Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.sport.pilka-nozna   »   jak to jest z tymi piknikami...

jak to jest z tymi piknikami...

Data: 2009-08-14 17:09:32
Autor: Danpe
jak to jest z tymi piknikami...
Tak czytam sobie stronke Wisly
http://www.skwk.pl/news/show/3752__b_dlaczego_nie_chcemy_wspierac_wisly____b_

i sie zastanawiam, to jak z tymi piknikami jest? Bo wlasnie teraz
okazuje sie, ze sa potrzebni, a tu dupa. Malo kto ma ochote jechac,
mimo, ze wychodzi to taniej niz mecze u siebie. Mnie tym razem
szczegolnie tanio :D


--
pozdrawiam, danpe
gg:827748

Data: 2009-08-14 18:19:12
Autor: Kwik
jak to jest z tymi piknikami...
Danpe pisze:
i sie zastanawiam, to jak z tymi piknikami jest? Bo wlasnie teraz
okazuje sie, ze sa potrzebni, a tu dupa.

Co za dziwne pytanie. Pikniki nigdy nie jezdzily, nie jezdza i nie beda jezdzic na wyjazdy. W kategoriach realnych Sosnowiec = wyjazd, niezaleznie od tego co jest zapisane w protokole meczowym.

Kwik

Data: 2009-08-14 20:23:28
Autor: tees
jak to jest z tymi piknikami...
Kwik pisze:

Co za dziwne pytanie. Pikniki nigdy nie jezdzily, nie jezdza i nie beda jezdzic na wyjazdy.

Nie do końca. Gdyby były spełnione pewne kryteria o których na grupie
już wiele razy było - pikniki (np. ja) chętnie by się wybrały na wyjazd
po Polsce. W chwili obecnej spełnionych takowych kryteriów nie ma - więc
i nie jeżdżę.

A co do reszty to pełna zgoda - czym się różni wyjazd na mecz u siebie
do Sosnowca z wyjazdem na mecz wyjazdowy? Niczym, więc i tak liczba
1000-1500 osób jest całkiem przyzwoita i nie wiem kto spodziewał się
kilku tysięcy na takim spotkaniu jak mecz z Ruchem Chorzów np.

pzdrw
tees

Data: 2009-08-14 21:08:13
Autor: Danpe
jak to jest z tymi piknikami...
On Fri, 14 Aug 2009 20:23:28 +0200, tees <ra2k@poczta.onet.pl> wrote:


A co do reszty to pełna zgoda - czym się różni wyjazd na mecz u siebie
do Sosnowca z wyjazdem na mecz wyjazdowy?

Masz podstawione dwa sklady, masz caly stadion do dyspozycji w
Sosnowcu, nawet buleczki w  pociagu sprzedaja.
No i stosunkowo blisko.
Choc sam nie mam zamiaru  na kazdy mecz jezdzic - nadal jestem
wkurwiony za Levadie.
Zapowiadano w klubie zmiany, jak na razie ich nie widze.

--
pozdrawiam, danpe
gg:827748

Data: 2009-08-14 15:03:55
Autor: UGI
jak to jest z tymi piknikami...
On 14 Sie, 23:08, Danpe <dan...@poczta.onet.pl> wrote:

Masz podstawione dwa sklady, masz caly stadion do dyspozycji w
Sosnowcu, nawet buleczki w  pociagu sprzedaja.

Z tego co wiem to w Krakowie Wisłe stale dopinguje cała trybuna D,
czyli dobre kilka tysięcy. Na Ruchu bylo półtora tysiąca. Wymagasz
jeżdżenia od pikników a nie dostrzegasz ze nie jeżdżą też Ci
zaangazowani?

Data: 2009-08-15 11:29:55
Autor: Andy
jak to jest z tymi piknikami...
"UGI" <ugi3@wp.pl> wrote in message
news:89ea40b9-50e4-4209-9bbb-5b746093c0caf37g2000yqn.googlegroups.com...
Z tego co wiem to w Krakowie Wisłe stale dopinguje cała trybuna D,
czyli dobre kilka tysięcy. Na Ruchu bylo półtora tysiąca. Wymagasz
jeżdżenia od pikników a nie dostrzegasz ze nie jeżdżą też Ci
zaangazowani?

Tak tylko wtrace, ze my mamy tej jesieni sytuacje podobna. I znam osoby
bardzo zaangazowane, chodzace do kotla i jezdzace na niemal wszystkie
wyjazdy, ktore do Wronek na mecze "domowe" nie jezdza. Kazdy ma swoje
powody, by na takie mecze jezdzic lub nie jezdzic i nie ma co sie jakos
specjalnie dziwic, ze tego typu mecze nie ciesza sie jakims wielkim
zainteresowaniem.

Przy czym Wisla i ewentualnie Cracovia jak juz beda wpuszczani kibice maja o
tyle trudniej, ze Sosnowiec to dla nich teren wrogi, a u nas we Wronkach ten
element nie wystepuje.

Data: 2009-08-15 03:53:28
Autor: UGI
jak to jest z tymi piknikami...
On 15 Sie, 13:29, "Andy" <a...@teko.pl> wrote:

Tak tylko wtrace, ze my mamy tej jesieni sytuacje podobna. I znam osoby
bardzo zaangazowane, chodzace do kotla i jezdzace na niemal wszystkie
wyjazdy, ktore do Wronek na mecze "domowe" nie jezdza. Kazdy ma swoje
powody, by na takie mecze jezdzic lub nie jezdzic i nie ma co sie jakos
specjalnie dziwic, ze tego typu mecze nie ciesza sie jakims wielkim
zainteresowaniem.

Dokladnie. Dlatego ja nie wiem jaki sens ma ten wątek i użalanie się,
że pikniki nie jeżdżą.

Data: 2009-08-15 12:00:24
Autor: Danpe
jak to jest z tymi piknikami...
On Fri, 14 Aug 2009 15:03:55 -0700 (PDT), UGI <ugi3@wp.pl> wrote:

On 14 Sie, 23:08, Danpe <dan...@poczta.onet.pl> wrote:

Masz podstawione dwa sklady, masz caly stadion do dyspozycji w
Sosnowcu, nawet buleczki w  pociagu sprzedaja.

Z tego co wiem to w Krakowie Wisłe stale dopinguje cała trybuna D,
czyli dobre kilka tysięcy. Na Ruchu bylo półtora tysiąca. Wymagasz
jeżdżenia od pikników a nie dostrzegasz ze nie jeżdżą też Ci
zaangazowani?

Przeciez piknik to dobro klubu. Najwyzsze. Przynajmniej tak wynika z lektury tej grupy.

--
pozdrawiam, danpe
gg:827748

Data: 2009-08-15 03:51:37
Autor: UGI
jak to jest z tymi piknikami...
On 15 Sie, 14:00, Danpe <dan...@poczta.onet.pl> wrote:

Przeciez piknik to dobro klubu. Najwyzsze.
Przynajmniej tak wynika z lektury tej grupy.

Prędzej to, że klubtomy nie są żadnym dobrem.

Data: 2009-08-16 05:12:52
Autor: Danpe
jak to jest z tymi piknikami...
On Sat, 15 Aug 2009 03:51:37 -0700 (PDT), UGI <ugi3@wp.pl> wrote:

On 15 Sie, 14:00, Danpe <dan...@poczta.onet.pl> wrote:

Przeciez piknik to dobro klubu. Najwyzsze.
Przynajmniej tak wynika z lektury tej grupy.

Prędzej to, że klubtomy nie są żadnym dobrem.

no to dzis (wczorj?) w sosnowcu by bylo 5 osob...
--
pozdrawiam, danpe
gg:827748

Data: 2009-08-16 14:33:24
Autor: Mark
jak to jest z tymi piknikami...
Dnia Sun, 16 Aug 2009 05:12:52 +0430, Danpe napisał(a):

no to dzis (wczorj?) w sosnowcu by bylo 5 osob...

Ja nie rozumiem na co sie  tak napalas.  Prawda jest taka ze  "pikniki" nie
jezdzily, nei jezdza i nie beda jezdzic na wyjazdy wspolnie z kibicami, ze
tak ich delikatnie nazwe, "zaangazowanymi". I nie tylko na Wisle ale i
ogolnie - jak juz to we wlasnym zakresie, a przynajmniej wsrod moich
znajomych - nikt sie nigdynie pisze na specjalne pociagi itp. I chocbys na
rzesach  stawal tego nie zmienisz - po prostu dla "piknikow"  zadna frajda
nie jest wielogodzinny wyjazd w tlumie, z perspektywa zamieszek w tle.
A Ugi slusznie to wytknal - nie wiem czemu ultrasi sie tak czepili piknikow,
skoro *sami* nie sa w stanie zapelnic 5-tysiecznego limitu. Moze najpierw
belki we wlasnym oku trzeba szukac?
I nie ma to nic wspolnego z kibicem sukcesu - zamiast narzekac, nalezy
pogodzic sie z faktem ze mecze w Sosnowcu to sa mecze *wyjazdowe* de facto,
choc formalnie w domu, a patrzac z takiej perspektywy - 2000 na wyjezdzie
juz jest calkiem niezle.
I nie ma o co  bic piany.


--
Mark

Data: 2009-08-16 20:01:57
Autor: tees
jak to jest z tymi piknikami...
Mark pisze:
Dnia Sun, 16 Aug 2009 05:12:52 +0430, Danpe napisał(a):


I nie ma to nic wspolnego z kibicem sukcesu - zamiast narzekac, nalezy
pogodzic sie z faktem ze mecze w Sosnowcu to sa mecze *wyjazdowe* de facto,
choc formalnie w domu, a patrzac z takiej perspektywy - 2000 na wyjezdzie
juz jest calkiem niezle.
I nie ma o co  bic piany.

Otóż to. Wywieszanie transparentów, bicie piany i obrażanie się na rzeczywistość i realia. 1.5 k - 2 k to całkiem ładna liczba jak na mecz wyjazdowy Wisły w kraju.

pzdrw
tees

Data: 2009-08-16 23:43:59
Autor: Danpe
jak to jest z tymi piknikami...
On Sun, 16 Aug 2009 14:33:24 +0200, Mark <x@op.pl> wrote:


A Ugi slusznie to wytknal - nie wiem czemu ultrasi sie tak czepili piknikow,
skoro *sami* nie sa w stanie zapelnic 5-tysiecznego limitu. Moze najpierw
belki we wlasnym oku trzeba szukac?

bo nie ma na Wisle 5 tysiecy ultrasow.
Nie wiem czy sie 1000 uzbiera, nie myl ultrasow z lanserami ;)

--
pozdrawiam, danpe
gg:827748

Data: 2009-08-17 08:59:39
Autor: Cavallino
jak to jest z tymi piknikami...
Użytkownik "Mark" <x@op.pl> napisał w wiadomości news:qhu9g28ywg4l$.dlgsmok.wot...
Dnia Sun, 16 Aug 2009 05:12:52 +0430, Danpe napisał(a):

no to dzis (wczorj?) w sosnowcu by bylo 5 osob...

Ja nie rozumiem na co sie  tak napalas.  Prawda jest taka ze  "pikniki" nie
jezdzily, nei jezdza i nie beda jezdzic na wyjazdy wspolnie z kibicami, ze
tak ich delikatnie nazwe, "zaangazowanymi".

Eeeee tam, od razu nie.
Czasem się zdarza pojechać, ale fakt, że do przyjemnych do nie należy.

Data: 2009-08-16 23:21:32
Autor: Grzegorz Gawron
jak to jest z tymi piknikami...
Danpe pisze:
On Fri, 14 Aug 2009 15:03:55 -0700 (PDT), UGI <ugi3@wp.pl> wrote:

On 14 Sie, 23:08, Danpe <dan...@poczta.onet.pl> wrote:

Masz podstawione dwa sklady, masz caly stadion do dyspozycji w
Sosnowcu, nawet buleczki w  pociagu sprzedaja.
Z tego co wiem to w Krakowie Wisłe stale dopinguje cała trybuna D,
czyli dobre kilka tysięcy. Na Ruchu bylo półtora tysiąca. Wymagasz
jeżdżenia od pikników a nie dostrzegasz ze nie jeżdżą też Ci
zaangazowani?

Przeciez piknik to dobro klubu. Najwyzsze. Przynajmniej tak wynika z lektury tej grupy.

a jaki interesem z punktu widzenia klubu jest kibic na obcym stadionie?
imo ważne, by swój stadion zapełniać, z tego jest żywy dopływ gotówki.

Grzesiek

Data: 2009-08-17 21:05:51
Autor: Danpe
jak to jest z tymi piknikami...
On Sun, 16 Aug 2009 23:21:32 +0200, Grzegorz Gawron
<"grzegorz[podkreslenie]gawron"@poczta.onet.pl> wrote:

Danpe pisze:
On Fri, 14 Aug 2009 15:03:55 -0700 (PDT), UGI <ugi3@wp.pl> wrote:

On 14 Sie, 23:08, Danpe <dan...@poczta.onet.pl> wrote:

Masz podstawione dwa sklady, masz caly stadion do dyspozycji w
Sosnowcu, nawet buleczki w  pociagu sprzedaja.
Z tego co wiem to w Krakowie Wisłe stale dopinguje cała trybuna D,
czyli dobre kilka tysięcy. Na Ruchu bylo półtora tysiąca. Wymagasz
jeżdżenia od pikników a nie dostrzegasz ze nie jeżdżą też Ci
zaangazowani?

Przeciez piknik to dobro klubu. Najwyzsze. Przynajmniej tak wynika z lektury tej grupy.

a jaki interesem z punktu widzenia klubu jest kibic na obcym stadionie?
imo ważne, by swój stadion zapełniać, z tego jest żywy dopływ gotówki.

Grzesiek

Przeciez to Wisla sprzedaje bilety na mecze, a nie Zaglebie.
A chyba jest roznica w dochodach klubu w obecnej sytuacji, gdy na
mecze chodzi 1000 osob  a w sytuacji, gdy na  mecze chodzi 8 000 osob,
bo chyba wiecej Sosnowiec nie zmiesci.

--
pozdrawiam, danpe
gg:827748

Data: 2009-08-15 11:13:46
Autor: Kwik
jak to jest z tymi piknikami...
Danpe pisze:
On Fri, 14 Aug 2009 20:23:28 +0200, tees <ra2k@poczta.onet.pl> wrote:


A co do reszty to pełna zgoda - czym się różni wyjazd na mecz u siebie
do Sosnowca z wyjazdem na mecz wyjazdowy?

Masz podstawione dwa sklady, masz caly stadion do dyspozycji w
Sosnowcu, nawet buleczki w  pociagu sprzedaja.
No i stosunkowo blisko.
Choc sam nie mam zamiaru  na kazdy mecz jezdzic - nadal jestem
wkurwiony za Levadie.
Zapowiadano w klubie zmiany, jak na razie ich nie widze.

tees, masz racje, zagalopowalem sie. Przy spelnieniu pewnych kryteriow pikniki jezdzilyby na wyjazdy. Tylko jakos nie wyobrazam sobie ze to sie niedlugo stanie w Polsce.

Danpe, jesli tego nie czujesz to nie wiem czy jest sens Ci to tlumaczyc.

Po 1. czas. W normalnej sytuacji wyjscie na mecz zajmuje ze 3 godziny. Jesli mecze sa w Sosnowcu - pol dnia (na mecz musisz sie stawic prawie 4h wczesniej!).
Po 2. przyjemnosc. Ogladanie meczu "normalnie" jest przyjemne. W Sosnowcu tez, ale cala otoczka potrafi ja wyeliminowac. Jazda z tabunem nawalonych, nabuzowanych kiboli mi osobiscie srednio odpowiada.
Po 3. bezpieczenstwo. Wiadomo gdzie i kiedy te pociagi jada, ktoredy chodza kibice. Wydaje mi sie ze to duza pokusa dla debili spod znakow innych klubow (Cracovia, Legia, Zaglebie... malo to ich...?). Jestes w stanie zagwarantowac ze zaden pociag nie zostanie obrzucony kamieniami, nie bedzie zadymy w drodze na/ze stadionu, ze kibole Wisly nie beda sie naparzac z policja od ktorej przez przypadek dostaniesz pala/gumowa kula?

Jasne, wszystkie te elementy ryzyka wystepuja tez jak mecz jest w Krakowie, ale sa "rozwodnione". Z mojego pkt widzenia to jest jak kazdy inny zorganizowany wyjazd, i jako takie - nie podoba mi sie. Na wyjazdach Wisly bylem kilka razy, ale zawsze incognito. Z tej perspektywy nie bardzo mi odpowiada bycie kibicem w zorganizowanej grupie.

pozdro
Kwik

Data: 2009-08-15 12:04:26
Autor: Danpe
jak to jest z tymi piknikami...
On Sat, 15 Aug 2009 11:13:46 +0200, Kwik <kwik@nospaminteria.pl>
wrote:


Danpe, jesli tego nie czujesz to nie wiem czy jest sens Ci to tlumaczyc.

Nie musisz, ten moj pierwszy post byl okrasozny doza ironii, bo jak
sie czasami czyta niektorych na tej grupie, jak to trzeba wyrzucic
wstretnych odpalajacych race ultrasow ze stadionow, a zostawic samych
piknikow, ktorzy beda placic i chodzic na mecze to mi sie niedobrze
robi. Ten sezon ladnie pokaze, ile warci sa tacy ludzie, co to jak
klub musi grac  pare km dalej lub spadnie do 2 ligi.


Po 1. czas. W normalnej sytuacji wyjscie na mecz zajmuje ze 3 godziny. Jesli mecze sa w Sosnowcu - pol dnia (na mecz musisz sie stawic prawie 4h wczesniej!).

to pl biedy, gorzej z powrotem w nocy, autobusow nikt nie podstawia.


Po 2. przyjemnosc. Ogladanie meczu "normalnie" jest przyjemne. W Sosnowcu tez, ale cala otoczka potrafi ja wyeliminowac. Jazda z tabunem nawalonych, nabuzowanych kiboli mi osobiscie srednio odpowiada.

Nikt nawalony nie jest, piwo mozna pic dopiero w drodze powrotnej.

Po 3. bezpieczenstwo. Wiadomo gdzie i kiedy te pociagi jada, ktoredy chodza kibice. Wydaje mi sie ze to duza pokusa dla debili spod znakow innych klubow (Cracovia, Legia, Zaglebie... malo to ich...?). Jestes w stanie zagwarantowac ze zaden pociag nie zostanie obrzucony kamieniami, nie bedzie zadymy w drodze na/ze stadionu, ze kibole Wisly nie beda sie naparzac z policja od ktorej przez przypadek dostaniesz pala/gumowa kula?

Nikt nie jest.

Jasne, wszystkie te elementy ryzyka wystepuja tez jak mecz jest w Krakowie, ale sa "rozwodnione". Z mojego pkt widzenia to jest jak kazdy inny zorganizowany wyjazd, i jako takie - nie podoba mi sie. Na wyjazdach Wisly bylem kilka razy, ale zawsze incognito. Z tej perspektywy nie bardzo mi odpowiada bycie kibicem w zorganizowanej grupie.

Te wyjazdy sa troszke inaczej organizowane - bardziej sie na nich dba
z ego co widze o porzadek i odpowiednie zachowanie.

pozdro
Kwik

--
pozdrawiam, danpe
gg:827748

Data: 2009-08-15 12:15:21
Autor: Kwik
jak to jest z tymi piknikami...
Po 1. czas. W normalnej sytuacji wyjscie na mecz zajmuje ze 3 godziny. Jesli mecze sa w Sosnowcu - pol dnia (na mecz musisz sie stawic prawie 4h wczesniej!).

to pl biedy, gorzej z powrotem w nocy, autobusow nikt nie podstawia.

no to sam sobie odpowiadasz. Jesli mecz jest o 20.45, to o ktorej ludzie   beda w domu? 2 w nocy?


Po 2. przyjemnosc. Ogladanie meczu "normalnie" jest przyjemne. W Sosnowcu tez, ale cala otoczka potrafi ja wyeliminowac. Jazda z tabunem nawalonych, nabuzowanych kiboli mi osobiscie srednio odpowiada.

Nikt nawalony nie jest, piwo mozna pic dopiero w drodze powrotnej.

ekhm... powiem tak - jesli tak jest - to szacun i brawa dla organizatorow wyjazdu. Nie bylem wiec nie moge mowic, ze na pewno tak nie jest. Natomiast teoretycznie na zaden stadion nie sa wpuszczani (teoretycznie) ludzie pod wplywem alkoholu. Tymczasem na kazdym meczu (Wisly, reprezy) osobiscie widze dziesiatki/setki osob, nie po jednym czy dwoch browarach, ale ledwo trzymajacych sie na nogach, ktorzy bez problemu przechodza przez bramki. Kibice Wisly to nie aniolki, naprawde ciezko mi uwierzyc ze jak przez cale popoludnie nudza sie w pociagu to nikt nie pije.

Kwik

Data: 2009-08-16 05:15:27
Autor: Danpe
jak to jest z tymi piknikami...
On Sat, 15 Aug 2009 12:15:21 +0200, Kwik <kwik@nospaminteria.pl>
wrote:

Po 1. czas. W normalnej sytuacji wyjscie na mecz zajmuje ze 3 godziny. Jesli mecze sa w Sosnowcu - pol dnia (na mecz musisz sie stawic prawie 4h wczesniej!).

to pl biedy, gorzej z powrotem w nocy, autobusow nikt nie podstawia.

no to sam sobie odpowiadasz. Jesli mecz jest o 20.45, to o ktorej ludzie  beda w domu? 2 w nocy?

Wlasnie wrocilem.

Dlatego wole dluzsze wyjazdy - na taki Poznan czy dawniej Amice,
czlowiek sie wyspi w pociagu i rano se normalnie idzie do domu i juz
nie musi spac.



ekhm... powiem tak - jesli tak jest - to szacun i brawa dla organizatorow wyjazdu. Nie bylem wiec nie moge mowic, ze na pewno tak nie jest. Natomiast teoretycznie na zaden stadion nie sa wpuszczani (teoretycznie) ludzie pod wplywem alkoholu.

Mialo tak byc, ale nie bylo. 2 osoby nawalone widzialem.


Tymczasem na kazdym meczu (Wisly, reprezy) osobiscie widze dziesiatki/setki osob, nie po jednym czy dwoch browarach, ale ledwo trzymajacych sie na nogach, ktorzy bez problemu przechodza przez bramki. Kibice Wisly to nie aniolki, naprawde ciezko mi uwierzyc ze jak przez cale popoludnie nudza sie w pociagu to nikt nie pije.

ano pije, ale jak na razie zadnych ekscesow poza spiewem nie widzialem
z tego powodu.

PS ale ten Sosnowiec to kurnik :/ atmosfera na takim stadionbie po
przenosinach z D wydaje sie iscie treningowa byc.


--
pozdrawiam, danpe
gg:827748

Data: 2009-08-16 15:48:24
Autor: Kwik
jak to jest z tymi piknikami...
Danpe pisze:
Wlasnie wrocilem.

2.45. Czas przeznaczony na mecz "u siebie": od 15.30 (zakladam ze do dworca jedziesz z pol h) do 2.45, ok 11 godzin. Po prostu nie wszyscy chca przeznaczyc cwierc weekendu na mecz.

ano pije, ale jak na razie zadnych ekscesow poza spiewem nie widzialem
z tego powodu.

Widzisz, to nawet nie chodzi o ekscesy. Jesli ide ze znajomymi na impreze i troszke sie napijemy, to wiadomo mniej wiecej czego sie po kim spodziewac. Tymczasem przebywanie w grupie kilkuset kibicow i kiboli na gazie po prostu nie jest dla mnie najfajniejszym sposobem na spedzenie weekendu.

Juz nawet troche inna sytuacja bylaby gdyby mecze byly w Tarnowie - odleglosc niby podobna, ale tam mozna jechac swoim autem, i wtedy juz cala wyprawa na mecz trwa 5 zamiast 11 godzin, z czego 3 spedzasz kulturalnie w towarzystwie wybranych przez Ciebie osob.

Zgadzam sie w 1906% z postem Marka kilka linijek wyzej.

Kwik

Data: 2009-08-15 17:03:10
Autor: tees
jak to jest z tymi piknikami...
Kwik pisze:

tees, masz racje, zagalopowalem sie. Przy spelnieniu pewnych kryteriow pikniki jezdzilyby na wyjazdy. Tylko jakos nie wyobrazam sobie ze to sie niedlugo stanie w Polsce.

Podejrzewam, że jak najbardziej słusznie. Tak czy inaczej pewna ewolucja jest zauważalna, ale droga do w pełni cywilizowanego wyjazdu wg mnie jeszcze jest daleka ;)

pzdrw
tees

jak to jest z tymi piknikami...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona