Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.gory   »   jakie ubezpieczenia w bliskie góry EU

jakie ubezpieczenia w bliskie góry EU

Data: 2009-05-28 22:25:34
Autor: Basia Z.
jakie ubezpieczenia w bliskie góry EU

Użytkownik " ruda bukowina" :

Niedawno poruszano tu problem wyjazdu za granicę bez ubezpieczenia i jak to
się może skończyć. Wyjeżdżam wkrótce na Słowację na spokojny, lajtowy trekking
(poza Tatrami) - i chciałabym się ubezpieczyć. Zwłaszcza zależałoby mi na
ubezpieczeniu od ponoszenia kosztów ewentualnej akcji ratunkowej wykonywanej
przez Horską Służbę, może jeszcze od następstw napadów, które zdarzają się w
słowackich górkach.  (Nic innego nie przychodzi mi do głowy... a może
powinno?) Polecilibyście coś? Jakąś konkretną polisę?

Z góry dziękuję za pomoc! J


Ja się po prostu ubezpieczam w PZU przez Internet (mam konto Inteligo, a tam jest ubezpieczenie w promocji).
Średnia opcja cenowa, ale bez podwyższonego ryzyka górskiego, bo przeciez tylko spaceruję po szlakach lub bez nich.

Mam też doświadczenie z wypłatą odszkodowania od Signal Iduna, wypadek (powazne skręcenie nogi) wystąpił na Czywczynie, poza szlakiem (no bo ich tam nie ma). Wykupione było ubezpieczenie "stopnia środkowego" czyli bez ryzyka wysokogórskiego, ale z ryzykiem "trekkingowym". O ile wiem to nie było problemu z wypłatą odszkodowania. A z KL nie korzystaliśmy trochę się bojąc ukraińskiej służby zdrowia.

A tak poza tym - jakie napady ?
Słyszalaś o czymś takim ?

Bo ja nie.

Pozdrowienia

Basia

Data: 2009-05-30 07:45:20
Autor: Grzegorz
jakie ubezpieczenia w bliskie góry EU
Hello Basia Z. !:
.....

Ja się po prostu ubezpieczam w PZU przez Internet (mam konto Inteligo, a tam jest ubezpieczenie w promocji).
Średnia opcja cenowa, ale bez podwyższonego ryzyka górskiego, bo przeciez tylko spaceruję po szlakach lub bez nich.

A ile to kosztuje ?


Mam też doświadczenie z wypłatą odszkodowania od Signal Iduna, wypadek (powazne skręcenie nogi) wystąpił na Czywczynie, poza szlakiem (no bo ich tam nie ma). Wykupione było ubezpieczenie "stopnia środkowego" czyli bez ryzyka wysokogórskiego, ale z ryzykiem "trekkingowym". O ile wiem to nie było problemu z wypłatą odszkodowania. A z KL nie korzystaliśmy trochę się bojąc ukraińskiej służby zdrowia.

Cóż, OEAV kosztuje ok. 50 Euro na rok - czyli jakieś 220 zł - ok. 60 gr dziennie. Jeśli ktoś jeszcze ma ochotę choćby tydzień pomieszkać w ich schroniskach, to zyskuje do 50% opłat za noclegi - czyli jakby ubezpieczenie kosztuje mniej. Najwięcej na ten temat wie chyba Franz, ale o ile wiem, nie ma on żadnego doświadczenia w korzystaniu z "dobrodziejstw" ubezpieczenia !

Chyba rzeczywiście nadchodzą czasy ubezpieczeń górskich. Ja tam sobie moje chwalę, głównie dlatego, że ... jeszcze z niego nie korzystałem ! No i obejmuje i inne formy aktywnego wypoczynku z dojazdem włącznie.

No i moje ulubione ferraty, przez niektórych zaliczane do "sportów ekstremalnych" :-D ! Ekstremalne, to są miejnsami Tatry, bez ubezpieczeń !

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Data: 2009-05-30 11:50:27
Autor: Grzegorz Krawczyk
jakie ubezpieczenia w bliskie góry EU
Chyba rzeczywiście nadchodzą czasy ubezpieczeń górskich. Ja tam sobie moje chwalę, głównie dlatego, że ... jeszcze z niego nie korzystałem !

Czyli jakie?

__
Pozdrawiam
Grzegorz Krawczyk

Data: 2009-05-30 14:36:19
Autor: Grzegorz
jakie ubezpieczenia w bliskie góry EU
Hello Grzegorz Krawczyk !:
Chyba rzeczywiście nadchodzą czasy ubezpieczeń górskich. Ja tam sobie moje chwalę, głównie dlatego, że ... jeszcze z niego nie korzystałem !

Czyli jakie?

Domyślnie to co podałem OeAV.

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Data: 2009-05-30 21:20:38
Autor: Basia Z.
jakie ubezpieczenia w bliskie góry EU

Użytkownik "Grzegorz" :


A ile to kosztuje ?


Zależy od sumy ubezpieczenia, ale przy średniej jakieś 2-3 zł na dzień.

Cóż, OEAV kosztuje ok. 50 Euro na rok - czyli jakieś 220 zł - ok. 60 gr dziennie.

Ja niestety jestem w górach tylko około 40-50 dni w roku.
Poza tym w trakcie części wyjazdów ubezpiecza mnie biuro dla którego prowadzę wyjazdy.

Pozdrowienia

Basia

Data: 2009-05-30 22:40:11
Autor: Jacek G.
jakie ubezpieczenia w bliskie góry EU
Basia Z. napisał(a)::
Użytkownik "Grzegorz" :

A ile to kosztuje ?


Zależy od sumy ubezpieczenia, ale przy średniej jakieś 2-3 zł na dzień.

Cóż, OEAV kosztuje ok. 50 Euro na rok - czyli jakieś 220 zł - ok. 60 gr dziennie.

Ja niestety jestem w górach tylko około 40-50 dni w roku.
Za rodzinne ubezpieczenie - 2 osoby dorosłe + 2 dzieci (młodzież studiująca też się łapie) płacisz w OEAV 420 zł - czyli 105/osobę. Myślę więc, że to się już opłaci, w każdym razie warto rozważyć.
--
Jacek G.

Data: 2009-05-31 11:02:42
Autor:
jakie ubezpieczenia w bliskie góry EU
Basia Z. <bjz_tego_nie_ma_@poczta.onet.pl_i_tego_tez> napisał(a):
A tak poza tym - jakie napady ?
Słyszalaś o czymś takim ?

Bo ja nie.

Ja tak: np. http://www.alpinizm.com/pismo/gia/akt08.01.htm
(fragment "Napady na Słowacji"). Czytałam też o takich "bliskich spotkaniach
3-go stopnia" kiedyś w przewodniku po Niskich Tatrach, nie pamiętam dokładnie
w jakim, prawdopodobnie w przewodniku S.Adamczaka (z 2003 r.). To chyba
poważne, skoro zostało utrwalone w literaturze? Nie chodzi o "napady
łatwowierności", o których wspomniał jeden z piszących - tylko o napady z
bronią w ręku, o proceder przestępczy - a skoro można ubezpieczyć przed
kradzieżą samochód, to może plecak też? A może Słowacja na tyle się zmieniła,
że takich rzeczy nie należy się spodziewać? (Bywałam w górach ukraińskich,
rumuńskich itp i nie czułam się zagrożona, nigdy nic mi nie ukradziono.)

W każdym razie dzięki za ciekawą dyskusję, a Basi i Pawłowi za konkretne info
dot. ubezpieczeń. J

--


Data: 2009-05-31 14:18:13
Autor: Basia Z.
jakie ubezpieczenia w bliskie góry EU
Ja tak: np. http://www.alpinizm.com/pismo/gia/akt08.01.htm
(fragment "Napady na Słowacji"). Czytałam też o takich "bliskich spotkaniach
3-go stopnia" kiedyś w przewodniku po Niskich Tatrach, nie pamiętam dokładnie
w jakim, prawdopodobnie w przewodniku S.Adamczaka (z 2003 r.).

Wiadomość pochodzi z roku 2001 a ta w przewodniku była zapewne powieleniem powyższej.

Nie wyluczając ze coś takiego faktycznie miało miejsce, nigdy więcej oprócz tego ani w Internecie ani też w literaturze nie spotkałam się z opisami tego typu incydentów. Byłoby to zapewne głośne.
Jednocześnie całkiem możliwe, że komuś na campingu okradziono pozostawiony bez dozoru namiot, a np. moim znajomym, którzy położyli się spać pod gołym niebem w czasie ich snu ukradziono plecaki.
A jakby tak policzyć wszystkich turystów, którzy przyjeżdżają w słowackie góry byłby to promil promila.

Poza tym jakies minimum ostrożności trzeba zachować, jak wszędzie.

Na pewno jest tam znacznie bezpieczniej niz w centrum któregokolwiek polskiego miasta.

Pozdrowienia

Basia

P.S. W Rumunii idąc na wycieczkę pozostawilyśmy na ponad 12 godz. namiot bez jakiegokolwiek dozoru na "dzikim" polu namiotowym. A w nim śpiwory, plecaki, ubrania. Nic się nie stało chociaż przyznaję, że nie było to z naszej strony zbyt rozsądne.

Data: 2009-05-31 13:12:53
Autor:
jakie ubezpieczenia w bliskie góry EU
Jednocześnie całkiem możliwe, że komuś na campingu okradziono pozostawiony bez dozoru namiot, a np. moim znajomym, którzy położyli się spać pod gołym niebem w czasie ich snu ukradziono plecaki.

Rozumiem, że spali nie w namiocie, na dziko? A mogłabyś napisać, gdzie to się
zdarzyło? W Polsce? Na Słowacji? (W pierwszym mailu napisałam, że moje
wątpliwości dotyczą Słowacji.)
 
Poza tym jakies minimum ostrożności trzeba zachować, jak wszędzie.

Jasne, rozumiem, że okradzionym można być wszędzie, zwłaszcza, jeśli tego
minimum ostrożności się nie zachowa, ale ja piszę o napadzie z bronią w ręku -
to jednak troszkę co innego.

Pozdrowienia, J

--


Data: 2009-05-31 17:28:33
Autor: Jar
jakie ubezpieczenia w bliskie góry EU
Rozumiem, że spali nie w namiocie, na dziko? A mogłabyś napisać, gdzie to się
zdarzyło? W Polsce? Na Słowacji? (W pierwszym mailu napisałam, że moje
wątpliwości dotyczą Słowacji.)
 Jasne, rozumiem, że okradzionym można być wszędzie, zwłaszcza, jeśli tego
minimum ostrożności się nie zachowa, ale ja piszę o napadzie z bronią w
ręku -
to jednak troszkę co innego.

Ruda Bukowino, trochę przesadzasz. To jednostkowa historia sprzed 8 lat, mało kto o nim słyszał. To i u nas były podobne wypadki. Pomijając tragiczną historię niewyjasnionego zabójstwa w G. Stołowych czy osądzony już przypadek mordu w Tatrach sam pamietam z prasy historię z Gorców czy Sądeckiego, jak jeden, khmm, harnaś z nożem w łapie okradał turystów w górach. Ponoć był to litościwy zbójnik, bo jednej z ofiar zostawił grosiwa na bilet PKS do domu, ale bynajmniej nie dzielił sie łupem z biednymi góralami. gdzieś w l. 90-tych moich znajomych idących droga gdzies na slowackim Podtatrzu ktoś z kolei omal nie pośrutował wieczorem z dubeltówki, ale był to przypadkowy ostrzał ;-)
 Piszesz,że bywałaś w górach Rumunii i Ukrainy. No więc na tej ostatniej napady z bronia w ręku zdarzały sie swego czasu [koniec l. 90-tych] w miarę regularnie,a przez jakiś czas w Czarnohorze grasowała [już wyaresztowana]
zorganizowana grupa rekieterów, polujaca na turystów z zagranicy.Koledzy z mojego klubu przeżyli taki incydent dwukrotnie,za pierwszym razem w Bieszczadach Wsch. byli to najpewniej kłusownicy, co chcieli dorobić. Ostatnio raczej o takich przypadkach się nie słyszy,a sami poszkodowani od tego czasu byli w ukrainskich górach wielokrotnie. Mnie osobiście tego typu "przyjemności" ominęły  Bogu dzięki. W sumie konkluzja taka, że oczywisćie w górach może się zdarzyć wszystko, ale statystycznie rzecz biorąc, bardziej bym sie obawiał spotkania z typami w ciemnej ulicy, i to za równo w domu, jak za dowolną miedzą.
Pozdrawiam
-J.

--


Data: 2009-05-31 18:05:04
Autor: Basia Z.
jakie ubezpieczenia w bliskie góry EU

Rozumiem, że spali nie w namiocie, na dziko? A mogłabyś napisać, gdzie to się
zdarzyło? W Polsce? Na Słowacji? (W pierwszym mailu napisałam, że moje
wątpliwości dotyczą Słowacji.)


Pod gołym niebiem, bez namiotu, na dziko.
Na Słowacji.
Nie w górach, a na łąkach u stóp Slowackiego Raju, blisko osady Letanovce.

Kto był - ten wie  ;-)

Są to po prostu romskie slumsy, a oni się połozyli spać kilometr od nich.

W tym momencie zdecydowanie nie zachowali tego absolutnego minimum ostrożności.
Plecaki znikły kiedy oni spali, im nic się nie stało, ale jak się obudzili to nie było plecaków i wszystkiego co w nich było.
To co mieli w śpiworach nie znikło.

To też było jakieś 7-8 lat temu.

Pozdrowienia

Basia

Data: 2009-05-31 18:55:11
Autor: Tomek D
jakie ubezpieczenia w bliskie góry EU

Pod gołym niebiem, bez namiotu, na dziko.
Na Słowacji.
Nie w górach, a na łąkach u stóp Slowackiego Raju, blisko osady Letanovce.
[...]
Są to po prostu romskie slumsy, a oni się połozyli spać kilometr od nich.

nie ma reguł.
10 lat temu o mało mnie nie okradli w Oravicach na strzeżonym kempingu.
Skończyło się na pociętym namiocie.
Gdyby ów złodziej sięgnął paręnaście centymetrów głębiej to byłbym stratny portfel.

pzdr.
Tomek D
--
Mój adres: http://cerbermail.com/?z2zDEcPbJl
http://got.tutor.waw.pl http://przewodnicki.blog.onet.pl/
SKPT Warszawa http://skpt.om.pttk.pl

Data: 2009-06-01 09:20:45
Autor: Impatiens
jakie ubezpieczenia w bliskie góry EU
On 31 Maj, 14:18, "Basia Z."
<bjz_tego_nie_...@poczta.onet.pl_i_tego_tez> wrote:
> Ja tak: np.http://www.alpinizm.com/pismo/gia/akt08.01.htm
> (fragment "Napady na Słowacji"). Czytałam też o takich "bliskich
> spotkaniach
> 3-go stopnia" kiedyś w przewodniku po Niskich Tatrach, nie pamiętam
> dokładnie
> w jakim, prawdopodobnie w przewodniku S.Adamczaka (z 2003 r.).

Wiadomość pochodzi z roku 2001 a ta w przewodniku była zapewne powieleniem
powyższej.

Nie wyluczając ze coś takiego faktycznie miało miejsce, nigdy więcej oprócz
tego ani w Internecie ani też w literaturze nie spotkałam się z opisami tego
typu incydentów. Byłoby to zapewne głośne.
Jednocześnie całkiem możliwe, że komuś na campingu okradziono pozostawiony
bez dozoru namiot, a np. moim znajomym, którzy położyli się spać pod gołym
niebem w czasie ich snu ukradziono plecaki.
A jakby tak policzyć wszystkich turystów, którzy przyjeżdżają w słowackie
góry byłby to promil promila.

Poza tym jakies minimum ostrożności trzeba zachować, jak wszędzie..

Na pewno jest tam znacznie bezpieczniej niz w centrum któregokolwiek
polskiego miasta.

Pozdrowienia

Basia

P.S. W Rumunii idąc na wycieczkę pozostawilyśmy na ponad 12 godz. namiot bez
jakiegokolwiek dozoru na "dzikim" polu namiotowym. A w nim śpiwory, plecaki,
ubrania. Nic się nie stało chociaż przyznaję, że nie było to z naszej strony
zbyt rozsądne.

Witam
Napady zdarzyć sie mogą wszędzie, Słowacja nie jest tu jakimś
wyjątkiem, nawet w takich obleganych górach jak polskie Tatry. Chyba
2-3 lata temu głośne były "napady rozbójnicze" na stokach Gubałówki. O
jednym przypadku rozboju czytałem też, że miał miejsce na Nosalu.
W lipcu planuję 16 dniowy pobyt w słowackiej części Tatr (Nowy
Smokowiec) i też stoję przed problemem ubezpieczenia, ale zalezy mi
tylko na ubezpieczeniu na wypadek akcji ratowniczej śmigłowcem, w
końcu w górach dość prawdopodobne są zdarzenia, które skutkować mogą
koniecznością zwiezienia na dół (chociażby zwykłe zwichniecie lub
złamanie). Też zastanawiam się gdzie takie ubezpieczenie wykupić.
Skończy sie pewnie wykupieniem w pierwszym dniu pobytu gdzieś na
Słowacji. Może wykupienie cegiełki na rzecz Horskej Slużby wystarczy?

Pozdrawiam
impatiens

jakie ubezpieczenia w bliskie góry EU

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona