Data: 2015-03-08 13:41:30 | |
Autor: marek | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
chciałbym sobie zakupic taki rower tylko nie wiem czy warto bo słyszałem rózne opinie, jedni mówią że OK, a inni że przy wadze cyklisty 120kg bede musiał ładowac baterie min. 3x dziennie
czy rzeczywiście jest tak jak piszą w ogłoszeniach że starcza na przejechanie 40-50km tylko zapomnieli dopisać że przy wadze cyklisty 40kg, a jak juz cyklista waży 120kg to zasięg się zmniejsza do 10km czy taki rower to dobra opcja aby jezdzić nim do pracy nie martwiac się że zaraz bateria zdechnie ? |
|
Data: 2015-03-08 13:03:58 | |
Autor: swientyodmordercow | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
Wszystko to kwestia ile masz do wydania i czego oczekujesz. Zakup gotowego bym odradzał - zwykle mają nieproporcjonalnie wysokie ceny w stosunku do tego co oferują. Wpadnij na forum Arbiter. W ramach inspiracji: https://www.youtube.com/watch?v=JM-MVgX09HE
|
|
Data: 2015-03-08 19:34:55 | |
Autor: AL | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
On 2015-03-08 13:41, marek wrote:
chciaďż˝bym sobie zakupic taki rower tylko nie wiem czy warto bo sďż˝yszaďż˝em ja bym kupiĹ jak juĹź to tylko ze wspomagaczem - czyli musisz pedaĹowaÄ ale Ci Ĺatwiej (np. pod gĂłrkÄ). JeĹli chcesz nie pedaĹowaÄ - skuter bÄdzie taĹszy i wygodniejszy ;) |
|
Data: 2015-03-08 21:19:26 | |
Autor: marek | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
ja bym kupił jak już to tylko ze wspomagaczem - czyli musisz pedałować ale Ci łatwiej (np. pod górkę). mam motocykl :) i chodzi mi o rower ze wspomagaczem elektrycznym własnie :) musze od czegoś zacząć bo brzuch od piwa urusł :) |
|
Data: 2015-03-09 00:15:04 | |
Autor: z | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu 2015-03-08 o 21:19, marek pisze:
mam motocykl :)Ile km do tej pracy? z |
|
Data: 2015-03-09 07:52:38 | |
Autor: marek | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
Ile km do tej pracy? zalezy któredy się jedzie ... 7-9km w jedną stronę.... ale śmiało mozna powiedzieć że będzie wychodzić ok.30km dziennie - zawsze się podjedzie przecież, to tu, to tam ... |
|
Data: 2015-03-09 08:24:02 | |
Autor: m | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu 09.03.2015 o 07:52, marek pisze:
Ile km do tej pracy? JeĹźeli chcesz zaczynaÄ z powrotem siÄ ruszaÄ, to z wĹasnego doĹwiadczenia powiem Ĺźe te 9-15km w jednÄ stronÄ szybko przestanÄ robiÄ na tobie wraĹźenie, wiÄc nie ma sensu bawiÄ siÄ z rowerkiem elektrycznym. Ja kupiĹem bagaĹźnik dachowy i podjeĹźdĹźaĹem kilka km Ĺźeby ostatnie kilka km pokonaÄ rowerem. ZaczÄ Ĺem od 4 km, stopniowo zwiÄkszaĹem odlegĹoĹÄ aĹź w ciÄ gu niecaĹego roku doszedĹem do 12km. p. m. |
|
Data: 2015-03-10 12:27:36 | |
Autor: Jingiel | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu 2015-03-09 o 07:52, marek pisze:
Na piwo:)Ile km do tej pracy? |
|
Data: 2015-03-09 08:48:29 | |
Autor: Marcin N | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu 2015-03-08 o 21:19, marek pisze:
i chodzi mi o rower ze wspomagaczem elektrycznym własnie:) musze od czegoś Zacznij od rzucenia piwa. -- MN |
|
Data: 2015-03-09 10:10:57 | |
Autor: marek | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
Zacznij od rzucenia piwa.nie no, bez jaj :) jak to rzucenia piwa ? ja rozumiem, że jak bym miał rzucić kobietę ... ale piwo ? :))) |
|
Data: 2015-03-09 10:21:12 | |
Autor: m | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu 09.03.2015 o 08:48, Marcin N pisze:
W dniu 2015-03-08 o 21:19, marek pisze: IMHO droga do nikąd. Lepiej poprawiać bilans energetyczny spalaniem niż ograniczeniem dostaw. p. m. |
|
Data: 2015-03-09 12:07:10 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
Dnia Mon, 09 Mar 2015 10:21:12 +0100, m napisał(a):
W dniu 09.03.2015 o 08:48, Marcin N pisze: G... prawda. Musiałbyś robić siekierą za drwala 16 godzin na dobę albo codziennie maraton przebiec. Kilka km rowerem to przyszcz, zupełnie się nie liczący w bilansie energetycznym. Jak nie przestaniesz żreć i piwkować to ci nie dość że elektryk to nawet zwykły rower nie pomoże, porzuć złudzenia. -- Jacek Dziesięć przykazań ma 279 słów. Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych 300 słów. Dyrektywa UE w sprawie przewozu cukierków karmelkowych - 25 911 słów. |
|
Data: 2015-03-09 20:43:33 | |
Autor: z | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu 2015-03-09 o 12:07, Jacek Maciejewski pisze:
G... prawda. Musiałbyś robić siekierą za drwala 16 godzin na dobę albo Jestem przykładem że 10-20 km codziennie pozwala chudnąć bez zmiany menu. To działa. Najlepiej na raty 10 do pracy i 10 z pracy. :-) z |
|
Data: 2015-03-09 20:56:49 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
On Mon, 9 Mar 2015, Jacek Maciejewski wrote:
Dnia Mon, 09 Mar 2015 10:21:12 +0100, m napisał(a): Jeszcze trochę zależy od prędkości. I to "trochę" wygląda mniej więcej tak (oglądane na plakacie u kardiologa): 10km/h - do rehabilitacji bezpośrednio po zawale serca, 15km/h - wysiłek lekki, rehabilitacyjny, potem stopni nie pamiętam, ale przez "wysiłek średni" >30km/h zakwalifikowane było AFAIK wyżej niż "bieg maratoński" i gdzieś w porównaniu z pracą na przodku :> Nie, nie jadę ze średnią "30" odcinków po 10 km :> Jak nie przestaniesz żreć i piwkować E tam. Ja właśnie ów "bilans energetyczny" właśnie rowerem koryguję :P Fakt, nie stosuję wersji "śląski napój na K" :> (co nie oznacza wykluczenia wersji "P" :|) to ci nie dość że elektryk to nawet zwykły rower nie pomoże, Pomoże, pomoże, byleby mu "śmieszek" nie porobili, bo kiedy nie da się normalnie jechać to jest problem. porzuć złudzenia. Pesymista :| Zniechęcasz gościa, na dietę i tak go nie namówisz, niech chociaż trochę tych kalorii wypali ;) I BTW - wygląda, że JAKIEŚ doświadczenie ma. Bo praktyka jest właśnie taka - sam dojeżdżałem ~10km do pracy, i przebiegi rzędu 30 km były całkiem częste, "ścisłe tam i z powrotem" jest dość rzadkie, a każdy wyskok do sklepu/urzędu/znajomych wiąże się z dodatkowymi kilometrami. Dobrze prawi, licząc nie "kilka" a bliżej "30" (dziennie). pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2015-03-10 08:05:10 | |
Autor: m | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu 09.03.2015 o 12:07, Jacek Maciejewski pisze:
Dnia Mon, 09 Mar 2015 10:21:12 +0100, m napisał(a): Poprawiam się: "niż TYLKO ograniczeniem dostaw". Oczywiście dopuszczam że każdy jest inny, ale przez kilka lat próbowałem ograniczać dostawy i się nie udawało. Jak zacząłem się *dodatkowo* katować (bo inaczej tego nie można nazwać :D) na rowerze bądź basenie to waga zaczęła dryfować w dół i przez następne kilka lat w w sumie zrzuciłem 22kg. Poza poprawą ogólnej kondycji, jak masz więcej mięśni to te mięśnie same z siebie żrą, nawet nieużywane :), więc dodatkowo pomagają trzymać wagę. A katowanie w moim przypadku zaczęło się od 5km dziennie rowerem zamiennie z 500m żabką na basenie. Doszedłem do 25km dziennie zamiennie z 1.5km kraulem na basenie. Byłoby więcej gdyby nie brak czasu. p. m. |
|
Data: 2015-03-09 10:26:59 | |
Autor: Wojtas | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu 2015-03-08 o 21:19, marek pisze:
mam motocykl :) Urósł! BTW. Od piwa brzuch nie rośnie, to mit. -- Tęskno i nudno jest na tym naszym świecie, proszę państwa. |
|
Data: 2015-03-09 10:57:32 | |
Autor: m | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu 09.03.2015 o 10:26, Wojtas pisze:
W dniu 2015-03-08 o 21:19, marek pisze: Od samego piwa może i nie, ale od tego wszystkiego co do piwa się pochłania to rośnie aż miło patrzeć. p. m. |
|
Data: 2015-03-09 10:07:12 | |
Autor: masti | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
m wrote:
W dniu 09.03.2015 o 10:26, Wojtas pisze: amerykańscy naukowcy wykazali, że picie piwa z podjadaniem powoduje spalanie większej ilości kalorii niż bez. Z powodu częstego chodzenia do lodówki :) -- mst <at> gazeta <.> pl "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett |
|
Data: 2015-03-09 11:02:32 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu 2015-03-09 o 10:26, Wojtas pisze:
> BTW. Od piwa brzuch nie rośnie, to mit. Nie do konca. Jedno piwko to jednak 250-300 kcal. Dwa to dwa razy tyle. :) Faktem jest, ze najgorsze jest nie samo piwo, ale to co sie chetnie z piwem konsumuje. Jako amator piwa wiem cos o tym. :) Ale samo piwo tez swoje daje. Mimo wszystko przy odpowiedniej dozie ruchu i unikania zbednych dodatkow przypiwnych mozna uniknac przyrostu brzucha, czego jestem najlepszym dowodem. :) |
|
Data: 2015-03-09 12:36:56 | |
Autor: Hans Kloß | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
"Andrzej Ozieblo" <ypoziebl@cyf-kr.edu.pl> schrieb im Newsbeitrag news:mdjr41$5hv$1srv13.cyf-kr.edu.pl... W dniu 2015-03-09 o 10:26, Wojtas pisze: Codziennie wchłaniałem na kolację tak z 70deka mięsa - boczuś, karkóeczka, gyrosek i takie tam inne. Zapijałem dwoma piwkami 0,6 litra. Efektem była waga co pokazywała (nawet jak jej groziłem) 185kg. Skończyło się na operacji bariatrycznej. Mięsa jestem w stanie zjeśc tak na maxa 100gram. I nie mam ochoty na mięso, wolę rybę, której nigdy nie jadałem poprzednio. Na piwo to się mogę tylko popatrzeć. Przerzuciłem się na whisky, czyste wódeczki itd. Oczywiście w odpowiednich ilościach. I efektem jest jak na razie 125kg na wadze. Bez operacji nie dał bym rady ograniczyć ŻARCIA. Bo tylko ono, i oczywiście brak ruchu powoduje tycie. I tak jak koledzy mówią - 7km na rowerze ( i to bez żadnych elektrycznych pomagaczy) nic ci nie da. |
|
Data: 2015-03-09 16:33:44 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu 2015-03-09 o 12:36, Hans Kloß pisze:
Efektem była waga co pokazywała (nawet jak jej groziłem) 185kg. Niezle. :) Pewnie sam zrozumiales, ze to nie tyle pifko czy boczuś, ale cos w glowie. Wielu niestety tak ma. Latwo powiedziec: MŻ i WR (wiecej ruchu), trudniej zrobic. Odpowiednikiem Twoich zmagan bylo u mnie rzucanie papierosow. Bardzo ciezko. Udalo mi sie tylko 3 razy w zyciu: po raz pierwszy na 0.5 roku, po raz drugi - na 4 lata i po raz trzeci - na ponad 10 lat. Wciaz jestem w tej trzeciej fazie. :) U mnie na szczescie pod wzgledem jedzenia jest lepiej i latwiej. Gdy waga przekracza 90 kg (przy wzroscie 186) wlaczaja sie mechanizmy kompensacyjne. ;) Glownie MŻ i WR. Choc pifka wciaz nie unikam. Wodki niestety nie lubie. Szkoda, byloby taniej. :) A co do ruchu masz ogolnie racje, tyle ze lepiej malo ruchu niz wcale. Nawet te kilka km dziennie pomaga. |
|
Data: 2015-03-09 21:02:28 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
On Mon, 9 Mar 2015, Andrzej Ozieblo wrote:
Odpowiednikiem Twoich zmagan bylo u mnie rzucanie papierosow. Tak z ciekawości - a nie skończyło się... przyrostem wagi? Sam nie paliłem, ale kilka przypadków znam, z takim efektem właśnie, i to rzędu kilkunastu kg w 1. roku. W końcu organizm trucie "jakoś" kompensuje, a tu trucia brak i środki zbierane na "walkę" się odkładają pod skórą :> A co do ruchu masz ogolnie racje, tyle ze lepiej malo ruchu niz wcale. Nawet te kilka km dziennie pomaga. Nic dodać nic ująć. A jak będzie jeździł do PRACY, to lada chwila dojdzie do tego, że "wspomagacz" zaprzestający deptania przy ~20km/h (bo to jakoś tak idzie, prawda? - że do 25 km/h musi spaść do 0) okazuje się być strasznie powolny, w świetle 10 min. spóźnienia ;) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2015-03-10 07:06:17 | |
Autor: JDX | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
On 2015-03-09 21:02, Gotfryd Smolik news wrote:
On Mon, 9 Mar 2015, Andrzej Ozieblo wrote:Przecież to normalne, że waga wzrasta po rzuceniu palenia. :-) I kilkanaście kg jest jak najbardziej realne, zwłaszcza, gdy człowiek gnije przed komputerem w robocie i w chacie. :-) |
|
Data: 2015-03-10 12:15:07 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu 2015-03-09 o 21:02, Gotfryd Smolik news pisze:
On Mon, 9 Mar 2015, Andrzej Ozieblo wrote: Nie, ale faktycznie jestem wyjatkiem. Moze kilka kg do przodu, ktore szybko poprawilem. Ale sie pilnowalem i wciaz pilnuje. :) |
|
Data: 2015-03-09 17:58:43 | |
Autor: marek | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
kurcze ludzie .....
ja się pytałem na temat roweru elektrycznego a nie diety ... Nie do konca. Jedno piwko to jednak 250-300 kcal. Dwa to dwa razy tyle. :) Faktem jest, ze najgorsze jest nie samo piwo, ale to co sie chetnie z piwem konsumuje. Jako amator piwa wiem cos o tym. :) Ale samo piwo tez swoje daje. Mimo wszystko przy odpowiedniej dozie ruchu i unikania zbednych dodatkow przypiwnych mozna uniknac przyrostu brzucha, czego jestem najlepszym dowodem. :) |
|
Data: 2015-03-09 22:46:28 | |
Autor: ToMasz | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu 08.03.2015 o 13:41, marek pisze:
chciałbym sobie zakupic taki rower tylko nie wiem czy warto bo słyszałemTe silniki są wspomagające. czyli np od 0-10km/h nie pomagają - rozpędź się sam, bo to nabardziej wymagająca część jazdy. od 10-20km/h pomagają, ale powyżej 20km/h przestają bo... niby że nie trzeba, a prawda jest taka że opory powietrza zaczynają mieć istotny wpływ. Stąd przeciętnie podawany daleki zasięg roweru. Inaczej: sprawdź jakiej mocy jest silnik, a przyjmij że 250W odczujesz jako pomoc, ale owe 250w da radę napędzić rower z Tobą tylko w korzystnych warunkach. (Motorynka miała ponad 1 kilowat!) Potem sprawdź ile amperogodzin ma akumulator (po roku będzie miał trochę więcej niż połowę) i wyliczysz jak długo może pracować taki napęd. ToMasz |
|
Data: 2015-03-10 15:47:39 | |
Autor: Lisciasty | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu poniedziałek, 9 marca 2015 22:46:30 UTC+1 użytkownik ToMasz napisał:
od 10-20km/h pomagają, ale powyżej 20km/h przestają bo... niby że nie trzeba, a prawda jest taka że opory powietrza zaczynają mieć istotny wpływ. No ja bym nie generalizował, na swoim elektryku, który wspomagał moje kręcenie pedałami, latałem 50-55 km/h po mieście, miny kierowców bezcenne :] Elektryk jest fajny jako dopalacz, można szybko przelecieć miasto, można nie oddychać kiedy smród dusi. Niestety wadą jest masa całego złomu. Jeżeli kiedyś wymyślą lekkie i tanie akumulatory, to sobie znowu sklecę :> L. |
|
Data: 2015-03-11 00:33:36 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
On Tue, 10 Mar 2015, Lisciasty wrote:
W dniu poniedziałek, 9 marca 2015 22:46:30 UTC+1 użytkownik ToMasz napisał:[...]
Wspomagał kręcenie przy 50km/h? To piszesz o motorowerze elektrycznym, nie rowerze. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2015-03-13 07:19:10 | |
Autor: Olivander | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu środa, 11 marca 2015 00:34:41 UTC+1 użytkownik Gotfryd Smolik news napisał:
Wspomagał kręcenie przy 50km/h?pewnie sam zrobił i twórczo interpretował przepisy. też tak mam. |
|
Data: 2015-03-13 09:50:23 | |
Autor: Lisciasty | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu piątek, 13 marca 2015 15:19:13 UTC+1 użytkownik Olivander napisał:
pewnie sam zrobił i twórczo interpretował przepisy. też tak mam. Kupiłem zestaw do roweru, silnik w kole, kontroler i walizkę z akumulatorami. Niczego nie interpretowałem, tylko to złożyłem do kupy ;) L. |
|
Data: 2015-03-13 09:48:52 | |
Autor: Lisciasty | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu środa, 11 marca 2015 00:34:41 UTC+1 użytkownik Gotfryd Smolik news napisał:
Wspomagał kręcenie przy 50km/h? Pomagał osiągnąć taką prędkość. Silnik 500W. L. |
|
Data: 2015-03-13 07:24:03 | |
Autor: Olivander | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu wtorek, 10 marca 2015 23:47:40 UTC+1 użytkownik Lisciasty napisał:
wadą jest masa całego złomu. Jeżeli kiedyś wymyślą lekkie i tanieelectryfying Van Moof, gdzieś był na jutubie |
|
Data: 2015-03-10 04:22:33 | |
Autor: rmikke | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu niedziela, 8 marca 2015 13:41:42 UTC+1 użytkownik marek napisał:
chciałbym sobie zakupic taki rower tylko nie wiem czy warto bo słyszałem rózne opinie, jedni mówią że OK, a inni że przy wadze cyklisty 120kg bede musiał ładowac baterie min. 3x dziennie Przeczytałem sobie cały wątek i... jak chcesz gubić brzuch, to raczej chcesz się trochę spocić na tym rowerze. Na pewno CHCESZ to wspomaganie? Bo to jakby mija się z celem... |
|
Data: 2015-03-13 09:51:16 | |
Autor: Lisciasty | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu wtorek, 10 marca 2015 12:22:35 UTC+1 użytkownik rmikke napisał:
Przeczytałem sobie cały wątek i... jak chcesz gubić brzuch, Jedno nie wyklucza drugiego, jak się ma 20 kg sprzętu więcej na rowerze (silnik + baterie), to i tak się człowiek spoci, tyle że szybciej jedzie ;) L. |
|
Data: 2015-03-15 10:44:22 | |
Autor: swientyodmordercow | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
Jedno nie wyklucza drugiego, jak się ma 20 kg sprzętu O dokładnie tak :) Ale wielu jak nie spróbuje to się przekonać nie da. Tylko próbować trzeba na odpowiednio dobrym rowerze - analogicznie jak ktoś kto chce zacząć jeździć na rowerze nie powinien zaczynać od macrokesha bo się prędzej zniechęci niż wciągnie. |
|
Data: 2015-03-15 19:44:21 | |
Autor: Wojciech_B | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
O dokładnie tak :) Ale wielu jak nie spróbuje to się przekonać nie da. Tylko próbować trzeba .....Rower elektryczny to jest jak "rewolucja" i gdy się ją neguje to znaczy, że nie wie się o co chodzi. Już obecnie każda licząca się na rynku rowerów marka ma w swojej ofercie rower ze wspomaganiem elektrycznym,ba nawet tak znane marki samochodowe jak Mercedes,Audii czy BMW oraz wiele japońskich produkuje rowery elektryczne lub napędy do nich. Tego się po prostu nie da pominąć lub "zakrakać" Baterie Litowe całkowicie zmieniły możliwości jak i zastosowanie rowerów a specjalizowane rowery wojskowe przejeżdżają dystans około 200 km a szybkości 110km/godz też nie są czymś niemożliwym.Zwykły,fabryczny "pedelec" czyli rower ze wspomaganiem przejeżdża dystans ok.40-60 km bez ładowania baterii. Kto chce "spalać" kalorie niech sobie idzie na siłownię lub przyniesie pare cegieł i nie ruszając się z domu spala zbędne kilogramy.Rower jest do jeżdżenia i przyjemności a nie pocenia się pod każdą górką.Teraz cały Świat załapał "bakcyla" rowerów elektrycznych i nie da się tego nie widzieć. |
|
Data: 2015-03-15 20:03:43 | |
Autor: JDX | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
On 2015-03-15 19:44, Wojciech_B wrote:
[...] Kto chce "spalać" kalorie niech sobie idzie na siłownię lubW takim razie zakup roweru elektrycznego jest pozbawiony sensu. Lepiej kupić skuter - tam wcale nie trzeba pedałować. :-D |
|
Data: 2015-03-15 20:58:44 | |
Autor: z | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu 2015-03-15 o 20:03, JDX pisze:
W takim razie zakup roweru elektrycznego jest pozbawiony sensu. Lepiej Błąd. Ścieżką rowerową nie pojedziesz, cena i większe problemy z przechowywaniem. A najlepszy byłby elektryczny składak :-) z |
|
Data: 2015-03-16 03:31:09 | |
Autor: rmikke | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu niedziela, 15 marca 2015 20:59:18 UTC+1 użytkownik z napisał:
W dniu 2015-03-15 o 20:03, JDX pisze: Elektrycznym, wspomagającym powyżej 25km/h też nie pojedziesz śmieszką. Poneważ albowiem dlatego, że to już nie jest rower formalnie. |
|
Data: 2015-03-16 17:07:55 | |
Autor: z | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu 2015-03-16 o 11:31, rmikke pisze:
Elektrycznym, wspomagającym powyżej 25km/h też nie pojedziesz śmieszką. Ojatam ojtam ;-) Znasz "organ" co się pokapuje że to już nie rower zwłaszcza z baterią zintegrowaną z ramą. Innego nie uznaje :-) Weź sobie wprowadź skuter na 6 piętro w bloku :-) z |
|
Data: 2015-03-16 09:21:24 | |
Autor: rmikke | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu poniedziałek, 16 marca 2015 17:08:43 UTC+1 użytkownik z napisał:
W dniu 2015-03-16 o 11:31, rmikke pisze: Szczerze? Jak śmigniesz im 50km/h po śmieszce, pogwizdując przy tym, to MAM NADZIEJĘ, że się kapną. Chcesz jeździć takim cudem? Use, the jezdnia, z! |
|
Data: 2015-03-17 15:42:26 | |
Autor: z | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu 2015-03-16 o 17:21, rmikke pisze:
Chcesz jeździć takim cudem? Use, the jezdnia, z! Jak to w życiu. Nie kupuje się samochodu z 200 KM pod maską żeby ciągle jeździć 200 km/h :-) z |
|
Data: 2015-03-15 21:19:28 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
Wojciech_B pisze:
Rower elektryczny to jest jak "rewolucja" i gdy się ją neguje to znaczy, że nie wie się o co chodzi. Ta "rewolucje", ale w wydaniu spalinowym, widzialem juz ponad 20 lat temu w Holandii. Uzytkowane glownie przez tamtejszych dziadkow do podwozenia sie do knajpki na niedzielne piwo. Sprytne, male silniczki wspomagajace tylny naped. A kiedys w dawnej przasnej, peerelowskiej Polsce w sprzedazy byly takie male silniczki spalinowe na przednie kolo, bodajze czeskiej produkcji. Niemalo ludzi tego uzywalo. Elektryczne wspomaganie jest bardziej ekologiczne, przynajmniej w czasie jazdy, do tego ciche. Jak ktos to lubi, czemu nie. Ale ja z tego nie skorzystam. Z tych samych powodow, dla ktorych nie korzystam w pracy z windy (budynek ma co prawda tylko 3 pietra), staram sie nie uzywac samochodu i nie korzystac ze zbiorkomow. |
|
Data: 2015-03-16 00:36:52 | |
Autor: JDX | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
On 2015-03-15 21:19, Andrzej Ozieblo wrote:
A kiedys w dawnej przasnej, peerelowskiej Polsce w sprzedazy bylyTeraz chyba też są. W każdym razie w mojej okolicy widuję dwie osoby które śmigają rowerami wyposażonymi w taki silniczek. |
|
Data: 2015-03-16 23:58:53 | |
Autor: Wojciech_B | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
Użytkownik "JDX" <jdx@onet.pl> napisał w wiadomości news:55061796$0$2210$65785112news.neostrada.pl... On 2015-03-15 21:19, Andrzej Ozieblo wrote: To już spalinowe starocie i były produkowane w Polsce.Oznaczenie "RO-1".Mówiąc o "rewolucji" mam na myśli pierwszy tranzystor a następnie radio,pierwszą "komórkę" wielkości cegły,pierwszy komputer PC, pierwszy smartfon, pierwszy Tablet,telewizor LCD.Dzisiaj nikt nawet nie pamięta jaka to była nowość a zapewniam, że była i kosztowały HoHoHo.Sceptycy mówili "po co mi to?" a teraz każdy ma komputer i kilka komórek i zapewne twierdzi, ze żyć bez tego się nie da.Rower MTB czy "górski" to też ostatnie 20 lat a elektryczne to jest przyszłość szczególnie w zatłoczonych miastach no i wynieść go na 4 pietro też nie problem (zazwyczaj). |
|
Data: 2015-03-17 00:52:47 | |
Autor: Lisciasty | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu poniedziałek, 16 marca 2015 23:58:45 UTC+1 użytkownik Wojciech_B napisał:
elektryczne to jest przyszłość szczególnie w zatłoczonych miastach no i wynieść go na 4 pietro też nie problem (zazwyczaj). O'rly? Mój treking z prądem ważył jakieś 40kg chyba :> Powodzenia w tachaniu czegoś takiego na 4. piętro. Na razie mówię papa elektrykom, dopóki nie wymyślą jakiś małych, tanich i wydajnych akumulatorów. Pomajstrowałem sobie, pojeździłem, przetestowałem na własnej dupie i na razie mi wystarczy :P L. |
|
Data: 2015-03-17 08:34:06 | |
Autor: coaster | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu 2015-03-16 o 23:58, Wojciech_B pisze:
U�ytkownik "JDX" <jdx@onet.pl> napisa� w wiadomo�ciWiekszosc nie potrzebuje wspomagania podczas jazdy. A kluczem do lepszej przyszlosci jest ruch. Im wiecej ruchu wczesniej, tym wiecej ruchu pozniej. Najwazniejszy jest zloty srodek - za duzo tez nie dobrze. Ktos, kto bedzie unikal wysilku w sile wieku, na starosc naprawde bedzie potrzebowal "wspomagania". -- ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League. +-@PoZdR@-+ ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2015-03-17 09:11:53 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu 2015-03-16 o 23:58, Wojciech_B pisze:
To już spalinowe starocie i były produkowane w Polsce.Oznaczenie Dzieki za przypomnienie. Ten RO-1 wazyl tylko 9 kg i zuzywal 1.5 l na 100 km. Czyli z rowerem wazyl 25-30 kg. Trudno porownywac "rewolucje" elektryczna do innych wymienionych. Zreszta i te sa wzgledne. Do dzis nie lubie swojego sluzbowego smartfona i wciaz glownie uzywam tradycyjna prywatna komorke. Tablet? Kupilem zonie. Lezy odlogiem. Wolimy laptop. Telewizor LCD? Kupilem, bo stary sie zepsul, ale czy obraz jest lepszy? Ale nawet zakladajac idealny naped elektryczny, rower wazacy ponizej 15 kg (z cala elektryka), do tego w dobrej cenie, wciaz byloby niewielu nabywcow, przynajmniej sadzac po sobie. Ja czegos takiego nie kupilbym. Dlaczego? Bo mnie kreci pedalowanie. W sensie rowerowym rzecz jasna. :) Bo lubie sie zmeczyc, nawet choc troche np. jadac do pracy, bo lubie wysilek fizyczny i wiem, ze jest on konieczny dla zdrowia, itd. |
|
Data: 2015-03-17 01:15:06 | |
Autor: Lisciasty | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu wtorek, 17 marca 2015 09:12:12 UTC+1 użytkownik Andrzej Ozieblo napisał:
> nabywcow, przynajmniej sadzac po sobie. Ja czegos takiego nie kupilbym. Dlaczego? Bo mnie kreci pedalowanie. W sensie rowerowym rzecz jasna. :) Bo lubie sie zmeczyc, nawet choc troche np. jadac do pracy, bo lubie wysilek fizyczny i wiem, ze jest on konieczny dla zdrowia, itd. Ale elektryk z silnikiem w przednim kole jak najbardziej spełnia te wymagania :> Zaletę ma taką, że szybciej spod świateł ruszasz i osiągasz wyższe prędkości przelotowe. Pedałować możesz do zarżnięcia, w niczym to nie przeszkadza :> L. |
|
Data: 2015-03-17 09:43:08 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu 2015-03-17 o 09:15, Lisciasty pisze:
Ale elektryk z silnikiem w przednim kole jak najbardziej spełnia Dla mnie brak zalet. Nie zalezy mi na szybszym ruszaniu spod swiatel ani na wyzszej predkosci przelotowej. Jesli mam okazje sie poruszac to staram sie to wykorzystac. Bez elektryki niewatpliwie poruszam sie i zmecze wiecej. :) Zapewne duzo zalezy od tego gdzie sie kto jezdzi, od ilosci podjazdow, dlugosci trasy, itp. W moim przypadku brak zalet roweru elektrycznego. Za to wiele wad, od wagi poczynajac. Ale mysle, ze znajda sie chetni. Jak na wszystko co nowe i interesujace. Do tego moda moze zrobi swoje. Choc rewolucji tu nie widze. |
|
Data: 2015-03-17 02:02:25 | |
Autor: tadeklodz | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu wtorek, 17 marca 2015 09:43:27 UTC+1 użytkownik Andrzej Ozieblo napisał:
W dniu 2015-03-17 o 09:15, Lisciasty pisze: taki rower może być dla osób z marnym zdrowiem którzy chcą się trochę poruszać w okolicy./ większy zasięg od spaceru/ |
|
Data: 2015-03-17 12:37:46 | |
Autor: JDX | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
On 2015-03-17 10:02, tadeklodz@poczta.onet.pl wrote:
[...] taki rower może być dla osób z marnym zdrowiem którzy chcą się trochęNo np. w mojej okolicy to tylko dziadki zasuwają elektrykami. :-D |
|
Data: 2015-03-17 02:29:00 | |
Autor: Lisciasty | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu wtorek, 17 marca 2015 09:43:27 UTC+1 użytkownik Andrzej Ozieblo napisał:
Bez elektryki niewatpliwie poruszam sie i zmecze wiecej. :) A tu się akurat mylisz, dodatkowy dopalacz działa na człowieka motywująco i kręcisz na maxa, bo jest frajda z wyprzedzania wolniejszych blachosmrodów. Ja z roboty przyjeżdżałem mokry, a bez elektryki to bym sobie kręcił te 25 km/h nie spociwszy się zbytnio ;) roweru elektrycznego. Za to wiele wad, od wagi poczynajac. Dlatego jak pisałem, jak kiedyś to będzie mniejsze, lżejsze i wydajniejsze to można się będzie pobawić :> L. |
|
Data: 2015-03-17 12:33:59 | |
Autor: coaster | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu 2015-03-17 o 10:29, Lisciasty pisze:
W dniu wtorek, 17 marca 2015 09:43:27 UTC+1 użytkownik Andrzej Ozieblo napisał: Jest frajda z wyprzedzania... rowerow z elektrycznym dopalaczem. Kiedys, tak dla zasady, jadac na 3-biegowym (Sturmey-Archer) holendrze wyprzedzilem i zostawilem w tyle kolesia na rowerze z silnikem elekrtycznym w przednim kole. Tak strasznie sie napinal i staral sie nie dac wyprzedzic... ;-) Ja z roboty przyjeżdżałem -- ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League. +-@PoZdR@-+ ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2015-03-17 05:20:32 | |
Autor: Lisciasty | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu wtorek, 17 marca 2015 12:34:01 UTC+1 użytkownik coaster napisał:
Jest frajda z wyprzedzania... rowerow z elektrycznym dopalaczem. Kiedys, tak dla zasady, jadac na 3-biegowym (Sturmey-Archer) holendrze wyprzedzilem i zostawilem w tyle kolesia na rowerze z silnikem elekrtycznym w przednim kole. Tak strasznie sie napinal i staral sie nie dac wyprzedzic... ;-) Hehe dobre :> A takiego ze spalinowym to byś wyprzedził jeszcze łatwiej, one się w ogóle jakoś strasznie ślimaczą. A ten osobnik na elektryku to może miał jakiś słaby silnik, kiepskie akumulatory i nędzną kondycję :] L. |
|
Data: 2015-03-25 10:17:54 | |
Autor: borsuk | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu 2015-03-17 o 12:33, coaster pisze:
Jest frajda z wyprzedzania... rowerow z elektrycznym dopalaczem. Kiedys,Ale ciemniactwo, chwalić się, że się kogoś wyprzedziło , szczególnie, że wspomaganie jest typowo ograniczone do 25 km/godz. Liściasty też wciska kit o rowerach ważących 40 kg. Tyle to ważą motorowery. Fakt, że u nas jest moda na te ostatnie, kupa ludzi konstruuje "rowery" z silnikiem dużej mocy, gdzie pedały służą tylko do ozdoby, czasami niektórzy kręcą dla picu. Mój rower z silnikiem i baterią waży 23 kg, a silnika używam do wspomagania na podjazdach w górach. Dzięki temu udaje mi się pokonać podjazdy o nachyleniu do 18% i nieźle się przy tym muszę spocić, chyba bardziej od tego, który jedzie 40 km/godz na płaskim. Moja typowa wycieczka górska to 40- 50 km. Gdybym jeździł po płaskim to wspomaganie nie byłoby mi potrzebne. |
|
Data: 2015-03-25 09:41:05 | |
Autor: Lisciasty | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu środa, 25 marca 2015 10:18:06 UTC+1 użytkownik borsuk napisał:
Ale ciemniactwo, chwalić się, że się kogoś wyprzedziło , szczególnie, że wspomaganie jest typowo ograniczone do 25 km/godz. Dla silnika w przednim kole? Jakoś nie widzę technicznej możliwości ogranicznika :P Liściasty też wciska kit o rowerach ważących 40 kg. Tyle to ważą motorowery. 2x zestaw aku kwasowych w sakwach + stelaż na to - 18 kg silnik - 7 kg pozostałe duperele - 1 kg rower właściwy - 14 kg L. |
|
Data: 2015-03-25 19:14:25 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
On Wed, 25 Mar 2015, Lisciasty wrote:
W dniu środa, 25 marca 2015 10:18:06 UTC+1 użytkownik borsuk napisał: Co, odłączyć zasilania się nie da? :> pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2015-03-26 12:44:39 | |
Autor: Leszek Karlik | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
On Wed, 25 Mar 2015 17:41:05 +0100, Lisciasty <lisciasty@post.pl> wrote:
[...] Ale ciemniactwo, chwaliÄ siÄ, Ĺźe siÄ kogoĹ wyprzedziĹo , szczegĂłlnie, Ĺźe Normalnie, sterownik ma odczyt z prÄdkoĹciomierza i powyĹźej 25 km/h odcina. -- Leszek 'Leslie' Karlik http://leslie.hell.pl/ |
|
Data: 2015-03-26 01:22:30 | |
Autor: Iguan_007 | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
On Wednesday, March 25, 2015 at 7:18:06 PM UTC+10, borsuk wrote:
Dzięki temu udaje mi się pokonać podjazdy o nachyleniu do 18% i nieźle się przy tym muszę spocić, chyba bardziej od tego, który jedzie 40 km/godz na płaskim. Moja typowa wycieczka górska to 40- 50 km. Gdybym jeździł po płaskim to wspomaganie nie byłoby mi potrzebne. Ale takie podjazdy i dystanse to mozna i normalnym rowerem zrobic. Dla mnie bylaby to zadna frajda z "jezdzenia po gorach" jesli potrzebowalbym do tego pomocy. Pozdrawiam, Iguan -- Iguan007 https://picasaweb.google.com/iguan007 |
|
Data: 2015-03-28 15:08:51 | |
Autor: borsuk | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
W dniu 2015-03-26 o 09:22, Iguan_007 pisze:
Ale takie podjazdy i dystanse to mozna i normalnym rowerem zrobic. Dla mnie bylaby to zadna frajda z "jezdzenia po gorach" jesli potrzebowalbym do tego pomocy. Piszemy do czego może służyć rower elektryczny, a nie z czego masz frajdę. Można nawet bez przerzutki i z ostrym kołem, jeżeli ktoś lubi i potrafi :) |
|
Data: 2015-03-17 03:30:30 | |
Autor: Iguan_007 | |
jak to jest z rowerem elektrycznym | |
On Monday, March 16, 2015 at 4:44:19 AM UTC+10, Wojciech_B wrote:
przejeżdża dystans ok.40-60 km bez ładowania baterii. Kto chce "spalać" kalorie niech sobie idzie na siłownię lub przyniesie pare cegieł i nie ruszając się z domu spala zbędne kilogramy. A nie sadzisz, ze przyjemniej jednak bedzie na rowerze w lesie/gorach niz z ceglami w domu? Rower jest do jeżdżenia i przyjemności a nie pocenia się pod każdą górką. Wyobraz sobie, ze dla wielu uprawianie sportu to wlasnie przyjemnosc. Co to za osiagniecie wjechac pod gore na silniku? Ludzie nadal biegaja i jezdza na rowerze bo to wlasnie lubia. Nawet jak sie spoca a wygodniejszy samochod stoi w garazu. Jakos do tej pory wprowdzenie motocykli czy samochodow jednak tych tradycyjnych rowerow nie wyparlo. Pozdrawiam, Iguan -- Iguan007 https://picasaweb.google.com/iguan007 |