Czy z tymi hałaśliwymi skurwysynami da się jakoś walczyć ? Od 6:30 nie słysze niczego
oprócz tego napierdalania tego gówna z każdej strony. Myśle czy nie zacząć od jakiegoś
pisma od kancelarii prawnej. Raczej nie mogę liczyć na zebranie większej grupy ludzi
bo tu głównie stare dewotki a reszta nie będzie miała odwagi się wychylić.
Ma ktoś jakieś pomysły ?
PS. Darujcie sobie pierdolenie typu "wyprowadź się do dżungli".