Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   jak to jest z rowerem elektrycznym

jak to jest z rowerem elektrycznym

Data: 2015-03-08 13:41:30
Autor: marek
jak to jest z rowerem elektrycznym
chciałbym sobie zakupic taki rower tylko nie wiem czy warto bo słyszałem rózne opinie, jedni mówią że OK, a inni że przy wadze cyklisty 120kg bede musiał ładowac baterie min. 3x dziennie
czy rzeczywiście jest tak jak piszą w ogłoszeniach że starcza na przejechanie 40-50km tylko zapomnieli dopisać że przy wadze cyklisty 40kg, a jak juz cyklista waży 120kg to zasięg się zmniejsza do 10km
czy taki rower to dobra opcja aby jezdzić nim do pracy nie martwiac się że zaraz bateria zdechnie ?

Data: 2015-03-08 13:03:58
Autor: swientyodmordercow
jak to jest z rowerem elektrycznym
Wszystko to kwestia ile masz do wydania i czego oczekujesz. Zakup gotowego bym odradzał - zwykle mają nieproporcjonalnie wysokie ceny w stosunku do tego co oferują. Wpadnij na forum Arbiter. W ramach inspiracji: https://www.youtube.com/watch?v=JM-MVgX09HE

Data: 2015-03-08 19:34:55
Autor: AL
jak to jest z rowerem elektrycznym
On 2015-03-08 13:41, marek wrote:
chcia�bym sobie zakupic taki rower tylko nie wiem czy warto bo s�ysza�em
r�zne opinie, jedni m�wi� �e OK, a inni �e przy wadze cyklisty 120kg bede
musia� �adowac baterie min. 3x dziennie
czy rzeczywi�cie jest tak jak pisz� w og�oszeniach �e starcza na
przejechanie 40-50km tylko zapomnieli dopisa� �e przy wadze cyklisty 40kg, a
jak juz cyklista wa�y 120kg to zasi�g si� zmniejsza do 10km
czy taki rower to dobra opcja aby jezdzi� nim do pracy nie martwiac si� �e
zaraz bateria zdechnie ?


ja bym kupił jak już to tylko ze wspomagaczem - czyli musisz pedałować ale Ci łatwiej (np. pod górkę).

Jeśli chcesz nie pedałować - skuter będzie tańszy i wygodniejszy ;)

Data: 2015-03-08 21:19:26
Autor: marek
jak to jest z rowerem elektrycznym
ja bym kupił jak już to tylko ze wspomagaczem - czyli musisz pedałować ale Ci łatwiej (np. pod górkę).

Jeśli chcesz nie pedałować - skuter będzie tańszy i wygodniejszy ;)


mam motocykl :)
i chodzi mi o rower ze wspomagaczem elektrycznym własnie :) musze od czegoś zacząć bo brzuch od piwa urusł :)

Data: 2015-03-09 00:15:04
Autor: z
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 2015-03-08 o 21:19, marek pisze:
mam motocykl :)
i chodzi mi o rower ze wspomagaczem elektrycznym własnie :) musze od czegoś
zacząć bo brzuch od piwa urusł :)



Ile km do tej pracy?

z

Data: 2015-03-09 07:52:38
Autor: marek
jak to jest z rowerem elektrycznym
Ile km do tej pracy?


zalezy któredy się jedzie ... 7-9km w jedną stronę.... ale śmiało mozna powiedzieć że będzie wychodzić ok.30km dziennie - zawsze się podjedzie przecież, to tu, to tam ...

Data: 2015-03-09 08:24:02
Autor: m
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 09.03.2015 o 07:52, marek pisze:
Ile km do tej pracy?


zalezy kt�redy si� jedzie ... 7-9km w jedn� stron�.... ale �mia�o mozna
powiedzie� �e b�dzie wychodzi� ok.30km dziennie - zawsze si� podjedzie
przecieďż˝, to tu, to tam ...



Jeżeli chcesz zaczynać z powrotem się ruszać, to z własnego doświadczenia powiem że te 9-15km w jedną stronę szybko przestaną robić na tobie wrażenie, więc nie ma sensu bawić się z rowerkiem elektrycznym.

Ja kupiłem bagażnik dachowy i podjeżdżałem kilka km żeby ostatnie kilka km pokonać rowerem. Zacząłem od 4 km, stopniowo zwiększałem odległość aż w ciągu niecałego roku doszedłem do 12km.

p. m.

Data: 2015-03-10 12:27:36
Autor: Jingiel
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 2015-03-09 o 07:52, marek pisze:
Ile km do tej pracy?


zalezy któredy się jedzie ... 7-9km w jedną stronę.... ale śmiało mozna
powiedzieć że będzie wychodzić ok.30km dziennie - zawsze się podjedzie
przecież, to tu, to tam ...


Na piwo:)

Data: 2015-03-09 08:48:29
Autor: Marcin N
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 2015-03-08 o 21:19, marek pisze:
i chodzi mi o rower ze wspomagaczem elektrycznym własnie:)  musze od czegoś
zacząć bo brzuch od piwa urusł:)

Zacznij od rzucenia piwa.

--
MN

Data: 2015-03-09 10:10:57
Autor: marek
jak to jest z rowerem elektrycznym
Zacznij od rzucenia piwa.

nie no, bez  jaj :)
jak to rzucenia piwa ? ja rozumiem, że jak bym miał rzucić kobietę ... ale piwo ? :)))

Data: 2015-03-09 10:21:12
Autor: m
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 09.03.2015 o 08:48, Marcin N pisze:
W dniu 2015-03-08 o 21:19, marek pisze:
i chodzi mi o rower ze wspomagaczem elektrycznym własnie:)  musze od czegoś
zacząć bo brzuch od piwa urusł:)

Zacznij od rzucenia piwa.

IMHO droga do nikąd. Lepiej poprawiać bilans energetyczny spalaniem niż ograniczeniem dostaw.

p. m.

Data: 2015-03-09 12:07:10
Autor: Jacek Maciejewski
jak to jest z rowerem elektrycznym
Dnia Mon, 09 Mar 2015 10:21:12 +0100, m napisał(a):

W dniu 09.03.2015 o 08:48, Marcin N pisze:
W dniu 2015-03-08 o 21:19, marek pisze:
i chodzi mi o rower ze wspomagaczem elektrycznym własnie:)  musze od czegoś
zacząć bo brzuch od piwa urusł:)

Zacznij od rzucenia piwa.

IMHO droga do nikąd. Lepiej poprawiać bilans energetyczny spalaniem niż ograniczeniem dostaw.


G... prawda. Musiałbyś robić siekierą za drwala 16 godzin na dobę albo
codziennie maraton przebiec. Kilka km rowerem to przyszcz, zupełnie się
nie liczący w bilansie energetycznym. Jak nie przestaniesz żreć i
piwkować to ci nie dość że elektryk to nawet zwykły rower nie pomoże,
porzuć złudzenia.
--
Jacek
Dziesięć przykazań ma 279 słów.
Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych  300 słów.
Dyrektywa UE w sprawie przewozu cukierków karmelkowych - 25 911 słów.

Data: 2015-03-09 20:43:33
Autor: z
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 2015-03-09 o 12:07, Jacek Maciejewski pisze:
G... prawda. Musiałbyś robić siekierą za drwala 16 godzin na dobę albo
codziennie maraton przebiec. Kilka km rowerem to przyszcz, zupełnie się
nie liczący w bilansie energetycznym. Jak nie przestaniesz żreć i
piwkować to ci nie dość że elektryk to nawet zwykły rower nie pomoże,
porzuć złudzenia.

Jestem przykładem że 10-20 km codziennie pozwala chudnąć bez zmiany menu. To działa. Najlepiej na raty 10 do pracy i 10 z pracy. :-)

z

Data: 2015-03-09 20:56:49
Autor: Gotfryd Smolik news
jak to jest z rowerem elektrycznym
On Mon, 9 Mar 2015, Jacek Maciejewski wrote:

Dnia Mon, 09 Mar 2015 10:21:12 +0100, m napisał(a):

W dniu 09.03.2015 o 08:48, Marcin N pisze:
W dniu 2015-03-08 o 21:19, marek pisze:
i chodzi mi o rower ze wspomagaczem elektrycznym własnie:)  musze od czegoś
zacząć bo brzuch od piwa urusł:)

Zacznij od rzucenia piwa.

IMHO droga do nikąd. Lepiej poprawiać bilans energetyczny spalaniem niż
ograniczeniem dostaw.

G... prawda. Musiałbyś robić siekierą za drwala 16 godzin na dobę albo
codziennie maraton przebiec. Kilka km rowerem to przyszcz, zupełnie się
nie liczący w bilansie energetycznym.

  Jeszcze trochę zależy od prędkości.
  I to "trochę" wygląda mniej więcej tak (oglądane na plakacie
u kardiologa): 10km/h - do rehabilitacji bezpośrednio po zawale
serca, 15km/h - wysiłek lekki, rehabilitacyjny, potem stopni
nie pamiętam, ale przez "wysiłek średni"  >30km/h zakwalifikowane
było AFAIK wyżej niż "bieg maratoński" i gdzieś w porównaniu z pracą
na przodku :>
  Nie, nie jadę ze średnią "30" odcinków po 10 km :>

Jak nie przestaniesz żreć i piwkować

  E tam.
  Ja właśnie ów "bilans energetyczny" właśnie rowerem koryguję :P
  Fakt, nie stosuję wersji "śląski napój na K" :> (co nie
oznacza wykluczenia wersji "P" :|)

to ci nie dość że elektryk to nawet zwykły rower nie pomoże,

  Pomoże, pomoże, byleby mu "śmieszek" nie porobili, bo kiedy nie
da się normalnie jechać to jest problem.

porzuć złudzenia.

  Pesymista :|
  Zniechęcasz gościa, na dietę i tak go nie namówisz, niech chociaż
trochę tych kalorii wypali ;)

  I BTW - wygląda, że JAKIEŚ doświadczenie ma.
  Bo praktyka jest właśnie taka - sam dojeżdżałem ~10km do pracy,
i przebiegi rzędu 30 km były całkiem częste, "ścisłe tam i z powrotem"
jest dość rzadkie, a każdy wyskok do sklepu/urzędu/znajomych
wiąże się z dodatkowymi kilometrami.
  Dobrze prawi, licząc nie "kilka" a bliżej "30" (dziennie).

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-03-10 08:05:10
Autor: m
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 09.03.2015 o 12:07, Jacek Maciejewski pisze:
Dnia Mon, 09 Mar 2015 10:21:12 +0100, m napisał(a):

>W dniu 09.03.2015 o 08:48, Marcin N pisze:
>>W dniu 2015-03-08 o 21:19, marek pisze:
>>>i chodzi mi o rower ze wspomagaczem elektrycznym własnie:)  musze od czegoś
>>>zacząć bo brzuch od piwa urusł:)
>>
>>Zacznij od rzucenia piwa.
>
>IMHO droga do nikąd. Lepiej poprawiać bilans energetyczny spalaniem niż
>ograniczeniem dostaw.
>
G... prawda. Musiałbyś robić siekierą za drwala 16 godzin na dobę albo
codziennie maraton przebiec.

Poprawiam się: "niż TYLKO ograniczeniem dostaw". Oczywiście dopuszczam że każdy jest inny, ale przez kilka lat próbowałem ograniczać dostawy i się nie udawało.

Jak zacząłem się *dodatkowo* katować (bo inaczej tego nie można nazwać :D) na rowerze bądź basenie to waga zaczęła dryfować w dół i przez następne kilka lat w w sumie zrzuciłem 22kg.

Poza poprawą ogólnej kondycji, jak masz więcej mięśni to te mięśnie same z siebie żrą, nawet nieużywane :), więc dodatkowo pomagają trzymać wagę.

A katowanie w moim przypadku zaczęło się od 5km dziennie rowerem zamiennie z 500m żabką na basenie. Doszedłem do 25km dziennie zamiennie z 1.5km kraulem na basenie. Byłoby więcej gdyby nie brak czasu.

p. m.

Data: 2015-03-09 10:26:59
Autor: Wojtas
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 2015-03-08 o 21:19, marek pisze:

mam motocykl :)
i chodzi mi o rower ze wspomagaczem elektrycznym własnie :) musze od czegoś
zacząć bo brzuch od piwa urusł :)

Urósł!

BTW. Od piwa brzuch nie rośnie, to mit.

--
Tęskno i nudno jest na tym naszym świecie, proszę państwa.

Data: 2015-03-09 10:57:32
Autor: m
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 09.03.2015 o 10:26, Wojtas pisze:
W dniu 2015-03-08 o 21:19, marek pisze:

>mam motocykl:)
>i chodzi mi o rower ze wspomagaczem elektrycznym własnie:)  musze od czegoś
>zacząć bo brzuch od piwa urusł:)
Urósł!

BTW. Od piwa brzuch nie rośnie, to mit.

Od samego piwa może i nie, ale od tego wszystkiego co do piwa się pochłania to rośnie aż miło patrzeć.

p. m.

Data: 2015-03-09 10:07:12
Autor: masti
jak to jest z rowerem elektrycznym
m wrote:

W dniu 09.03.2015 o 10:26, Wojtas pisze:
W dniu 2015-03-08 o 21:19, marek pisze:

>mam motocykl:)
>i chodzi mi o rower ze wspomagaczem elektrycznym własnie:)  musze od czegoś
>zacząć bo brzuch od piwa urusł:)
Urósł!

BTW. Od piwa brzuch nie rośnie, to mit.

Od samego piwa może i nie, ale od tego wszystkiego co do piwa się pochłania to rośnie aż miło patrzeć.

amerykańscy naukowcy wykazali, że picie piwa z podjadaniem powoduje
spalanie większej ilości kalorii niż bez. Z powodu częstego chodzenia do
lodówki :)

--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2015-03-09 11:02:32
Autor: Andrzej Ozieblo
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 2015-03-09 o 10:26, Wojtas pisze:
> BTW. Od piwa brzuch nie rośnie, to mit.

Nie do konca. Jedno piwko to jednak 250-300 kcal. Dwa to dwa razy tyle. :) Faktem jest, ze najgorsze jest nie samo piwo, ale to co sie chetnie z piwem konsumuje. Jako amator piwa wiem cos o tym. :) Ale samo piwo tez swoje daje. Mimo wszystko przy odpowiedniej dozie ruchu i unikania zbednych dodatkow przypiwnych mozna uniknac przyrostu brzucha, czego jestem najlepszym dowodem. :)

Data: 2015-03-09 12:36:56
Autor: Hans Kloß
jak to jest z rowerem elektrycznym

"Andrzej Ozieblo" <ypoziebl@cyf-kr.edu.pl> schrieb im Newsbeitrag news:mdjr41$5hv$1srv13.cyf-kr.edu.pl...
W dniu 2015-03-09 o 10:26, Wojtas pisze:
> BTW. Od piwa brzuch nie rośnie, to mit.

Nie do konca. Jedno piwko to jednak 250-300 kcal. Dwa to dwa razy tyle. :) Faktem jest, ze najgorsze jest nie samo piwo, ale to co sie chetnie z piwem konsumuje. Jako amator piwa wiem cos o tym. :) Ale samo piwo tez swoje daje. Mimo wszystko przy odpowiedniej dozie ruchu i unikania zbednych dodatkow przypiwnych mozna uniknac przyrostu brzucha, czego jestem najlepszym dowodem. :)

Codziennie wchłaniałem na kolację tak z 70deka mięsa - boczuś, karkóeczka, gyrosek i takie tam inne. Zapijałem dwoma piwkami 0,6 litra. Efektem była waga co pokazywała (nawet jak jej groziłem) 185kg. Skończyło się na operacji bariatrycznej. Mięsa jestem w stanie zjeśc tak na maxa 100gram. I nie mam ochoty na mięso, wolę rybę, której nigdy nie jadałem poprzednio. Na piwo to się mogę tylko popatrzeć. Przerzuciłem się na whisky, czyste wódeczki itd. Oczywiście w odpowiednich ilościach. I efektem jest jak na razie 125kg na wadze. Bez operacji nie dał bym rady ograniczyć ŻARCIA. Bo tylko ono, i oczywiście brak ruchu powoduje tycie. I tak jak koledzy mówią - 7km na rowerze ( i to bez żadnych elektrycznych pomagaczy) nic ci nie da.

Data: 2015-03-09 16:33:44
Autor: Andrzej Ozieblo
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 2015-03-09 o 12:36, Hans Kloß pisze:

Efektem była waga co pokazywała (nawet jak jej groziłem) 185kg.

Niezle. :) Pewnie sam zrozumiales, ze to nie tyle pifko czy boczuś, ale cos w glowie. Wielu niestety tak ma. Latwo powiedziec: MŻ i WR (wiecej ruchu), trudniej zrobic. Odpowiednikiem Twoich zmagan bylo u mnie rzucanie papierosow. Bardzo ciezko. Udalo mi sie tylko 3 razy w zyciu: po raz pierwszy na 0.5 roku, po raz drugi - na 4 lata i po raz trzeci - na ponad 10 lat. Wciaz jestem w tej trzeciej fazie. :)

U mnie na szczescie pod wzgledem jedzenia jest lepiej i latwiej. Gdy waga przekracza 90 kg (przy wzroscie 186) wlaczaja sie mechanizmy kompensacyjne. ;) Glownie MŻ i WR. Choc pifka wciaz nie unikam. Wodki niestety nie lubie. Szkoda, byloby taniej. :)

A co do ruchu masz ogolnie racje, tyle ze lepiej malo ruchu niz wcale. Nawet te kilka km dziennie pomaga.

Data: 2015-03-09 21:02:28
Autor: Gotfryd Smolik news
jak to jest z rowerem elektrycznym
On Mon, 9 Mar 2015, Andrzej Ozieblo wrote:

Odpowiednikiem Twoich zmagan bylo u mnie rzucanie papierosow.

  Tak z ciekawości - a nie skończyło się... przyrostem wagi?
  Sam nie paliłem, ale kilka przypadków znam, z takim efektem właśnie,
i to rzędu kilkunastu kg w 1. roku.
  W końcu organizm trucie "jakoś" kompensuje, a tu trucia brak
i środki zbierane na "walkę" się odkładają pod skórą :>

A co do ruchu masz ogolnie racje, tyle ze lepiej malo ruchu niz wcale. Nawet te kilka km dziennie pomaga.

  Nic dodać nic ująć.
  A jak będzie jeździł do PRACY, to lada chwila dojdzie do tego, że
"wspomagacz" zaprzestający deptania przy ~20km/h (bo to jakoś tak
idzie, prawda? - że do 25 km/h musi spaść do 0) okazuje się być
strasznie powolny, w świetle 10 min. spóźnienia ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-03-10 07:06:17
Autor: JDX
jak to jest z rowerem elektrycznym
On 2015-03-09 21:02, Gotfryd Smolik news wrote:
On Mon, 9 Mar 2015, Andrzej Ozieblo wrote:

Odpowiednikiem Twoich zmagan bylo u mnie rzucanie papierosow.

 Tak z ciekawości - a nie skończyło się... przyrostem wagi?
 Sam nie paliłem, ale kilka przypadków znam, z takim efektem właśnie,
i to rzędu kilkunastu kg w 1. roku.
Przecież to normalne, że waga wzrasta po rzuceniu palenia. :-) I
kilkanaście kg jest jak najbardziej realne, zwłaszcza, gdy człowiek
gnije przed komputerem w robocie i w chacie. :-)

Data: 2015-03-10 12:15:07
Autor: Andrzej Ozieblo
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 2015-03-09 o 21:02, Gotfryd Smolik news pisze:
On Mon, 9 Mar 2015, Andrzej Ozieblo wrote:

Odpowiednikiem Twoich zmagan bylo u mnie rzucanie papierosow.

  Tak z ciekawości - a nie skończyło się... przyrostem wagi?

Nie, ale faktycznie jestem wyjatkiem. Moze kilka kg do przodu, ktore szybko poprawilem. Ale sie pilnowalem i wciaz pilnuje. :)

Data: 2015-03-09 17:58:43
Autor: marek
jak to jest z rowerem elektrycznym
kurcze ludzie .....
ja się pytałem na temat roweru elektrycznego a nie diety ...




Nie do konca. Jedno piwko to jednak 250-300 kcal. Dwa to dwa razy tyle. :) Faktem jest, ze najgorsze jest nie samo piwo, ale to co sie chetnie z piwem konsumuje. Jako amator piwa wiem cos o tym. :) Ale samo piwo tez swoje daje. Mimo wszystko przy odpowiedniej dozie ruchu i unikania zbednych dodatkow przypiwnych mozna uniknac przyrostu brzucha, czego jestem najlepszym dowodem. :)

Codziennie wchłaniałem na kolację tak z 70deka mięsa - boczuś, karkóeczka, gyrosek i takie tam inne. Zapijałem dwoma piwkami 0,6 litra. Efektem była waga co pokazywała (nawet jak jej groziłem) 185kg. Skończyło się na operacji bariatrycznej. Mięsa jestem w stanie zjeśc tak na maxa 100gram. I nie mam ochoty na mięso, wolę rybę, której nigdy nie jadałem poprzednio. Na piwo to się mogę tylko popatrzeć. Przerzuciłem się na whisky, czyste wódeczki itd. Oczywiście w odpowiednich ilościach. I efektem jest jak na razie 125kg na wadze. Bez operacji nie dał bym rady ograniczyć ŻARCIA. Bo tylko ono, i oczywiście brak ruchu powoduje tycie. I tak jak koledzy mówią - 7km na rowerze ( i to bez żadnych elektrycznych pomagaczy) nic ci nie da.

Data: 2015-03-09 22:46:28
Autor: ToMasz
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 08.03.2015 o 13:41, marek pisze:
chciałbym sobie zakupic taki rower tylko nie wiem czy warto bo słyszałem
rózne opinie, jedni mówią że OK, a inni że przy wadze cyklisty 120kg bede
musiał ładowac baterie min. 3x dziennie
czy rzeczywiście jest tak jak piszą w ogłoszeniach że starcza na
przejechanie 40-50km tylko zapomnieli dopisać że przy wadze cyklisty 40kg, a
jak juz cyklista waży 120kg to zasięg się zmniejsza do 10km
czy taki rower to dobra opcja aby jezdzić nim do pracy nie martwiac się że
zaraz bateria zdechnie ?


Te silniki są wspomagające. czyli np od 0-10km/h nie pomagają - rozpędź się sam, bo to nabardziej wymagająca część jazdy. od 10-20km/h pomagają, ale powyżej 20km/h przestają bo... niby że nie trzeba, a prawda jest taka że opory powietrza zaczynają mieć istotny wpływ. Stąd przeciętnie podawany daleki zasięg roweru.
Inaczej: sprawdź jakiej mocy jest silnik, a przyjmij że 250W odczujesz jako pomoc, ale owe 250w da radę napędzić rower z Tobą tylko w korzystnych warunkach. (Motorynka miała ponad 1 kilowat!) Potem sprawdź ile amperogodzin ma akumulator (po roku będzie miał trochę więcej niż połowę) i wyliczysz jak długo może pracować taki napęd.
ToMasz

Data: 2015-03-10 15:47:39
Autor: Lisciasty
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu poniedziałek, 9 marca 2015 22:46:30 UTC+1 użytkownik ToMasz napisał:
od 10-20km/h pomagają, ale powyżej 20km/h przestają bo... niby że nie trzeba, a prawda jest taka że opory powietrza zaczynają mieć istotny wpływ.

No ja bym nie generalizował, na swoim elektryku, który wspomagał
moje kręcenie pedałami, latałem 50-55 km/h po mieście, miny
kierowców bezcenne :]

Elektryk jest fajny jako dopalacz, można szybko przelecieć
miasto, można nie oddychać kiedy smród dusi. Niestety wadą jest masa całego złomu. Jeżeli kiedyś wymyślą lekkie i tanie
akumulatory, to sobie znowu sklecę :>

L.

Data: 2015-03-11 00:33:36
Autor: Gotfryd Smolik news
jak to jest z rowerem elektrycznym
On Tue, 10 Mar 2015, Lisciasty wrote:

W dniu poniedziałek, 9 marca 2015 22:46:30 UTC+1 użytkownik ToMasz napisał:
od 10-20km/h pomagają,
ale powyżej 20km/h przestają
[...]

No ja bym nie generalizował, na swoim elektryku, który wspomagał
moje kręcenie pedałami, latałem 50-55 km/h po mieście, miny
kierowców bezcenne :]

  Wspomagał kręcenie przy 50km/h?
  To piszesz o motorowerze elektrycznym, nie rowerze.

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-03-13 07:19:10
Autor: Olivander
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu środa, 11 marca 2015 00:34:41 UTC+1 użytkownik Gotfryd Smolik news napisał:

  Wspomagał kręcenie przy 50km/h?
  To piszesz o motorowerze elektrycznym, nie rowerze.
pewnie sam zrobił i twórczo interpretował przepisy. też tak mam.

Data: 2015-03-13 09:50:23
Autor: Lisciasty
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu piątek, 13 marca 2015 15:19:13 UTC+1 użytkownik Olivander napisał:
pewnie sam zrobił i twórczo interpretował przepisy. też tak mam.

Kupiłem zestaw do roweru, silnik w kole, kontroler
i walizkę z akumulatorami. Niczego nie interpretowałem,
tylko to złożyłem do kupy ;)

L.

Data: 2015-03-13 09:48:52
Autor: Lisciasty
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu środa, 11 marca 2015 00:34:41 UTC+1 użytkownik Gotfryd Smolik news napisał:
  Wspomagał kręcenie przy 50km/h?
  To piszesz o motorowerze elektrycznym, nie rowerze.

Pomagał osiągnąć taką prędkość. Silnik 500W.

L.

Data: 2015-03-13 07:24:03
Autor: Olivander
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu wtorek, 10 marca 2015 23:47:40 UTC+1 użytkownik Lisciasty napisał:
wadą jest masa całego złomu. Jeżeli kiedyś wymyślą lekkie i tanie
akumulatory, to sobie znowu sklecę :>
electryfying Van Moof, gdzieś był na jutubie

Data: 2015-03-10 04:22:33
Autor: rmikke
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu niedziela, 8 marca 2015 13:41:42 UTC+1 użytkownik marek napisał:
chciałbym sobie zakupic taki rower tylko nie wiem czy warto bo słyszałem rózne opinie, jedni mówią że OK, a inni że przy wadze cyklisty 120kg bede musiał ładowac baterie min. 3x dziennie
czy rzeczywiście jest tak jak piszą w ogłoszeniach że starcza na przejechanie 40-50km tylko zapomnieli dopisać że przy wadze cyklisty 40kg, a jak juz cyklista waży 120kg to zasięg się zmniejsza do 10km
czy taki rower to dobra opcja aby jezdzić nim do pracy nie martwiac się że zaraz bateria zdechnie ?

Przeczytałem sobie cały wątek i... jak chcesz gubić brzuch,
to raczej chcesz się trochę spocić na tym rowerze. Na pewno CHCESZ to wspomaganie? Bo to jakby mija się z celem...

Data: 2015-03-13 09:51:16
Autor: Lisciasty
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu wtorek, 10 marca 2015 12:22:35 UTC+1 użytkownik rmikke napisał:
Przeczytałem sobie cały wątek i... jak chcesz gubić brzuch,
to raczej chcesz się trochę spocić na tym rowerze. Na pewno CHCESZ to wspomaganie? Bo to jakby mija się z celem...

Jedno nie wyklucza drugiego, jak się ma 20 kg sprzętu
więcej na rowerze (silnik + baterie), to i tak się człowiek spoci,
tyle że szybciej jedzie ;)

L.

Data: 2015-03-15 10:44:22
Autor: swientyodmordercow
jak to jest z rowerem elektrycznym
Jedno nie wyklucza drugiego, jak się ma 20 kg sprzętu
więcej na rowerze (silnik + baterie), to i tak się człowiek spoci,
tyle że szybciej jedzie ;)

O dokładnie tak :) Ale wielu jak nie spróbuje to się przekonać nie da. Tylko próbować trzeba na odpowiednio dobrym rowerze - analogicznie jak ktoś kto chce zacząć jeździć na rowerze nie powinien zaczynać od macrokesha bo się prędzej zniechęci niż wciągnie.

Data: 2015-03-15 19:44:21
Autor: Wojciech_B
jak to jest z rowerem elektrycznym
O dokładnie tak :) Ale wielu jak nie spróbuje to się przekonać nie da. Tylko próbować trzeba .....
Rower elektryczny to jest jak "rewolucja" i gdy się ją neguje to znaczy, że nie wie się o co chodzi. Już obecnie każda licząca się na rynku rowerów marka ma w swojej ofercie rower ze wspomaganiem elektrycznym,ba nawet tak znane marki samochodowe jak Mercedes,Audii czy BMW  oraz wiele japońskich produkuje rowery elektryczne lub napędy do nich. Tego się po prostu nie da pominąć lub "zakrakać" Baterie Litowe całkowicie zmieniły możliwości jak i zastosowanie rowerów a specjalizowane rowery wojskowe przejeżdżają dystans około 200 km a szybkości 110km/godz też nie są czymś niemożliwym.Zwykły,fabryczny "pedelec" czyli rower ze wspomaganiem przejeżdża dystans ok.40-60 km bez ładowania baterii. Kto chce "spalać" kalorie niech sobie idzie na siłownię lub przyniesie pare cegieł i nie ruszając się z domu spala zbędne kilogramy.Rower jest do jeżdżenia i przyjemności a nie pocenia się pod każdą górką.Teraz cały Świat załapał "bakcyla" rowerów elektrycznych i nie da się tego nie widzieć.

Data: 2015-03-15 20:03:43
Autor: JDX
jak to jest z rowerem elektrycznym
On 2015-03-15 19:44, Wojciech_B wrote:
[...]
Kto chce "spalać" kalorie niech sobie idzie na siłownię lub
przyniesie pare cegieł i nie ruszając się z domu spala zbędne
kilogramy.Rower jest do jeżdżenia i przyjemności a nie pocenia się
pod każdą górką.Teraz cały Świat załapał "bakcyla" rowerów
elektrycznych i nie da się tego nie widzieć.
W takim razie zakup roweru elektrycznego jest pozbawiony sensu. Lepiej
kupić skuter - tam wcale nie trzeba pedałować. :-D

Data: 2015-03-15 20:58:44
Autor: z
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 2015-03-15 o 20:03, JDX pisze:
W takim razie zakup roweru elektrycznego jest pozbawiony sensu. Lepiej
kupić skuter - tam wcale nie trzeba pedałować. :-D

Błąd. Ścieżką rowerową nie pojedziesz, cena i większe problemy z przechowywaniem.
A najlepszy byłby elektryczny składak :-)

z

Data: 2015-03-16 03:31:09
Autor: rmikke
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu niedziela, 15 marca 2015 20:59:18 UTC+1 użytkownik z napisał:
W dniu 2015-03-15 o 20:03, JDX pisze:
> W takim razie zakup roweru elektrycznego jest pozbawiony sensu. Lepiej
> kupić skuter - tam wcale nie trzeba pedałować. :-D

Błąd. Ścieżką rowerową nie pojedziesz, cena i większe problemy z przechowywaniem.
A najlepszy byłby elektryczny składak :-)

Elektrycznym, wspomagającym powyżej 25km/h też nie pojedziesz śmieszką.
Poneważ albowiem dlatego, że to już nie jest rower formalnie.

Data: 2015-03-16 17:07:55
Autor: z
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 2015-03-16 o 11:31, rmikke pisze:
Elektrycznym, wspomagającym powyżej 25km/h też nie pojedziesz śmieszką.
Poneważ albowiem dlatego, że to już nie jest rower formalnie.

Ojatam ojtam ;-) Znasz "organ" co się pokapuje że to już nie rower zwłaszcza z baterią zintegrowaną z ramą. Innego nie uznaje :-)
Weź sobie wprowadź skuter na 6 piętro w bloku :-)

z

Data: 2015-03-16 09:21:24
Autor: rmikke
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu poniedziałek, 16 marca 2015 17:08:43 UTC+1 użytkownik z napisał:
W dniu 2015-03-16 o 11:31, rmikke pisze:
> Elektrycznym, wspomagającym powyżej 25km/h też nie pojedziesz śmieszką.
> Poneważ albowiem dlatego, że to już nie jest rower formalnie.

Ojatam ojtam ;-) Znasz "organ" co się pokapuje że to już nie rower zwłaszcza z baterią zintegrowaną z ramą. Innego nie uznaje :-)
Weź sobie wprowadź skuter na 6 piętro w bloku :-)

Szczerze? Jak śmigniesz im 50km/h po śmieszce, pogwizdując przy tym,
to MAM NADZIEJĘ, że się kapną. Chcesz jeździć takim cudem? Use, the jezdnia, z!

Data: 2015-03-17 15:42:26
Autor: z
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 2015-03-16 o 17:21, rmikke pisze:
Chcesz jeździć takim cudem? Use, the jezdnia, z!


Jak to w życiu. Nie kupuje się samochodu z 200 KM pod maską żeby ciągle jeździć 200 km/h :-)

z

Data: 2015-03-15 21:19:28
Autor: Andrzej Ozieblo
jak to jest z rowerem elektrycznym
Wojciech_B pisze:

Rower elektryczny to jest jak "rewolucja" i gdy się ją neguje to znaczy, że nie wie się o co chodzi.

Ta "rewolucje", ale w wydaniu spalinowym, widzialem juz ponad 20 lat temu w Holandii. Uzytkowane glownie przez tamtejszych dziadkow do podwozenia sie do knajpki na niedzielne piwo. Sprytne, male silniczki wspomagajace tylny naped. A kiedys w dawnej przasnej, peerelowskiej Polsce w sprzedazy byly takie male silniczki spalinowe na przednie kolo, bodajze czeskiej produkcji. Niemalo ludzi tego uzywalo.

Elektryczne wspomaganie jest bardziej ekologiczne, przynajmniej w czasie jazdy, do tego ciche. Jak ktos to lubi, czemu nie. Ale ja z tego nie skorzystam. Z tych samych powodow, dla ktorych nie korzystam w pracy z windy (budynek ma co prawda tylko 3 pietra), staram sie nie uzywac samochodu i nie korzystac ze zbiorkomow.

Data: 2015-03-16 00:36:52
Autor: JDX
jak to jest z rowerem elektrycznym
On 2015-03-15 21:19, Andrzej Ozieblo wrote:
A kiedys w dawnej przasnej, peerelowskiej Polsce w sprzedazy byly
takie male silniczki spalinowe na przednie kolo, bodajze czeskiej
produkcji. Niemalo ludzi tego uzywalo.
Teraz chyba też są. W każdym razie w mojej okolicy widuję dwie osoby
które śmigają rowerami wyposażonymi w taki silniczek.

Data: 2015-03-16 23:58:53
Autor: Wojciech_B
jak to jest z rowerem elektrycznym

Użytkownik "JDX" <jdx@onet.pl> napisał w wiadomości news:55061796$0$2210$65785112news.neostrada.pl...
On 2015-03-15 21:19, Andrzej Ozieblo wrote:
A kiedys w dawnej przasnej, peerelowskiej Polsce w sprzedazy byly
takie male silniczki spalinowe na przednie kolo, bodajze czeskiej
produkcji. Niemalo ludzi tego uzywalo.
Teraz chyba też są. W każdym razie w mojej okolicy widuję dwie osoby
które śmigają rowerami wyposażonymi w taki silniczek.

To już spalinowe starocie i były produkowane w Polsce.Oznaczenie "RO-1".Mówiąc o "rewolucji" mam na myśli pierwszy tranzystor a następnie radio,pierwszą "komórkę" wielkości cegły,pierwszy komputer PC, pierwszy smartfon, pierwszy Tablet,telewizor LCD.Dzisiaj nikt nawet nie pamięta jaka to była nowość a zapewniam, że była i kosztowały HoHoHo.Sceptycy mówili "po co mi to?" a teraz każdy ma komputer i kilka komórek i zapewne twierdzi, ze żyć bez tego się nie da.Rower MTB czy "górski" to też ostatnie 20 lat a elektryczne to jest przyszłość szczególnie w zatłoczonych miastach no i wynieść go na 4 pietro też nie problem (zazwyczaj).

Data: 2015-03-17 00:52:47
Autor: Lisciasty
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu poniedziałek, 16 marca 2015 23:58:45 UTC+1 użytkownik Wojciech_B napisał:
elektryczne to jest przyszłość szczególnie w zatłoczonych miastach no i wynieść go na 4 pietro też nie problem (zazwyczaj).

O'rly? Mój treking z prądem ważył jakieś 40kg chyba :>
Powodzenia w tachaniu czegoś takiego na 4. piętro.

Na razie mówię papa elektrykom, dopóki nie wymyślą jakiś
małych, tanich i wydajnych akumulatorów. Pomajstrowałem sobie,
pojeździłem, przetestowałem na własnej dupie i na razie mi wystarczy :P

L.

Data: 2015-03-17 08:34:06
Autor: coaster
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 2015-03-16 o 23:58, Wojciech_B pisze:
U�ytkownik "JDX" <jdx@onet.pl> napisa� w wiadomo�ci
news:55061796$0$2210$65785112news.neostrada.pl...
On 2015-03-15 21:19, Andrzej Ozieblo wrote:
A kiedys w dawnej przasnej, peerelowskiej Polsce w sprzedazy byly
takie male silniczki spalinowe na przednie kolo, bodajze czeskiej
produkcji. Niemalo ludzi tego uzywalo.
Teraz chyba te� s�. W ka�dym razie w mojej okolicy widuj� dwie osoby
kt�re �migaj� rowerami wyposa�onymi w taki silniczek.

To ju� spalinowe starocie i by�y produkowane w Polsce.Oznaczenie
"RO-1".M�wi�c o "rewolucji" mam na my�li pierwszy tranzystor a nast�pnie
radio,pierwsz� "kom�rk�" wielko�ci ceg�y,pierwszy komputer PC, pierwszy
smartfon, pierwszy Tablet,telewizor LCD.Dzisiaj nikt nawet nie pami�ta jaka
to by�a nowo�� a zapewniam, �e by�a i kosztowa�y HoHoHo.Sceptycy m�wili "po
co mi to?" a teraz ka�dy ma komputer i kilka kom�rek i zapewne twierdzi, ze
�y� bez tego si� nie da.Rower MTB czy "g�rski" to te� ostatnie 20 lat a
elektryczne to jest przysz�o�� szczeg�lnie w zat�oczonych miastach no i
wynie�� go na 4 pietro te� nie problem (zazwyczaj).


Wiekszosc nie potrzebuje wspomagania podczas jazdy. A kluczem do lepszej przyszlosci jest ruch. Im wiecej ruchu wczesniej, tym wiecej ruchu pozniej. Najwazniejszy jest zloty srodek - za duzo tez nie dobrze. Ktos, kto bedzie unikal wysilku w sile wieku, na starosc naprawde bedzie potrzebowal "wspomagania".

--
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious
it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League. +-@PoZdR@-+
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2015-03-17 09:11:53
Autor: Andrzej Ozieblo
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 2015-03-16 o 23:58, Wojciech_B pisze:

To już spalinowe starocie i były produkowane w Polsce.Oznaczenie
"RO-1".Mówiąc o "rewolucji" mam na myśli pierwszy tranzystor a następnie
radio,pierwszą "komórkę" wielkości cegły,pierwszy komputer PC, pierwszy
smartfon, pierwszy Tablet,telewizor LCD.

Dzieki za przypomnienie. Ten RO-1 wazyl tylko 9 kg i zuzywal 1.5 l na 100 km. Czyli z rowerem wazyl 25-30 kg. Trudno porownywac "rewolucje" elektryczna do innych wymienionych. Zreszta i te sa wzgledne. Do dzis nie lubie swojego sluzbowego smartfona i wciaz glownie uzywam tradycyjna prywatna komorke. Tablet? Kupilem zonie. Lezy odlogiem. Wolimy laptop. Telewizor LCD? Kupilem, bo stary sie zepsul, ale czy obraz jest lepszy?

Ale nawet zakladajac idealny naped elektryczny, rower wazacy ponizej 15 kg (z cala elektryka), do tego w dobrej cenie, wciaz byloby niewielu nabywcow, przynajmniej sadzac po sobie. Ja czegos takiego nie kupilbym. Dlaczego? Bo mnie kreci pedalowanie. W sensie rowerowym rzecz jasna. :) Bo lubie sie zmeczyc, nawet choc troche np. jadac do pracy, bo lubie wysilek fizyczny i wiem, ze jest on konieczny dla zdrowia, itd.

Data: 2015-03-17 01:15:06
Autor: Lisciasty
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu wtorek, 17 marca 2015 09:12:12 UTC+1 użytkownik Andrzej Ozieblo napisał:
> nabywcow, przynajmniej sadzac po sobie. Ja czegos takiego nie kupilbym.
Dlaczego? Bo mnie kreci pedalowanie. W sensie rowerowym rzecz jasna. :) Bo lubie sie zmeczyc, nawet choc troche np. jadac do pracy, bo lubie wysilek fizyczny i wiem, ze jest on konieczny dla zdrowia, itd.

Ale elektryk z silnikiem w przednim kole jak najbardziej spełnia
te wymagania :> Zaletę ma taką, że szybciej spod świateł ruszasz
i osiągasz wyższe prędkości przelotowe. Pedałować możesz do zarżnięcia,
w niczym to nie przeszkadza :>

L.

Data: 2015-03-17 09:43:08
Autor: Andrzej Ozieblo
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 2015-03-17 o 09:15, Lisciasty pisze:

Ale elektryk z silnikiem w przednim kole jak najbardziej spełnia
te wymagania :> Zaletę ma taką, że szybciej spod świateł ruszasz
i osiągasz wyższe prędkości przelotowe. Pedałować możesz do zarżnięcia,
w niczym to nie przeszkadza :>

Dla mnie brak zalet. Nie zalezy mi na szybszym ruszaniu spod swiatel ani na wyzszej predkosci przelotowej. Jesli mam okazje sie poruszac to staram sie to wykorzystac. Bez elektryki niewatpliwie poruszam sie i zmecze wiecej. :) Zapewne duzo zalezy od tego gdzie sie kto jezdzi, od ilosci podjazdow, dlugosci trasy, itp. W moim przypadku brak zalet roweru elektrycznego. Za to wiele wad, od wagi poczynajac.

Ale mysle, ze znajda sie chetni. Jak na wszystko co nowe i interesujace. Do tego moda moze zrobi swoje. Choc rewolucji tu nie widze.

Data: 2015-03-17 02:02:25
Autor: tadeklodz
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu wtorek, 17 marca 2015 09:43:27 UTC+1 użytkownik Andrzej Ozieblo napisał:
W dniu 2015-03-17 o 09:15, Lisciasty pisze:

> Ale elektryk z silnikiem w przednim kole jak najbardziej spełnia
> te wymagania :> Zaletę ma taką, że szybciej spod świateł ruszasz
> i osiągasz wyższe prędkości przelotowe. Pedałować możesz do zarżnięcia,
> w niczym to nie przeszkadza :>

Dla mnie brak zalet. Nie zalezy mi na szybszym ruszaniu spod swiatel ani na wyzszej predkosci przelotowej. Jesli mam okazje sie poruszac to staram sie to wykorzystac. Bez elektryki niewatpliwie poruszam sie i zmecze wiecej. :) Zapewne duzo zalezy od tego gdzie sie kto jezdzi, od ilosci podjazdow, dlugosci trasy, itp. W moim przypadku brak zalet roweru elektrycznego. Za to wiele wad, od wagi poczynajac.

Ale mysle, ze znajda sie chetni. Jak na wszystko co nowe i interesujace. Do tego moda moze zrobi swoje. Choc rewolucji tu nie widze.

taki rower może być dla osób z marnym zdrowiem którzy chcą się trochę poruszać w okolicy./ większy zasięg od spaceru/

Data: 2015-03-17 12:37:46
Autor: JDX
jak to jest z rowerem elektrycznym
On 2015-03-17 10:02, tadeklodz@poczta.onet.pl wrote:
[...]
taki rower może być dla osób z marnym zdrowiem którzy chcą się trochę
poruszać w okolicy./ większy zasięg od spaceru/
No np. w mojej okolicy to tylko dziadki zasuwają elektrykami. :-D

Data: 2015-03-17 02:29:00
Autor: Lisciasty
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu wtorek, 17 marca 2015 09:43:27 UTC+1 użytkownik Andrzej Ozieblo napisał:
 Bez elektryki niewatpliwie poruszam sie i zmecze wiecej. :)

A tu się akurat mylisz, dodatkowy dopalacz działa na człowieka
motywująco i kręcisz na maxa, bo jest frajda z wyprzedzania
wolniejszych blachosmrodów. Ja z roboty przyjeżdżałem
mokry, a bez elektryki to bym sobie kręcił te 25 km/h
nie spociwszy się zbytnio ;)

roweru elektrycznego. Za to wiele wad, od wagi poczynajac.

Dlatego jak pisałem, jak kiedyś to będzie mniejsze, lżejsze
i wydajniejsze to można się będzie pobawić :>

L.

Data: 2015-03-17 12:33:59
Autor: coaster
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 2015-03-17 o 10:29, Lisciasty pisze:
W dniu wtorek, 17 marca 2015 09:43:27 UTC+1 użytkownik Andrzej Ozieblo napisał:
  Bez elektryki niewatpliwie poruszam sie i zmecze wiecej. :)

A tu się akurat mylisz, dodatkowy dopalacz działa na człowieka
motywująco i kręcisz na maxa, bo jest frajda z wyprzedzania
wolniejszych blachosmrodów.

Jest frajda z wyprzedzania... rowerow z elektrycznym dopalaczem. Kiedys, tak dla zasady, jadac na 3-biegowym (Sturmey-Archer) holendrze wyprzedzilem i zostawilem w tyle kolesia na rowerze z silnikem elekrtycznym w przednim kole. Tak strasznie sie napinal i staral sie nie dac wyprzedzic... ;-)

Ja z roboty przyjeżdżałem
mokry, a bez elektryki to bym sobie kręcił te 25 km/h
nie spociwszy się zbytnio ;)

roweru elektrycznego. Za to wiele wad, od wagi poczynajac.

Dlatego jak pisałem, jak kiedyś to będzie mniejsze, lżejsze
i wydajniejsze to można się będzie pobawić :>

L.



--
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious
it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League. +-@PoZdR@-+
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2015-03-17 05:20:32
Autor: Lisciasty
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu wtorek, 17 marca 2015 12:34:01 UTC+1 użytkownik coaster napisał:

Jest frajda z wyprzedzania... rowerow z elektrycznym dopalaczem. Kiedys, tak dla zasady, jadac na 3-biegowym (Sturmey-Archer) holendrze wyprzedzilem i zostawilem w tyle kolesia na rowerze z silnikem elekrtycznym w przednim kole. Tak strasznie sie napinal i staral sie nie dac wyprzedzic... ;-)

Hehe dobre :> A takiego ze spalinowym to byś wyprzedził jeszcze
łatwiej, one się w ogóle jakoś strasznie ślimaczą.
A ten osobnik na elektryku to może miał jakiś słaby silnik,
kiepskie akumulatory i nędzną kondycję :]

L.

Data: 2015-03-25 10:17:54
Autor: borsuk
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 2015-03-17 o 12:33, coaster pisze:

Jest frajda z wyprzedzania... rowerow z elektrycznym dopalaczem. Kiedys,
tak dla zasady, jadac na 3-biegowym (Sturmey-Archer) holendrze
wyprzedzilem i zostawilem w tyle kolesia na rowerze z silnikem
elekrtycznym w przednim kole. Tak strasznie sie napinal i staral sie nie
dac wyprzedzic... ;-)
Ale ciemniactwo, chwalić się, że się kogoś wyprzedziło , szczególnie, że wspomaganie jest typowo ograniczone do 25 km/godz.
Liściasty też wciska kit o rowerach ważących 40 kg. Tyle to ważą motorowery. Fakt, że u nas jest moda na te ostatnie, kupa ludzi konstruuje "rowery" z silnikiem dużej mocy, gdzie pedały służą tylko do ozdoby, czasami niektórzy kręcą dla picu.
Mój rower z silnikiem i baterią waży 23 kg, a silnika używam do wspomagania na podjazdach w górach. Dzięki temu udaje mi się pokonać podjazdy o nachyleniu do 18% i nieźle się przy tym muszę spocić, chyba bardziej od tego, który jedzie 40 km/godz na płaskim. Moja typowa wycieczka górska to 40- 50 km. Gdybym jeździł po płaskim to wspomaganie nie byłoby mi potrzebne.

Data: 2015-03-25 09:41:05
Autor: Lisciasty
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu środa, 25 marca 2015 10:18:06 UTC+1 użytkownik borsuk napisał:
Ale ciemniactwo, chwalić się, że się kogoś wyprzedziło , szczególnie, że wspomaganie jest typowo ograniczone do 25 km/godz.

Dla silnika w przednim kole? Jakoś nie widzę technicznej możliwości
ogranicznika :P

Liściasty też wciska kit o rowerach ważących 40 kg. Tyle to ważą motorowery.

2x zestaw aku kwasowych w sakwach + stelaż na to - 18 kg
silnik - 7 kg
pozostałe duperele - 1 kg
rower właściwy - 14 kg

L.

Data: 2015-03-25 19:14:25
Autor: Gotfryd Smolik news
jak to jest z rowerem elektrycznym
On Wed, 25 Mar 2015, Lisciasty wrote:

W dniu środa, 25 marca 2015 10:18:06 UTC+1 użytkownik borsuk napisał:
Ale ciemniactwo, chwalić się, że się kogoś wyprzedziło , szczególnie, że
wspomaganie jest typowo ograniczone do 25 km/godz.

Dla silnika w przednim kole? Jakoś nie widzę technicznej możliwości
ogranicznika :P

  Co, odłączyć zasilania się nie da? :>

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-03-26 12:44:39
Autor: Leszek Karlik
jak to jest z rowerem elektrycznym
On Wed, 25 Mar 2015 17:41:05 +0100, Lisciasty <lisciasty@post.pl> wrote:

[...]
Ale ciemniactwo, chwalić się, że się kogoś wyprzedziło , szczególnie, że
wspomaganie jest typowo ograniczone do 25 km/godz.

Dla silnika w przednim kole? Jakoś nie widzę technicznej możliwości
ogranicznika :P

Normalnie, sterownik ma odczyt z prędkościomierza i powyżej 25 km/h odcina.

--
Leszek 'Leslie' Karlik
http://leslie.hell.pl/

Data: 2015-03-26 01:22:30
Autor: Iguan_007
jak to jest z rowerem elektrycznym
On Wednesday, March 25, 2015 at 7:18:06 PM UTC+10, borsuk wrote:
Dzięki temu udaje mi się pokonać podjazdy o nachyleniu do 18% i nieźle się przy tym muszę spocić, chyba bardziej od tego, który jedzie 40 km/godz na płaskim. Moja typowa wycieczka górska to 40- 50 km. Gdybym jeździł po płaskim to wspomaganie nie byłoby mi potrzebne.

Ale takie podjazdy i dystanse to mozna i normalnym rowerem zrobic. Dla mnie bylaby to zadna frajda z "jezdzenia po gorach" jesli potrzebowalbym do tego pomocy.


Pozdrawiam,
Iguan   --
Iguan007   https://picasaweb.google.com/iguan007

Data: 2015-03-28 15:08:51
Autor: borsuk
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 2015-03-26 o 09:22, Iguan_007 pisze:

Ale takie podjazdy i dystanse to mozna i normalnym rowerem zrobic. Dla mnie bylaby to zadna frajda z "jezdzenia po gorach" jesli potrzebowalbym do tego pomocy.

Piszemy do czego może służyć rower elektryczny, a nie z czego masz frajdę.
Można nawet bez przerzutki i z ostrym kołem, jeżeli ktoś lubi i potrafi :)

Data: 2015-03-17 03:30:30
Autor: Iguan_007
jak to jest z rowerem elektrycznym
On Monday, March 16, 2015 at 4:44:19 AM UTC+10, Wojciech_B wrote:

przejeżdża dystans ok.40-60 km bez ładowania baterii. Kto chce "spalać" kalorie niech sobie idzie na siłownię lub przyniesie pare cegieł i nie ruszając się z domu spala zbędne kilogramy.

A nie sadzisz, ze przyjemniej jednak bedzie na rowerze w lesie/gorach niz z ceglami w domu?

Rower jest do jeżdżenia i przyjemności a nie pocenia się pod każdą górką.

Wyobraz sobie, ze dla wielu uprawianie sportu to wlasnie przyjemnosc. Co to za osiagniecie wjechac pod gore na silniku? Ludzie nadal biegaja i jezdza na rowerze bo to wlasnie lubia. Nawet jak sie spoca a wygodniejszy samochod stoi w garazu.

Jakos do tej pory wprowdzenie motocykli czy samochodow jednak tych tradycyjnych rowerow nie wyparlo.

Pozdrawiam,
Iguan   --
Iguan007   https://picasaweb.google.com/iguan007

jak to jest z rowerem elektrycznym

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona