Data: 2012-11-29 07:09:36 | |
Autor: Rowerex | |
jak utrzymać wagę? | |
On 29 Lis, 09:20, rrh <wojtek.ryr...@gmail.com> wrote:
Chociaż ostatnio mało jeżdżę na rowerze, prawie codziennie spaceruję / maszeruję przez około godzinę. O ile 105 kg przy 188 cm 2 lata temu to była nadwaga, to teraz obawiam się, że 86 kg to już za mało - a wagę tracę regularnie, mimo że staram się je¶ć więcej niż ostatnio. W ci±gu roku schudłem prawie 15 kg. IdĽ do lekarza i zrób badania. My¶licie, że 1 godzina ruchu dziennie jest wstanie tak wiele zmienić? Zależy od organizmu, ale to o czym piszesz jest dziwne i nie wygl±da normalnie. Jak Wy staracie się utrzymać wagę? Macie specjaln± dietę? Co możecie poradzić? Utrzymać wagę? Mordęga! Jakie¶ 10 lat temu zauważyłem u siebie problem odwrotny czyli tycie. Ba, im więcej jeĽdziłem rowerem, tym więcej przybywało mi kilogramów! Tylko nie piszcie o mię¶niach, bo przy dodatkowych 10kg mię¶ni w nogach wygl±dałbym jak hardkorowy koksu... Zrezygnowałem więc swego czasu z sutych obiadów, na rzecz zwykłej zupy. Waga nieco spadła, ale po jakim¶ roku znów zaczęła rosn±ć, mimo nie zmieniania ilo¶ci spożywanych pokarmów. Potem zacz±łem ograniczać słodycze, ale po pewnym czasie znowu waga poszła w górę... Inna sprawa, że ze mnie łasuch straszny, mogę sobie bez problemu odmówić zjedzenia wszystkiego innego, ale nie słodyczy - te s± dla mnie jak narkotyk, oprzeć się im często nie potrafię, jak widzę placki ¶wi±teczne w domu, to aż mnie skręca by zeżreć wszystkie nawet je¶li żoł±dek nie chce ich już przyj±ć :). Ostatnio mam wrażenie, że z roku na rok mogę je¶ć coraz mniej, nawet mimo tego, że zwiększyłem ilo¶ć i intensywno¶ć jazdy rowerem. Moj± najczęstsz± niedzieln± trasę kilka lat temu uznawałem za czyste szaleństwo, co¶ czego nie da się przejechać, a teraz je¶li mam dobry dzień, to mogę j± przejechać będ±c na czczo i bez posiłku w trakcie i zdecydowanie szybciej... Obserwuj±c znajomych, którzy z roku na rok staj± się bardziej pulchni dochodzę do wniosku, że od pewnego wieku naturalnym dla człowiek jest proces tycia, a nie chudnięcia. Być może człowiek powinien je¶ć jak np. pies, czyli raz dziennie, dwa razy dziennie (ale to nie w smak koncernom produkuj±cym żywno¶ć i zabijaj±cym takiego fajnego stworka w reklamach). Nie wiem czemu, ale twierdzenie głoszone przez media, że najważniejsze jest ¶niadanie u mnie się jako¶ nie sprawdza. Czy zjem ¶niadanie obfite, czy mniej obfite, czy nie zjem go wcale, to i tak np. po pracy czuję się jednakowo, a bywa że w ci±gu dnia pracuje mi się lepiej nie maj±c brzucha wypełnionego jakim¶ obfitym ¶niadaniem... Pozdr- -Rowerex |
|
Data: 2012-11-29 19:51:14 | |
Autor: biodarek | |
jak utrzymać wagę? | |
W dniu 2012-11-29 16:09, Rowerex pisze:
Zrezygnowałem więc swego czasu z sutych obiadów, na rzecz zwykłej Organizm jest inteligentny i uczy się. Skoro dostaje mniej energii w pożywieniu, to zmniejsza swój metabolizm, aby przeżyć. Wtedy człowiek czuje się ogólnie gorzej, zniechęca i wraca do starych nawyków żywieniowych... a organizm nadal działa na tym zwolnionym metabolizmie. Do tego nauczył się, że czasami może brakować pożywienia i od razu stara się zgromadzić świeżo dostarczony nadmiar kalorii w postaci dodatkowego tłuszczu. Nie wiem czy gdzieś słyszałem czy czytałem co to jest dieta - metoda na krótkotrwałą utratę masy ciała. I jakakolwiek by ona nie była to jest nieskuteczna w 99%. Więc takie rzeczy jak rezygnacja z sutych obiadów, ograniczenie słodyczy, itp. nigdy nie przyniosą wymiernych korzyści. Już te słowa "rezygnacja", "ograniczenie" wiążą się z nieszczęściem i nie nastrajają pozytywnie. Inna sprawa, że ze mnie łasuch straszny, mogę sobie bez problemu Może jakbyś sam piekł... Mała foremka ciasta to zazwyczaj kostka margaryny w środku. Spróbuj zjeść samą kostkę margaryny. Ile ma kalorii, to już sobie w domu sprawdzicie :) A to tylko jeden ze składników! Ostatnio mam wrażenie, że z roku na rok mogę jeść coraz mniej, nawet Z wiekiem spada metabolizm i mniej energii będzie potrzebował człowiek dorosły. Dużo mniej niż rosnący nastolatek.
Masowe tycie to podsumowanie dzisiejszego, bogatego społeczeństwa. Żeby zdobyć pokarm wystarczy sięgnąć do lodówki lub zadzwonić po pizzę. Dawniej trzeba było coś upolować, nazbierać, tracąc na zdobywanie pokarmu sporo energii.
Śniadanie może być obfite, ale nie ciężkostrawne. -- biodarek |
|
Data: 2012-11-29 11:47:51 | |
Autor: Piecia aka dracorp | |
jak utrzymać wagę? | |
W dniu czwartek, 29 listopada 2012 19:51:14 UTC+1 użytkownik biodarek napisał:
Dawniej trzeba było co¶ upolować, nazbierać, trac±c na zdobywanie pokarmu sporo energii.Kiedy to było? Zreszt± zim± zapotrzebowanie na energię wzrasta z prostego faktu utrzymania temperatury. Niby od soboty ma spa¶ć temperatura. Zobaczymy jak to będzie bo na razie to mi rower ci±gle trzeszczy od wody i piachu. |
|
Data: 2012-11-29 20:28:51 | |
Autor: 2late | |
jak utrzymać wagę? | |
On 29/11/2012 7:47 PM, Piecia aka dracorp wrote:
Dawniej trzeba było coś upolować, nazbierać, tracąc na zdobywanieKiedy to było? Niby zapotrzebowanie na energie wzrasta a i tak wiekszosc ludzi na zime tyje. I nie mowie tu o sezonowcach ktorzy na wiosne zaczynaja chodzic na silownie zeby przyzwoicie wygladac latem. Nie zebym sie sprzeczal ale zauwazam paradoks. :) Pozdrawiam -- 2late™ Outspace Communication Inc.® 1999*2012© Stupidity, like virtue, is its own reward |
|
Data: 2012-11-29 22:09:01 | |
Autor: biodarek | |
jak utrzymać wagę? | |
W dniu 2012-11-29 20:47, Piecia aka dracorp pisze:
W dniu czwartek, 29 listopada 2012 19:51:14 UTC+1 użytkownik biodarek napisał: No właśnie wcale nie tak dawno. Zresztą zimą zapotrzebowanie na energię wzrasta z prostego faktu utrzymania temperatury. Niby od soboty ma spaść temperatura. Zobaczymy jak to będzie bo na razie to mi rower ciągle trzeszczy od wody i piachu. Zima nie straszna. Trochę mnie tylko martwi, że teraz u mnie sporo pada, a jak zamarznie i na to lekko poprószy, to będzie zdradliwie ślisko. Chociaż gleba jest jeszcze ciepła i może wszystko się stopi. W każdym razie chyba czas na zimowe opony. Jutro jestem umówiony na wymianę ;) -- biodarek |
|
Data: 2012-11-29 12:24:45 | |
Autor: Rowerex | |
jak utrzymać wagę? | |
On 29 Lis, 19:51, biodarek <darkm_usu...@poczta.onet.pl> wrote:
Nie wiem czy gdzie¶ słyszałem czy czytałem co to jest dieta - Wła¶nie - dieta kojarzy się z czym¶, co musi min±ć, gdy da efekty. Tylko że kiedy minie, to następuje powrót do tradycyjnego żywienia, które przed diet± powodowało tycie.... Tak więc decyduj±c się na dietę, jednocze¶nie decydujemy się na tycie, a nie nie odchudzanie. Psychika i metabolizm nas pokonuj±, a że człowiek nie lubi przegrywać, a już na pewno nie lubi przyznawać się to własnych błędów, to wymy¶lił sobie "efekt yo-yo", że to niby co¶ "z zewn±trz", niczym zaraza, bakteria czy wirus nie pochodz±ce od niego samego... Wg mnie, je¶li dane nawyki żywieniowe od pewnego wieku powoduj± tycie, nawet gdy jest się osob± aktywna fizycznie, to należy je trwale zmienić, z naciskiem na trwale. Z tym, że wcale to nie musi oznaczać, że ta trwała zmiana będzie ci±gle dawać efekt w postaci utrzymania wagi. Może być tak, że człowiek schudnie, będzie trzymał prawidłow± wagę kilka lat, a potem znów powoli zacznie tyć, mimo że odżywia się tak samo, czyli po nowemu... Więc takie rzeczy jak rezygnacja z sutych obiadów, ograniczenie Więc trzeba się z nimi pogodzić, a stworka z wyłupiastymi oczami (nie mylić z piłkarzem Realu Madryt :-) nie mordować, tylko go polubić. Tak± sobie analogię sportow± wymy¶liłem - tak jak bez poznania i polubienia uczucia zmęczenia nie można osi±gn±ć wyników w sporcie np. w kolarstwie, biegach, sportach siłowych itp, tak bez poznania i polubienia uczucia głodu nie można zapanować nad odpowiednim sposobem odżywiana się. To, że w naszej kulturze jada się ¶niadania, drugie ¶niadania, obiady, desery i kolacje, wcale nie oznacza, że nie można inaczej i że to najlepszy sposób na żywienie. Ludzie zeżr± suty obiad niezależnie od tego, czy pół dnia przeleż± i przesiedz±, zalicz± może sto metrów spaceru od parkingu do samochodu oraz kilkadziesi±t schodów, czy też będ± cały dzień pracowali przy remoncie domu. Będ± jedli jednakowo, niezależnie od okresowego zapotrzebowania na energię, bo tak ich po prostu nauczono. > Inna sprawa, że ze mnie łasuch straszny, mogę sobie bez problemu No ale, "gdy widzę słodycze to kwiczę", no i ten zapach ¶wieżego ciasta! :) > Ostatnio mam wrażenie, że z roku na rok mogę je¶ć coraz mniej, nawet I ludzie o tym zapominaj±. Nastolatki i tak często jedz± mniej niż doro¶li. Dorosły zamówi na przerwę w pracy wielk± pizze, a potem wróci do domu i jeszcze zeżre obiad oraz kolacje...
Cukier i np. miód s± lekkostrawne - w sam raz na ¶niadanie? Nie s±dzę. Można polemizować czy na ¶niadanie lepsze s± rzeczy lekkostrawne i szybko daj±ce energię, czy ciężkostrawne, wolno trawione i wolno oddaj±ce energię, czy może chodzi o produkty o niskim lub wysokim indeksie glikemicznym... Pozdr- -Rowerex |
|
Data: 2012-11-29 12:44:16 | |
Autor: Piecia aka dracorp | |
jak utrzymać wagę? | |
W dniu czwartek, 29 listopada 2012 21:24:45 UTC+1 użytkownik Rowerex napisał:
Wła¶nie - dieta kojarzy się z czym¶, co musi min±ć, gdy da efekty.Dlatego nie traktuj tego jak diety tylko sposobu życia, odżywiania i wówczas jest łatwiej bo jest czym¶ normalnym. Więc trzeba się z nimi pogodzić, a stworka z wyłupiastymi oczami (nieJak się jest głodnym to się je. W pracy jem 3 ¶niadania, czasem wcze¶niej obiad jak mnie ssie. Fakt że na obiad często przeginam i za dużo wpycham. Ale po czę¶ci to wina dużego talerza. Jedyny plus to że często po obiedzie jeĽdziłem lub biegałem, teraz czekam aż pogoda się poprawi, tzn. przestanie padać deszcz. ¦nieg ujdzie. Tak± sobie analogię sportow± wymy¶liłem - tak jak bez poznania iWg. Scott Jurka je¶li się my¶li o maratonach nie powinno się za dużo objadać. Ja się niestety do tego nie stosuję. Fakt że jak się ma czas to lepiej czę¶ciej i mniej. > Może jakby¶ sam piekł... Mała foremka ciasta to zazwyczaj kostkaJa piekę sam i widzę ale i tak dalej jem. Też uwielbiam ciasta. Cukier i np. miód s± lekkostrawne - w sam raz na ¶niadanie? NieSam miód tak ale jak podasz z czym¶ innym to zmniejszy się IG. Zawsze możesz je¶ć płatki, ja tam je wolę wci±gać wieczorem na sucho. |
|
Data: 2012-11-29 22:03:37 | |
Autor: biodarek | |
jak utrzymać wagę? | |
W dniu 2012-11-29 21:24, Rowerex pisze:
Wg mnie, jeśli dane nawyki żywieniowe od pewnego wieku powodują tycie, To właśnie jest jedyna skuteczna metoda - zmiana nawyków żywieniowych a nie dieta.
Nie-e. Uczucie głodu spowoduje, że będziesz nieszczęśliwy. Trzeba poznać swój organizm a oprócz tego są sprawdzone metody jak zmniejszyć energetyczność posiłków nie czując przy tym głodu. I do tego jedzenie może być smaczne. I najważniejszy jest pierwszy etap, po którym widać poprawę. Po pierwszych straconych kilogramach. Jak się poczuję tą lekkość przy wchodzeniu po schodach czy na górskim podjeździe (bo przecież cały czas piszemy to w kontekście jazdy rowerem), to później pomyśli się dwa razy czy na pewno chce się zjeść tego pączka i czy nie wystarczy baton musli? Czy może zamiast piwa lepiej napić się wina? Nie namawiam nikogo na odchudzanie. Najważniejsze, aby dobrze się czuć. Ja się czuję dobrze kiedy jestem lekki. Zwłaszcza na rowerze w górach :) Może jakbyś sam piekł... Mała foremka ciasta to zazwyczaj kostka Wiem o czym mówisz, bo właśnie kończy się piec mój sernik i całe mieszkanie jest przepełnione tym zapachem. Wiem, że masz daleko do mnie, bo zaprosiłbym cię na degustację :) Nie wiem czemu, ale twierdzenie głoszone przez media, że najważniejsze Cukru nie używam. Miód na śniadanie jem prawie codziennie. Zwłaszcza teraz, jesienią. Ale to na koniec. Ostatnią czyli drugą kromkę chleba orkiszowego smaruję miodem. Pierwsza jest z wędliną, serem, musztardą ("od musztardy mięsień twardy" - gorczyca) i jakimś warzywem. Do tego duży kefir lub jogurt. Dla mnie ciężkostrawne to smażona kiełbasa i jajka na boczku, kiełbasie (bo same, na maśle to raczej nie - zresztą w wolne dni, przed wyjściem na rower prawie zawsze jem jajecznicę), rzeczy gotowane z kapustą (np. bigos) lub fasolą. Ciężkostrawne to te, które długo zalegają w żołądku. -- biodarek |