Data: 2010-10-05 23:57:58 | |
Autor: kochamspamWYTNIJTO | |
jak można wygadywać takie głupoty!? | |
http://www.rp.pl/artykul/64135,543835-Nawet-smierc-nie-ratuje-przed-podatkiem-..html Grupowiczom się mniej dziwię (choć także), ale w artykule wypowiadał się dzienniatz i specjaliści. A wszyscy ominęli (nie dostrzegli?) istotę sprawy. Odłożenie 2 500 zł rocznie nie jest żadnym wyczynem. Po 20 latach (długo, ale też nie taki wyczyn) zrobi się z tego 50 tysięcy. I teraz człowiek kupuje samochód, a fiskus się pyta: skąd ten szmal? I jakim cudem człowiek wykaże, że odkładał przez 20 lat? Czyżby był wymóg comiesięcznych wpłat na konto? Być może? ale czemu ci "specjaliści o tym nie wspomnieli? Zapewne nie ma takiego wymogu. W opisanym przypadku człowiek odkładał więcej, ale znowu nie tak nadzwyczajnie bo 333 zł miesięcznie. W dodatku odkładał przez 50 lat pracy, a więc zaczął jeszcze za głębokiej komuny. Pobieranie od tego 75% haraczu jest po prostu rabunkiem (zresztą jakiegokolwiek haraczu!! bo należy domniemywać że od tych dochodów już podatki pobrano). A jeśli jest to zgodne z prawem, to jest to prawo rabunkowe. Niesłychane draństwo. A tu się nikt na to nie oburza! -- |
|