Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   jak to jest z rowerem elektrycznym

jak to jest z rowerem elektrycznym

Data: 2015-03-10 04:22:33
Autor: rmikke
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu niedziela, 8 marca 2015 13:41:42 UTC+1 użytkownik marek napisał:
chciałbym sobie zakupic taki rower tylko nie wiem czy warto bo słyszałem rózne opinie, jedni mówią że OK, a inni że przy wadze cyklisty 120kg bede musiał ładowac baterie min. 3x dziennie
czy rzeczywiście jest tak jak piszą w ogłoszeniach że starcza na przejechanie 40-50km tylko zapomnieli dopisać że przy wadze cyklisty 40kg, a jak juz cyklista waży 120kg to zasięg się zmniejsza do 10km
czy taki rower to dobra opcja aby jezdzić nim do pracy nie martwiac się że zaraz bateria zdechnie ?

Przeczytałem sobie cały wątek i... jak chcesz gubić brzuch,
to raczej chcesz się trochę spocić na tym rowerze. Na pewno CHCESZ to wspomaganie? Bo to jakby mija się z celem...

Data: 2015-03-13 09:51:16
Autor: Lisciasty
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu wtorek, 10 marca 2015 12:22:35 UTC+1 użytkownik rmikke napisał:
Przeczytałem sobie cały wątek i... jak chcesz gubić brzuch,
to raczej chcesz się trochę spocić na tym rowerze. Na pewno CHCESZ to wspomaganie? Bo to jakby mija się z celem...

Jedno nie wyklucza drugiego, jak się ma 20 kg sprzętu
więcej na rowerze (silnik + baterie), to i tak się człowiek spoci,
tyle że szybciej jedzie ;)

L.

Data: 2015-03-15 10:44:22
Autor: swientyodmordercow
jak to jest z rowerem elektrycznym
Jedno nie wyklucza drugiego, jak się ma 20 kg sprzętu
więcej na rowerze (silnik + baterie), to i tak się człowiek spoci,
tyle że szybciej jedzie ;)

O dokładnie tak :) Ale wielu jak nie spróbuje to się przekonać nie da. Tylko próbować trzeba na odpowiednio dobrym rowerze - analogicznie jak ktoś kto chce zacząć jeździć na rowerze nie powinien zaczynać od macrokesha bo się prędzej zniechęci niż wciągnie.

Data: 2015-03-15 19:44:21
Autor: Wojciech_B
jak to jest z rowerem elektrycznym
O dokładnie tak :) Ale wielu jak nie spróbuje to się przekonać nie da. Tylko próbować trzeba .....
Rower elektryczny to jest jak "rewolucja" i gdy się ją neguje to znaczy, że nie wie się o co chodzi. Już obecnie każda licząca się na rynku rowerów marka ma w swojej ofercie rower ze wspomaganiem elektrycznym,ba nawet tak znane marki samochodowe jak Mercedes,Audii czy BMW  oraz wiele japońskich produkuje rowery elektryczne lub napędy do nich. Tego się po prostu nie da pominąć lub "zakrakać" Baterie Litowe całkowicie zmieniły możliwości jak i zastosowanie rowerów a specjalizowane rowery wojskowe przejeżdżają dystans około 200 km a szybkości 110km/godz też nie są czymś niemożliwym.Zwykły,fabryczny "pedelec" czyli rower ze wspomaganiem przejeżdża dystans ok.40-60 km bez ładowania baterii. Kto chce "spalać" kalorie niech sobie idzie na siłownię lub przyniesie pare cegieł i nie ruszając się z domu spala zbędne kilogramy.Rower jest do jeżdżenia i przyjemności a nie pocenia się pod każdą górką.Teraz cały Świat załapał "bakcyla" rowerów elektrycznych i nie da się tego nie widzieć.

Data: 2015-03-15 20:03:43
Autor: JDX
jak to jest z rowerem elektrycznym
On 2015-03-15 19:44, Wojciech_B wrote:
[...]
Kto chce "spalać" kalorie niech sobie idzie na siłownię lub
przyniesie pare cegieł i nie ruszając się z domu spala zbędne
kilogramy.Rower jest do jeżdżenia i przyjemności a nie pocenia się
pod każdą górką.Teraz cały Świat załapał "bakcyla" rowerów
elektrycznych i nie da się tego nie widzieć.
W takim razie zakup roweru elektrycznego jest pozbawiony sensu. Lepiej
kupić skuter - tam wcale nie trzeba pedałować. :-D

Data: 2015-03-15 20:58:44
Autor: z
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 2015-03-15 o 20:03, JDX pisze:
W takim razie zakup roweru elektrycznego jest pozbawiony sensu. Lepiej
kupić skuter - tam wcale nie trzeba pedałować. :-D

Błąd. Ścieżką rowerową nie pojedziesz, cena i większe problemy z przechowywaniem.
A najlepszy byłby elektryczny składak :-)

z

Data: 2015-03-16 03:31:09
Autor: rmikke
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu niedziela, 15 marca 2015 20:59:18 UTC+1 użytkownik z napisał:
W dniu 2015-03-15 o 20:03, JDX pisze:
> W takim razie zakup roweru elektrycznego jest pozbawiony sensu. Lepiej
> kupić skuter - tam wcale nie trzeba pedałować. :-D

Błąd. Ścieżką rowerową nie pojedziesz, cena i większe problemy z przechowywaniem.
A najlepszy byłby elektryczny składak :-)

Elektrycznym, wspomagającym powyżej 25km/h też nie pojedziesz śmieszką.
Poneważ albowiem dlatego, że to już nie jest rower formalnie.

Data: 2015-03-16 17:07:55
Autor: z
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 2015-03-16 o 11:31, rmikke pisze:
Elektrycznym, wspomagającym powyżej 25km/h też nie pojedziesz śmieszką.
Poneważ albowiem dlatego, że to już nie jest rower formalnie.

Ojatam ojtam ;-) Znasz "organ" co się pokapuje że to już nie rower zwłaszcza z baterią zintegrowaną z ramą. Innego nie uznaje :-)
Weź sobie wprowadź skuter na 6 piętro w bloku :-)

z

Data: 2015-03-16 09:21:24
Autor: rmikke
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu poniedziałek, 16 marca 2015 17:08:43 UTC+1 użytkownik z napisał:
W dniu 2015-03-16 o 11:31, rmikke pisze:
> Elektrycznym, wspomagającym powyżej 25km/h też nie pojedziesz śmieszką.
> Poneważ albowiem dlatego, że to już nie jest rower formalnie.

Ojatam ojtam ;-) Znasz "organ" co się pokapuje że to już nie rower zwłaszcza z baterią zintegrowaną z ramą. Innego nie uznaje :-)
Weź sobie wprowadź skuter na 6 piętro w bloku :-)

Szczerze? Jak śmigniesz im 50km/h po śmieszce, pogwizdując przy tym,
to MAM NADZIEJĘ, że się kapną. Chcesz jeździć takim cudem? Use, the jezdnia, z!

Data: 2015-03-17 15:42:26
Autor: z
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 2015-03-16 o 17:21, rmikke pisze:
Chcesz jeździć takim cudem? Use, the jezdnia, z!


Jak to w życiu. Nie kupuje się samochodu z 200 KM pod maską żeby ciągle jeździć 200 km/h :-)

z

Data: 2015-03-15 21:19:28
Autor: Andrzej Ozieblo
jak to jest z rowerem elektrycznym
Wojciech_B pisze:

Rower elektryczny to jest jak "rewolucja" i gdy się ją neguje to znaczy, że nie wie się o co chodzi.

Ta "rewolucje", ale w wydaniu spalinowym, widzialem juz ponad 20 lat temu w Holandii. Uzytkowane glownie przez tamtejszych dziadkow do podwozenia sie do knajpki na niedzielne piwo. Sprytne, male silniczki wspomagajace tylny naped. A kiedys w dawnej przasnej, peerelowskiej Polsce w sprzedazy byly takie male silniczki spalinowe na przednie kolo, bodajze czeskiej produkcji. Niemalo ludzi tego uzywalo.

Elektryczne wspomaganie jest bardziej ekologiczne, przynajmniej w czasie jazdy, do tego ciche. Jak ktos to lubi, czemu nie. Ale ja z tego nie skorzystam. Z tych samych powodow, dla ktorych nie korzystam w pracy z windy (budynek ma co prawda tylko 3 pietra), staram sie nie uzywac samochodu i nie korzystac ze zbiorkomow.

Data: 2015-03-16 00:36:52
Autor: JDX
jak to jest z rowerem elektrycznym
On 2015-03-15 21:19, Andrzej Ozieblo wrote:
A kiedys w dawnej przasnej, peerelowskiej Polsce w sprzedazy byly
takie male silniczki spalinowe na przednie kolo, bodajze czeskiej
produkcji. Niemalo ludzi tego uzywalo.
Teraz chyba też są. W każdym razie w mojej okolicy widuję dwie osoby
które śmigają rowerami wyposażonymi w taki silniczek.

Data: 2015-03-16 23:58:53
Autor: Wojciech_B
jak to jest z rowerem elektrycznym

Użytkownik "JDX" <jdx@onet.pl> napisał w wiadomości news:55061796$0$2210$65785112news.neostrada.pl...
On 2015-03-15 21:19, Andrzej Ozieblo wrote:
A kiedys w dawnej przasnej, peerelowskiej Polsce w sprzedazy byly
takie male silniczki spalinowe na przednie kolo, bodajze czeskiej
produkcji. Niemalo ludzi tego uzywalo.
Teraz chyba też są. W każdym razie w mojej okolicy widuję dwie osoby
które śmigają rowerami wyposażonymi w taki silniczek.

To już spalinowe starocie i były produkowane w Polsce.Oznaczenie "RO-1".Mówiąc o "rewolucji" mam na myśli pierwszy tranzystor a następnie radio,pierwszą "komórkę" wielkości cegły,pierwszy komputer PC, pierwszy smartfon, pierwszy Tablet,telewizor LCD.Dzisiaj nikt nawet nie pamięta jaka to była nowość a zapewniam, że była i kosztowały HoHoHo.Sceptycy mówili "po co mi to?" a teraz każdy ma komputer i kilka komórek i zapewne twierdzi, ze żyć bez tego się nie da.Rower MTB czy "górski" to też ostatnie 20 lat a elektryczne to jest przyszłość szczególnie w zatłoczonych miastach no i wynieść go na 4 pietro też nie problem (zazwyczaj).

Data: 2015-03-17 00:52:47
Autor: Lisciasty
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu poniedziałek, 16 marca 2015 23:58:45 UTC+1 użytkownik Wojciech_B napisał:
elektryczne to jest przyszłość szczególnie w zatłoczonych miastach no i wynieść go na 4 pietro też nie problem (zazwyczaj).

O'rly? Mój treking z prądem ważył jakieś 40kg chyba :>
Powodzenia w tachaniu czegoś takiego na 4. piętro.

Na razie mówię papa elektrykom, dopóki nie wymyślą jakiś
małych, tanich i wydajnych akumulatorów. Pomajstrowałem sobie,
pojeździłem, przetestowałem na własnej dupie i na razie mi wystarczy :P

L.

Data: 2015-03-17 08:34:06
Autor: coaster
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 2015-03-16 o 23:58, Wojciech_B pisze:
U�ytkownik "JDX" <jdx@onet.pl> napisa� w wiadomo�ci
news:55061796$0$2210$65785112news.neostrada.pl...
On 2015-03-15 21:19, Andrzej Ozieblo wrote:
A kiedys w dawnej przasnej, peerelowskiej Polsce w sprzedazy byly
takie male silniczki spalinowe na przednie kolo, bodajze czeskiej
produkcji. Niemalo ludzi tego uzywalo.
Teraz chyba te� s�. W ka�dym razie w mojej okolicy widuj� dwie osoby
kt�re �migaj� rowerami wyposa�onymi w taki silniczek.

To ju� spalinowe starocie i by�y produkowane w Polsce.Oznaczenie
"RO-1".M�wi�c o "rewolucji" mam na my�li pierwszy tranzystor a nast�pnie
radio,pierwsz� "kom�rk�" wielko�ci ceg�y,pierwszy komputer PC, pierwszy
smartfon, pierwszy Tablet,telewizor LCD.Dzisiaj nikt nawet nie pami�ta jaka
to by�a nowo�� a zapewniam, �e by�a i kosztowa�y HoHoHo.Sceptycy m�wili "po
co mi to?" a teraz ka�dy ma komputer i kilka kom�rek i zapewne twierdzi, ze
�y� bez tego si� nie da.Rower MTB czy "g�rski" to te� ostatnie 20 lat a
elektryczne to jest przysz�o�� szczeg�lnie w zat�oczonych miastach no i
wynie�� go na 4 pietro te� nie problem (zazwyczaj).


Wiekszosc nie potrzebuje wspomagania podczas jazdy. A kluczem do lepszej przyszlosci jest ruch. Im wiecej ruchu wczesniej, tym wiecej ruchu pozniej. Najwazniejszy jest zloty srodek - za duzo tez nie dobrze. Ktos, kto bedzie unikal wysilku w sile wieku, na starosc naprawde bedzie potrzebowal "wspomagania".

--
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious
it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League. +-@PoZdR@-+
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2015-03-17 09:11:53
Autor: Andrzej Ozieblo
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 2015-03-16 o 23:58, Wojciech_B pisze:

To już spalinowe starocie i były produkowane w Polsce.Oznaczenie
"RO-1".Mówiąc o "rewolucji" mam na myśli pierwszy tranzystor a następnie
radio,pierwszą "komórkę" wielkości cegły,pierwszy komputer PC, pierwszy
smartfon, pierwszy Tablet,telewizor LCD.

Dzieki za przypomnienie. Ten RO-1 wazyl tylko 9 kg i zuzywal 1.5 l na 100 km. Czyli z rowerem wazyl 25-30 kg. Trudno porownywac "rewolucje" elektryczna do innych wymienionych. Zreszta i te sa wzgledne. Do dzis nie lubie swojego sluzbowego smartfona i wciaz glownie uzywam tradycyjna prywatna komorke. Tablet? Kupilem zonie. Lezy odlogiem. Wolimy laptop. Telewizor LCD? Kupilem, bo stary sie zepsul, ale czy obraz jest lepszy?

Ale nawet zakladajac idealny naped elektryczny, rower wazacy ponizej 15 kg (z cala elektryka), do tego w dobrej cenie, wciaz byloby niewielu nabywcow, przynajmniej sadzac po sobie. Ja czegos takiego nie kupilbym. Dlaczego? Bo mnie kreci pedalowanie. W sensie rowerowym rzecz jasna. :) Bo lubie sie zmeczyc, nawet choc troche np. jadac do pracy, bo lubie wysilek fizyczny i wiem, ze jest on konieczny dla zdrowia, itd.

Data: 2015-03-17 01:15:06
Autor: Lisciasty
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu wtorek, 17 marca 2015 09:12:12 UTC+1 użytkownik Andrzej Ozieblo napisał:
> nabywcow, przynajmniej sadzac po sobie. Ja czegos takiego nie kupilbym.
Dlaczego? Bo mnie kreci pedalowanie. W sensie rowerowym rzecz jasna. :) Bo lubie sie zmeczyc, nawet choc troche np. jadac do pracy, bo lubie wysilek fizyczny i wiem, ze jest on konieczny dla zdrowia, itd.

Ale elektryk z silnikiem w przednim kole jak najbardziej spełnia
te wymagania :> Zaletę ma taką, że szybciej spod świateł ruszasz
i osiągasz wyższe prędkości przelotowe. Pedałować możesz do zarżnięcia,
w niczym to nie przeszkadza :>

L.

Data: 2015-03-17 09:43:08
Autor: Andrzej Ozieblo
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 2015-03-17 o 09:15, Lisciasty pisze:

Ale elektryk z silnikiem w przednim kole jak najbardziej spełnia
te wymagania :> Zaletę ma taką, że szybciej spod świateł ruszasz
i osiągasz wyższe prędkości przelotowe. Pedałować możesz do zarżnięcia,
w niczym to nie przeszkadza :>

Dla mnie brak zalet. Nie zalezy mi na szybszym ruszaniu spod swiatel ani na wyzszej predkosci przelotowej. Jesli mam okazje sie poruszac to staram sie to wykorzystac. Bez elektryki niewatpliwie poruszam sie i zmecze wiecej. :) Zapewne duzo zalezy od tego gdzie sie kto jezdzi, od ilosci podjazdow, dlugosci trasy, itp. W moim przypadku brak zalet roweru elektrycznego. Za to wiele wad, od wagi poczynajac.

Ale mysle, ze znajda sie chetni. Jak na wszystko co nowe i interesujace. Do tego moda moze zrobi swoje. Choc rewolucji tu nie widze.

Data: 2015-03-17 02:02:25
Autor: tadeklodz
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu wtorek, 17 marca 2015 09:43:27 UTC+1 użytkownik Andrzej Ozieblo napisał:
W dniu 2015-03-17 o 09:15, Lisciasty pisze:

> Ale elektryk z silnikiem w przednim kole jak najbardziej spełnia
> te wymagania :> Zaletę ma taką, że szybciej spod świateł ruszasz
> i osiągasz wyższe prędkości przelotowe. Pedałować możesz do zarżnięcia,
> w niczym to nie przeszkadza :>

Dla mnie brak zalet. Nie zalezy mi na szybszym ruszaniu spod swiatel ani na wyzszej predkosci przelotowej. Jesli mam okazje sie poruszac to staram sie to wykorzystac. Bez elektryki niewatpliwie poruszam sie i zmecze wiecej. :) Zapewne duzo zalezy od tego gdzie sie kto jezdzi, od ilosci podjazdow, dlugosci trasy, itp. W moim przypadku brak zalet roweru elektrycznego. Za to wiele wad, od wagi poczynajac.

Ale mysle, ze znajda sie chetni. Jak na wszystko co nowe i interesujace. Do tego moda moze zrobi swoje. Choc rewolucji tu nie widze.

taki rower może być dla osób z marnym zdrowiem którzy chcą się trochę poruszać w okolicy./ większy zasięg od spaceru/

Data: 2015-03-17 12:37:46
Autor: JDX
jak to jest z rowerem elektrycznym
On 2015-03-17 10:02, tadeklodz@poczta.onet.pl wrote:
[...]
taki rower może być dla osób z marnym zdrowiem którzy chcą się trochę
poruszać w okolicy./ większy zasięg od spaceru/
No np. w mojej okolicy to tylko dziadki zasuwają elektrykami. :-D

Data: 2015-03-17 02:29:00
Autor: Lisciasty
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu wtorek, 17 marca 2015 09:43:27 UTC+1 użytkownik Andrzej Ozieblo napisał:
 Bez elektryki niewatpliwie poruszam sie i zmecze wiecej. :)

A tu się akurat mylisz, dodatkowy dopalacz działa na człowieka
motywująco i kręcisz na maxa, bo jest frajda z wyprzedzania
wolniejszych blachosmrodów. Ja z roboty przyjeżdżałem
mokry, a bez elektryki to bym sobie kręcił te 25 km/h
nie spociwszy się zbytnio ;)

roweru elektrycznego. Za to wiele wad, od wagi poczynajac.

Dlatego jak pisałem, jak kiedyś to będzie mniejsze, lżejsze
i wydajniejsze to można się będzie pobawić :>

L.

Data: 2015-03-17 12:33:59
Autor: coaster
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 2015-03-17 o 10:29, Lisciasty pisze:
W dniu wtorek, 17 marca 2015 09:43:27 UTC+1 użytkownik Andrzej Ozieblo napisał:
  Bez elektryki niewatpliwie poruszam sie i zmecze wiecej. :)

A tu się akurat mylisz, dodatkowy dopalacz działa na człowieka
motywująco i kręcisz na maxa, bo jest frajda z wyprzedzania
wolniejszych blachosmrodów.

Jest frajda z wyprzedzania... rowerow z elektrycznym dopalaczem. Kiedys, tak dla zasady, jadac na 3-biegowym (Sturmey-Archer) holendrze wyprzedzilem i zostawilem w tyle kolesia na rowerze z silnikem elekrtycznym w przednim kole. Tak strasznie sie napinal i staral sie nie dac wyprzedzic... ;-)

Ja z roboty przyjeżdżałem
mokry, a bez elektryki to bym sobie kręcił te 25 km/h
nie spociwszy się zbytnio ;)

roweru elektrycznego. Za to wiele wad, od wagi poczynajac.

Dlatego jak pisałem, jak kiedyś to będzie mniejsze, lżejsze
i wydajniejsze to można się będzie pobawić :>

L.



--
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious
it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League. +-@PoZdR@-+
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2015-03-17 05:20:32
Autor: Lisciasty
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu wtorek, 17 marca 2015 12:34:01 UTC+1 użytkownik coaster napisał:

Jest frajda z wyprzedzania... rowerow z elektrycznym dopalaczem. Kiedys, tak dla zasady, jadac na 3-biegowym (Sturmey-Archer) holendrze wyprzedzilem i zostawilem w tyle kolesia na rowerze z silnikem elekrtycznym w przednim kole. Tak strasznie sie napinal i staral sie nie dac wyprzedzic... ;-)

Hehe dobre :> A takiego ze spalinowym to byś wyprzedził jeszcze
łatwiej, one się w ogóle jakoś strasznie ślimaczą.
A ten osobnik na elektryku to może miał jakiś słaby silnik,
kiepskie akumulatory i nędzną kondycję :]

L.

Data: 2015-03-25 10:17:54
Autor: borsuk
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 2015-03-17 o 12:33, coaster pisze:

Jest frajda z wyprzedzania... rowerow z elektrycznym dopalaczem. Kiedys,
tak dla zasady, jadac na 3-biegowym (Sturmey-Archer) holendrze
wyprzedzilem i zostawilem w tyle kolesia na rowerze z silnikem
elekrtycznym w przednim kole. Tak strasznie sie napinal i staral sie nie
dac wyprzedzic... ;-)
Ale ciemniactwo, chwalić się, że się kogoś wyprzedziło , szczególnie, że wspomaganie jest typowo ograniczone do 25 km/godz.
Liściasty też wciska kit o rowerach ważących 40 kg. Tyle to ważą motorowery. Fakt, że u nas jest moda na te ostatnie, kupa ludzi konstruuje "rowery" z silnikiem dużej mocy, gdzie pedały służą tylko do ozdoby, czasami niektórzy kręcą dla picu.
Mój rower z silnikiem i baterią waży 23 kg, a silnika używam do wspomagania na podjazdach w górach. Dzięki temu udaje mi się pokonać podjazdy o nachyleniu do 18% i nieźle się przy tym muszę spocić, chyba bardziej od tego, który jedzie 40 km/godz na płaskim. Moja typowa wycieczka górska to 40- 50 km. Gdybym jeździł po płaskim to wspomaganie nie byłoby mi potrzebne.

Data: 2015-03-25 09:41:05
Autor: Lisciasty
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu środa, 25 marca 2015 10:18:06 UTC+1 użytkownik borsuk napisał:
Ale ciemniactwo, chwalić się, że się kogoś wyprzedziło , szczególnie, że wspomaganie jest typowo ograniczone do 25 km/godz.

Dla silnika w przednim kole? Jakoś nie widzę technicznej możliwości
ogranicznika :P

Liściasty też wciska kit o rowerach ważących 40 kg. Tyle to ważą motorowery.

2x zestaw aku kwasowych w sakwach + stelaż na to - 18 kg
silnik - 7 kg
pozostałe duperele - 1 kg
rower właściwy - 14 kg

L.

Data: 2015-03-25 19:14:25
Autor: Gotfryd Smolik news
jak to jest z rowerem elektrycznym
On Wed, 25 Mar 2015, Lisciasty wrote:

W dniu środa, 25 marca 2015 10:18:06 UTC+1 użytkownik borsuk napisał:
Ale ciemniactwo, chwalić się, że się kogoś wyprzedziło , szczególnie, że
wspomaganie jest typowo ograniczone do 25 km/godz.

Dla silnika w przednim kole? Jakoś nie widzę technicznej możliwości
ogranicznika :P

  Co, odłączyć zasilania się nie da? :>

pzdr, Gotfryd

Data: 2015-03-26 12:44:39
Autor: Leszek Karlik
jak to jest z rowerem elektrycznym
On Wed, 25 Mar 2015 17:41:05 +0100, Lisciasty <lisciasty@post.pl> wrote:

[...]
Ale ciemniactwo, chwalić się, że się kogoś wyprzedziło , szczególnie, że
wspomaganie jest typowo ograniczone do 25 km/godz.

Dla silnika w przednim kole? Jakoś nie widzę technicznej możliwości
ogranicznika :P

Normalnie, sterownik ma odczyt z prędkościomierza i powyżej 25 km/h odcina.

--
Leszek 'Leslie' Karlik
http://leslie.hell.pl/

Data: 2015-03-26 01:22:30
Autor: Iguan_007
jak to jest z rowerem elektrycznym
On Wednesday, March 25, 2015 at 7:18:06 PM UTC+10, borsuk wrote:
Dzięki temu udaje mi się pokonać podjazdy o nachyleniu do 18% i nieźle się przy tym muszę spocić, chyba bardziej od tego, który jedzie 40 km/godz na płaskim. Moja typowa wycieczka górska to 40- 50 km. Gdybym jeździł po płaskim to wspomaganie nie byłoby mi potrzebne.

Ale takie podjazdy i dystanse to mozna i normalnym rowerem zrobic. Dla mnie bylaby to zadna frajda z "jezdzenia po gorach" jesli potrzebowalbym do tego pomocy.


Pozdrawiam,
Iguan   --
Iguan007   https://picasaweb.google.com/iguan007

Data: 2015-03-28 15:08:51
Autor: borsuk
jak to jest z rowerem elektrycznym
W dniu 2015-03-26 o 09:22, Iguan_007 pisze:

Ale takie podjazdy i dystanse to mozna i normalnym rowerem zrobic. Dla mnie bylaby to zadna frajda z "jezdzenia po gorach" jesli potrzebowalbym do tego pomocy.

Piszemy do czego może służyć rower elektryczny, a nie z czego masz frajdę.
Można nawet bez przerzutki i z ostrym kołem, jeżeli ktoś lubi i potrafi :)

Data: 2015-03-17 03:30:30
Autor: Iguan_007
jak to jest z rowerem elektrycznym
On Monday, March 16, 2015 at 4:44:19 AM UTC+10, Wojciech_B wrote:

przejeżdża dystans ok.40-60 km bez ładowania baterii. Kto chce "spalać" kalorie niech sobie idzie na siłownię lub przyniesie pare cegieł i nie ruszając się z domu spala zbędne kilogramy.

A nie sadzisz, ze przyjemniej jednak bedzie na rowerze w lesie/gorach niz z ceglami w domu?

Rower jest do jeżdżenia i przyjemności a nie pocenia się pod każdą górką.

Wyobraz sobie, ze dla wielu uprawianie sportu to wlasnie przyjemnosc. Co to za osiagniecie wjechac pod gore na silniku? Ludzie nadal biegaja i jezdza na rowerze bo to wlasnie lubia. Nawet jak sie spoca a wygodniejszy samochod stoi w garazu.

Jakos do tej pory wprowdzenie motocykli czy samochodow jednak tych tradycyjnych rowerow nie wyparlo.

Pozdrawiam,
Iguan   --
Iguan007   https://picasaweb.google.com/iguan007

jak to jest z rowerem elektrycznym

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona