Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   jak idzie opad sniegu - to tylko rower

jak idzie opad sniegu - to tylko rower

Data: 2010-01-07 06:01:05
Autor: Zbrochaty
jak idzie opad sniegu - to tylko rower
wczoraj wloklem sie samochodem z fabryki przez 2.5h na trasie, ktora
zazwyczaj przejezdzam w 25-30min. Rowerem - w zaleznosci od  wiatru i
temperatury - od 50 do 60min. Przy takiej pogodzie jak wczoraj po
poludniu/wieczorem 1h15-1h20 to max, nawet jak chodniki nieodsniezone.
Strata ponad godzine. Przy poprzednich opadach nie popelnilem tego
bledu, a wczoraj moglem sobie tylko popatrzec jak kilku (zaledwie!)
rowerzystow po kopnym sniegu poruszalo sie duzo szybciej...
Zbrochaty

Data: 2010-01-07 07:10:22
Autor: Michał Wolff
jak idzie opad sniegu - to tylko rower
On 7 Sty, 15:01, Zbrochaty <zbroch...@gmail.com> wrote:
wczoraj wloklem sie samochodem z fabryki przez 2.5h na trasie, ktora
zazwyczaj przejezdzam w 25-30min. Rowerem - w zaleznosci od  wiatru i
temperatury - od 50 do 60min. Przy takiej pogodzie jak wczoraj po
poludniu/wieczorem 1h15-1h20 to max, nawet jak chodniki nieodsniezone.
Strata ponad godzine. Przy poprzednich opadach nie popelnilem tego
bledu, a wczoraj moglem sobie tylko popatrzec jak kilku (zaledwie!)
rowerzystow po kopnym sniegu poruszalo sie duzo szybciej...
Zbrochaty

Ja nie podzielam aż tak optymistycznych wyliczeń. W takim śniegu jak
spadł wczoraj (mówię o Warszawie) - jedzie się bardzo marnie. Wracałem
wieczorem z pracy (po wielogodzinnej śnieżycy), jechało się dużo
wolniej niż zwykle - ale znacznie istotniejsze jest zdecydowanie
miejsze bezpieczeństwo. Chodnikami i tak się nie da jechać bo są w
większośći nieodśnieżone, trzeba więc jezdnią, a tam można się trzymać
tylko śladów po samochodach, każdy trochę głębszy śnieg to duże ryzyko
poślizgu, na 7km zaliczyłem taki niejeden
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2010-01-07 16:18:55
Autor: Fabian
jak idzie opad sniegu - to tylko rower
Michał Wolff pisze:
Ja nie podzielam aż tak optymistycznych wyliczeń. W takim śniegu jak
spadł wczoraj (mówię o Warszawie) - jedzie się bardzo marnie. Wracałem

Myślę, że samochodem jest gorze. W gdańsku jak spadło pare cm śniegu,
niedużo, to średnią w centrum miałem jakieś 4km/h :) A na całej trasie
dom - praca, 14km jakieś 8 km/h. W tym roku nie mieliśmy silnych opadów
zaczynających się w momencie szczytu, kiedy piaskarki nie mogą
przejechać, ale w zeszłym jednego dnia można było przejechać trasę około
13 km przez centrum w 4,5h.

Fabian.

Data: 2010-01-07 07:29:36
Autor: Michał Wolff
jak idzie opad sniegu - to tylko rower
On 7 Sty, 16:18, Fabian <fab...@niematakiegoadresu.pl> wrote:

My l , e samochodem jest gorze. W gda sku jak spad o pare cm niegu,
niedu o, to redni w centrum mia em jakie 4km/h :) A na ca ej trasie
dom - praca, 14km jakie 8 km/h. W tym roku nie mieli my silnych opad w
zaczynaj cych si w momencie szczytu, kiedy piaskarki nie mog
przejecha , ale w zesz ym jednego dnia mo na by o przejecha tras oko o
13 km przez centrum w 4,5h.

Ja mówię o takich opadach jak były wczoraj, a to się bardzo rzadko
zdarza. Śniegu było tyle że nawet w tak wielkim mieście jak Warszawa
najgłówniejsze ulice były mocno zaśnieżone. Pod względem szybkości -
może na rowerze stracisz procentowo sporo mniej niż samochodem, ale
pod względem bezpieczeństwa - na rowerze po takich drogach jedzie się
marnie, większość ulic pod warstwą błota pośniegowego jest porządnie
zalodzona i trzeba bardzo uważać
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2010-01-07 16:57:55
Autor: Paweł Pontek
jak idzie opad sniegu - to tylko rower
Michał Wolff pisze:


W takim śniegu jak
spadł wczoraj (mówię o Warszawie) - jedzie się bardzo marnie.

W takich warunkach, zdecydowanie lepiej niz rower sprawuja sie
narty biegowe/sladowe/itp. Szybkosc (nawet jak tylko "szurasz")
lepsza, mobilnosc w miejscach pozornie nieprzejezdnych - duza,
a przyjemnosc - bezcenna!

Pozdrawiam,
PABLO

Data: 2010-01-07 08:35:51
Autor: Michał Wolff
jak idzie opad sniegu - to tylko rower
On 7 Sty, 16:57, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:

W takich warunkach, zdecydowanie lepiej niz rower sprawuja sie
narty biegowe/sladowe/itp. Szybkosc (nawet jak tylko "szurasz")
lepsza, mobilnosc w miejscach pozornie nieprzejezdnych - duza,
a przyjemnosc - bezcenna!

Szczególnie w centrum Warszawy czy dojeździe z pracy :))
Rozumiem że lubisz narty - ale w tym wątku to trochę wyskoczyłeś jak
Filip z konopii
Na nartach to sobie można pojeździć po Kampinosie, Lesie Kabackim
itd., w centrum miasta to nieporozumienie
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2010-01-07 20:45:19
Autor: stefandora
jak idzie opad sniegu - to tylko rower
Michał Wolff wrote:
On 7 Sty, 16:57, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:

W takich warunkach, zdecydowanie lepiej niz rower sprawuja sie
narty biegowe/sladowe/itp. Szybkosc (nawet jak tylko "szurasz")
lepsza, mobilnosc w miejscach pozornie nieprzejezdnych - duza,
a przyjemnosc - bezcenna!

Szczególnie w centrum Warszawy czy dojeździe z pracy :))
Rozumiem że lubisz narty - ale w tym wątku to trochę wyskoczyłeś jak
Filip z konopii
Na nartach to sobie można pojeździć po Kampinosie, Lesie Kabackim
itd., w centrum miasta to nieporozumienie

Nie od końca. Dzisiaj rano jadąc do pracy nawet o tym myślałam, bo praktycznie całą moją drogę do roboty, oprócz Mostu Grota, można przejechać na nartach (Modlińska, Armii Krajowej, Prymasa Tysiąclecia, Wolska).

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2010-01-07 22:47:13
Autor: Krzysztof Olszak
jak idzie opad sniegu - to tylko rower
Michał Wolff pisze:

Szczególnie w centrum Warszawy czy dojeździe z pracy :))
Rozumiem że lubisz narty - ale w tym wątku to trochę wyskoczyłeś jak
Filip z konopii
Na nartach to sobie można pojeździć po Kampinosie, Lesie Kabackim
itd., w centrum miasta to nieporozumienie

Akurat wczoraj poznym popoludniem i wieczorem bez problemu daloby sie na nartach przejechac z Banacha na plac Konstytucji.

Krzysztof

Data: 2010-01-07 22:52:34
Autor: Saurus
jak idzie opad sniegu - to tylko rower
W dniu 2010-01-07 22:47, Krzysztof Olszak pisze:
Michał Wolff pisze:

Szczególnie w centrum Warszawy czy dojeździe z pracy :))
Rozumiem że lubisz narty - ale w tym wątku to trochę wyskoczyłeś jak
Filip z konopii
Na nartach to sobie można pojeździć po Kampinosie, Lesie Kabackim
itd., w centrum miasta to nieporozumienie

Akurat wczoraj poznym popoludniem i wieczorem bez problemu daloby sie na
nartach przejechac z Banacha na plac Konstytucji.

Ale to że kilka razy do roku w specyficznych warunkach i na mocno ograniczonej trasie "dałoby się" to słaby argument w kwestii biegówki vs rower :P

Data: 2010-01-07 23:57:00
Autor: Wojtek Paszkowski
jak idzie opad sniegu - to tylko rower
"Saurus" <saurus8USUN_TO@gmail.com> wrote in message news:hi5l4o$aj7$1mx1.internetia.pl...

Ale to że kilka razy do roku w specyficznych warunkach i na mocno ograniczonej trasie "dałoby się" to słaby argument w kwestii biegówki vs rower :P

na ścieżkach rowerowych (zwłaszcza asfaltowych) wystarczy minimalna ilość śniegu, aby dało się biegać, nieporównywalnie mniej od ścieżek leśnych czy polnych. Wystarczyłoby zostawić 1/3 ścieżki bez posypywania i odśnieżania, w warunkach warszawskich pewnie na 20-30 dni dostatecznych warunków można by liczyć. Taka np. Prymasa czy Wołoska świetnie by się nadawały na narty choćby jako dojazdówki do parków/lasków, kiedyś nawet zdarzyło mi się nimi śmigać.

U mnie na wsi nadmorskiej jest niestety dizaster - wszystkie śmieszki i chodniki oczyszczają do gołego betonu - okrutnie cierpię po założeniu kolcowych opon.

pozdr

Data: 2010-01-08 20:29:04
Autor: Tomasz
jak idzie opad sniegu - to tylko rower
W dniu 2010-01-07 23:57, Wojtek Paszkowski pisze:
U mnie na wsi nadmorskiej jest niestety dizaster - wszystkie śmieszki i
chodniki oczyszczają do gołego betonu - okrutnie cierpię po założeniu
kolcowych opon.
"jedni wolą śliwki, inni córę ogrodnika":
ja tam nasze ścieżki doceniam na tyle, że poprę tę ekipę w next vote.
(Żeby jeszcze w kolejce można było wozić zimą, jak w metro w Wawie...)

Natomiast pomysł jeżdżenia na biegówkach po czymś, co ma utwardzone podłoże jest IMO zły. Kije się nie wbijają, a tępią się błyskawicznie. A na styl łyżwowy i tak za wąsko. Lepiej zawieźć nartki do lasu i tam na nich jeździć. W końcu w 3M do lasu wszędzie blisko, a tam dróżki genialne, inni mogliby nam pozazdrościć. Ciągłość od Niedźwiednika do Karwin... Tylko klima nie ta.

T

Data: 2010-01-08 15:56:32
Autor: Paweł Pontek
jak idzie opad sniegu - to tylko rower
Michał Wolff pisze:
On 7 Sty, 16:57, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:

W takich warunkach, zdecydowanie lepiej niz rower sprawuja sie
narty biegowe/sladowe/itp. Szybkosc (nawet jak tylko "szurasz")
lepsza, mobilnosc w miejscach pozornie nieprzejezdnych - duza,
a przyjemnosc - bezcenna!

Szczególnie w centrum Warszawy czy dojeździe z pracy :))
Rozumiem że lubisz narty - ale w tym wątku to trochę wyskoczyłeś jak
Filip z konopii
Na nartach to sobie można pojeździć po Kampinosie, Lesie Kabackim
itd., w centrum miasta to nieporozumienie


W takich warunkach o ktorych rozmawiamy ...

Jak sam napisales - Michał Wolff pisze:
>
> W takim śniegu jak
> spadł wczoraj (mówię o Warszawie) - jedzie się bardzo marnie. Wracałem
> wieczorem z pracy (po wielogodzinnej śnieżycy), jechało się dużo
> wolniej niż zwykle - ale znacznie istotniejsze jest zdecydowanie
> miejsze bezpieczeństwo. Chodnikami i tak się nie da jechać bo są w
> większośći nieodśnieżone, trzeba więc jezdnią, a tam można się trzymać
> tylko śladów po samochodach, każdy trochę głębszy śnieg to duże ryzyko
> poślizgu, na 7km zaliczyłem taki niejeden

.... poruszanie sie na nartach jest znacznie bardziej sensowniejsze, niz
poruszanie sie na rowerze. Chyba z tym faktem nie bedziesz dyskutowal
(gdybys jednak - jak zwykle - zamierzal to zrobic, przeczytaj prosze raz
jeszcze swoj wlasny post). Jest szybciej, wygodniej, bezpieczniej, itp.
Poza tym jest zdecydowanie mobilniej. W miejscach gdzie "niedasie" po
prostu bierzesz narty do reki i idziesz, albo wsiadasz do tramwaju lub
autobusu, itp. Z rowerem tak sie nie da ... przynajmniej nie jest tak
latwo - szczegolnie w tloku (np. koniecznosc przejscia przez ruchliwa
ulice, ... a dalej ... SMIGASZ na nartach, po trawniku lub po
nieodsniezonej czesci chodnika, itp.). Nie przewracasz sie po kilka
razy, nie walczysz z glebokim sniegiem (raczej doznajesz przyjemnosci
zakladania sladu w miejskiej dzungli), nie martwisz sie, ze zaraz po
tym jak wyladujesz na tylku, wjedzie w ciebie jakis samochod, itp.

W miejscach teoretycznie nieprzejezdnych, zawsze mozna tez podjechac
komunikacja miejska przez scisle centrum, a dalej smigac na deskach.
Mozliwosci jest wiele.


To co napisalem, oczywiscie nie oznacza, ze narty sa zima optymalnym
sprzetem do zorganizowania sobie regularnych dojazdow do pracy. Chodzi
tylko o to, ze sa jednak - co by nie gadac - sensowniejszym rozwiazaniem
niz rower (sam oczywiscie uzywam roweru - tyle ze nie narzekam!).

Pozdrawiam,
PABLO

Data: 2010-01-08 08:23:40
Autor: Michał Wolff
jak idzie opad sniegu - to tylko rower
On 8 Sty, 15:56, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:

... poruszanie sie na nartach jest znacznie bardziej sensowniejsze, niz
poruszanie sie na rowerze. Chyba z tym faktem nie bedziesz dyskutowal
(gdybys jednak - jak zwykle - zamierzal to zrobic, przeczytaj prosze raz
jeszcze swoj wlasny post). Jest szybciej, wygodniej, bezpieczniej, itp.
Poza tym jest zdecydowanie mobilniej. W miejscach gdzie "niedasie" po
prostu bierzesz narty do reki i idziesz, albo wsiadasz do tramwaju lub
autobusu, itp. Z rowerem tak sie nie da ... przynajmniej nie jest tak
latwo - szczegolnie w tloku (np. koniecznosc przejscia przez ruchliwa
ulice, ... a dalej ... SMIGASZ na nartach, po trawniku lub po
nieodsniezonej czesci chodnika, itp.). Nie przewracasz sie po kilka
razy, nie walczysz z glebokim sniegiem (raczej doznajesz przyjemnosci
zakladania sladu w miejskiej dzungli), nie martwisz sie, ze zaraz po
tym jak wyladujesz na tylku, wjedzie w ciebie jakis samochod, itp.

Wiesz - ja napisałem że jedzie się nie za przyjemnie i mniej
bezpiecznie niż zwykle, ale z nartami nie ma to porównania. Po prostu
na rowerze w takich warunkach musisz znacznie ograniczyć prędkość,
uważać na zakrętach itd. Ale dalej jesteś w stanie zrobić średnią w
granicach 16-18km/h, na nartach to zupełnie nierealne, światowa
czołówka na trasach do tego przygotowanych tyle może biegać. Na
nartach w centrum dużego miasta co chwilę musisz narty odpinać by
przejść ulicę (a takich skrzyżowań na mojej trasie są dziesiątki) itd.
Nawet w takich warunkach o jakich pisałem nie ma mowy o tym by narty
lepiej się sprawdziły od roweru; transport miejski to po prostu nie
jest ich broszka, chyba że ktoś ma do pracy taką drogę że jest to
wykonalne (ale w centrum W-wy to praktycznie nierealne).
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2010-01-07 18:50:25
Autor: Tomasz Minkiewicz
jak idzie opad sniegu - to tylko rower
On Thu, 7 Jan 2010 07:10:22 -0800 (PST)
Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 7 Sty, 15:01, Zbrochaty <zbroch...@gmail.com> wrote:
> wczoraj wloklem sie samochodem z fabryki przez 2.5h na trasie, ktora
> zazwyczaj przejezdzam w 25-30min. Rowerem - w zaleznosci od  wiatru i
> temperatury - od 50 do 60min. Przy takiej pogodzie jak wczoraj po
> poludniu/wieczorem 1h15-1h20 to max, nawet jak chodniki nieodsniezone.
> Strata ponad godzine. Przy poprzednich opadach nie popelnilem tego
> bledu, a wczoraj moglem sobie tylko popatrzec jak kilku (zaledwie!)
> rowerzystow po kopnym sniegu poruszalo sie duzo szybciej...
> Zbrochaty

Ja nie podzielam aż tak optymistycznych wyliczeń. W takim śniegu jak
spadł wczoraj (mówię o Warszawie) - jedzie się bardzo marnie. Wracałem
wieczorem z pracy (po wielogodzinnej śnieżycy), jechało się dużo
wolniej niĹź zwykle - ale znacznie istotniejsze jest zdecydowanie
miejsze bezpieczeństwo. Chodnikami i tak się nie da jechać bo są w
większośći nieodśnieżone, trzeba więc jezdnią, a tam można się trzymać
tylko śladów po samochodach, każdy trochę głębszy śnieg to duże ryzyko
poślizgu, na 7km zaliczyłem taki niejeden

Dokładnie takie same odczucia. Bardzo źle mi się wczoraj jechało. :(

Na domiar złego zwężenie jezdni zwałami śniegu zrzuconymi na bok przez
pługi prowokuje kierowców do wyprzedzania na gazetę. Ja tu taniec
pingwina na szkle odstawiam, a taki palant mnie wyprzedza ocierając
się o rękaw! Za to ja wyprzedzać nie mogę, bo nie mam gdzie – jechałem
wczoraj spory kawałek za gościem, który się turlał ostrożnie i powolutku
(nie dziwię mu się zresztą, bo oponki miał gładkie i tak na oko ze 28
mm) i nie miałem jak go myknąć, bo między zaspą a torowiskiem było z pół
metra. A wjeżdżać w takich warunkach pod ostrym kątem na szyny jakoś
dziwnie nie miałem ochoty.

--
Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com>

Data: 2010-01-07 19:36:49
Autor: Mateusz
jak idzie opad sniegu - to tylko rower
Na domiar złego zwężenie jezdni zwałami śniegu zrzuconymi na bok przez
pługi prowokuje kierowców do wyprzedzania na gazetę. Ja tu taniec
pingwina na szkle odstawiam, a taki palant mnie wyprzedza ocierając
się o rękaw! Za to ja wyprzedzać nie mogę, bo nie mam gdzie - jechałem
wczoraj spory kawałek za gościem, który się turlał ostrożnie i powolutku
(nie dziwię mu się zresztą, bo oponki miał gładkie i tak na oko ze 28
mm) i nie miałem jak go myknąć, bo między zaspą a torowiskiem było z pół
metra. A wjeżdżać w takich warunkach pod ostrym kątem na szyny jakoś
dziwnie nie miałem ochoty.

jazda w takich ilościach śniegu jaka wczoraj była na jezdniach to niemądre posunięcie - jechałem więc chodnikiem i też lekko nie było :)

Co do kierowców - nawet gdy śniegu jest niewiele a na drodze są czarne pasy bez śniegu poprzedzielene brązowym sypkim "piachem" śniegowym może być niebezpiecznie. Do pracy jeżdżę osiedlową ulicą, na końcach której są garby zwalniające, dookoła bloki, kościół, szkoła itd ograniczenie do 30 km/h. Kilka razy w tych warunkach wyprzedzany byłem przez auta na kilkadziesiąt m przed garbem. Auto oczywiście gwałtownie hamuje przed garbem i tuż przede mną i najzwyczajniej na świecie zajeżdża drogę po czym wlecze się gdyż dalej jest wąsko a droga kręta. Jednego takiego zapytałem czy nie widzi jakie są warunki (śnieg, mróz, stan drogi) odpowiedział że za rowerzystą nie będzie jechał (!). Auto drogie więc pewnie facet z głową ale jakoś nie dotarlo do niego że to ja wlokłem się za nim gdyż zajechał mi drogę przed garbem wyprzedzając wcześniej i spychając mnie na prawą, najwidoczniej w ogóle tego nie widział a dojechaliśmy - jak się okazało w to samo miejsce docelowe równocześnie. Od wielu lat poruszam się rowerem, nie ufam żadnemu kierowcy na drodze a obserwację mam taką - większość kierowców nie interesuje to co stanie się po manewrze - niech się martwi ten za nim, dodatkowo tak naprawdę nie widzą i nie zwracają uwagi na otoczenie. To jest jeden ze skutków przepisów jakie mamy.

Data: 2010-01-11 12:12:28
Autor: ąćęłńóśźż
jak idzie opad sniegu - to tylko rower
Ja nie ukręciłem w parku, opony nie dochodziły do podłoża, nawet koło domu mając już dość jazdy zjechałem na jezdnię (a niemal nigdy
tego nie robię).
JaC


-- -- -

W takim śniegu jak spadł wczoraj (mówię o Warszawie) - jedzie się bardzo marnie.
Wracałem wieczorem z pracy, jechało się dużo wolniej niż zwykle - ale znacznie istotniejsze jest zdecydowanie miejsze
bezpieczeństwo.
Chodnikami i tak się nie da jechać bo są w większośći nieodśnieżone, trzeba więc jezdnią, a tam można się trzymać tylko śladów po
samochodach, każdy trochę głębszy śnieg to duże ryzyko
poślizgu, na 7km zaliczyłem taki niejeden

Data: 2010-01-11 12:27:38
Autor: Pawel Ratajczak
jak idzie opad sniegu - to tylko rower
W dniu 2010-01-11 12:12, ąćęłńóśźż pisze:
Ja nie ukręciłem w parku, opony nie dochodziły do podłoża, nawet koło domu mając już dość jazdy zjechałem na jezdnię (a niemal nigdy
tego nie robię).

Ja dzis z pracy wracam tez raczej ulicami, niestety chodniki i sciezki
na osiedlach, gdzie przejezdzam skrotami, dawaly dzis niezle
spowolnienie, do tego udeptany snieg na chodnikach dawal masakryczne
wibracje i drgania na calym rowerze.
Co do bezpieczenstwa calosci sie nie wypowiadam, bo sam zaczalem sie
zastanawiac nad kamizelka z napisem "jestem hardcorem", zreszta podobne
odczucia mam po sposobie w jaki spogladaja na mnie mijani piesi ;-).

Jedyny plus, jaki widze to mozliwosc pocwiczenia driftingu :D.

Pozdrawiam serdecznie reszte sniegowych rowerzystow!
Pawel

Data: 2010-01-11 11:51:14
Autor: Krees
jak idzie opad sniegu - to tylko rower
Pawel Ratajczak <10swen@pratajczak.pl> napisał(a):
Co do bezpieczenstwa calosci sie nie wypowiadam, bo sam zaczalem sie
zastanawiac nad kamizelka z napisem "jestem hardcorem", zreszta podobne
odczucia mam po sposobie w jaki spogladaja na mnie mijani piesi ;-).


Ja zostałem dziś rano sfotografowany przez mijane dziewczę w wieku
gimnazjalnym :).
Być może zaistnieję gdzieś w necie np. na joemonster jako jakiś dziwoląg ;).


--   Pozdrawiam,
Krees

--


Data: 2010-01-07 16:13:16
Autor: Fabian
jak idzie opad sniegu - to tylko rower
Zbrochaty pisze:
wczoraj wloklem sie samochodem z fabryki przez 2.5h na trasie, ktora
zazwyczaj przejezdzam w 25-30min. Rowerem - w zaleznosci od  wiatru i
temperatury - od 50 do 60min. Przy takiej pogodzie jak wczoraj po
poludniu/wieczorem 1h15-1h20 to max, nawet jak chodniki nieodsniezone.

To jest oczywista oczywistość. Niestety ja dałem się wrobić w jeżdżenie
samochodem w taką pogodę przez moją ukochaną, bo bardzo zimno jest :/
Już raz wracałem 3 razy dłużej tylko dlatego, że spadło 5 cm śniegu ;)

Fabian.

Data: 2010-01-07 16:52:02
Autor: MadMan
jak idzie opad sniegu - to tylko rower
Dnia Thu, 07 Jan 2010 16:13:16 +0100, Fabian napisał(a):

Niestety ja dałem się wrobić w jeżdżenie
samochodem w taką pogodę przez moją ukochaną, bo bardzo zimno jest :/

Nie jest zimno, możesz być co najwyżej źle ubrany.
Już raz wracałem 3 razy dłużej tylko dlatego, że spadło 5 cm śniegu ;)

Bo kierowcy to pipy. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-01-07 17:06:20
Autor: Fabian
jak idzie opad sniegu - to tylko rower
MadMan pisze:
Dnia Thu, 07 Jan 2010 16:13:16 +0100, Fabian napisał(a):

Niestety ja dałem się wrobić w jeżdżenie
samochodem w taką pogodę przez moją ukochaną, bo bardzo zimno jest :/
Nie jest zimno, możesz być co najwyżej źle ubrany.

Czytamy ze zrozumieniem, mi nie jest, tym bardzie nie było by mi na rowerze!

Fabian.

Data: 2010-01-07 17:24:49
Autor: MadMan
jak idzie opad sniegu - to tylko rower
Dnia Thu, 07 Jan 2010 17:06:20 +0100, Fabian napisał(a):

Niestety ja dałem się wrobić w jeżdżenie
samochodem w taką pogodę przez moją ukochaną, bo bardzo zimno jest :/
Nie jest zimno, możesz być co najwyżej źle ubrany.

Czytamy ze zrozumieniem, mi nie jest, tym bardzie nie było by mi na rowerze!

No czytam ze zrozumieniem. Po prostu wygląda mi to na "kochanie, dzisiaj
zimno, jedź sobie lepiej do pracy samochodem" :)

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-01-07 20:38:26
Autor: stefandora
jak idzie opad sniegu - to tylko rower
Zbrochaty wrote:
wczoraj wloklem sie samochodem z fabryki przez 2.5h na trasie, ktora
zazwyczaj przejezdzam w 25-30min. Rowerem - w zaleznosci od  wiatru i
temperatury - od 50 do 60min. Przy takiej pogodzie jak wczoraj po
poludniu/wieczorem 1h15-1h20 to max, nawet jak chodniki nieodsniezone.
Strata ponad godzine. Przy poprzednich opadach nie popelnilem tego
bledu, a wczoraj moglem sobie tylko popatrzec jak kilku (zaledwie!)
rowerzystow po kopnym sniegu poruszalo sie duzo szybciej...

He he, wczoraj niestety z różnych i różniastych powodów nie mogłam jechać rowerem, ale też znalazłam sposób na korki. Z roboty dojechałam tramwajem do Marymontu, a następnie wzdłuż trasy z buta aż do Modlińskiej :)) Wyprzedziłam kilka moich autobusów :)

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2010-01-08 11:31:57
Autor: Ziemo
jak idzie opad sniegu - to tylko rower
Zbrochaty pisze:
wczoraj wloklem sie samochodem z fabryki

Ja ostatnio przemiennie: samochód, rower, zbiorkom z przewagą tego pierwszego. Decydują czasem takie względy jak np. "nie chce mi się dzisiaj słuchać muzyki przez słuchawki więc auto" albo odwrotnie "to mam tylko na emetrujce a w aucie mam tylko cd i głupio się wygląda z wielgachnymi słuchawkami", rzadziej "ile to ja wczoraj wypiłem? ....zbiorkom".

--
Ziemo

jak idzie opad sniegu - to tylko rower

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona