czy ktos wie jaki był koszt pomalowania lotowskiego benka na złoto?
Poza panem Koliną, bo on wie wszystko :)
Kolega mi wpiera że 20tys zł a cena za pomalowanie Zodiaka w lakierni
lotu to ok 15 tys.
Spodziewałbym się prędzej 200tys lub czegoś podobnego
pozdr, Kondor

Typowe koszta na swiecie pomalowania 767 to cos rzedu $120000 - $150000
(dolary!) normalnymi (nie 'zlotymi') farbami. W to wchodzi koszt usuniecia
starej farby (zwykle musisz) i pokrycie samolotu warstwa podkladowa plus 2
kolory. Wszystkie malowania z wieksza iloscia kolorow sa jeszcze drozsze.
Podane liczby pochodza z 2006, obecnie moze byc jeszcze drozej. Malowanie
golego samolotu prosto z hali fabrycznej napewno jest tansze bo odchodzi koszt
usuwania farby.

--

Typowe koszta na swiecie pomalowania 767 to cos rzedu $120000 - $150000
(dolary!) normalnymi (nie 'zlotymi') farbami.

A nie można oklejać jakimiś foliami? "Żegnamy LOT" to chyba było klejone?

Czy malowanie "wychodzi" co ileś czasu obowiązkowo (duże samoloty)?

Użytkownik "/dev/SU45" <nie.ma@w.pl> napisał

Typowe koszta na swiecie pomalowania 767 to cos rzedu $120000 - $150000
(dolary!) normalnymi (nie 'zlotymi') farbami.

A nie można oklejać jakimiś foliami? "Żegnamy LOT" to chyba było klejone?

Moze i mozna, ale czy nie odpadnie przy predkosci przelotowej ?

J.

Pan J.F. napisał:

Typowe koszta na swiecie pomalowania 767 to cos rzedu $120000 - $150000 (dolary!) normalnymi (nie 'zlotymi') farbami.

A nie można oklejać jakimiś foliami? "Żegnamy LOT" to chyba było klejone?

Moze i mozna, ale czy nie odpadnie przy predkosci przelotowej ?

I w ogóle jak się zachowa przy temperaturze zmieniającej się co i rusz
o sto stopni w jedną i drugą stronę. Przez jakiś czas powinno wytrzymać.

A tak poza tym, akcja (akcje) złocistego Althamera, to żenua roku w mojej
prywatnej klasyfikacji. Szkoda, że nie użyto jakichś mniej trwałych technik
zdobniczych. Wtedy może by się do tej pory jakoś udało o tym obciachu
zapomnieć. Żal.pl.

--
Jarek

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news:slrni2padl.jgi.jarosfalcon.lasek.waw.pl...

A tak poza tym, akcja (akcje) złocistego Althamera, to żenua roku w mojej
prywatnej klasyfikacji. Szkoda, że nie użyto jakichś mniej trwałych technik
zdobniczych. Wtedy może by się do tej pory jakoś udało o tym obciachu
zapomnieć. Żal.pl.

A mnie się bardzo ten preformance podobał i zresztą zuważony został w całej Europie. O tym się mówiło i mówić będzie. Oto chodziło, nie?

Rabbit McCroolick napisał:

A tak poza tym, akcja (akcje) złocistego Althamera, to żenua roku
w mojej prywatnej klasyfikacji. Szkoda, że nie użyto jakichś mniej
trwałych technik zdobniczych. Wtedy może by się do tej pory jakoś
udało o tym obciachu zapomnieć. Żal.pl.

A mnie się bardzo ten preformance podobał

To też zaznaczyłem, że w mojej prywatnej klasyfikacji. Pan Artysta mógł
projekt przygotować w tajemnicy. Wykupić wszystkie miejsca w samolocie
i wypełnić je złocistymi postaciami. Oczywiście wykupić nie od razu,
na zasadzie telefonu do dyrektora LOT-u "zarezerwujcie mi wszystkie
miejsca, a do tego jeszcze pomalujcie samolot na złoto". Gdyby takiego
flash moba ukryć w normalnej dystrybucji biletów, to półtorej setki
złociutkich, którzy zjeżdżają się z całej Polski na lot do Brukseli,
mogłoby wywołać jakiś efekt. Nie wykluczam, że nawet "efekt artystyczny".
I to bez złoconego aeroplanu.

Albo odwrotnie -- na lotnisku Złota Grupa Inicjatywna przekonuje niczego
nie spodziewających się pazażerów do przyobleczenia przygotowanych dla
nich złotych kubraczków. Wszyscy później jadą na płytę lotniska, patrzą
-- a tu samolot też złoty. No i już mamy z górą setkę widzów, na których
całe przedstawienie robi wrażenie. Dalej ci przebierańcy rozchodzą się
do swoich zajęć po całej Brukseli i show trwa. A nie tylko smętnie łażą
po ulicy nagabując przechodniów swoją czerstwą gadką.

Ale żeby coś takiego się powiodło, to trzeba do tego prawdziwego
performera-artysty, a nie Pawła Althamera, który potrafi tylko
polatać po świecie z grupą swoich ziomali za pieniądze wyciągnięte
od różnych instytucji.

i zresztą zuważony został w całej Europie.

Naprawdę? Gdzie? Przez kogo? Nawet z technicznych powodów skojarzenie
złotych ludków i złotego samolotu, czyli odbiór całości "dzieła" był
mało możliwy. Nie przewidziano miejsca dla widzów. A oni latali (może
nawet jeszcze latają?) również poza Europę. Ale tego być może nie
zauważyli nawet krewni i znajomi królika zachwyceni działaniami Mistrza.

O tym się mówiło i mówić będzie. Oto chodziło, nie?

Nie, nie o to chodziło. Na mówieniu o, z grubsza rzecz ujmując, to
polega sztuka konceptualna. Jako tańszą w uprawianiu gorąco polecam
ją Pawłowi Althamerowi.

Jarek

--
Wiesz co robi ten miś? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa.
To jest miś na skalę naszych możliwości. Ty wiesz, co my robimy tym misiem?
My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie, mówimy, to nasze, przez nas wykonane
i to nie jest nasze ostatnie słowo i nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to
jest miś społeczny, w oparciu o sześć instytucji.

Kolega mi wpiera ze 20tys zl a cena za pomalowanie Zodiaka w lakierni
lotu to ok 15 tys.

Cos z twoim kolega jest nie tak jesli twierdzi ze pomalowanie powierzchni
praktycznie 100-razy wiekszej bedzie kosztowac tylko 30% wiecej. Zapytaj sie
czy skonczyl podstawowke.


--