Data: 2009-03-06 16:01:42 | |
Autor: nmariusz | |
humor | |
W Irlandii przewodnik w górach objaśnia:
- Te wydrążenia w skale powstały dzięki Szkotowi, który zgubił pensa i powiedział o tym znajomym. Z dzisiejszego Metra ;-) m. -- |
|
Data: 2009-03-09 08:47:52 | |
Autor: nmariusz | |
humor | |
Turysta wynajmując pokój u gazdy w Zakopanem, zastrzega się:
- Cena jest wygórowana, ale niech tam, tylko żeby był spokój, i żadnych dzieci! - Tu nima zadnych dzieci panocku... Rano słychać potworny hałas i z poddasza zbiega wrzeszcząc niemiłosiernie wataha rozbrykanych dzieciaków. Oburzony turysta idzie do gazdy. - Gazdo, miało nie być żadnych dzieci! - Panocku, to nie dzieci, ino diabły wcielone! m. ;-) -- |
|
Data: 2009-03-10 04:30:11 | |
Autor: nmariusz | |
humor | |
Do bacy podchodzą turyści:
- Baco, dojdziemy tą drogą nad Morskie Oko? - Jasne, prościutko tylko idźcie. Gdy turyści odeszli baca mówi sam do siebie: - Przecie Ziemia jest okrągła. ....może ktoś jeszcze nie zna ;-) pozdrawiam, m. -- |
|
Data: 2009-03-19 04:26:57 | |
Autor: nmariusz | |
humor | |
Góry. Pada deszcz. Przechodzący turysta mówi do bacy:
- Baco, dach wam przecieka. - Wim. - A nie naprawicie? - Nie, bo podo. - A czemu nie naprawiacie jak nie pada? - Bo nie wim, gdzie przecieka. "Ten się śmieje ostatni, kto myśli najwolniej" ;-) m. -- |
|
Data: 2009-03-20 06:44:48 | |
Autor: nmariusz | |
humor | |
Baca jest sądzony za zabójstwo turysty, ale się nie przyznaje. Sędzia pyta:
- No to jak to było, Baco? - Ano nijak. Siedziołek se na przyzbie i strugałek osikowy kołecek. A ten turysta siad se kole mnie i zacoł jeść cereśnie. I co zjod, to mi pesteckom trach!!! w oko. A jo nic, ino se strugom ten kołecek. A on znowu zjad i trach!!! mie pesteckom w oko. A jo nic i dalej strugom... A on łostatniom cereśnie, rzucił mi torebke pode nogi, wstał i tak niesceśliwie potknoł, ze upadł na ten kołecek, com go strugoł. I tak, panie, coś ze 27 razy... m. -- |
|
Data: 2009-03-21 04:16:39 | |
Autor: nmariusz | |
humor | |
Nad Morskim Okiem siedzi stary baca. Przechodzący turyści pozdrawiają go i pytają:
- Co tu robicie? - Łowię pstrągi. - Przecież nie macie wędki! - Pstrągi łowi się na lusterko. - W jaki sposób?! - To moja tajemnica. Ale jeśli dostanę flaszkę, to ją wam zdradzę. Turyści wrócili do schroniska, kupili butelkę wódki i zanieśli ją bacy. On tłumaczy: - Wkładam lusterko do wody, a kiedy pstrąg podpływa i zaczyna się przeglądać to ja go kamieniem i już jest mój... - Ciekawe... A ile już tych pstrągów złowiliście? - Jeszcze ani jednego, ale mam z pięć flaszek dziennie... m. -- |
|
Data: 2009-03-25 02:17:38 | |
Autor: nmariusz | |
humor | |
- Baco, czy pokażecie nam Giewont? - pytają turyści.
- Jo. Widzita tom pirwszom górke? - Tak. - To nie je Giewont. A widzita tom drugom górke? - Tak. - To tyz nie je Giewont. A widzita tom trzeciom górke? - Nie. - To je Giewont. m. |