Data: 2010-03-24 22:53:12 | |
Autor: Yogi\(n\) | |
gupie baby nie potrafią skręcać w lewo... | |
Użytkownik "Jackare" <jackare@interia.pl> napisał w wiadomości news:hocdt6$n7m$1news.interia.pl...
Koszmar jakiś... Nie, może nie koszmar, ale coś jest na rzeczy ;-) Pracuję w firmie, w której doskonała większośc pracowników, to kobiety - facetów jest kilkunastu, wszystkich zaś ponad sto osób. Sporo z nich przyjeżdża do pracy samochodem. To, jak parkują, stanowić może temat niejednej opowieści sensacyjnej, a i kilka horrorów by się dało nakręcić. Mistrzyni parkowania staje naprzeciw mojego okna - z reguły zajmuje tylko dwa miejsca parkingowe, ale kiedy sie spieszy - bez problemu potrafi zająć i trzy, a zderzak wystaje przy tym w taki sposób, że przejżdżający dalej muszą ja omijać łukiem. I tak jest nieźle, bo teraz ma fiestę, ale przedtem męczyła sierrę czy granadę i w tamtym wypadku często poza parking wystawało nawet pół samochodu. Pani w czarnym clio zostawia auto bez hamulca i na luzie - w zimie dwukrotnie przejchało kilka metrów, na szczescie obeszło sie bez uszkodzeń, ale dość skutecznie zablokowało wyjazd z parkingu absolutnie wszysktim innym. Jest piękna (naprawdę!), więc wszyscy jej wybaczają. Pani w tico chyba ze trzy razy przestawialismy auto (to nie problem dla czterech facetów) bo blokowała wjazd (dodam tylko, że na prośbe o przestawienie samochodu nie reagowała, dopóki po takim przestawieniu nie musiała wsiadac od strony pasażera). Pani w audi A3 specjalizuje się w takim ustawianiu samochodu, żeby przejechać można było tylko po złożeniu jej lusterka - co nie stanowi problemu przy wyjeżdżaniu, bo można otworzyc okno i sięgnąć łapą, ale przy wjeżdżaniu kończy się złożeniem lusterka wjeżdżającego i wyłamaniem luserka w audi. Pani w astrze nie ma takich problemów, bo prostu staje na wjeździe i zostawia w oknie kartkę z numerem komórki - choć na parkingu jest jeszcze kilka miejsc, z których mogłaby skorzystać. Absolutna mistrzyni (już nie pracuje, to było gdzies w 2003-2004 roku) to pani, która rozwaliła auto w dniu kiedy zaczęła jeździć - w drodze do pracy. Po naprawie "cieszyła się" nim dwa dni, bo znów rozwaliła (zanim dotarła do pracy). Nie zraziło to jej i kilku tygodniach (a gdzieś mniej więcej po dwóch miesiącach od zakupu samochodu) byłem świadkiem jej wyjazdu z parkingu. Stała świeżo polakierowanym (wtedy dwukrotnie) seatem cordobą koło krawężnika i wyjeżdżając nie odbiła w lewo (jak rozumiem tak zamierzała i było to jedyne logiczne posunięcie) tylko w prawo, co spowodowało przysmażenie sprzęgła (cięzko jej było wyjechać, ale w końcu sie udało) i wjechanie na krawężnik. Zjechała z niego dość gwałtownie, bo nie zdjeła nogi z gazu po intensywnym wjeżdżaniu na krawężnik, co spowodowało mocne dobicie do krawężnika i urwanie prawej strony zderzaka (dość nisko zawieszony ten seat). Troche to panią zdenerwowało i zdeprymowało, nie na tyle jednak, by np. zatrzymać się, obejrzeć straty, a nawet zdjąć nogę z gazu, bo jednym płynnym ruchem w pół sekundy poźniej przywaliła tylnym zderzakiem w róg sąsiedniego budynku. Odjechała wlokąc za sobą urwany zderzak z tyłu i sterczący przedni. Niedługo potem zwolniła się, ale jeśli nadal jeździ, to drżyjcie! Wiem, faceci tez popełniają idiotyzmy za kółkiem (ja też) - ale to co robią kobiety na parkingach, stawia mi resztki włosów na głowie. Acha - jeszcze jest pani Jola ;-0 To wyjątkowa osoba, łącząca urodę, urok osobisty, infantylność z wyjątkowym brakiem wyobraźni i - ujmę to naprawdę delikatnie - brak inteligencji z wyjątkową głupotą. Coś jak Jola Rutowicz, tylko ładniejsza. Ma bogatego męża, więc pracuje w zasadzie hobbystycznie i chyba tylko dlatego, że mąż to kolega szefa. Mąż kupił jej w zeszłym roku nówkę mondeo. Jeździła nim do pracy i po dziecko z przedszkola. Przez jakiś tydzień, bo po tygodniu staranowała radiowóz, gliniarze chcieli ją zatrzymać, bo jechała lewym pasem na dwupasmówce - dlatego wrzuciłem ją do kategorii "mistrzynie parkowania". -- Yogi(n) |
|
Data: 2010-03-24 23:01:57 | |
Autor: Jackare | |
gupie baby nie potrafią skręcać w lewo... | |
Użytkownik "Yogi(n)" <yogi_n@tlen.pl> napisał w wiadomości news:hoe2aa$iam$1nemesis.news.neostrada.pl...
no to ja wykonam w ciągu kilku najbliższych dni kilka fotek mojego podwórza do quizu "zgadnij którym autem jeździ kobieta :) Filmów kręcić nie będę bo musiałbym na nią polować a i tak nie uwierzylibyście że to nie ustawiane.... -- Jackare |
|
Data: 2010-03-25 08:19:11 | |
Autor: Kaja | |
gupie baby nie potrafią skręcać w lewo... | |
Użytkownik "Yogi(n)" <yogi_n@tlen.pl> napisał w wiadomości
Koszmar jakiś...Nie, może nie koszmar, ale coś jest na rzeczy ;-) Do mistrzyń parkowania zaliczyłabym też panią, która jest przyczynkiem jedynej mojej stłuczki. Czyli jadę spokojnie ulicą, zatrzymuję się za dwoma samochodami z któych pierwszy gdzieś tam skręca, zerkam w lewo i widzę zaparkowaną przodem do chodnika toyotę. Pani ma włożony wsteczny, widzę jak patrzy w prawo, patrzy w lewo, dodaje gazu i z pełnym impetem wjeżdża we mnie. Do tyłu zapomniała spojrzeć. Lewa strona mojego autka cała do wymiany, ja w stanie permanetnego szoku, pani w stanie permanetnej paniki. Ech... Pozdrowienia, Kaja |