Żona prowadzi nieduży sklep z materiałami plastycznymi.
Do pomocy zatrudnia koleżanke ze studiów, miała cieżka sytuacje z poprzednim pracodawcą, sprawy w sądzie pracy. Żona dała jej prace na umowe-zlecenie i tak to trwało.
Układało sie czasem lepiej, czasem gorzej, ale jakoś to szło.
Po kilku miesiącach pracownica powiedziała ze jest w ciązy. Z miękkiego serca żona dała jej umowe o prace na czas 1,5 roku. Od tego momentu pracownica żaczeła sie rządzić po swojemu.
Najczęściej to samowolne opuszczenia pracy, i dosyłanie zwolnień lekarskich po upomnieniach, po 3-4 dniach itp. kwiatki. Zdarzały jej sie dwulicowe zagrania przed klientami, ale najczesciej potem przepraszała.
Żona była chwilowo pod murem, bo na kolejnego pracownika nie było kasy a pracowac ktoś musi.
Mniej wiecej w 7 miesiącu ciązy pewniego dnia bedąc w pracy powiadomiła żone, ze od 4 dni jest już na zwolnieniu w zwiazku z zaawansowaną ciążą. Wcześniej "nie miała czasu" pogadać. Na miejscu żony bym ją %@^@%^!#$&% za drzwi, ale kobieta w ciaży...
Od czasu jej zwolnienia lekarskiego zaczeła podkopywać reputacje żony i firmy wśród klientów. Jest to nieduże ale znające sie wzajemnie środowisko plastyczek a więc efekt był natychmiastowy i odczuwalny.
Żona przekonała sie już do niej, nie ma zamiaru kontynuować współpracy.
Zamierza czekać, az wróci po macierzyńskiem na 5-6 miesięcy do pracy i umowa sama wygaśnie.
Ja najchętniej bym ją zwolnił, bo dosyć mam cwaniakowania za plecami. Tylko na jakiej podstawie sie jej pozbyć?
Wiem że jestem świnią, ale jak sie podaje komuś dłoń w potrzebie a traci ręke z złośliwości, to sumienie boli mniej niż pupa.

Jacek

bym ją zwolnił, bo dosyć mam cwaniakowania za plecami.

Pracownika w ciazy mozna zwolnic jedynie dyscyplinarnie.
Poczytajcie co pod to podpada i jak macie wystarczajaco dowodow przeciwko niej t dyscyplinarka i papa. Ale na 99% macie potem sprawe w sadzie pracy wiec radze naprawde miec dobre argumenty przeciwko pracwnicy. I to nie tylko slowne...

pozdrawiam
R

Użytkownik "Regand" <regand@wp.pl> napisał w wiadomości news:4d38acbc$0$2448$65785112news.neostrada.pl...

przeciwko niej t dyscyplinarka i papa. Ale na 99% macie potem sprawe w

Mysle, ze na 109% - w koncu w bojach juz zaprawiona :)

Pozdrawiam
SDD

Dnia Thu, 20 Jan 2011 22:31:30 +0100, Jacek napisał(a):

Żona prowadzi nieduży sklep z materiałami plastycznymi.
Do pomocy zatrudnia koleżanke ze studiów, miała cieżka sytuacje z poprzednim pracodawcą, sprawy w sądzie pracy. Żona dała jej prace na umowe-zlecenie i tak to trwało.

Nigdy w życiu nie ztrudniłbym osoby jaśli wiedziałbym że miała sprawę w
sądzie pracy.

Mateusz

Użytkownik "Mateusz" <siarra74@wp.pl> napisał w wiadomości news:ouennxg8knqj$.1565uhq93bdy3$.dlg40tude.net...

Żona prowadzi nieduży sklep z materiałami plastycznymi.
Do pomocy zatrudnia koleżanke ze studiów, miała cieżka sytuacje z poprzednim
pracodawcą, sprawy w sądzie pracy. Żona dała jej prace na umowe-zlecenie i
tak to trwało.

Nigdy w życiu nie ztrudniłbym osoby jaśli wiedziałbym że miała sprawę w
sądzie pracy.

to akurat ona sie sądziła z poprzednim pracodawcą o jakieś jego cwaniactwo.

Jacek

Dnia 2011-01-20 23:05, Użytkownik Jacek napisał:

Nigdy w życiu nie ztrudniłbym osoby jaśli wiedziałbym że miała sprawę w
sądzie pracy.

to akurat ona sie sądziła z poprzednim pracodawcą o jakieś jego cwaniactwo.

Gdyby spytać tego pracodawcę pewnie powiedział by coś odwrotnego.
A po opisie męża kolejnego pracodawcy chyba uznał bym że to
pracodawcy mają rację.


Pozdrawiam

to akurat ona sie sądziła z poprzednim pracodawcą o jakieś jego cwaniactwo.

a teraz ona bedzie sie sadzic z nast. pracodawcą o jego "cwaniactwo",
nie mozna kogos zatrudniac, bo to kolezanka ze studiow, to moze byc ew. dobry poczatek wspolpracy ale relacje trzeba caly czas monitorowac zeby nie wyszly takie kwaitki jak tu...

moja mama miala kiedys podobna sprawe, zatrudnila kogos z polecenia do malego skl. spozywczego. dostala um. o prace, zaszla w ciaze i to byl pocz. bankructwa... w interesach nie ma zmiluj, są tylko relacje, kazdy musi miec na uwadze swoj interes.

pozdrawim, wromek

W dniu 20.01.2011 22:58, Mateusz pisze:

Nigdy w życiu nie ztrudniłbym osoby jaśli wiedziałbym że miała sprawę w
sądzie pracy.

Bo jesteś głupi czy nieuczciwy?

Andrzej Ława napisal:

Bo jesteś głupi czy nieuczciwy?

Niekoniecznie. Nikt nie szuka pieniaczy.
A jak widać na załączonym obrazku pieniacz
bardzo często jest synonimem cwaniaka.

--
Pozdrawiam,

Jacek

Użytkownik "Jacek_P" <Lato-i-Upal@cyf-kr.edu.pl> napisał w wiadomości news:ihbh87$gif$2srv.cyf-kr.edu.pl...

Niekoniecznie. Nikt nie szuka pieniaczy.
A jak widać na załączonym obrazku pieniacz
bardzo często jest synonimem cwaniaka.

To nieuprawnione i nieprawdziwe twierdzenie.
Tak bywa, ale tylko bywa.
Pracownik jest słabszą stroną stosunku pracy, często bez porównania słabszą, szczególnie w realiach znacznego bezrobocia, dyskryminacji z powodów wiekowych i innych.
Ale świadomośc prawna ludzi rośnie, choć bardzo powoli. Potrafią skorzystać z mechanizmów demokratycznego państwa prawnego i czynią to coraz częściej. Oby tak dalej, oby nieuczciwi pracodawcy lądowali w sądach jako pozwani, przegrywali i płacili odszkodowania.
To nie pracownik-pieniacz jest rzekomym synonimem cwaniaka - prędzej pracodawca jest synonimem łajdaka.

--
Jotte

Dnia Fri, 21 Jan 2011 10:26:48 +0100, Jotte napisał(a):

Potrafią
skorzystać z mechanizmów demokratycznego państwa prawnego

Po co aż w taki ton uderzać, żeby były normalne sądy nie musi być demokratyczne państwo prawne :)

--
:-) Olgierd
Lege Artis == http://olgierd.bblog.pl

W dniu 2011-01-21 10:37, Olgierd pisze:

Dnia Fri, 21 Jan 2011 10:26:48 +0100, Jotte napisał(a):

Potrafią
skorzystać z mechanizmów demokratycznego państwa prawnego

Po co aż w taki ton uderzać, żeby były normalne sądy nie musi być
demokratyczne państwo prawne :)

Demokratyczne państwo jest warunkiem koniecznym, aby mogły żerować na nim takie związkowe hieny.

--
Liwiusz

Użytkownik "Olgierd" <no.email.no.spam@no.problem> napisał w wiadomości news:pan.2011.01.21.09.37.56rudak.org...

Potrafią
skorzystać z mechanizmów demokratycznego państwa prawnego

Po co aż w taki ton uderzać, żeby były normalne sądy nie musi być
demokratyczne państwo prawne :)

Pewnie, pewnie. Mogą być normalne sądy stosujące prawo normalnego szariatu albo zwyczajne halachiczne.
Tylko jakby u nas nie było demokratycznego państwa prawa to taki debil jak np. Liwiusz zgniłby w więzieniu albo został ukamienowany.
MoĹźe i szkoda...

--
Jotte

UĹźytkownik "Jotte" <tjp3@spam.wypad.wp.pl>

Tylko jakby u nas nie było demokratycznego państwa prawa to taki debil jak np. Liwiusz zgniłby w więzieniu albo został ukamienowany.

A co by z Tobą było to lepiej nie pisać. :-)

Użytkownik "niusy.pl" <dsfds@niusy.pl.invalid> napisał w wiadomości news:ihf60b$lcq$7news.net.icm.edu.pl...

Tylko jakby u nas nie było demokratycznego państwa prawa to taki debil jak np. Liwiusz zgniłby w więzieniu albo został ukamienowany.

A co by z Tobą było to lepiej nie pisać. :-)

Byłbym wysokim funkcjonariuszem określonej komórki w istytucji, która by zadbała aby ciebie w ogóle nie było. :-))

--
Jotte

Użytkownik "Jotte" <tjp3@spam.wypad.wp.pl> napisał w wiadomości news:ihbjkp$ari$1news.dialog.net.pl...

Użytkownik "Jacek_P" <Lato-i-Upal@cyf-kr.edu.pl> napisał w wiadomości news:ihbh87$gif$2srv.cyf-kr.edu.pl...

Niekoniecznie. Nikt nie szuka pieniaczy.
A jak widać na załączonym obrazku pieniacz
bardzo często jest synonimem cwaniaka.

To nieuprawnione i nieprawdziwe twierdzenie.
Tak bywa, ale tylko bywa.
Pracownik jest słabszą stroną stosunku pracy, często bez porównania słabszą, szczególnie w realiach znacznego bezrobocia, dyskryminacji z powodów wiekowych i innych.
Ale świadomośc prawna ludzi rośnie, choć bardzo powoli. Potrafią skorzystać z mechanizmów demokratycznego państwa prawnego i czynią to coraz częściej. Oby tak dalej, oby nieuczciwi pracodawcy lądowali w sądach jako pozwani, przegrywali i płacili odszkodowania.
To nie pracownik-pieniacz jest rzekomym synonimem cwaniaka - prędzej pracodawca jest synonimem łajdaka.

Jaką jest słabszą stroną?
Drażni mnie Panstwo gdzie właściciel nie może zwolnić z byle powodu pracownika.
Jeśli pracownik jest ach i ech to jesli chą go zwolnić to znaczy ze właściciele to dupy wołowe i szkoda by było pracownika
a jeśli są mądrzy to nie beda zwalniać ekstra pracownika.
Niech rynek to reguluje a nie prawo.
Foti

Użytkownik "moje_przedmioty" <fotkom@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:ihceia$c46$1news.onet.pl...

Drażni mnie Panstwo gdzie właściciel nie może zwolnić z byle powodu pracownika.

To wyjedź. Są inne państwa.
Nie jesteś tu potrzebny.

--
Jotte

W dniu 21.01.2011 18:08, moje_przedmioty pisze:

Drażni mnie Panstwo gdzie właściciel nie może zwolnić z byle powodu pracownika.

No to wynocha stąd. Do jakiejś Liberii albo Korei Pn.

W dniu 21.01.2011 09:48, Jacek_P pisze:

Andrzej Ława napisal:

Bo jesteś głupi czy nieuczciwy?

Niekoniecznie. Nikt nie szuka pieniaczy.
A jak widać na załączonym obrazku pieniacz
bardzo często jest synonimem cwaniaka.

Dla ciebie kaĹźdy, kto dochodzi swoich praw to "pieniacz"?

Co za brednie...

Ale OK, fajnie... Chłopaki (i dziewczyny)! Jackowi_P można kraść
wszystko jak leci, można go kantować, niepokoić, a nawet skopać - bo jak
spróbuje się przed tym legalnie bronić, to będzie musiał złożyć
drastyczną samokrytykę.

Jeśli przypadkiem gdzieś pracuje - drogi pracodawco! Możesz mu nie
płacić pensji! Honor mu zabroni się jej domagać...

Andrzej Ława napisal:

> A jak widać na załączonym obrazku pieniacz
> bardzo często jest synonimem cwaniaka.

    ^^^^^^^^^^^^^

> Dla ciebie kaĹźdy, kto dochodzi swoich praw to "pieniacz"?

             ^^^^^

Semantyka ci sie zacięła?

Uważaj na nisko latające kwantyfikatory, bo nawet 'pull up'
ci nie pomoĹźe...

--
Pozdrawiam,

Jacek

W dniu 21.01.2011 23:55, Jacek_P pisze:

Andrzej Ława napisal:

A jak widać na załączonym obrazku pieniacz
bardzo często jest synonimem cwaniaka.

    ^^^^^^^^^^^^^

Dla ciebie kaĹźdy, kto dochodzi swoich praw to "pieniacz"?

             ^^^^^

Semantyka ci sie zacięła?

Uważaj na nisko latające kwantyfikatory, bo nawet 'pull up'
ci nie pomoĹźe...

Nie wykręcaj się, cwaniaczku: najpierw napisałeś, że nie zatrudniłbyś
_nikogo_, kto by się sądził w sądzie pracy.

Andrzej Ława napisal:

Nie wykręcaj się, cwaniaczku:

Nie chamiej, bo staczasz sie do poziomu moona.

najpierw napisałeś, że nie zatrudniłbyś
_nikogo_, kto by się sądził w sądzie pracy.

Wskaż miejsce, w którym tak napisałem.

--
Jacek

W dniu 24.01.2011 14:31, Jacek_P pisze:

najpierw napisałeś, że nie zatrudniłbyś
_nikogo_, kto by się sądził w sądzie pracy.

Wskaż miejsce, w którym tak napisałem.

Ooops, mea culpa - pierwotnie to napisał ktoś inny. Ale stanąłeś w
obronie takiego stanowiska. CBDO.

Andrzej Ława napisal:

Ooops, mea culpa - pierwotnie to napisał ktoś inny. Ale stanąłeś w
obronie takiego stanowiska. CBDO.

Żadne CBDO. Już ci napisałem, abyś uważał na nisko latające
kwantyfikatory. Pomiędzy 'często' a 'zawsze' jest dramatyczna
różnica. Jak już któryś przedpiśca napisał, w biznesie są relacje,
a nie przyjaĹşnie.

--
Pozdrawiam,

Jacek

W dniu 24.01.2011 15:45, Jacek_P pisze:

Andrzej Ława napisal:

Ooops, mea culpa - pierwotnie to napisał ktoś inny. Ale stanąłeś w
obronie takiego stanowiska. CBDO.

Żadne CBDO. Już ci napisałem, abyś uważał na nisko latające
kwantyfikatory. Pomiędzy 'często' a 'zawsze' jest dramatyczna

Poparłeś stanowisko sprowadzające się do "zawsze".

Mój błąd, że nie zażądałem uściślenia.

Użytkownik "Mateusz" <siarra74@wp.pl> napisał w wiadomości news:ouennxg8knqj$.1565uhq93bdy3$.dlg40tude.net...

Dnia Thu, 20 Jan 2011 22:31:30 +0100, Jacek napisał(a):

Żona prowadzi nieduży sklep z materiałami plastycznymi.
Do pomocy zatrudnia koleżanke ze studiów, miała cieżka sytuacje z poprzednim
pracodawcą, sprawy w sądzie pracy. Żona dała jej prace na umowe-zlecenie i
tak to trwało.

Nigdy w życiu nie ztrudniłbym osoby jaśli wiedziałbym że miała sprawę w
sądzie pracy.

a skad bys o to wiedzial?
Ja powiem tak - pracownik powinien umiec walczyc o swoje... A ze czasem sad pracy? Coz, sa pracodawcy i pracodawcy (miedzy innymi wlasnie zwolnienia bezpodstawne, mobbing, przekraczanie praw pracodawcy, nieposzanowanie pracownika itp).

Użytkownik "Misiek" <pwr1@o2.pl>

Nigdy w życiu nie ztrudniłbym osoby jaśli wiedziałbym że miała sprawę w
sądzie pracy.

a skad bys o to wiedzial?
Ja powiem tak - pracownik powinien umiec walczyc o swoje... A ze czasem sad pracy? Coz, sa pracodawcy i pracodawcy (miedzy innymi wlasnie zwolnienia bezpodstawne, mobbing, przekraczanie praw pracodawcy, nieposzanowanie pracownika itp).

W sądzie można wygrać albo przegrać z braku dowodów a nie stanu faktycznego.

Użytkownik "Jacek" <stoout@o2.pl> napisał w wiadomości news:iha9jk$l2h$1inews.gazeta.pl...

Ja najchętniej bym ją zwolnił, bo dosyć mam cwaniakowania za plecami. Tylko na jakiej podstawie sie jej pozbyć?

Zamknąć działalność, rozwiązać firmę. Skoro to jakiś gówniany sklepik, to nie pownno być problemu.
Potem założyć nową, o minimalnie zmienionej nazwie i działać dalej.
Uwaga na orzecznictwo.
http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/2453,likwidacja_firmy_nie_pozbawia_przyszlej_matki_prawa_do_zasilku.html

Wiem że jestem świnią

Bez wątpienia jesteś, choć dobrze, że przynajmniej świadomie.
Pójdźmy razem do koryta, bo ja tej rady powyżej nie powinienem był napisać jednak uważam, że uprawnienia związane z rodzicielstwem są w polskim prawie absurdalnie rozdęte.

--
Jotte

Użytkownik "Jotte" <tjp3@spam.wypad.wp.pl> napisał w wiadomości news:ihabhe$mka$1news.dialog.net.pl...

Ja najchętniej bym ją zwolnił, bo dosyć mam cwaniakowania za plecami. Tylko na jakiej podstawie sie jej pozbyć?

Zamknąć działalność, rozwiązać firmę. Skoro to jakiś gówniany sklepik, to nie pownno być problemu.
Potem założyć nową, o minimalnie zmienionej nazwie i działać dalej.
Uwaga na orzecznictwo.
http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/2453,likwidacja_firmy_nie_pozbawia_przyszlej_matki_prawa_do_zasilku.html

żona by mnie powiesiła. 5 lat pracowała na swoją marke i renome, nie po to zeby wszystko zmieniać dla 1 niedorobka. Chyba bedziemy musieli sie z nią przemęczyć.

Wiem że jestem świnią

Bez wątpienia jesteś, choć dobrze, że przynajmniej świadomie.
Pójdźmy razem do koryta, bo ja tej rady powyżej nie powinienem był napisać jednak uważam, że uprawnienia związane z rodzicielstwem są w polskim prawie absurdalnie rozdęte.

no to chrum chrum :)

Jacek

On 1/20/2011 4:16 PM, Jacek wrote:

żona by mnie powiesiła. 5 lat pracowała na swoją marke i renome, nie po
to zeby wszystko zmieniać dla 1 niedorobka. Chyba bedziemy musieli sie z
nią przemęczyć.

licza sie ludzie a nie nazwa firmy.
pojdą za nią, jeśli jest dobra.
ja bym sie nie czaił.

Użytkownik "Jacek" <stoout@o2.pl> napisał w wiadomości news:ihac7l$t1m$1inews.gazeta.pl...

żona by mnie powiesiła.

To tobą rządzi żona???
Pomogę ci więc:
http://allegro.pl/palka-teleskopowa-baton-65-cm-ostatnie-30-szt-i1402348679.html

5 lat pracowała na swoją marke i renome, nie po to zeby wszystko zmieniać dla 1 niedorobka.

Jaką markę, jaką renomę?? Taką, co ją jedna "niedoróbka" w parę dni podkopuje skutecznie??
Bez jaj, jak powiedział stary Hindus wychodząc spod kosiarki.

Chyba bedziemy musieli sie z nią przemęczyć.

No, jeśli tak, to tak... (Jan Nowicki, Wielki Szu).

--
Jotte

Użytkownik "Jacek" <stoout@o2.pl> napisał w wiadomości news:ihac7l$t1m$1inews.gazeta.pl...

Użytkownik "Jotte" <tjp3@spam.wypad.wp.pl> napisał w wiadomości news:ihabhe$mka$1news.dialog.net.pl...

Ja najchętniej bym ją zwolnił, bo dosyć mam cwaniakowania za plecami. Tylko na jakiej podstawie sie jej pozbyć?

Zamknąć działalność, rozwiązać firmę. Skoro to jakiś gówniany sklepik, to nie pownno być problemu.
Potem założyć nową, o minimalnie zmienionej nazwie i działać dalej.
Uwaga na orzecznictwo.
http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/2453,likwidacja_firmy_nie_pozbawia_przyszlej_matki_prawa_do_zasilku.html

żona by mnie powiesiła. 5 lat pracowała na swoją marke i renome, nie po to zeby wszystko zmieniać dla 1 niedorobka. Chyba bedziemy musieli sie z nią przemęczyć.

Ale klienci zauważą tylko chwilowe zamknięcie sklepu. Przecież nazwa nie jest zastrzeżnona i nowy sklep może mieć identyczna nazwę (zwłaszcza, że zgłasza się dzałalnosc gospodarczą pod imieniem i nazwiskiem, a nie nazwą). Zza kilka tygodni firma wróci jako formalnie nowa, ale faktycznie to będzie to samo.

Pozdro Przemek

On 2011-01-23, Przemek Lipski <WYTdocent_paNIJ@wytnij.epf.pl> wrote:

[...]

Ale klienci zauważą tylko chwilowe zamknięcie sklepu. Przecież nazwa nie jest zastrzeżnona i nowy sklep może mieć identyczna nazwę (zwłaszcza, że zgłasza się dzałalnosc gospodarczą pod imieniem i nazwiskiem, a nie nazwą). Zza kilka tygodni firma wróci jako formalnie nowa, ale faktycznie to będzie to samo.

To jeszcze wypada przeczytać art. który podlinkował Jotte.

http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/2453,likwidacja_firmy_nie_pozbawia_przyszlej_matki_prawa_do_zasilku.html
"[...] Orzecznictwo SN

Zdaniem Sądu Najwyższego:
 * wykreślenie osoby fizycznej z ewidencji działalności gospodarczej nie jest    likwidacją pracodawcy (wyrok SN z 5 września 2001 r., I PKN 830/00, OSNP    2003/15/255), [...]"

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Użytkownik "Wojciech Bancer" <proteus@post.pl> napisał w wiadomości news:slrnijo9r3.23ov.proteuspl-test.org...

On 2011-01-23, Przemek Lipski <WYTdocent_paNIJ@wytnij.epf.pl> wrote:

[...]

Ale klienci zauważą tylko chwilowe zamknięcie sklepu. Przecież nazwa nie
jest zastrzeżnona i nowy sklep może mieć identyczna nazwę (zwłaszcza, że
zgłasza się dzałalnosc gospodarczą pod imieniem i nazwiskiem, a nie nazwą).
Zza kilka tygodni firma wróci jako formalnie nowa, ale faktycznie to będzie
to samo.

To jeszcze wypada przeczytać art. który podlinkował Jotte.

http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/2453,likwidacja_firmy_nie_pozbawia_przyszlej_matki_prawa_do_zasilku.html
"[...] Orzecznictwo SN

Zdaniem Sądu Najwyższego:
* wykreślenie osoby fizycznej z ewidencji działalności gospodarczej nie jest
  likwidacją pracodawcy (wyrok SN z 5 września 2001 r., I PKN 830/00, OSNP
  2003/15/255), [...]"

A czym jest jak nie likwidacją pracodawcy? Jak mam zapewnić pracę i nadal zatrudniać pracownika po zlkwidowaniu działaności gospodarczej? Chyba sędziowie, którzy to wymyślili w Sądzie Najwyższym nie są całkiem normalni...

Przemek

W dniu 2011-01-23 16:04, Przemek Lipski pisze:

A czym jest jak nie likwidacjďż˝ pracodawcy? Jak mam zapewniďż˝ pracďż˝ i nadal
zatrudnia� pracownika po zlkwidowaniu dzia�ano�ci gospodarczej? Chyba
s�dziowie, kt�rzy to wymy�lili w S�dzie Najwy�szym nie s� ca�kiem
normalni...

Tak długo jak nie zapłacisz ostatniego rachunku związanego z likwidowaną działalnością nie możesz powiedzieć że ją zamknąłeś.
W przeciwnym razie to byłoby zbyt proste (albo trudne - jak kto woli).

--
spp

Użytkownik "spp" <spp@op.pl> napisał w wiadomości news:ihhk36$fe0$1news.onet.pl...

W dniu 2011-01-23 16:04, Przemek Lipski pisze:

A czym jest jak nie likwidacj? pracodawcy? Jak mam zapewni? prac? i nadal
zatrudnia? pracownika po zlkwidowaniu dzia?ano?ci gospodarczej? Chyba
s?dziowie, kt?rzy to wymy?lili w S?dzie Najwy?szym nie s? ca?kiem
normalni...

Tak długo jak nie zapłacisz ostatniego rachunku związanego z likwidowaną działalnością nie możesz powiedzieć że ją zamknąłeś.

Rachunku owszem, ale jak to się ma do zatrudniania kogos? Mam stworzyc w domu miejsce pracy? Skoro nie prowadzę DG to gdzie mam zatrudnic?

Przemek

On 2011-01-25, Przemek Lipski <WYTdocent_paNIJ@wytnij.epf.pl> wrote:

Użytkownik "spp" <spp@op.pl> napisał w wiadomości news:ihhk36$fe0$1news.onet.pl...

W dniu 2011-01-23 16:04, Przemek Lipski pisze:

A czym jest jak nie likwidacj? pracodawcy? Jak mam zapewni? prac? i nadal
zatrudnia? pracownika po zlkwidowaniu dzia?ano?ci gospodarczej? Chyba
s?dziowie, kt?rzy to wymy?lili w S?dzie Najwy?szym nie s? ca?kiem
normalni...

Tak długo jak nie zapłacisz ostatniego rachunku związanego z likwidowaną działalnością nie możesz powiedzieć że ją zamknąłeś.

Rachunku owszem, ale jak to się ma do zatrudniania kogos? Mam stworzyc w domu miejsce pracy? Skoro nie prowadzę DG to gdzie mam zatrudnic?

Ale przeczytałeś ten wyrok? Jak również pamiętasz, że dyskutujemy o sytuacji
którą Ty wymyśliłeś (czyli "likwidacja", a potem "rejestracja" kilka dni
później)?

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

On 2011-01-23, Przemek Lipski <WYTdocent_paNIJ@wytnij.epf.pl> wrote:

[...]

To jeszcze wypada przeczytać art. który podlinkował Jotte.

http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/2453,likwidacja_firmy_nie_pozbawia_przyszlej_matki_prawa_do_zasilku.html
"[...] Orzecznictwo SN

Zdaniem Sądu Najwyższego:
* wykreślenie osoby fizycznej z ewidencji działalności gospodarczej nie jest
  likwidacją pracodawcy (wyrok SN z 5 września 2001 r., I PKN 830/00, OSNP
  2003/15/255), [...]"

A czym jest jak nie likwidacją pracodawcy?

To co zaproponowałeś, to nazwałbym niezbyt przemyślaną próbą obejścia przepisów. :)

Jak mam zapewnić pracę i nadal zatrudniać pracownika po zlkwidowaniu działaności gospodarczej? Chyba sędziowie, którzy to wymyślili w Sądzie Najwyższym nie są całkiem normalni...

Raczej po prostu nie zadałeś sobie trudu by przeczytać wyrok. Wyrok
odnosił się do sytuacji kiedy osoba przestała prawadzić działalność
samodzielnie, a zaczęła w spółce cywilnej. Niby dlaczego w takim momencie uważasz, że nie należy kontynować własnych zobowiązań?
Bo zobowiązania zaciągasz jako osoba fizyczna, a nie jako podmiot
wirtualny.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Użytkownik "Wojciech Bancer" <proteus@post.pl> napisał w wiadomości news:slrnijp1u6.2v0j.proteuspl-test.org...

On 2011-01-23, Przemek Lipski <WYTdocent_paNIJ@wytnij.epf.pl> wrote:

Jak mam zapewnić pracę i nadal zatrudniać pracownika po zlkwidowaniu
działaności gospodarczej? Chyba sędziowie, którzy to wymyślili
w Sądzie Najwyższym nie są całkiem normalni...

Raczej po prostu nie zadałeś sobie trudu by przeczytać wyrok. Wyrok
odnosił się do sytuacji kiedy osoba przestała prawadzić działalność
samodzielnie, a zaczęła w spółce cywilnej. Niby dlaczego w takim
momencie uważasz, że nie należy kontynować własnych zobowiązań?
Bo zobowiązania zaciągasz jako osoba fizyczna, a nie jako podmiot
wirtualny.

Zobowiązania tak, ale jak i gdzie mam zatrudnić kogoś po zlikwidowaniu działaności gospodarczej?

Przemek

On 2011-01-25, Przemek Lipski <WYTdocent_paNIJ@wytnij.epf.pl> wrote:

Użytkownik "Wojciech Bancer" <proteus@post.pl> napisał w wiadomości news:slrnijp1u6.2v0j.proteuspl-test.org...

On 2011-01-23, Przemek Lipski <WYTdocent_paNIJ@wytnij.epf.pl> wrote:

Jak mam zapewnić pracę i nadal zatrudniać pracownika po zlkwidowaniu
działaności gospodarczej? Chyba sędziowie, którzy to wymyślili
w Sądzie Najwyższym nie są całkiem normalni...

Raczej po prostu nie zadałeś sobie trudu by przeczytać wyrok. Wyrok
odnosił się do sytuacji kiedy osoba przestała prawadzić działalność
samodzielnie, a zaczęła w spółce cywilnej. Niby dlaczego w takim
momencie uważasz, że nie należy kontynować własnych zobowiązań?
Bo zobowiązania zaciągasz jako osoba fizyczna, a nie jako podmiot
wirtualny.

Zobowiązania tak, ale jak i gdzie mam zatrudnić kogoś po zlikwidowaniu działaności gospodarczej?

Ależ to nie tak. Po prostu po jej przywróceniu będziesz zobowiązany tą osobę zatrudnić ponownie.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Użytkownik Jacek napisał:

Użytkownik "Jotte" <tjp3@spam.wypad.wp.pl> napisał w wiadomości
news:ihabhe$mka$1news.dialog.net.pl...

Ja najchętniej bym ją zwolnił, bo dosyć mam cwaniakowania za plecami.
Tylko na jakiej podstawie sie jej pozbyć?

Zamknąć działalność, rozwiązać firmę. Skoro to jakiś gówniany sklepik,
to nie pownno być problemu.
Potem założyć nową, o minimalnie zmienionej nazwie i działać dalej.
Uwaga na orzecznictwo.
http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/2453,likwidacja_firmy_nie_pozbawia_przyszlej_matki_prawa_do_zasilku.html

żona by mnie powiesiła. 5 lat pracowała na swoją marke i renome, nie po
to zeby wszystko zmieniać dla 1 niedorobka. Chyba bedziemy musieli sie z
nią przemęczyć.

Zakładasz optymistycznie, że ta osoba nie wykończy w tym czasie firmy.
I wtedy problem się sam rozwiąże, bo nie będzie klientów i nie będzie firmy. Będą jedynie długi do spłacenia.
Sam piszesz, że klienci zaczynają odchodzić.

Niech żona firmę zamknie, a Ty otwórz nową i zatrudnij żonę na stanowisku dyrektora. Będzie to samo nazwisko, możecie wymyśleć podobną nazwę. Przy okazji możecie zmienić lokal na inny i zaprosić klientów na uroczyste otwarcie. Większość nawet nie zauważy zmiany właściciela.

Wiem że jestem świnią

Bez wątpienia jesteś, choć dobrze, że przynajmniej świadomie.
Pójdźmy razem do koryta, bo ja tej rady powyżej nie powinienem był
napisać jednak uważam, że uprawnienia związane z rodzicielstwem są w
polskim prawie absurdalnie rozdęte.

no to chrum chrum :)

Posuń się przy tym korycie.

--
Pozdrawiam,
   Tapatik

Użytkownik "Tapatik" <tapatik@bez.spamu> napisał w wiadomości news:4d3d5279$0$2444$65785112news.neostrada.pl...

Zakładasz optymistycznie, że ta osoba nie wykończy w tym czasie firmy.
I wtedy problem się sam rozwiąże, bo nie będzie klientów i nie będzie firmy. Będą jedynie długi do spłacenia.
Sam piszesz, że klienci zaczynają odchodzić.

Pożyjemy, zobaczymy.
Za 2 miesiące ma rodzić, jestem pewien ze za miesiąc juz bedzie leżec w domu, a potem macieżyński.
Jeśli po macieżyńskim nie pójdzie na wychowawczy, to bede miał 6 miesięcy na złapanie jej na cokolwiek co podejdzie pod dyscyplinarke, a potem zasada "zero tolerancji".
Nie bede denerwować dziecka tylko dlatego ze matka jest fałszywa.

Jacek

Użytkownik "Jacek" <stoout@o2.pl> napisał w wiadomości news:ihkn0e$3h1$1inews.gazeta.pl...

macieżyński.
po macieżyńskim

No pięknie - więc nie tylko świnia, ale w dodatku...

--
Jotte

Użytkownik "Jotte" <tjp3@spam.wypad.wp.pl> napisał w wiadomości news:ihkpc6$3j5$1news.dialog.net.pl...

macieżyński.
po macieżyńskim

No pięknie - więc nie tylko świnia, ale w dodatku...

daltonista ornitolog
facet rzadko używa takich słów na piśmie :)

Jacek

gratualcje żonie !
zjeb ją jak psa, że dała się namówić piździe !