Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   jazda zimÄ…

jazda zimÄ…

Data: 2013-12-01 02:45:48
Autor: fojtek
jazda zimÄ…
Przez kilka lat jeździłem wyłącznie na rowerze.
Wrażenia z jazdy zimą:
1 Obfite pocenie - konieczność przebrania się w pracy
2 Odpadają chodniki/ścieżki (praktycznie nie odśnieżone, często oblodzone)
3 przy mokrej jezdni masz inhalację z rozpylonej brei śnieżnej (zauważyłem kiedy zacząłem przecierać okulary po dotarciu do roboty)
4 Podczas intensywnych opadów stoisz w korku razem z samochodami (albo jedziesz autobusem/tramwajem) - przejazd pomiędzy stojącymi samochodami jest niemożliwy ze względu na warstwę śniegu. Można naprawdę zmarznąć.
5 Inne atrakcje typu prysznica z solanki z wyprzedzającego pługu śnieżnego, oblodzone hamulce czy niespodzianka w postaci szklanki.
6 Niektóre opony ostro reagują na niskie temperatury. Specjalised Infinity już na mokrej nawieżchni stawały się śliskie, zimą trzeba było naprawdę uważać. Kenda cross supreme (nie jestem pewny nazwy) były naprawdę niezłe.
7 Twierdzenia o dewastacji sprzętu są mocno przesadzone. Piasty po przejechaniu 4 zim (36km dziennie przez 5 dni w tygodniu) w środku miały czyściutki smar, przeżytka przed i po zimie miała takie same luzy.
Zmian w funkcjonowaniu manetek również nie zauważyłem.
W tym czasie często rower stał pod chmurką po 8 godzin dziennie.
Bywało że musiałem skuwać sople z kierownicy:)
IMHO śmieszny to "rower górski" jak mu nieco śniegu czy soli ma zaszkodzić

Data: 2013-12-01 11:55:00
Autor: JDX
jazda zimÄ…
On 2013-12-01 02:45, fojtek wrote:
[...]
Zmian w funkcjonowaniu manetek również nie zauważyłem.
W tym czasie często rower stał pod chmurką po 8 godzin dziennie.
Bywało że musiałem skuwać sople z kierownicy:)
IMHO śmieszny to "rower górski" jak mu nieco śniegu czy soli ma zaszkodzić
Ubiegłej zimy z powodu nagłej grypy odstawiłem rower do garażu na 2
tygodnie nie odśnieżając go ani nie myjąc przed wstawieniem (sądziłem,
ze następnego dnia pojadę sobie tak jak zwykle). Po dwóch tygodniach
wszystko było OK. Oprócz łańcucha HG40 który zrobił się brązowy i
stawiał wyraźny opór przy zginaniu. :-D Szejkowanie rozwiązało problem,
ale na nadchodzącą zimę mam niklowaną kasetę i łańcuch. Zobaczymy jak
przeżyją solenie.

Data: 2013-12-01 23:31:35
Autor: m
jazda zimÄ…
W dniu 01.12.2013 02:45, fojtek pisze:
Przez kilka lat jeździłem wyłącznie na rowerze.
Wrażenia z jazdy zimą:
1 Obfite pocenie - konieczność przebrania się w pracy
2 Odpadają chodniki/ścieżki (praktycznie nie odśnieżone, często oblodzone)

No i tutaj jest potencjalny problem. Ja jestem z tych którzy jak nie muszÄ…, to w obawie o wÅ‚asne życie na jezdniÄ™ siÄ™ nie pchajÄ….  WolÄ™ ryzykować mandat za jazdÄ™ po chodniku.

Tym bardziej nie będę ryzykował w zimie.

p. m.

Data: 2013-12-06 16:14:21
Autor: fojtek
jazda zimÄ…

No i tutaj jest potencjalny problem. Ja jestem z tych którzy jak nie
muszÄ…, to w obawie o wÅ‚asne życie na jezdniÄ™ siÄ™ nie pchajÄ….  WolÄ™
ryzykować mandat za jazdę po chodniku.

Wież mi że na jezdni jest znaaaaaacznie bezpieczniej. Kwestia przełamania lęku i przyzwyczajenia. Partnerami w ruchu są kierowcy - osobniki zazwyczaj znające elementarne zasady ruchu drogowego i zazwyczaj zwracające uwagę na to co się dzieje dookoła.
To co na jezdni jest wyjątkiem na chodniku staje się regułą :(

Data: 2013-12-06 17:19:41
Autor: artek
jazda zimÄ…
W dniu 2013-12-06 16:14, fojtek pisze:
Partnerami w ruchu sÄ… kierowcy -
osobniki zazwyczaj znajÄ…ce elementarne zasady ruchu drogowego i
zazwyczaj zwracające uwagę na to co się dzieje dookoła.

polemizowałbym. chyba za bardzo naciągasz rzeczywistość ..

jak dla mnie, najważniejszą cechą odróżniającą jezdnią od ddr jest brak przejazdów dla rowerzystów i jazda na zasadach ogólnych. co zważywszy na ogólną nieznajomość przepisów wśród kierowców, zwracanie uwagi tylko na to co na jezdni, tudzież wyjątkową niechęć do udzielania pierwszeństwa rowerom na tychże pdr, czyni jazdę jezdnią - zwłaszcza w rejonie skrzyżowań - znacząco bezpieczniejszą.

--
art3k

Data: 2013-12-06 17:46:49
Autor: fojtek
jazda zimÄ…
W dniu 06.12.2013 17:19, artek pisze:
W dniu 2013-12-06 16:14, fojtek pisze:
Partnerami w ruchu sÄ… kierowcy -
osobniki zazwyczaj znajÄ…ce elementarne zasady ruchu drogowego i
zazwyczaj zwracające uwagę na to co się dzieje dookoła.

polemizowałbym. chyba za bardzo naciągasz rzeczywistość ..

Kierowca zazwyczaj jedzie prawą stroną, zatrzymuje się na czerwonym, w prawo skręca z prawego pasa, uznaje pierwszeństwo tego z prawej itp.
Pieszy idzie jak mu wygodniej (często wężykiem), nie zwolni żeby ciebie przepuścić i przede wszystkim _nie_myśli_. Zresztą nie ma sensu wymieniać wszystkich bałwaństw pieszych i rowerzystów z jakimi można się spotkać na chodniku czy ddr.
Konkretnie - jadąc do pracy zimą, po jezdni (mimo że droga była dłuższa) w robocie byłem wcześniej niż latem kiedy jeździłem po ścieżkach. Na jezdniach miałem znacznie mniej kolizji i nie straciłem tyle nerwów co na ścieżkach.

Data: 2013-12-06 20:29:46
Autor: m
jazda zimÄ…
W dniu 06.12.2013 17:46, fojtek pisze:
Kierowca zazwyczaj jedzie prawÄ… stronÄ…,

No chyba że jedzie lewą :). Tj - nie po angielsku tylko lewym pasem.

 zatrzymuje siÄ™ na czerwonym,

No chyba że uzna je za ciemnopomarańczowe i się nie zatrzyma. Zwłaszcza na pustym skrzyżowaniu (hint: skrzyżowanie z rowerzystą na nim jest dla wielu puste).

w
prawo skręca z prawego pasa, uznaje pierwszeństwo tego z prawej itp.

No chyba że ten z prawe to rowerzysta :).

Pieszy idzie jak mu wygodniej (często wężykiem), nie zwolni żeby ciebie
przepuścić i przede wszystkim _nie_myśli_.

Owszem, jednak w zderzeniu z pieszym mam szanse na mniejsze obrażenia.

Z tego co pamiętam, to statystycznie co tydzień ginie jeden rowerzysta na jezdniach. Nie wiem nic o ginących na chodnikach.

Poza tym, jako kierowca wiem jak widać rowerzystę - generalnie źle go widać. Nawet jak jest piękny słoneczny dzień, wspaniała widoczność - jak mózg jest nastawiony na to że pojazd zaczyna się od jakichśtam wymiarów, to kierowca może rowerzysty nie widzieć mimo że się będzie na niego patrzył. Czego w przeszłości doświadczyłem jako kierowca samochodu (szczęśliwie rowerzyście się nic nie stało, ale rower był do skasowania).

Jeżeli nie mam odwagi się pchać w dobrych warunkach na drogę, to tym bardziej w zimie - kiedy jest wąsko, nawierzchnia niepewna, szyby zaparowane.

Ponadto jestem dość wolnym rowerzystą - jak czytam na tej grupie o spacerowych prędkościach 30-40km/h to dla mnie to jest baśń o żelaznym wilku - ja osiągam normalnie 15, szybko - 20-22, jak się porządnie przyłożę i mam dobre warunki , to w porywach 30. Inaczej się współpracuje z samochodami jak się jedzie prawie tyle co one a inaczej kiedy się jedzie 0.25-0.5 ich prędkości.

Z w/w przyczyn będę jednak jeździł chodnikami.

p. m.

Data: 2013-12-09 12:49:17
Autor: rmikke
jazda zim±
W dniu pi±tek, 6 grudnia 2013 20:29:46 UTC+1 u¿ytkownik m napisa³:

Z tego co pamiêtam, to statystycznie co tydzieñ ginie jeden rowerzysta na jezdniach. Nie wiem nic o gin±cych na chodnikach.

Byæ mo¿e, a masz statystyki, ilu z tych "na jezdniach" zginê³o,
próbuj±c przeci±æ jezdniê w trakcie jazdy DDR czy chodnikiem, a ilu - jad±c jezdni±?

Bo widzisz, moje do¶wiadczenie jest dok³adnie takie, jak fojtka:
na jezdni czujê siê pewniej i bezpieczniej, ni¿ na chodniku.
No i jadê wyra¼nie szybciej...

Data: 2013-12-06 20:39:21
Autor: artek
jazda zimÄ…
W dniu 2013-12-06 17:46, fojtek pisze:
Partnerami w ruchu sÄ… kierowcy -
osobniki zazwyczaj znajÄ…ce elementarne zasady ruchu drogowego i
zazwyczaj zwracające uwagę na to co się dzieje dookoła.

polemizowałbym. chyba za bardzo naciągasz rzeczywistość ..

Kierowca zazwyczaj jedzie prawÄ… stronÄ…, zatrzymuje siÄ™ na czerwonym, w
prawo skręca z prawego pasa, uznaje pierwszeństwo tego z prawej itp.

oj, z całą pewnością naciągasz rzeczywistość ;P
drogi kolego, takie rzeczy to tylko w erze. zle na pewno nie na polskich drogach. jak napisałem wcześniej, jeśli już kierowca zwraca uwagę na cokolwiek na drodze, to tylko na kawałek jezdni tuż przed sobą. i z tego powodu faktycznie lepiej znajdować się z rowerem na jezdni niż na chodniku (zwłaszcza przy przejeżdżaniu porzez jezdnię na skrzyżowaniu). ale żeby z tego powodu pisać, że "partnerami w ruchu są osobniki zazwyczaj znające elementarne zasady ruchu drogowego i
zazwyczaj zwracające uwagę na to co się dzieje dookoła", o nie, co to, to zdecydowanie nie. nie w tym matrixie.

--
art3k

Data: 2013-12-07 01:40:59
Autor: Gotfryd Smolik news
jazda zimÄ…
 To ja trochê ambiwalentnie, wzorem pewnego prezydenta:

On Fri, 6 Dec 2013, fojtek wrote:

Kierowca zazwyczaj jedzie praw± stron±,

  No chyba ¿e wyprzedza na skrzy¿owaniu.
  Bywa, cz³owiek jest omylny a zza "TIRa" czasami nie widaæ skrzy¿owania,
to prawda, do tego wymóg ¿eby kierowca *widzia³ gdzie jedzie* wydaje
siê nie byæ popularny (patrz nastêpny punkt)

zatrzymuje siê na czerwonym,

  Nie by³bym tak wymagaj±cy.
  Wystarczy³oby, ¿eby primo ustêpowa³ wszystkim którzy *mog±* siê
poruszaæ na zielonym ("legalnie" lub "nielegalnie" :P), a secundo
patrz wy¿ej, patrzy³ gdzie jedzie.
  Bo my chyba ogl±damy zazwyczaj inne skrzy¿owania z "zielonymi
strza³kami" ;> (o dziwo, tam czerwone te¿ wystêpuje, z nakazem
zatrzymania, nic nie poradzê ;))
  Pijê oczywi¶cie do manewru "g³owa w lewo kierownica w prawo".

w prawo skrêca z prawego pasa,

  No, chyba ¿e z linii rozdzielaj±cej pasy przy wyprzedzaniu
roweru. W archiwach znajdziesz moje uwagi do tak "zaliczonego"
manewru (fakt ¿e wyprzedza³ "na gazetê" chyba zadzia³a³ na
moj± korzy¶æ - bo mnie po prostu odepchn±³, tylko przednie
ko³o roweru wpad³o pod tylne samochodu, to ¿e "nie zauwa¿y³"
i pojecha³ to ju¿ szczegó³).

uznaje pierwszeñstwo tego z prawej itp.

  Nienienie.
  Tego z prawej JEZDNI.
  Dlatego znacznie bezpieczniej jednak na tej jezdni ju¿ byæ,
mimo przypadków jak wy¿ej.

Pieszy idzie jak mu wygodniej (czêsto wê¿ykiem), nie zwolni ¿eby ciebie przepu¶ciæ i przede wszystkim _nie_my¶li_. Zreszt± nie ma sensu wymieniaæ wszystkich ba³wañstw pieszych i rowerzystów z jakimi mo¿na siê spotkaæ na chodniku czy ddr.
Konkretnie - jad±c do pracy zim±, po jezdni (mimo ¿e droga by³a d³u¿sza) w robocie by³em wcze¶niej ni¿ latem kiedy je¼dzi³em po ¶cie¿kach.

  W 100% siê zgadzam :)
  Jako ¿e utrudnili mi, robi±æ ¶mieszkê na jednej z moich "pasownych" tras,
zazwyczaj nadk³adam ten kilometr czy pó³torej (zale¿nie od celu).

  Nie przesadza³bym tylko z gloryfikowaniem idealnych zachowañ
kierowców, bo mo¿na siê z prawd± rozmin±æ :)

 Oczywi¶cie zgadzam siê tym samym z Twoj± opini±, ¿e jednak na
 jezdni jest zdecydowanie lepiej.
  Ale o tym przes±dza jeszcze jedna sprawa: jezdnie na ogó³ s±
 sensownie U£O¯ONE. Nikt nie aplikuje skrêtu w miejscu o 90 stopni,
 dodatkowego cyklu czekania na ¶wiat³ach, "odej¶æ" od osi,
 progów, ³añcuchów i innych przeszkód terenowych.
  Sygnalizujesz, wje¿d¿asz na o¶ jezdni, mo¿na - skrêt w lewo, gotowe.
  A to do komunikacji jest najwa¿niejsze.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-12-09 08:43:21
Autor: cytawa
jazda zimÄ…
fojtek pisze:

Konkretnie - jadąc do pracy zimą, po jezdni (mimo że droga była dłuższa)
w robocie byłem wcześniej niż latem kiedy jeździłem po ścieżkach. Na
jezdniach miałem znacznie mniej kolizji i nie straciłem tyle nerwów co
na ścieżkach.

Zrozumiale. Na jezdni jestes pelnoprawnym uzytkownikiem, na sciezce juz niekoniecznie a na chodniku intruzem.
Co do bezpieczenstwa nie mozna porownywac kolizji. Na sciezce mozesz miec ich duzo ale drobnych a na jezdni jedna a porzadna. Lepiej nerwy schowac do kieszeni i  na sciezce zwolnic. Nie bedziesz mial kolizji.


Jan Cytawa

Data: 2013-12-10 11:41:07
Autor: fojtek
jazda zimÄ…
Lepiej nerwy
schowac do kieszeni i  na sciezce zwolnic. Nie bedziesz mial kolizji.

Na ścieżce nie ma bezpiecznej prędkości. Trafiłem w nocy na panie z pieskiem (pani po jednej stronie ścieżki a piesek po drugiej - pomiędzy nimi cienka linka smyczy). Podczas dnia za to dzieci 1-2 letnie raczkujące, pod bacznym okiem mamusi, na ścieżce.
_NIGDY_ nie wiesz co może Ciebie spotkać za zakrętem.
Na ddr w odkrytym terenie nie przekraczam 30km/h przy przejeżdżaniu przez/obok osiedli max 20km/h, w pobliżu dzieci ok. 5km/h.
Jeszcze mam zwolnić?

Data: 2013-12-12 21:38:38
Autor: Gotfryd Smolik news
jazda zimÄ…
On Mon, 9 Dec 2013, cytawa wrote:

Co do bezpieczenstwa nie mozna porownywac kolizji.
Na sciezce mozesz miec ich duzo ale drobnych a na jezdni jedna a porzadna.

  Prawa Murphy'ego plus nisko lataj±ce kwantyfikatory lubi± siê spotykaæ,
przy okazji sprawdzê, czy krzy¿ przy DDR jeszcze stoi (tak, *tej*,
wielokroæ wa³kowanej przeze mnie).
  Kierowca dla jasno¶ci, nie rowerzysta, obecno¶æ DDR jest ortogonalna
do wypadku, ale to na DDR mo¿na by³o "raz a porz±dnie"...

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-12-10 11:27:06
Autor: piecia aka dracorp
jazda zim±
Dnia Tue, 10 Dec 2013 11:41:07 +0100, fojtek napisał(a):

Ostatnio się zastanawiałem, czy nie lepsze w takim przypadku było by posiadanie "buczącego" urządzenia na rowerze. Fakt że można dzwonić dzwonkiem, krzyczeć ale tak wjeżdżając w obszar zagrożony, włączasz takie urządzenie i wszyscy wokół wiedzą że ktoś nadjeżdża :)

A niestety taka jest rzeczywistość że jadąc DDR trzeba często jeździć dużo wolniej. Zawsze można zjechać na drogę ale tam jest analogiczna sytuacja ale dla kierowców.


--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2013-12-10 06:38:06
Autor: Olivander
jazda zim±
W dniu wtorek, 10 grudnia 2013 12:27:06 UTC+1 u¿ytkownik piecia aka dracorp napisa³:
posiadanie "bucz±cego" urz±dzenia na rowerze.
Doros³y rower powinien zgrzytaæ ;-)

U¿ycie dzwonka mo¿e skoñczyæ siê rêko-, nogo-, siatko- i laskoczynami. (Zw³. na pó³nocny zachód od ulicy MteCassino@Sop)

Dzwonek s³u¿y do okazania Panu Cjantowi, ¿e spe³niasz "wymuk". Dlatego wo¿ê maleñki "zbyrcok" (od butków synka) przyczepiony do siode³ka, z ty³u pod siode³kiem i delikatnie pobrzêkujê na wybojach, zw³. przy akcji sprê¿yn. Podobn± rolê spe³nia ogarek na jedn± diodê na kierownicy. Wymuk. A drogê o¶wietlam czo³ówk±. ignorantia iuris nocet ignorantia iuris stultum nocet maxime

jazda zimÄ…

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona