Nie wiem dokladnie jaki tam byl radar i co ci kontrolerzy widzieli. Podobno
ostrzegali pilota ze jest za nisko - tyle to mozna bylo wyczytac z codziennej
prasy.

Teoretycznie zle podane cisnienie moze doprowadzic do katastrofy, ale jest to
malo prawdopodobne, po prostu takie rzeczy sie nie zdarzaja w lotnictwie albo
zdarzaja nieslychanie rzadko. Przeciez poprawna korespondencja radiowa wyglada
tak ze kontroler podaje cisnienie a pilot powtarza co uslyszal - jest tu
szansa na unikniecie nieporozumienia. Juz duzo bardziej prawdopodbne jest (i
takie wypadki sie zdarzaly) ze pilot wlasciwie uslyszal ale potem sam
przekrecil ta liczbe i zle ustawil. A zeby kontroler pomylkowo podal zla
wartosc - chyba czegos takiego nie bylo w historii lotnictwa. Na dobrze
wyposazonych lotniskach to pilot dostaje wartosc cisnienia z nagranej tasmy
(ATIS), nie bezposrednio od zywego kontrolera.

--

Użytkownik "porterhouse" <porterhouse.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał

Juz duzo bardziej prawdopodbne jest (i
takie wypadki sie zdarzaly) ze pilot wlasciwie uslyszal ale potem sam
przekrecil ta liczbe i zle ustawil.

Tyle, że w tym wypadku to wydaje się jeszcze bardziej mniej prawdopodobne. Do pewnego momentu samolot schodził po właściwej ścieżce (podobno), tak więc prawdopodobnie ciśnienie musiało być poprawnie ustawione.

Użytkownik "Piotr [trzykoty]" <trzykoty_wytnij@o2.pl> napisał w wiadomości news:ht03ad$hml$1z-news.wcss.wroc.pl...

Użytkownik "porterhouse" <porterhouse.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał

Juz duzo bardziej prawdopodbne jest (i
takie wypadki sie zdarzaly) ze pilot wlasciwie uslyszal ale potem sam
przekrecil ta liczbe i zle ustawil.

Tyle, że w tym wypadku to wydaje się jeszcze bardziej mniej prawdopodobne. Do pewnego momentu samolot schodził po właściwej ścieżce (podobno), tak więc prawdopodobnie ciśnienie musiało być poprawnie ustawione.

Wszystko bylo poprawne. Nagle samolot się przechylił i spadł mimo próby poderwania.
Może dziś podadzą przyczynę.
S*

Wszystko bylo poprawne. Nagle samolot się przechylił i spadł mimo próby poderwania.
Może dziś podadzą przyczynę.
S*

Będąc 5m nad ziemią samolot urwał część skrzydła uderzając o drzewo. W związku z tym przechylił się nagle.
Ale dlaczego był tak nisko kilometr przed lotniskiem?

Użytkownik "PaweL" <lespawmalpa@interia.pl> napisał w wiadomości news:ht0d09$p45$1usenet.news.interia.pl...

Wszystko bylo poprawne. Nagle samolot się przechylił i spadł mimo próby poderwania.
Może dziś podadzą przyczynę.
S*

Będąc 5m nad ziemią samolot urwał część skrzydła uderzając o drzewo. W związku z tym przechylił się nagle.

Najpierw ściął kilka listków na wysokości 8m (na odleglosci 1100). Potem urwał część skrzydła (na odległości 850).
Na odległości 700 miał już ćwierć beczki. Na 600m miał już 130 stopni ale kadłub był na wysokości 15m.

Ale dlaczego był tak nisko kilometr przed lotniskiem?

Tak nisko był koniec lewego skrzydla. Kadłub był wyżej. Podwozie też.
Zeznania naocznych świadków poszły w Świat pierwszego dnia. Wg nich samolot miał mocny przechył duzo przed zaczepieniem o pierwsze drzewo. Tego nikt nie prostował. W następne dni pojawiały się inne tematy i tak jest do dziś. Codziennie nowy temat.

Świat (piloci) czeka na podanie przyczyny przechyłu. My też.
S*

.... po prostu takie rzeczy sie nie zdarzaja w lotnictwie albo

zdarzaja nieslychanie rzadko. Przeciez poprawna korespondencja radiowa wyglada
tak ze kontroler podaje cisnienie a pilot powtarza co uslyszal - jest tu
szansa na unikniecie nieporozumienia. Juz duzo bardziej prawdopodbne jest (i
takie wypadki sie zdarzaly) ze pilot wlasciwie uslyszal ale potem sam
przekrecil ta liczbe i zle ustawil. A zeby kontroler pomylkowo podal zla
wartosc - chyba czegos takiego nie bylo w historii lotnictwa. ...

A gdyby kontroler miał złe odczyty z barometrów? Albo zrobił to specjalnie.
Pilot jest całkowicie zdany na informacje od kontrolera i do katastrofy musi dojść? Czy są procedury zabezpieczające przed błędną informacją o wysokości?

A gdyby kontroler miał złe odczyty z barometrów? Albo zrobił to specjalnie.
Pilot jest całkowicie zdany na informacje od kontrolera i do katastrofy musi dojść?

Nie musi dojść. Bo pilot może mieć również inne instrumenty alarmujące o zbliżaniu się do przeszkody terenowej lub innego statku powietrznego.

Nie musi dojść. Bo pilot może mieć również inne instrumenty alarmujące o zbliżaniu się do przeszkody terenowej lub innego statku powietrznego.

Jakie przyrządy (wysokościomierze) wykorzystuje się przy podejściu do lotniska?
Z tego co wiem wysokościomierz radarowy jest nieprzydatny ze względu na pofałdowanie terenu (nie tylko pod Smoleńskiem).

Jakie przyrządy (wysokościomierze) wykorzystuje się przy podejściu do lotniska?

Wyskosciomierz barometryczny. Ten samolot byl dodatkowy wyposazony w TAWS/GPWS
ktory go ostrzegal przed niebepiecznym zblizeniem do ziemi. Juz wiemy ze byl
ostrzegany zaczynajac od 18 sekundy przed pierwszym kontaktem z ziemia. --

saturn5 pisze:

Jakie przyrządy (wysokościomierze) wykorzystuje się przy podejściu do lotniska?

Wyskosciomierz barometryczny. Ten samolot byl dodatkowy wyposazony w TAWS/GPWS
ktory go ostrzegal przed niebepiecznym zblizeniem do ziemi. Juz wiemy ze byl
ostrzegany zaczynajac od 18 sekundy przed pierwszym kontaktem z ziemia.

To ja mam może lamerskie pytanie - czy w dołku ciśnienie będzie takie samo jak nieco wyżej na wzniesieniu? Wiadomo, że ciśnienie teoretycznie maleje wraz z wysokością, ale czy w takich warunkach jak w Smoleńsku ciśnienie na dnie wąwozu powinno być raczej jak na lotnisku (cały czas równe na poziomie gruntu mimo spadku terenu), czy równe na danej wys. bezwzględnej, czyli na lotnisku i na szczycie wąwozu?

cisiek@[]>

Użytkownik "cisiek" <"xemczuk[usunto]"@poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:ht4077$jbl$1news.onet.pl...

To ja mam może lamerskie pytanie - czy w dołku ciśnienie będzie takie
samo jak nieco wyżej na wzniesieniu? Wiadomo, że ciśnienie

teoretycznie

maleje wraz z wysokością, ale czy w takich warunkach jak w Smoleńsku
ciśnienie na dnie wąwozu powinno być raczej jak na lotnisku (cały czas
równe na poziomie gruntu mimo spadku terenu), czy równe na danej wys.
bezwzględnej, czyli na lotnisku i na szczycie wąwozu?

Temat do przemyślenia: czy na wysokości 1 m NAD GRUNTEM ciśnienie w
Kołobrzegu będzie takie samo jak w Zakopanem?

Standardowe ciśnienie na poziomie morza to ~760 mm Hg. W Warszawie (~100
m npm.) standardowe jest ciśnienie rzędu 750 mm Hg (1000 hPa).

--
JasiekS.

JasiekS pisze:

Temat do przemyślenia: czy na wysokości 1 m NAD GRUNTEM ciśnienie w
Kołobrzegu będzie takie samo jak w Zakopanem?

Czysto hipotetycznie, może się tak zdarzyć... ;-)

Standardowe ciśnienie na poziomie morza to ~760 mm Hg. W Warszawie (~100
m npm.) standardowe jest ciśnienie rzędu 750 mm Hg (1000 hPa).

JasiekS... nie mąć... :-)
Ciśnienie standardowe (QNE) to zawsze ciśnienie 1013,2 hPa (760 mmHg) i jest niezależne od tego czy jest w Warszawie, nad morzem czy w Honolulu...

Adaś Renegat

Użytkownik ">renegat<" <nie@podam.pl> napisał w wiadomości
news:4bf6a6dd$1news.home.net.pl...

JasiekS... nie mąć... :-)
Ciśnienie standardowe (QNE) to zawsze ciśnienie 1013,2 hPa (760 mmHg)

i

jest niezależne od tego czy jest w Warszawie, nad morzem czy w

Honolulu...

Miałem na myśli: statystycznie najczęściej notowane w tym miejscu.
Mojemu przedpiścy chodziło o stwierdzenie, czy ciśnienie zależy od
wysokości (konkretnie: głębokości jaru). Na tym poziomie RACZEJ nie
używali QNE (tak sobie myślę...).

--
JasiekS

A gdyby kontroler miał złe odczyty z barometrów? Albo zrobił to specjalnie.
Pilot jest całkowicie zdany na informacje od kontrolera i do katastrofy musi dojść? Czy są procedury zabezpieczające przed błędną informacją o wysokości?

Dzielisz wlos na 10 czesci, teoria konspiracyjna jest tez wedlug mnie idiotyczna.
Uwazny pilot by zauwazyl ze podane cisnienie moze byc podejrzane - bo nagle
jego wysokosc dokonalaby dziwnego skoku. Wysokosciomierze barometryczne sa
uzywane codziennie miliony razy, w lotnictwie sa uzywane juz przez dobre 70-90
lat, ich niezawodnosc jest olbrzymia i piloci sa 'zdani' na informacje od
kontrolera pod wieloma wzgledami. Tracisz czas na takie 'gdybanie'.


--

W dniu 2010-05-19 02:57, porterhouse pisze:

Nie wiem dokladnie jaki tam byl radar i co ci kontrolerzy widzieli. Podobno
ostrzegali pilota ze jest za nisko - tyle to mozna bylo wyczytac z codziennej
prasy.

Teoretycznie zle podane cisnienie moze doprowadzic do katastrofy, ale jest to
malo prawdopodobne, po prostu takie rzeczy sie nie zdarzaja w lotnictwie albo
zdarzaja nieslychanie rzadko. Przeciez poprawna korespondencja radiowa wyglada
tak ze kontroler podaje cisnienie a pilot powtarza co uslyszal - jest tu
szansa na unikniecie nieporozumienia. Juz duzo bardziej prawdopodbne jest (i
takie wypadki sie zdarzaly) ze pilot wlasciwie uslyszal ale potem sam
przekrecil ta liczbe i zle ustawil. A zeby kontroler pomylkowo podal zla
wartosc - chyba czegos takiego nie bylo w historii lotnictwa. Na dobrze
wyposazonych lotniskach to pilot dostaje wartosc cisnienia z nagranej tasmy
(ATIS), nie bezposrednio od zywego kontrolera.

To tak w ramach poprawnej korespondencji:

http://www.youtube.com/watch?v=lICb8p9SvvM


:-)