Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   jazda zimą

jazda zimą

Data: 2020-01-23 00:47:31
Autor: przemek.kotowski
jazda zimą
W dniu poniedziałek, 25 listopada 2013 11:54:54 UTC+1 użytkownik m napisał:
Witam,

Udało mi się w tym roku zmobilizować do regularnego jeżdżenia rowerem do biura, nadchodzi zima i nie wiem czy nie zaryzykować by i nie rezygnować z roweru nawet podczas śniegów.

Czy to ma sens? Pomijam kwestię odpowiedniego ubrania się, ale czy choćby ze względu na przyczepność regularne, codzienne jeżdżenie do pracy po mieście w zimie (ok. 10km w jedną stronę, Poznań) ma sens?

Mam do pracy w jedną stronę 24.5km, jeżdżę cały rok, lekki rower fitness z osprzętem szosowym i prostą (ale przyciętą po obu stronach) kierownicą. Jeżdżę nie dlatego, że jestem na tym punkcie "zafiksowany" ale dlatego, że tyle samo czasowo zajmuje mi dojazd autem. A przy okazji dojazdu do pracy załatwiam trening.

Nigdy nie jeździłem w zimie, więc nie wiem z czym to się wiąże. Widziałem takie opony z kolcami jakby schowanymi w oponie, ponoć nadające się od biedy do jazdy tam gdzie nie ma lodu i śniegu. Czy mają one sens czy to jest tylko jakiś marketingowy bullshit?

Zwykle opony z kolcami nie są potrzebne, nawet rano, gdy jest szron na ścieżce/drodze wystarczy bieżnik jakikolwiek, większa ostrożność, szczególnie w zakrętach i mniejsze ciśnienie w oponach. Jeśli chodzi o opony z kolcami (700x30C) to zakładam, gdy droga jest oblodzona lub jest śnieg, więc w tym roku nie miałem jeszcze potrzeby. Co do różnicy w jeździe pomiędzy zwykłą oponą a taką z kolcami to mimo, że u mnie są ich tylko dwa rzędy, to jest to przepaść. Natomiast mało komfortowa jest jazda na oponie z kolcami w asfalcie, ale da się, tylko trochę kolców zgubisz (można uzupełniać).

W zeszłym roku przez weekend mieliśmy śnieg, to obwiązałem się w pasie długą smyczą, drugi koniec dałem synowi siedzącemu na sankach i miał przednią zabawę na leśnych ścieżkach.

Czy technika jazdy jest jakoś znacząco inna niż podczas jazdy w inych porach roku? Czy powinienem się nastawić że bedę się często wywracał i wyposażyć się w kask/ochraniacze na kolana/łokcie?

Tak, trzeba hamować przed zakrętem a nie w trakcie ;) Co do kasku, to cały rok, co do ochraniaczy, to zwykle będzie to ślizg na bok. Inna rzecz to jazda po ciemku, moim zdaniem najistotniejsza sprawa w jeździe zimą. Na tył min. 2 odblaski, aby kierowca za tobą widział odległość, bo jeden to tylko świecący punkt, są dwa to jak zaczynają się od siebie oddalać, to kierowca wie że musi hamować. Drugi odblask może być np. na plecaku, lub jeśli jeździsz z sakwami na bagażniku to po obu stronach. Oczywiście nie zwalnia to z użycia oświetlenia bateryjnego.
2-ga bardzo istotna kwestia, rękawiczki, lewoskręty po ciemku mogą być bardzo niebezpieczne, dlatego ja mam rękawiczki fluo z odblaskami. A dużego wyboru na rynku nie ma.
3-cia oświetlenie przednie to min. 500lm.
4-ta nie oszczędzać na oświetleniu. Dobre musi kosztować, polecam polskiego Mactronica.

Data: 2020-01-23 12:45:06
Autor: ąćęłńóśźż
jazda zimą
Na asfalcie jeszcze nie jest źle, choć się tępią z sezonu na sezon, ale gorzej jest na betonie, kostce, płytach, krawężnikach, gdzie lubią wypadać szczególnie boczne kolce.


-- -- -
Natomiast mało komfortowa jest jazda na oponie z kolcami w asfalcie, ale da się, tylko trochę kolców zgubisz.

Data: 2020-01-24 14:57:52
Autor: Szuwarek
jazda zimą
przemek.kotowski@gmail.com pisze:
W dniu poniedziałek, 25 listopada 2013 11:54:54 UTC+1 użytkownik m napisał:
Witam,

Udało mi się w tym roku zmobilizować do regularnego jeżdżenia rowerem do biura, nadchodzi zima i nie wiem czy nie zaryzykować by i nie rezygnować z roweru nawet podczas śniegów.

Czy to ma sens? Pomijam kwestię odpowiedniego ubrania się, ale czy choćby ze względu na przyczepność regularne, codzienne jeżdżenie do pracy po mieście w zimie (ok. 10km w jedną stronę, Poznań) ma sens?

Mam do pracy w jedną stronę 24.5km, jeżdżę cały rok, lekki rower fitness z osprzętem szosowym i prostą (ale przyciętą po obu stronach) kierownicą. Jeżdżę nie dlatego, że jestem na tym punkcie "zafiksowany" ale dlatego, że tyle samo czasowo zajmuje mi dojazd autem. A przy okazji dojazdu do pracy załatwiam trening.

Nigdy nie jeździłem w zimie, więc nie wiem z czym to się wiąże. Widziałem takie opony z kolcami jakby schowanymi w oponie, ponoć nadające się od biedy do jazdy tam gdzie nie ma lodu i śniegu. Czy mają one sens czy to jest tylko jakiś marketingowy bullshit?

Co do opon z kolcami, to mam 2 komplety kół w jednych opony z kolcami (Schwalbe), w drugich opony bez kolców. Do szybkiej decyzji porannej co używać.
Co do doświadczeń w jeżdżeniu zimą, to najgorsze są roztopy, szczególnie lód pokryty cienką warstwą wody. Do pracy mam drogi gruntowe, nie odśnieżane, nie posypywane i w takich warunkach potrafiłem przewrócić się 2-3 razy na dystansie 12 km. Po kupieniu opon z kolcami,w porównywalnych warunkach bez żadnego upadku.
Druga ciężka sytuacja, to głęboki śnieg przypominający firn i lekko powyżej zera. Koła kręcą się w miejscu i trzeba iść.
W śniegu potrafią zapchać się V-braki, ale w takich warunkach to zwykle wystarczy przestać kręcić, żeby się zatrzymać.
Warto też rozpracować problem butów. Ja stosuję noski i zwykłe zimowe buty turystyczne.
Piszę o ewentualnych problemach, żeby wiedzieć na co zwracać uwagę, a nie by zniechęcić. Frajda z jeżdżenia zimą jest duża.

Data: 2020-01-24 17:03:46
Autor: ąćęłńóśźż
jazda zimą
Do tego kolce świetnie trzymają (trakcja) na przymrożonym gruncie.

Data: 2020-01-26 12:09:42
Autor: andrzej.ozieblo
jazda zimą
Tej zimy praktycznie ma. Jeżdżę na okrągło. Ale nawet przy opadach śniegu nie mam trudno. Miasto. U mnie w pracy, gdzie jednak sporo ludzi dojeżdżało na rowerze, teraz jestem samotnym rowerzystą. Niekiedy pojawia się drugi.

Data: 2020-01-26 23:23:22
Autor: Jacek G.
jazda zimą
W dniu 2020-01-26 o 21:09, andrzej.ozieblo@gmail.com pisze:
Tej zimy praktycznie ma. Jeżdżę na okrągło. Ale nawet przy opadach śniegu nie mam trudno. Miasto. U mnie w pracy, gdzie jednak sporo ludzi dojeżdżało na rowerze, teraz jestem samotnym rowerzystą. Niekiedy pojawia się drugi.

Tak a propos jazdy zimą - ciągle jestem pod wrażeniem spotkania-prelekcji z dwójką podróżników - Klaudią i Krzyśkiem, którzy zrealizowali 9 miesięczną wyprawę rowerową z psem malamutem na Nordkapp i z powrotem.
Niesamowici ludzie, a przy tym bardzo skromni i sympatyczni:

https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/slask/szaleni-podroznicy-z-mikolowa-rowerem-dotarli-pod-biegun-polnocny/kwr3sev#slajd-12

https://www.activeknots.pl/opis-projektu-tandemowe-trip-love

--
Jacek G.

Data: 2020-01-26 23:32:15
Autor: ąćęłńóśźż
jazda zimą
Od Przylądka Północnego do Bieguna Północnego jest jeszcze kawał drogi.
No ale jeśli ten dotarty biegun to od konika (jak w Kubusiu Puchatku), to spoko.


-- -- -
zrealizowali 9 miesięczną wyprawę rowerową z psem malamutem na Nordkapp rowerem-dotarli-pod-biegun-polnocny

Data: 2020-01-27 03:54:02
Autor: Jacek G.
jazda zimą
W dniu niedziela, 26 stycznia 2020 23:32:32 UTC+1 użytkownik ąćęłńóśźż napisał:
Od Przylądka Północnego do Bieguna Północnego jest jeszcze kawał drogi.
No ale jeśli ten dotarty biegun to od konika (jak w Kubusiu Puchatku), to spoko.


-- -- -
> zrealizowali 9 miesięczną wyprawę rowerową z psem malamutem na Nordkapp rowerem-dotarli-pod-biegun-polnocny

Ale dlaczego skleiłeś fragment mojego zdania z fragmentem linka do artykułu i się czepiasz. W sam link pewnie nawet nie kliknąłeś. Link jest faktycznie durny, ale w treści artykułu nic o biegunie raczej nie ma.
--
Jacek G.

Data: 2020-01-27 03:32:53
Autor: Olivander
jazda zimą
dotarli na Svalbard po lodzie? przez Bjornoję? to po pierwsze faktycznie mogli zwiedzić biegun, a wracając zajechać na Jan Mayen ;-)

(jaja gramatyczne sobie robię, tak to napisałeś)

jazda zimą

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona