A po co mtb do miasta?
Liczysz płytki chodnikowe i kostki bauma?


-- -- -

Jaki łańcuch do mtb 7 speed po mieście.

W dniu 2014-06-25 07:54,  666 pisze:

A po co mtb do miasta?
Liczysz płytki chodnikowe i kostki bauma?


-- -- -

Jaki łańcuch do mtb 7 speed po mieście.

Wrocław to takie piękne miasto wieś.Wszelki delikatny sprzęt kończył się zbyt szybko żeby nacieszyć się jazdą.

Znaczy przed wojną w Breslau na mtb jeździli?
A "normalny" rower z normalną miejską pozycją, na baloniastych oponach, by nie pasował?


-- -- -

Wszelki delikatny sprzęt kończył się zbyt szybko żeby nacieszyć się jazdą.

On 2014-06-25 11:21, depros wrote:

W dniu 2014-06-25 07:54,  666 pisze:

A po co mtb do miasta?
Liczysz płytki chodnikowe i kostki bauma?


-- -- -

Jaki łańcuch do mtb 7 speed po mieście.

Wrocław to takie piękne miasto wieś.Wszelki delikatny sprzęt kończył się
zbyt szybko żeby nacieszyć się jazdą.

Wiesz co, też tu mieszkam i to nie od wczoraj. Jeśli ty "zajeżdżasz" łańcuch po 600 km, to naprawdę nie dziwię się, że narzekasz na Wrocław.
Miasto płaskiego jak naleśnik, a ty narzekasz jakbyś mieszkał w Alpejskiej miejscowości :-) Do roboty pod górkę, do sklepu pod górkę,
tylko do budki z piwem z górki, to aż się lepiej jedzie ;-)

Ja mam do pracy 16 km w obie strony, to oznacza, że musiałbym wymienić wg twojej wersji łańcuch po 2 miesiącach jeżdżenia tylko do pracy.
Wolne żarty, a gdzie reszta przebiegu, weekendowe wycieczki itp?

Jakoś o dziwo dość spora rzesza moich kolegów jeździ na wszelkiej maści rowerach trekingowych czy crossowych i nie narzeka tak jak ty. Mało tego, nie wymienia łańcucha po 600 km! Może nie są świadomi, że powinni?

Sprawdziłem dokładnie i przez ostatnich 7 lat kupiłem 2 łańcuchy na których przejechałem łącznie ~13000 km. Kilka dni temu założyłem 3 łańcuch dla poprawy kultury pracy napędu (jedna koronka mi się teraz nie układa z pakietu czterech :-/)

pozdr
Prot

W dniu 2014-06-25 17:05, Prot Ogenes pisze:

On 2014-06-25 11:21, depros wrote:

W dniu 2014-06-25 07:54,  666 pisze:

A po co mtb do miasta?
Liczysz płytki chodnikowe i kostki bauma?


-- -- -

Jaki łańcuch do mtb 7 speed po mieście.

Wrocław to takie piękne miasto wieś.Wszelki delikatny sprzęt kończył się
zbyt szybko żeby nacieszyć się jazdą.

Wiesz co, też tu mieszkam i to nie od wczoraj. Jeśli ty "zajeżdżasz"
łańcuch po 600 km, to naprawdę nie dziwię się, że narzekasz na Wrocław.
Miasto płaskiego jak naleśnik, a ty narzekasz jakbyś mieszkał w
Alpejskiej miejscowości :-) Do roboty pod górkę, do sklepu pod górkę,
tylko do budki z piwem z górki, to aż się lepiej jedzie ;-)

Ja mam do pracy 16 km w obie strony, to oznacza, że musiałbym wymienić
wg twojej wersji łańcuch po 2 miesiącach jeżdżenia tylko do pracy.
Wolne żarty, a gdzie reszta przebiegu, weekendowe wycieczki itp?

Jakoś o dziwo dość spora rzesza moich kolegów jeździ na wszelkiej maści
rowerach trekingowych czy crossowych i nie narzeka tak jak ty. Mało
tego, nie wymienia łańcucha po 600 km! Może nie są świadomi, że powinni?

Sprawdziłem dokładnie i przez ostatnich 7 lat kupiłem 2 łańcuchy na
których przejechałem łącznie ~13000 km. Kilka dni temu założyłem 3
łańcuch dla poprawy kultury pracy napędu (jedna koronka mi się teraz nie
układa z pakietu czterech :-/)

pozdr
Prot

Ty mieszkasz w mieście a ja pod. Ty jeździsz jedynie ulicą/chodnikiem. Ja jeżdżę sporo po łąkach i po ziemi (kurzy się), prószy, trawa się wkręca w łańcuch. Skarbowców, cmentarz na górce Grabiszyńskiej, wiadukty nad autostradą też nie omijam bokiem.
Na jakiej klasie napędzie jeździsz?
W serwisie rowerowym cały czas widzę takie okazy w których przelatuje łańcuch, nie ze wszystkich przełożeń da się korzystać, powodują duży hałas. Jeździć się da ale co to za jazda. W moim przypadku wszystkie biegi wchodzą elegancko, cicho i nic przeskakuje i tak lubię jeździć.

On 2014-06-26 14:44, depros wrote:

Ty mieszkasz w mieście a ja pod. Ty jeździsz jedynie ulicą/chodnikiem.
Ja jeżdżę sporo po łąkach i po ziemi (kurzy się), prószy, trawa się
wkręca w łańcuch. Skarbowców, cmentarz na górce Grabiszyńskiej, wiadukty
nad autostradą też nie omijam bokiem.
Na jakiej klasie napędzie jeździsz?
W serwisie rowerowym cały czas widzę takie okazy w których przelatuje
łańcuch, nie ze wszystkich przełożeń da się korzystać, powodują duży
hałas. Jeździć się da ale co to za jazda. W moim przypadku wszystkie
biegi wchodzą elegancko, cicho i nic przeskakuje i tak lubię jeździć.

Wybrałeś z mojej wypowiedzi, tylko to co pasuje aby poprzeć twoją tezę.
Wszystko inne co jej przeczy pominąłeś.

Napisałem, że tylko do pracy mam 16 km w obie strony. Nawet nie napisałem skąd dokąd jadę :-) A ty dalej swoje.

Nie wspominam o weekendowych wycieczkach. Rajdach po Ślęży, Jesenikach czy setkach innych kilometrów przejechanych po wzgórzach Trzebnickich oraz lasach bliższych i dalszych.

Dopiero od dwóch lat jeżdżę na SLX, wcześniej jeździłem (aż do zajechania) na tym co miałem w rowerze (co tam było oryginalnie, to niestety nie pamiętam), potem był raz SRAM i teraz SLX

Co ciekawe, wcześniej pierwsze 10 tysięcy zrobiłem na mtb-like sprzęcie po terenie Zagłębia Dąbrowskiego i rejonach Beskidów. Jakoś też nie przypominam sobie abym zmienał łańcuch co 600 km :-)


Chłopie, ty piszesz o jeździe przez Wrocław, Skarbowców, wzgórzu przy Grabiszyńskiej, conajmniej tak jakby to był Dakar! :-D LOL!

pozdr
Prot

Chłopie, ty piszesz o jeździe przez Wrocław, Skarbowców, wzgórzu przy
Grabiszyńskiej, conajmniej tak jakby to był Dakar! :-D LOL!

pozdr
Prot

....o łąkach zapomniałeś, zaoranego pola twoje opony pewnie tez nie doświadczały, cementu z betoniarni rozsypanego po polnej drodze zachowującego się jak purchawka pewnie też nie.Powiedz mi czy dziki, sarny widujesz codziennie?. Trochę jest Dakar ten mój dojazd do miasta