Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.banki   »   ile bylo warte X zl w roku 1984?

ile bylo warte X zl w roku 1984?

Data: 2012-02-14 14:13:41
Autor: Tomasz Chmielewski
ile bylo warte X zl w roku 1984?
No wlasnie - jak sprawdzic, mniej wiecej, ile bylo warte X zl iles lat temu, np. w roku 1984?

Czasy byly inne, wiec porownywanie moze byc utrudnione - pewnie trzeba sie uciekac do metod typu "srednia pensja", czy "ilosc bochenkow chleba do kupienia za X zl"?


--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org

Data: 2012-02-14 14:29:37
Autor:
ile bylo warte X zl w roku 1984?
Nie przeliczysz, bo złoty był niewymienialny a ceny były regulowane, czyli jak
partia chciała, żeby chleb był tani a lodówka/odkurzacz drogie, to tak było.
Poza tym w 1984 ceny były niskie, ale towaru nie było, nawet tego na kartki.
Wtedy nie liczyła się wartość pieniądza, tylko znajomości. Teściowa pracująca
w sklepie mięsnym to był skarb większy od dzisiejszego miliona w lotto --


Data: 2012-02-14 16:05:09
Autor: Zenek
ile bylo warte X zl w roku 1984?
W dniu 2012-02-14 15:29, aneczka.jedna@gazeta.SKASUJ-TO.pl pisze:
Nie przeliczysz, bo złoty był niewymienialny a ceny były regulowane, czyli jak
partia chciała, żeby chleb był tani a lodówka/odkurzacz drogie, to tak było.
Poza tym w 1984 ceny były niskie, ale towaru nie było, nawet tego na kartki.
Wtedy nie liczyła się wartość pieniądza, tylko znajomości. Teściowa pracująca
w sklepie mięsnym to był skarb większy od dzisiejszego miliona w lotto




Co ty pierdolisz i co z tego ze zloty byl niewymienialny chleb i mleko zawsze bylo jak siegam pamiecia wstecz.

A to ze byl niewymienialny i coca coli znaczy sie odrdzewiacza nie bylo to nic nie znaczy.

Data: 2012-02-14 16:24:25
Autor: maruda
ile bylo warte X zl w roku 1984?
W dniu 2012-02-14 16:05, Zenek pisze:
W dniu 2012-02-14 15:29, aneczka.jedna@gazeta.SKASUJ-TO.pl pisze:
Nie przeliczysz, bo złoty był niewymienialny a ceny były regulowane,
czyli jak
partia chciała, żeby chleb był tani a lodówka/odkurzacz drogie, to tak
było.
Poza tym w 1984 ceny były niskie, ale towaru nie było, nawet tego na
kartki.
Wtedy nie liczyła się wartość pieniądza, tylko znajomości. Teściowa
pracująca
w sklepie mięsnym to był skarb większy od dzisiejszego miliona w lotto




Co ty pierdolisz i co z tego ze zloty byl niewymienialny chleb i mleko
zawsze bylo jak siegam pamiecia wstecz.

A to ze byl niewymienialny i coca coli znaczy sie odrdzewiacza nie bylo
to nic nie znaczy.

Był, już w latach '70 i w uczelnianym bufecie kosztował 6zł. Chleb, 2kg: 8zł, kostka masła: 17.5zł (miała 250g!). Bilet bus/tramwaj: 1zł, kawa: 40zł (100g). Pół litra Żytniej: 103zł. 1$=~100zł. Pensja asystenta: 2500zł.

(z pamięci)

Wszystko jasne?



--
Dziękuję. Pozdrawiam           Ten Maruda

Data: 2012-02-17 07:38:54
Autor: Krzysiek
ile bylo warte X zl w roku 1984?
On 14 Lut, 16:24, maruda <mar...@null.com> wrote:

Był, już w latach '70 i w uczelnianym bufecie kosztował 6zł. Chleb, 2kg:
8zł, kostka masła: 17.5zł (miała 250g!).
OT:
o tym 250g trzeba pamiętać jak się stare przepisy czyta;)

Data: 2012-02-17 16:52:56
Autor: mvoicem
ile bylo warte X zl w roku 1984?
(17.02.2012 16:38), Krzysiek wrote:
On 14 Lut, 16:24, maruda<mar...@null.com>  wrote:

Był, już w latach '70 i w uczelnianym bufecie kosztował 6zł. Chleb, 2kg:
8zł, kostka masła: 17.5zł (miała 250g!).
OT:
o tym 250g trzeba pamiętać jak się stare przepisy czyta;)

I o tym że szklanka również miała 250ml.

p. m.

Data: 2012-02-19 10:22:46
Autor: Michal Tyrala
ile bylo warte X zl w roku 1984?
On Fri, 17 Feb 2012 07:38:54 -0800 (PST), Krzysiek wrote:
> Był, już w latach '70 i w uczelnianym bufecie kosztował 6zł. Chleb, 2kg:
> 8zł, kostka masła: 17.5zł (miała 250g!).
 OT:
 o tym 250g trzeba pamiętać jak się stare przepisy czyta;)

A o tym ze duzy chleb faktycznie byl duzy nie? Ja po drodze do pracy
kupuje ,,duzy'' chleb 600g (maly ma 300g, tyle co 2 zdrowe bulki :/))

--
Michał

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

Data: 2012-02-19 11:51:35
Autor: maruda
ile bylo warte X zl w roku 1984?
W dniu 2012-02-19 11:22, Michal Tyrala pisze:
On Fri, 17 Feb 2012 07:38:54 -0800 (PST), Krzysiek wrote:
Był, już w latach '70 i w uczelnianym bufecie kosztował 6zł. Chleb, 2kg:
8zł, kostka masła: 17.5zł (miała 250g!).
  OT:
  o tym 250g trzeba pamiętać jak się stare przepisy czyta;)

A o tym ze duzy chleb faktycznie byl duzy nie? Ja po drodze do pracy
kupuje ,,duzy'' chleb 600g (maly ma 300g, tyle co 2 zdrowe bulki :/))


Duży chleb miał 2kg. Potem 1.5 (prawo Kopernika ;) ). Bułka - nie pamiętam (kosztowała 50gr, tyle co bilet tramwajowy), ale jak mama ją moczyła do kotletów mielonych i potem ściskała, to ciężko było ją (kobiecie) zamknąć w dwóch dłoniach.



--
Dziękuję. Pozdrawiam           Ten Maruda

Data: 2012-02-19 23:51:47
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
ile bylo warte X zl w roku 1984?

"Michal Tyrala" slrnjk1jbm.858.wiesiu@hydra.ck.polsl.pl

A o tym ze duzy chleb faktycznie byl duzy nie? Ja po drodze do pracy
kupuje ,,duzy'' chleb 600g (maly ma 300g, tyle co 2 zdrowe bulki :/))

Kajzerka ma niby 50 gramów, ale ja ważyłem, i wyszło na to, że te mocniej
wypieczone nawet 47 gramów nie mają! Zatem nawet ten mniejszy chleb to
ponad 6 kajzerek. W Auchan kajzerka kosztuje 16 groszy -- biletu
autobusowego za to nie kupisz.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2012-02-14 16:30:09
Autor: mvoicem
ile bylo warte X zl w roku 1984?
(14.02.2012 16:05), Zenek wrote:
W dniu 2012-02-14 15:29, aneczka.jedna@gazeta.SKASUJ-TO.pl pisze:
Nie przeliczysz, bo złoty był niewymienialny a ceny były regulowane,
czyli jak
partia chciała, żeby chleb był tani a lodówka/odkurzacz drogie, to tak
było.
Poza tym w 1984 ceny były niskie, ale towaru nie było, nawet tego na
kartki.
Wtedy nie liczyła się wartość pieniądza, tylko znajomości. Teściowa
pracująca
w sklepie mięsnym to był skarb większy od dzisiejszego miliona w lotto




Nie wiem czy dobrze robię wdając się w ogóle w dyskusję z Tobą, mając na uwadze twoje dotychczasowe dokonania ...


Co ty pierdolisz i co z tego ze zloty byl niewymienialny chleb i mleko
zawsze bylo jak siegam pamiecia wstecz.

... ale sięgając pamięcią do niezbyt długiego okresu przeżytego za PRLu, to pamiętam, że w okolicach 85 roku złoty był wymienialny:
- na chleb - o ile poszedłem do sklepu między 10 a 10:15, bądź między 14 a 14:15 w dzień powszedni, bądź poszedłeś pod piekarnię w oklicach g 8:00 w sobotę,
- na mleko - o ile poszedłem do sklepu nie później niż o 8:00 i miałem szczęście.

p. m.

Data: 2012-02-14 17:27:11
Autor: Zenek
ile bylo warte X zl w roku 1984?

.. ale sięgając pamięcią do niezbyt długiego okresu przeżytego za PRLu,
to pamiętam, że w okolicach 85 roku złoty był wymienialny:
- na chleb - o ile poszedłem do sklepu między 10 a 10:15, bądź między 14
a 14:15 w dzień powszedni, bądź poszedłeś pod piekarnię w oklicach g
8:00 w sobotę,
- na mleko - o ile poszedłem do sklepu nie później niż o 8:00 i miałem
szczęście.

p. m.

Moze i byl niewymienialny ale co kupiles za te dolary jesli mogl bys wymienic, chleb lub mleko w pewexie ?

Data: 2012-02-14 19:18:36
Autor: mvoicem
ile bylo warte X zl w roku 1984?
(14.02.2012 17:27), Zenek wrote:

.. ale sięgając pamięcią do niezbyt długiego okresu przeżytego za PRLu,
to pamiętam, że w okolicach 85 roku złoty był wymienialny:
- na chleb - o ile poszedłem do sklepu między 10 a 10:15, bądź między 14
a 14:15 w dzień powszedni, bądź poszedłeś pod piekarnię w oklicach g
8:00 w sobotę,
- na mleko - o ile poszedłem do sklepu nie później niż o 8:00 i miałem
szczęście.


Moze i byl niewymienialny ale co kupiles za te dolary jesli mogl bys
wymienic, chleb lub mleko w pewexie ?

A co to ma do rzeczy? Chciałem tylko zadać kłam twierdzeniu że "mleko i chleb były zawsze".

p. m.

Data: 2012-02-14 19:28:44
Autor: Zenek
ile bylo warte X zl w roku 1984?
W dniu 2012-02-14 19:18, mvoicem pisze:
(14.02.2012 17:27), Zenek wrote:

.. ale sięgając pamięcią do niezbyt długiego okresu przeżytego za PRLu,
to pamiętam, że w okolicach 85 roku złoty był wymienialny:
- na chleb - o ile poszedłem do sklepu między 10 a 10:15, bądź między 14
a 14:15 w dzień powszedni, bądź poszedłeś pod piekarnię w oklicach g
8:00 w sobotę,
- na mleko - o ile poszedłem do sklepu nie później niż o 8:00 i miałem
szczęście.


Moze i byl niewymienialny ale co kupiles za te dolary jesli mogl bys
wymienic, chleb lub mleko w pewexie ?

A co to ma do rzeczy? Chciałem tylko zadać kłam twierdzeniu że "mleko i
chleb były zawsze".

p. m.


Bo byly ba nawet byly kolonie letnie darmowe dla pracownikow wielu zakladow pracy a na tych koloniach normalne jedzenie i nie tylko chleb z marmolada.
Chleb w kazdym badz razie przypominal chleb a mleko i maslo mleko i maslo nie jakies plastikowo papierowe gowno.

I nie pierdol juz glupot bo zylem w PRLu i doskonale pamietam co bylo a czego nie mozna bylo kupic.

Data: 2012-02-14 19:44:09
Autor: mvoicem
ile bylo warte X zl w roku 1984?
(14.02.2012 19:28), Zenek wrote:
A co to ma do rzeczy? Chciałem tylko zadać kłam twierdzeniu że "mleko i
chleb były zawsze".
[...]
Chleb w kazdym badz razie przypominal chleb a mleko i maslo mleko i
maslo nie jakies plastikowo papierowe gowno.

I nie pierdol juz glupot bo zylem w PRLu i doskonale pamietam co bylo a
czego nie mozna bylo kupic.

Cóż, ja pamiętam kilka zdarzeń które zadają kłam temu że pamiętasz co było ...

- przez kilka dni byliśmy bez chleba (tj - jedliśmy jakieś czerstwe resztki), bo w sobotę nie załapaliśmy się na kolejkę, w poniedziałek nie dowieźli, we wtorek nie zdążyliśmy na dostawę, po południu nie mógł się nikt zwolnić z pracy/szkoły żeby kupić. W efekcie - od soboty do środy jedliśmy jakieś suchary + to co pożyczyliśmy od sąsiadów.
- co najmniej raz mleka po prostu nie było przez kilka dni.  Tj było, ale było mniej butelek niż wynosiła liczba osób w kolejce po nie.

Więc tak, teoretycznie było wszystko. W praktyce - bywało różnie.

p. m.

Data: 2012-02-14 19:52:52
Autor: Zenek
ile bylo warte X zl w roku 1984?
W dniu 2012-02-14 19:44, mvoicem pisze:
(14.02.2012 19:28), Zenek wrote:
A co to ma do rzeczy? Chciałem tylko zadać kłam twierdzeniu że "mleko i
chleb były zawsze".
[...]
Chleb w kazdym badz razie przypominal chleb a mleko i maslo mleko i
maslo nie jakies plastikowo papierowe gowno.

I nie pierdol juz glupot bo zylem w PRLu i doskonale pamietam co bylo a
czego nie mozna bylo kupic.

Cóż, ja pamiętam kilka zdarzeń które zadają kłam temu że pamiętasz co
było ...

- przez kilka dni byliśmy bez chleba (tj - jedliśmy jakieś czerstwe
resztki), bo w sobotę nie załapaliśmy się na kolejkę, w poniedziałek nie
dowieźli, we wtorek nie zdążyliśmy na dostawę, po południu nie mógł się
nikt zwolnić z pracy/szkoły żeby kupić. W efekcie - od soboty do środy
jedliśmy jakieś suchary + to co pożyczyliśmy od sąsiadów.
- co najmniej raz mleka po prostu nie było przez kilka dni. Tj było, ale
było mniej butelek niż wynosiła liczba osób w kolejce po nie.

Więc tak, teoretycznie było wszystko. W praktyce - bywało różnie.

p. m.


Tylko ze 1984 i kolejne lata to juz nie byl PRL a rzady kolesi ze znanym specjalistom od rozmontowywania panstwa Balcerowiczem.

Data: 2012-02-14 20:03:58
Autor: maruda
ile bylo warte X zl w roku 1984?
W dniu 2012-02-14 19:52, Zenek pisze:

Tylko ze 1984 i kolejne lata to juz nie byl PRL a rzady kolesi ze znanym
specjalistom od rozmontowywania panstwa Balcerowiczem.

1984 to nie PRL??? Kolejny "oświecony"...
Weź Ty dziecko choćby w Wikipedii trochę poczytaj o Balcerowiczu, a może natkniesz się na min. Krasińskiego od chrupiących bułeczek.


--
Dziękuję. Pozdrawiam           Ten Maruda

Data: 2012-02-14 21:54:54
Autor: Przemyslaw Kwiatkowski
ile bylo warte X zl w roku 1984?
maruda pisze:

Tylko ze 1984 i kolejne lata to juz nie byl PRL a rzady kolesi ze znanym
specjalistom od rozmontowywania panstwa Balcerowiczem.

1984 to nie PRL??? Kolejny "oświecony"...
Weź Ty dziecko choćby w Wikipedii trochę poczytaj o Balcerowiczu, a może
natkniesz się na min. Krasińskiego od chrupiących bułeczek.

No właśnie, przecież 1984 to nie żaden Balcerowicz, tylko Orwell! Ach te nieuki... :-(

--
MiCHA

Data: 2012-02-18 10:18:07
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
ile bylo warte X zl w roku 1984?

"maruda" jheb6v$erl$2@inews.gazeta.pl

1984 to nie PRL??? Kolejny "oświecony"...
Weź Ty dziecko choćby w Wikipedii trochę poczytaj o Balcerowiczu,
a może natkniesz się na min. Krasińskiego od chrupiących bułeczek.

Te bułeczki chyba były wcześniej.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2012-02-14 20:01:46
Autor: maruda
ile bylo warte X zl w roku 1984?
W dniu 2012-02-14 19:44, mvoicem pisze:
(14.02.2012 19:28), Zenek wrote:
A co to ma do rzeczy? Chciałem tylko zadać kłam twierdzeniu że "mleko i
chleb były zawsze".
[...]
Chleb w kazdym badz razie przypominal chleb a mleko i maslo mleko i
maslo nie jakies plastikowo papierowe gowno.

I nie pierdol juz glupot bo zylem w PRLu i doskonale pamietam co bylo a
czego nie mozna bylo kupic.

Cóż, ja pamiętam kilka zdarzeń które zadają kłam temu że pamiętasz co
było ...

- przez kilka dni byliśmy bez chleba (tj - jedliśmy jakieś czerstwe
resztki), bo w sobotę nie załapaliśmy się na kolejkę, w poniedziałek nie
dowieźli, we wtorek nie zdążyliśmy na dostawę, po południu nie mógł się
nikt zwolnić z pracy/szkoły żeby kupić. W efekcie - od soboty do środy
jedliśmy jakieś suchary + to co pożyczyliśmy od sąsiadów.
- co najmniej raz mleka po prostu nie było przez kilka dni. Tj było, ale
było mniej butelek niż wynosiła liczba osób w kolejce po nie.

Więc tak, teoretycznie było wszystko. W praktyce - bywało różnie.

Trochę żartobliwie - kiedyś słyszałem rozmowę górników przed zjazdem, w kolejce do "szoli". Jeden się żalił, że żona wyjechała z dziećmi do mamy i został sam i musi się jakoś żywić. Na to drugi mu odpowiedział "jak mosz mleko zapłacone, a kartofle w piwnicy, to dosz se rady".
:)

.... a też stawałem w kolejce do mięsnego około północy, żeby rano coś na kartki kupić :) Takie były wtedy nocne rozrywki.



--
Dziękuję. Pozdrawiam           Ten Maruda

Data: 2012-02-14 20:20:32
Autor: Piotr Gałka
ile bylo warte X zl w roku 1984?

Użytkownik "maruda" <maruda@null.com> napisał w wiadomości news:jheb2s$erl$1inews.gazeta.pl...
Trochę żartobliwie - kiedyś słyszałem rozmowę górników przed zjazdem, w kolejce do "szoli". Jeden się żalił, że żona wyjechała z dziećmi do mamy i został sam i musi się jakoś żywić. Na to drugi mu odpowiedział "jak mosz mleko zapłacone, a kartofle w piwnicy, to dosz se rady".
:)

... a też stawałem w kolejce do mięsnego około północy, żeby rano coś na kartki kupić :) Takie były wtedy nocne rozrywki.

Prawie na pewno autentyk:
Profesor z USA przyjechał do profesora na Politechnice Gdańskiej.
Jadą maluchem przez Wrzeszcz i widząc długą kolejkę tez z USA pyta: "Za czym ci ludzie tu tak stoją?"
"Po mięso na kartki."
Amerykanin myśli jakiś czas i w końcu mówi: "Ja to już bym chyba wolał kupić."
P.G.

Data: 2012-02-18 10:17:41
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
ile bylo warte X zl w roku 1984?

"mvoicem" 4f3aab79$0$26708$65785112@news.neostrada.pl

- przez kilka dni byliśmy bez chleba (tj - jedliśmy jakieś czerstwe
resztki), bo w sobotę nie załapaliśmy się na kolejkę, w poniedziałek
nie dowieźli, we wtorek nie zdążyliśmy na dostawę, po południu nie
mógł się nikt zwolnić z pracy/szkoły żeby kupić. W efekcie - od
soboty do środy jedliśmy jakieś suchary + to co pożyczyliśmy od
sąsiadów. - co najmniej raz mleka po prostu nie było przez kilka
dni.  Tj było, ale było mniej butelek niż wynosiła liczba osób
w kolejce po nie.

Nie mącisz? Tylko przez kilka? Ja bym raczej powiedział, że jeśli
przez kilka dni w roku jadłem świeży chleb -- to taki rok mogłem
uznać za dobry. Wg Ciebie ,,co najmniej raz mleka po prostu nie
było przez kilka dni''? -- milion to także więcej niż jeden.

Ogólnie to bieda z nędzą wtedy była. Co najwyżej można było
kupować w PEW PeWeXach -- często to, czego dziś nikt nie
chciałaby nawet prawie za darmo.

-=-

1984? Zło dobrem zwyciężaj? Regularna wojna gospodarcza z komuną -- Polacy
uważali, że niszczenie komunistycznego państwa polskiego jest ich świętym
obowiązkiem moralnym (o ile w ogóle moralny obowiązek może nie być świętym),
co utwierdzali w nich rzymskokatoliccy duchowni. W tych właśnie latach stan
wojenny puszczał -- zawieszono go gdzieś w połowie roku 2003, Jaruzelski
pojmował, że jego władza chyli się ku upadkowi a w tych rozważaniach
najlepiej pomagała mu świadomość tego, iż gospodarka polska jest
w bardzo złym stanie. Dzisiejsze nawoływania Rydzyka do niepłacenia
podatku jest niczym wobec tego, co miało miejsce w tamtych latach.

Dopiero 5 lat później, w okolicach Okrągłego Stołu na półki
sklepowe zaczęto sypać towary z całego cywilizowanego świata
a zarobki rosły tak szybko, że pytanie o ceny i wartość złotówki
pod koniec lat osiemdziesiątych miało sens dopiero po sprecyzowaniu,
o który konkretnie dzień chodzi.

Gdzieś w tych okolicach doszło do hiperinflacji i dewaluacji
polskiej złotówki tak wielkiej, że kantorowy kurs dolara
zmieniał się regularnie co najmniej dwa razy dziennie.

Było to o tyle dziwne, że Polskę zalewały fale dolarów, marek czy innych funtów...

-=-

Nie wiem, jakie były zarobki w 1984 roku w Polsce, ale szacuję je na
około 20 dolarów miesięcznie. Ponoć nauczyciele zarabiali najmniej
(na przykład 18 dolarów amerykańskich miesięcznie) i nieprawda jest,
jakoby nie było zróżnicowania oficjalnych zarobków państwowych.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2012-02-18 16:07:45
Autor: Krzysztof Halasa
ile bylo warte X zl w roku 1984?
"Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> writes:

1984? Zło dobrem zwyciężaj? Regularna wojna gospodarcza z komuną -- Polacy
uważali, że niszczenie komunistycznego państwa polskiego jest ich świętym
obowiązkiem moralnym (o ile w ogóle moralny obowiązek może nie być świętym),
co utwierdzali w nich rzymskokatoliccy duchowni.

Eee tam. Gdzieś tam może i tak było, ale nie było to normą.
Natomiast to, że ludzie np. w czasie pracy próbowali robić zakupy itp.
wynikało tylko i wyłącznie z tego, że inaczej nie dało się nic kupić.

Np. pracownik mówił swojemu kierownikowi "muszę wyjść do sklepu"
(w czasie całych godzin swojej pracy), a ten kiwając ze zrozumieniem
głową robił dokładnie to samo.

Dopiero 5 lat później, w okolicach Okrągłego Stołu na półki
sklepowe zaczęto sypać towary z całego cywilizowanego świata
a zarobki rosły tak szybko, że pytanie o ceny i wartość złotówki
pod koniec lat osiemdziesiątych miało sens dopiero po sprecyzowaniu,
o który konkretnie dzień chodzi.

Eee tam, aż tak nie było. Owszem, np. wyrównania otrzymywane po kilku
miesiącach miały dużo mniejszą wartość, ale bez przesady.
Półki sklepowe zapełniły się tylko i wyłącznie dlatego, że ceny poszły
w górę, praktycznie wyrównały do poziomu zachodniego (import stał się
opłacalny, co wcześniej było nie do pomyślenia).

Gdzieś w tych okolicach doszło do hiperinflacji i dewaluacji
polskiej złotówki tak wielkiej, że kantorowy kurs dolara
zmieniał się regularnie co najmniej dwa razy dziennie.

Eee tam, niczego takiego nie pamiętam. Tzn. kursy były aktualizowane
nawet kilka razy dziennie (teraz zresztą także), ale to nie był stały
wzrost. Kurs mógł także kilka razy dziennie spaść.

Nie wiem, jakie były zarobki w 1984 roku w Polsce, ale szacuję je na
około 20 dolarów miesięcznie.

To raczej była dobre zarobki, ale nie pamiętam jak to było w którym
roku. Generalny zakres w tamtych czasach to było $10 - $20, dla
"zwykłych" pracowników.

Ponoć nauczyciele zarabiali najmniej
(na przykład 18 dolarów amerykańskich miesięcznie)

Raczej bliżej 10 dolarów. Ale zarobki nie zmieniały się dokładnie
synchronicznie z kursem dolara.

i nieprawda jest,
jakoby nie było zróżnicowania oficjalnych zarobków państwowych.

Pomijając partyjnych np. dyrektorów, zbrojeniówkę, górników itd. -
różnice w zarobkach były chyba nieco mniejsze niż teraz. Dodatkowo nie
było takich różnic w zależności od miejscowości (teraz są kilkukrotne).

Oczywiście nie porównuję tu udziału w zyskach osób zaangażowanych
kapitałowo, wtedy czegoś takiego nie było na większą skalę.
--
Krzysztof Halasa

Data: 2012-02-18 16:49:18
Autor: Piotr Gałka
ile bylo warte X zl w roku 1984?

Użytkownik "Krzysztof Halasa" <khc@pm.waw.pl> napisał w wiadomości news:m38vk05ge6.fsfintrepid.localdomain...

Gdzieś w tych okolicach doszło do hiperinflacji i dewaluacji
polskiej złotówki tak wielkiej, że kantorowy kurs dolara
zmieniał się regularnie co najmniej dwa razy dziennie.

Eee tam, niczego takiego nie pamiętam. Tzn. kursy były aktualizowane
nawet kilka razy dziennie (teraz zresztą także), ale to nie był stały
wzrost. Kurs mógł także kilka razy dziennie spaść.

Był taki okres (kilka ładnych miesięcy, a może nawet rok), że z pensją należało od razu lecieć do kantoru, zamienić na $ i potem stopniowo w ciągu miesiąca na złotówki (zaradny kolega tak robił, ja nie - cały czas mi się wydawało, że to już musi być koniec i w następnym miesiącu to nie będzie miało sensu, a ciągle miało). Nie pamiętam ile na tym zyskiwał. Wydaje mi się, że w okolicy 10..20%, co jak na miesięczne odsetki to sporo jest.

Pomijając partyjnych np. dyrektorów, zbrojeniówkę, górników itd. -
różnice w zarobkach były chyba nieco mniejsze niż teraz. Dodatkowo nie
było takich różnic w zależności od miejscowości (teraz są kilkukrotne).

Byłem asystentem na Politechnice Gdańskiej, nie miałem pojęcia ile zarabiają górnicy.
Przeżyłem szok, jak kiedyś górnicy zażądali podwyżki, która była wyższa od mojej całej pensji.
P.G.

Data: 2012-02-18 21:26:30
Autor: Krzysztof Halasa
ile bylo warte X zl w roku 1984?
Piotr Gałka <piotr.galka@CUTTHISmicromade.pl> writes:

Był taki okres (kilka ładnych miesięcy, a może nawet rok), że z pensją
należało od razu lecieć do kantoru, zamienić na $ i potem stopniowo w
ciągu miesiąca na złotówki (zaradny kolega tak robił, ja nie - cały
czas mi się wydawało, że to już musi być koniec i w następnym miesiącu
to nie będzie miało sensu, a ciągle miało). Nie pamiętam ile na tym
zyskiwał. Wydaje mi się, że w okolicy 10..20%, co jak na miesięczne
odsetki to sporo jest.

Przez krótki czas na pewno tak było (nie raz zresztą), ale nie było
wiadomo jak będzie w przyszłości. Poza tym ludzie po otrzymaniu pensji
robili zakupy (towary już były w sklepach), to niewiele się różniło
w efekcie.

Pamiętam że zarobki wzrosły w dość krótkim czasie (kilku lat) ze 30 razy
(licząc w dolarach). Same dolary potrafiły w ciągu roku pójść w górę
np. o 200%, ale poźniej mogły się ustabilizować i nawet trochę spaść
(takim dość stabilnym poziomem było chyba troche poniżej 10 tys. zł).

Takie rzeczy jak np. samochody, nieruchomości, chyba większość towarów
kupowanych w handlu prywatnym (tzn. niepaństwowym - np. komputery),
miały cenę określaną w dolarach, nawet jeśli sama transakcja była
(choćby tylko teoretycznie) w złotych (bo np. musiała, jeśli sprzedawca
był firmą).

Byłem asystentem na Politechnice Gdańskiej, nie miałem pojęcia ile
zarabiają górnicy.
Przeżyłem szok, jak kiedyś górnicy zażądali podwyżki, która była
wyższa od mojej całej pensji.

Owszem, dlatego z porównań trzeba wyłączyć niektóre grupy zawodowe
(i "zawodowe").
--
Krzysztof Halasa

Data: 2012-02-19 10:09:19
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
ile bylo warte X zl w roku 1984?

"Piotr Gałka" 4f3fc879$1@news.home.net.pl...

Był taki okres (kilka ładnych miesięcy, a może nawet rok), że z pensją należało od razu lecieć do kantoru, zamienić na $ i potem stopniowo w ciągu miesiąca na złotówki (zaradny kolega tak robił, ja nie - cały czas mi się wydawało, że to już musi być koniec i w następnym miesiącu to nie będzie miało sensu, a ciągle miało). Nie pamiętam ile na tym zyskiwał. Wydaje mi się, że w okolicy 10..20%, co jak na miesięczne odsetki to sporo jest.

W tamtym czasie i banki dawały bardzo duże %%.

Aż pewnego poniedziałku cena dolca spadła chyba dwukrotnie. :)

Pomijając partyjnych np. dyrektorów, zbrojeniówkę, górników itd. -
różnice w zarobkach były chyba nieco mniejsze niż teraz. Dodatkowo nie
było takich różnic w zależności od miejscowości (teraz są kilkukrotne).

Byłem asystentem na Politechnice Gdańskiej, nie miałem pojęcia ile zarabiają górnicy. Przeżyłem szok, jak kiedyś górnicy zażądali podwyżki, która była wyższa od mojej całej pensji.

Jako asystent żyłeś z pensji, czy może był ona jedynie skromnym
dodatkiem doz zysków ciągnionych ;)  ,,zajęć pobocznych''?

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2012-02-20 22:50:32
Autor: Krzysztof Halasa
ile bylo warte X zl w roku 1984?
"Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> writes:

Był taki okres (kilka ładnych miesięcy, a może nawet rok), że z
pensją należało od razu lecieć do kantoru, zamienić na $ i potem
stopniowo w ciągu miesiąca na złotówki (zaradny kolega tak robił, ja
nie - cały czas mi się wydawało, że to już musi być koniec i w
następnym miesiącu to nie będzie miało sensu, a ciągle miało). Nie
pamiętam ile na tym zyskiwał. Wydaje mi się, że w okolicy 10..20%,
co jak na miesięczne odsetki to sporo jest.

W tamtym czasie i banki dawały bardzo duże %%.

W tamtym czasie to banki jeszcze nie dawały dużego oprocentowania,
zresztą dużego wyboru kont nie było. Podobnie zresztą było z kredytami,
które niektórzy spłacali z jednej pensji (ale byli też tacy, którzy tego
nie zrobili, i mieli zasadniczy problem).

Aż pewnego poniedziałku cena dolca spadła chyba dwukrotnie. :)

Takiego czegoś nie pamiętam, pamiętam że były spore nagłe wzrosty.
--
Krzysztof Halasa

Data: 2012-03-14 00:03:27
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
ile bylo warte X zl w roku 1984?

"Krzysztof Halasa" m3bootrx7b.fsf@intrepid.localdomain

W tamtym czasie i banki dawały bardzo duże %%.

W 1984 czy po okrągłym stole?

W tamtym czasie to banki jeszcze nie dawały dużego oprocentowania,
zresztą dużego wyboru kont nie było. Podobnie zresztą było z kredytami,
które niektórzy spłacali z jednej pensji (ale byli też tacy, którzy tego
nie zrobili, i mieli zasadniczy problem).

Aż pewnego poniedziałku cena dolca spadła chyba dwukrotnie. :)

Takiego czegoś nie pamiętam, pamiętam że były spore nagłe wzrosty.

Bo może mówimy o różnych okresach.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2012-02-22 10:23:48
Autor: Piotr Gałka
ile bylo warte X zl w roku 1984?

Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:jhqept$1ap$1inews.gazeta.pl...
Byłem asystentem na Politechnice Gdańskiej, nie miałem pojęcia ile zarabiają górnicy. Przeżyłem szok, jak kiedyś górnicy zażądali podwyżki, która była wyższa od mojej całej pensji.

Jako asystent żyłeś z pensji, czy może był ona jedynie skromnym
dodatkiem doz zysków ciągnionych ;)  ,,zajęć pobocznych''?

Żyłem z pensji i dorabiałem (rzędu 10..20%) na zajęciach pobocznych.
P.G.

Data: 2012-03-13 23:59:17
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
ile bylo warte X zl w roku 1984?

"Piotr Gałka" 4f44b41a$1@news.home.net.pl

Byłem asystentem na Politechnice Gdańskiej, nie miałem pojęcia ile zarabiają górnicy. Przeżyłem szok, jak kiedyś górnicy zażądali podwyżki, która była wyższa od mojej całej pensji.

Jako asystent żyłeś z pensji, czy może był ona jedynie skromnym
dodatkiem doz zysków ciągnionych ;)  ,,zajęć pobocznych''?

Żyłem z pensji i dorabiałem (rzędu 10..20%) na zajęciach pobocznych.

To albo kłamiesz, albo byłeś kiepskim asystentem. Ja miałem bardzo
dużo dodatkowych zysków uczelnianych -- dlatego tak mocno mi zależało
na powróceniu tam. Pracy niedużo, zarobki bardzo duże. Być może teraz
jest inaczej -- ale wtedy można było zarabiać tak dużo, że kupno
mieszkania było łatwe i proste. Dziś zapewne zarobki są mocno
skorelowane z pełnioną funkcja oraz z wykształceniem -- zatem
profesorowi łatwo o kupno mieszkania (czy raczej domu) zaś
technicznemu niekoniecznie.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2012-03-14 10:02:34
Autor: Piotr Gałka
ile bylo warte X zl w roku 1984?

Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:jjojr8$47r$1inews.gazeta.pl...

Byłem asystentem na Politechnice Gdańskiej, nie miałem pojęcia ile zarabiają górnicy. Przeżyłem szok, jak kiedyś górnicy zażądali podwyżki, która była wyższa od mojej całej pensji.

Jako asystent żyłeś z pensji, czy może był ona jedynie skromnym
dodatkiem doz zysków ciągnionych ;)  ,,zajęć pobocznych''?

Żyłem z pensji i dorabiałem (rzędu 10..20%) na zajęciach pobocznych.

To albo kłamiesz, albo byłeś kiepskim asystentem. Ja miałem bardzo
dużo dodatkowych zysków uczelnianych

Czyli kłamię bo nie przyznam się, że byłem kiepskim asystentem.
1. Studenci przyznali mi tytuł najlepszego asystenta roku.
2. Po 3 latach bycia asystentem starsi koledzy (prowadzący te same zajęcia w innych grupach) zapytali jak ja to robię, że moi studenci od 3 lat zawsze wypadają najlepiej na egzaminie. Powiedzieli by mi, że jest robiony taki ranking gdyby nie to, że już za pierwszym razem moi byli najlepsi no to uznali za przypadek i postanowili poczekać do następnego roku, ale po 3 latach już nie wytrzymali i się dowiedziałem o tym że co roku liczą średnią z egzaminu według prowadzących ćwiczenia.

Największym dodatkowym zyskiem uczelnianym mogły być wyjazdy, tylko, że mówimy o okolicach 84. Jak wychodziłem w 84r z wojska to mi wyraźnie zapodali, że o paszporcie to na kilka lat mam zapomnieć.
P.G.

Data: 2012-03-18 15:55:40
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
ile bylo warte X zl w roku 1984?

"Piotr Gałka" 4f605eab$1@news.home.net.pl

Czyli kłamię bo nie przyznam się, że byłem kiepskim asystentem.
1. Studenci przyznali mi tytuł najlepszego asystenta roku.
2. Po 3 latach bycia asystentem starsi koledzy (prowadzący te same zajęcia w innych grupach) zapytali jak ja to robię, że moi studenci od 3 lat zawsze wypadają najlepiej na egzaminie. Powiedzieli by mi, że jest robiony taki ranking gdyby nie to, że już za pierwszym razem moi byli najlepsi no to uznali za przypadek i postanowili poczekać do następnego roku, ale po 3 latach już nie wytrzymali i się dowiedziałem o tym że co roku liczą średnią z egzaminu według prowadzących ćwiczenia.

Największym dodatkowym zyskiem uczelnianym mogły być wyjazdy, tylko, że mówimy o okolicach 84. Jak wychodziłem w 84r z wojska to mi wyraźnie zapodali, że o paszporcie to na kilka lat mam zapomnieć.

To miałeś pecha? :) Też i w to trudno mi uwierzyć. Mnie nikt nie bronił
paszportu w tych latach. Tyle tylko, że ja nie wiedziałem o tym, iż na
przykład do Berlina można jechać bez wiz i za darmo. (albo i taniej) IMO
paszport można było dostać, ale trzeba było zwracać w tydzień 9czy miesiąc)
po powrocie. Mnie zagrozili, że jeśli nie zwrócę na czas, mogę mieć problemy
w latach następnych. :) Ale ja w wojsku nie służyłem. :)

Mnie na uczelni płacono dobrze. Dobrze traktowano, dobrze płacono,
dbano o moje dobre samopoczucie. Ale ja byłem pracownikiem
technicznym i nie miałem wyższego wykształcenia.

Praktyką tej uczelni były prace dodatkowe, zazwyczaj płatne bardzo
dobrze -- pensja była wręcz dodatkiem :) do całej reszty zarobków.
(zarobkowych prac dodatkowych, korzystnych kredytów (3% bez prowizji)
refundacji odpoczynku wakacyjnego, premii, 13 pensji...)

Nie domagałbym się powrotu, gdyby tam źle płacono. :)
[a tymczasem postanowiłem, że prosić będę  Boga o zburzenie
Kościoła rzymskokatolickiego, aby odzyskać to, co mi przysługuje
i na czym mnie/mi zależy, jako że duchowieństwu akademickiemu
,,zawdzięczam'' zabranie mi mego miejsca na uczelni? jako że
to duchowieństwo nadal stawia opór... coraz słabszy, coraz
bardziej chaotyczny, coraz mniej zdecydowany, ale jednak
stawia skutecznie... Łazewskiego podnieca :) taki opór,
Ozorowski nadal jest zbyt silny]

I ja nie miałem tam żadnego pociotka, który by dbał o mnie.
Najpierw zająłem wakat, później otworzyli celowo dla mnie
zupełnie nowy etat. BTW -- na posiedzeniu komisji senackiej
ds. redukcji etatów otworzono dla mnie ten etat.

Raczej często przypominano mi o tym, że dodatkowe prace są dla uczelni
korzystne, gdyż pracownik pracuje za kilku, wynagrodzenie zaś bierze
częściowo za kilku a częściowo za jednego -- ZUS, wakacje, kredyty itd...
Dodawano mi, że takie zwyczaje nie biorą się znikąd, i że inne uczelnie
nie są inne pod tym względem.

Inni znani mi pracownicy uczelni też mieli masę dodatkowej pracy,
z tym że u tych innych zazwyczaj stosunek pensji do całości
wynagrodzenia wyglądał jeszcze ciekawiej. Legendy ponoć nie
zauważały poborów wcale. I piszę poważnie. Były osoby, które
w masie pieniędzy otrzymywanych z uczelni nie potrafiły doliczyć
się pensji -- komuś uczelni z jakiegoś powodu nie przekazywała
jakiś czas pensji na konto, ale ten człowiek tego nie zauważał. :)

A opowiadał mi o tym mój ówczesny kierownik, mgr inż. Wojciech Żukowski.


I właśnie te dobre zarobki stały się podstawą do dobrych zarobków
,,rodzinnej firmy''. Zarobki owej firmy też były na tyle duże, iż
brak pensji uczelnianej mógłby umknąć uwadze.


I chyba stąd wzięło się mniemanie o niskich pensjach -- w masie
innych pieniędzy zarabianych na uczelni, pensja wyglądała skromnie.


Pamiętam, jak już na początku lat 90tych na jakimś parkingu bez
WC zapytałem kierowcę spotkanego tam (na tym parkingu) autokaru
o możliwość skorzystania z jego WC. Facet patrzył na mnie tak,
jakbym go prosił o kilogram złota i dodał, ile kosztuje wymiana
jakiegośtam wkładu takiej autokarowej toalety. Dodał, że nikt
w Polsce (w tamtych czasach) z ludzi normalnych nie korzysta
z tych toalet. Mnie zaś ta cena nie szokowała...

Zgrzytało też, gdy z kimś gdzieś szedłem do jakiejś knajpy -- choć
chętnie stawiałem, ludzi szokowała moja rozrzutność. Inna sprawa,
że któregoś razu w Holiday Inn spotkałem w czasie jakiejś wystawy
mego następcę z Katedry Fizyki, który choć zarabiał bardzo dobrze,
był skąpy i nie chciał dać zarobić szatniarzowi.

Aby było jasne -- nie mówię o noclegu w tym hotelu, ale o jakiejś
wystawie komputerowej, na dodatek bezpłatnej, jeśli nie liczyć
szatni, której opłacenie chyba nie było obowiązkowe.


-=-

No właśnie -- paszportu Ci nie dawali? Ale po Polsce jeździło
się bez paszportu, a i do dawnych demoludów paszport nie był
jakimś cudem. Do tak zwanych kapitalistycznych paszport był
przechowywany na Policji bodajże, ale do socjalistycznych -- w domu.
Niby to był ten sam -- różne były pieczątki, ale chyba jednak
przesadzasz z tą niemożliwością wyjazdową. Raczej dla Ciebie

 kurica nie ptica Polsza nie zagranica

i demoludy to nie zagranica. :)


W Polsce też hotele są drogie a delegacje niekoniecznie zwracały
symboliczne kwoty -- u mnie zwracały, gdy jechałem w celach prywatnych,
ale jeśli jechałem w celu służbowym, uczelnia płaciła za hotel bez łaski.
Inna sprawa, że ja wolałem akademik -- jak głupi, bo jednak zwrot za
hotel był możliwy po przedłożeniu dokumentów uwiarygodniających
poniesione koszty.



Jako naukowy -- miałeś powody do podróżowania po całym kraju na pewno.
A takie podróże normalnie kosztują -- uczelnia (przynajmniej moja)
bez łachy zwracała za hotele i kilometry. Gorzej (choć nie do końca
źle) było z jedzeniem. Tu chyba był ryczałt, choć pamiętam, że ten
ryczałt także dawało się ominąć, o ile jechało się na dłużej niż na
jeden dzień. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2012-03-19 01:29:44
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
ile bylo warte X zl w roku 1984?

"Eneuel Leszek Ciszewski" jk4tjn$a7j$1@inews.gazeta.pl

I ja nie miałem tam żadnego pociotka, który by dbał o mnie.
Najpierw zająłem wakat, później otworzyli celowo dla mnie
zupełnie nowy etat. BTW -- na posiedzeniu komisji senackiej
ds. redukcji etatów otworzono dla mnie ten etat.

Etat państwowy -- nie jakiś wewnętrzny grantowy...
Byłem pracownikiem państwowym, zatrudnionym przez rektora.
Doszedł etat, doszły zarazem (z Fiskusa) pieniądze na ten etat.
Rektorem tym był św, dziś pamięci prof. Gajewski, którego nie
znałem -- **chyba** wiem, jak wyglądał.

Pociotek kuzyn Karol Wieliczko -- to lata wytężonej nienawiści
Kościoła, około roku 2004. Mnie już wtedy na uczelni nie ma.
Pociotek szwagier ww., sędzia Jabłoński (nie pamiętam imienia)
to lata zdecydowanie późniejsze niż te, w których byłem bardzo
dobrze traktowany. Siostra ww. kuzyna wyszła za mąż około 1994
roku lub 1995. Mnie na Fizyce przyjęto 15 listopada 1989 roku,
a na Humanistyce około maja 1991 roku.

Obu ww. prawie nie znam. Poznałbym ich na ulicy jedynie po
sposobie ich zachowania (jeśli w ogóle bym poznał) bo tego
człowiek zazwyczaj nie zmienia.

Mogę śmiało powiedzieć, że na przełomie lat 80 i 90 pieniądze
na uczelniach lały się strumieniami. W czasach reżimy Jaruzelskiego
(wcześniej zapewne też) uczelnie były swego rodzaju azylem, pracowników
uczelni traktowano lepiej niż (przepraszam) motłoch...

Lekarze z szacunkiem zwracali się do mnie, gdy słyszeli że pracuję na
uczelni. (mówię o tych, którzy nie pracowali w przychodni studenckiej,
będącej zarazem przychodnią pracowniczą -- ci zwracali się z szacunkiem
od początku wizyty; różnice w traktowaniu zauważyłem natychmiast po tym,
jak ze studenta zmieniłem się w pracownika) Gdy wydziałowi prawa na mnie
zależało, mój adwersarz w sądzie miał nikłe szanse. Może nie udowodniłbym
mu, że jest mężczyzną w ciąży, ale poza tym -- u Boga niemal wszystko było
możliwe. :)


Wakacje, ferie, urywane godziny -- oby na czas wykonać to co należało akurat wykonać.

-=-

Naukowi mieli oczywiście o niebo lepiej -- ale jawnie/otwarcie żarli się pomiędzy sobą. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2012-02-19 10:49:48
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
ile bylo warte X zl w roku 1984?

"Krzysztof Halasa" m38vk05ge6.fsf@intrepid.localdomain

1984? Zło dobrem zwyciężaj? Regularna wojna gospodarcza z komuną -- Polacy
uważali, że niszczenie komunistycznego państwa polskiego jest ich świętym
obowiązkiem moralnym (o ile w ogóle moralny obowiązek może nie być świętym),
co utwierdzali w nich rzymskokatoliccy duchowni.

Eee tam. Gdzieś tam może i tak było, ale nie było to normą.

Co nie było normą? 1984 to śmierć Popiełuszki -- nasilenie wiadomej
wojny było ogromne! Do okrągłego stołu było daleko, do pierestrojki
bliżej, ale także daleko...

Natomiast to, że ludzie np. w czasie pracy próbowali robić zakupy itp.
wynikało tylko i wyłącznie z tego, że inaczej nie dało się nic kupić.

A to, że mBankowi pracownicy robią zakupy w czasie pracy?...
W Polbanku im ponoć na to nie pozwalają.

Dopiero 5 lat później, w okolicach Okrągłego Stołu na półki
sklepowe zaczęto sypać towary z całego cywilizowanego świata
a zarobki rosły tak szybko, że pytanie o ceny i wartość złotówki
pod koniec lat osiemdziesiątych miało sens dopiero po sprecyzowaniu,
o który konkretnie dzień chodzi.

Eee tam, aż tak nie było. Owszem, np. wyrównania otrzymywane po kilku

Nawet wskazana strona GUS potwierdza moje słowa.

   http://www.stat.gov.pl/gus/5840_1634_PLK_HTML.htm

Zajrzałem na nią już po napisaniu postu, na który odpowiedziałeś.

miesiącach miały dużo mniejszą wartość, ale bez przesady.
Półki sklepowe zapełniły się tylko i wyłącznie dlatego, że ceny poszły
w górę, praktycznie wyrównały do poziomu zachodniego (import stał się
opłacalny, co wcześniej było nie do pomyślenia).

Na półki sklepowe rzucano to co dostawaliśmy za freeko z zagranicy!!!
Wqrwiało nas to mocno -- sprzedawano to, co dostawano za darmo!
A Mazowiecki marudził, że tak musi być!

Gdzieś w tych okolicach doszło do hiperinflacji i dewaluacji
polskiej złotówki tak wielkiej, że kantorowy kurs dolara
zmieniał się regularnie co najmniej dwa razy dziennie.

Eee tam, niczego takiego nie pamiętam. Tzn. kursy były aktualizowane

A pamiętasz cokolwiek? Ja nawet najwyższy kurs dolca pamiętam.
13 z czymś. 13.7 za dolara -- nie pamiętam jedynie miejsca
przecinka. Czy to było 1370, czy 13700, czy jeszcze jakoś
inaczej. I wtedy kurs dolara znienacka zawalił się.

nawet kilka razy dziennie (teraz zresztą także), ale to nie był stały
wzrost. Kurs mógł także kilka razy dziennie spaść.

Był czas, że tylko rósł, i rósł! Dwa razy dziennie notowano ów kurs.

Nie wiem, jakie były zarobki w 1984 roku w Polsce, ale szacuję je na
około 20 dolarów miesięcznie.

To raczej była dobre zarobki, ale nie pamiętam jak to było w którym
roku. Generalny zakres w tamtych czasach to było $10 - $20, dla
"zwykłych" pracowników.

Po 1989 roku zarobki bardzo szybko szły w górę -- w ciągu około roku
z $20 dociągnęły do $100. Wcześniej zarobki były w okolicach 20 dolców.

Ja zacząłem pracować zarobkowo 15 listopada 1989 roku.

Ponoć nauczyciele zarabiali najmniej
(na przykład 18 dolarów amerykańskich miesięcznie)

Raczej bliżej 10 dolarów. Ale zarobki nie zmieniały się dokładnie
synchronicznie z kursem dolara.

Raczej nie -- a dolar przez wiele lat stał niemal w miejscu.
W filmie Sami swoi (czy jakoś podobnie) kurs dolca pokrył się
z temperaturą w Fahrenheitach -- niecałe 100 złotych za dolara,
a do końca swej stabilności nieznacznie przekraczał 100 złotych.

i nieprawda jest,
jakoby nie było zróżnicowania oficjalnych zarobków państwowych.

Pomijając partyjnych np. dyrektorów, zbrojeniówkę, górników itd. -
różnice w zarobkach były chyba nieco mniejsze niż teraz. Dodatkowo nie
było takich różnic w zależności od miejscowości (teraz są kilkukrotne).

A dyrektor miał inną gębę? Zarabiał w tym samym rzędzie wielkości.
Jedynie miał dostęp do talonów, asygnat, przydziałów...

Kowalski płacił za samochód rynkową cenę, dyrektor dostawał asygnatę...
Podobnie z mieszkaniem -- kosztowało niby dla każdego tyle samo, nawet
nie było własnością lokatora -- ale spółdzielni mieszkaniowej, której
lokator był członkiem. Tyle, że dyrektor mógł liczyć na szybszą
realizację. ;)

Wielu do dziś nie pojmuje, że tamte czasy minęły.
Wielu nie może pojąć, że w słowie 'lokator' zawiera się stosunek
PRLi do właściciela. Cieć-morderca to wykorzystuje, nazywając
swych pracodawców (czyli mieszkańców i właścicieli) -- lokatorami.


Daleko nie szukając -- dla Ciebie tez jestem śmieciem. :)
Takie komusze wychowanie -- zero szacunku do prawdy,
zero szacunku do człowieka, do prawa...

Oczywiście nie porównuję tu udziału w zyskach osób zaangażowanych
kapitałowo, wtedy czegoś takiego nie było na większą skalę.

Nie wiem, o czym piszesz. W PRLi niemal wszystko w Polsce było własnością państwa polskiego.

-=-

Mundurowi mieli swoje konsumy. Odrębne ceny, półki z towarami, inny świat.
Stołówki zakładowe pełne jedzenia -- nie pseudojedzenia, ale jedzenia.

-=-

Jeśli zechcę -- poodgrzebuję z pamięci bardzo dokładne informacje o tamtych latach.
Wspomnienia (jak się to mówi czasami) żyją -- choć nie bolą. Wspomnienia i nadzieje
na lepszą Polskę. W 1981 byłem w I klasie ogólniaka. Nadzieje końca lat siedemdziesiątych
pamiętam dokładnie -- zapach wiosny ludów końca kolejne dekady -- także. Wtedy już było
wiadomo tym, że Jaruzelski upadnie, bo pierestrojka szła pełna parą, Czarnobyl (1986)
pokazał, jak durnowaci i bezradni są Ruscy wobec tego, co produkują, dookoła słychać
było o amerykańskiej cudownej broni (która później nazwano patriotami) która miała
położyć kres zimnej wojnie -- i położyła. Nadszedł czas próby w Zatoce Perskiej.
Patrioty nie popisały się celnością i nie zaważyły na losach potyczki, ale
pokazały, że ZSRR przegrał wojnę ze Stanami.

Obawy co do skuteczności Patriotów słychać było w wojsku stale.
Nawet na pogadance dla przyszłych poborowych wojak nam tłumaczył,
jak o będzie strasznie, gdy ZSRR padnie, a pad ów był wg niego
nieunikniony.

I jak wojak przewidział) w trakcie odpalenia patriotów -- pijak
Jelcyn aresztował noblistę Gorbaczowa i nastąpił upadek ZSRR.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2012-02-20 23:20:51
Autor: Krzysztof Halasa
ile bylo warte X zl w roku 1984?
"Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> writes:

Co nie było normą? 1984 to śmierć Popiełuszki -- nasilenie wiadomej
wojny było ogromne! Do okrągłego stołu było daleko, do pierestrojki
bliĹźej, ale takĹźe daleko...

Widocznie mamy inne definicje "ogromu".

Dopiero 5 lat później, w okolicach Okrągłego Stołu na półki
sklepowe zaczęto sypać towary z całego cywilizowanego świata
a zarobki rosły tak szybko, że pytanie o ceny i wartość złotówki
pod koniec lat osiemdziesiątych miało sens dopiero po sprecyzowaniu,
o który konkretnie dzień chodzi.

Eee tam, aż tak nie było. Owszem, np. wyrównania otrzymywane po kilku

Nawet wskazana strona GUS potwierdza moje słowa.

No i co - 350% inflacji? To jest tylko średnio 0.35% dziennie, ok. 11%
miesięcznie. Tzn. oczywiście to nie jest żadne "tylko", ale bez
przesady, ludzie żyli i za "normalne" rzeczy płacili jednak złotówkami.
Tak jak napisałem, wyrównanie po kilku miesiącach oznaczało sporą
stratę, kilkudziesięcioprocentową.

Na półki sklepowe rzucano to co dostawaliśmy za freeko z zagranicy!!!
Wqrwiało nas to mocno -- sprzedawano to, co dostawano za darmo!
A Mazowiecki marudził, że tak musi być!

Coś takiego pamiętam, ale to raczej wcześniej, nie pamiętam już
dokładnie ale raczej przed Rakowskim, a na pewno przed Mazowieckim.

A pamiętasz cokolwiek? Ja nawet najwyższy kurs dolca pamiętam.
13 z czymś. 13.7 za dolara -- nie pamiętam jedynie miejsca
przecinka. Czy to było 1370, czy 13700, czy jeszcze jakoś
inaczej. I wtedy kurs dolara znienacka zawalił się.

Musiało to być 13700, z tym że akurat tego nie pamiętam. Pamiętam jakiś
gwałtowny skok ponad 11 tys., ale generalnie dolar kosztował poniżej 10
tys. dość długo, chyba przez prawie cały ten okres.
Tzn. oczywiście nie neguję krótkiego wyższego skoku, zdecydowanie nie
operowałem wtedy dolarami codziennie.

Raczej nie -- a dolar przez wiele lat stał niemal w miejscu.
W filmie Sami swoi (czy jakoś podobnie) kurs dolca pokrył się
z temperaturą w Fahrenheitach -- niecałe 100 złotych za dolara,
a do końca swej stabilności nieznacznie przekraczał 100 złotych.

Była taka cena 70 zł dość długo, ale obroty były dużo mniejsze niż pod
koniec lat 80, niewiele osób to interesowało, cena mogła być zaniżona.

A dyrektor miał inną gębę? Zarabiał w tym samym rzędzie wielkości.
Jedynie miał dostęp do talonów, asygnat, przydziałów...

Ładne mi jedynie. Dodatkowo dyrektor z PZPR czy przynajmniej czegoś
podobnego, ale przyznaję że nie wiem dokładnie jak to było z tymi ich
sklepami.

Kowalski płacił za samochód rynkową cenę, dyrektor dostawał
asygnatę...

Tak, jeździł 4 lata i stary samochód sprzedawał dużo drożej niż
następnie płacił za nowy.

Oczywiście nie porównuję tu udziału w zyskach osób zaangażowanych
kapitałowo, wtedy czegoś takiego nie było na większą skalę.

Nie wiem, o czym piszesz. W PRLi niemal wszystko w Polsce było
własnością państwa polskiego.

Byli tzw. "badylarze". Także część handlu była prywatna (w praktyce),
także teoretycznie państwowe sklepy sprzedawały także sprzęt
np. elektroniczny przemycony prywatnie np. z Berlina Zachodniego.
Był "czarny rynek", na którym można było kupić np. elektronikę.
W drugiej połowie lat 80 (czy jakoś tak) zaczęły działać różne modne
wtedy joint-ventures z kapitałem zachodnim. Powiedzmy że ustawa Wilczka
oznaczała koniec PRL.
--
Krzysztof Halasa

Data: 2012-02-16 23:27:47
Autor: Krzysztof Halasa
ile bylo warte X zl w roku 1984?
Zenek <tywiesz@pot.pl> writes:

Bo byly ba nawet byly kolonie letnie darmowe dla pracownikow wielu
zakladow pracy a na tych koloniach normalne jedzenie i nie tylko chleb
z marmolada.

Nie spotkałem się z niczym podobnym, ale może to kwestia bycia to
towarzyszem czy kimś podobnym.

Chleb w kazdym badz razie przypominal chleb a mleko i maslo mleko i
maslo nie jakies plastikowo papierowe gowno.

No jasne, chleb o smaku trocin (nie mĂłwie Ĺźe teraz takich nie ma, ale
teraz można sobie wybrać) i mleko "tłuste" (bardziej tłuste niż to od
rolników, z którego było wytwarzane) tylko dla dzieci itp., oraz chude,
które śmierdziało proszkiem i przypominało bardziej wodę niż mleko. BTW
szansa na przegotowanie w ciągu godziny po dostawie do sklepu wynosiła
tak z 50%, ciekawe dlaczego.

I nie pierdol juz glupot bo zylem w PRLu i doskonale pamietam co bylo
a czego nie mozna bylo kupic.

Chyba w sklepie z firankami.
Z tym Balcerowiczem zwłaszcza świetnie pamiętasz :-(

Ja niestety pamiętam sklepy mięsne, do których kolejki ustawiały się już
wieczorem poprzedniego dnia, zadowolonych ludzi kupujących słone masło
"z bloku" albo np. papier toaletowy na sznurku, torebka zwykłych kurzych
jajek to był wielki skarb.
--
Krzysztof Halasa

Data: 2012-02-18 09:46:19
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
ile bylo warte X zl w roku 1984?

"mvoicem" 4f3a7e02$0$1213$65785112@news.neostrada.pl

- na mleko - o ile poszedłem do sklepu nie później niż o 8:00 i miałem szczęście.

Były bary mleczne. I raczej trudno było w nich stracić
pieniądze na jedzenie. Mleko było solidnie dotowane
i przez Jaruzelskiego, i przez innych władców z czasw PRLi.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2012-02-14 14:31:38
Autor: witrak()
ile bylo warte X zl w roku 1984?
Tomasz Chmielewski <tch@nospam.wpkg.org> wrote on 2012-02-14_14:13
No wlasnie - jak sprawdzic, mniej wiecej, ile bylo warte X zl iles
lat temu, np. w roku 1984?

Czasy byly inne, wiec porownywanie moze byc utrudnione - pewnie
trzeba sie uciekac do metod typu "srednia pensja", czy "ilosc
bochenkow chleba do kupienia za X zl"?

Obawiam  się, Ĺźe własnie tak. Co gorsza, ze względu na
nieporównywalność sub-koszyków towarów i usług z tymi dzisiejszymi
(bo większości rzeczy dzisiejszych po prostu nie było na rynku),
trzeba by dobierać narzędzie porównania do zastosowania :-(

witraK()

Data: 2012-02-14 14:38:22
Autor: Zenek
ile bylo warte X zl w roku 1984?
W dniu 2012-02-14 14:31, witrak() pisze:
Tomasz Chmielewski<tch@nospam.wpkg.org>  wrote on 2012-02-14_14:13
No wlasnie - jak sprawdzic, mniej wiecej, ile bylo warte X zl iles
lat temu, np. w roku 1984?

Czasy byly inne, wiec porownywanie moze byc utrudnione - pewnie
trzeba sie uciekac do metod typu "srednia pensja", czy "ilosc
bochenkow chleba do kupienia za X zl"?

Obawiam  się, Ĺźe własnie tak. Co gorsza, ze względu na
nieporównywalność sub-koszyków towarów i usług z tymi dzisiejszymi
(bo większości rzeczy dzisiejszych po prostu nie było na rynku),
trzeba by dobierać narzędzie porównania do zastosowania :-(

witraK()



proponuje chelb i mleko do porownania tudziez cos czego zezrec sie nie da ale wartosc ma czyli zloto

Data: 2012-02-14 16:11:42
Autor: maruda
ile bylo warte X zl w roku 1984?
W dniu 2012-02-14 14:13, Tomasz Chmielewski pisze:
No wlasnie - jak sprawdzic, mniej wiecej, ile bylo warte X zl iles lat
temu, np. w roku 1984?

Czasy byly inne, wiec porownywanie moze byc utrudnione - pewnie trzeba
sie uciekac do metod typu "srednia pensja", czy "ilosc bochenkow chleba
do kupienia za X zl"?


"Polityka" regularnie publikowała "koszyk Polityki". Wtedy nie było internetu :) , ale papierowe Polityki pewno po czytelniach bibliotek jeszcze leżą.


--
Dziękuję. Pozdrawiam           Ten Maruda

Data: 2012-02-14 18:20:10
Autor: Adam Płaszczyca
ile bylo warte X zl w roku 1984?
Dnia Tue, 14 Feb 2012 14:13:41 +0100, Tomasz Chmielewski napisał(a):

No wlasnie - jak sprawdzic, mniej wiecej, ile bylo warte X zl iles lat temu, np. w roku 1984?

Musisz przez coś przelictyć. Albo przez średnie wynagrodzenie, albo przez
medianę, albo też użyć nieco bardziej skomplikowanej metody i przeliczyć
przez siłę nabywczą liczona według jakiegoś koszyka zakupów. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     GG: 3524356
___________/    Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/

Data: 2012-02-14 09:46:00
Autor: Gieniu
ile bylo warte X zl w roku 1984?

przez siłę nabywczą liczona według jakiegoś koszyka zakupów.

jakiego koszyka??? towary się zdobywało a nie kupowalo,  wartośc
złotego z tamtych można jedynie określić względem dolara, oczywiście
po jego czarnorynkowym kursie, wszystkie inne sposoby zawodzą, były to
kompletnie inne czasy w zaden sposób nie porównywalne do dzisiejszych,
np używany samochód na giełdzie był droższy od nowego z fabryki,
banany były byly kilkadziesiąt razy drozsze od jabłek, itp itd

Data: 2012-02-14 18:55:54
Autor: Zenek
ile bylo warte X zl w roku 1984?
W dniu 2012-02-14 18:46, Gieniu pisze:

przez siłę nabywczą liczona według jakiegoś koszyka zakupów.

jakiego koszyka??? towary się zdobywało a nie kupowalo,  wartośc
złotego z tamtych można jedynie określić względem dolara, oczywiście
po jego czarnorynkowym kursie, wszystkie inne sposoby zawodzą, były to
kompletnie inne czasy w zaden sposób nie porównywalne do dzisiejszych,
np używany samochód na giełdzie był droższy od nowego z fabryki,
banany były byly kilkadziesiąt razy drozsze od jabłek, itp itd



Nastepny osiedlowy przyglup, a co maja banany do sily nabywczej pieniadza.

Przed 2 wojna swiatowa nie bylo bananow a ludzie zyli.

Data: 2012-02-14 19:35:32
Autor: maruda
ile bylo warte X zl w roku 1984?
W dniu 2012-02-14 18:55, Zenek pisze:
W dniu 2012-02-14 18:46, Gieniu pisze:

przez siłę nabywczą liczona według jakiegoś koszyka zakupów.

jakiego koszyka??? towary się zdobywało a nie kupowalo, wartośc
złotego z tamtych można jedynie określić względem dolara, oczywiście
po jego czarnorynkowym kursie, wszystkie inne sposoby zawodzą, były to
kompletnie inne czasy w zaden sposób nie porównywalne do dzisiejszych,
np używany samochód na giełdzie był droższy od nowego z fabryki,
banany były byly kilkadziesiąt razy drozsze od jabłek, itp itd



Nastepny osiedlowy przyglup, a co maja banany do sily nabywczej pieniadza.

Przed 2 wojna swiatowa nie bylo bananow a ludzie zyli.

Co Ty nie powiesz? Nie było? I skąd się wzięły? Pewno radzieccy uczeni je wynaleźli?


Kolejny nawiedzony... :) Ręce opadają...

Zacytuję skecz Pietrzaka (z wczesnych '80) , z pamięci -
.... panie, pamiętasz pan, tam przed wojną był taki sklep. Wtedy mówiło się "kolonialny". I przed tym sklepem stały beczki, a w tych beczkach - kawior. Czarny, biały, czerwony...
Panie - i komu to przeszkadzało?



--
Dziękuję. Pozdrawiam           Ten Maruda

Data: 2012-02-14 19:54:18
Autor: Zenek
ile bylo warte X zl w roku 1984?
W dniu 2012-02-14 19:35, maruda pisze:
W dniu 2012-02-14 18:55, Zenek pisze:
W dniu 2012-02-14 18:46, Gieniu pisze:

przez siłę nabywczą liczona według jakiegoś koszyka zakupów.

jakiego koszyka??? towary się zdobywało a nie kupowalo, wartośc
złotego z tamtych można jedynie określić względem dolara, oczywiście
po jego czarnorynkowym kursie, wszystkie inne sposoby zawodzą, były to
kompletnie inne czasy w zaden sposób nie porównywalne do dzisiejszych,
np używany samochód na giełdzie był droższy od nowego z fabryki,
banany były byly kilkadziesiąt razy drozsze od jabłek, itp itd



Nastepny osiedlowy przyglup, a co maja banany do sily nabywczej
pieniadza.

Przed 2 wojna swiatowa nie bylo bananow a ludzie zyli.

Co Ty nie powiesz? Nie było? I skąd się wzięły? Pewno radzieccy uczeni
je wynaleźli?


Kolejny nawiedzony... :) Ręce opadają...

Zacytuję skecz Pietrzaka (z wczesnych '80) , z pamięci -
... panie, pamiętasz pan, tam przed wojną był taki sklep. Wtedy mówiło
się "kolonialny". I przed tym sklepem stały beczki, a w tych beczkach -
kawior. Czarny, biały, czerwony...
Panie - i komu to przeszkadzało?





A przypadkiem to nie byl skecz Laskowika i ekipy "z tyłu sklepu" ?

Data: 2012-02-14 22:55:48
Autor: Marcepan
ile bylo warte X zl w roku 1984?
Co Ty nie powiesz? Nie było? I skąd się wzięły? Pewno radzieccy uczeni je wynaleźli?

Nie było. Dopiero w latach 60-tych wychodowano specjalny gatunek banana pastewnego tzw. "europejski" który udaje się przechowywać do 3 tygodni od zerwania. W tej chwili największym producentem bananów na rynek europejski jest Islandia.

Data: 2012-02-14 23:03:24
Autor: vvvvvv
ile bylo warte X zl w roku 1984?
Użytkownik "Zenek" <tywiesz@pot.pl> napisał w wiadomości news:jhe770$u9$1news.dialog.net.pl...
W dniu 2012-02-14 18:46, Gieniu pisze:

przez siłę nabywczą liczona według jakiegoś koszyka zakupów.

jakiego koszyka??? towary się zdobywało a nie kupowalo,  wartośc
złotego z tamtych można jedynie określić względem dolara, oczywiście
po jego czarnorynkowym kursie, wszystkie inne sposoby zawodzą, były to
kompletnie inne czasy w zaden sposób nie porównywalne do dzisiejszych,
np używany samochód na giełdzie był droższy od nowego z fabryki,
banany były byly kilkadziesiąt razy drozsze od jabłek, itp itd



Nastepny osiedlowy przyglup, a co maja banany do sily nabywczej pieniadza.

Przed 2 wojna swiatowa nie bylo bananow a ludzie zyli.



taaa, żyli... ja nie żyłem na przykład, więc kłamiesz. powinieneś powiedzieć, że część ludzi żyła bez bananów, a część nie.

Data: 2012-02-15 01:31:22
Autor: Zenek
ile bylo warte X zl w roku 1984?
taaa, żyli... ja nie żyłem na przykład, więc kłamiesz. powinieneś
powiedzieć, że część ludzi żyła bez bananów, a część nie.

Ty nie jestes czlowiekiem ,jestes zindoktrynowana swinia produktem marketingu lobby zydowskiego.

Data: 2012-02-17 22:08:47
Autor: vvvvvv
ile bylo warte X zl w roku 1984?
Użytkownik "Zenek" <tywiesz@pot.pl> napisał w wiadomości news:jheuci$cid$2news.dialog.net.pl...
taaa, żyli... ja nie żyłem na przykład, więc kłamiesz. powinieneś
powiedzieć, że część ludzi żyła bez bananów, a część nie.

Ty nie jestes czlowiekiem ,jestes zindoktrynowana swinia produktem marketingu lobby zydowskiego.



i znowu kłamsto, bo...
eh, z kim ja gadam, z kim ja gadam.

Data: 2012-02-14 19:19:58
Autor: mvoicem
ile bylo warte X zl w roku 1984?
(14.02.2012 18:46), Gieniu wrote:
przez siłę nabywczą liczona według jakiegoś koszyka zakupów.
jakiego koszyka??? towary się zdobywało a nie kupowalo,

Mimo wszystko, mając X zł miesięcznej pensji, mogłeś kupić bądź zdobyć jakąś pulę produktów.

Wiadomo, jeden więcej - inny mniej. Ale da się taki średni koszyk ułożyć.

p. m.

Data: 2012-02-14 20:07:27
Autor: Piotr Gałka
ile bylo warte X zl w roku 1984?

Użytkownik "mvoicem" <mvoicem@gmail.com> napisał w wiadomości news:4f3aa5ce$0$26695$65785112news.neostrada.pl...
(14.02.2012 18:46), Gieniu wrote:
przez siłę nabywczą liczona według jakiegoś koszyka zakupów.
jakiego koszyka??? towary się zdobywało a nie kupowalo,

Mimo wszystko, mając X zł miesięcznej pensji, mogłeś kupić bądź zdobyć jakąś pulę produktów.

Wiadomo, jeden więcej - inny mniej. Ale da się taki średni koszyk ułożyć.

Jeśli (a tak rozumiem wątek) chodzi o porównanie z dzisiejszymi czasami to taki średni koszyk tamtych czasów chyba nie da jakiegoś współczesnego odniesienia.
Problem z miesięczną pensją był taki, że po odjęciu tego, co na życie (chleb, mleko, a szczególnie ocet jakoś dało się kupić), za resztę nie było jak co kupić. Do wartości każdego towaru luksusowego (pralka, odkurzacz, żelazko, meble kuchenne) trzeba byłoby doliczyć mnóstwo czasu na ich zdobycie - wilomiesięczne codzienne sprawdzanie się na liście kolejkowej.
Telewizor było łatwiej i taniej zmontować samemu niż kupić gotowy. Ewentualnie dawało się kupić uszkodzony,
bo te jak rzucili to kilka godzin były zanim zniknęły (te dobre to znikały zanim się pojawiły).
P.G.

Data: 2012-02-16 03:16:41
Autor: Hants
ile bylo warte X zl w roku 1984?
"Piotr Gałka" <piotr.galka@CUTTHISmicromade.pl> wrote in message news:4f3ab0e9$1news.home.net.pl...

Jeśli (a tak rozumiem wątek) chodzi o porównanie z dzisiejszymi czasami to taki średni koszyk tamtych czasów chyba nie da jakiegoś współczesnego odniesienia.

Ja mam jedno ulubione porownanie - w 1945 było jakieś 20 mln Polaków, w 1989 - 39 mln.
Zaden system (budowany od zera) nie wytrzymałby takiego przyrostu naturalnego.


Problem z miesięczną pensją był taki, że po odjęciu tego, co na życie (chleb, mleko, a szczególnie ocet jakoś dało się kupić), za resztę nie było jak co kupić.

Bez przesady - cukierki, konserwy i sery byly.

Do wartości każdego towaru luksusowego (pralka, odkurzacz, żelazko, meble kuchenne) trzeba byłoby doliczyć mnóstwo czasu na ich zdobycie - wilomiesięczne codzienne sprawdzanie się na liście kolejkowej.

Tylko, ze takie żelazko działało 10 lat i więcej. Nie gniotsja - nie łamiotsja


Telewizor było łatwiej i taniej zmontować samemu niż kupić gotowy.

Znasz kogoś, kto w 89 nie miał telewizora?

Data: 2012-02-16 09:23:25
Autor: witrak()
ile bylo warte X zl w roku 1984?
Hants <hants@CUT_ITvp.pl> wrote on 2012-02-16_4:16



Telewizor było łatwiej i taniej zmontować samemu niż kupić gotowy.

Znasz kogoś, kto w 89 nie miał telewizora?

Hm, *juĹź* nie - wszyscy wymarli...

witrak()

Data: 2012-02-16 11:58:17
Autor: Piotr Gałka
ile bylo warte X zl w roku 1984?

Użytkownik "Hants" <hants@CUT_ITvp.pl> napisał w wiadomości news:4f3c7518$1news.home.net.pl...

Bez przesady - cukierki, konserwy i sery byly.

Ile razy przypomnę sobie smak wyrobu czekoladopodobnego to mi się robi niedobrze.

Tylko, ze takie żelazko działało 10 lat i więcej. Nie gniotsja - nie łamiotsja

Od lipca 2006 obowiązuje zakaz produkcji trwałych sprzętów AGD i RTV to nie ma co się dziwić.


Znasz kogoś, kto w 89 nie miał telewizora?
Nie znam, ale większość kolegów ze studiów miała samoróbki, a moi rodzice takiego kupionego z uszkodzonym programatorem (dotykowy 4 pozycyjny, ciągle sam wskakiwał na jedną z tych pozycji - naprawa grosze).
P.G.

Data: 2012-02-16 12:28:57
Autor: TZ
ile bylo warte X zl w roku 1984?

W czwartek, 16 lutego 2012, o godz. 11:58:17, napisałeś na temat: "ile bylo
warte X zl w roku 1984?"
Piotr Gałka piotr.galka@CUTTHISmicromade.pl, news:4f3ce14d$1news.home.net.pl


Od lipca 2006 obowiązuje zakaz produkcji trwałych sprzętów AGD i RTV to nie ma co się dziwić.

Coś więcej w tym temacie możesz podać? Jakiś link itp.

--
TZ

TB! 3.95.6|Windows XP SE 5.1.2600 Dodatek Service Pack 3
- Cesarz Klaudiusz był nieśmiały, wiec nie odważył się zabić swojej żony. -

Data: 2012-02-16 12:48:36
Autor: Jarek Andrzejewski
ile bylo warte X zl w roku 1984?
On Thu, 16 Feb 2012 12:28:57 +0100, TZ <gurmnf@tnmrgn.cy[ROT13]>
wrote:

Od lipca 2006 obowiązuje zakaz produkcji trwałych sprzętów AGD i RTV to nie ma co się dziwić.

Coś więcej w tym temacie możesz podać? Jakiś link itp.

strzelam: ROHS?
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

Data: 2012-02-16 13:17:02
Autor: Piotr Gałka
ile bylo warte X zl w roku 1984?

Użytkownik "TZ" <gurmnf@tnmrgn.cy[ROT13]> napisał w wiadomości news:6092991290$20120216122858thezas...

W czwartek, 16 lutego 2012, o godz. 11:58:17, napisałeś na temat: "ile bylo
warte X zl w roku 1984?"
Piotr Gałka piotr.galka@CUTTHISmicromade.pl, news:4f3ce14d$1news.home.net.pl


Od lipca 2006 obowiązuje zakaz produkcji trwałych sprzętów AGD i RTV to nie
ma co się dziwić.

Coś więcej w tym temacie możesz podać? Jakiś link itp.

Mam na myśli dyrektywę ROHS zmuszającą do lutowania prawie czystą cyną.
W 2005 czytałem opinię gościa, który interesował się tym zawodowo. Na swojej stronie zgromadził wtedy około 4000 artykułów na temat lutowania bezołowiowego. Jego decyzja była taka: Obkupić się w co się da zanim wejdzie ROHS i przeczekać, aż kilka wypadków śmiertelnych spowoduje jej wycofanie.
Whiskersy (rosnące mikrometrowej grubości wąsy na powierzchni lutowia prowadzą do zwarć sąsiednich ścieżek).
Były jakieś awarie satelitów tym spowodowane i awaryjne wyłączanie jakiegoś reaktora w USA.
W zwykłym sprzęcie nikt tego tak dokładnie nie bada - się wyrzuca psiocząc na jakość współczesnego sprzętu.
A zaraza cynowa występuje, gdy cyna znajdzie się w niskiej temperaturze (niska oznacza poniżej +13 st.C) i skutkuje stopniową zamianą spoiny w piasek.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lutowanie_bezo%C5%82owiowe
http://rohs.com.pl/?tag=tin-whiskers
Rok temu na pme była dyskusja o nie słuchających kierowcy Toyotach. Ja stawiałem, że przyczyną jest ROHS i się okazało:
http://evertiq.pl/news/6193
Przy tych Toyotach to chyba był jeden wypadek śmiertelny.
Co ciekawe ROHS nie dotyczy obecnie przemysłu motoryzacyjnego, tylko jak tu zrobić normalnie, kiedy wszyscy produkują wyłącznie elementy ROHS.
A Unia planuje wprowadzenie wymagania ROHS do wszystkiego (włącznie ze sprzętem medycznym).
P.G.

Data: 2012-02-16 22:27:26
Autor: witrak()
ile bylo warte X zl w roku 1984?
Piotr Gałka <piotr.galka@CUTTHISmicromade.pl> wrote on
2012-02-16_13:17

Użytkownik "TZ" <gurmnf@tnmrgn.cy[ROT13]> napisał w wiadomości
news:6092991290$20120216122858thezas...

W czwartek, 16 lutego 2012, o godz. 11:58:17, napisałeś na
temat: "ile bylo
warte X zl w roku 1984?"
Piotr Gałka piotr.galka@CUTTHISmicromade.pl,
news:4f3ce14d$1news.home.net.pl


Od lipca 2006 obowiązuje zakaz produkcji trwałych sprzętów AGD
i RTV to nie
ma co się dziwić.

Coś więcej w tym temacie możesz podać? Jakiś link itp.

Mam na myśli dyrektywę ROHS zmuszającą do lutowania prawie czystą
cyną.
W 2005 czytałem opinię gościa, który interesował się tym zawodowo.
Na swojej stronie zgromadził wtedy około 4000 artykułów na temat
lutowania bezołowiowego. Jego decyzja była taka: Obkupić się w co
się da zanim wejdzie ROHS i przeczekać, aż kilka wypadków
śmiertelnych spowoduje jej wycofanie.
Whiskersy (rosnące mikrometrowej grubości wąsy na powierzchni
lutowia prowadzą do zwarć sąsiednich ścieżek).
Były jakieś awarie satelitów tym spowodowane i awaryjne wyłączanie
jakiegoś reaktora w USA.
W zwykłym sprzęcie nikt tego tak dokładnie nie bada - się wyrzuca
psiocząc na jakość współczesnego sprzętu.
A zaraza cynowa występuje, gdy cyna znajdzie się w niskiej
temperaturze (niska oznacza poniżej +13 st.C) i skutkuje stopniową
zamianą spoiny w piasek.

Ale to dotyczy czystej cyny - dopuszczalne 0.1 % Pb w lutowiu nie
wystarcza do zahamowania ?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Lutowanie_bezo%C5%82owiowe
http://rohs.com.pl/?tag=tin-whiskers

I nie ma na to rady? Lakierowanie ? Pokrywanie żywicą jest w końcu
stosowane od dawna.
A wskazany artykuł jest raczej mocno POV - *ani jednego* argumentu
wskazującego pozytywy tej techniki (i posrednio - dyrektywy), a w
końcu jakieś (może kiepskie) chyba były. I żadnego odsyłacza do
źródeł - mocno podejrzane.

witrak()

Data: 2012-02-17 10:14:43
Autor: Piotr Gałka
ile bylo warte X zl w roku 1984?

Użytkownik "witrak()" <witrak@hotmail.com> napisał w wiadomości news:jhjs6c$s4g$1srv.cyf-kr.edu.pl...

Ale to dotyczy czystej cyny - dopuszczalne 0.1 % Pb w lutowiu nie
wystarcza do zahamowania ?


Założenie jest, że do lutowia nie daje się w ogóle ołowiu, a 0.1% to jest limit, aby nie karać za jakieś znikome zanieczyszczenie.
Do zahamowanie potrzeba podobno 3%, do zapobieĹźenia 5%.
Wczoraj akurat dotarł do mnie Elektronik 2/2012 (magazyn elektroniki profesjonalnej).
Wstępniak dostępny jest tu:
http://elektronikab2b.pl/blog

I nie ma na to rady? Lakierowanie ? Pokrywanie żywicą jest w końcu
stosowane od dawna.
Rada jest - dodać trochę ołowiu.
Z tego co wiem nie jest znany mechanizm rośnięcia tych wąsów i chyba czy w powietrze czy w lakier jest im wszystko jedno (siły międzyatomowe nie poddają się intuicyjnemu odczuwaniu).

Moja wiedza jest na zasadzie "chyba" zatem...
CHYBA:
Naukowiec, który zrobił raport o przedostawaniu się ołowiu z płytek drukowanych do wód gruntowych (to jest główny powód ROHS) po jakimś czasie przeanalizował sprawę jeszcze raz i wyszło mu, że zawyżając wszelkie kolejne szacunki w sumie przeszacował problem 100 razy. Ten nowy raport trafił do komisji pracującej nad ROHS, ale lobby producentów sprzętu powszechnego użytku już nie pozwoliło się zatrzymać uruchomionej machinie gwranatującej im kilkakrotny wzrost dochodów (mam osobiście 20 letni 27" TV i wiem, że następny już tyle nie wytrzyma).
Z góry było wiadomo, że ROHS spowoduje kilkukrotny wzrost liczby sprzętu trafiającego na złom dlatego nie jest przypadkiem, że jednocześnie z ROHS wprowadzono WEEE (kary z wyrzucanie zużytego sprzętu i nakaz zbieractwa).

Podobno:
Nagminnie padają (po roku, dwu) wyrafinowane karty grafiki w Notebookach - jakiś duży scalak BGA (matryca kuleczek od spodu). Są usługodawcy robiący (sądzę, że jest to nielegalne) tzw. reballing (czy jakoś tak) - wyczyszczenie wszystkich punktów pod scalakiem z lutowia ROHS i zlutowanie normalnie (czyli ołowiowo) i spokój na lata.

A wskazany artykuł jest raczej mocno POV - *ani jednego* argumentu
wskazującego pozytywy tej techniki (i posrednio - dyrektywy), a w
końcu jakieś (może kiepskie) chyba były. I żadnego odsyłacza do
źródeł - mocno podejrzane.

Znam tylko jeden pozytyw - wzrost sprzedaży sprzętu - dla grupy pbb powinien być wystarczający ?
Negatyw, o którym jeszcze nie wspomniałem.
Lutowanie cyną z ołowiem - 5s w temperaturze 230.
Lutowanie cyną ROHS - 30s w temperaturze 250.
Utrzymanie o 20 st wyższej temperatury wymaga większej mocy (więcej większej niż się wydaje).
No i wydłużenie procesu - a podobno tak walczymy o obniżenie zużycia energii.

Poszukam jakichś ciekawych linków to podrzucę.
P.G.

Data: 2012-02-17 10:52:01
Autor: Piotr Gałka
ile bylo warte X zl w roku 1984?

Użytkownik "Piotr Gałka" <piotr.galka@CUTTHISmicromade.pl> napisał w wiadomości news:4f3e1a96$1news.home.net.pl...

Poszukam jakichś ciekawych linków to podrzucę.

Ze strony NASA - wąsy na kwarcu, którego końcówki przez producenta były pokryte czystą cyną, a potem został zlutowany ołowiowo (bo na przykład w motoryzacji, medycynie, wojsku ... nie obowiązuje (jeszcze) ROHS, ale elementów ołowiowych czasem już nie ma jak dostać, bo producenci elementów nie mają dwu linii dla każdego elementu).
Widać, że nie całe nogi zostały pokryte przyzwoitą cyną (z ołowiem) i tam gdzie nie pokryte porosły wąsy.
http://nepp.nasa.gov/whisker/photos/index.html#crystal1
Raster 0.4mm (pin 0,2mm, odstęp 0,2mm) we współczesnych scalakach nie jest niczym niezwykłym. Te wąsy są znacznie dłuższe.

A tu cała galeria:
http://nepp.nasa.gov/whisker/photos/index.html

A tu różne artykuły (widzę tam też o tej elektrowni jądrowej):
http://nepp.nasa.gov/WHISKER/

Nie wiem na ile bardziej wiarygodne źródła są potrzebne.
Ale politycy wiedzą jak zwykle lepiej.

Wścieka mnie ten ROHS, bo od zawsze dążyliśmy do tego, aby nasze produkty działały 20lat bez problemu (te z 93 roku są nadal w użyciu) i na tym budowaliśmy markę firmy, a tu nagle przez piiiiiip którzy chcą się nachapać nam zabronili (chamstwo niemyte). Musimy robić szmelc. To się kłóci z moją naturą. Jak można być zadowolonym z siebie jak się robi szmelc.
Nowa wersja ROHS (już wkrótce) będzie wymagała dla każdego urządzenia kwitu z pełnym wykazem użytych substancji. W urządzeniu kilkaset elementów, taki raport dla jednego elementu to typowo ze 3 strony (nie wnikałem jeszcze co tam jest ważne, a co zbędne, że aż 3 strony). No i trzeba będzie wyszukać pozycje wspólne i je posumować i jeszcze ocenić ile lutowia się zużyje na sztukę, ile topnika odparuje, a ile zostanie......
P.G.

Data: 2012-02-17 12:02:10
Autor: witrak()
ile bylo warte X zl w roku 1984?
Piotr Gałka <piotr.galka@CUTTHISmicromade.pl> wrote on
2012-02-17_10:52

Użytkownik "Piotr Gałka" <piotr.galka@CUTTHISmicromade.pl> napisał
w wiadomości news:4f3e1a96$1news.home.net.pl...

Poszukam jakichś ciekawych linków to podrzucę.

Teraz żałuję że prosiłem o szczegóły, bo po przeczytaniu SZLAG
MNIE TRAFIA i pewnie środki na obniżenie ciśnienia nie zadziałają
przez parę godzin...

Pozdr.

witrak()

Data: 2012-02-17 14:06:52
Autor: Piotr Gałka
ile bylo warte X zl w roku 1984?

Użytkownik "witrak()" <witrak@hotmail.com> napisał w wiadomości news:jhlbtt$brs$3srv.cyf-kr.edu.pl...

Teraz żałuję że prosiłem o szczegóły, bo po przeczytaniu SZLAG
MNIE TRAFIA i pewnie środki na obniżenie ciśnienia nie zadziałają
przez parę godzin...

Ja tak mam od lipca 2006 i teraz to już 2 różne tabletki na obniżenie ciśnienia muszę....
Strach wsiadać do samochodu, o szpitalu nie wspominając i to nie jak ROHS wejdzie do medycyny tylko już teraz bo produkcja aparatury medycznej to nie masówka i raczej dla kilkuset sztuk tomografów itp to nikt nie uruchomi linii produkcyjnej elementów ołowiowych więc nie mając wyboru stosują ROHS, a lutowanie ołowiowe nigdy nie pokryje całej powierzchni pinów no i problem gotowy.
Był taki przypadek, że maszyna do radioterapii dawała za duże dawki (jakiś student na zlecenia napisał oprogramowanie i przy jakiejś kombinacji parametrów....). Niektórzy pacjenci się skarżyli że ich parzy, ale uznano, że nadwrażliwi i informacja nie trafiała do producenta. Dopiero po roku jakieś aż poparzenie chyba doprowadziło od odkrycia błędu.
P.G.

Data: 2012-02-17 15:00:01
Autor: witrak()
ile bylo warte X zl w roku 1984?
Piotr Gałka <piotr.galka@CUTTHISmicromade.pl> wrote on
2012-02-17_14:06
Był taki przypadek, że maszyna do radioterapii dawała za duże
dawki (jakiś student na zlecenia napisał oprogramowanie i przy
jakiejś kombinacji parametrów....). Niektórzy pacjenci się
skarĹźyli Ĺźe ich parzy, ale uznano, Ĺźe nadwraĹźliwi i informacja nie
trafiała do producenta. Dopiero po roku jakieś aż poparzenie chyba
doprowadziło od odkrycia błędu.

Podobnie zdarzyło się w Polsce - tyle, że aparatura była po prostu
niesprawna...

Ale to juĹź inna kwestia - bo jestem przekonany, Ĺźe w papierach
wszystko się zgadzało i winien pewnie był cieć...

witrak()

Data: 2012-02-18 09:16:12
Autor: Hants
ile bylo warte X zl w roku 1984?
"Piotr Gałka" <piotr.galka@CUTTHISmicromade.pl> wrote in message news:4f3e2366$1news.home.net.pl...

A tu cała galeria:
http://nepp.nasa.gov/whisker/photos/index.html

fiu, fiu..

Dzieki za linka - nawet nie wiedziałem, ze takie cuda istnieją.

Oftop niezły się zrobił. ;-)

Data: 2012-02-16 22:03:12
Autor: witrak()
ile bylo warte X zl w roku 1984?
Piotr Gałka <piotr.galka@CUTTHISmicromade.pl> wrote on
2012-02-16_11:58

Od lipca 2006 obowiązuje zakaz produkcji trwałych sprzętów AGD i
RTV to nie ma co się dziwić.

Dziennik ustaw nr ?

witrak()

Data: 2012-02-16 22:34:00
Autor: TZ
ile bylo warte X zl w roku 1984?

W czwartek, 16 lutego 2012, o godz. 22:03:12, napisałeś na temat: "ile bylo
warte X zl w roku 1984?"
witrak() witrak@hotmail.com, news:jhjqou$rfp$2srv.cyf-kr.edu.pl


Od lipca 2006 obowiązuje zakaz produkcji trwałych sprzętów AGD i
RTV to nie ma co się dziwić.

Dziennik ustaw nr ?

Może sam zacznij podawać źródła, co?

--
TZ

TB! 3.95.6|Windows XP SE 5.1.2600 Dodatek Service Pack 3
- W karczmie muzykant rżnął skrzypce od ucha do ucha. -

Data: 2012-02-16 22:37:31
Autor: Kamil Jońca
ile bylo warte X zl w roku 1984?
TZ <gurmnf@tnmrgn.cy[ROT13]> writes:

W czwartek, 16 lutego 2012, o godz. 22:03:12, napisałeś na temat: "ile bylo
warte X zl w roku 1984?"
witrak() witrak@hotmail.com, news:jhjqou$rfp$2srv.cyf-kr.edu.pl


Od lipca 2006 obowiązuje zakaz produkcji trwałych sprzętów AGD i
RTV to nie ma co się dziwić.

Dziennik ustaw nr ?

Może sam zacznij podawać źródła, co?

"Ciężar dowodu spoczywa na tym, kto z faktu wywodzi skutki prawne" czy
jakoś tak.

KJ
--
http://modnebzdury.wordpress.com/2009/10/01/niewiarygodny-list-prof-majewskiej-wprowadzenie/
Zuzanka najwyraźniej pełni obowiązki Albina Siwaka w tej ekipie...
(C) Slawek Kotynski w dyskusj nt. pl.whatewer.SETI@home...

Data: 2012-02-16 22:56:10
Autor: witrak()
ile bylo warte X zl w roku 1984?
TZ <gurmnf@tnmrgn.cy[ROT13]> wrote on 2012-02-16_22:34

W czwartek, 16 lutego 2012, o godz. 22:03:12, napisałeś na temat: "ile bylo
warte X zl w roku 1984?"
witrak() witrak@hotmail.com, news:jhjqou$rfp$2srv.cyf-kr.edu.pl


Od lipca 2006 obowiązuje zakaz produkcji trwałych sprzętów AGD i
RTV to nie ma co się dziwić.

Dziennik ustaw nr ?

Może sam zacznij podawać źródła, co?

Chyba wie co mówi, jak podaje szczegóły ? Od razu powinien podać,
ale mu się nie chciało - jego prawo. A moje - zapytać/poprosić.

To czy ja podaję czy nie - nie ma tu nic do rzeczy: typowe "A u
was Murzynów biją."

witrak()

Data: 2012-02-20 00:44:30
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
ile bylo warte X zl w roku 1984?

"Piotr Gałka" 4f3ce14d$1@news.home.net.pl

Od lipca 2006 obowiązuje zakaz produkcji trwałych sprzętów AGD i RTV to nie ma co się dziwić.

IMO nie tyle obowiązuje taki zakaz, co Ty
kupujesz (wybierasz) coraz mniej porządne produkty.

IMO wszystko jest coraz lepsze i trwalsze, ale jeśli
ktoś chce kupować tanio, czasami wpada w pułapki.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2012-02-22 10:34:42
Autor: Piotr Gałka
ile bylo warte X zl w roku 1984?

Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:jhs1l2$b11$1inews.gazeta.pl...

"Piotr Gałka" 4f3ce14d$1@news.home.net.pl

Od lipca 2006 obowiązuje zakaz produkcji trwałych sprzętów AGD i RTV to nie ma co się dziwić.

IMO nie tyle obowiązuje taki zakaz, co Ty
kupujesz (wybierasz) coraz mniej porządne produkty.

IMO wszystko jest coraz lepsze i trwalsze, ale jeśli
ktoś chce kupować tanio, czasami wpada w pułapki.

Ja nie chcę kupować, ja chcę produkować trwałe rzeczy (od zawsze (czyli lata 90-te) dawaliśmy 3 lata gwarancji, a sprzęt pracuje do dziś), ale teraz nie wolno.
P.G.

Data: 2012-03-18 16:22:40
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
ile bylo warte X zl w roku 1984?

"Piotr Gałka" 4f44b6a7$1@news.home.net.pl

Od lipca 2006 obowiązuje zakaz produkcji trwałych sprzętów AGD i RTV to nie ma co się dziwić.

IMO nie tyle obowiązuje taki zakaz, co Ty
kupujesz (wybierasz) coraz mniej porządne produkty.

IMO wszystko jest coraz lepsze i trwalsze, ale jeśli
ktoś chce kupować tanio, czasami wpada w pułapki.

Ja nie chcę kupować, ja chcę produkować trwałe rzeczy (od zawsze (czyli lata 90-te) dawaliśmy 3 lata gwarancji, a sprzęt pracuje do dziś), ale teraz nie wolno.

IMO nie tyle nie wolno, co nie warto, bo sprzęt starzeje się tak,
iż po paru latach staje się bezwartościowy, mimo że jest sprawny.
Co komu w Polsce po ,,analogowym'' telewizorze za 3 lata?

Źródła światła są coraz bardziej żywotne -- LEDki czy świetlówki chociażby.
Pamiętam radyjko, które dostałem na I komunię -- było strasznie delikatne.
Dziś sprzęt powinien wytrzymywać upadki ze stołu i do pewnego stopnia debilne
zachowanie użytkownika. Oczywiście nie mówię o niezniszczalności, ale żaden
telefon nie może popsuć się tylko dlatego, że ktoś źle odłożył słuchawkę na
całą noc czy odwrotnie włożył baterie...

Konkrety... Telewizor... Te pierwsze psuły się niemal codziennie.
Mój kuzyn dał mojemu ojcu rozpiskę -- którą lampę wymieniać w razie jakiego kłopotu.
Bez tego telewizor dłużej czekał na naprawy niż był sprawny. Podobnie psuły się
radia, lodówka psuła się co parę lat, pralka podobnie.

Teraz, jeśli pralka zepsuje się, to zazwyczaj znak, że pora na nową.
Jeśli lodówka zepsuje się -- to raczej słuchać QRWA MAĆ!!!
Radiomagnetofon z dwiema kieszeniami roztrzaskałem sprawny,
aby dać miejsce nowym wynalazkom...

Przedłużacze -- dziś nie psują się w ogóle, kiedyś psuły się stale/permanentnie.
Wyłączniki -- dziś psują się sporadycznie, podczas gdy kiedyś miałem kilka
zapasowych na wszelki wypadek, który miał miejsce często.

Gniazdka -- dziś rozsypanie się któregoś jest po prostu zjawiskiem. :)
Kiedyś też trzeba było mieć zapasowe na wszelki wypadek.



Moja matka powtarza stale:

 -- jaki to dobry telewizor; nie psuje się od tylu lat

A wiesz, dlaczego ona tak mówi? Bo pamięta te sprzed 20 czy 30 lat.


Aparaty fotograficzne Canona z wyższej półki chyba mają dożywotnie gwarancje na migawki.


Ale idźmy dalej. Akumulatory. 15 lat temu akumulator w telefonie służył nie dłużej
niż 2 lata. Teraz trudno zarżnąć akumulator, choć jest mniejszy w cm^3 a większy w mWh.

Do notebooka włożono mi (naprawa gwarancyjna, zgłoszenie ostatniego dnia gwarancji)
nowy akumulator (dwa razy większej pojemności niż był) który po półrocznej eksploatacji
nie wykazuje żadnego zużycia. W czteroletnim notebooku akumulator skończy się -- zostało
10%, na kilka minut, taki skromny UPC.

A kiedyś te akumulatory był piętą Ahillesa...

Zobacz też matryce -- jak długo żyły matryce kiedyś, jak wygląda to dzisiaj.


-=-


IMO sprzęt elektroniczny (czy w ogóle AGD) jest coraz trwalszy, choć
można uznać, że celowo skraca się jego żywotność, aby nie podnosić
niepotrzebnie ceny produkcji, gdyż i tak po kilku latach taki sprzęt
traci swoją wartość użytkową, gdyż staje się przestarzały.


Co wolisz? Pralkę za 5 tysięcy złotych pracującą 10 lat
czy pralkę podobną, za 1 tysiąc złotych pracującą 7 lat?


Moja pralka po 10 latach zaczęła sypać się -- obciążnik, stycznik
silnikowego sterownika, grzałka, cos jeszcze... Kosztowała ponad
nieco ponad 2 tysiące około roku 1997. Dawała wycisk 900rpm
i prała teoretycznie 5 kg -- miała gwarancję dwuletnią. Nowa
kosztowała około 1300 złotych, ma 1200rpm i 7kg oraz
gwarancję pięcioletnią.

Jest znacznie tańsza, a biorąc pod uwagę spadek wartości pieniądza
jest tańsza kilka razy; pojemniejsza; lepiej pierze i lepiej wiruje
i ma dłuższą gwarancję...

Ta wcześniejsza to Ariston -- górna wówczas półka dla przeciętnego Polaka.
Ta nowsza to Candy.


Pierwsze polskie ,,automaty pralnicze'' psuły się bardzo często, co pamiętam.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2012-03-18 18:48:13
Autor: maruda
ile bylo warte X zl w roku 1984?
W dniu 2012-03-18 16:22, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:

Ja nie chcę kupować, ja chcę produkować trwałe rzeczy (od zawsze
(czyli lata 90-te) dawaliśmy 3 lata gwarancji, a sprzęt pracuje do
dziś), ale teraz nie wolno.



IMO nie tyle nie wolno, co nie warto, bo sprzęt starzeje się tak,
iż po paru latach staje się bezwartościowy, mimo że jest sprawny.
Co komu w Polsce po ,,analogowym'' telewizorze za 3 lata?

Powiem może: "nie każdy". Z wielkim upodobaniem jeżdżę autem 22-letnim. Wartość rynkowa ~5kPLN. Jednak gdyby mi oferowano za nie 20k, to nie sprzedałbym. przy 30 bym się wahał i najpierw musiałbym znaleźć podobne w lepszym stanie, o ile to możliwe :)


Teraz, jeśli pralka zepsuje się, to zazwyczaj znak, że pora na nową.
Jeśli lodówka zepsuje się -- to raczej słuchać QRWA MAĆ!!!

O ile się już "zapłaciła". Owszem - jeśli pójdziesz do serwisu, to się dowiesz "nie warto naprawiać". Tymczasem jeśli uda się dotrzeć do źródła problemu (często mechanicznego, więc jest prościej, niż z elektroniką), to okazuje się, że drobne szturchnięcie, czy wetknięcie drucika załatwia sprawę na kolejne 20 lat.


-- jaki to dobry telewizor; nie psuje się od tylu lat

A wiesz, dlaczego ona tak mówi? Bo pamięta te sprzed 20 czy 30 lat.

Ano właśnie. Lata po jutiubie film z jakiegoś tvn/cnbc pt. "spisek żarówkowy". Lektura (?) (spektatura?) obowiązkowa.



Aparaty fotograficzne Canona z wyższej półki chyba mają dożywotnie
gwarancje na migawki.

.... ale na resztę już nie :)

nowy akumulator (dwa razy większej pojemności niż był) który po
półrocznej eksploatacji
nie wykazuje żadnego zużycia. W czteroletnim notebooku akumulator
skończy się -- zostało
10%, na kilka minut, taki skromny UPC.

To dlatego, że notebook "sam z siebie" zestarzeje się moralnie po 3-4 latach. Choć zaszło tutaj zjawisko, że "nie da się" już zrobić nowocześniejszego komputera. Owszem - większa pamięć potrzebuje 64b S.O., a ten z kolei 64b procesora i na razie tyle.

IMO sprzęt elektroniczny (czy w ogóle AGD) jest coraz trwalszy, choć
można uznać, że celowo skraca się jego żywotność, aby nie podnosić
niepotrzebnie ceny produkcji, gdyż i tak po kilku latach taki sprzęt
traci swoją wartość użytkową, gdyż staje się przestarzały.

Zaprzeczasz sobie w jednym akapicie.

Pierwsze polskie ,,automaty pralnicze'' psuły się bardzo często, co
pamiętam.

Potwierdzam. Moja pierwsza PS 663 BIO tak często, że kolory przewodów i układ połączeń znałem na pamięć. Programator naprawiałem przez podstruganie scyzorykiem jakiejś białej krzywki pod czarną zapadką. Druty od grzałki lutowałem na sztywno, bo konektorki się przegrzewały. Druga pralka, "Daewoo" kupiona w '96 hula do dzisiaj bez dotykania śrubokrętem (to niby też tylko 16 lat, więc podobnie).




--
Dziękuję. Pozdrawiam           Ten Maruda

Data: 2012-03-19 00:11:07
Autor: Waldek
ile bylo warte X zl w roku 1984?

Użytkownik "maruda" <maruda@null.com> napisał w wiadomości news:jk5753$odf$1inews.gazeta.pl...

Potwierdzam. Moja pierwsza PS 663 BIO tak często, że kolory przewodów i układ połączeń znałem na pamięć.

PS 663 znalem, bo sluzyla u rodzicow, ja juz mialem Lune
/zblizona konstrukcja - oddzielny przelacznik grzalki/
- raz wymieniana grzalka, raz wylacznik grzalki oraz amorki bebna

Druga pralka, "Daewoo" kupiona w '96 hula do dzisiaj bez dotykania śrubokrętem (to niby też tylko 16 lat, więc podobnie).

Moja druga to Whirpool - rocznik zblizony i jak dotad jedyna usterka
to (niestety) korozja obudowy :[
Dawniej pralki to ocynk mialy - np. taka Frania ;)

Data: 2012-03-19 01:45:19
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
ile bylo warte X zl w roku 1984?

"Waldek" jk5q2b$ujo$1@node2.news.atman.pl

Moja druga to Whirpool - rocznik zblizony i jak dotad jedyna usterka
to (niestety) korozja obudowy :[
Dawniej pralki to ocynk mialy - np. taka Frania ;)

Miały, miały -- [w dupie miały!!!] ale chyba tylko w niektórych miejscach.
Najpierw pierwszy automat (skorodował niemiłosiernie) później drugi taki
sam (też strasznie korodował) i trzeci (nie znam jego losów) ale długo
nie pracował, zanim się niemal całkowicie rozsypał. Późniejsze (rodziców
i siostry) służą do dnia dzisiejszego, zaś moją wymieniłem niedawno po
10 latach prania. Moje obie nie mają śladu korozji. Tak naprawdę to ta
,,stara'' wygląda tak, jakby nie była używana. Jako pralka zapasowa
mogłaby jeszcze długo popracować.

Ja niestety potrzebuję sprawnej i pewnej pralki -- sporo piorę.
Teraz, dzięki Bogu, mam na to ,,kwit'', że nie jestem opętany.
Alergicy powinni często zmieniać ubranie. :) A ja jestem
alergikiem. Teraz prawie nie żyję, ale normalnie 7 kg starcza
na tak krótko, że codzienne pranie jest normą. Wcześniej (gdy
pralka była mniejsza) prałem 10 razy w tygodniu.

Dziś wypiorę swetry wełniane, w niedzielę prałem ścierki,
w sobotę ciemną bieliznę (ciemna biel?) we wtorek będę
prał ręczniki, w środę pomyślę o tym, co wyprać...
Być może pościel...


Kiedyś prałem bardzo dużo. Dziennie zużywam co najmniej jedną
parę spodni -- w porywach trzy lub więcej...

Z innej strony -- kiedyś wszystko prasowałem, wliczając
w to skarpety, podkoszulki, majtki... Na dodatek codziennie
(jeśli nie było błota) solidnie czyściłem buty i pastowałem je...

Podobnie codziennie starannie czyściłem samochód, gdy miałem gdzie.
Nie tylko z zewnątrz -- ale niemal wszędzie. Niemal każdy zakamarek.
Podwozia nie czyściłem -- bo nie miałem jak.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2012-03-19 02:15:36
Autor: Waldek
ile bylo warte X zl w roku 1984?

Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:jk6007$kqt$1inews.gazeta.pl...

Kiedyś prałem bardzo dużo. Dziennie zużywam co najmniej jedną
parę spodni -- w porywach trzy lub więcej...


Moczysz sie ?
- czy moze masz alergie sam na siebie ?

Moze sklasyfikuj swoja "czystosc"  :)
http://test-therm.com.pl/pcounter/pomieszczenia-czyste.htm

Data: 2012-03-19 18:09:49
Autor: Adam Płaszczyca
ile bylo warte X zl w roku 1984?
Dnia Mon, 19 Mar 2012 02:15:36 +0100, Waldek napisał(a):

Moczysz sie ?
- czy moze masz alergie sam na siebie ?

A może Twój przedpiśca ma alergię na własny pot? Zdarza się takie
schorzenie. Rozumiem, że z beznigiego kaleki tez byś się śmiał, bucku?

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     GG: 3524356
___________/    Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/

Data: 2012-03-20 04:28:09
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
ile bylo warte X zl w roku 1984?

"Adam Płaszczyca" c1.01.3VBP0D$13E@mike.oldfield.org.pl

Moczysz sie ?
- czy moze masz alergie sam na siebie ?

Nie moczę. :) Piorę bez namaczania. ;)

A może Twój przedpiśca ma alergię na własny pot?
Zdarza się takie schorzenie.
Rozumiem, że z beznigiego kaleki tez byś się śmiał, bucku?

Waldkowi dość często coś odbija. :)
[i chyba nie samotność; chyba, że nie jego samotność]


Mam alergię na to, co fruwa dookoła.
To coś osiada na ubraniu -- także na spodniach.
I aby tego nie wdychać, warto często zmieniać ubranie.
Teraz coś solidnie pyli.

Poza tym, że alergia wyjaśniła, dlaczego lubię częstą
zmianę ubrania, wyjaśniła też, dlaczego nie lubię poranków,
wietrznej i słonecznej pogody, zaś lubię deszcz, mróz, noc
i przebywanie nad wodą.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2012-03-20 16:55:15
Autor: Waldek
ile bylo warte X zl w roku 1984?

Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:jk8to6$cgo$1inews.gazeta.pl...

Waldkowi dość często coś odbija. :)
[i chyba nie samotność; chyba, że nie jego samotność]

A komu nie odbija raz na czas ? ;)
[nawet dziecku sie odbija, albo ulewa]


Mam alergię na to, co fruwa dookoła.
To coś osiada na ubraniu -- także na spodniach.
I aby tego nie wdychać, warto często zmieniać ubranie.
Teraz coś solidnie pyli.

Na TO znaczy na wszystko czy na kurz/roztocza ?
zrobic dokladne testy alergiczne to nie az taki problem

Poza tym, że alergia wyjaśniła, dlaczego lubię częstą
zmianę ubrania, wyjaśniła też, dlaczego nie lubię poranków,
wietrznej i słonecznej pogody, zaś lubię deszcz, mróz, noc
i przebywanie nad wodą.

Totez polecilem Ci komore bezpylowa do zamieszkania :)
ale jest tez troche srodkow ktore ulatwiaja zycie
jonizator powietrza, nawilrzacz, jak najmniej materialow "pylacych"
pranie jest polsrodkiem jesli tkanina sama z siebie pyli czastkami wlokien

Data: 2012-03-20 17:19:10
Autor: Waldek
ile bylo warte X zl w roku 1984?

Użytkownik "Waldek" <mam@nie.dam> napisał w wiadomości news:jka993$jcr$1node2.news.atman.pl...

jonizator powietrza, nawilrzacz, jak najmniej materialow "pylacych"

Alez wstyd - jak moglem tak zawilgocic nasz przepiekny jezyk ... :>
[ samobiczowanie ]

Data: 2012-03-24 15:15:32
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
ile bylo warte X zl w roku 1984?

"Waldek" jkaalv$kr9$1@node2.news.atman.pl

jonizator powietrza, nawilrzacz, jak najmniej materialow "pylacych"

Alez wstyd - jak moglem tak zawilgocic nasz przepiekny jezyk ... :>

Zawilrocić. ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2012-03-24 15:14:42
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
ile bylo warte X zl w roku 1984?

"Waldek" jka993$jcr$1@node2.news.atman.pl

Waldkowi dość często coś odbija. :)
[i chyba nie samotność; chyba, że nie jego samotność]

Ponoć każda wyśmiana minuta przedłuża nam życie o 10.
Tak mówi radio -- o 10 złotych? Czy o 10 cm?...
Już wiadomo, dlaczego kobiety wolą ponurych. ;)

A komu nie odbija raz na czas ? ;)
[nawet dziecku sie odbija, albo ulewa]

[że dziecku -- to widać, słychać i czuć...]

Niektórym odbija na czas, innym zaś po czasie, lub jeszcze
później... Wielu mówi -- ,,nie czas na żarty'' a czasami
ktoś śmieje się, choć powinien płakać ze śmiechu...

Mam alergię na to, co fruwa dookoła.
To coś osiada na ubraniu -- także na spodniach.
I aby tego nie wdychać, warto często zmieniać ubranie.
Teraz coś solidnie pyli.

Na TO znaczy na wszystko czy na kurz/roztocza ?

Na kurz i roztocza -- nie. Ale na olchy czy brzozy -- tak.

zrobic dokladne testy alergiczne to nie az taki problem

Też tak myślę.

Poza tym, że alergia wyjaśniła, dlaczego lubię częstą
zmianę ubrania, wyjaśniła też, dlaczego nie lubię poranków,
wietrznej i słonecznej pogody, zaś lubię deszcz, mróz, noc
i przebywanie nad wodą.

Totez polecilem Ci komore bezpylowa do zamieszkania :)
ale jest tez troche srodkow ktore ulatwiaja zycie
jonizator powietrza, nawilrzacz,

Nie lubię wilrotnego powietrza. Wilgotnego zresztą też nie lubię...
Ja lubię, gdy jest ze 20% ww., lub nawet mniej.

  nawilżacz m II, D. -a; lm M. -e, D. -y a. -ów

  1. <<naczynie ceramiczne o czerepie porowatym,
     do napełniania wodą, zawieszane na grzejnikach
     centralnego ogrzewania w celu nawilżania powietrza>>

  2. <<aparat do rozpylania wody w pomieszczeniu zamkniętym
     w celu zwiększenia wilgotności powietrza>>

Starczy mi wilrotności (i wilgotności też) tej, którą sam
produkuję w płucach. Ale czasami warto posiłkować się
Telfexem, a nawet Avamysem. Avamys ma szokujące działanie,
ale raczej lokalne. Telfexo IMO działa nie tylko na nos.

jak najmniej materialow "pylacych" pranie jest polsrodkiem jesli tkanina sama z siebie pyli czastkami wlokien

Ale ona rzadko pyli pyłkami olchy czy brzozy... ;)

-=-

IMO płuca zawalone śluzem słabo pracują -- czasami po
nocy organizm jest bardziej zmęczony niż przed snem...
I niekoniecznie dlatego, że w nocy nie śpię. ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2012-03-20 17:14:32
Autor: Waldek
ile bylo warte X zl w roku 1984?

Użytkownik "Adam Płaszczyca" <trzypion@oldfield.spamnie.org.pl> napisał w wiadomości news:c1.01.3VBP0D$13Emike.oldfield.org.pl...

Rozumiem, że z beznigiego kaleki tez byś się śmiał, bucku?

Pomine to milczeniem ..... yntelygencie ;)

Data: 2012-03-20 20:24:23
Autor: Adam Płaszczyca
ile bylo warte X zl w roku 1984?
Dnia Tue, 20 Mar 2012 17:14:32 +0100, Waldek napisał(a):

Rozumiem, że z beznigiego kaleki tez byś się śmiał, bucku?

Pomine to milczeniem ..... yntelygencie ;)

Milczenie znak zgody, bucku.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     GG: 3524356
___________/    Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/

Data: 2012-03-20 20:33:23
Autor: Waldek
ile bylo warte X zl w roku 1984?

Użytkownik "Adam Płaszczyca" <trzypion@oldfield.spamnie.org.pl> napisał w wiadomości news:c1.01.3VC3x4$13Wmike.oldfield.org.pl...
Dnia Tue, 20 Mar 2012 17:14:32 +0100, Waldek napisał(a):

Rozumiem, że z beznigiego kaleki tez byś się śmiał, bucku?

Pomine to milczeniem ..... yntelygencie ;)

Milczenie znak zgody, bucku.


Nie zamierzam sie plaszczycowac do twojego poziomu
- plonk -

Data: 2012-03-24 15:18:34
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
ile bylo warte X zl w roku 1984?

"Waldek" jkam23$1hr$1@node2.news.atman.pl

Rozumiem, że z beznigiego kaleki tez byś się śmiał, bucku?

Pomine to milczeniem ..... yntelygencie ;)

Milczenie znak zgody, bucku.

Nie zamierzam sie plaszczycowac do twojego poziomu
- plonk -

IMO błąd -- bo Adam Płaszczyca dał poznać się (co najmniej
wielokrotnie) jako osoba mądra, i to nie tylko na tej grupie.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2012-03-25 06:26:25
Autor: Waldek
ile bylo warte X zl w roku 1984?

Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:jkkl3v$5e8$3inews.gazeta.pl...

Rozumiem, że z beznigiego kaleki tez byś się śmiał, bucku?

Pomine to milczeniem ..... yntelygencie ;)

Milczenie znak zgody, bucku.

Nie zamierzam sie plaszczycowac do twojego poziomu
- plonk -

IMO błąd -- bo Adam Płaszczyca dał poznać się (co najmniej
wielokrotnie) jako osoba mądra, i to nie tylko na tej grupie.


Byc moze, ale nie moze byc
IMO wysnul zbyt szybko i zbyt daleko idace wnioski

Data: 2012-03-29 03:17:48
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
ile bylo warte X zl w roku 1984?

"Waldek" jkm6ph$17d$1@node2.news.atman.pl

IMO wysnul zbyt szybko i zbyt daleko idace wnioski

IMO wysnuł dobre wnioski.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2012-03-29 13:01:18
Autor: Waldek
ile bylo warte X zl w roku 1984?

Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:jl0dbn$ghs$2inews.gazeta.pl...

IMO wysnul zbyt szybko i zbyt daleko idace wnioski

IMO wysnuł dobre wnioski.


Ze wysmiewam sie ?
[ >> Rozumiem, że z beznigiego kaleki tez byś się śmiał, bucku?  ]

Raczej nie nie wysmiewam sie z kalek,
ani z osob chorych na kregoslup, astme, alergie itp.
- aczkowiek codzienna 3 krotna codziena zmiana [pranie] spodni
jest dla mnie sytuacja dosc zabawna ;)
==
Z dziecinstwa pamietam pewna kobiete ktora naciskala klamke drzwi lokciem
- bo tam jest mnostwo bakterii,
jednak pieniadze liczyla dlonmi calkiem sprawnie :)

Data: 2012-04-02 03:40:32
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
ile bylo warte X zl w roku 1984?

"Waldek" jl1fdu$1oa$1@node2.news.atman.pl

Raczej nie nie wysmiewam sie z kalek,

Nie nie nie nie!!!! Czyli twierdzę, że tak, co powtarzam dla pewności? ;)

ani z osob chorych na kregoslup, astme, alergie itp.

Śmiech to zdrowie. ;)

- aczkowiek codzienna 3 krotna codziena zmiana [pranie] spodni
jest dla mnie sytuacja dosc zabawna ;)

Gdy byłem młodszy, raczej nie lubiłem brudnych ubrań.
Teraz mam sporo spodni, swetrów, bielizny, butów...
I zamierzam kupować to nadal tak, aby mieć jeszcze więcej. :)

Niestety brak mi mebli. Jednak brak mi także ziemi, a gdy brak
i ziemi, i forsy (300 tysięcy ZOOdolarów) trzeba kombinować, co
właśnie czynię... W końcu jednak będę zmuszony do powiększenia
mych zasobów meblowych...

Najpierw schudnięcie, później solidna gimnastyka, sprzątanie,
prowizoryczny porządek z ostatnim kominem... Może wreszcie
zabiorę się za jakieś szafki. :)


Z dziecinstwa pamietam pewna kobiete ktora naciskala klamke drzwi lokciem - bo tam jest mnostwo bakterii,
jednak pieniadze liczyla dlonmi calkiem sprawnie :)

Ja oczywiście wolę używać łokcia lub rąk w rękawiczkach a po
każdym dotknięciu pieniędzy (czyli surowców wtórnych) lubię
umyć ręce. Myję banany przed obraniem, myję tak pomarańcze
i myję inne owoce... Wożę ze sobą nawilżane chustki, którymi
często wycieram twarz i ręce. Zazwyczaj jakoś tak -- najpierw
twarz, później ręce, następnie kierownice itd...

-=-

Mądrzy ludzie budują drzwi tak, że wychodząc z publicznego miejsca
zwanego toaletą, WC, sraczem itp. -- nie trzeba niczego dotykać rękami.
Bywa i tak, że wszystkie drzwi otwierają się samoczynnie, deski w sedesach
podnoszą się i opuszczają, woda w umywalkach uruchamiana jest bezdotykowo itd...


Kiedyś moja matka weszła do jakiejś placówki służby zdrowia w nadziei
możliwości skorzystania z jakiegoś WC... To, co zobaczyła, zaparło jej
dech w tak zwanych piersiach... Na dodatek to wszystko było za free. :)

-=-

Chyba jednak po nocce moja masa spadnie poniżej 70 kg...

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2012-03-24 15:16:46
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
ile bylo warte X zl w roku 1984?

"Adam Płaszczyca" c1.01.3VC3x4$13W@mike.oldfield.org.pl

Rozumiem, że z beznigiego kaleki tez byś się śmiał, bucku?

Pomine to milczeniem ..... yntelygencie ;)

Milczenie znak zgody, bucku.

Zazwyczaj tak. Chyba, że ktoś milczy, bo nie wie, że jest pytany.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2012-03-19 01:10:27
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
ile bylo warte X zl w roku 1984?

"maruda" jk5753$odf$1@inews.gazeta.pl

Powiem może: "nie każdy". Z wielkim upodobaniem jeżdżę autem 22-letnim. Wartość rynkowa ~5kPLN. Jednak gdyby mi oferowano za nie 20k, to nie sprzedałbym. przy 30 bym się wahał i najpierw musiałbym znaleźć podobne w lepszym stanie, o ile to możliwe :)

Porównaj sobie czas międzyawaryjny samochodu typu Fiat 125
z analogicznym czasem analogicznych samochodów dzisiejszych.
I porównaj kilometry. Porównaj też żywotność każdego z elementów.

Chyba tylko opony są teraz mniej trwałe.

Teraz, jeśli pralka zepsuje się, to zazwyczaj znak, że pora na nową.
Jeśli lodówka zepsuje się -- to raczej słuchać QRWA MAĆ!!!

O ile się już "zapłaciła". Owszem - jeśli pójdziesz do serwisu, to się dowiesz "nie warto naprawiać". Tymczasem jeśli uda się dotrzeć do źródła problemu (często mechanicznego, więc jest prościej, niż z elektroniką), to okazuje się, że drobne szturchnięcie, czy wetknięcie drucika załatwia sprawę na kolejne 20 lat.

Dziś kupiona pralka ma pracować 20 lat? Ja raczej znam opowieści
zupełnie inne -- dziś zepsucie się czegokolwiek jest oznaką
sypania się pralki a takie sypanie zaczyna się szybciej niż
po 10 latach.

-- jaki to dobry telewizor; nie psuje się od tylu lat

A wiesz, dlaczego ona tak mówi? Bo pamięta te sprzed 20 czy 30 lat.

Ano właśnie. Lata po jutiubie film z jakiegoś tvn/cnbc pt. "spisek żarówkowy". Lektura (?) (spektatura?) obowiązkowa.

Strasznie głupi film. Żarówka im ma lepszą wydajność, tym krótszą
żywotność, dlatego warto w imię oszczędzania energii, skracać
żywotność żarówki, jednak halogenowe są młodsze (technologicznie)
niż zwykłe a świecić potrafią kilkanaście lat -- w mojej łazience
na przykład, podczas gdy zwykłe tak długo nie umiały świecić.

Aparaty fotograficzne Canona z wyższej półki chyba mają dożywotnie
gwarancje na migawki.

... ale na resztę już nie :)

Wiesz, co to aparat fotograficzny?
Poza migawką tam raczej nic nie psuje się.
Zenitowa mi padła po około 10 tysiącach pstryknięć.

nowy akumulator (dwa razy większej pojemności niż był) który po
półrocznej eksploatacji
nie wykazuje żadnego zużycia. W czteroletnim notebooku akumulator
skończy się -- zostało
10%, na kilka minut, taki skromny UPC.

To dlatego, że notebook "sam z siebie" zestarzeje się moralnie po 3-4 latach. Choć zaszło tutaj zjawisko, że "nie da się" już zrobić nowocześniejszego komputera. Owszem - większa pamięć potrzebuje 64b S.O., a ten z kolei 64b procesora i na razie tyle.

Oj, przynudzasz... CPU coraz szybsze i coraz mniej energożerne,
GPU coraz szybsze i coraz mniej energożerne, HDMI, SATAnizm
coraz szybszy, WiFi coraz większej szybkości, rozdzielczość
matryc coraz większa... Ekrany dotykowe, GPS, HSDPA...

IMO sprzęt elektroniczny (czy w ogóle AGD) jest coraz trwalszy, choć
można uznać, że celowo skraca się jego żywotność, aby nie podnosić
niepotrzebnie ceny produkcji, gdyż i tak po kilku latach taki sprzęt
traci swoją wartość użytkową, gdyż staje się przestarzały.

Zaprzeczasz sobie w jednym akapicie.

Skrócili go o głowę, ale i tak był wyższy niż ci, którym rozciągano członki.
Celowo skraca się żywotność, ale ona i tak jest teraz dłuższa niż była kiedyś.
Albo inaczej -- świadomie zgadza się na skracanie żywotności.

Wody stale przybywa, choć otwiera się kolejne spusty.

Gdzie tu jakieś sprzeczności?

Pierwsze polskie ,,automaty pralnicze'' psuły się bardzo często, co
pamiętam.

Potwierdzam. Moja pierwsza PS 663 BIO tak często, że kolory przewodów i układ połączeń znałem na pamięć. Programator naprawiałem przez podstruganie scyzorykiem jakiejś białej krzywki pod czarną zapadką. Druty od grzałki lutowałem na sztywno, bo konektorki się przegrzewały. Druga pralka, "Daewoo" kupiona w '96 hula do dzisiaj bez dotykania śrubokrętem (to niby też tylko 16 lat, więc podobnie).

Więc raczej przyznajesz mi racje w tym, że pralki są teraz lepsze pod tym względem niż były kiedyś.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2012-03-19 02:00:57
Autor: Waldek
ile bylo warte X zl w roku 1984?

Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:jk5u01$32k$1inews.gazeta.pl...

Skrócili go o głowę, ale i tak był wyższy niż ci, którym rozciągano członki.
Celowo skraca się żywotność, ale ona i tak jest teraz dłuższa niż była kiedyś.
Albo inaczej -- świadomie zgadza się na skracanie żywotności.

Ja bym to moze ujal inaczej
jesli zaklada sie ze dany sprzet (bardziej zlozony) ma wytrzymac 10 lat
to tak sie staraja dobrac zywotnosc pozostalych podzespolow
aby faktycznie po 10 latach byl to w calosci zlom i nie oplacalo sie naprawiac

Jedyny produkt AGD z dozywotnia gwarancja - jaki posiadam,
to garnki Zepptera eksploatowane dopiero 24 lata ;)

Data: 2012-03-20 04:32:04
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
ile bylo warte X zl w roku 1984?

"Waldek" jk60ga$5c6$1@node2.news.atman.pl

Skrócili go o głowę, ale i tak był wyższy niż ci, którym rozciągano członki. Celowo skraca się żywotność, ale ona i tak jest teraz dłuższa
niż była kiedyś. Albo inaczej -- świadomie zgadza się na skracanie żywotności.

Ja bym to moze ujal inaczej
jesli zaklada sie ze dany sprzet (bardziej zlozony) ma wytrzymac 10 lat
to tak sie staraja dobrac zywotnosc pozostalych podzespolow
aby faktycznie po 10 latach byl to w calosci zlom i nie oplacalo sie naprawiac

To też.

Mnie chodziło o to, że producenci nie starają się wydusić
z siebie wszystkiego, ale i tak produkty są coraz trwalsze.

Jedyny produkt AGD z dozywotnia gwarancja - jaki posiadam,
to garnki Zepptera eksploatowane dopiero 24 lata ;)

Szwajcarska precyzja!!! [punktualny jak szwajcarski garnek]

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2012-03-19 02:02:53
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
ile bylo warte X zl w roku 1984?

"Eneuel Leszek Ciszewski" jk5u01$32k$1@inews.gazeta.pl

Dziś kupiona pralka ma pracować 20 lat? Ja raczej znam opowieści
zupełnie inne -- dziś zepsucie się czegokolwiek jest oznaką
sypania się pralki a takie sypanie zaczyna się szybciej niż
po 10 latach.

Wcześniejsze pralki z trudem dożywały tych 10 lat, a zanim
dożywały, były co najmniej wielokrotnie reperowane. Dziś warto
wywalić pralke po pierwszej awarii, która IMO zwykle ma miejsce
dopiero po kilku latach. Gdyby dziś ktoś naprawiał pralki tak,
jak naprawiano je kiedyś -- jedna pralka by starczyła na całe
życie.


Kiedyś po prostu nie można było kupić pralki w sklepie.
Można natomiast było ją zreperować -- zwykle bez trudu.

Dziś pralka sypie się po 10 latach, wcześniej sypała się
stale, od samego początku, jeszcze na gwarancji. (rocznej)

Dziś pralka może mieć taką budowę, że składa się zaledwie
z kilku części, wcześniej wymieniano cokolwiek -- łożysko,
krzyżak, programator (nawet regenerowano je) zawory, wyłączniki,
termostaty, hydrostaty... Reperowano w tak zwane kółko, aż
skorodowała obudowa do tego stopnia, że nie było co reprować...


Dziś nie warto wymieniać łożyska -- trzeba by wymienić cały bęben.
Części są drogie sprzedawcy gówna tacy jak ci:

   http://www.popularna.pl/agd-duze/hydrostaty.html

wciskają produkty produkowane z gówna -- starczające na tak zwaną chwilę.

 -- To już nie chińskie, ale wręcz greckie!

BTW tego linku -- dwie grzałki stamtąd pracowały łącznie (w sumie)
ze 2 miesiące. Inne grzałki do tej pralki? -- jedną (fabryczną)
połamałem, druga pracowała ze 4 lata i jest sprawna nadal.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2012-03-19 23:38:54
Autor: Krzysztof Halasa
ile bylo warte X zl w roku 1984?
"Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> writes:

Dziś kupiona pralka ma pracować 20 lat? Ja raczej znam opowieści
zupełnie inne -- dziś zepsucie się czegokolwiek jest oznaką
sypania się pralki a takie sypanie zaczyna się szybciej niż
po 10 latach.

Albo i nie szybciej. Często (w 100% znanych mi przypadków) wystarczy
wymienić coś drobnego i będzie działać następne 10 lat lub dłużej.

Obecne kilkuletnie pralki naprawia się trywialnie, części są dostępne
(oryginalne - np. takie z gumowymi elementami).

Wiesz, co to aparat fotograficzny?
Poza migawką tam raczej nic nie psuje się.

A np. lustro?

Oj, przynudzasz... CPU coraz szybsze i coraz mniej energoĹźerne,

Śmiem wątpić. Kiedyś do laptopa wystarczył zasilacz 30W, i w czasie
pracy jeszcze ładował akumulator. Teraz mniejszych niż 65W to chyba nie
ma, wiele laptopów wymaga (dużo) większych, a w czasie pracy na
akumulatorze muszą redukować szybkość.

GPU coraz szybsze i coraz mniej energoĹźerne,

No jasne, ciekawe dlaczego tyle ciepła generują.

Kiedyś zasilacz serwerowy miał 200W, i przy większej liczbie szybkich
dysków dokładało się drugi taki sam. Zwykły komputer nie miał kiedyś
w ogĂłle Ĺźadnych wiatrakĂłw.
--
Krzysztof Halasa

Data: 2012-03-20 04:39:13
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
ile bylo warte X zl w roku 1984?

"Krzysztof Halasa" m3k42gi5c1.fsf@intrepid.localdomain

Albo i nie szybciej. Często (w 100% znanych mi przypadków) wystarczy
wymienić coś drobnego i będzie działać następne 10 lat lub dłużej.

Obecne kilkuletnie pralki naprawia się trywialnie, części są dostępne
(oryginalne - np. takie z gumowymi elementami).

Raczej trzeba by szukać części na szrotach, aby opłacała się naprawa.

Wiesz, co to aparat fotograficzny?
Poza migawką tam raczej nic nie psuje się.

A np. lustro?

Pewnie wymieniają w razie czego razem z migawką.

Oj, przynudzasz... CPU coraz szybsze i coraz mniej energożerne,

Śmiem wątpić. Kiedyś do laptopa wystarczył zasilacz 30W, i w czasie
pracy jeszcze ładował akumulator. Teraz mniejszych niż 65W to chyba nie
ma, wiele laptopów wymaga (dużo) większych, a w czasie pracy na
akumulatorze muszą redukować szybkość.

GPU coraz szybsze i coraz mniej energożerne,

No jasne, ciekawe dlaczego tyle ciepła generują.

Kiedyś zasilacz serwerowy miał 200W, i przy większej liczbie szybkich
dysków dokładało się drugi taki sam. Zwykły komputer nie miał kiedyś
w ogóle żadnych wiatraków.

Owszem ;) -- za to pomieszczenia musiały mieć solidne klimatyzatory.

-=-

CPU i GPU są coraz wydajniejsze i wg mnie coraz mniej potrzebują
energii, ale mogę uznać, że mylę się co do tej malejącej energożerności.

Moc całego netbooka o atomowym napędzie mieści się w jednocyfrowej liczbie watów.
Nie chce się mi szukać mocy i3/i5/i7 -- ale ponoć też nie są duże.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2012-03-20 19:07:26
Autor: Krzysztof Halasa
ile bylo warte X zl w roku 1984?
"Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> writes:

Obecne kilkuletnie pralki naprawia się trywialnie, części są dostępne
(oryginalne - np. takie z gumowymi elementami).

Raczej trzeba by szukać części na szrotach, aby opłacała się naprawa.

Nope, dwie ostatnio naprawiałem, i nie szukałem na szrocie. Fakt, jeden
z elementów nie był już produkowany w tej wersji i trzeba było wymienić
większy zespół (kilkadziesiąt zł) - wydaje mi się to akceptowalne.

Wiesz, co to aparat fotograficzny?
Poza migawką tam raczej nic nie psuje się.

A np. lustro?

Pewnie wymieniają w razie czego razem z migawką.

A koszt?

Kiedyś zasilacz serwerowy miał 200W, i przy większej liczbie szybkich
dysków dokładało się drugi taki sam. Zwykły komputer nie miał kiedyś
w ogĂłle Ĺźadnych wiatrakĂłw.

Owszem ;) -- za to pomieszczenia musiały mieć solidne klimatyzatory.

Wcale nie. Teraz właśnie tak jest, mam w pokoju kilka maszynek (zwykłe
nieco starsze i7 z niewielką liczbą dysków, jakieś tam karty CUDowne
itd) i bez klimy latem miałbym saunę.
Kiedyś w jednym miejscu mogło stać 20 maszynek i nie było tego problemu.
Fakt że współczynnik moc/wydajność był gorszy, ale samej mocy pobierały
duĹźo mniej.

CPU i GPU są coraz wydajniejsze i wg mnie coraz mniej potrzebują
energii, ale mogę uznać, że mylę się co do tej malejącej energożerności.

Są dużo wydajniejsze, ale bardziej prądożerne.

Moc całego netbooka o atomowym napędzie mieści się w jednocyfrowej liczbie watów.
Nie chce się mi szukać mocy i3/i5/i7 -- ale ponoć też nie są duże.

"Duże" to jest pojęcie względne. Pobór mocy zwłaszcza szybkich maszynek
dobrze oddaje ich określenie - "piec" ("mieć piec na kolanach").

Atomy i netbooki to inna bajka, są przede wszystkim dużo mniej wydajne.
--
Krzysztof Halasa

Data: 2012-03-20 19:48:30
Autor: Waldek
ile bylo warte X zl w roku 1984?

Użytkownik "Krzysztof Halasa" <khc@pm.waw.pl> napisał w wiadomości news:m3y5qv9me9.fsfintrepid.localdomain...

Nie chce się mi szukać mocy i3/i5/i7 -- ale ponoć też nie są duże.

TDP  i7-920/930 to 130W  (4 core +HT)
- oczywiscie po "podkreceniu" powiedzymy do 4GHz
i pelnym obciazeniu 8 watkow potrafi zjesc duuuzo wiecej

procki w 32nm sa ciut mniej pradozerne... a 22nm za rogiem sie czai ;)

"Duże" to jest pojęcie względne. Pobór mocy zwłaszcza szybkich maszynek
dobrze oddaje ich określenie - "piec" ("mieć piec na kolanach").

ano dla kogoś sa robione te zasilacze - 1kW i wiecej ;)


Atomy i netbooki to inna bajka, są przede wszystkim dużo mniej wydajne.

Dokladnie, atomy w zastosowaniu netbookowo/windowsianym
to porazka - ale "jakos" dziala. Tu  IMO i3 jest jakims kompromisem
miedzy wydajnoscia a frustracja uzyszkodnika ;)

Data: 2012-03-24 15:23:56
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
ile bylo warte X zl w roku 1984?

"Waldek" jkajdu$u8s$1@node2.news.atman.pl

Nie chce się mi szukać mocy i3/i5/i7 -- ale ponoć też nie są duże.

TDP  i7-920/930 to 130W  (4 core +HT)

Czy i3/i5/i7 dla desktopa jest takim samym CPU jak dla notebooka?

- oczywiscie po "podkreceniu" powiedzymy do 4GHz
i pelnym obciazeniu 8 watkow potrafi zjesc duuuzo wiecej

procki w 32nm sa ciut mniej pradozerne... a 22nm za rogiem sie czai ;)

No widzisz -- im nowsze, tym oszczędniejsze, zwłaszcza
w przeliczeniu na ,,moce obliczeniowe''.

"Duże" to jest pojęcie względne. Pobór mocy zwłaszcza szybkich maszynek
dobrze oddaje ich określenie - "piec" ("mieć piec na kolanach").

ano dla kogoś sa robione te zasilacze - 1kW i wiecej ;)

Ale raczej nie do notebooków.

Atomy i netbooki to inna bajka, są przede wszystkim dużo mniej wydajne.

Dokladnie, atomy w zastosowaniu netbookowo/windowsianym
to porazka - ale "jakos" dziala. Tu  IMO i3 jest jakims kompromisem
miedzy wydajnoscia a frustracja uzyszkodnika ;)

Ja mam atomowy napęd -- i cieszę się.
GPS by przydał się i bezpłatny dostęp do netu w ,,lesie''.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2012-03-19 10:38:03
Autor: Piotr Gałka
ile bylo warte X zl w roku 1984?

Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:jk4uk6$i69$1inews.gazeta.pl...

IMO sprzęt elektroniczny (czy w ogóle AGD) jest coraz trwalszy, choć
można uznać, że celowo skraca się jego żywotność, aby nie podnosić
niepotrzebnie ceny produkcji, gdyż i tak po kilku latach taki sprzęt
traci swoją wartość użytkową, gdyż staje się przestarzały.

Ty o AGD, a ja o sprzęcie instalowanym w miarę na stałe (kontrola dostępu, rejestracja czasu pracy).
Bardzo trudno jest tak zinterpretować RoHS aby uznać, że można to zrobić ołowiowo a i tak potem "Oficjalna interpretacja GIOŚ jest inna."
P.G.

Data: 2012-02-15 06:54:53
Autor: jureq
ile bylo warte X zl w roku 1984?
Dnia Tue, 14 Feb 2012 14:13:41 +0100, Tomasz Chmielewski napisał(a):

No wlasnie - jak sprawdzic, mniej wiecej, ile bylo warte X zl iles lat
temu, np. w roku 1984?

Może po prostu zaufać GUS i wymnożyć wartości z http://www.stat.gov.pl/gus/5840_1634_PLK_HTML.htm

Tylko trzeba pamiętać o denominacji z 01.01.1095

Data: 2012-06-16 09:40:53
Autor:
ile bylo warte X zl w roku 1984?
Tomasz Chmielewski <tch@nospam.wpkg.org> napisał(a):
No wlasnie - jak sprawdzic, mniej wiecej, ile bylo warte X zl iles lat temu, np. w roku 1984?

Wprawdzie porównanie cen jest do 1989 roku, ale mnie zaciekawiło
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,11937406,Kiedy_zylo_nam_sie_najtaniej__Jak_zmienily_sie_kieszenie.html
Prąd i gaz koszmarnie podrożały, ale że żywność staniała to mnie zdziwiło


--


ile bylo warte X zl w roku 1984?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona