Witajcie,

mam w mBanku kredyt hipoteczny na mniej niż połowę wartości spodziewanej nieruchomości (działka + wybudowany dom).
mBank nie chce mi wypłacić ostatniej transzy kredytu hipotecznego, ponieważ na podstawie zdjęć tzw. inżynier stwierdził, że postęp prac jest niewystarczający.
Przy wniosku o kredyt rozpisuje się co będzie zrobione za pieniądze z każdej transzy. Doradca twierdził, że nie jest to w 100% wiążące.
Niestety wpisałem np. wstawienie drzwi wewnętrznych przed podłogami. Wprawdzie drzwi mam zapłacone i są do odbioru/montażu, tylko czekają na podłogi, ale bank tego nie uznaje, bo liczą się tylko gdy są zamontowane. To rozumiem, ale
W transzy 3 mam wpisane: meble wbudowane, podłogi, glazura, dzrzwi, osprzęt elektryczny i hydrauliczny
W transzy 4 mam wpisane: elewacja, wykończenie zewnętrzne, kostka brukowa, ogrodzenie

Mam zrobione z 3 transzy: 2/3 podłóg (podłogi na górze przyklejone, jeszcze nie lakierowane), glazura - zrobiona, ale w kuchini przy oknie nie mam parapetu (ma być taki jak blat mebli więc czekam z docinaniem płytek), mebli wbudowanych brak (nie będzie), zrobione schody drewniane (bez barierek).
Mam zrobione z 4 transzy: elewacja zewnętrzna z podpitką

"Inżynier" z banku twierdzi, że elewacja nie rekompensuje tego, co zostało do zrobienia z transzy 3.

K..wa mać - nie mogę tego pojąć. Tym bardziej, że nawet gdybym nic już nie zrobił, to bank w 200% jest zabezpieczony.
Jak dla mnie to wygląda na to, że bank chce mnie "zmotywować" do zwiększenia kwoty kredytu, no i przez to zmiany warunków na obecne, czyli sporo gorsze.
Na szczęście mam jeszcze trochę środków i wygląda na to, że oprócz kostki i ogrodzenia zdążę wszystko skończyć zanim dostanę ostatnią transzę.
Jednak zastanawiam się, co w takiej sytuacji można zrobić. Nie podoba mi się takie podejście ze strony banku i zastanawiam się, czy jestem jedyną osobą z takim problemem, czy może na szerszą skalę problemują.

Mam zamiar utrudnić im życie (tak jak oni mi), jeśli nie jest tojednostkowy przypadek (jeśli ktoś swoim przypadkiem także potwierdzi, że moja subiektywna ocena nie jest zbyt jednostronna)

pozdrawiam
Grzegorz

W dniu 2010-03-15 09:41, Grzegorz M pisze:

Witajcie,

mam w mBanku kredyt hipoteczny na mniej niż połowę wartości spodziewanej
nieruchomości (działka + wybudowany dom).
mBank nie chce mi wypłacić ostatniej transzy kredytu hipotecznego, ponieważ
na podstawie zdjęć tzw. inżynier stwierdził, że postęp prac jest
niewystarczający.

[...]

K..wa mać - nie mogę tego pojąć. Tym bardziej, że nawet gdybym nic już nie
zrobił, to bank w 200% jest zabezpieczony.
Jak dla mnie to wygląda na to, że bank chce mnie "zmotywować" do zwiększenia
kwoty kredytu, no i przez to zmiany warunków na obecne, czyli sporo gorsze.
Na szczęście mam jeszcze trochę środków i wygląda na to, że oprócz kostki i
ogrodzenia zdążę wszystko skończyć zanim dostanę ostatnią transzę.
Jednak zastanawiam się, co w takiej sytuacji można zrobić. Nie podoba mi się
takie podejście ze strony banku i zastanawiam się, czy jestem jedyną osobą z
takim problemem, czy może na szerszą skalę problemują.

Mam zamiar utrudnić im życie (tak jak oni mi), jeśli nie jest tojednostkowy
przypadek (jeśli ktoś swoim przypadkiem także potwierdzi, że moja
subiektywna ocena nie jest zbyt jednostronna)

pozdrawiam
Grzegorz

Sęk w tym, że podpisując umowę zaakceptowałeś to, że od banku zależy co dadzą. Wątpliwe abyś coś ugrał jeśli się uprą. Zostaje negocjować i wyjaśniać.
Utrudnić takiemu mBankowi "życie" będzie Ci raczej trudno.
Prawo bankowe nie daje tu złudzeń: podpisałeś - płać, nie spełniłeś warunków umowy lub nie płacisz - egzekucja.

Użytkownik "dwr" <d-w-r@g-a-z-e-t-a.-u-s-u-n-n.pl> napisał w wiadomości news:4b9dfafd$1news.home.net.pl...

W dniu 2010-03-15 09:41, Grzegorz M pisze:

Witajcie,

mam w mBanku kredyt hipoteczny na mniej niż połowę wartości spodziewanej
nieruchomości (działka + wybudowany dom).
mBank nie chce mi wypłacić ostatniej transzy kredytu hipotecznego, ponieważ
na podstawie zdjęć tzw. inżynier stwierdził, że postęp prac jest
niewystarczający.

[...]

K..wa mać - nie mogę tego pojąć. Tym bardziej, że nawet gdybym nic już nie
zrobił, to bank w 200% jest zabezpieczony.
Jak dla mnie to wygląda na to, że bank chce mnie "zmotywować" do zwiększenia
kwoty kredytu, no i przez to zmiany warunków na obecne, czyli sporo gorsze.
Na szczęście mam jeszcze trochę środków i wygląda na to, że oprócz kostki i
ogrodzenia zdążę wszystko skończyć zanim dostanę ostatnią transzę.
Jednak zastanawiam się, co w takiej sytuacji można zrobić. Nie podoba mi się
takie podejście ze strony banku i zastanawiam się, czy jestem jedyną osobą z
takim problemem, czy może na szerszą skalę problemują.

Mam zamiar utrudnić im życie (tak jak oni mi), jeśli nie jest tojednostkowy
przypadek (jeśli ktoś swoim przypadkiem także potwierdzi, że moja
subiektywna ocena nie jest zbyt jednostronna)

pozdrawiam
Grzegorz

Sęk w tym, że podpisując umowę zaakceptowałeś to, że od banku zależy co dadzą. Wątpliwe abyś coś ugrał jeśli się uprą. Zostaje negocjować i wyjaśniać.
Utrudnić takiemu mBankowi "życie" będzie Ci raczej trudno.
Prawo bankowe nie daje tu złudzeń: podpisałeś - płać, nie spełniłeś warunków umowy lub nie płacisz - egzekucja.

No toż problem w tym, że zgodnie z umową to powinienem był bez problemu dostać, bo tylko cyklinowanie i lakierowanie podłóg, balustrady, kostka i mieszkać (no ewentualnie drzwi, bo dla banku skoro nie są zamontowane, to ich nie ma)...

Ostatecznie okazało się, że przy rozpatrywaniu reklamacji na decyzję przyznali, że na zdjęciach wydrukowanych mało co widać, wysłałem zdjęcia elektroniczne i jutro powinienem mieć kasę.
Co najzabawnieszje, to "doradca" w centrum finansowym był zdziwiony, że można składać reklamację na decyzję o wstrzymaniu transzy i że jeszcze pozytywnie mi ją rozpatrzyli :)


pozdrawiam
Grzesiek