej niż chcieli? To już faktycznie "taki mamy klimat" (polityczny). https://finanse.wp.pl/niewiarygodne-jak-politycy-zmieniali-zdanie-w-sprawie-kredytow-we-frankach-6114857584367745a Pan poczyta od "Marcinkiewicz i Gilowska protestują". Ale jasne, najłatwiej o wszystko obwiniać Chciwe Banki (tm). -- Wojciech Bańcer wojciech.bancer@gmail.com |
|
Data: 2018-12-15 18:59:54 | |
Autor: Budzik | |
frankowicze | |
Użytkownik Wojciech Bancer wojciech.bancer@gmail.com ...
Ma pewnie tych na myśli co w 2005-2007 pomstowali że rząd/knf Czyli rozliczamy za checi czy za efekty? Przyznaje ze nigdy w robocie nie dostałem premii za "staralem sie ale sie nie udało..." Było zostac urzednikiem :)))) https://finanse.wp.pl/niewiarygodne-jak-politycy-zmieniali-zdanie-w-s O wszystko? Wielokrotnie pisałem ze odpowiedzialnosc powinna byc rozłozona. Problem w tym, ze o wszystko obwiniono Chciwych Klientow Spekulantów! Sam przyznajesz ze KNF chciał tylko mu nie wyszło. Skoro KNF widział co sie dzieje i chciał to banki nie widziały? Czyli masz 3 strony - po 33% odpowiedzialnosci. A tymczasem beneficjentem sa tylko klienci 100%! -- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") Poproszę o lekarstwo na zachłanność, ale DUŻO, DUŻO, BARDZO DUŻO |
|
Data: 2018-12-15 20:31:57 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
frankowicze | |
On 2018-12-15, Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
[...] Przeszkadzali. A że mniej niż chcieli? To już faktycznie "taki mamy Akurat to z tego co pamiętam urzędników należy rozliczać z tego czy postępowali zgodnie z kpa i w zakresie swoich kompetencji. Przyznaje ze nigdy w robocie nie dostałem premii za "staralem sie ale sie nie udało..." No patrz, a ministrowie dostawali i dostają. Było zostac urzednikiem :)))) Ano. [...] A tymczasem beneficjentem sa tylko klienci 100%! No ale zysk z tego zakładu (jeśli im się udało) również zgarniają w całości klienci. Bank nic do tego nie ma jak klient spłaca ratę oprocentowaną blisko zera. Bank nic do tego nie ma jak klient spłacił kredyt dużo korzystniej niż w PLN. A tu klienci chcą działać w imię staropolskiej zasady "prywatyzyjmy zyski, upubliczniajmy straty". :) -- Wojciech Bańcer wojciech.bancer@gmail.com |
|
Data: 2018-12-16 12:59:59 | |
Autor: Budzik | |
frankowicze | |
Użytkownik Wojciech Bancer wojciech.bancer@gmail.com ...
A tymczasem beneficjentem sa tylko klienci 100%! Ma do tego tylko tyle ze przeciez obiecał ze tak bedzie. A ty teraz starasz sie udowodnic ze robili to charytatywnie...? Ech...
Ja sobie tego nie wymysliłem, słyszałem zapewnienia w bankach ze to jedyny scenariusz... -- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") "Dzieci stają się podobne do tego, co o nich myślimy." Bird Johnson |
|
Data: 2018-12-16 14:20:06 | |
Autor: J.F. | |
frankowicze | |
Dnia 16 Dec 2018 12:59:59 GMT, Budzik napisał(a):
Użytkownik Wojciech Bancer wojciech.bancer@gmail.com ... No ale co - myslisz, ze dwa lata czekali az to wszystko p*, aby zgarnac zysk ? I wlasciele spokojnie patrzyli w bilans, jak im straty rosna, a KNF tez spokojnie patrzyl i nie wymagal dokapitalizowania ? Musieli miec jakies zrownowazenie. Jakie - nie wiem, potem wyszlo, ze modne slowo to "swap". J. P.S http://www.dm.pkobp.pl/oferta/klient-indywidualny/inne/listy-zastawne/listy-zastawne-pko-bank-hipoteczny/ to w koncu jak - brakuje bankowi pieniedzy czy nie brakuje, skoro pozycza na wiecej niz wibor ? |
|
Data: 2018-12-16 14:34:06 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
frankowicze | |
On 2018-12-16, Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
Użytkownik Wojciech Bancer wojciech.bancer@gmail.com ... Nie. A ty teraz starasz sie udowodnic ze robili to charytatywnie...? Nie. Banki starały się stworzyć ofertę przystępną (na tamte czasy) dla normalnych ludzi, w warunkach które panowały w tamtych czasach. Tak, banki wymyśliły taki produkt dla _własnego zysku_ [żeby podnieść sprzedaż i jeszcze na kursie trochę zarobić], bo bez tego spora część polaków zwyczajnie nie mogłaby sobie pozwolić na żadne mieszkanie. I wbrew lansowanej obecnie w mediach tezie - naprawdę sporej części udało się w ten sposób zrobić dobry deal (dużo lepszy niż na PLN), tylko dotyczy to głównie tych co brali kredyty w 2004-2006. A ta druga część, która drze szaty ma warunki gorsze tylko chwilowo i nikt specjalnie nie wie czy one będą takie na stałe, czy może trend się odwróci. Zresztą ktoś już tu wyliczał, że tak naprawdę ma warunki porównywalne z PLNowcami, dzięki zerowym stopom procentowym. A tu klienci chcą działać w imię staropolskiej zasady Nie kojarzę żadnej sprawy która toczyłaby się z użyciem argumentacji którą Ty opisujesz. Widać doskonale że linia obrony _nie idzie_ w kierunku "nie wiedziałem a oni obiecywali" tylko w kierunku "indeksowany kredyt to nie kredyt", co nie ma nic wspólnego z twoją argumentacją. Trzeba zresztą przyznać że to całkiem sprytny argument, tylko idzie dokładnie z duchem tego co pisałem czyli "prywatyzyjmy zyski, upubliczniajmy straty" :) -- Wojciech Bańcer wojciech.bancer@gmail.com |
|
Data: 2018-12-16 07:56:08 | |
Autor: Kris | |
frankowicze | |
W dniu niedziela, 16 grudnia 2018 14:34:07 UTC+1 użytkownik Wojciech Bancer napisał:
> Ma do tego tylko tyle ze przeciez obiecał ze tak bedzie.
Tak Bank ustami swoich "doradców" własnie tak obiecywał To były główne argumenty sprzedażowe Plus niższa rata wówczas czy wyższa kwota w tej samej racie Ale to "fotomontaż" był Bo doradcy zadaniowani na sprzedaż kredytów chf wmawiali klientom że w pln odmowa kredytu a w chf jest Zresztą ogólnie inaczej to działa. Operator cnc idzie do banku, instytucji nadzorowanej przez "państwo), i mowi że potrzebuje 300tys na mieszkanie/budowę "Doradca klienta"(pracownik instytucji zaufania publicznego a nie Mietek z firmy "pożyczki") proponuje mu kredyt w chf bo tak jest korzystniej. I operator cnc(nauczyciel, profesor filozofii, astrofizyk, kierowca śmieciarki itp) ufając mu podpisują umowę. Nam tutaj na grupie może się to wydawać dziwne ale my na tej grupie w żaden sposób nie jesteśmy grupą reprezentatywną. Pewnie mało kto z tej grupy wziął kredyt gotówkowy z kilkunastoprocentową prowizją i ubezpieczeniem w kwocie kolejnych 20% kredytu. A większość takie kredyty bierze. Tak jak i większość spłaca przy KK "kwote minimalna" wytłuszczoną na wyciągu z banku W ramach pod-wątku podyskutujmy ile % klientów czyta co podpisuje.. Ja uważam że z 5% może czyta wszelkiej maści umowy bankowe przed odpisaniem a z tego połowa pewnie nie rozumie co czyta. Nie. Banki starały się stworzyć ofertę przystępną (na tamte czasy) Zgoda. Pod warunkiem że "przystępna" to znaczy sprzedawalna i zyskowna a niekoniecznie korzystna dla klienta. Tak, banki wymyśliły taki produkt dla _własnego zysku_ [żeby podnieść Ale to się samo napędzało- "przystępne" kredyty powodowałó wzrost cen nieruchomości I wbrew lansowanej obecnie w mediach tezie - naprawdę sporej części Tu również zgoda. Problem mają tylko Ci którzy chca sprzedać kredytowaną nieruchomość. Nie kojarzę żadnej sprawy która toczyłaby się z użyciem argumentacji którą Ty opisujesz. Widać doskonale że linia obrony _nie idzie_ w kierunku "nie wiedziałem a oni obiecywali" Bo tego udowodnićw sądzie się nie da tylko w kierunku "indeksowany kredyt to nie kredyt", Bo i banki w umowach wpisały co wpisały i poniosa tego konsekwencje zapewne. |
|
Data: 2018-12-16 18:28:35 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
frankowicze | |
On 2018-12-16, Kris <kszysztofc@gmail.com> wrote:
[...] Operator cnc idzie do banku, instytucji nadzorowanej przez "państwo), i mowi że potrzebuje 300tys na mieszkanie/budowę "Doradca klienta"(pracownik instytucji zaufania publicznego a nie Mietek z firmy "pożyczki") proponuje mu kredyt w chf bo tak jest korzystniej. Czekaj, czekaj. Chcesz mi powiedzieć, że podpisujesz umowę na lata, na kwotę większą > 200 tys. zł i uważasz ża zasadne tłumaczenie się w stylu "ale on mi powiedział, a umowę podpisałem bez przeczytania"? Nie wierzę po prostu. Chcecie naprawdę mnie wszyscy przekonać, że aż takimi funkcjonalnymi analfabetami są Ci wszyscy ludzie? Czy aż tak skrajnie naiwni? Może trzeba wprowadzić obowiązek czytania umowy, jak przed notariuszem? I pytania się, czy wszystko jest zrozumiałe? Ja uważam że z 5% może czyta wszelkiej maści umowy bankowe przed odpisaniem a z tego połowa pewnie nie rozumie co czyta. Jak nie rozumie, to niech zapyta [ja pytałem i dostawałem sensowną odpowiedź]. I ew. skonsultuje z prawnikiem, albo notariuszem. No kurde, przecież to idzie o gruby hajs! Zaufanie nie ma tu nic do rzeczy, przecież to zdrowy rozsądek nakazuje... Nie kojarzę żadnej sprawy która toczyłaby się z użyciem argumentacji którą Ty opisujesz. Widać doskonale że linia obrony _nie idzie_ w kierunku "nie wiedziałem a oni obiecywali" A więc i temat nie istnieje. Po prostu. tylko w kierunku "indeksowany kredyt to nie kredyt",Bo i banki w umowach wpisały co wpisały i poniosa tego konsekwencje zapewne. Ale to już jest zupełnie inny temat (niezwiązany z tym, że ktoś poniósł ryzyko kursowe w CHF). -- Wojciech Bańcer wojciech.bancer@gmail.com |
|
Data: 2018-12-16 10:05:49 | |
Autor: Kris | |
frankowicze | |
W dniu niedziela, 16 grudnia 2018 18:28:37 UTC+1 użytkownik Wojciech Bancer napisał:
Chcesz mi powiedzieć, że podpisujesz umowę na lata, na kwotę Ja też I astrofiyk dlatego poszedł do banku(instytucji zaufania publicznego) żeby go byle Mietek nie oszukał A po niemurzyńsku- ludzie nie czytaja co podpisują. Ale to temt na inna dyskusje
Dokładnie tak jest Może trzeba wprowadzić obowiązek czytania umowy, jak przed notariuszem? I pytania się, czy wszystko jest zrozumiałe? To nic nie zmieni. Człowiek poczeka aż czytający skończy czytac i podpisze gdzie mu każą A wiesz dlaczego? Bo jestw instytucji zaufania publicznego, w TV słyszał ze Państwo nadzoruje że KNF różne rzeczniki itp > Ja uważam że z 5% może czyta wszelkiej maści umowy bankowe przed > odpisaniem a z tego połowa pewnie nie rozumie co czyta. Jak ja pytałem to najpierw był marketingowy bełkot a sensowną odpoiedż trzeba było wymusić praktycznie. I ew. skonsultuje z prawnikiem, albo notariuszem. No kurde, przecież to idzie o gruby hajs! Zaufanie nie ma tu nic do rzeczy, przecież to zdrowy rozsądek Ja się z Tobą zgadzam. Ale po raz kolejny- to nie mietek od "Pożyczki, kredyty" tylko BANK. W TV gadaja o BFG, KNF i innych tego typu instytucjach ktore pilnują zebym spał spokojnie. A facet co Nobla z fizyki blisko ma niekoniecznie musi wiedzieć co to WIBOR Do ZUS i US z prawnikami trzeba by łazić idąc tym tropem I mieć nadzieję zę Ciebie prawnik nie oszuka. > Bo tego udowodnićw sądzie się nie da Formalnie nie. Nie ma kartki ze Chrzanowski chciał 1% to temat nie istnieje. Nie chciał nic znaczy;) Ale gdy ktoś w "instytucji zaufania publicznego" mówi mi że kredyt w chf będzie dla mnie korzystniejszy jak w pln to normalny człowiek ufa. Ale to już jest zupełnie inny temat (niezwiązany z tym, Oczywiście zgadzam się z Tobą. 1. Systematycznie bank proponuje mi kartę kredytową. Kilka razy padło nawet że limitem prawie 150tys zł Bo mam u nich konto, wiedzą więc ile wpływa na rachunek itp 2. Za ok 1500zł ostatnio na Allegro kupowałem. Wyskoczyła propozycja "limit 0%" czy jakoś tak. Z ciekawości przeklikałem do końca(nawet w BIK mnie sprawdzili) Napisali że mogą mi uruchomić limit 0%(i jak regulaminy poczytałem to faktycznie mogłoby być to 0% gdybym warunków dotrzymał) Ale zaproponowali mi limit na kilka tysi a nie na 1500zł Dla mojego dobra raczej tego nie proponują Kupiłem za gotówkę;) |
|
Data: 2018-12-16 20:31:20 | |
Autor: cef | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-16 o 19:05, Kris pisze:
Ale gdy ktoś w "instytucji zaufania publicznego" mówi mi że kredyt w chf będzie dla mnie korzystniejszy jak w pln to normalny człowiek ufa. Mnie stale proponują niezwykle korzystne spłacanie kk w ratach :) Jest w ogóle jakiś przepis (w prawie bankowym czy KC), że umowa musi być korzystna dla klienta? (cokolwiek znaczy "korzystna") |
|
Data: 2018-12-16 11:46:16 | |
Autor: Kris | |
frankowicze | |
W dniu niedziela, 16 grudnia 2018 20:31:27 UTC+1 użytkownik cef napisał:
W dniu 2018-12-16 o 19:05, Kris pisze: Nie ma pojęcia Ale jest takie powiedzenie że "ślepi w karty nie grają" I mam podejrzenie które zaczyna graniczyć wg mnie z pewnościa że akurat w tej grze banki przegrają. Bo przekombinowały swego czasu z umowami i teraz papugi strony rzecwnej to wykorzystują. |
|
Data: 2018-12-17 10:43:36 | |
Autor: J.F. | |
frankowicze | |
Dnia Sun, 16 Dec 2018 11:46:16 -0800 (PST), Kris napisał(a):
Ale jest takie powiedzenie że "ślepi w karty nie grają" Czas mija ... jest to jeszcze zaskarzalne czy sie przedawnilo ? Bo to juz bedzie ponad 10 lat od zawarcia umowy. Ewentualnie ... wszyscy czekaja az banki ustabilizuja pozycje i bedzie je mozna obciazyc. Tylko jak - ustawe sie wyda, interpretacje, czy PIS-SN zacznie wydawac stosowne wyroki ... J. |
|
Data: 2018-12-16 14:59:58 | |
Autor: Budzik | |
frankowicze | |
Użytkownik Wojciech Bancer wojciech.bancer@gmail.com ...
Ja sobie tego nie wymysliłem, słyszałem zapewnienia w bankach ze to jedyny scenariusz... Takie sytuacje ucza ludzi i to jest na pewno duzy plus całej sytuacji: Banki uzyskały 0 zaufania a dodatkowo idac do banku w jakies powazniejszej sprawie zawsze zabierasz ze soba dyktafon. Bo juz masz swiadomosc, ze masz do czynienia w najlepszym razie z kłamcami i oszustami... ktorzy po fakcie powiedza "nie mamy pana płaszcza i co...?" IMO to duzy "sukces" bankowców. :) -- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") "Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą. Z dalszych eksperymentów zrezygnował." Mark Twain |
|
Data: 2018-12-16 15:51:26 | |
Autor: n | |
frankowicze | |
Kredyty "walutowe" były nie tylko we frankach, lecz także w EUR, GBP, USD, JPN, SEK, ...
-- -- - ktoś już tu wyliczał, że tak naprawdę ma warunki porównywalne z PLNowcami, dzięki zerowym stopom procentowym. |
|
Data: 2018-12-16 18:19:45 | |
Autor: z | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-16 o 14:34, Wojciech Bancer pisze:
I wbrew lansowanej obecnie w mediach tezie - naprawdę sporej części To nie istotne czy klient zyskał (ja zyskałem) ale ważniejsze jest to że bank działa w granicach prawa. To prawo daje mu bezpieczeństwo działalności i dodatkowo gwarancję ratunku jak się będzie źle prowadził ;-) Ale ta ochrona kosztuje i bank musi się stosować do paragrafów. Jak donoszą ostatnie wyroki za mało było kredytu hipotecznego w kredycie który udzielały banki. Że klienci chcieli, że bankowcy wyszli frontem..., że nadzór przymykał oko a prokuratura milczała to nie znaczy jeszcze że nie łamali prawa. TAMTEGO PRAWA ICH OBOWIĄZUJĄCEGO. Proste jak budowa cepa :-) z |
|
Data: 2018-12-16 09:35:28 | |
Autor: Kris | |
frankowicze | |
W dniu niedziela, 16 grudnia 2018 18:19:47 UTC+1 użytkownik z napisał:
To nie istotne czy klient zyskał (ja zyskałem) ale ważniejsze jest to że bank działa w granicach prawa. To prawo daje mu bezpieczeństwo działalności i dodatkowo gwarancję ratunku jak się będzie źle prowadził ;-) Ja tamgeneralnie jestem zdania że kazdy ponosi konsekwencje swoich decyzji I jak ktoś od Mietka w barmie co"pożyczki" pisało pożyczył to jego sprawa i musi Mietkowi oddać jak się z Metkiem umówil. Interwencja Panstwa jest potrzebna jak Mietek czy ten drugi umowę złamie czy jak Mietek temu drugiemu nogę złamię Z bankami jest jednak inaczej. Idąc do ZUS czy innego US jako obywatel domniemywam że mnie tam nie oszukają. I dlatego kredytu z lenistwa nie brałbym u Mietka tylko w banku bo w końcu jak instytucja zaufania publicznego to i ufam I tak myślał astronom, geofizyk, operator cnc i kierowca śmieciarki. A że banki tak pazerne że marnie prawnikom płaciły i babole są w umowach to i wcale mi ich nie szkoda e teraz jedna z druga kancelarią prawną im te umowy unieważni/ skoryguje. Bo to akurat nosem czuję ze się zacznie skoro papugi już teraz praktycznie darmo(500zł na start ostatnio ofert widziałem) chcą sprawę podjąć a kase dopiero po wygraniu zawinąć. Frankowicz głupi że podpisał bez namysłu a bank głupi że podpisał słabo jego chroniącą delikatnie mówiąc umowę. |
|
Data: 2018-12-16 18:28:58 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
frankowicze | |
On 2018-12-16, z <z@z.pl> wrote:
[...] Proste jak budowa cepa :-) I tylko nie o tym jest dyskusja. -- Wojciech Bańcer wojciech.bancer@gmail.com |
|
Data: 2018-12-16 19:19:01 | |
Autor: z | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-16 o 18:28, Wojciech Bancer pisze:
I tylko nie o tym jest dyskusja. Dyskusja jest zawsze o tym że mimo że prawo było łamane to niektórzy frankowicze "zarobili" i po co ścigać jakiś tam ładne panie w banku i ich przełożonych. Oni tylko chcieli pomóc a klient jest sam sobie winien że nie zrozumiał do końca drobnego druczka na 50-tej stronie umowy. Tym debilnym tłumaczeniom trzeba stawiać stanowczy ODPÓR :-) bo młodzież czyta i się przyzwyczaja że święte krowy to nie tylko w Indiach. z |
|
Data: 2018-12-16 20:14:13 | |
Autor: J.F. | |
frankowicze | |
Dnia Sun, 16 Dec 2018 19:19:01 +0100, z napisał(a):
W dniu 2018-12-16 o 18:28, Wojciech Bancer pisze: Ale ktorego kruczka ? Glownym problemem bylo ryzyko kursowe, i z tego polski klient musial sobie zdawac sprawe - wszak kurs zmienial sie codzienne. J. |
|
Data: 2018-12-17 15:46:54 | |
Autor: z | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-16 o 20:14, J.F. pisze:
Glownym problemem bylo ryzyko kursowe, i z tego polski klient musial Ty nadal nie rozumiesz o co chodzi. Nie chodzi o kurs który jest tylko pretekstem do zastanowienia się dlaczego kredyty podrożały. Sednem sprawy jest zbyt mało kredytu hipotecznego w oferowanym klientom umowach. A umowy nie mogą być jakiekolwiek tylko zgodne z prawem bankowym. z |
|
Data: 2018-12-15 22:50:53 | |
Autor: z | |
frankowicze | |
W dniu 2018-12-14 o 16:05, Wojciech Bancer pisze:
Ma pewnie tych na myśli co w 2005-2007 pomstowali że rząd/knf W opiekuńczym państwie obywatel pracując pół roku na podatki ma ochronę instytucji państwowych przed złodziejami. W tym przypadku bankami. Pora sobie to uświadomić. A nie podoba się taki układ? To trzeba go zmienić. Nie ma ochrony to i nie ma nadzorów, etatów, zabezpieczeń... i bank jak każda firma może sobie najnormalniej w świecie upaść. Przetrwają te co mają na wypłatę w skarbcu więcej niż te marne 10% tego co przyjęli. Świat/system się zawali i nastanie epoka kamienia łupanego. Nie sądzę :-) z |