Data: 2010-08-30 16:19:22 | |
Autor: krzysiek82 | |
gdzie naprawię zderzak? | |
pavellz pisze:
Generalnie tragedii nie ma, a sprawca podpisał oświadczenie, to najpierw sprawdź w jakim stanie jest podłoga a potem się dogadujecie, żebyś nie został z ręką w nocniku. Google trochę tego wyrzuca, ale albo nie ma lakierni, albo to zakład czasami bardziej się opłaca kupić nowy i polakierować niż spawać. Ale to już musi ocenić fachowiec bo i zależy ile kosztuje nowy lub używany ale cały. Samo lakierowanie jak widzę to ok. 300zł (metalik)? tyle to nie jest zdzierstwo więc do zaakceptowania. -- krzysiek82 |
|
Data: 2010-08-30 19:14:47 | |
Autor: pavellz | |
gdzie naprawię zderzak? | |
Użytkownik "krzysiek82" <other@cars.pl> napisał w wiadomości news:4c7bbdf7$0$22812$65785112news.neostrada.pl...
pavellz pisze: Dzięki za wskazówki. Ciężko to przekazać bez zdjęć, ale chodzi faktycznie tylko o kosmetykę... Auto sprawcy nie nosi praktycznie żadnych śladów uderzenia, więc pewnie jakbym jechał czymś porządniej zrobionym i bez tych kretyńskich lakierowanych zderzaków to też nie byłoby sprawy. Podłoga się nie pokrzywiła, bo jej nie ma pod zderzakiem ;) Są tylko proste podłużnice. (konstrukcja matizopodobna. kto miał, ten wie o co chodzi.) Generalnie to problem jest stricte natury estetycznej i pewnie jakbym sam sobie to zrobił to pominąłbym temat, a średnio mi się chce jeździć po ubezpieczycielach i zostawiac auto na 2 tygodnie w warsztacie, a ewentualne naprawy mocowań (nota bene plastikowych, 8 złotych sztuka) mogę zrobić sobie sam na parkingu (bo lubię, a co...) :) Chodzi o to, żeby ktoś mądry wyrównał mi purchel na poszyciu zderzaka (ok 1 cm2) i zaszpachlował dwie rysy (1 mm głębokości, 10 cm długości), a potem to pomalował, możliwie podobnym kolorem do reszty auta. Znacie kogoś sensownego? Pozdrawiam Paweł |
|