Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   jak to jest z przedawnieniem spraw spadkowych

jak to jest z przedawnieniem spraw spadkowych

Data: 2010-08-18 15:34:27
Autor: witek
jak to jest z przedawnieniem spraw spadkowych
MZ wrote:
Grupo wszechwiedząca
sytuacja jest następująca:
w 1990 roku zmarł ojciec, żonaty, mający troje dzieci. Majątku było
niewiele, rodzice mieli mieszkanie spółdzielcze lokatorskie i trochę
gratów niewielkiej wartości.
W mieszkaniu do śmierci ojca mieszkali rodzice i córka (nazwijmy ją nr
1) z mężem. Druga córka miała swoje mieszkanie, syn miał książeczkę
mieszkaniową (którą na polecenie ojca parę lat przed jego śmiercią
przepisała mu córka nr 2).
Nie było sądowego podziału spadku, spadkobiercy się dogadali
(przynajmniej wtedy tak to wyglądało).Po śmierci spółdzielnia rozpoczęła
procedurę zmiany głównego lokatora i w porozumieniu z pozostałymi
dziećmi (ustnym) głównym lokatorem została córka nr 1. Matka, już wtedy
wiekowa, mieszkała nadal (i ciągle mieszka) z córką nr 1 i jej mężem.
Syn mieszkał z żoną za górami za lasami i niezbyt się matką interesował.
Parę lat później mieszkanie zostało wykupione jako spółdzielcze
własnościowe przez córkę nr 1 i jej męża na warunkach wspólności
majątkowej małżeńskiej. W KW figurują tylko oni.
Minęło 20 lat i nagle parę dni przychodzi wezwanie do sądu na
posiedzenie w celu:
1. orzeczenie sądowego nabycia spadku
2. sądowego podziału spadku (jako składnik jest wymieniony wkład
budowlany na mieszkanie lokatorskie)
3. zniesienia współwłasności mieszkania i wyegzekwowania należnej części
od córki nr 1.

Jako uzasadnienie jest podane "podejrzenie zmuszenia matki do
przepisania mieszkania na córkę nr 1" oraz "sfałszowanie dokumentów".
Powództwo wniósł synek, który nagle sobie przypomniał (a raczej żona mu
przypomniała) że ma matkę i że może można coś urwać bo ma też synalka
który chciałby własną chatę.

Pytania:
czy takie żądania w ogóle będą uwzględnione? Czy po tylu latach (20 od
otwarcia spadku, 16 od wykupu mieszkania od spółdzielni) może się
czegokolwiek jeszcze domagać - przedawnienie? Jeśli może, to co będzie
dzielone, wkład budowlany czy obecne mieszkanie własnościowe (w tej
chwili jest już ustanowiona odrębna własność)? Czy można mówić o
jakimkolwiek zniesieniu współwłasności jeśli syna nigdy nie był
właścicielem/głównym lokatorem mieszkania?

Doradźcie coś, to moi bliscy znajomi i chciałbym im jakoś pomóc a wiedzy
nie starcza, całość roszczeń (oprócz stwierdzenia nabycia spadku) brzmi
absurdalnie. Wg mojej wiedzy wszelkie roszczenia się zdążyły poprzedawniać.


Ktoś tu upadł ciężko na głowę.
Po pierwsze tak.
1.
sprawy spadkowe formalnie załatwić można nawet i po 100 latach, wiec jeśli chodzi o sprawe o nabycie spadku to jak najbardziej sie ona odbedzie i sąd orzeknie, że po ojcu dziedziczy jego żona, czyli matka i dzieci i po ile procent. I na tym sie sprawa zakonczy.

1a
Jedyną konsekwencją tego dla was, bedzie koniecznosc załawienia podatku od spadku w urzędzie skarbowym, bo tego pewnie nie załatwialiście.

3 tygodnie po rozprawie czeka sie na uprawomocnienie, Po tym czasie napiasc do sadu wniosek o wydanie postanowienia. Dostaaniecie papierek, z tym papierkiem załatwic sprawy podatkowe w US.


2. Skoro to jest sprawa o spadek po ojcu, ktory wlasicielem mieszkania nigdy nie byl, bo bylo to mieszkanie lokatorskie, to "podejrzenie zmusznei matki ... i tak dalej" jest w ogóle bezprzedmiotowe, bo raz dotyczy innej osoby, dwa odbylo sie po smierci waszego ojca, wiec w ogole nie ma o czym mowic.

Synowi nalezy sie jakis tam ulamek tego co nalezalo do ojca. I tyle.

Przynajmniej formalnie bedziecie mieli to wreszcie pozalatwiane, bo takie dogadanie sie spadkobiercow nie ma zadnego znaczenia.

jak to jest z przedawnieniem spraw spadkowych

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona