Moja znajoma zaplacila 100 zl za jazde po chodniku (bardzo szerokim). I mam 2 sprawy.
1. W taryfikatorze (https://taryfikatormandatow.pl/l/ruch-rowerow-motorowerow-pojazdow-zaprzegowych-i-zwierzat) jest za to 50 zl. Wiec jak to jest?. Czy mozna wiecej wymagac?

2. Mysle, ze nie wolno przyjmowac mandatu w takiej sytuacji. Niech mlodzi policjanci kieruja sprawe do sadu. Trzeba tylko najpierw wylegitymowac policjanta, zrobic zdjecie sytuacyjne by ewentualnie pokazac, ze chodnik jest prawie pusty i nikomu sie nie zagrazalo.

Czy ktos ma jakies doswiadczenia w tym temacie?
W zachodniej Europie jest nie do pomyslenia by za wolna jazde po chodniku policja dalal mandat. Co prawda sa miejsca piesze, gdzie wyraznie stoi zakaz jazdy rowerem i tam to co innego.
Swego czasu nasza grupowa kolezanka miala sprawe sadowa w Nowym Jorku za jazde rowerem w miejscu, gdzie nie wolno i skonczylo sie wyrokiem w zawieszeniu.

Jan Cytawa

-- Czy mozna wiecej wymagac?

mozna

-- Mysle, ze nie wolno przyjmowac mandatu w takiej sytuacji.

jak najbardziej chyba ze "bardzo szeroki" to mniej niz 2m :-)

Szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 metry i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów,


-- Trzeba tylko najpierw wylegitymowac policjanta, zrobic zdjecie sytuacyjne by ewentualnie pokazac, ze chodnik jest prawie pusty i nikomu sie nie zagrazalo.

nie ma co gdybac tylko podaj linka do street view, kolektyw oceni :-)


-- Czy ktos ma jakies doswiadczenia w tym temacie? W zachodniej Europie jest nie do pomyslenia by za wolna jazde po chodniku policja dalal mandat.

nonsens w Niemczech co chwile sa polowania jak towarzystwo sie rozzuchwali:
https://www.abendblatt.de/hamburg/article132813617/Polizeikontrolle-124-Radfahrer-fahren-ueber-die-rote-Ampel.html
kiedys jechalem z pracy i byla zasadzka ale zdazylem zjechac na ulice i zobaczyc jak tego z przodu capneli


-- Swego czasu nasza grupowa kolezanka miala sprawe sadowa w Nowym Jorku za jazde rowerem w miejscu, gdzie nie wolno i skonczylo sie wyrokiem w zawieszeniu.

czy to juz piatek ?

przemek.jedrzejczak@gmail.com pisze:

nonsens w Niemczech co chwile sa polowania jak towarzystwo sie rozzuchwali:
https://www.abendblatt.de/hamburg/article132813617/Polizeikontrolle-124-Radfahrer-fahren-ueber-die-rote-Ampel.html
kiedys jechalem z pracy i byla zasadzka ale zdazylem zjechac na ulice i zobaczyc jak tego z przodu capneli

Nie wiem czy nonsens. Co mnie sie udalo odczytac to:

Ziel sei gewesen, Radfahrer dabei zu entdecken, die über eine rote Ampel fahren. Dies gilt als Hauptursache bei Radunfällen.

Czyli chodzilo o przejazd na czerwonym swietle. Wiecej sie nie dalo przeczytac, bo nie jestem, i nie zamierzam byc, abonentem gazety.

Jan Cytawa

-- Wiecej sie nie dalo przeczytac, bo nie jestem, i nie zamierzam byc, abonentem gazety.

dziwne u mnie jest pelen tekst takze o tych co smartfonuja i tych co po chodniku zasuwaja a nawet amatorzy ostrego:

Unter den Verstößen war aber auch die Benutzung des Mobiltelefons während der Fahrt. Drei Radfahrer befuhren den Gehweg und drei Radfahrer mussten ihre Räder nach der Kontrolle schieben, weil die Bremseinrichtungen Mängel aufwiesen oder fehlte.

Masz rację, wykryłeś ŚCIEMĘ. Łapankę na rowerzystow za przejeżdżanie czerwonego światła jezdnią * przytoczono na dowod, że niemieckie "zielonki" robią łapanki na chodnikowców. NIE ROBIĄ.

Jak chcesz wczytać cały tekst, moźesz sprobować wejść od tej strony http://www.newslocker.com/de-de/region/hamburg/hamburg-polizeikontrolle-124-radfahrer-fahren-ber-die-rote-ampel-hamburger-abendblatt/view/ , wziąć 40dniowy gratis próbny.

* - są miejsca (np wesołe Paryżewo) gdzie rowerzysta może legalnie przejechać także czerwone światło, ustępując pierwszeństwa tym, co mają zielone. Ale to się naszym p'osłom nie mieści w glówkach jeszcze bardziej niż tolerancja chodnikowców. Żeby nie było, sam zawsze wolę cisnąć jezdnią, bo szybciej i nie trzęsie. W życiu nikt mi nigdy nie zagroził mandatem za chodnikowanie, a za jazdę jezdnią - kilka razy, w tym raz po prostu zapłaciłem (mandat oblaminowalem i woziłem jako szprychówke), a raz się wkurzyłem i zawlokłem to do sądu, gdzie w cuglach wygrałem. Chodnikownie rezerwuję dla cykorów, dzieci i staruszków. A że zbliża mi się trzecia z tych opcji, ucieszył bym się z legalizacji.

Olivander pisze:

Masz rację, wykryłeś ŚCIEMĘ. Łapankę na rowerzystow za przejeżdżanie
czerwonego światła jezdnią * przytoczono na dowod, że niemieckie
"zielonki" robią łapanki na chodnikowców. NIE ROBIĄ.

Jak chcesz wczytać cały tekst, moźesz sprobować wejść od tej strony
http://www.newslocker.com/de-de/region/hamburg/hamburg-polizeikontrolle-124-radfahrer-fahren-ber-die-rote-ampel-hamburger-abendblatt/view/
, wziąć 40dniowy gratis próbny.

* - są miejsca (np wesołe Paryżewo) gdzie rowerzysta może legalnie
przejechać także czerwone światło, ustępując pierwszeństwa tym, co
mają zielone. Ale to się naszym p'osłom nie mieści w glówkach jeszcze
bardziej niż tolerancja chodnikowców. Żeby nie było, sam zawsze wolę
cisnąć jezdnią, bo szybciej i nie trzęsie. W życiu nikt mi nigdy nie
zagroził mandatem za chodnikowanie, a za jazdę jezdnią - kilka razy,
w tym raz po prostu zapłaciłem (mandat oblaminowalem i woziłem jako
szprychówke), a raz się wkurzyłem i zawlokłem to do sądu, gdzie w
cuglach wygrałem.

Czyli trzeba miec czas i silne nerwy i dawac sprawe do sadu. Mnie sie wydaje ze tak trzeba robic.

Jan Cytawa

Gdzie się dowiesz od sądu, że czarne jest białe, a białe jest czarne (mam parę podobnych wyroków w szufladach).


-- -- -

Czyli trzeba miec czas i silne nerwy i dawac sprawe do sadu.

W dniu poniedziałek, 13 listopada 2017 15:25:01 UTC+1 użytkownik ń napisał:

Gdzie się dowiesz od sądu, że czarne jest białe, a białe jest czarne (mam parę podobnych wyroków w szufladach).

znamy znamy
dlatego "nie idzie się na strzelaninę z nożem"
trzeba mieć cwanego adwokata, który jest po naszej stronie mocy i ma doświadczenie w skutecznym reprezentowaniu rowerzystów przeciwko wszystkim innym
i nie da se w kasze dmuchać sądowi i policji, budzi respekt
a nawet wtedy nie ma pewności, choć jest większa nadzieja

mam takiego, jak by co

Za 1500 zł/sztuki?
Taniej uciec ;-)


-- -- -

trzeba mieć cwanego adwokata, który jest po naszej stronie mocy i ma doświadczenie w skutecznym reprezentowaniu rowerzystów przeciwko wszystkim innym

i nie da se w kasze dmuchać sądowi i policji, budzi respekt a nawet wtedy nie ma pewności, choć jest większa nadzieja

mam takiego, jak by co

-- Taniej uciec ;-)

a nawet jak zlapia to tylko pare stowek :-)

https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Poscig-za-rowerzysta-po-ulicach-Gdyni-n104716.html

Za 1500 zł/sztuki?

czasem pro bono :-)
a dzięki tej sławie, wszyscy się garną by im wywalczył odszkodowania, kierowcy też. a w procesach o odszkodowanie ma procent wygranej, a nie grosze, które wymieniłeś.

Taniej uciec ;-)

Owszem, i więcej satysfakcji ;-)
Ale kiedyś polscy policjanci w końcu zejdą z drzew, odpadną im ogony i przesiądą się na rowery, a przed skoordynowaną radiem pogonią kilku średnich rowerzystów nawet Majka nie ma szans. Na razie to odległa przyszłość, bo w polskiej policji trwa hodowla brzuchów. Ale to się może zmienić.

W dniu 10.11.2017 o 09:23, cytawa pisze:

Czy ktos ma jakies doswiadczenia w tym temacie?
W zachodniej Europie jest nie do pomyslenia by za wolna jazde po chodniku policja dalal mandat. Co prawda sa miejsca piesze, gdzie wyraznie stoi zakaz jazdy rowerem i tam to co innego.

Ale przecież u nas jest wyraźny zakaz jazdy rowerem - w ustawie.

p. m.

m pisze:

Ale przecież u nas jest wyraźny zakaz jazdy rowerem - w ustawie.

Jest wiele zakazow, ktore sa lub byly bzdurne, i pod naciskiem zdrowego rozsadku i opinii publicznej zostaly uchylone. Przypomne chocby migajace swiatelka rowerowe czy w samochodach dodatkowe swiatla stopu. A mandaty za to byly.

Poza tym kazdy przypadek jest inny a czesto jazda po chodniku jest kompletnie niegrozna. Nie widze powodu penalizacji tego procederu.

Jan Cytawa

W dniu 2017-11-10 o 10:23, cytawa pisze:

pod naciskiem zdrowego rozsadku i opinii publicznej

Podoba mi się to rozdzielenie jednego od drugiego :)

--
Liwiusz

Użytkownik Liwiusz lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl ...

pod naciskiem zdrowego rozsadku i opinii publicznej

Podoba mi się to rozdzielenie jednego od drugiego :)

Nasza opinia publiczna w 70% nie czyta ani jednej ksiazki rocznie.
Zatem rozumiem i popieram twój punkt widzenia :)

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Kiedy delektujemy się dziwnym i egzotycznym pięknem kwiatów - zdrowo
jest uświadomoć sobie, że w gruncie rzeczy patrzymy na ich genitalia"

W dniu 10.11.2017 o 10:23, cytawa pisze:

m pisze:

Ale przecież u nas jest wyraźny zakaz jazdy rowerem - w ustawie.

Jest wiele zakazow, ktore sa lub byly bzdurne, i pod naciskiem zdrowego rozsadku i opinii publicznej zostaly uchylone. Przypomne chocby migajace swiatelka rowerowe czy w samochodach dodatkowe swiatla stopu. A mandaty za to byly.

Owszem. Nie wiem czemu rozróżniać jednak miejsca gdzie jest wyraźny
zakaz wprowadzony znakiem, a miejsca gdzie jest wyraźny zakaz innym
przepisem. Znak potrafi być równie bzdurny co i przepis. Tak czy inaczej
trzeba powiedzieć sobie "Polakiem jestem i obowiązki mam polskie" i
zakaz złamać (albo i nie, zależy od sytuacji).

Poza tym kazdy przypadek jest inny a czesto jazda po chodniku jest kompletnie niegrozna. Nie widze powodu penalizacji tego procederu.

Zgadzam się w pełnej rozciągłości.

p. m.

To długa tradycja od czasów Piłata.


-- -- -

Podoba mi się to rozdzielenie jednego od drugiego

W dniu 2017-11-10 o 10:23, cytawa pisze:

Jest wiele zakazow, ktore sa lub byly bzdurne, i pod naciskiem zdrowego rozsadku i opinii publicznej zostaly uchylone.

Np. jazda rowerem chodnikiem po Alejach Trzech Wieszczy w Krakowie. Można, bo ograniczenie prędkości jest 70 km, ale bez sensu, bo sporo ludzi chodzi, jest wąsko i do tego parkują samochody. A na niektórych ulicach chodnik jest szeroki, ludzi mało, jezdnią strach jechać, bo duży ruch i wąsko, ale chodnikiem nie lzja.

Nie mam większych doświadczeń. Dużo jeżdżę po chodnikach, ale nikt się do mnie nie przyczepił. Raz mnie zatrzymali, ale zrozumieli, że jazda jezdnią jest niebezpieczna, a drugi raz zapłaciłem, ale za przejazd po przejściu. BTW napisałem w tej sprawie list do wojewody, gdzie wyraziłem swoje "oburzenie" na metody łapania (wyskoczyli z za załomu jak gangsterzy). Nie wiem czy to coś dało, ale nigdy już później nie widziałem takich "mafijnych" akcji.

In article <5a05701f$0$656$65785112@news.neostrada.pl>,
 cytawa <cytawa@hektor.umcs.lublin.pl> wrote:

m pisze:


>
> Ale przecież u nas jest wyraźny zakaz jazdy rowerem - w ustawie.
>

Jest wiele zakazow, ktore sa lub byly bzdurne, i pod naciskiem zdrowego rozsadku i opinii publicznej zostaly uchylone. Przypomne chocby migajace swiatelka rowerowe

A czy Niemczech migajace sa juz legalne?

--
TA

-- A czy Niemczech migajace sa juz legalne?

nie, beton trzyma sie mocno choc patrzac po drogach czesc rowerzystow ma to w dupie, wyscig zbrojen trwa w najlepsze przed swietami doszedl Nitefighter i Convoy S2 potrzebuje jeszcze cos konkretnego na tyl

wylegitymowac policjanta, zrobic zdjecie sytuacyjne by ewentualnie pokazac, ze chodnik jest prawie pusty i nikomu sie nie zagrazalo.

i wtedy należy się za 50. za 100 należy się jak rżnie się głupa albo pyskuje

jeśli będziemy przymykać oko na rowerzystów na chodniku, to możemy przymykać oko na promile, bo gdzies tam na świecie wolno jeździć na lekkiej bani. aż ktoś zginie. wtedy będzie głośno przez tydzień - potem wróci szarość dnia powszedniego. Jak się "myka" przez chodnik, to przymykają oko. jak się zapierdziela pomiedzy ludzmi na "bezszczela" to łoją mandaty.
ToMasz

W dniu 2017-11-10 18:57, ToMasz napisał(a)::

Jak się "myka" przez chodnik, to
przymykają oko. jak się zapierdziela pomiedzy ludzmi na "bezszczela" to
łoją mandaty.

Raczej dokładnie odwrotnie. Żadnemu policjantowi nie będzie się chciało gonić za tym "zapierdzelającym". Natomiast chętnie skasują tych jadących wolno i ostrożnie, bo ci im nie uciekną.
--
Jacek G.

Użytkownik ToMasz tomasz@poczta.fm.com.pl ...

wylegitymowac policjanta, zrobic zdjecie sytuacyjne by ewentualnie pokazac, ze chodnik jest prawie pusty i nikomu sie nie zagrazalo.

i wtedy należy się za 50. za 100 należy się jak rżnie się głupa albo
pyskuje jeśli będziemy przymykać oko na rowerzystów na chodniku, to możemy przymykać oko na promile, bo gdzies tam na świecie wolno jeździć na lekkiej bani. aż ktoś zginie. wtedy będzie głośno przez tydzień -
potem wróci szarość dnia powszedniego. Jak się "myka" przez chodnik,
to przymykają oko. jak się zapierdziela pomiedzy ludzmi na
"bezszczela" to łoją mandaty.

Moglibysmy tez zmieniac przepisy tam gdzie sa one absurdalne.
skad wiedziec ze sa absurdalne? Mozna przykładowo sprawdzic jak zadziałały inne prawa w innych krajach.
Przykładowo praktycznie w całej europie piesi mogą przechodzic na czerwonym swietle pod warunkiem ze nie jada samochody. Czy z tego powodu gina masowo? Jak sie okazuje, nauczeni tego ze przechodzi sie wtedy kiedy jest wolne a nie wtedy kiedy jest zielone albo pasy - gina w mniejszej ilosci niz u nas gdzie na czerwonym przechodzic nie wolno.

Innymi słowy - rowerzystów na chodniku karałbym za straszenie pieszych, jezdzenie ze zbyt duza predkoscia, niebezpieczne omijanie pieszych ale na pewno nie za jazde po pustym chodniku. Mało tego - taki rowerzysta na pustym chodniku to wrecz dobrodziejstwo bo dzieki temu samochody płynniej poruszaja sie po ulicy. No ale cóz - prawo jest jakie jest.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nigdy nie rozcinaj tego co można rozwiązać"
H. Jackson Brown, Jr.

W dniu niedziela, 12 listopada 2017 14:01:03 UTC+1 użytkownik Budzik napisał:

Moglibysmy tez zmieniac przepisy tam gdzie sa one absurdalne.
skad wiedziec ze sa absurdalne?

Przepisy nie wykluczają absurdów - ostatnio na moim zadupiu zrobiono remont i wybudowano DDR:

1) Pseudo-skrzyżowanie, a właściwie skręt prawo o 90 stopni - w lewo droga prowadzi do prywatnej firmy, jest tam szlaban i ruch znikomy lub żaden, a jednak projektant DDR zbudował przejazd dla rowerów tak, że aby skręcić w prawo, trzeba skręcić w lewo, dojechać ok 10m do szlabanu, przekroczyć jezdnie przejazdem i dopiero skręcić w prawo - skrócić się nie da, chyba że ktoś lubi skakać przez wysokie krawężniki.

2) DDR po jednej stronie jezdni i nagle koniec DDR, przy czym jest mały "zonk" - DDR kończy się przez przejściem dla pieszych ze światłami wzbudzanymi przyciskiem. Jadać w drugą stronę (po jezdni, gdy DDR wyrasta na lewej stronie) aby nie łamać przepisów należy zatrzymać się przy prawej krawędzi, zejść z roweru, wcisnąć przycisk sygnalizacji, przeprowadzić rower przez przejście na DDR i dopiero na DDR wsiąść na rower. Inne zachowanie będzie łamaniem PoRD.
Gdy tamtędy jadę robię tak w obie strony ku wściekłości kierowców. Nawet gdy jadę po DDR po mojej prawej stronie, to gdy się kończy zsiadam, włączam zielone na przejściu, wchodzę na przejście, wsiadam na rower i jadę po jezdni - kierowcy są w szoku, bo muszą stać na czerwonym, ale skoro projektant tak chciał to mam ich wściekłość gdzieś...

Pozdr-
-Rowerex

W dniu 12.11.2017 o 14:01, Budzik pisze:

Mało tego - taki rowerzysta...

I tu jest problem. Są rowerzyści i "rowerzyści". Jakaś kobieta w średnim wieku niech sobie jedzie damką z koszykiem 10 km/h, ale po chodnikach jeździ mnóstwo "gimbusów" czy to z telefonem w jednej łapie, czy na jednym kole. Są też klasyczni zapierdalacze, którym wiecznie się śpieszy i dla nich wszystko jest drogą dla rowerów.

W każdym razie policjant w teorii powinien używać swojego rozumu i nawet przy ewidentnym wykroczeniu wg prawa, móc się ograniczać do pouczenia.

Raz przebiegłem na czerwonym, bo wszystko stało a wiedziałem, że jak ruszą, to sobie na tym konkretnym przejściu długo poczekam i dostałem stówkę, bo nieoznakowany za mną zawrócił. Innym razem przechodziłem nie po pasach, które były w odległości mniejszej niż 100 m i się natknąłem na dwóch krawężników, którzy urządzili klasyczną łapankę przed galerią handlową. Nie wiem ile godzin tam stali, ale druczek za druczkiem, 50 zł, 50 zł, 50 zł, hajs się zgadzać musi.

Użytkownik Łukasz Kroczka nazwisko.imie@gmail.com ...

Mało tego - taki rowerzysta...

I tu jest problem. Są rowerzyści i "rowerzyści". Jakaś kobieta w
średnim wieku niech sobie jedzie damką z koszykiem 10 km/h, ale po
chodnikach jeździ mnóstwo "gimbusów" czy to z telefonem w jednej
łapie, czy na jednym kole. Są też klasyczni zapierdalacze, którym
wiecznie się śpieszy i dla nich wszystko jest drogą dla rowerów.

Dlatego pisałem za co rzeczywiscie powinien karac.

W każdym razie policjant w teorii powinien używać swojego rozumu i
nawet przy ewidentnym wykroczeniu wg prawa, móc się ograniczać do
pouczenia.

A na jaki temat miałby pouczac?
Taki rowerzysta robi bardzo dobrze, ze jak chodnik pusty a on nie zapierdziela to jedzie własnie chodnikiem a nie droga.
Taki myslacy policjant powinien mu co najwyzej podziekowac!
 

Raz przebiegłem na czerwonym, bo wszystko stało a wiedziałem, że jak
ruszą, to sobie na tym konkretnym przejściu długo poczekam i
dostałem stówkę, bo nieoznakowany za mną zawrócił. Innym razem
przechodziłem nie po pasach, które były w odległości mniejszej niż
100 m i się natknąłem na dwóch krawężników, którzy urządzili
klasyczną łapankę przed galerią handlową. Nie wiem ile godzin tam
stali, ale druczek za druczkiem, 50 zł, 50 zł, 50 zł, hajs się
zgadzać musi.

Sam widzisz jakie marnowanie drogich zasobów. Mogliby robić coś pozytecznego w tym czasie.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Jest Leżajsk, jest dobrze.
Był Leżajsk, jest mi niedobrze.

W dniu 2017-11-12 o 14:01, Budzik pisze:

Przykładowo praktycznie w całej europie piesi mogą przechodzic na
czerwonym swietle pod warunkiem ze nie jada samochody.

Jesteś pewien, że tak jest pod względem prawnym "praktycznie w całej Europie"?

--
Liwiusz

Użytkownik Liwiusz lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl ...

Przykładowo praktycznie w całej europie piesi mogą przechodzic na
czerwonym swietle pod warunkiem ze nie jada samochody.

Jesteś pewien, że tak jest pod względem prawnym "praktycznie w całej Europie"?

W sumie to nie.
Lepiej byłoby powiedziec ze jest na to absolutne przyzwolenie.
http://obiektywizm.pl/legalnie-na-czerwonym/

Włochy, Francja, Wielka Brytania - znajomi z tych krajów zawsze sie dziwia ze u nas mozna dostac mandat za przejscie przez pusta ulice bo czerwone.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
DZIAŁ KADR PRZYPOMINA PRACOWNIKOM O BADANIACH OKRESOWYCH KRWI I KAŁU
W CELU USTALENIA CZY PRACOWNIK MA PRACĘ WE KRWI CZY W DUPIE

In article <ouagg4$f3v$1@node1.news.atman.pl>,
 Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:

W dniu 2017-11-12 o 14:01, Budzik pisze:
> Przykładowo praktycznie w całej europie piesi mogą przechodzic na
> czerwonym swietle pod warunkiem ze nie jada samochody.

Jesteś pewien, że tak jest pod względem prawnym "praktycznie w całej Europie"?

No, w calej nie.
https://en.wikipedia.org/wiki/Jaywalking

--
TA

ToMasz pisze:

wróci szarość dnia powszedniego. Jak się "myka" przez chodnik, to
przymykają oko. jak się zapierdziela pomiedzy ludzmi na "bezszczela" to
łoją mandaty.

Wiec przytoczony przeze mnie przyklad przeczy tej tezie. Kolezanka, juz babcia, szybko nie jezdzi.

Jan Cytawa