Data: 2009-03-23 02:40:41 | |
Autor: JG | |
jak dbać o nówkę | |
strach pisze:
(...) 1. od razu kupić odmrażacz do szyb i wyrzucić skrobaczkę. Poprzednio było już za późno, bo szyby i tak były zjechane i wycieraczki zostawiały mikroplacki wodyTak, jak było to napisane wcześniej - mosiężne skrobaczki dają sobie radę rzeczywiście nieźle, jeśli tylko trzeba skrobać. Jeśli to możliwe, staraj się w zimę zostawiać czyste szyby w aucie. Przy cienkim lodzie odmrażacz zdaje egzamin. Niestety rozwiązanie na dłuższą metę drogie... Możesz pomyśleć jeszcze o zimowych osłonach na szyby - na allegro można je kupić za dosłownie parę groszy. 2. bardziej się przykładać do czyszczenia przednich wycieraczek, żeby nie zostawał na nich piachCo najwyżej opóźnisz trochę proces - nie wiem, czy uda Ci się go w miarę skutecznie powstrzymać. Dodałbym jeszcze używanie dobrego płynu do spryskiwaczy - w jednym aucie kiepskiej jakości płyn pozostawił bardzo brzydkie zacieki. Musiałem je ścierać pastą polerską... Polecam np. Sonax Xtreme - 2l koncentratu wystarcza mi na 5 l płynu niezamarzającego do -16 (-20 - dla 4 l). Kosztuje to 13-15 zł, więc opłaca się dużo bardziej, niż płyny ze stacji benzynowych. 3. nauczyć się samodzielnie wymieniać filtr w klimie i robić to co kwartał i za każdym razem po przewiezieniu kogoś kto kicha/kaszle (zalecenie lekarza - alergie)Tu akurat się nie wypowiadam - wymieniam wyłącznie podczas przeglądów. 4. dotykowe myjnie automatyczne tylko w awaryjnych przypadkach, na codzień tylko ręczneRęczne tylko i wyłącznie. Nawet rzadko stosowany automat widać na powłoce lakierniczej. 5. obić starą wykładziną ściany garażu na wysokości lusterek i punktów styku z otwartymi drzwiami (pozdrawiam posiadaczy garaży 6x3)Z lusterkami to chyba już lekka przesada ;) Ale co do drzwi, to nie jest głupi pomysł. 6. po zimie obowiązkowo mycie podwoziaNa pewno nie zaszkodzi. 7. od razu kupić lakier do zaprawek i postawić w garażu, żeby w razie potrzeby reagować bez zwłoki nawet na najmniejsze odpryski. Przy samochodzie obliczonym na pozbycie się za kilka lat brakowało motywacji.Ja chyba bym nie miał cierpliwości... ;) Jak Wy dbacie o swoje nówki i ex-nówki?Utrzymywanie samochodu w nienagannym stanie jak najbardziej się chwali ;) Wypowiedzi typu 'to nie ma sensu' są moim zdaniem głupie. Znam ludzi (do których nieskromnie zaliczam również siebie), którzy w podobny do Ciebie sposób starają się dbać o auto i wiem, że ich samochodami po prostu przyjemnie się jeździ, niezależnie od tego, ile mają lat - taka jest różnica między zadbanym autem, a zasyfionym wołem roboczym. Oczywiste jest, że wszystkich czynników zewnętrznych/losowych wpływających na wygląd naszego samochodu nie będziemy w stanie wyeliminować. Jeśli jednak jesteśmy w stanie zmniejszyć prawdopodobieństwo wystąpienia uszkodzeń i sprawia nam to przyjemność, to czemu nie? pozdrawiam, JG |
|