W dniu 2014-02-19 12:41, Olin pisze:

Mam problem z GPS Oregon 450 firmy Garmin. Być może wystarczy wymienić
baterię wewnętrzną. Rzecz w tym, że serwisy, które się takimi rzeczami
zajmują, deklarują, że wymienić to by i wymieniły, ale nie mają dostępu do
podobnych akcesoriów.
Może ktoś miał podobny problem i poda pomocną dłoń.

A pytałeś u źródła ?
Bo ja mam b. pozytywne doświadczenia z ich serwisem :-)

--
-- --
Pzdr Henek

Dnia Wed, 19 Feb 2014 14:53:44 +0100, Henek Dąbrowski napisał(a):

A pytałeś u źródła ?
Bo ja mam b. pozytywne doświadczenia z ich serwisem :-)

Niestety nie mogę powiedzieć tego samego.

GPS kupiłem w kwietniu 2010 i już nie jest na gwarancji.
Serwis Garmina zaproponował mi wymianę urządzenia za 482.57 zł.
Problem polega na tym, że:

 1. GPS "żre" prąd nawet gdy jest wyłączony. Świeżo naładowane akumulatory
po ok. 10 godzinach są rozładowane (nawet poniżej 1 V), choć GPS nie
włączony. Te same akumulatory leżące na półce 'trzymają' napięcie.

2. Kiedy wkłada się nowe akumulatory GPS włącza się "samoczynnie", tj. bez
przyciskania klawisza on/off.

3. Prawie przy każdym włączeniu, trzeba kalibrować ekran. Potem już
wszystko działa normalnie.

W sumie z tym można żyć, choć niezbyt komfortowo. Jeśli 'naprawa' ma polegać na wymianie całej płytki, to trudno mi będzie
nabrać przekonania o wysokich kwalifikacjach serwisu i generalnie firmy.


--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

prawo Sattingera:
Każde urządzenie elektryczne będzie działać lepiej, jeżeli włożysz wtyczkę
do gniazdka.

http://picasaweb.google.com/gtracz64

W dniu 2014-02-19 15:26, Olin pisze:

Niestety nie mogę powiedzieć tego samego.

W sumie ciekawe co jest regułą ...

  1. GPS "żre" prąd nawet gdy jest wyłączony. Świeżo naładowane akumulatory
po ok. 10 godzinach są rozładowane (nawet poniżej 1 V), choć GPS nie
włączony.

Tak z opisu to chyba jedank nie akumulator ?

W sumie z tym można żyć, choć niezbyt komfortowo.

Lepsze to niż czyrak na tyłku :-)

Jeśli 'naprawa' ma polegać na wymianie całej płytki, to trudno mi będzie
nabrać przekonania o wysokich kwalifikacjach serwisu i generalnie firmy.

Teraz to już chyba standard ...
kiedyś przyjechał do mojego tv serwis - przez 0,5 h wymieniał gniazdo słuchawkowe - co nie dało efektu. Później w 45 s zamienił całą płytę ;-)


Pzdr Henek
pS. to nie to co drzewiej ... człek popatrzył która lampa nie żarzy, podjechał do ZUiRT i po sprawie :-)
HD

Użytkownik "Henek Dąbrowski"  napisał

podjechał do ZUiRT i po sprawie :-)

Henek , dinozaurze! Już nie pamietasz co przekręcasz:  ZURiT !

Dla gimbazy: Zakład Usług Radiowych i Telewizyjnych; pracowali tam ludzie, którzy wiedzieli co i czasem nawet dlaczego nie działa :)


pozdrawiam

Pieszy

p.s. Wasz Smok nadal nie gazuje? ;)

W dniu 2014-02-19 20:14, Pieszy pisze:

Henek , dinozaurze! Już nie pamietasz co przekręcasz:  ZURiT !

Dla gimbazy: Zakład Usług Radiowych i Telewizyjnych; pracowali tam
ludzie, którzy wiedzieli co i czasem nawet dlaczego nie działa :)

To straszne !
Toć ja nawet miałem w takowym zakładzie praktykę !
i od czasu do czasu nawet coś naprawiłem :-)

p.s. Wasz Smok nadal nie gazuje? ;)

Eee tam, wszystkie Smoki gazują że hej !

Pzdr Henek

Wed, 19 Feb 2014 20:56:41 +0100 Henek Dąbrowski
<henek@diabli.nadali.pl> napisał:

To straszne !
Toć ja nawet miałem w takowym zakładzie praktykę !
i od czasu do czasu nawet coś naprawiłem :-)

Tysz miałem praktyki w serwisie RTV (ale już prywatnym). To było ok.
1998. Dawne, dobre czasy, ech...
Później serwis splajtował (nie przeze mnie :-) ) i się wyniósł, a na
jego miejsce wprowadził się zakład pogrzebowy, tylko przeoczyli fakt,
że na brzegach szyb pawilonu jest namalowana taka "tęcza", jak to
często serwisy miały. Nieobeznana osoba pewnie nawet by nie zwróciła
na to uwagi, zwłaszcza że tęcza była wąska i niepozorna, ale dla mnie
widok budki z napisem "usługi pogrzebowe" i tęczą na szybach był
powalający. :-)

Dnia Wed, 19 Feb 2014 16:36:36 +0100, Henek Dąbrowski napisał(a):

Tak z opisu to chyba jedank nie akumulator ?

Akumulatory nie, bo to sprawdzałem woltomierzem, trzymając je po
naładowaniu już to w GPS, już to na półce. GPS ma w środku baterię wewnętrzną i przypuszczam, że się rozładowała, bo
po włączeniu nie wie - dopóki nie złapie satelitów - którego dziś mamy, co
wcześniej mu się nie zdarzało.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Przez stulecia Kościół święty był ofiarą prześladowań, z wolna
pomnażających szeregi bohaterów, którzy wiarę chrześcijańską pieczętowali
własną krwią; ale dzisiaj piekło wspiera straszniejszy jeszcze oręż przeciw
Kościołowi, zdradliwy, banalny i szkodliwy: złowrogą maszynę drukarską."
przedmowa do Indeksu Ksiąg Zakazanych z 1564 roku

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Dnia Wed, 19 Feb 2014 16:36:36 +0100, Henek Dąbrowski napisał(a):

Teraz to już chyba standard ...
kiedyś przyjechał do mojego tv serwis - przez 0,5 h wymieniał gniazdo słuchawkowe - co nie dało efektu. Później w 45 s zamienił całą płytę ;-)

W istocie, to musi być standard i to już od co najmniej 4 lat:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,42479,93015714,,Ostrzegam_Garmin_robi_w_balona.html?v=2

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Jeżeli chodzi o materiały wybuchowe i skutki ich użycia, to zeznaję, że
byłem w wojsku, gdzie miałem do czynienia np. z bronią strzelecką,
granatami czy środkami strzeleckimi przeciwpancernymi. Dodatkowo, jako
dziecko oglądałem wybuchające stodoły w czasie pożarów po wojnie."
prof. Jan Obrębski

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Wed, 19 Feb 2014 15:26:59 +0100 Olin <kuku@adres.w.stopce> napisał:

1. GPS "żre" prąd nawet gdy jest wyłączony. Świeżo naładowane akumulatory
po ok. 10 godzinach są rozładowane (nawet poniżej 1 V), choć GPS nie
włączony. Te same akumulatory leżące na półce 'trzymają' napięcie.

Jak akumulator jest zużyty to może tak być.

2. Kiedy wkłada się nowe akumulatory GPS włącza się "samoczynnie", tj. bez
przyciskania klawisza on/off.

Wcześniej tak nie było? Może faktycznie awaria w układzie zasilania
(np. tranzystor kluczujący który ma odcinać akumulator od głównej
części elektroniki się wziął i otworzył na stałe).

Nia zamoczyłeś tego GPSa? Płytka nie ma jakichś oznak korozji, osadów
soli itp.?
Może pomogłoby mycie płytki w myjce ultradźwiękowej, a następnie
przepłukanie kranówką i następnie wodą destylowaną (przed cała
operacją wylutować ewentualne przyciski membranowe i inne części w
które może się nalać woda (i zostać). Daj w ogóle jakieś dobre zdjęcia
bebechów tego GPSa to coś więcej pogdybamy.

3. Prawie przy każdym włączeniu, trzeba kalibrować ekran.

Może EEPROM siadł, a może jest tam jakaś malutka bateryjka
podtrzymująca pamięć i ona padła. Miałem tak kiedyś w Nokii 3410 -
działała w zasadzie normalnie, ale przy całkowitym rozładowaniu
akumulatora gubiła ustawienia, SMSy i kontakty - wrrr :-/

Jeśli 'naprawa' ma polegać na wymianie całej płytki, to trudno mi będzie
nabrać przekonania o wysokich kwalifikacjach serwisu i generalnie firmy.

Często serwisy firmowe takich sprzętów nie mają dokumentacji płytek i
nie są upoważnione do grzebania w nich. Producent każe wymieniać całą
płytkę i tyle.

Dnia Thu, 20 Feb 2014 15:09:12 +0100, __Maciek napisał(a):

Nia zamoczyłeś tego GPSa? Płytka nie ma jakichś oznak korozji, osadów
soli itp.?

Nie zdarzyło mi się wrzucić go do żadnej rzeki. Jeszcze w listopadzie
wszystko było OK, a od tamtej pory nawet nie chodziłem po deszczu.

Może EEPROM siadł, a może jest tam jakaś malutka bateryjka
podtrzymująca pamięć i ona padła.

No właśnie na płytce wewnątrz jest coś co wygląda jak bateria i mam
nadzieję, że jej wymiana odmieni moje życie.


Udało mi się znaleźć punkt serwisowy - co prawda na drugim krańcu miasta,
ale się pofatyguję - gdzie twierdzą, że baterię wymienią bez problemu,
jednak nie gwarantują, że to rozwiąże moje problemy, zwłaszcza że nie mają
dokumentacji i części. Przynajmniej spróbuję.


--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Jednym z symptomów nadchodzącego załamania nerwowego jest przekonanie,
 że nasza praca jest szalenie ważna"
Bertrand Russell

http://picasaweb.google.com/gtracz64