Witajcie.
Jest taka sytuacja:
w pewnym miejscu mieszkają ludzie z tzw marginesu społecznego. Ich dzieci - kilkuletnie - to odzwierciedlenie rodziców. Sytuacja, jakich wiele.
Dzieci grasują po terenie publicznym i zachowują się bardzo agresywnie w stosunku do innych dzieci. Dokuczają słownie i fizycznie, dopuszczają się agresywnych zachowań - kopanie, poszturchiwanie, rzucanie przedmiotami w inne dzieci, wyrywanie z rąk trzymanych przedmiotów... Dopuszczają się też agresji słownej - oprócz steku wyzwisk i przekleństw, padają z ich ust groźby pod adresem innych dzieci mi in: 'napadniemy Cię', 'zabijemy Cię i położą Cię do trumny'...
Czy takie zachowania w wykonaniu pięcioletnich dzieci można uznać za groźby karalne w rozumieniu art 190 kk?
Co z tym zrobić? I czy da się w ogóle coś z tym zrobić - teren, o którym mowa, to boisko szkolne opodal którego te dzieci zamieszkują.

pozdrawiam
Robert G.

W dniu 2012-06-12 11:47, Robert G pisze:

Witajcie.
Jest taka sytuacja:
w pewnym miejscu mieszkają ludzie z tzw marginesu społecznego. Ich
dzieci - kilkuletnie - to odzwierciedlenie rodzicĂłw. Sytuacja, jakich
wiele.
Dzieci grasują po terenie publicznym i zachowują się bardzo agresywnie w
stosunku do innych dzieci. Dokuczają słownie i fizycznie, dopuszczają
się agresywnych zachowań - kopanie, poszturchiwanie, rzucanie
przedmiotami w inne dzieci, wyrywanie z rąk trzymanych przedmiotów...
Dopuszczają się też agresji słownej - oprócz steku wyzwisk i
przekleństw, padają z ich ust groźby pod adresem innych dzieci mi in:
'napadniemy Cię', 'zabijemy Cię i położą Cię do trumny'...
Czy takie zachowania w wykonaniu pięcioletnich dzieci można uznać za
groĹşby karalne w rozumieniu art 190 kk?
Co z tym zrobić? I czy da się w ogóle coś z tym zrobić - teren, o którym
mowa, to boisko szkolne opodal którego te dzieci zamieszkują.

pozdrawiam
Robert G.

Kto cie splodzil pedale ze dzieci chcesz KK straszyc ?

Użytkownik AnonimGall napisał:

Kto cie splodzil pedale ze dzieci chcesz KK straszyc ?

Czekam na jakieś rozsądne i rzeczowe uwagi.

W tym przypadku raczej artykuł kk ma zastosowanie - jeśli już - to do rodziców/opiekunów, a nie do samych dzieci.
Uważaj trochę kolego na słowa, bo w internecie nie ma anonimowości i za obrazę też można odpowiadać ze stosownego paragrafu...

Czekam dalej, a powyższy bełkot uznaję za niebyły...

W dniu 2012-06-12 13:43, Robert G pisze:

Użytkownik AnonimGall napisał:

Kto cie splodzil pedale ze dzieci chcesz KK straszyc ?

Czekam na jakieś rozsądne i rzeczowe uwagi.

W tym przypadku raczej artykuł kk ma zastosowanie - jeśli już - to do
rodzicĂłw/opiekunĂłw, a nie do samych dzieci.
Uważaj trochę kolego na słowa, bo w internecie nie ma anonimowości i za
obrazę też można odpowiadać ze stosownego paragrafu...

Czekam dalej, a powyższy bełkot uznaję za niebyły...

Grozisz mi ?

W dniu 2012-06-12 14:01, AnonimGall pisze:

Grozisz mi ?

Jeśli coś jest pewne, że się zdarzy, to raczej mówienie o tym groźbą nie jest. To, że możesz wstydzić się zbliżającego się stosunku z osłem - groźbą nie jest.

W dniu 2012-06-12 13:43, Robert G pisze:

Uważaj trochę kolego na słowa, bo w internecie nie ma anonimowości i za
obrazę też można odpowiadać ze stosownego paragrafu...

A jak anonim może obrazić anonima?

--
spp

Użytkownik spp napisał:

A jak anonim może obrazić anonima?

Nie czuję się obrażony... czuję politowanie ;-) Nie o tym jednak wątek.

Użytkownik Robert G napisał:

Czekam na jakieś rozsądne i rzeczowe uwagi.

Jeszcze jedno zdanie tak dla uzupełnienia, skoro takich mądrali jak powyżej tu też można spotkać ;-)

Nie chodzi o robienie czegokolwiek dzieciom, poza zwykłymi działaniami wychowawczymi, chodzi o znormalizowanie sytuacji. Kto się takimi sprawami zajmuje? Gdzie się udać? Kogo powiadomić? U kogo interweniować? Strach dzieci tam puszczać, bo nie wiadomo, co takim strzeli do głowy.

Rozmowę z rodzicami uważam za rzecz oczywistą... pytam o instytucje i odpowiednie organa władzy mogące zapewnić bezpieczeństwo.

W dniu 2012-06-12 14:14, Robert G pisze:

Użytkownik Robert G napisał:

Czekam na jakieś rozsądne i rzeczowe uwagi.

Jeszcze jedno zdanie tak dla uzupełnienia, skoro takich mądrali jak
powyżej tu też można spotkać ;-)

Nie chodzi o robienie czegokolwiek dzieciom, poza zwykłymi działaniami
wychowawczymi, chodzi o znormalizowanie sytuacji. Kto się takimi
sprawami zajmuje? Gdzie się udać? Kogo powiadomić? U kogo interweniować?
Strach dzieci tam puszczać, bo nie wiadomo, co takim strzeli do głowy.

Rozmowę z rodzicami uważam za rzecz oczywistą... pytam o instytucje i
odpowiednie organa władzy mogące zapewnić bezpieczeństwo.

Tez mam dzieci i z wlasnego doswiadzcenia radze ci najpierw udac sie do rodzicow, jesli ty uwazasz sie za "normalnego" to zachowaj sie jak normalny czlowiek. Nie uchronisz ich przed zyciem w polsce, najgorsze jest to ze te dzieci kiedys dorosna i wtedy byc moze naprawde sie powyzynaja.