Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.nurkowanie   »   jak dochodzi do wypadków nurkowych - dł ugie

jak dochodzi do wypadków nurkowych - dł ugie

Data: 2009-06-28 22:52:53
Autor: Yunior
jak dochodzi do wypadków nurkowych - dł ugie
Od dłuższego czasu jestem tutaj biernym uczestnikiem, ale teraz muszę to napisać, żeby innych przestrzec przed takim zachowaniem.

Już wczesnym wieczorem byłem bardzo zmęczony, krótko spałem, cały dzień biegania, później szybkie pakowanie sprzętu podjazd po qmpla i na nocnego nura ufff. Postanowiliśmy sfilmować nasze podwodne nocne wyczyny, więc zabraliśmy ze sobą kamerę podwodną wyposażoną w solidne oświetlenie, w zamian za to postanowiliśmy nie zabierać podstawowej latarki,  przecież filmując nie będziemy mieli potrzeby świecić podstawą, sama kamera zapewnia bardzo dobre światlo, czyli mieliśmy być wyposażeni w 1 x podstawowa latara, 1x oświetlenie kamery i 2x backup czyli wszystko powinno być OK. Na miejscu okazalo sie ze przez pośpiech nie zabrałem backup-a, qcze tyle przygotowań,....... a co tam postanowiliśmy zrobić nura. Jak zwykle skręciliśmy sprzęt, przygotowaliśmy kamerkę, jeszcze raz sprawdziliśmy sprzęt no i do wody plum .... ja pierwszy ufff juz mi chlodno, qmpel juz ma skakać, ale zauważyl, że kamery nie można załączyć bbbrrrrrr, więc spowrotem do samochodu po kluczyk ........ okazalo sie ze jakis kabelek sie podwinął, usterka nie była skomplikowana i została naprawiona w ciągu 10 góra 15 min, ale  z butlą na plecach po tym czasie w suchym skafandrze było jak w piance blleee. No i sru do wody ufff jaka ulga mniam. Nagle okazuje sie ze qmpel nie może oddychac przez automat qcze ZAKRĘCONA  BUTLA !!! nigdy wcześniej nam sie to nie zdarzyło i do tej chwili nie możemy sobie przypomnieć momentu zakręcenia butli ( najprawdopodobniej po zauważeniu awarii kamery hmmmm ale dlaczego ..... poprostu nie wiemy i już ) całe szczęście jacket był napompowany, ciśnienie w przewodach pozwalało zrobić dwa trzy oddechy, więc podczas skoku do wody wszystko wydawało się ok. Dobra, butla odkręcona sprzęt ok. Zanurzenie schodzimy qmpel trochę szybciej cały czas filmując ja miałem drobny problem z uchem, ale po chwili przedmuchałem i schodzę głębiej, qmpla już nie widzę, jeszcze spojrzenie na komputer i #$#@$&* widze ciemność   ... ciemno jak w d..... ( czyt. jak w wodzie  ) latarka nie działa, sięgam po backup ...ale qcze szlag by to trafił backup leży w domu na regale ( czuje sie jak w kosmosie nie wiem gdzie jestem nic nie widzę )  i jeszcze do tego ból w uszach -- czyli opadam, przedmuchałem uszy na wyczucie napompowałem jacket,  myślę sobie wynurzę sie, ale najpierw załączę podświetlenie w komputerze  ( mam Maresa M1, ma on bardzo dobrą funkcję, czego nie mają inne kompy ciągłe podświetlanie kompa ) będę przynajmniej wiedział jak głęboko jestem i jak szybko będę się wynurzał, ale w rękawicach 5 mm nie mogę przycisnąć guzika, dlaczego nie wiem, przecież jak jest jasno robię to bez problemu ( podejrzewam, żę  przyciskałem nie ten guzik ). Podczas walki z Maresem na przemian naciskając kompa i dmuchając uszy okazało się, że opadłem na dno i w tym momencie zobaczyłem jakąś szarą plamę, to był mój partner wraz ze światłem uuufff. Podpłynąłem do neigo i pokazuje "do góry" wskazując na latarkę jednocześnie krzyżując ręce na znak koniec .......... i co robi qmpel ? ......... Wciska mi w ręce kamerę wraz ze światłem, sam zabiera swój backup i pokazuje OK !, a następnie ręką wskazuje na kierunek, czyli nurkujemy dalej i znowu OK. Hmmmm myślę sobie będę miał światło, zbiornik znam jak własną kieszeń, kilkugodzinne przygotowania, zmarnowany wieczór ........... nurkujemy. Zaglądamy tu i tam denerwując rybki, dalsza część nurkowania przebiega bez uwag. 35 min nurkowanie kończy się nieodwołalnie w momencie kiedy zauważyłem w backup-ie partnera wodę.
Wiem, że nurkowanie było dalekie od bezpiecznych norm jakie przewidują przepisy i zasady.
Powiem szczerze, ze dopiero na chłodno już podczas pakowania doszło do nas jak wiele zasad złamaliśmy i jak niewiele brakowało do nieszczęścia. Uważam, że nasze zachowanie w wodzie jest opanowane i spokojne mamy po około 100 nurów, nie jesteśmy jakimiś guru nurkowania, ale myślę że 100 nurków wystarczy do opanowania w stopniu poprawnym zachowania w wodzie. W naszym wypadku chyba brakowało nam tego jednego nura.
Podejrzewam, że większość z was aż swędzą palce żeby napisać jak to jesteśmy skrajnie nieodpowiedzialni i mamy zamienić butlę na smoczek, WIEM ale proszę nie piszcie, sami o tym wiemy, że  popełniliśmy sporo błędów i złamaliśmy dużo zasad. Napisałem ten text nie po  to żeby "wieszać na nas psy", a jedynie żeby pokazać innym jak łatwo o nieszczęście i jak dużo mieliśmy szczęścia ( szczególnie nieprzyjemne uczucie pozostać samym w ciemnościach w obcym środowisku bbbbrrrrr ), uważałem się za osobę rozsądną ........  hmmmmm  teraz muszę to przemyśleć.
A-ha i jeszcze jedno @#$%^& film sie nie nakręcił wwwbbbbbbrrrrrrgggg
:)
Pozdrowienia

Data: 2009-06-28 21:55:39
Autor: Tomek Sienicki
jak dochodzi do wypadków nurkowych - długie
Yunior <nurkowanie@onet.eu> napisał(a):
Napisałem ten text nie po  to żeby "wieszać na nas psy", a jedynie żeby pokazać innym jak łatwo o ...

I dlaczego mamy wieszać psy? Ja jestem wręcz zaskoczony tym przekazem i pełen podziwu dla Twojego partnera, któremu wystarczyło "ciścienia w przewodach" by zaczerpnąc dwa, a nawet trzy oddechy...

--
tomek Sienicki



--


jak dochodzi do wypadków nurkowych - dł ugie

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona